Skocz do zawartości

Randkowanie z nią .. kontynuować to czy olać?


Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, Arthur Morgan napisał:

A mow se co chcesz 😂 powiedziałem jak przebiegła sytuacja i tyle 😂

No i po co ją pocałowałeś itp.? Coś tam zaczęła mruczeć, że zbiera na wakacje z koleżanką, to trzeba się było pożegnać. A właściwie w ogóle z nią nie gadać. No ewentualnie zapytać, czy się wybierają na Mokebe, czy na Alvaro?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Anonim84 napisał:

No i po co ją pocałowałeś itp.? Coś tam zaczęła mruczeć, że zbiera na wakacje z koleżanką, to trzeba się było pożegnać. A właściwie w ogóle z nią nie gadać. No ewentualnie zapytać, czy się wybierają na Mokebe, czy na Alvaro?

Chciałem zobaczyć jak zareaguję i tyle 😂

4 minuty temu, Arthur Morgan napisał:

Chciałem zobaczyć jak zareaguję i tyle 😂

Stwierdziłem ze raz kozie śmierć. I co i potwierdziło się. Jakies pierdolenie o szopenie że ze swoim byłym tak nie robila itd 😂🤦

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za przypadek, taka zalatana, tak czasu na nic nigdy nie ma, a tu nagle tadam i następnego dnia spotykasz ją w sklepie.

Z 98% prawdopodobieństwem tak właśnie wygląda cała reszta jej wolnego czasu, tylko tobie bzdety i farmazon pociska.

Tak zwykle się zachowują laski, dla których jesteś ewentualnie opcją na gorsze czasy. Zaraz będzie lato, wakacje, wyjazdy,

znowu będzie zajęta wszystkim, tylko nie znajomością z tobą, no a potem wakacje się skończą, zacznie się szkoła i wiadomo,

cały cykl odpierdalania szajsu zacznie się od nowa, nie mam czasu, może kiedyś, teraz nie mogę, ale może za tydzień albo dwa...

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, marcopolozelmer napisał:

Co za przypadek, taka zalatana, tak czasu na nic nigdy nie ma, a tu nagle tadam i następnego dnia spotykasz ją w sklepie.

Z 98% prawdopodobieństwem tak właśnie wygląda cała reszta jej wolnego czasu, tylko tobie bzdety i farmazon pociska.

Tak zwykle się zachowują laski, dla których jesteś ewentualnie opcją na gorsze czasy. Zaraz będzie lato, wakacje, wyjazdy,

znowu będzie zajęta wszystkim, tylko nie znajomością z tobą, no a potem wakacje się skończą, zacznie się szkoła i wiadomo,

cały cykl odpierdalania szajsu zacznie się od nowa, nie mam czasu, może kiedyś, teraz nie mogę, ale może za tydzień albo dwa...

No no dokładnie ... Takie pierdolenie o szopenie.. szkoda czasu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie pewnie mógłbyś ją wyruchać w dającej się przewidzieć przyszłości, kwestia czasu i cierpliwości,

ale praktycznie, jeśli szukasz materiału na klasyczny związek, to zapomnij, nie tędy droga.

Kiedyś jeszcze myślałem, że tylko młode pindy mają takie fiu bździu we łbie i z wiekiem im to mija,

jednak byłem w błędzie, a najczęściej syndrom "nie mam czasu na związek, ale staraj się staraj" 

występuje u świeżych wdów i rozwódek właśnie, którym po odzyskaniu wolności odpierdala palma,

ewentualnie u lasek, które rozstały się niedawno z jakimś palantem, ale cały czas o nim myślą,

a twoim zadaniem jest wypełniać jej wolny czas swoim towarzystwem lub rozmową kiedy ma doła.

 

Tak jak już wspominałem, związku z tego raczej nigdy nie ma, samo ruchanie też niekoniecznie,

zwykle maks to buzi buzi na zachętę, żeby jeleń nie zmył się za szybko i był pod telefonem w razie co.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Arthur Morgan said:

No no dokładnie ... Takie pierdolenie o szopenie.. szkoda czasu 

  Laska ma na ciebie wyjebane.  Prawdopodobnie w jej oczach jesteś frajerem.  Tylko nie wie jak Ci to powiedzieć. Ja nie rozumiem po co marnujesz czas na takie bzdety. Nie pasuje, nie masz kobieto czasu to nara i koniec. Ewentualnie co możesz zrobić na przyszłość to popracować nad sobą i BYĆ MOŻE  w przyszłości jak na siebie wpadniecie z nowu przypadkiem to w jej głowie pojawi się myśl : "faktycznie, zjebałam - fajny facet, mogłam spróbować".  W zasadzie o tyle możesz powalczyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Agrael napisał:

  Laska ma na ciebie wyjebane.  Prawdopodobnie w jej oczach jesteś frajerem.  Tylko nie wie jak Ci to powiedzieć. Ja nie rozumiem po co marnujesz czas na takie bzdety. Nie pasuje, nie masz kobieto czasu to nara i koniec. Ewentualnie co możesz zrobić na przyszłość to popracować nad sobą i BYĆ MOŻE  w przyszłości jak na siebie wpadniecie z nowu przypadkiem to w jej głowie pojawi się myśl : "faktycznie, zjebałam - fajny facet, mogłam spróbować".  W zasadzie o tyle możesz powalczyć.

Marnował bym czas gdybym dalej drążył cos wypisywał itd. Przypadkowo wczoraj doszło do spotkania 4go. Powiedziałem co miałem powiedzieć. Spróbowałem zblizenia , odwaliła szopke i to mi juz w zupełności wystarczy 😀 Pozdro🖐️

Edytowane przez Arthur Morgan
Literòwka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Arthur Morgan napisał:

Bede wiedział na przyszłość. Dziękować 👍

 

Zamknij temat i wyrzuć z głowy. Pokasuj wszystkie kontakty. Skoro piszesz, to wciąż ona jeszcze siedzi w Twoim umyśle. Wiesz jak się odstawia nałogi? Żadne tam odstawianie powoli. Jednym cięciem. Tylko takie odstawienie jest skuteczne. Kasujesz numer, namiary na messengerze/whatsappie czy chuj wie, czym tam jeszcze i zajmujesz się swoim życiem. Powodzenia! :)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SamiecGamma napisał:

 

Zamknij temat i wyrzuć z głowy. Pokasuj wszystkie kontakty. Skoro piszesz, to wciąż ona jeszcze siedzi w Twoim umyśle. Wiesz jak się odstawia nałogi? Żadne tam odstawianie powoli. Jednym cięciem. Tylko takie odstawienie jest skuteczne. Kasujesz numer, namiary na messengerze/whatsappie czy chuj wie, czym tam jeszcze i zajmujesz się swoim życiem. Powodzenia! :)

 

Spoko jak juz mówiłem nie nastawiałem się. Wiedziałem ze tak może być. Od wczoraj nic do niej nie piszę i tyle. Dzięki byczku 👍😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Arthur Morgan napisał:

Spoko jak juz mówiłem nie nastawiałem się. Wiedziałem ze tak może być. Od wczoraj nic do niej nie piszę i tyle. Dzięki byczku 👍😀

 

Chodziło mi o coś więcej. Nawet jak ona się odezwie, bo nagle sobie "przypomni", to olałbym. @marcopolozelmer wyczerpał temat. Jak się "postarasz", to może i nawet wyruchasz, ale związku z tego żadnego nie będzie, bo jesteś dla niej n-ty w kolejce. Szanujmy się, Bracia! :)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Arthur Morgan napisał:

. Od wczoraj nic do niej nie piszę i tyle.

Prawidłowo.

Moim zdaniem trochę spaliłeś temat, że tak się jej napraszałeś, pisałeś i tak dalej.

Większość braci widziało, że laska nie jest zainteresowana to trzeba było olać...

 

A jak to baby, jak olejesz to wtedy zrobi wszystko abyś zwrócił na księżniczkę uwagę.

 

I z tej bajki wyszedłbyś z tarczą, mianowicie zakisił kutasiora i rozchodzicie się w swoich kierunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Massamba_ napisał:

Prawidłowo.

Moim zdaniem trochę spaliłeś temat, że tak się jej napraszałeś, pisałeś i tak dalej.

Większość braci widziało, że laska nie jest zainteresowana to trzeba było olać...

 

A jak to baby, jak olejesz to wtedy zrobi wszystko abyś zwrócił na księżniczkę uwagę.

 

I z tej bajki wyszedłbyś z tarczą, mianowicie zakisił kutasiora i rozchodzicie się w swoich kierunkach.

Znaczy od momentu kiedy napisałem ze wolny termin mam 19go maja nic do niej nie pisałem. Tylko ona po dwoch dniach cos zagadała, odpisałem zdawkowo i olałem. I wczoraj tak przypadkowo wpadliśmy na siebie 😀

3 minuty temu, SamiecGamma napisał:

 

Chodziło mi o coś więcej. Nawet jak ona się odezwie, bo nagle sobie "przypomni", to olałbym. @marcopolozelmer wyczerpał temat. Jak się "postarasz", to może i nawet wyruchasz, ale związku z tego żadnego nie będzie, bo jesteś dla niej n-ty w kolejce. Szanujmy się, Bracia! :)

 

I tak robie. Olewam. Aczkolwiek jeśli nic nie bede pisał to raczej nie zarucham ale walić to. Wole poznać kogoś kto będzie mnie szanował i moj czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Arthur Morgan napisał:

I tak robie. Olewam. Aczkolwiek jeśli nic nie bede pisał to raczej nie zarucham ale walić to. Wole poznać kogoś kto będzie mnie szanował i moj czas.

 

I prawidłowo. Każda cipka jest taka sama 😅 A tylko się zirytujesz, jeśli nawet zaruchasz, a potem i tak nie będzie cię szanować. Prościej jest klinem zapewnić sobie potrzeby - szukać nowego targetu, przy okazji najlepiej takiego, który szanuje twój czas.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SamiecGamma napisał:

 

I prawidłowo. Każda cipka jest taka sama 😅 A tylko się zirytujesz, jeśli nawet zaruchasz, a potem i tak nie będzie cię szanować. Prościej jest klinem zapewnić sobie potrzeby - szukać nowego targetu, przy okazji najlepiej takiego, który szanuje twój czas.

Pełna zgoda 😀. A  gdyby pojawiła sie sytuacja ze ona sie odezwie. To totalnie cisza z mojej strony czy po prostu mówić ze kończę znajomość i tyle ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Arthur Morgan napisał:

Pełna zgoda 😀. A  gdyby pojawiła sie sytuacja ze ona sie odezwie. To totalnie cisza z mojej strony czy po prostu mówić ze kończę znajomość i tyle ?

 

Bez dramy (mówienie, że "kończysz znajomość"), bo wtedy poczuje przewagę. Nie daj jej tego odczuć! Olej, nie odzywaj się w ogóle. Bardziej zaboli...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, marcopolozelmer napisał:

Tak jak już wspominałem, związku z tego raczej nigdy nie ma, samo ruchanie też niekoniecznie,

zwykle maks to buzi buzi na zachętę, żeby jeleń nie zmył się za szybko i był pod telefonem w razie co.

 

Muszę przyznać że bardzo lubię czytać Twoje komentarze.

Bo co innego wykładanie teorii na sucho (na forum). Takie trochę wykład profesora na uniwerku o zarządzaniu przedsiębiorstwem.

Dla mnie zaś @marcopolozelmer jest takim Lee Iacocca, który ma już swoje doświadczenie w kierowaniu Chryslerem i z perspektywy czasu dzieli się smaczkami.

Naprawdę doceniam.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo one wszystkie zawsze pierdolą to samo.

Jak babie zależy, to na cycach stanie, żeby spędzać czas z facetem. A jak ma wyjebane, to ma wyjebane

i będzie wymyślać historie niestworzone z których notoryczny brak czasu powodowany jej trybem życia,

to jest taki podręcznikowy zestaw pierdów wykutych na blachę do spławiania natarczywych palantów,

którzy pełnią w ich życiu rolę "przynieś podaj wynieś" kiedy nie ma nikogo lepszego w zasięgu ręki.

 

Taka laska i owszem, będzie się spotykać, na kolację pójdzie, na wystawę malarstwa, na koncert czy do kina, 

ale zaraz potem na biegu wymyśli całą listę rzeczy, które od jutra musi zrobić, bo ma trudny okres właśnie.

Kiedyś myślałem, że niektórzy ludzie rzeczywiście mogą być aż tak zajęci, tylko ja mam takie nudne życie,

że po robocie wracam w chatę i mam w chuj wolnego czasu z którym niekiedy już nie wiem nawet co robić,

ale jak poznałem lepiej jedną taką wiecznie zajętą, drugą z obawami przed nową relacją i trzecią nieśmiałą,

to ślepia mi się otworzyły i w końcu zakumałem, że dla każdej jestem tylko pacanem i wiejskim głupkiem.

 

Jedna pamiętam mnie rozjebała jak po którymś tam spotkaniu i kolacji w knajpie na mój koszt oczywiście,

napisałem jej wprost, że chyba mam w chuju marnowanie czasu na takie pierdoły i może by się określiła,

bo odnoszę takie jakieś wrażenie graniczące z pewnością, że zmierzamy donikąd...

na co ona mi od razu wypaliła, że albo ja przyhamuję tempo naszej znajomości, albo ona się wypisuje, 

bo ona nie jest jak inne, ona potrzebuje czasu, najpierw się poznać i zaprzyjaźnić, a potem ewentualnie...

Całkiem fajna historia, gdyby nie to, że poznałem ją na jednym z wiodących portali randkowych, 

a już na naszym pierwszym spotkaniu mi opowiadała jak będąc jeszcze mężatką (obecnie wesoła wdówka)

dała dupy kolesiowi poznanemu na baletach, po czym nawiązała z nim regularny romans i z nim się pruła

jak kombajn w zbożu, mając czas na wszystko i jeszcze męża w domu. Można? Jak się chce, to można 👍

 

Ale ta to jest jeszcze chuj, najlepsza była moja była, która najpierw kopnęła mnie w dupę, a potem chciała,

żebym do niej wrócił, no i oczywiście jak pierdolnięty idiota się zgodziłem, ale nie to jest tutaj istotne...

No więc po tym naszym wielkim powrocie do siebie, czułem w jajach, że coś jest nie tak, bo to się czuje, 

raz mi odmówiła wyjścia gdzieś tam bo coś tam, innym razem też nie miała czasu bo coś innego, 

za tydzień znów i za dwa tygodnie znów... w końcu się wkurwiłem i mówię do niej, że jak tak ma to wyglądać,

to ja to serdecznie pierdolę, bo mam lepsze rzeczy do roboty niż w tygodniu zajmować się remontem jej chaty, 

a w weekendy siedzieć sam jak palant, bo ona jest wiecznie zajęta nie wiadomo czym i ciągle coś i zawsze coś...

 

- No widocznie jestem.

- Tydzień w tydzień?

- Tak, tydzień w tydzień.

- A czym to, jeśli można wiedzieć, że nie możemy spędzić normalnie niedzieli razem. 

- O boże, no widocznie mam coś do roboty.
- Co masz kurwa do roboty jak znamy się od ponad dwóch lat, a przez ostatnie pół ze sobą mieszkaliśmy?

- Może coś mi doszło i co, ze wszystkiego muszę się tłumaczyć?

- Nie, nie musisz, Właściwie mam to w dupie tak głęboko, że nawet nie chce mi się tam grzebać. 

- I co, obrazisz się?

- Nie, po prostu tak się zastanawiam po co w takim razie nalegałaś na powrót...

- Nie wiem, może miałam chwilę słabości. Ty nigdy nie popełniłeś błędu?

- Dobra. Na razie.

- No i gdzie idziesz? Zaczekaj no... Eeeeej!!! 

 

Edit kurwa, bo przed wyjściem do roboty jeszcze jedna mi się przypomniała,

taka z początków mojego randkowania, zaraz po pierwszym rozwodzie jak jeszcze chuj kumałem,

no więc spotykałem się z nią gdzieś około miesiąca, po czym ta nasza relacja zaczęła przygasać,

to myślę sobie, że na koniec chociaż ją wyrucham jak już tyle czasu i energii zainwestowałem...

Zaprosiłem ją do siebie na film DVD (wtedy to była nowość, mało kto miał odtwarzacz płyt DVD)

no i akcja rozwija się miarowo, aż tu nagle ona zakrywa dupę kiecką i wypierdala z tekstem

 

- Przepraszam, nie mogę. Mój narzeczony wraca niedługo z Anglii. Obejrzymy do końca?

- 💥

 

Edytowane przez marcopolozelmer
  • Like 8
  • Dzięki 3
  • Haha 5
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

Bo one wszystkie zawsze pierdolą to samo.

Jak babie zależy, to na cycach stanie, żeby spędzać czas z facetem. A jak ma wyjebane, to ma wyjebane

i będzie wymyślać historie niestworzone z których notoryczny brak czasu powodowany jej trybem życia,

to jest taki podręcznikowy zestaw pierdów wykutych na blachę do spławiania natarczywych palantów,

którzy pełnią w ich życiu rolę "przynieś podaj wynieś" kiedy nie ma nikogo lepszego w zasięgu ręki.

 

Taka laska i owszem, będzie się spotykać, na kolację pójdzie, na wystawę malarstwa, na koncert czy do kina, 

ale zaraz potem na biegu wymyśli całą listę rzeczy, które od jutra musi zrobić, bo ma trudny okres właśnie.

Kiedyś myślałem, że niektórzy ludzie rzeczywiście mogą być aż tak zajęci, tylko ja mam takie nudne życie,

że po robocie wracam w chatę i mam w chuj wolnego czasu z którym niekiedy już nie wiem nawet co robić,

ale jak poznałem lepiej jedną taką wiecznie zajętą, drugą z obawami przed nową relacją i trzecią nieśmiałą,

to ślepia mi się otworzyły i w końcu zakumałem, że dla każdej jestem tylko pacanem i wiejskim głupkiem.

 

Jedna pamiętam mnie rozjebała jak po którymś tam spotkaniu i kolacji w knajpie na mój koszt oczywiście,

napisałem jej wprost, że chyba mam w chuju marnowanie czasu na takie pierdoły i może by się określiła,

bo odnoszę takie jakieś wrażenie graniczące z pewnością, że zmierzamy donikąd...

na co ona mi od razu wypaliła, że albo ja przyhamuję tempo naszej znajomości, albo ona się wypisuje, 

bo ona nie jest jak inne, ona potrzebuje czasu, najpierw się poznać i zaprzyjaźnić, a potem ewentualnie...

Całkiem fajna historia, gdyby nie to, że poznałem ją na jednym z wiodących portali randkowych, 

a już na naszym pierwszym spotkaniu mi opowiadała jak będąc jeszcze mężatką (obecnie wesoła wdówka)

dała dupy kolesiowi poznanemu na baletach, po czym nawiązała z nim regularny romans i z nim się pruła

jak kombajn w zbożu, mając czas na wszystko i jeszcze męża w domu. Można? Jak się chce, to można 👍

 

Ale ta to jest jeszcze chuj, najlepsza była moja była, która najpierw kopnęła mnie w dupę, a potem chciała,

żebym do niej wrócił, no i oczywiście jak pierdolnięty idiota się zgodziłem, ale nie to jest tutaj istotne...

No więc po tym naszym wielkim powrocie do siebie, czułem w jajach, że coś jest nie tak, bo to się czuje, 

raz mi odmówiła wyjścia gdzieś tam bo coś tam, innym razem też nie miała czasu bo coś innego, 

za tydzień znów i za dwa tygodnie znów... w końcu się wkurwiłem i mówię do niej, że jak tak ma to wyglądać,

to ja to serdecznie pierdolę, bo mam lepsze rzeczy do roboty niż w tygodniu zajmować się remontem jej chaty, 

a w weekendy siedzieć sam jak palant, bo ona jest wiecznie zajęta nie wiadomo czym i ciągle coś i zawsze coś...

 

- No widocznie jestem.

- Tydzień w tydzień?

- Tak, tydzień w tydzień.

- A czym to, jeśli można wiedzieć, że nie możemy spędzić normalnie niedzieli razem. 

- O boże, no widocznie mam coś do roboty.
- Co masz kurwa do roboty jak znamy się od ponad dwóch lat, a przez ostatnie pół ze sobą mieszkaliśmy?

- Może coś mi doszło i co, ze wszystkiego muszę się tłumaczyć?

- Nie, nie musisz, Właściwie mam to w dupie tak głęboko, że nawet nie chce mi się tam grzebać. 

- I co, obrazisz się?

- Nie, po prostu tak się zastanawiam po co w takim razie nalegałaś na powrót...

- Nie wiem, może miałam chwilę słabości. Ty nigdy nie popełniłeś błędu?

- Dobra. Na razie.

- No i gdzie idziesz? Zaczekaj no... Eeeeej!!! 

 

Edit kurwa, bo przed wyjściem do roboty jeszcze jedna mi się przypomniała,

taka z początków mojego randkowania, zaraz po pierwszym rozwodzie jak jeszcze chuj kumałem,

no więc spotykałem się z nią gdzieś około miesiąca, po czym ta nasza relacja zaczęła przygasać,

to myślę sobie, że na koniec chociaż ją wyrucham jak już tyle czasu i energii zainwestowałem...

Zaprosiłem ją do siebie na film DVD (wtedy to była nowość, mało kto miał odtwarzacz płyt DVD)

no i akcja rozwija się miarowo, aż tu nagle ona zakrywa dupę kiecką i wypierdala z tekstem

 

- Przepraszam, nie mogę. Mój narzeczony wraca niedługo z Anglii. Obejrzymy do końca?

- 💥

 

No niestety, jak człowiek był młody i głupi to tracił dużo czasu na tego typu wiecznie zajęte atencjuszki, co zwodzily bez końca...a piesek liczył że jak pobiega, poczeka to dostanie... więc młodzi czytać i nie dać się pakować w takie nie warte niczego relacje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.05.2021 o 21:36, Arthur Morgan napisał:

 Zaczęliśmy luźno gadać i powiedziałem prosto z mostu co o tym myślę. Ona powiedziała ze rozumie ale ma teraz ciezko z czasem. Ze chce się skupić na studiach ze zbiera na wakacje z koleżanką i ze teraz ma ciezko a potem będzie lepiej. Oczywiście wpuściłem jednym uchem drugim wypuściłem. Koniec końców chwyciłem ja i pocałowałem. Po czym ona jakby odwzajemniła a zaraz wywody ze tak publicznie to nie i prawie ze zajebała focha. Śmiać mi sie chciało jak nie wiem. Odjeżdżaliśmy z tego samego przystanku czekałem co zrobi i na pożegnanie pocałowała ale generalnie ehhh sami wiecie.. pojebane to.

 

Wyobraź sobie sytuację, że pisze do Ciebie jakaś Pani, ale po drodze zaliczyła kilka czerwonych flag. Chcesz ją delikatnie spławić, bo to ten typ laski co nigdy nie wiesz co opierdoli. Zasłaniasz się studiami, pracą, chorym kotem, a Ta wciąż jęczy o spotkanie. Proponujesz po tygodniu z nadzieją, że może zapomni albo znajdzie sobie inny obiekt westchnień. I tu bęc, spotykasz ją na mieście, a ona zaczyna Ciebie całować. Pojebana akcja, co?

 

 

Pani dała Ci do zrozumienia, że jesteś dla niej wyłącznie orbiterem, którąś opcją w kolejce. Myślałeś, że to królewna śnieżka i za sprawą pocałunku pokocha Cię do grobowej deski? 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

Jak babie zależy, to na cycach stanie, żeby spędzać czas z facetem. A jak ma wyjebane, to ma wyjebane

i będzie wymyślać historie niestworzone z których notoryczny brak czasu powodowany jej trybem życia,

to jest taki podręcznikowy zestaw pierdów wykutych na blachę do spławiania natarczywych palantów,

którzy pełnią w ich życiu rolę "przynieś podaj wynieś" kiedy nie ma nikogo lepszego w zasięgu ręki.

Oj tak.... ileż ja  nerwów i czasu straciłem na takie kobiety. Jak to mówi R. Tomassi - kobieta przepełznie pod drutem kolczastym i przyleci z drugiego końca kraju jak jest zainteresowana poważnie samcem. 😜

 

Ale to że dajemy się tak traktować to wynika chyba z tego, że mamy wpojony schemat "walki" o względy kobiet. Że można sobie wychodzić "miłość". No teraz juz rozumiem że to tak nie działa.

 

3 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

Kiedyś myślałem, że niektórzy ludzie rzeczywiście mogą być aż tak zajęci, tylko ja mam takie nudne życie,

że po robocie wracam w chatę i mam w chuj wolnego czasu z którym niekiedy już nie wiem nawet co robić,

tak tak, one zawsze mają coś do roboty, albo jakieś spotkania ze znajomymi ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, horseman napisał:

I tu bęc, spotykasz ją na mieście, a ona zaczyna Ciebie całować.

A potem i tak koleżnakom opowiada że w sumie nie warto się z nim spotykać i nara elo ziom, a i tak wszystkie koleżanki wiedza że przy pierwszej lepszej okazji dała by mu dupy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.