Skocz do zawartości

#nie czekam 107 lat


Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, cst9191 napisał:

39% kobiet w ogóle nie przeżywa orgazmu. Mężczyźni nie dbają o zadowolenie swoich partnerek.

Trzeba było w klubach się nie puszczać z Mokobé jak się nie chce używać 2 litrowej butelki po coli.

Po za tym to normalne, że kobieta nie ma orgazmu ponieważ większość mężczyzn nie może być nawet pociągających dla partnerek.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta akcja niesie już potężny ładunek beki, w samym swoim haśle.

 

No bo co mam rozumieć poprzez hasło ,,nie czekam 107 lat"?

 

Że po około stuleciu działalności feminizmu, nagle w 2021r. roku feministki się budzą, że trzeba jeszcze 107 lat zapierdalać, żeby osiągnąć swoje cele? To co robiły przez ostatnie 100 lat? Bo skoro działały, to trzeba jednoznacznie stwierdzić, że były to działania skrajnie niekompetentne, skoro w grafiku pojawiają się trzycyfrowe liczby.

 

No i samo ,,nie czekam". Czyli jeśli wszystkie feministki usiądą na dupie, to ta magiczna równość sama się zaprowadzi, ale dopiero za 107 lat? To kto w takim razie wprowadza te zmiany, skoro feministki określają się jedynie jako ,,wspomagacz", a nie główny katalizator? To kto kurwa robił to badanie i jaka była metodyka. 

 

A fragment o tym, że 39% kobiet nie przeżywa orgazmu, nie został przecież zestawiony z wynikami, czy np. 39% mężczyzn też nie przeżywa orgazmu (bo nie ma szans na partnerkę, cierpi na impotencję, itp.). Bo jeżeli w przypadku obu płci, te wyniki wyniosą po 39%, to jest równość, czy jej nie ma? A jeżeli u mężczyzn ten wynik wyniesie np. 45%, to co wtedy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, cst9191 napisał:

Nierówność w dostępie do edukacji i technologii

86% maturzystek nigdy nie słyszało o kobiecie-naukowczyni, a 81% o kobiecie-inżynierce! Kobiety zdecydowanie rzadziej wybierają kierunki techniczne – na uczelniach technicznych kształci się jedynie 36% studentek, a kierunki informatyczne wybiera 15% kobiet. Jeśli nowe technologie to nasza przyszłość, to zdecydowanie nie ma ona twarzy kobiety.

Ja też nie słyszałem :)

Ja o 'naukowczyni' słyszałem. Laska przytuliła dwa Noble, co udało się zaledwie 4 ludzikom do tej pory. Jako jedyna osoba dostała dwa Noble w dwóch różnych naukach przyrodniczych. W szerokim świecie znana raczej jako Francuzka, niemniej była polską szlachcianką. Na imię miała Maria, z domu Skłodowska, po mężu Curie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, Adams said:

Na imię miała Maria, z domu Skłodowska, po mężu Curie. 

Warto o niej poczytać, bo pierwszego Nobla wymógł dla niej jej mąż i były wykładowca Pierre. Drugiego dostała już sama ale korzystała z notatek i pomysłów zmarłego tragicznie męża.

Jedyna taka wybitna kobieta w historii dostała Noble dzięki pomocy i pracy faceta. Nie było kobiety, która by sama niezależnie osiągnęła taką światową sławę. 

5 minutes ago, Pyrkosz said:

Z drugiej strony, skąd wiedzą, kto czuje się kobietą a kto mężczyzną? Co za faszyzm!

Wszak wiadomo że Kopernik była kobietą. 

20 minutes ago, Throgg said:

A fragment o tym, że 39% kobiet nie przeżywa orgazmu, nie został przecież zestawiony z wynikami, czy np. 39% mężczyzn też nie przeżywa orgazmu (bo nie ma szans na partnerkę, cierpi na impotencję, itp.). Bo jeżeli w przypadku obu płci, te wyniki wyniosą po 39%, to jest równość, czy jej nie ma? A jeżeli u mężczyzn ten wynik wyniesie np. 45%, to co wtedy?

Program Orgazm+ dla wszystkich, na Stadionie Narodowym będziemy organizować w stylu Norymberskim, wiece gdzie Towarzysze i Towarzyszki będą reagować orgastycznie na przemowy naszego Wodza.

Edytowane przez Orybazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

107 lat trzeba kolejnych grantów, dofinansowania tych wszystkich fundacji itd, wojna nigdy nie ma końca, ale bez obaw jak zniszczą facetów znajda sobie kolejnego wroga. Oczywiście będzie to wojna dzieci kontra rodzice, czyli dzieci będą zachęcane aby donosiły na swoich rodziców, a to przemoc ekonomiczna, a to wrzasnął rodzic itd. Wtedy te samotne matki będą wyły jak tak można im niszczyć rodzinę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, Klariett said:

Ch*j tam w problemy świata. Najważniejsze jest to że jak tworzysz postać w Cyberpunku, to możesz wybrać wielkość fifloka.

Dobrze że jeszcze są gry gdzie można grać facetem, ostatnio wysyp gier gdzie są panie kosmonautki Returnal, Deliver us the Moon, Observation.

W przyszłości kobiety tylko będą zdobywać podbijać, fecetem pograsz tylko w Street Cleaning Simulator :).

W Cyberpunku 2078 będziesz tylko zmienić czy twoja feministka ma włosy zielone czy niebieskie.

 

https://en.wikipedia.org/wiki/Street_Cleaning_Simulator

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minutes ago, PyrMen said:

Zdecydowanie powinny dodatkowo postulować o refundację wibratorów i zapasu baterii do nich.

Spokojnie, po kolei już walczą o "darmowe" podpaski.

Just now, Obliteraror said:

Zgoda. Ja się tym czuję. I niech ktoś śmie zaprzeczyć!

 

Koleżanko Mi-24, gdzie twój trzylufowy karabinek Yakusheva?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A bardziej poważnie - wszystkie kobiety, które poznałem w swoim życiu na gruncie biznesowym (nie było ich wiele, ale niektóre z nich doszły naprawdę wysoko, co w niektórych przypadkach było naprawdę godne podziwu i szacunku), prezentowały światopogląd i psychikę podobną do mojej, w mniejszym bądź większym stopniu. Nic w tym moim podejściu do życia wyjątkowego nie widzę, bo i nic wyjątkowego nie ma w braku jojczenia, nie poddawania się, nie załamywaniu rąk, nie zwalania winy na cały świat, ale z zaciśniętymi zębami krok po kroku realizować to, co chce się realizować. Tylko tyle lub aż tyle.

 

I to naprawdę widać. Od razu. Widać, kto pobrudził sobie rączki i coś przeżył, a nie wskoczył na stołek przez tatę/męża/sponsora, by się przysłowiowo - memowo "Pani w domu nie nudziła" : )

 

Rekinice biznesu - Joe Monster

  • Like 5
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Orybazy said:

Powinno się jednak robić lepiej - specjalizacje urologia do ginekologii 11:16, myślałem że będzie 1:10

Odpowiednikiem ginekologa dla mężczyzn nie jest do końca urolog, a raczej androlog. Ciężka zależność, bo w sumie androlog to odpowiednik ginekologa/endokrynologa, a tych też za dużo nie ma. Andrologów w przytoczonej liście - zero. Znaleźć termin do androloga na NFZ zahacza o cud, nawet prywatnie w pakietach często nie ma takiego specjalisty "nie mamy androloga i co nam Pan zrobi?".

 

12 hours ago, cst9191 said:

81% jest odpowiedzialna za prasowanie

O, jaki fajny wynik, taki nie za okrągły. Stawiam więc kontr-tezę, że w dzisiejszych czasach w krajach I świata, w grupie wiekowej <40 lat, 51% kobiet nie potrafi prasować, a 72% nie wie gdzie/czy w domu znajduje się żelazko. Też ładne liczby wyszły, takie nie za równe - i prawdopodobnie z tego samego źródła :)

 

13 hours ago, cst9191 said:

Mężczyźni nie dbają o zadowolenie swoich partnerek.

A czy kobiety dbają o zadowolenie swoich partnerów?

 

13 hours ago, cst9191 said:

Kobiety otrzymują o 16% niższe wynagrodzenie niż mężczyźni (globalnie), a w niektórych krajach ta nierówność sięga nawet 35%.

Fajnie, kapitaliści powinni zatrudniać same kobiety, bo można za taką samą pracę zapłacić im mniej. Czemu jeszcze na to sami nie wpadli? ;)

No i oczywiście logicznie wynika z tego, że powinny zniknąć z polskiego prawa limity wagowe podnoszenia ciężarów, przeszkadzające kobietom podejmować pracę np. na budowach, gdzie można dobrze zarobić.

 

13 hours ago, cst9191 said:

86% maturzystek nigdy nie słyszało o kobiecie-naukowczyni, a 81% o kobiecie-inżynierce!

Maria Curie jest w dwóch programach obowiązkowych, więc 86% maturzystek powinno nie zdać matury z historii, lub fizyki. Feministki naprawdę celowo twierdzą, że kobiety nie umieją przyswajać wiedzy szkolnej? Przecież to nielogiczne, same sobie szkodzą...

 

13 hours ago, cst9191 said:

Mimo że kobiety stanowią 51% społeczeństwa, w Sejmie jest ich zaledwie 28%. Tylko 6% laureatów Nagrody Nobla i 13% rektorów wyższych uczelni to kobiety.

To co tu jest przyczyną, a co skutkiem? Może wybieranie wykształcenia poprzez pryzmat kosmetologii/politologii/ekonomii/gender studies...

 

13 hours ago, cst9191 said:

Zdobycie pigułki „dzień po" graniczy z cudem

Zdobycie pozwolenia na broń jest droższe i trudniejsze. A przecież, broni nie kupujemy po to, by tego samego dnia jej przeciw innemu człowiekowi użyć.

 

13 hours ago, cst9191 said:

41% kobiet z wyższym wykształceniem nie pracuje, ale w podobnej sytuacji jest tylko 17% mężczyzn

Poprosiłbym w wynikach o podział na wykształcenie techniczne, kontra papier ukończenia Akademii kosmetyki paznokcia lub podobne. Ale przecież same napisały, że kobiety kierunków technicznych raczej nie wybierają.

 

Rak.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze ogarnijmy parytety z biznesowego punktu widzenia. Nie z nienawiści do nikogo, nie urojonej dyskryminacji kogokolwiek, nie z czyichś obsesji. Biznesowo, na zimno.

 

W firmie jest 10 pracowników, zespół budowany przez lata. Sami faceci. Nie z mojego homoseksualizmu, nie z mojej mizoginii, ale z rachunku zysków i strat. Może jestem stara konserwa (nie jestem), ale uznaję zasadę, że mieszanie damsko - męskie zespołów w postaci jedno, dwuoosobowych "rodzynków" (niezależnie od płci) nie jest efektywne. Mówiąc brzydko, Panom (nawet mądrym, doświadczonym) potrafi odpierdalać, jak pojawi się jedna Pani w zespole. Przerabiałem, jak miałem stażystki. I nigdy więcej tego błędu nie powtórzyłbym. To swoją drogą dosyć ciekawa obserwacja socjologiczna męskiego stada, do którego wpuszczono jedną kurę : ) Ale temat nie o tym, jak mądrzy mężczyźni, specjaliści w swoich działkach potrafią czasami się zachować (nie wszyscy oczywiście, ale taka jest smutna tendencja, widziałem ją na własne oczy).

 

W drugą stronę też tego bym nie polecał - do dominującego damskiego zespołu wrzucenie jednego faceta potrafi być koszmarem. Dla tego faceta. Tutaj słyszałem (z bliskiego otoczenia) sporo świadectw na ten temat. Czy to reguła, nie wiem. Ale brzmi kiepsko.

 

Więc pełny parytet płci dla mnie w tym układzie to:

 

1) Zwalniam 5 mężczyzn, zatrudniam 5 kobiet,

2) Zatrudniam dodatkowo 10 kobiet, by spełnić mokry sen "przyspieszaczy".

 

Ad1. Musiałbym upaść na głowę, by dyskryminować sprawdzoną załogę i dawać komuś handicap jedynie za posiadanie pękniętego jeża/mięsnej rurki (niepotrzebne skreślić) a nie za to, co potrafi.

Ad2. Morawiecki mi nie zapłaci za ich pensje, klientów, których by obsługiwali i jeszcze zysk dla mnie.

 

Reasumując - gdyby to się spinało biznesowo, to bym dawno już to zrobił. Urojenia progresistów kończą się kiepsko w starciu z rzeczywistością. To nie Simsy.

 

 

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Ze stażystkami to święta prawda! U nas też jest tak samo.

 

- Pokazać ci?

- Chcesz kawkę?

- Pomóc ci z tym Wordem?

- Patrz, nie brał calgonu i dlatego mu bęben wyjebało! (dokuczanie i podnoszenie własnej wartości, pocisk kolegi do innego starszego kolegi)

- Zostaw to, ktoś inny zrobi.

- Ojoj, masz dużo pracy? Pomóc ci?

- Ale ładnie wyglądasz, jak ci się podoba u nas?

- Chodź, to ci wyjaśnię jak należy wstawiać tabelki*

 

* tu wstaw dowolną rzecz czego nie ogarnia

 

Facet na stażu?

 

- Tu jest twoje biurko.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do edukacji to chyba feministki nie rozumieją różnicy między nierównością w dostępie do czegoś a różnicami w wyborze. Nikt nie zmusza nikogo do studiowania nauki o jednorożcach zamiast matematyki stosowanej. Tu i tu tak samo kobieta może się dostać. Trochę jest tu podśmiechujek jakoby kobiety nie nadawały się do STEMa, ale za granicą już to bardziej się wyrównuje 50/50 (jak medycyna i kierunki pokrewne), a w technicznych (wliczając kultową informatykę) też są trendy wyrównujące. W Polsce pewnie podobne trendy, tym bardziej że są "zachęcacze" dla kobiet jak dodatkowe punkty w rekrutacji by szły na te kierunki.  Ale statystyka może być nudna - przypadki z życia są ciekawsze.

 

1) Na licencjacie z biologii molekularnej było porównywalnie, a nawet odrobinę więcej dziewczyn jak mężczyzn i wyniki nauki mniej więcej wyglądały po równo. Po takim kierunku zazwyczaj osoby pracują w laboratoriach, więc mogę opisać i jak dalej ich kariera wyglądała. Struktura pracy względem płci tak jak na studiach - czyli podobnie/lub nawet trochę więcej kobiet bawi się później szalkami Petriego i coś tam pipetuje. Czy są to niewiadomo jak trudne studia, które tylko mężczyzna mógł ogarnąć? No raczej nie, chyba nawet nie ma takich studiów. Niemniej jednak obraz jak się tu przedstawiło, że oprócz garów to samice tylko do gender studiów się nadają nie trzyma się do końca kupy. Coś tam potrafią dziobać i na studiach i w pracy - dla mnie rozkład inteligencji najlepiej obrazuje różnicę płci: kobiety to zazwyczaj średniawki (ale statystycznie mogą być i lepsze/gorsze osobniki), natomiast mężczyźni częściej są geniuszami lub dałnami. W postrzeganiu zjawiska często można zapomnieć o dałnach i skupić się na geniuszach i z takiej perspektywy samice wyglądają bardziej słabo - ale jakby dodać wszystkie punkty do siebie to raczej wyjdzie po równo. 

2) Studia z informatyki (Data Science) - to już spora różnica w dystrybucji płci. O ile powyżej było 50/50, to już będzie jakieś 30 samic na 100 osób. Ale jednak jak na ten kierunek studiów (znacznie cięższych w mojej opinii jak biologia) to i tak sporo. Jedno z moich spostrzeżeń jest takie, że pomimo tego, że jest wolny wybór to jednak samice wybierają "lżejsze" przedmioty jeśli jest taka opcja. Np. moduły dodatkowe to jak były jakieś ogólne zabawy w programowanie (raczej odtwórcze) lub jakieś bazy danych to się ogólnie one tam kierowały, natomiast na moduły gdzie jest ciężko (dużo matmy) to już na grupę 50 osób było samic raptem 3-4. 

3) Co do kobiet w pracy jeszcze nie zdarzyło mi się słuchać jakiegoś narzekania, że ktoś nie lubi pracować z kimś z powodu tego, że jest mężczyzną. Natomiast o kobietach słyszałem to już parę razy i to zazwyczaj od innych kobiet, że nie mogą z nimi pracować. Przypomina mi to opowieść, jak to mężczyźni wykształcili koordynacje polując na mamuty, że nawet jak jest kosa między 2 kolesiami na polowaniu nie będą sobie podrzucać kłód pod nóg, inaczej każdy zginie - samice jednak takich rozumowań jeszcze nie doświadczyły i może to jest przyczyną, że nie ogarniają tego jak się zachować w pracy.

4) Z powodu powyżej wiele osób nie chce pracować z menadźerkami-kobietami, bo mają jakieś schizy w głowie i to się ponoć często zdarza. Możliwe, ze to prawda. Ja ostatnie 4 lata miałem jako swojego bezpośredniego przełożonego kobietę i nie mam powodów do narzekania. Może i wyjątek potwierdza regułę, ale wyjątki mogą się zdarzać. :D 

Edytowane przez eknm2005
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Kespert said:

Odpowiednikiem ginekologa dla mężczyzn nie jest do końca urolog, a raczej androlog. Ciężka zależność, bo w sumie androlog to odpowiednik ginekologa/endokrynologa, a tych też za dużo nie ma. Andrologów w przytoczonej liście - zero. Znaleźć termin do androloga na NFZ zahacza o cud, nawet prywatnie w pakietach często nie ma takiego specjalisty "nie mamy androloga i co nam Pan zrobi?".

Gdzieś z jakąś Rezerwatką o tym dyskutowałem, androlog to nawet nie rozpoznawana specjalizacja :(. Jest organizacja "samozwańczych" andrologów, bodajże z 200 w Polsce.  

2 hours ago, niemlodyjoda said:

Kto był w małżeństwie ten się z tego mema nie śmieje

Kondolencje ;). 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Orybazy said:

androlog to nawet nie rozpoznawana specjalizacja

NFZ oficjalnie poradnie andrologiczne klasyfikuje bodajże pod 103*, czyli jako poradnie endokrynologiczne - zachowując jednak nazwę "poradnia andrologiczna". Żeby było zabawniej, kobiety nie mają dużo lżej - niektóre leki może przepisać wyłącznie ginekolog/endokrynolog (już sam ginekolog nie może), a niektóre systemy NFZ takiej podwójnej specjalizacji nie trybią.

 

52 minutes ago, eknm2005 said:

ale za granicą już to bardziej się wyrównuje 50/50 (jak medycyna i kierunki pokrewne)

Swego czasu na uniwersytecie w Szwecji była akcja, że jak na medycynę dostało się bodajże 85%+ kobiet, to zdolniejsze kobiety zostały skreślone z listy przyjęć, aby wyrównać parytet do 25% mężczyzn. Ja jednak bym wolał by leczył mnie jak najzdolniejszy lekarz, bez zwracania uwagi na jego płeć.

54 minutes ago, eknm2005 said:

Po takim kierunku zazwyczaj osoby pracują w laboratoriach

Znajomy miał pecha być jedynym samcem na roku, na bardzo pokrewnym kierunku. Pracował w laboratorium bodaj 7 lat, w tym czasie na 5 stanowiskach (z nim włącznie) przewinęło się 21 Pań. Urlop macierzyński głównie. Czyli średnio jedna kobieta pracowała 16 miesięcy, w czasie jak on zdobywał doświadczenie przez 7 lat. Nieuwzględnienie tego doświadczenia w wynagrodzeniu byłoby niesprawiedliwością... proponowaną przez feministki.

59 minutes ago, eknm2005 said:

dla mnie rozkład inteligencji najlepiej obrazuje różnicę płci: kobiety to zazwyczaj średniawki (ale statystycznie mogą być i lepsze/gorsze osobniki), natomiast mężczyźni częściej są geniuszami lub dałnami

Jak najbardziej się zgadzam. Teraz zagadka dla feministek - jeżeli najzdolniejsi (geniusze) zostają menedżerami i awansują, przy założeniu że mówimy o 1 człowieku na 100 pracowników, to większa jest szansa że będzie to mężczyzna, czy kobieta?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kespert napisał:

... przewinęło się 21 Pań. Urlop macierzyński głównie. Czyli średnio jedna kobieta pracowała 16 miesięcy...

 

Ostatnio wspominałem że laska na stanowisku dyr. fin. wytrzymała 6 miesięcy, już jest na L4 a potem macierzyński.
Kolejne doniesienia z frontu:

- Pani na swoje miejsce poleciła psiapsiółkę
- Pani zachowuje samochód w leasingu bo firma uważa że odebranie jej samochodu byłoby dyskryminujące
- dla nowej Pani trzeba wziąć nowy samochód no bo jak to tak, dyr. fin. bez samochodu? 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, icman napisał:

Dopóki kobiety są uzależnione od mężczyzn w sferze potrzeb seksualnych feminizm skazany jest na porażkę

Jak dobrze pamiętam, to ten eksperyment na szczurach, który przeprowadzono kilkadziesiąt lat temu dowiódł, że osobniki zaczęły same siebie zaspokajać (w sensie samice zaspokajać będą inne samice). I obawiam się, że zaczynamy to powoli obserwować.

 

Im więcej czytam takich rzeczy, tym bardziej uważam, że lewica nie powinna pełnić jakichkolwiek funkcji publicznych gdziekolwiek. 

 

Świat sam w sobie jest stanem permanentnej nierówności, i bynajmniej nie na skutek niczyjego spisku. Do tych pustych dzbanów to nie może dotrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.