Skocz do zawartości

Ile chemii w żywności? Czy to co kupujemy Nas bardziej truje czy karmi?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Szanownych Braci.

 

Temat nie dotyczy meritum Forum ale uważam, że jest na tyle ważny aby go poruszyć. Myślę, że dzisiaj każdy już odczuwa jakość produktów kupowanych w sklepach.

Ilość chemii w żywności jest porażająca. Rolnicy też pokochali środki ochrony roślin i namiętnie ich używają co sam widzę obserwując ich dokoła. Do tego glifosat nad którym nikt nie ma kontroli i nikt nie bada jego zawartości w żywności. Temat rzeka i dziwi mnie bierność społeczeństwa zwłaszcza ludzi, którzy mają dzieci.

 

Poniżej w filmie min. jadłospis z przedszkola. Czym są karmione dzieci pozostawiam bez komentarza.

 

Pozdrawiam Braci i życzę dużo zdrowia.

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale temat znany od lat. Witam w matriksie gdzie szczury biegną i nie maja czasu patrzeć za siebie ze im się ogon już pali.

 

Bardziej na czasie : oczekujesz jakiś manifestacji czy czegoś podobnego ? Większość ludzi pożera jedzenie które ma termin ważności 2 lata tak ze co im tam jakiś Randap czy inne glifosad.

 

Żarcik taki : Osobiście liczę na kobiety,  ze się zajmą tym problemem bo prawdziwych samców teraz brakuje ;) tych kilku złamasów/chadow co się zostało to właśnie są właścicielami owych fabryczek o których mówi typowy Polak

 

Poczytaj sobie jak te fabryczki powstały i co robiły w II Wś - uprzedzam literatura ciężka 🙂

 

Całkiem poważnie mówiąc sam mam butelkę 1l Randapa jak jeszcze była legalna w francuskim hipermarkecie budowlanym kupione. Użyłem już świadomie raz na chodniku .... po sezonie i tak chwasty i trawa wróciła na chodnik. Teraz wypalam ogniem bardziej eko ...a randap guzik warty. Musze pomyśleć jak się pozbyć syfu .... chyba zawiozę  francuzom z powrotem :) z reklamacja po 10 latach hahaha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat, na SamowcWeb wrzucałem podobny materiał plus powiązane. 

 

Powiem tak, sam już się wziąłem za michę, coraz mniej mięcha, słodkiego i innych tego typu spraw. A jedzenie ma wpływ na nas, sto lat temu Polacy biegali z karabinami przeciw ruskim, dziś siedzi p0lak i p0lka w wygodnym fotelu, może podpisać petycję przeciw czemuś, co nie jest korzystne, może wziąć wygodne auto i pojechać szybko i miło do większego miasta gdzie aktywiści urządzają protesty tylko po co? Prąd jest, tv działa, kiełbacha w obcym markecie jest, cóż jako naród przegrywamy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, DOHC napisał:

Ciekawy temat, na SamowcWeb wrzucałem podobny materiał plus powiązane. 

 

Powiem tak, sam już się wziąłem za michę, coraz mniej mięcha, słodkiego i innych tego typu spraw. A jedzenie ma wpływ na nas, sto lat temu Polacy biegali z karabinami przeciw ruskim, dziś siedzi p0lak i p0lka w wygodnym fotelu, może podpisać petycję przeciw czemuś, co nie jest korzystne, może wziąć wygodne auto i pojechać szybko i miło do większego miasta gdzie aktywiści urządzają protesty tylko po co? Prąd jest, tv działa, kiełbacha w obcym markecie jest, cóż jako naród przegrywamy.

Populacja świata  przegrywa a nie my jako naród , sadzisz ze skąd te wynalazki przyszły. Powiem Ci tak dużo przebywam za granicą i niestety ale jedzenie przeważnie jest gorsze niż w PL Kiedy jest poza Polska po 3 dniach juz widzę zmiany na sobie. Jak wrócę do PL potrzeba kilku dni na detoks . W PL mam możliwość przynajmniej w jakieś części wyboru jedzenia i efekty tego widać ale potrzeba 3 tygodni około .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Bustowskiemu dowiedziałem się o glifosacie i azotanach w żywności, które mają niebezpieczny wpływ na zdrowie i życie człowieka.

Są filmiki jak miernikiem robi doświadczenia wyniki są przerażające warto się zapoznać co jemy😬

Każdy z nas ma w organizmie przekroczone normy, które są dopuszczalne dla zdrowia wystarczy zrobić badanie na obecność i wszystko będzie jasne.

To co obecnie jest w marketach to jeden wielki syf nawet kupowane produkty od rolnika czy z gospodarstw z eko żywnością nie gwarantują

dobrej jakości bo jak wiemy pola opryskiwane są randap chemia, która powoduje raka.

Osobiście unikam mięsa, cukrów, soli, słodyczy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak taniej, bo tak szybciej, bo tak wygodniej. A zdrowie ludzi? Wyjebane.

Masz zapierdalać w kieracie do 60. roku życia. W międzyczasie zachorujesz na raka i będziesz nabijał kabzę łapiduchom, którzy będą cię przez jakiś czas podtrzymywać przy życiu.

Potem zdychaj, byle szybko, coby zbyt wiele świadczeń nie pobierać.

Edytowane przez zychu
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Staś said:

 dużo przebywam za granicą i niestety ale jedzenie przeważnie jest gorsze niż w PL 

To nie tak. Typowe tanie jedzenie jest gorsze, niż typowe tanie w pl. Ale jak odpowiedbio zapłacisz to dostaniesz żarcie jakości, którą ciężko w pl znaleźć, bo np. 99% idzie na eksport. 😁 Są też jeszcze regiony i europy i świata, gdzie jest bardzo dobre lokalne żarcie. Największy syf jest zawsze w supermarketach, a w dyskontach to już w ogóle. 

 

Choć prawda jest też taka, że Janusz za parówy z biedry za 3,50 kilo dałby się zabić. 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jecie kupne pieczywo gdziekolwiek a już na zachodzie to współczuję.

 

Ja jestem teraz w szwabach i latam po warzywa do biomarktu o dziwo wcale nie wychodzą drożej mimo, że jest to sklep generalnie droższy.

 

Podoba mi się tu też to, że jest woda w szklanych butelkach a to wszystko dzięki temu, że jest tu system zwrotnych butelek nie jak u nas.

 

A papryką z tutejszego kauflandu to powinna zająć się prokuratura.

 

No i argentyńska wołowina..... kocham.

 

Jajka z numerkiem 0 podobnie jak u nas stoją.

 

No i wypada się przejść po kilku sklepach tu dostaniesz dobre to, tam tamto.

 

Jak się nie napierdala wiecznie piw i nie wypala półkilowego worka tytoniu tygodniowo oraz nie wysyła wszystkiego babie jak większość roboli to zdrowe żywienie nie musi być drogie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maroon napisał:

To nie tak. Typowe tanie jedzenie jest gorsze, niż typowe tanie w pl. Ale jak odpowiedbio zapłacisz to dostaniesz żarcie jakości, którą ciężko w pl znaleźć, bo np. 99% idzie na eksport. 😁 Są też jeszcze regiony i europy i świata, gdzie jest bardzo dobre lokalne żarcie. Największy syf jest zawsze w supermarketach, a w dyskontach to już w ogóle. 

 

Choć prawda jest też taka, że Janusz za parówy z biedry za 3,50 kilo dałby się zabić. 😁

Uwierz, proszę na słowo najbogatsi tego świata potrafią pić Neskafe z kapsułki ............. jeść chleb z ciasta mrożonego i tosty (obok tego Japońska wołowina !!!!) . Chciało by się napisać więcej ale mam neta monitorowanego. 

Tak są takie region np: Polska sam kupuje jedzenie od rolników- kilku hekatarowych jeżeli mogę tak powiedzieć.

 

Nawiasem mówiąc co myślisz o polskim prawdziwym chlebie ? bo jaj mam poważne problem aby taki kupić 😞

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, SennaRot napisał:

Do tego glifosat nad którym nikt nie ma kontroli i nikt nie bada jego zawartości w żywności.

 

Akurat czasami zdarzają się przebłyski i jakaś organizacja jak "Foodrentgen" się za to bierze, jednak wyniki są przerażające.

 

Dla przykładu, tutaj dostępny do pobrania jest raport z badania kaszy gryczanej:

 

http://foodrentgen.eu/pl/raport-kasze-gryczane

 

Na wyniki można zerknąć bez pobierania np. tu:

 

https://ibb.co/FYHf8LW

 

Widać które firmy mają w dupie zdrowie klienta i liczy się tylko forsa. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Xin@DOHCPamiętam też dodawałem na samiecweb kilka filmików o glifosacie, które omawiał Bustowski. Nawet Marek następnego dnia zrobił audycje o tym i poszedł się zbadać z ciekawosci. W Sejmie Bustowski razem z Konfederacja nagłaśniał temat a uwczesny minister Ardanowski uciszal temat i nie widział problemu. Dla władzy ludzie się nie liczą mają chorować i wiecznie się leczyć zgroza. Pamiętam sytuację w markecie jak zapytałem pracownicy skoro jeden rząd to tylko zdrowa żywność to czym jest pozostała? Zmieszana mi opowiedziała, że niczym dobrym. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, Staś said:

Uwierz, proszę na słowo najbogatsi tego świata potrafią pić Neskafe z kapsułki ............. jeść chleb z ciasta mrożonego i tosty (obok tego Japońska wołowina !!!!) . Chciało by się napisać więcej ale mam neta monitorowanego. 

Tak są takie region np: Polska sam kupuje jedzenie od rolników- kilku hekatarowych jeżeli mogę tak powiedzieć.

 

Nawiasem mówiąc co myślisz o polskim prawdziwym chlebie ? bo jaj mam poważne problem aby taki kupić 😞

Bycie najbogatszym nie przeświadcza o zdrowych nawykach. 😁 Chodziło mi o to, że dobre żarcie jest na zachodzie wielokroć droższe od taniego masowego gówna i nie wszystkich na to stać. 

 

Chleb z gruzińskich piekarni jest dobry. Większość małych piekarni jedzie na spulchniaczach i mrożonkach, a i tak coraz częściej z "piekarnią lidla" przegrywają. 

 

Maszynka, dobra mąka i jedziesz. Tyle że to słaby wydajnościowo proces. Na FB są grupy pieczeniowe chleba. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon dobry chleb na zakwasie można łatwo rozpoznać. Nawet w Auchan jest w niewlikich ilościach, tyle że rozchodzi się błyskawicznie.

Szczerze mówiąc, wolę nie jeść pieczywa w ogóle, niż jeść takie, jakie zazwyczaj nam serwują. Czytam etykiety i szlag mnie trafia.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzenie zdrowe musi kosztować.

Można kupić chleb, w doskonalej piekarni doskonale drogi, w markecie doskonale tani.

Rzadko kto ma czas i pieniądze, tak już jest, wiec zdrowe jedzenie jest drogie. Ja place za zdrowe jedzenie i oszczędzam na kupowaniu leków (teraz albo za jakiś czas).

Upieczenie zdrowego chleba w domu zajmuje około 4 godzin, piekę 3 bochenki i 2 zamrażam, starcza na 2 tygodnie dla rodzinki.

Na przygotowanie obiadu na 2 dni z półproduktów poświęcam 3 -4 godziny, jemy odgrzewany co 2 dni.

Po mięso i warzywa muszę się przejechać poza miasto 2 -3 godziny tygodniowo.

Średnio w tygodniu poświęcam 12 do 16 godzin na przygotowanie jedzenia. Wedze sam ryby od indian, i mięso od rolnika.

Mieszkam w 2 molinowym mieście w dobrej dzielnicy, i mam dobra prace.

Cala rodzina zdrowa, bo jemy zdrowo.

Teraz pytanie:

Warto tracić tyle czasu i pieniędzy na bycie zdrowym?

Nie lepiej jakieś fajowe hobby albo samorozwój, siłownie?

A możne to wszystko olać i skoczyć do marketu po zaprawiona karkówkę i kiełbaski na grali i po piwko do alkoholowego?

Zdrowie jest drogie. (czas to pieniądz)

Pozdrawiam.

 

 

Edytowane przez Maliniak
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, maroon napisał:

Bycie najbogatszym nie przeświadcza o zdrowych nawykach. 😁 Chodziło mi o to, że dobre żarcie jest na zachodzie wielokroć droższe od taniego masowego gówna i nie wszystkich na to stać. 

 

Chleb z gruzińskich piekarni jest dobry. Większość małych piekarni jedzie na spulchniaczach i mrożonkach, a i tak coraz częściej z "piekarnią lidla" przegrywają. 

 

Maszynka, dobra mąka i jedziesz. Tyle że to słaby wydajnościowo proces. Na FB są grupy pieczeniowe chleba. 

Tak zgadza się w 100% dobre polskie jedzenie jest tańsze i dobrze zachodnie jedzenie. Niezdrowe kosztuje tyle samo w całej EU

 

Nie ma w moim regionie żadnych gruzińskich piekarni.

Coś czuje że przejście na własne proces to tylko kwestia czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Maliniak said:

 

A możne to wszystko olać i skoczyć do marketu po zaprawiona karkówkę i kiełbaski na grali i po piwko do alkoholowego?

Anegdota. 

 

Pewien dość zamożny facet zaprosił swoich dawno nie widzianych kumpli na grila. Hitem miała być kiełbaska i karkówka własnoręcznie przez gospodarza przyrządzana. 

 

Przychodzi czas uczty. Biorę karkówkę, ale wgryźć się nie da. Myślę sobie, co do jasnej? W tym momencie kumpel, ktory napoczął kiełbaskę wypala do gospodarza: Co to kurwa jest?! Stary, gdzie ty takie gówno kupiłeś?! 

 

Na co gospodarz: "No w Biedronce, JAK ZAWSZE" 

 

Ogólnie z grilla nic nie wyszło, bo się syfu jeść nie dało. 

 

Koleś "ugościł" jakimś najtańszym gównem z możliwych. 😂

 

Natomiast najbardziej przerażało, że on to na codzień jadł, mimo że bez problemu stać go było na t-bone'y 3x dziennie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.