Skocz do zawartości

Zatrudnienie B2B


gryczany

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia, 
potrzebuję porady odnośnie umowy B2B.
Dzisiaj przeglądając internety trafiłem na fajną ofertę pracy w obsłudze klienta stricte powiązanej ze sprzedażą branży marketingu internetowego. 
Złożyłem CV i dostałem odpowiedź po paru godzinach, że są zainteresowani rozmową o pracę i warunki jakie mogę zaproponować gdy przejdę cały proceder to umowa B2B.
Dopytałem oczywiście o inną formę zatrudnienia i dostałem telefon z informacją, że preferują ten typ umowy i w firmie działa taka zasada, że są płatne dni chorobowe, płatne dni urlopowe + dodatkowo do faktury prócz stałego dochodu i premii dodają środki na ZUS + składki zdrowotne.

Szczerze powiem, że jedyne umowy na jakich na razie pracowałem to UoP i UZ.
Mógłby ktoś mi wytłumaczyć jakby to miało wyglądać (księgowość, formalności, urząd skarbowy) i czy rzeczywiście byłaby to lepsza opcja niż umowa o pracę? 

Z góry dziękuję za wszelkie porady i odpowiedzi! :)
 

Edytowane przez gryczany
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładasz działalność i podpisujesz z nimi umowę. Koniecznie przeczytaj dokładnie umowę, bo masz dużo mniejszą ochronę niż w przypadku UoP, nie stosuje się kodeksu pracy. 

 

Reszta jest z górki. Księgowość to max 200 zł netto miesięcznie i księgowa składa za Ciebie dokumenty do US i ZUS co miesiąc. Większość pomoże też założyć działalność. Jeśli masz Profil Zaufany, wszystko załatwisz online. 

 

Generalnie, fajnie, bo możesz oszczędzić na podatkach. Kupujesz telefon, laptopa, biurko? Wrzucasz w koszty i de facto kupujesz go 1/3 taniej (VAT i oszczędność na PIT-cie). Masz też większą swobodę działania. Bierzesz zlecenie na boku? Wystawiasz fakturę i tyle. 

 

Polecam, ale j/w: sprawdź dokładnie umowę i zabezpiecz się, żebyś miał dowód jej wykonania w razie konieczności odzyskiwania należności od kontrahenta/pracodawcy. Jeśli chodzi o stawkę, to celowałbym netto na fakturze w kwotę, która inaczej stanowiłaby koszt pracodawcy (czyli zdecydowanie więcej niż brutto)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gryczany napisał:

Mógłby ktoś mi wytłumaczyć jakby to miało wyglądać (księgowość, formalności, urząd skarbowy) i czy rzeczywiście byłaby to lepsza opcja niż umowa o pracę? 

 

Pracowałem krótko w takim biznesie, wyglądało to tak jak normalna praca, czyli 9-17 dupogodziny i kawki. Nawet recepcjonistki miały swoją działalność. Z jednej strony spoko bo "możesz jebać po godzinach", z drugiej nie po to idziesz na b2b by "jebać po godzinach", a po to by zarabić tyle by tego nie robić :) Z zabawnych anegdot:

- Był "urlop", ale było trzeba go ustalać jakoś strasznie wcześnie. W połowie grudnia był mail od zarządu, że niewykorzystany urlop przepada i nie przysługuje za to hajs.

- Chorobowe to samo. Był nawet anegdota o autoresponderze "możesz pracować?" na maila o zachorowaniu.

- Kasa lubiła się spóźniać. Bardzo spóźniać. Graficy i programiści robili zlecenia na boku, ale wspomniane panie z recepcji (pardon HR In-house senior specialist) nie miały takiego komfortu.

- W czasie jednego spóźnienia $$$  jeden grafik głośno licytował się ze swoim klientem. Przyszedł "szef" i powiedział "póki pracujesz dla mnie", na co ten grafik mu przerwał i wypalił "mam swoją działalność, pracuję dla siebie". Po dwóch zdaniach dodał, że "on to pierdoli" i poszedł do domu. Wrócił po tygodniu jakby nigdy nic. Później okazało się, że był kluczowy dla projektu i wrócił bo dostał wypłatę (reszta musiała czekać).

 

Był to klasyczny Januszowy startup, nie wiem jak jest w innych miejscach. Jeśli masz oszczędności to próbuj. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.