Skocz do zawartości

Strach przed utratą wolności u kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Król Jarosław I napisał:

63259ab0f5fbf.png

 

Nic bardziej trafnego i niestety smutnego dawno mi w oko nie wpadło.

 

33 minuty temu, darktemplar napisał:

A czy nie jest tak że dla większości kobiet ostatecznym spełnieniem jest LTR w wersji najlepiej ślub+ dzieci?

 

Dla wielu facetów też tylko, że niewielu Ci się do tego przyzna ;) 

Piszę jako rozwodnik ;) 

 

A Pani z tego tematu (OPKA) jest kwintesencją głupoty kobiet w 2021 roku.

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Z tym nie jest trudniej, z tym jest mega ciężko jeszcze mieć fajnego gościa, który kobiecie pasuje? Kobiety mają znacznie gorzej w tej kwestii od nas, dlatego podkreślam że wartościowy mężczyzna to jak wygrana w totka dla kobiety pod wieloma względami i jest wielce nie rozsądne takiego wypuszczać z rąk.

 

No pewnie że dla nich jest mega trudno z przebiegiem jaki maja i wymaganiami jakie stawiają to większość chłopaków z którymi uprawiają seks odpada. Szukają czegoś bardzo wyjątkowego oferując bardzo mało w zamian.  Totalna głupota !

 

Jako że też w życiu zdarzyło mi się być taka zabawką dla jednej miss to wiem że przez jej super wygórowane oczekiwania obecnie prowadzi życie na niżmy poziomie niż by otrzymała dziś odmnie.

 

No ale coż ona nie miała czasu aby czekać byłą przecież tak piękna że należało się jej już tu i teraz !

3 godziny temu, Jatezzx napisał:

Klimat mamy taki, że rady nie muszą być pozytywne dla pytającego. Pytający nie zawsze jest tym okej ale Ameryki chyba nie odkryłem.

I dzięki za ocenę mojej osoby. Twoje wyrazy uznania są dla mnie tak cenne i ważne, że dzięki Tobie wreszcie czuję że żyję. Moje życie jakby nabrało teraz sensu i właściwego tempa. Muszę to wyznać - kocham Cię za to. 😘

Co do autorki - albo pogadaj ze swoim beciakiem i powiedz mu o swoich "rozterkach" albo zlej to, chwyć się następnej gałęzi i dalej tłumacz sobie jaka to jesteś niegotowa, nieszczęśliwa, jak to on jest dla ciebie za dobry lub na niego nie zasługujesz/że Ci życie zmarnował i nie zasługuje na Ciebie. Na pewno wiele bzdur znajdziesz.

Ale my głupi jesteśmy. Teraz mi się przypomniało nie wiem czy u Marka to było czy gdzieś indzie usłyszałem. Kobiety nie oczekują rad i rozwiązania problemu tylko wysłuchania ... mamy być tamponem . Zapewne tak będzie w tym przypadku. Dawanie logicznych rad na rozwiązanie tylko ponoć je irytuje.

ps

 

Sprawdziłem u siebie w mieszkaniu faktycznie u mnie  ten schemat działa!

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Angel_Sue znam osobiście kilku ludzi z takim problemem, do tego kilka lat starszych. Wniosek jest taki - jeśli nie podejmiesz konkretnej decyzji: jestem sama, albo: próbuję z kimś na poważnie, będziesz w takim limbo przez cały czas, wiecznie się miotać. A im bliżej 40 tym będzie gorzej! Bez sensu. Znasz paradoks Osiołka Buridana? 
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Osioł_Buridana

 

Nie zakładaj, że związek to jakiś kaganiec i kajdany, wręcz przeciwnie - przy odpowiednim człowieku można wzajemnie bardzo się rozwijać.  W ogóle nie wyobrażam sobie w sumie innej opcji - jakiegoś bluszczowania na sobie. Wierność to oczywista sprawa, ale zakładam, że nie tego się obawiasz ;) Dopiero faktycznie dzieci to będzie taki lewy sierpowy i koniec czasu na pierdołki, ale satysfakcja jest nie do opisania, no i kiedyś w końcu dorosną :) Poza tym nie musisz rodzić już w tym momencie ;) powodzenia!

 

 

 

Edytowane przez sol
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Staś napisał:

To co piszesz budowa czegoś to wyższy poziom myślę że trzeba by bardzo ambitnego faceta i równie świadomej kobiety do tego. Tacy ludzie są ale to promil.

:) 

 

Bardzo słuszna i celna uwaga!

 

Owszem, to promil i warto być w tym profilu a przynajmniej mieć takową aspirację. Ja osobiście tylko taki związek akceptuję, bo reszta to zapełniania pewnych dziur w nas samych, drugą osobą. Nie ma mowy, że wejdę w związek gdzie kobieta mną gardzi, czy jest nieserdeczna w moją stroną, jest to dla mnie nie do pomyślenia i dosłownie niedorzeczne. Jedyne co bym poprawił w tym co napisałeś to mieć świadomość wpierw i miłość do siebie a następnie do swojego partnera oraz ambicję by przejawiać coraz to lepsze wersje nas samych w związku (nie perfekcyjne ale lepsze, donioślejsze) Tak by ten związek wzrastał codziennie choć o milimetr a nie się kurczył, czyli by pula mnie i jej nas razem była większa niż nas osobno - coś w ten deseń. 

 

Ale to oby dwoje muszą tego chcieć i wszelkie konflikty rozwiązań, obgadać, dość do porozumień itd. 

Zresztą ja tu wspominam tylko to co jest normalne gdy jest dwójka świadomych i dojrzałych ludzi, którzy poczuli do siebie "miętę". Ale jak wspomniałeś, mało jest takich ludzi no ale zawsze można powiększyć tą skromną pulę o siebie samą/samego.

 

 

7 minut temu, sol napisał:

Znasz paradoks Osiołka Buridana? 

Ja to też jak ten osioł całe życie 😉 

Muszę zapamiętać Osioł i Buridan hmmm.

 

Obama i Buritto - tak chyba łatwiej zapamiętam, dzięki. No ale serio ja to jak ten osioł, chyba @Angel_Sue ma podobną osobowość do mojej :D 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

 

Nic bardziej trafnego i niestety smutnego dawno mi w oko nie wpadło.

 

One myślą, że można żyć samymi przyjemnościami i będzie złapany Bóg za nogi.

 

Jedyne co się tak łapie to choroby psychiczne i uzależnienia.

 

Kobiety stawiają doznanie na równi ze szczęściem ale to temat na inny temat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.05.2021 o 08:06, Angel_Sue napisał:

Drodzy Panowie, Drogie Panie,

Co sądzicie o takim przypadku jak u mnie?

Mam już swoje lata. Tzn. zdecydowanie  bliżej mi do magicznej liczby 30 niż dalej.

A mam pewien problem. Teoretycznie chcę z kimś być, kochać i być kochaną. Chcę z kimś tworzyć związek, nie lubię permanentnej samotności, choć czasami jest mi  wręcz potrzebna.

I kiedy spotykam osobę, która by ze mną ten związek stworzyć chciała, założyć rodzinę, mieć dzieci, to włącza się jakaś blokada i uciekam, tęsknię za moją wolnością.

Co do dzieci, chciałabym mieć swoje. A przynajmniej jedno. I na pewno bym je bardzo kochała. Ale jednocześnie lubię swoją wolność.

Czy ktoś mnie tutaj rozumie?

A może to ja jestem dziwna i nie nadająca się do związku, tego też nie wykluczam....

Teraz spotkałam np. cudownego faceta, niemalże mój ideał. Ale to dzieje się zbyt szybko, on mówi już o ślubie po pół roku znajomości, chce się ustatkować. A ja jestem lekko przerażona.
Mimo, że w teorii właśnie o to mi chodziło.

Czuje się w tym wszystkim pogubiona, może ma ktoś podobnie lub miał?

 

Niektóre osoby, a zwłaszcza kobiety mają taki problem, że bardzo mocno emocjonalnie angażują się w związek i nie potrafią dobrze wybrać partnera. Skutkuje to oczywiście porzuceniem i rozczarowaniem. Później taka osoba wykształca typowy mechanizm obronny "jestem silny/silna i niezależna". To oczywiście bullshit bo silna i niezależna osoba wierzy w to że będąc w związku nie straci kontroli czytaj wolności a nawet jeśli to wybierze osobą która jej nie skrzywdzi.

 

W psychologii behawioralnej twój post to zbiór automatyzmów oraz przekonań pośredniczących. Powinnaś dojść do prawdy, do przekonań kluczowych czyli tego co naprawdę jest powodem tego, że boisz się wchodzić w związki.

 

Wypiszę twoje przekonania:

  • związek wiąże się z utratą wolności
  • posiadanie dzieci wiąże się z utratą wolności
  • bycie kochanym wiąże się z utratą wolności

 

Pomyśl głęboko nad tym czy to prawda. Czy nie ma relacji w których ludzie razem podróżują, bawią się, posiadając przy tym dziecko? I co oznacza "utrata wolności"

Edytowane przez Chicco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.