Skocz do zawartości

Samoobrona przy pomocy kubotanu i pałki teleskopowej


Rekomendowane odpowiedzi

Hej! Chciałbym dziś poruszyć ważny temat z dziedziny samoobrony, myślę że ważny dla braci. Wyjaśnię może pokrótce, mam taką filozofię życia, że szukam inspiracji w naturze i historii - jeśli coś było dobre dla mojego pra przodka, to prawdopodobnie jest dobre dla mnie! I tak ma być, bo naturalnie! Staram się oczywiście używać abstrakcyjnego umysłu, bo to najpotężniejsza broń człowieka. Dlatego używam różnych narzędzi. Widziałem zarówno na naszym forum jak i w internecie opinie, że "ja to nie będę bronił kobiety i pokonam samczy instynkt". Noo właśnie nie powinieneś go pokonywać! Tylko powinieneś walkę wygrać. Bo kobiety z natury są nieco "nieporadne", zajdzie w ciąże to nie może się bronić. Dlatego kobiety na ogół szukają faceta przy którym poczują się bezpiecznie! I jeśli chcesz ją utrzymać przy sobie powinieneś jej zapewnić bezpieczeństwo!

By sprostać temu zadaniu wcale nie musisz być napakowanym Pudzianem! To bardzo ciekawe że małpki kiedy się pobiją używają albo plaśnięć otwartą dłonią w ucho (nokaut poprzez naruszenie zmysłu równowagi, bardzo bezpieczne dla kości dłoni, które mogą się połamać przy ciosie pięścią) albo biorą kijek i się biją. Nawet nasi przodkowie jeszcze jakieś sto lat temu kiedy dochodziło do bójki na ogół nie bili się "na pięści" - raczej brali kij albo wyrywali sztachetę z płotu i bili się przy pomocy tych "narzędzi". Zatem jeśli masz przy sobie pałkę teleskopową (drobne narzędzie, możesz mieć przypięte do spodni pod koszulką) diametralnie wzrastają! Najbezpieczniejszymi miejscami do uderzeń (ze względu późniejszego wybronienia się w sądzie) są: środkowa część ręki między łokciem a barkiem oraz środkowe partie uda zarówno z wewnętrznej jak i zewnętrznej strony! Cios metalowym przedmiotem w te partie... BOLI!!! I skutecznie zniechęca do dalszego ataku.
 


Kubotan jest zaś czymś w rodzaju długopisu z metalu bądź rzadziej wystruganego z drewna. Jest czymś w rodzaju "legalnego" kastetu w większości krajów Europejskich. Cały sekret tkwi w tym że płaską część "naciskamy" kciukiem i dziubiemy napastnika tą zwężoną. Dzięki temu twardemu narzędziu cała siła ciosu skupia się w jednym miejscu powodując olbrzymi BÓL oraz możliwe złamania (nie uderzaj w głowę bo zabijesz!). Przedmiot ten kosztuje około 20 złotych i może diametralnie zwiększyć Twoje szanse w starciu z agresorem. Ponadto możesz go spokojnie nosić w kieszonce dżinsów!

Wychodzę z takiego filozoficznego założenia, że ludzie są jak państwa - co zatem idzie przyjaźń przypomina wymianę handlową między dwoma krajami. Skoro ja jako mężczyzna jestem trochę jak Federacja Rosyjska (albo ISIS - bo mam w domu przesyt niebezpiecznych narzędzi) i potrafię sam sobie zapewnić bezpieczeństwo - to mogę to "po rycersku" rozszerzyć również na słabszych. Bo nawet taki kolos jak Federacja Rosyjska nie jest samotną wyspą i jest wspierany przez inne państwa, w tym państwa o wiele słabsze.

Dziękuję za uwagę i napiszcie mi proszę co sądzicie o moich tezach! Jeżeli ktoś jest nieśmiały, a chciałby ze mną pogadać na tematy samoobrony czy sportu, to zapraszam na priv! Pozdrawiam! :)

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kubotanem zetknąłem się ze 20 lat temu. Była to ciekawostka. Kilku padawanów od łódzkiego ojca dyrektora z Krav Magi dumnie to nosiło przypięte do kluczy. A i sam przedmiot mógł być z powodzeniem zastąpiony przez owalny klucz "gerda" .

W praktyce nie stosowałem i nie znam nikogo kto stosował kubotan w realnych sytuacjach. 

W sytuacjach zagrożenia bronią może być "wszystko" co mamy pod ręką. 

Wg mnie taki "kubotan" może dać fałszywe poczucie bezpieczeństwa i przewagi. Bo czy klucz gerda noszony w kieszeni spodni ( użycie identyczne ) daje takie poczucie ?;)

Wspomniałeś o tzw "stereo" czyli uderzeniu dłońmi w uszy. I tu z pozycji praktyka : skuteczne. I "bezpieczne".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Machine Boy 44

Oczywiście się zgadzam z podejściem do samoobrony. Wszystkie narzędzia są fajne o ile ma się z nimi jakieś obycie, nie warto ich wyciągać zawsze i machać jak szabelką. Ja je traktuję jako ostateczność, lepiej żeby skończyło się na gadce. Szczerze mówiąc to nie miałem jeszcze potrzeby bronić się pałką teleskopową, poszła w ruch pod wpływem emocji kiedyś ale była zbędna. Łatwo można przesadzić.

 

 

Co do bronienia kobiet to uważam, że nie ma co bronić obcych, ale jeśli wybieramy się gdzieś ze swoją to wypadałoby stanąć w obronie o ile to ona nie prowokuje. Jeśli sama sobie naważy piwa to sorry, nie będę się wtrącał w nieprzyjemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Brat Jan napisał:

Tak patrzę na ten filmik z 1 postu i nasuwa się refleksja, że śrubokręt powiedzmy gwiazdkowy byłby praktyczniejszy.

Ma pogrubiony i wyprofilowany uchwyt więc pewniej i mocniej można go utrzymać nawet w spoconej dłoni.

 

Troche wiecej sily i srobokret przebija niemal jak nóż. Odradzam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imiennik Zgadzam się! Również staram się zawsze załagodzić rozmową, ale nie zawsze się da... Kiedyś byłem młody i głupi, to trochę kozaczyłem i zaczepiałem. Ale od kiedy stary karateka przygrzmocił mi w wątrobę aż ledwo się trzymałem z bólu na nogach - wolę być przyjazny i sympatyczny. Pamiętam tę walkę jakby to było wczoraj! Najpierw szydziliśmy z dziadka (koło 60-70) że po co przyszedł w takie niebezpieczne miejsce jak nasza szkoła walki? Że nim pozamiatamy po macie, albo że klub seniora dwa budynki dalej. Dziadek spokojny. Następnie miał sparing z każdym podczas którego wklepał każdemu z nas. 😕 Cwaniak najpierw atakował lewą ręką prawe ucho przeciwnika, a kiedy podniosłeś rękę do bloku momentalnie walił z całej siły tą samą ręką w wątrobę. Jakbym miał opisać ból, to cios w wątrobę boli o wiele bardziej niż kop w jaja. 😕 Dlatego wychodzę z założenie że lepiej być sympatycznym i pogodnym, bo nie wiadomo co kto potrafi albo co ma za pazuchą.

Pałką musiałem się bronić jedynie kilka razy przed dużymi psami (puszczone luzem) ale wystarczyło wyjęcie. Co do kobiety... Jakby zaczęła specjalnie prowokować awanturę to powiedziałbym coś w stylu: "Zamknij ryj c...o! Ten człowiek nic Ci nie zrobił! Jak Ty się zachowujesz?!". A gdyby doszło do bójki... To wklepałbym napastnikowi i zerwał z laską, za to że niepotrzebnie naraziła zarówno mnie jak i napastnika na niebezpieczeństwo. Mnie bo nie wiadomo czy nie będę miał pecha i nie skręcę sobie karku, a napastnika bo mogłem go przez przypadek źle uderzyć i zabić. Ale ja już taki jestem, germański wojownik - rycerzyk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lepszy gaz pieprzowy? Pewnie są modele nie dużo większe, a i na człowieka i na psa podziałają dając możliwość wyjścia cało z nieprzyjemnej sytuacji + wykluczamy trwałe uszkodzenia przeciwnika/ewentualnie własne, gdy nie umiemy się bić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.