Skocz do zawartości

Skąd popularność strony netkobiety wśród samców beta?


Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Mosze Red napisał:

 

Chyba, jak ją sobie wykopałeś bo średnia długość życia w Polsce wynosiła 26 lat (na świecie niewiele dłużej).

XDDDD a wiesz że średnio ja i mój kot mamy 3 nogi? 

Średnia była taka bo były epidemie, i mnóstwo zgonów w okresie dziecięcym. Co nie zmienia faktu że ludzie dożywali sędziwego wieku w dowolnej epoce.

Cytat

Taaaa i zostawałeś mistrzem cechowym przez małżeństwo ........ 

Owszem. Wdowa miała prawo do kontynuowania warsztatu po mężu, wychodząc za nią zostawało się de facto  mistrzem danego warsztatu bo nie było nikogo wyżej. Dodatkowo to jak to wyglądało, było zależne od miejsca. To co było możliwe w Toruniu, nie musiało być możliwe w Krakowie. To co było możliwe u ciągaczy drutów miedzianych, nie musiało być możliwe u szewców. 

Cytat

Termin, zależnie od branży trwał od roku do siedmiu lat, na termin przyjmowało chłopców w wieku 7 - 10 lat, im dany zawód był bardziej wymagający, termin trwał dłużej tym młodszych sobie wybierano.

Ale przecież dożywali średnio 26 lat.. Rozróżnić powinno się czeladników od uczniów. Uczeń 

Cytat

Po terminie mistrz wyzwalał ucznia i taki uczeń zostawał czeladnikiem, najlepszych zostawiał przy sobie i płacił im pensje ci słabsi szli szukać szczęścia gdzie indziej, często byli podróżnymi rzemieślnikami. 

Nie. Nie zostawiał sobie. Normą była wędrówka czeladników między miastami. Najmowanie się u innych mistrzów. Najlepsi nie byli zatrudniani. Zatrudniano wszystkich. Ale najlepsi dostawali prawo do prowadzenia własnego warsztatu w danym mieście w ramach cechu. Najgorsi byli zmuszeni migrować na prowincje. Efekt był tak że w samym Toruniu w XVII wieku było kilkaset browarów. To zaś znaczy że tylu było mistrzów. 

Cytat

Żeby zostać mistrzem, czeladnik musiał stworzyć tzw. majstersztyk, czyli wyrób na poziomie mistrzowskim, który oceniał cech, jeśli stworzył taki wyrób dostawał prawo otwarcia warsztatu. 

Dostawał prawo otwarcia. Nie posiadania go jako mąż wdowy po swoim mistrzu. Pan Tipp nie mógł prowadzić warsztatu jako Tipp, ale mógł go prowadzić pod marką denata. 

Cytat

Tak więc zjawisko, które wspomniałeś w XVI wieku nie występowało, mogło się pojawić w wieku XVIII i XIX gdzie już nie przywiązywano wagi do takich rzeczy i manufaktury oraz małe warsztaty zaczęły być wypierane przez fabryki. 

XVIII wiek to pojawianie się manufaktur. Na zachodzie, często w dobrach szlacheckich. Nie w Polszy bo tu nikt się tym nie interesował. XIX wiek to rozbicie systemu cechowego przez masową produkcje. Jak JKM tworzył fabrykę w X to cech nic nie mogły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Libertyn napisał:

XVIII wiek to pojawianie się manufaktur. Na zachodzie, często w dobrach szlacheckich. Nie w Polszy bo tu nikt się tym nie interesował. XIX wiek to rozbicie systemu cechowego przez masową produkcje. Jak JKM tworzył fabrykę w X to cech nic nie mogły. 

Pojawienie się manufaktur to XIII wiek we Francji i Włoszech, jeśli chodzi o Europę, bo taka organizacja produkcji to wcale nie europejski wynalazek. 

 

1 godzinę temu, Libertyn napisał:

Owszem. Wdowa miała prawo do kontynuowania warsztatu po mężu, wychodząc za nią zostawało się de facto  mistrzem danego warsztatu bo nie było nikogo wyżej. Dodatkowo to jak to wyglądało, było zależne od miejsca. To co było możliwe w Toruniu, nie musiało być możliwe w Krakowie. To co było możliwe u ciągaczy drutów miedzianych, nie musiało być możliwe u szewców. 

 

Przytocz trzy historyczne przykłady z różnych miast i prawo w oparciu, o które nowy mąż stawał się "mistrzem" lub "właścicielem" :D 

 

1 godzinę temu, Libertyn napisał:

Dostawał prawo otwarcia. Nie posiadania go jako mąż wdowy po swoim mistrzu. Pan Tipp nie mógł prowadzić warsztatu jako Tipp, ale mógł go prowadzić pod marką denata. 

 

No super czyli jednak mistrzem nie był, tylko kierował warsztatem ...... ale twoja cała koncepcja awansu społecznego przez małżeństwo z wdówką rozbija się jak statek o górę lodową. 

 

Wziąłeś ty pod uwagę taką prostą rzecz, że taka wdowa po mistrzu nie brała jakiegoś gołodupca za męża, co jej się podobał tylko:

 

1 Wybierała innego mistrza, żeby mieć pewność że interes się nie zawali i żeby mogła godnie żyć 

 

2 Wybierała innego mistrza, żeby nie stracić statusu społecznego 

 

Do takiej wdowy ustawiali się w kolejkę najczęściej mistrzowie, żeby powiększyć swój biznes. A wdowców nie brakowało, bo kobiety często umierały przy porodzie.

 

Takimi transferami majątku/ marki nie rządziły zasady "szukam młodego bolca" tylko szukam kogoś kto ma doświadczenie w prowadzeniu tego biznesu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.