Skocz do zawartości

Wyrzuty sumienia, podobno świadczą o tym, że...


Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Wolumen napisał:

co wiem dziś na temat owej dziewczyny to to, że w zeszłym roku wyszła za mąż, ma półroczne dziecko. Tyle wiem z facebboka. Mieszka w małym miasteczku, na trasie mojego przejazdu w drodze do pracy. W kwietniu widziałem ją na spacerze z wózkiem. Niewiele się zmieniła.

 

Chodzi mi mocno po głowie, by następnym razem jak ją spotkam przejazdem (a codziennie przejezdzam tam 2 razy, to mała mieścina, 2,100 mieszkańców, 4 ulice na krzyż, nie trudno będzie ją spotkać kolejny raz) zatrzymać się i spróbować do niej podejść, zagadać chwilę i spytać czy pozwoli mi wyjaśnić tamtą sytuację. 

Ułożyła sobie życie, nie wtrącaj się!

Tym bardziej, że jest to mała miejscowość, zaczną się plotki bo pewnie na 1 spotkaniu się nie skończy, może będą jakieś wyjaśnienia mailem czy tel.

Może jej mąż zazdrosny, zacznie podejrzewać, po co masz jej psuć obecną sytuację i wyciągać stare brudy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Brat Jan napisał:

Ułożyła sobie życie, nie wtrącaj się!

Tym bardziej, że jest to mała miejscowość, zaczną się plotki bo pewnie na 1 spotkaniu się nie skończy, może będą jakieś wyjaśnienia mailem czy tel.

Może jej mąż zazdrosny, zacznie podejrzewać, po co masz jej psuć obecną sytuację i wyciągać stare brudy.

 

 

Kompletnie mnie nie interesuje jej mąż w tej sytuacji.

Nie było i nie ma między nami zadnej relacji damsko męskiej, a sprawa dotyczy sytuacji, z czasów gdy obecnego męża nawet nie znała.

 

To, że ktoś wyszedł za mąż/ożenił się nie oznacza, że odciął się od reszty świata.

 

Spotykać się z nią nie mam zamiaru, bo mężatki mnie nie interesują.

 

Wyłącznie chodzi o wyjaśnienie pewnych spraw, pożegnanie się i tyle w temacie.

Edytowane przez Wolumen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Wolumen napisał:

Kompletnie mnie nie interesuje jej mąż w tej sytuacji.

Nie cieszysz się jej szczęściem?

Ma męża, bombelka po co chcesz jej psuć humor zawracaniem dupy o sprawach minionych.

48 minut temu, Wolumen napisał:

pożegnanie się i tyle

To będzie raczej przypomnienie się. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Wolumen napisał:

Jednak fakt, że ułożyła sobie życie nie wyklucza tego, że dalej ma do mnie żal, wobec tak na prawdę braku kompletnych informacji by motywów mojego działania.

 

Tak, prawdopodobnie Cię uważa za chama, frajera, itd. Ale - ona zupełnie o tym nie myśli, nie myśli w ogóle o Tobie. Było minęło i zapomniała.

Po co jej siebie przypominać, po co jej przypominać tamte sytuacje? Ona tego nie pamięta. Owszem jak sobie przypomni to będzie myślała o Tobie jak najgorzej. Ale jej codzienne życie to inne wydarzenia, inne myśli, też pewnie obecnie ma swoje problemy, być może z jej aktualnym facetem, po co jej przypominać że kiedyś ktoś tam (Ty) ją zawiódł? Ona ma w głowie obecne życie i nie ma sensu jej przypominać o dawnych wydarzeniach.

 

To nie jej problem, a Twój problem. Ty masz to w głowie i też powinieneś o tym zapomnieć. Owszem, ciężko Ci się z tym pogodzić, że ona ma Cię za najgorszego człowieka, ale pamiętaj o tym że ona o tym nie myśli. Ona dawno o tym zapomniała. Ona ma inne życie. To nie jest tak, że się widujecie codziennie (np. w tej samej pracy) i wypadałoby oczyścić atmosferę i coś wyjaśnić. Nic nie trzeba. Nie widujecie się. Zapomnij o niej i żyj swoim życiem.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie ma sensu.

Ona nadal będzie żyła w przeświadczeniu, że jesteś ten "judasz" i nie warto się z Tobą zadawać, co byś jej nie mówił :)

 

Miałem kiedyś sytuacje, gdzie laska miała jakieś dziwne depresyjne stany i mówię do niej spoko ale ja nie jestem Twoim psychologiem, żebyś mi się żaliła.

Ona ciagle musiała ciagnąć w dół, rozpaczać i przeżywać po wielokroć negatywne stany, w końcu powiedziałem jej wszystko prosto z mostu.

Zerwałem kontakt. Po czasie się odezwałem ale..

Nie zrozumiała tego do dziś a ja jestem w jej oczach ten najgorszy i pomimo, że jej próbowałem pomóc to ona tego zupełnie nie widziała.

Z jej perspektywy ją zraniłem, porzuciłem znajomość itd. W dużym skrócie.

 

Właśnie dlatego chociażby uważam, że to co chcesz zrobić nie ma sensu.

Możesz jedynie spróbować do niej się odezwać przez telefon/internet i zobaczyć czy w ogóle będzie chciała z Toba rozmawiać, jakie ma nastawienie.

Jeśli jest negatywne to odpuść, szkoda czasu i energii.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.