Skocz do zawartości

Skąd wy to bierzecie?


Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie Panowie

nie można na większości for wyrazić swojej opinii bo mówią na nas mizigini wiec tutaj też powinniście się zamknąć ! Bo macie kompleksy a starzy wyjadacze są mądrzejsi od Was. Co z tego że ludzie się budzą w jakim cyrku żyją często po rozwodzie i przezywają szok jak byli wykorzystywani. Ba cześć płaci alimenty za nieswoje dzieci, listonosz pomógł i powinniście być wdzięczni. I jeszcze Wy z kompleksami wyrażacie swoje oburzenie na forum samców !

mordy w kubek frajerzy, przecież jak pójdziecie do więzienia za alimenty to też Wam łaski w listach będą wysyłać listy z 2 tysiącami dolarów w kopercie:

 

 

Nie mazać się, skoro nawet w domu nie mogliście mieć swojego zdania to czemu tu macie wyrażać swoje oburzenie i nie daj Boże pokazywać pustactwo dam np w necie.

Edytowane przez spacemarine
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, mac napisał:

Siedzi teraz pod pantoflem, zapierdala od rana do nocy, świątki, piątki, niedziele, duże ryzyko biznesowe wziął na siebie (dla mnie nierealne do ogarnięcia), nie ma czasu dla siebie. Wszystko przez to, że chciał zaspokoić rodzinną wizję. Dla mnie to cena zbyt wielka. Według mnie masz dobre wnioski, ale gdzieś się jeszcze miotasz. Widzę siebie w tobie częściowo za dawnych lat. Z 10 lat temu podobnie myślałem.

To jest patologia właśnie. Laska wykorzystuje wizję typa o rodzinie by żyć wygodnie a typ zapierdziela jak wół. Też to widzę, nie jestem ślepy, rozumiem Wasze posty, ale uważam, że to nie jest harmonijny związek. Jeśli kogoś kochasz i o niego dbasz to zawsze można się dogadać. Na przykład obniżyć poziom życia i zmniejszyć koszty albo laska może iść do pracy. Dobre związki są elastyczne po prostu, może być taka sytuacja, że nie wiem ty siedzisz w domu i wychowujesz dziecko a laska pracuje to jest ok. Na tym polega zaufanie, i na tym polega stawianie czyjegoś dobra powyżej swojego. Jeśli jedna osoba w związku to robi to masz relacje pasożytniczą, jeśli oboje to robią to masz naprawdę udany związek i szczęśliwe życie. Bo tak naprawdę z większością rzeczy można się dogadać jeśli ludzie mają dobre i szczerze intencje.

 

Redpill działa w wrogim otoczeniu które chce cię wyjebać tak samo blackpill. I w takim świecie żyjemy ale zawsze są wyjątki od reguły.

Edytowane przez Chicco
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Chicco napisał:

Jeśli jedna osoba w związku to robi to masz relacje pasożytniczą, jeśli oboje to robią to masz naprawdę udany związek i szczęśliwe życie. Bo tak naprawdę z większością rzeczy można się dogadać jeśli ludzie mają dobre i szczerze intencje.

Poruszasz już bardzo zaawansowany temat. Całe życie to testowałem i udało się elastyczność uzyskać tylko w przyjaźni, czyli relacji z wykluczeniem seksualności. Seks wymaga do zaistnienia napięcia, dominacji i uległości, pewnego rodzaju konfliktu nawet bym powiedział. Bo można ruchać, ale nienawidzić człowieka, z którym śpisz za miałkość. Wchodzimy też na poziom haju hormonalnego i celu biologicznego, celu natury, czyli prokreacji. Natury nie obchodzi szczęście jednostki, tylko dostajesz zalew hormonalny, robisz bombelka, tyle wystarczy. Od pewnego czasu porównuję męskie życie do życia samca modliszki, ale z opóźnionym zapłonem, bo mamy dosłownie już tak samo przejebane systemowo. Ale wszyscy już w tym momencie dziejowym żyjemy w pasożytniczych relacjach. Każda relacja to relacja pasożytnicza po uwzględnieniu systemowej nierównowagi. Transfer podatkowy, ukryty trafia do kobiet głównie, nie do mężczyzn. Wiek emerytalny, dostępność do profilaktyki zdrowotnej, do opieki (domy samotnej matki) i wiele innych spraw, albo nawet w zwykłej robocie normy dźwigania. Żyjemy w warunkach nierównowagi, a przez to relacja pasożytnicza to standard w każdym polskim domu, czy tego chcesz, czy nie. Ten ideał, o którym piszesz można uzyskać moim skromnym zdaniem wyłącznie na drodze przyjaźni damsko-męskiej, jeżeli potrzebujesz w życiu tej energii. Sam poszedłem na taki kompromis, ale to wymagało ogromu pracy i poznania odpowiedniego człowieka. Pytanie też, co oznacza szczera intencja? Jeżeli panienka chce przejąć cały majątek rodzinny (czytaj majątek mężczyzny), żeby zabezpieczyć przyszłość genetycznie zgodnego bombelka i twierdzi, że już starzy swoje przeżyli i teraz czas na dom starców i biedę to pytanie, czy to zła, czy jednak dobra intencja? 😆 Dobra dla bombelka, matki, zła dla innych zainteresowanych, systemowo kobieta zyskuje przewagę w klasyfikacji intencji 😆 Dobro dziecka - prawidłowa intencja, ale wszyscy wiemy, jak działa w praktyce orzecznictwa.  Co to znaczy dobre? 😆 Język powoduje uproszczenia, roztrząsam w celu ukazania kolejnych dylematów tragicznych.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba tylko pamiętać, że to, na co "dogadujemy się" pod wpływem hormonów (i zauroczenia), przez kolejne lata może być - i najpewniej będzie - użyte przeciwko nam.

 

Właśnie dlatego utrzymywanie bezrobotnej kobiety to proszenie się o kłopoty. Motylki odfruną, pojawią się bombelki, a kilka lat po nich - hebanowy książę. I wtedy dupa zbita, przecież mamy nawet na naszym forum przerażającą ilość właśnie takich historii.

 

Najlepszy i najzdrowszy jest układ, w którym obie osoby w stopniu równym wnoszą wkład do wspólnego życia i w razie czego ten wkład mogą w sposób łatwy i jednoznaczny odzyskać. Czyli - jeśli LTR, to albo bez ślubu, albo pełna intercyza. Jasny podział wydatków i obowiązków. W przeciwnym wypadku - jeżeli utrzymywałeś kobietę, to po jej odejściu (nawet bez bombelków) po prostu zostajesz z wtopioną na czyjeś wygodne życie kasą. Po prostu - łożyłeś lata na jedzenie, czynsz, zamieszkanie, etc. a ona sobie po prostu poszła i bajos, ta kasa została stracona forever.

 

Mi się to nie kalkuluje, zresztą mojej partnerce też nie. Oboje jesteśmy za prostym podziałem: życie dwójki osób kosztuje XXXX, rata kosztuje YYYY, więc każde z nas wkłada z% tej wartości na dedykowane kosztom życia konto, a to, co zostało z pensji - mamy dla siebie. W razie rozstania każdy bierze to, co kupił, a kapitałem dzielimy się zależnie od wkładu (=z%). I tyle, więcej nie trzeba.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, mac napisał:

Całe życie to testowałem i udało się elastyczność uzyskać tylko w przyjaźni, czyli relacji z wykluczeniem seksualności. Seks wymaga do zaistnienia napięcia, dominacji i uległości, pewnego rodzaju konfliktu nawet bym powiedział. Bo można ruchać, ale nienawidzić człowieka, z którym śpisz za miałkość. Wchodzimy też na poziom haju hormonalnego i celu biologicznego, celu natury, czyli prokreacji. Natury nie obchodzi szczęście jednostki, tylko dostajesz zalew hormonalny, robisz bombelka, tyle wystarczy.

Masz rację. Tylko jest jedno ale, my jesteśmy zwierzętami i nie jesteśmy zwierzętami. Mamy wybór. Na przykład jak wiemy faceci nie są monogamistami z natury. Nasza strategia seksualna to walenie jak najwięcej kobiet w celu maksymalizacji potencjału "genetycznego". Podejrzewam, że każdy będąc w związku miał jakieś myśli na temat zdrady, ale od myśli do czynu jest długa droga. Tak samo jest z kobietami, w pracy może pojawić się chad na przykład i ją bajerować ale to jej wybór czy się z nim puknie i zdradzi mężusia.

 

Wszystko ma swoją cenę. Monogamia i udany związek też ma, jak zauważyłeś seks jest silnie powiązany z emocjami, zgadzam się i empirycznie tego doświadczyłem, więc pytanie czy jesteś wstanie poświęcić tę namiętność w zamian za stabilność.

 

Wyjdę na nerda ale co tam, żyjemy w cywilizacji "Sithów". Filozofia sithów polega na tym by się nie ograniczać, że pasja jest najważniejsza kosztem wszystkiego, że harmonia nie ma znaczenia. Julki się walą jak mogą, zdradzają, są hipergamiczne i tak dalej taka jest ich natura, ale to też ich wybór. Faceci też walą jak mogą (jeśli mogą) zdradzają i tak dalej. Efekty widać. Coraz większy chaos.

 

Jednak mamy płat czołowy i nowsze ewolucyjnie części mózgu które pozwalają nam mieć wybór. To rodzi konflikt o którym pisali ludzie od zarania dziejów. Którą stronę wybierzemy to już nasza decyzja.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest taki, że jeżeli nie planujemy bombelka (ja np. nie planuję), to znaczna część paradygmatów na rynku randkowym staje się obiektywnie i racjonalnie bezwartościowa. A my z reguły i tak się tym kierujemy, nawet kobiety, które nie planują dzieci nadal zwracają uwagę na co, co jest tak naprawdę istotne z punktu widzenia jakości genetycznej bombelka a nie udanego życia z drugą osobą - bezsens.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Januszek852 napisał:

A my z reguły i tak się tym kierujemy, nawet kobiety, które nie planują dzieci nadal zwracają uwagę na co, co jest tak naprawdę istotne z punktu widzenia jakości genetycznej bombelka a nie udanego życia z drugą osobą - bezsens.

To co powiem jest w chuj szowinistyczne, ale uważam, że kobiety generalnie są dużo mniej samoświadome przez to są bardziej podobne do "zwierząt". Nie są zwierzętami ale z większym trudem przychodzi im jakaś refleksja nad tym co robią, po co i czego chcą. A obecne czasy warunkują kobiety by postępowały według swoje imperatywu seksualnego. Dlatego tak ciężko jest znaleźć "wartościową kobietę" a niektórzy mówią że cos takiego nie istnieje.

 

Takie najmniej samoświadome kobiety są generalnie bardzo reaktywne, więc szansa, że cię zdradzi, że coś odjebie jest wysoka bo ona nie wie czego chce i kim jest, tylko ślepo idzie za emocjami.

Edytowane przez Chicco
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Januszek852 napisał:

To dlatego, że kobiety mają wbudowaną hardware'ową presję na bombelka (hormony), mężczyzna podejmuje w tym temacie decyzję racjonalną - chcę lub nie chcę.

Moim zdaniem to różnie bywa, nawet widziałem po sobie. Jak byłem bardzo napalony i coś guma się zsunęła czy coś to dalej waliłem, więc wiesz :D O wpadkę łatwo w chwili "uniesienia".

 

Ja osobiście nie wierzę, że my faceci jesteśmy super racjonalni, możemy być, ale to wymaga u nas sporej dyscypliny, u kobiet jest podobnie tylko to jest jeszcze trudniejsze.

 

Easy mode to zachowywanie się jak zwierzę czyli seks, używki, jebanie wszystko co ma otwór i niekontrolowanie agresji. 

Edytowane przez Chicco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej miałem na myśli bezrefleksyjność kobiet. Miałem na studiach taką koleżankę, nawet koło niej trochę się kręciłem, ale odpaliła dwa razy takie zdanie: "rzecz XYZ kosztowałaby mnie sporo czasu/pieniędzy po studiach, a ja przecież muszę urodzić dziecko".

 

Dobór słów nieprzypadkowy. Za drugim razem nie wytrzymałem i zapytałem, co dokładnie ja zmusza. W odpowiedzi - tępe spojrzenie i zdezorientowana mina.

 

Kobiety bardzo często nawet się nie zastanawiają nad takimi rzeczami. Ma tak być, i koniec. Analogicznie z np. ślubem, weselem, brakiem intercyzy. Sporo kobiet ma wgrany pewien program społeczny i go realizuje, ot tak, bez zastanowienia. Na dodatek nie podlega on negocjacjom. Odmówisz klęknięcia z pierścionkiem? Wypierdalaj! Na Twoje miejsce będzie zaraz ktoś inny, kto wypełni jej wizję życia. Osoba, która podobno "Cię kocha" jest w stanie zrezygnować z ciebie bez mrugnięcia okiem, kiedy nie wypełnisz planu na życie w jakimś zakresie.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Januszek852 napisał:

Kobiety bardzo często nawet się nie zastanawiają nad takimi rzeczami. Ma tak być, i koniec. Analogicznie z np. ślubem, weselem, brakiem intercyzy. Sporo kobiet ma wgrany pewien program społeczny i go realizuje, ot tak, bez zastanowienia. Na dodatek nie podlega on negocjacjom. Odmówisz klęknięcia z pierścionkiem? Wypierdalaj! Na Twoje miejsce będzie zaraz ktoś inny, kto wypełni jej wizję życia.

Prawda. Takie zachowania mnie przerażają, ale widzisz to też dobry sygnał że ona się nie nadaje do związku, czy byś chciał mieć dziecko czy nie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Chicco said:

Masz rację. Tylko jest jedno ale, my jesteśmy zwierzętami i nie jesteśmy zwierzętami. Mamy wybór. Na przykład jak wiemy faceci nie są monogamistami z natury. Nasza strategia seksualna to walenie jak najwięcej kobiet w celu maksymalizacji potencjału "genetycznego". Podejrzewam, że każdy będąc w związku miał jakieś myśli na temat zdrady, ale od myśli do czynu jest długa droga. Tak samo jest z kobietami, w pracy może pojawić się chad na przykład i ją bajerować ale to jej wybór czy się z nim puknie i zdradzi mężusia.

To czym się to różni od świata zwierząt? Poza kulturą, językiem, drogami, medycyną (co ci cholerni Rzymianie nam dali?! :D  )..

 

W stadzie lwów też jest tak, że jak samiec jest silny i pilnuje swojej lwicy to jest mu wierna. 

A jak pójdzie za długo polować lub zaczyna chorować/jest słaby to myk, i lwica pozwala się pokryć innemu samcowi. 

 

Sorry, ale każde ludzkie zachowanie może być zmapowane do jakiegoś w świecie zwierząt.

Świat lwów albo goryli = kultura arabska. 

Wilki albo gibony - średniowieczna (do wynalezienie internetu) Europa

Większość innych zwierząt typowa poligamia bez haremów -  współczesny świat

 

Pewnym pocieszeniem może być fragment z wikipedii:

 

"Średnia wielkość haremu zwierząt poligenicznych wzrasta wraz ze wzrostem stosunku wielkości ciała samca do wielkości ciała samicy. Na przykład u gibonów, które są monogamiczne, samce i samice są tej samej wielkości; samce goryli, z typowym haremem złożonym z 3 do 6 samic, są niemal dwa razy cięższe niż samice; samce i samice gibonów, wydają się z daleka identyczne, natomiast samce goryli można rozpoznać z daleka po czubie na głowie i srebrzysto owłosionych barkach; średnia wielkość haremu południowego słonia morskiego wynosi 48 partnerek seksualnych, które ważąc po mniej więcej 500 kilogramów wyglądają jak karzełki przy 3 tonowym samcu."

 

Jak już @Chicco zauważyłeś mężczyźni z każdym kolejnym rokiem stają się coraz więksi. 

Jeszcze parę lat tej swobody seksualnej i samice będą ważyły 50-60 kg a samce po 400 kg u ludzi. :P 

10 minutes ago, Chicco said:

Wyjdę na nerda ale co tam, żyjemy w cywilizacji "Sithów". Filozofia sithów polega na tym by się nie ograniczać, że pasja jest najważniejsza kosztem wszystkiego, że harmonia nie ma znaczenia. Julki się walą jak mogą, zdradzają, są hipergamiczne i tak dalej taka jest ich natura, ale to też ich wybór. Faceci też walą jak mogą (jeśli mogą) zdradzają i tak dalej. Efekty widać. Coraz większy chaos.

Nie bluźnij!

 

Through Passion I gain Strength.

Through Strength I gain Power.

Through Power I gain Victory.

Through Victory my chains are Broken.

The Force shall free me.

 

Tak jak to przedstawił imperator Vitiate - w pasji nie chodzi o to by się pruć się na potęge czy po prostu pokazać kto jest najsilniejszy, ale by znaleźć sobie cel i go zrealizować. A wtedy następuje wyzwolenie. 

To o czym piszesz jest bliższe Jedi, ten brak emocji i celu jaki jest u samic, brak pasji... Nawet brak ignorancji a posiadanie wiedzy może być interpretowane, jako to, że samice by zdominować mężczyzn nie mogą być ignorantami (a raczej muszą zaszczepić ignorancję u mężczyzn), ale za to muszą być świadome, mieć wiedzę, jak działa obecny system prawny/społeczny by go wykorzystać jak najlepiej przeciwko samcom...

 

May the dark side be with you. :D 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Januszek852 napisał:

Problem jest taki, że jeżeli nie planujemy bombelka (ja np. nie planuję), to znaczna część paradygmatów na rynku randkowym staje się obiektywnie i racjonalnie bezwartościowa. 

 

Tak mi się jakoś skojarzyło:

 

– Żonaty jesteś, Manny?
– Co ty!
– Kobitki?
– Czasami. Ale nigdy na dłużej.
– W czym problem?
– Kobieta to zajęcie na cały etat. Każdy musi wybrać sobie fach i się go trzymać.
– Rzeczywiście. Jest to jakiś emocjonalny drenaż.
– Fizyczny również. Przecież one się chcą na okrągło pierdolić.
– Znajdź sobie taką, z którą byś to lubił robić.
– Akurat. Wystarczy, że pijesz albo grasz. Zaraz ci powie, że to „niszczy miłość”.
– To znajdź sobie taką, która lubi gorzałę, hazard i ruchanko.
– A po co komu taka kobieta?

 

Ch. Bukowski "Faktotum"

  • Like 4
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, eknm2005 napisał:

To czym się to różni od świata zwierząt? Poza kulturą, językiem, drogami, medycyną (co ci cholerni Rzymianie nam dali?! :D  )..

Zajadę filozofią ale co tam. W biblii masz tę słynną przypowieść o edenie. Generalnie "bóg" istota doskonała posiada dwa atrybuty; wiedzę czyli refleksyjność/samoświadomość (drzewo poznania dobra i zła) oraz nieśmiertelność (drzewo życia). Człowiek zjadł owoc z drzewa poznania dobra i zła i zyskał samoświadomość za karę bóg wygnał go z Edenu.

 

O co tu chodzi? Chodzi o to, że człowiek jest istota quasiboską, półboską czy jak to nazwać. Jak bóg może za pomocą woli kształtować rzeczywistość, zamieniać idee w coś fizycznego. Przykład? Państwo to idea, pieniądz to idea, kultura to idea, komputer to idea, blok to idea, majtki to idea. To wymysł naszego mózgu. Naszej kreatywności. Tego zwierzęta nie potrafią.

 

Z drugiej strony jesteśmy zwierzętami, ssakami, mamy "gadzi mózg", ulegamy popędom, instynktom i tak dalej. Można nas zabić a nasz czas tutaj jest ograniczony. Dlatego trochę jesteśmy gatunkiem tragicznym bo skazanym na wieczny konflikt.Jasne są szympansy bonobo które są nam bliskie ale i tak przepaść między nimi a nami jest gigantyczna.

 

Swojego istnienia tak na prawdę nie możemy dobrze wyjaśnić bo sami jesteśmy raczej wyjątkiem od reguły.

Edytowane przez Chicco
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Chicco napisał:

Mnie kasa laski nie interesuje, jak chce to może pracować, jak nie chce to też spoko

Arch, a to czytałeś? :

Pilot dostał na żonę i  2 dzieci 10tys PLN.

 

Rzeczywistość obecna jest taka, że lepiej mieć pracującą korposkę, nawet taką która puszcza sie z kierownikiem, ważne żeby dzieci były męża (DNA) niż siedzącą w domu niepracującą kwokę.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, eknm2005 napisał:

w pasji nie chodzi o to by się pruć się na potęge czy po prostu pokazać kto jest najsilniejszy, ale by znaleźć sobie cel i go zrealizować.

To zależy jak to jest rozumiane.

Pasja to odmiana obsesji.

Zaangażowanie, które pozwala dążyć do celu lub same w sobie jest celem.

 

To w jaki sposób będzie ta pasja zbudowana (podszyta pragnieniami czy ochotą) to inna sprawa.

 

Z tego co kojarzę w filozofii Jedi chodziło o to, aby nie być obsesyjnie przywiązanym do czegoś lub kogoś. Stąd zresztą zasady, wedle których Jedi nie powinni się wiązać emocjonalnie z kobietami. Jak dobrze wiemy i odczuwa to każdy bluepillowiec lub były bluepillowiec, im większa zażyłość emocjonalna z kobietą, tym mniejsza wolność faceta (ale z kolei czuje się on "na właściwym miejscu" i buduje mu to poczucie szczęścia). A uwiązanie to podatność na kontrolę. Piękny przykład na filmie co takie uwiązanie zrobiło z Anakinem, jak wrzuciło go na podatność ciemnej strony i jak mógł zostać wymieniony na inny model (przez imperatora).

Jego zasługi nie miały więc znaczenia - miało znaczenie to, że "jego rola się skończyła i jest zamiennik". Imperator więc załapał się na taką odmianę hipergamii :P

Dlatego właśnie padawanów Jedi uczono tego, że zboczenie z drogi balansu i wolnej opanowywania mocy na rzecz dążenia do szybkiego uzyskania mocy nie jest właściwą drogą. Im łatwiej coś dostajesz, tym mniej to doceniasz, jednak się do tego przywiązujesz. Braki wywołują negatywne uczucia i napędzają ciemną stronę własnej natury.

 

Stąd też pasja oparta na pragnieniu (to mi się z Sithami kojarzy) ciągle odsuwa od spełnienia lub daje je w formie częściowej. Brak nasycenia, które prowadzi do sięgania po więcej lub wpadania w negatywne stany (duma/pycha, złość, nienawiść, strach, poczucie winy). Filozofia w dzisiejszym świecie całkiem sprawdzająca się, bo przynajmniej nie będzie się biedować, jeśli to dążenie będzie odpowiednio mocne, ale człowiek i tak będzie cierpiał. Co więcej będzie miał skłonność do zrzucania winnych na innych, dążenia w kierunku narcyzmu i ogólnie skłaniania się ku autodestrukcji.

 

Ja w ogóle mam wątpliwości na ile da się w dzisiejszych pokręconych czasach wyzwolić spod parasola bluepilla bez szkody dla swojej psychiki (bez wpadnięcia w drugą skrajność).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lync

Ciekawa interpretacja. 

 

Od siebie dodam:

Jedi - o nie, magia cipki jest zbyt mocna, lepiej nie podchodzić bliżej bo nas wessie na ciemną stronę.

Sith - jak nie ta, to inna. Póki mam korzyść z posiadania czegoś, to się tym bawię. Z kolei jak jest to przeszkodą do osiągnięcia większego celu - to wyjebka.

Emocji nie unikam, ale to ja wybieram którymi się bawię. Wydaję mi się, że kluczem w zrozumieniu filozofii Sith jest to, że Sithowie nie byli niewolnikami emocji. Wprost przeciwnie.

Oni byli panami emocji. Podobnie jak Jedi odrzucali emocje jak miłość, tyle że Jedi robili to ze strachu że się nie ogarną, natomiast Sith ponieważ prowadzi ona do słabości jak chociażby litość. Reszta emocji to tylko paliwo do działania. Sithowie się nie przywiązywali, ich celem jest perfekcja i dominacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sithowie byli wstanie poświęcić wszystko i wszystkich dla zwiększenia swojej potęgi, kierowała nimi pasja i nie obchodziły ich konsekwencje działań. Dlatego jeden sith zdradzał drugiego. Sithami kierował egoizm nawet jeśli teoretycznie pobudki były dobre -> aka vader który chciał uratować swoją dupę ale tak naprawdę po prostu nie był wstanie zaakceptować faktu, że ktoś bliski może umrzeć.

 

Jedi natomiast dążyli do harmonii to jest odpowiednik stoicyzmu w sumie. Akceptacja rzeczywistości, współczucie i niekierowanie się ani pasją ani emocjami. Miłość do "mocy".

 

Przeciętny Jedi był dużo słabszy od Sitha ale Jedi jako organizacja była dużo silniejsza od Sithów, którzy z racji, że byli skrajnymi egoistami/indywidualistami nie potrafili się dobrze zorganizować.

 

interpretując to w kontekście redpilla to.

 

Sithowie -> PUA, redpill, julki, feministki, chady, czy inne ruchacze

Jedi -> MGTOW, whitepill,i część bluepilla którzy mają rodzinę i są szczęśliwi

Edytowane przez Chicco
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, eknm2005 napisał:

Oni byli panami emocji. Podobnie jak Jedi odrzucali emocje jak miłość, tyle że Jedi robili to ze strachu że się nie ogarną, natomiast Sith ponieważ prowadzi ona do słabości jak chociażby litość. Reszta emocji to tylko paliwo do działania. Sithowie się nie przywiązywali, ich celem jest perfekcja i dominacja.

No właśnie pytanie skąd wziąłeś, że ze strachu? Strach to emocja ciemna, a zasada "niewiązania się" raczej wychodziła z poziomu wibracji rozsądku (na zasadzie: pozwolenie na wiązanie doprowadzi do większych szkód, niż zakaz - bo natura człowieka jest tak skonstruowana, że umożliwia mu wpadanie w obsesje). Dopiero jak Jedi wpadli w apatię, brak podjęcia odpowiednich trudnych decyzji (można powiedzieć: nieumiejętność wejścia w wibrację odwagi, za dużo rozkminiania i perfekcjonizm), byli coraz bardziej spychani ze swojej pozycji, a Imperium rosło w siłę.

 

Z kolei Sithowie - działanie w kierunku dominacji to z jednej strony pragnienie, owszem, ale też i odwaga. Każda ze stron korzystała z różnej proporcji ciemnych i jasnych poziomów świadomości. Przywiązanie Sithów to przede wszystkim do tego co napisałeś - doprowadzenia do uzyskania odpowiedniej siły, zwycięstw (perfekcja) i w końcu - dominacji.

 

53 minuty temu, eknm2005 napisał:

Jedi - o nie, magia cipki jest zbyt mocna, lepiej nie podchodzić bliżej bo nas wessie na ciemną stronę.

Sith - jak nie ta, to inna.

To nie takie proste :P

 

Jedi: - "zdarza się" / "nie ta to inna" / "dobrze, że tak wyszło" / "zawsze doświadczenie na przyszłość, warto zwrócić uwagę na XXX" (na wibracji akceptacji czy rozsądku) - podejście mocowe

 

Sith: - "ona nie wie co traci" / "głupia s..." (na wibracji złości czy dumy/pogardy) lub "nic się nie stało, następnym razem podejdę z technikami PUA, aby była moja" (rozsądek+pragnienie) - podejście siłowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.