Skocz do zawartości

Nie należy pomagać nikomu


Rapke

Rekomendowane odpowiedzi

Gadacie że nie wina typa i znowu baba zawiniła... no kurwa ale jakby ten chłop miał trochę oleju w głowie to by się tak nie dał.. TO JEST DOROSŁY CZŁOWIEK a nie wpływowy nastolatek który robi wszystko pod presją tłumu...

Dajcie spokój tym babom i SKUPCIE SIĘ NA SOBIE!

@Rapke Te emocje miną, ja np wczoraj miałem nieprzyjemną stytuacje że bejowi dałem 4 zł. Gość tak mnie zagadał i w takich okolicznościach (na tą krótką chwilę byłem rozkojarzony) i mu dałem 4 złote i pare sekund potem poczułem się... jak pizdeczka jakaś. Że "po co mu dałem? Głupi jakiś jestem?" ale za chwilę powiedziałem sobie "dobra Ramaja, masz nauczkę, następnym razem nie dasz" i zeszły emocje ze mnie...

Potraktuj to jako nauczkę. Tak naprawdę to żeby poznać DOBRZE człowieka to trzeba z nim przeżyć DUŻO. Co w dzisiejszych "szybkich" czasach jest męczące bo zapomnieliśmy o  tej zasadzie.

Więc @Rapke poczekaj aż ci emocje miną, powiedz do siebie "życie" i idź dalej... i wyciągnij lekcje z tej sytuacji. Może oni się tak impulsywnie zachowują bo nie dają rady już z tym dzieckiem i mają w sobie nagromadzone takie napięcie że ci się oberwało, choć jesteś bez winy. Ale tym też nie musisz i NIE POWINIENEŚ się przejmować...

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy rzeczywiście podsumowaniem tematu jest "nie należy pomagać nikomu"? Zawsze tak trzeba działać? W takim razie Ja Tobie też nie będę pomagał na forum, przecież to takie proste, czyż nie? Oko za oko czy jakoś tak to leciało.

Trzeba jeszcze wiedzieć komu się pomaga, ile można nakierować swoich zasobów na "danie wędki, nie ryby" do tego mieć sprawny kompas moralny (kurwa, przecież miałem nie pomagać)...

Edytowane przez Egregor Zeta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko napiszę, że w większości przypadków tak jest, że kłótnie między facetami są przez kobiety.

 

I nie chodzi o to, że faceci się kłócą o kobietę(y). Chodzi o to, że ich kobiety, partnerki, żony, lub zwyczajnie nawet koleżanki z pracy - tak namieszają i tak podpuszczają, że w końcu faceci się pokłócą (jeśli słuchają tych kobiet).

 

Po prostu na to co mówią kobiety trzeba bardzo uważać i sprawdzać samemu. Zwłaszcza jeśli chodzi o obgadywanie/kłótnie z innymi.

 

Sam miałem taki przypadek w pracy parę lat temu. Koleżanki nagadały mi na jednego kolegę, chodziło o jego niewywiązywanie się z obowiązków w pracy. To im przytaknąłem, że skoro tak mówią, to faktycznie kolega jest leń i trochę na niego nagadałem do nich (tak w skrócie teraz piszę). Ale jemu nic nie mówiłem i nie chciałem nic mu mówić. A na drugi dzień się okazało, że one mu powiedziały, że to ja chodze po firmie i opowiadam wszystkim jaki on leń i jak źle pracuje. Awantura na pół firmy. Cóż, moja wina że uwierzyłem kobietom, więc przeprosiłem kolegę i dałem mu dobrą flaszkę, przyjął i wszystko ok. Faceci zawsze się dogadają, a kobiety... no cóż.

(nie uważam żeby to była moja wina, ale chciałem zneutralizować sytuację bo nie ma co w pracy sobie robić pod górkę, oczywiście te koleżanki nikogo nie przeprosiły, ani mnie, ani jego)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Rapke napisał:

Pośrednio temat dotyczy trochę dziecka, nie mojego, ale jednak. Nie bardzo wiedziałem gdzie umieścić temat, ale czuje się tak wymięty, wykorzystany i rozjechany walcem, że muszę gdzieś dać upust swojemu wkurwieniu. 

 

Nie wdając się w szczegóły jakiś czas temu znajomym przytrafił się wypadek w domu z dzieckiem w roli głównej, bardzo poważny. Dziecko wymaga długiej rehabilitacji, kosztownego leczenia itd. 

Z uwagi, że sam mam syna w podobnym wieku i utrzymywaliśmy dosyć dobre kontakty zaproponowałem pomoc w postaci oferty pracy dla "kolegi" (prowadzę dwa odrębne interesy aczkolwiek nieco ze sobą powiązane). Koleszka nie pracował w miejscu gdzie jego zarobki pozwalały by zaspokoić potrzeby związane z leczeniem więc się głupi zlitowałem ciesząc się jak dziecko że pomagam. Nie mogę w tym temacie powiedzieć złego słowa bo wywiązywał się ze swoich obowiązków. 

Nasze baby też nawiązały jakiś kontakt po czym moja połówka również wyszła z pomocą w postaci specjalisty lekarza w swojej rodzinie (oczywiście pomoc nieodpłatna :) ) No i tak pomoc trwała do dziś. Oczywiście bez zbędnego "dziękuję", co tam. Pomaga się bezinteresownie...

 

Dziś doszło do kłótni między Paniami, paszkwil kolegi wyrzucił mojej kobitce że ja kolegę wykorzystuje, żeruje na tym że ma potrzeby finansowe, wynajduje mu nadprogramowe zajęcia (za które miał oczywiście dodatkowo płacone, ale to wg tego pasożyta chyba sprawa mało istotna), a tak w ogóle to "obeszło by się bez naszej pomocy i oni nie będą wdzięczni nikomu za nic do końca życia i nie będą dawali sobą pomiatać" - jak to usłyszałem to krew mnie zalała. 

 

Jestem wybuchowym człowiekiem i po godzinie od tej wiadomości byłem w firmie by w burzliwy sposób pożegnać się z "kolegą". 

Czuje się teraz w ch*j źle, nie mam słów by to opisać. Jeszcze przez pewien czas było mi go szkoda i trochę żałowałem swojego zachowania, bo w tym gniewie nawet nie dałem gościowi dojść do słowa. Ale po namyśle, rzeczywiście NIGDY nie usłyszałem głupiego dziękuję. Moja kobieta która również się w pewien sposób zaangażowała w także. 

 

Niektórzy nawet nie zasługują na współczucie...

Rzygać mi się chce na ludzką podłość. 

Nigdy już nikomu nie pomogę, nigdy., choćby skały srały jak to się mawia. 

 

Dziękuje za uwagę, 

Rapke. 

 

1. Pomagać to nie łatwa rzeczy ..generalnie nie łatwo być człowiekiem. Łatwiej być generalnie złym człowiekiem bo nie wymaga to wysiłku .

 1a. wybór nigdy nie jest oczywisty i nie zależy zawsze od nas tylko

2. Człowiek wybuchowy nie jest postrzegany jak profesjonalista co do tego chyba raczej się wszyscy tutaj zgodzimy, emocje nie mogą brać góry nad logiką i rozsądkiem szczególnie w pracy , firmie etc..

2a. Bardzo nie lubię ludzi wybuchowych, ciężko z nimi dojść do ładu a do tego kiedy są wzburzeni emanuj silnie złą energia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Rapke napisał:

@Gościu

Gwoli scislosci, nie jestem zonaty i nie bede a babskie zagrywki znam na tyle ze Ci sie nawet nie snilo, nie o takich rzeczach tutaj dyskutowalem zanim jeszcze sie pojawiles na tym forum jasnowidzu :D

Chociaż tyle, ale widzisz że w opisanej sytuacji tkwisz w błędzie. Zamiast ochrzanić tamtą drugą panią stawiasz tu jakieś dziwne tezy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Za Każdy dobry uczynek spotka zasłużona kara" słowem w sedno. 

Ja kiedyś pamiętam pomogłem w robocie typowi. Niby taka pomoc nie pomoc. Wziąłem go raz  nie musiał dymać 3 km z buta. Zapytał czy go podrzucę. Mówię mu, że mam nie po drodze, ale ok niech wsiada. I co? Po zmianie wchodzi do auta z jakimś innym typem z działu. Ani a ani b ani pocałuj się w dupe. Najebali piachu i na odchodne jebneli drzwiami aż mnie uszy zabolały. I co najlepsze. Zabrałem go raz tak. A potem kurwa dzień na dzień chciał jezdzic. Myślisz, że dał jakiegoś browara czy coś? Wystawiałem ich na przystanku. I odrazu lecieli po browar i pili na przystanku. Jak by jeden z drugim był gościem. To by powiedział " czekaj kurwa, lecę do sklepu masz czteropak. Jeździmy z Tobą cały tydzień, za darmo autem nie jeździsz" 

Ludzie nigdy nie docenia pomocy. Przyjdzie co do czego to Ci dupe obrobią. I wykorzystają to przeciwko Tobie. 

A laska serio jebnieta. Nie dość, że otrzymali pomoc. Typek dostał robotę. Robił extra fuchy. Miał za to zapłacone. I jeszcze kurwa źle. Dobrze zrobiłeś i nawet się kurwa nie zastanawiaj. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.06.2021 o 23:19, Zbychu napisał:

Ja jestem przekonany, że ludzie pomagają nie dla faktu pomocy, tylko dla łechtania własnego ego. Nie wierzę w to, że ktoś pomaga komuś bo ten potrzebuje pomocy.

 

 

Ego, to jest ciekawy filtr.

 

Widziałem ludzi, którym tylko wydawało się że pomogli, a naprawdę grali do własnej bramki. Potrafili przez lata oczekiwać wdzięczności za coś, co zabrało im pół godziny i sami na tym skorzystali. 

Widziałem takich, którzy uzyskali realną pomoc i kiedy tylko stanęli na nogi, tyle było ich widać. 

Tu nie ma reguł. 

 

Zgarnąłem kiedyś gościa z ulicy. Przyjechał do obcego kraju, ktoś się miał po niego zjawić i doopa. Zaczepił mnie w miejscu gdzie spotyka się Polonia, chciał wymienić kilkadziesiąt PLN na Euro, żeby coś zjeść. 

 

Dałem mu swój numer, zadzwonił na drugi dzień. Na trzeci u mnie pracował.

Wynająłem mu pokój na mieście. Facet się zaczął urządzać, w pracy szło mu nieźle.

Wytrzymał kilka miesięcy, zawinął się z dnia na dzień okradając współlokatorów. 

Smród się zrobił, wydzwaniali do mnie francuzi w tej sprawie. Głupio mi było jak chuj. 

 

Czy mam pretensje?

 

Nie mam, bo zachowałem się tak jak sam wybrałem i uważam za słuszne. Taki jest mój światopogląd i nie zmieni tego koleś, który nie umie się zachować. 

Wiedziałem też że mogą być kłopoty, bo facet na pierwszy rzut oka nie wyglądał na bezproblemowego.

Jego decyzje obciążają jego, to on ponosi ich konsekwencje. Mnie narobił trochę smrodu, ale nic wielkiego się nie stało. 

 

Drugi przykład, który bardzo mi się spodobał to pomoc przez fb.

Powstało kilka grup pomocowych dla chorych dzieci z moich okolic. Zaangażowali się w to rodzina i znajomi, super sprawa.

Ludzie z kilku okolicznych powiatów wystawiają na aukcje różne rzeczy, od swojskich produktów czy ciasta, po specjalistyczne usługi. 

Można pomóc i przy okazji samemu skorzystac.

Czasem śmiechu kupa bo np wylicytowane ciasto osiągnęło wysoką cenę, wiec mama piecze trzy, żeby każdy z najwyżej licytujących mógł wpłacić pieniądze na pomoc. A wygrywającą aukcję to sąsiadka mieszkająca dwa domy dalej i znowu powód do żartów i do wspólnej kawy.

 

Pomagam, bo chcę. Bo świat gdzie ludzie umieją sobie pomóc i nie patrzą na własny czubek nosa wydaje się lepszy dla wszystkich.

 

A że i mnie to potrafi poprawić nastrój, mam się tym martwić? Ważne że do potrzebującego dotarła pomoc. 

 

 

Ps. Jeśli to możliwe, ważne żeby pozwolić się zrewanżować. Ludzie nie lubią i nie umieją mieć poczucia długu. 

Dobra pomoc nie powinna tego wywoływać. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.