Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Tomek9494 napisał:

 

Zrozumcie, że w Polsce na 1000 mieszkańców nie ma nawet 400 mieszkań, więc ta bańka nieruchomości pęknie dopiero wtedy jak deweloperka nabuduję w pizdu mieszkań i naród się wyludni. Czyli wtedy, kiedy już większość z nas będzie myślała o emeryturze 🙂

Racja i jest jeszcze jeden czynnik; izolacja ludzi. Kiedyś jedno mieszkanie to 3-6 osób które w nich mieszkało. Teraz masz dużo singli i też mieszkania się robi bardziej pod singli, małe rodziny więc potrzeba więcej mieszkań.

Edytowane przez Chicco
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Krugerrand napisał:

@Endegjest też inna możliwość: to wariactwo kiedyś skończy się drogą naturalną, ponieważ istnieje ograniczona ilość sprzedających, kupujących oraz budujących, a ponadto ceny nie będą rosły w nieskończoność i mechanizmy rynkowe powiedzą dość.

 

 

To by bardziej przypominało schłodzenie rynku w latach 2008-09. W każdym razie kiedyś, po osiągnięciu pułapu, zacznie się ześlizg. 

 

czerw1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pacman napisał:

Zgadzam się w 100%, że u nas jest zdecydowanie łatwiej o swój własny dom. Zwykli Niemcy / Austriacy mogą sobie o tym tylko pomarzyć, praktycznie jest to dla nich niemożliwe i są skazani na życie w bloku na wynajmie.

A ponoć tak tam pięknie i bogato :) wystarczyło 30 lat aby zachód przegnić :D ahhahahahah 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mieście nie ma już miejsca pod dalszą zabudowę. Do tego maksymalizacja popytu i nie tylko od klientów indywidualnych, ale od funduszy, i innych ciuli, inwestorów. Ziomeczek w okolicach Poznania brał chatę od dewelopera to ledwie zdążył. Wszystko się rozchodzi momentalnie. Sam na wiochę spierdoliłem, bo oszczędzać na mieszkanie w mieście to nieporozumienie. W ostatniej chwili "tani" remont zrobiłem, teraz wyjebałbym 1.5 raza tyle, co wtedy. Koszmar. W Polsce jest też duży sentyment do własności, nie do wynajmu, czym różnimy się od zachodu powiedzmy. Mój znajomy we Francji całe życie chatę wynajmował, dopiero przed emeryturą coś tam kupił sobie małego. Zupełnie inna mentalność. W ostatnim kryzysie przecież nieruchomości spadły, ale to było coś w okolicach 20%, w Wawie na pewno ceny nie spadną, bo po prostu, jakim cudem? Ograniczona przestrzeń w stosunku do chętnych. Ludzie się licytują w tym momencie, kto da więcej + inflacja, lokaty 0%.

 

Chyba, że podniosą stopy procentowe, wtedy rata kredytu 2 razy wzrośnie i kredytobiorcy wyjebani. Wtedy może jebnąć + jak Belka syngalizował, jeżeli w Polsce stopy procentowe pójdą w górę to i bezrobocie wróci z lat 90 30%. Nie wiem, ja bym na ten ruch polityki monetarnej poczekał i wtedy ewentualnie prognozował. Wieszczą już spadki od 10 lat i nic. Długoterminowy trend wzrostowy, tak silny ma tendencję do dalszego trzymania kierunku, to podstawa analizy technicznej.

Edytowane przez mac
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Król Jarosław I napisał:

 

Myślę, że jeszcze dodatkowym choć nie tak znacznym czynnikiem jest to, że dzisiaj w większości związków rządzą kobiety a kobieta nie chce czekać kobieta chce konsumować teraz, mieć już, więc co ma biedny pizdeusz zrobić jak nie zapakować się w kredyt po pachy dla mysi ??

Dokładnie, to jest takie piękne.

"Miś, mamy po 27 lat, zarabiamy łącznie 6000 zł, totalne zero oszczędności, co powiesz na 2 dzieci, wesele, kupno domu za pół miliona? No weź zgódź się miś, po pierwsze każdy tak robi, a po drugie ja chce więc i tak nie masz nic do gadania, więc zacznij już zbierać kasę na nasze wspólne wesele, do naszego wspólnego konta, którym to ja będę rządziła".

To jest ten amerykański  polski sen zwany prawdziwym szczęściem, miłością, jedyną słuszną receptą na szczęśliwe życie

Edytowane przez Zbychu
  • Like 14
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Król Jarosław I napisał:

Myślę, że jeszcze dodatkowym choć nie tak znacznym czynnikiem jest to, że dzisiaj w większości związków rządzą kobiety a kobieta nie chce czekać kobieta chce konsumować teraz, mieć już, więc co ma biedny pizdeusz zrobić jak nie zapakować się w kredyt po pachy dla mysi ??

Taki idiota potem wyłoży 300k, kobieta 50k + hajs od rodziców. Potem i tak jest wspólne lokum 😆 A u większości kobiet jest tak jak mówisz. Brać kredyt, mąż niech zapierdala, albo wypierdala zapierdalać za granicę, bo koleżanki z misiami też wzięli kredyt, to my też musimy. W chyba niemalże 100% przypadkach, gdy ukochany mężulek, w pocie czoła zapierdalał na budowie czy za granicą, to kobieta okazywała mu pogardę, często wśród znajomych czy rodzinie.Zero wdzięczności, ale, ile jeszcze ofiar musi się narodzić, by polskie beciaki zrozumiały, że ich znój, kierat nie wygeneruje szacunku i pożądania u kobiety, a nawet zwykłej ludzkiej wdzięczności czy uczciwości. U mnie w rodzinie takie rzeczy są normą i raczej wątpię, aby w innych było inaczej.

2 minuty temu, Zbychu napisał:

Dokładnie, to jest takie piękne.

"Miś, mamy po 27 lat, zarabiamy łącznie 6000 zł, co powiesz na 2 dzieci, wesele, kupno domu za pół miliona? No weź zgódź się miś, po pierwsze każdy tak robi, a po drugie ja chce więc i tak nie masz nic do gadania, więc zacznij już zbierać kasę na nasze wspólne wesele, do naszego wspólnego konta, którym to ja będę rządziła"

A potem bach! Skok w bok myszki ,,jedynej". I rozwód+alimenty. Albo brak rozwodu i życie pod jednym domem z zdrajcą, jak pies z kotem, bo przecież pan Jezus będzie płakał, co mama i ciotki powiedzą, przecież na fejsbuniu szczęśliwe fotki z rodzinką # love forever

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja nie wiem ale na wschodzie polski np Białystok olsztyn Rzeszów to do kitu jest. Siostra zarabia 2500 jest księgowa 7 lat po studiach i raczej nie ma szans na kupno mieszkania. Bo cena za to 7 tys/m2. Ktoś te mieszkania chyba kupuje z zagranicy. Jedyne wyjście to walnąć  podatek katastralny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MarkoBe @Zbychu no to jeszcze chciałem dopisać :P

 

Że potem beciak wypierdala za granicę, bez kwalifikacji, bez języka, na polskiej "działalce" ( XDD ) za 50-60zł (przed zusem) na godzinę (ale kwatera robolska melina z zapitą hołotą opłacona i auto surzbowe dajo!! ) i wali z sobotami po 350h miesięcznie :))

 

A pasożyt siedzi z dzieckiem i nic nie robi tylko dzwoni go kontrolować czy za dużo nie przepija :)

 

Jak jeszcze nie znałem dobrze języka to poleciałem raz z takim elementem do rajchu, poddałem się po 3 tygodniach i nie pojechałem na następne zlecenie. Kukoldztwo i pijaństwo w każdej wolnej chwili, żeby chociaż chwilę nie myśleć o tym jak zjebane mają życie. Żarcie wszystkiego co najtańsze. Standardowa dieta takiego osobnika to:

 

Śniadanie: Kawa i szlug

drugo-śniadanio-obiad w pracy : 2-3 kanapki (na 10-12h pracy XDD)

Obiad po powrocie z roboty : najtańsze piwa z puchy, czasem zaznaczam CZASEM jakaś zupa z puszki 🤮 albo mikrofalowe ścierwo. CZASEM.

 

Ci rozrzutniejsi "badboye" z dłuższą smyczą czasem skoczą na kebsa.

 

Nie wiedziałem, że na takiej diecie można przeżyć póki nie zobaczyłem tego na własne oczy no ale co jebać trzustkę(cukier), hemoroidy i wrzody a browar ma dużo kalorii i najwyższy indeks glikemiczny wyższy niż słodycze nawet więc energia jest.

 

Znajomy jest właśnie w takim bagnie i opowiadał ostatnio o beciaku, który stara się z myszką o 400k kredytu xD Najśmieszniejsze, że te ich starania to wyglądają tak, że on sie wypruwa a ona stoi obok ALE STARAJĄ SIĘ 😹👩‍❤️‍👨

  • Like 5
  • Dzięki 1
  • Haha 6
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma żadnej bańki i długo nie będzie. Mniejsza podaż działek, znaczny wzrost kosztów materiałów budowlanych, oczekiwania płacowe pracowników, niskie stopy procentowe, teraz dojdą dopłaty do wkładu własnego. Ceny dopiero zaczną rosnąć. Jak ktoś ma trochę oleju w głowie a nie whiskas to to wie i kupuje teraz.

To że wielu osób nie stać na mieszkanie to co z tego ? Każdemu się należy ? Jak Was matka do nauki goniła to trzeba było słuchać, a nie się dziwić że inni mają i pomstować na rzeczywistość.

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Sankti Magistri napisał:

To że wielu osób nie stać na mieszkanie to co z tego ? Każdemu się należy ? Jak Was matka do nauki goniła to trzeba było słuchać, a nie się dziwić że inni mają i pomstować na rzeczywistość.

Powiedz to zoomerom którzy za te 5 lat będą kończyli studia i przywitają ich gownomieszkania za banke

 

Jedyne rozwiązanie to budowanie bloków przez państwo jak za komuny

Edytowane przez Chicco
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, xander99 said:

No ja nie wiem ale na wschodzie polski np Białystok olsztyn Rzeszów to do kitu jest. Siostra zarabia 2500 jest księgowa 7 lat po studiach i raczej nie ma szans na kupno mieszkania. Bo cena za to 7 tys/m2. Ktoś te mieszkania chyba kupuje z zagranicy. Jedyne wyjście to walnąć  podatek katastralny.

A w czym ma to tak bardzo pomóc? Zapłacenie 1% wartości nieruchomości rocznie nie spowoduje spadku cen. Ot zmieni się struktura właścicielska, ludzie zaczną przepisywać mieszkania na rodzine, zakładać spółki córki. To bujda na resorach że ten podatek cokolwiek zmieni

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie rynek nieruchomości jest newralgiczny jak energetyka czy infrastruktura. Wolny rynek zawodzi w takich sytuacjach bo masz grupę pasożytów od których reszta ludzi jest uzależniona. Gdzieś musisz mieszkać, prądu potrzebujesz więc przy zmowie czy monopolu ceny można podnosić w nieskończoność.

 

I to widać w USA, EU czy u nas PL. Masz gości którzy mają po kilkadziesiąt mieszkań, na youtubie pokazują jak sobie super radzą, a pod nimi masz zdesperowanych ludzi którzy muszą gdzieś mieszkać. Pokój przerobiony z kuchni za 800-1000 zł? Czemu nie, ktoś zdesperowany weźmie.

 

Ohydny ten rynek jest i kasa zamiast iść w innowacje to idzie w nieruchomości. Ludzie nie mogą kupować fajnych rzeczy bo muszą płacić bańkę za mieszkanie i modlić się żeby nie było rozwodu albo zdrowie się nie wyjebało. To życie niewolnika.

 

Ja bym nie mógł spać spokojnie ze świadomością że musiałbym płacić prawie 4 tysiące miesięcznie na ratę kredytu przez 20-30 lat przy założeniu że stopy zawsze będą tak niskie. Jak podniosą stopy to zostaje sznur.

Edytowane przez Chicco
  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bassfreak napisał:

 

Cyrk na kółkach w pizdu i jeszcze trochę bo nie wiem jak to skomentować żeby miało ręce i nogi.

 

Proszę Cię uprzejmie.

 

1. najniższe stopy procentowe w nowoczesnej historii Polski.

2. banki mają nadpłynność środków i wypychają na siłę w formie kredytów.

3. Kowalscy i Nowakowscy nie znają się na giełdzie, złocie, obligach - jedyna "inwestycja" którą znają od pokoleń to kupno nierucha.

4. efekt stada owiec - kuzyn ciotki kupił, sąsiad sąsiada kupił, przy stole wszyscy o nieruchach rozmawiają - to ja też muszę kupić (na kredyt oczywiście).

5. końcówka cyklu Kondratjewa w zachodnim świecie, kto którego podłączona jest Polska - szczegóły do wyguglowania.

 

Jak to się skończy ?

 

TAK JAK ZAWSZE :D

 

Jeśli ktoś myśli, że RPP nie podniesie stóp - jest w błędzie.

Polskimi finansami rządzi londyńskie City.

A City nie inwestuje kasy za darmo.

Czy ktokolwiek z Was zastanawiał się, dlaczego i za PO i za PIS finansami rządzą ludzie z Londynu?

Rostowski.

Kościński.

Obaj powiązani z City i z angielskim systemem bankowo-finansowym.

(i tak już za dużo napisałem).

I czyich interesów (oraz zainwestowanych pieniędzy) pilnują.

 

Obecnie kupują przede wszystkim golasy, których nie stać.

Podpisując wieloletni kontrakt na bycie niewolnikiem z długiem.

Czasami to co widzę to łapię się za głowę.

Bo ta banda @^%@^%# za 5 lat będzie biegała z transparentami po Warszawie "OSZUKAŁY MNIE NA KEDYCIE, ŁOBUZY!"

Jak obecnie frankowicze.

 

Zakładam się o 10zł.

Że to jeb_ie.

A nieruchu stracą realnie na wartości z 25-30%.

Nawet jak nadal będą po 12 tys/ m2 w Wawie za kilka lat.

To te 12 tysi to będzie grubo, grubo mniej niż w dniu dzisiejszym.

 

Owczy pęd w finansach w nic innego jak radosny bieg tłumu po polu minowym.

Ostatni zgaszą światło.

Jak na Bitcoinie.

 

Jest tylko jedno aktywo niezmienne w długim terminie.

Nie-zmie-nne.

Ulegające fluktualcjom ceny ale zasadniczo trzymające wartość.

I przenosząca tą wartość przez dziesięciolecia, stulecia, ba- tysiącelcia.

 

Złoto.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Czy ktokolwiek z Was zastanawiał się, dlaczego i za PO i za PIS finansami rządzą ludzie z Londynu?

Finanse światowe są kontrolowane centralnie bo o ile polityka nie ma znaczenia to pieniądz już ma. Dlatego jak był COVID to wszystkie banki zaczęły drukować naraz pieniądze :)

 

Teraz banki robią bardzo brzydką rzecz, chcą zdewaluować waluty i wprowadzić na ich miejsce CBDC. Krypto pewnie zdelegalizują. Trzeba najpierw stworzyć problem (widmo hiperinflacji) i podać rozwiązanie, konwersja na CBDC.

 

Światem rządzi około 100 osób i nie są to demokratycznie wybrani goście.

 

CBDC to jebane szach mat. Chcesz popełniać przestępstwa? Musisz mieć zgodę rządu (światowego), państwo będzie wiedziało o wszystkich transakcjach. Ujemne stopy procentowy, token z ograniczoną żywotnością. Ktoś coś powie nie tak? Zamykamy mu portfel i nara. Ktoś ma lewe złoto albo gotówkę? Ze złota będziesz mógł co najwyżej sobie zrobić biżuterię bo jeśli chcesz to sprzedać to będziesz potrzebował zgody państwa (CBDC).

 

 

Edytowane przez Chicco
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupno  działki za miastem i budowa domku 35m2 bez pozwolenia z możliwością przyszłej rozbudowy. Jeśli nie ma się dwóch lewych rąk to można wiele zdziałać samemu, oczywiście zakładając że nie ma się za dużo monety. 

 

Czy to nie lepsza alternatywa dla klitek o podobnych wymiarach gdzie przeważnie nawet nie ma gdzie zaparkować auta po pracy...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Zakładam się o 10zł.

Że to jeb_ie.

A nieruchu stracą realnie na wartości z 25-30%.

 

Słyszę o tym od prawie 20 lat 🙂 ale to dobrze, że są tacy jak Ty bo inaczej nie miałbym najemców na swoje mieszkanie ;)

 

5 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Kupno  działki za miastem i budowa domku 35m2 bez pozwolenia z możliwością przyszłej rozbudowy.

 

I potem ludzie tracą pół życia w korkach by dojechać do pracy bo mieszkają na jakichś prowincjach 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, xander99 napisał:

Jedyne wyjście to walnąć  podatek katastralny.

Ja jednak proponuje zlikwidować ubóstwo ustawą.

Godzinę temu, Sankti Magistri napisał:

Nie ma żadnej bańki i długo nie będzie. Mniejsza podaż działek, znaczny wzrost kosztów materiałów budowlanych, oczekiwania płacowe pracowników, niskie stopy procentowe, teraz dojdą dopłaty do wkładu własnego.

Koszt wybudowania jednego mieszkania w bloku o metrażu ok 60m2 to poniżej 100 000zł. 

46 minut temu, Chicco napisał:

Jedyne rozwiązanie to budowanie bloków przez państwo jak za komuny

Przykleję to sobie na lodówkę, każdy poranek przy kawce będzie weselszy.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tomek9494 napisał:

I potem ludzie tracą pół życia w korkach by dojechać do pracy bo mieszkają na jakichś prowincjach 😁

To jest kiełbasa PISu, realnie ludzie uciekają do miast bo w miastach praca, możliwości, kultura, znajomi i tak dalej. Tylko garstka zdecyduje się mieszkać na jakimś zadupiu pod miastem.

7 minut temu, Imiennik napisał:

Przykleję to sobie na lodówkę, każdy poranek przy kawce będzie weselszy.

Jak twoje dzieci/znajomi/rodzina czy ty będziesz kupował gównomieszkanie za milion złotych to mam nadzieję, że też będziesz wesoły :)

 

Z resztą dlaczego się ograniczać do miliona? Może półtora albo dwa? Czemu nie? :) Nie będzie chętnych w takiej Warszawie? :D

 

Mam genialny pomysł. Wprowadźmy kredyty na 50-60 lat. Ty będziesz je spłacał a później twoje dzieci? Czemu nie?

Edytowane przez Chicco
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chicco 

Argument dla mnie jak ze śmiercią babci i noszeniem maski. 

 

Nie widzę sensu by wchodzić z deszczu pod rynnę. Co doprowadziło do obecnego stanu? Polityka, a Ty chcesz sprawę jeszcze bardziej wepchnąć w łapy polityków. 

 

Zobacz jak wybudowali autostrady na EURO 2012, tak samo będą budować mieszkania. 

Edytowane przez Imiennik
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Tomek9494 napisał:

 

Słyszę o tym od prawie 20 lat 🙂 ale to dobrze, że są tacy jak Ty bo inaczej nie miałbym najemców na swoje mieszkanie ;)

 

 

Szanowny Kolega sprawdzał ile potaniały kwadraty w Polsce między 2008/9 a 2013 ? 

Czy może wspomóc Kolegę stosownym linkiem?

 

Bardzo cenię swoich najemców w Warszawie.

Płacą od lat, regularnie jak w szwajcarskim zegarku.

Ja im wynajmuję ciut poniżej rynkowej.

A oni zapewniają spokój interesu.

 

To o czym piszesz @Chicco to temat na odzielny wątek.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Jeśli ktoś myśli, że RPP nie podniesie stóp - jest w błędzie.

To jest już problem polityczny, międzynarodowy. Ostatnio KNF wydało ostrzeżenie dotyczące ryzyka wzrostu stóp procentowych.

 

To się skończy dokładnie tak, jak z frankowiczami, bo mamy spekulację stopami procentowymi, a tam była jeszcze spekulacja wartością waluty. Komiczne, jak w 2004 ktoś szedł do banku to mógł zaciągnąć we frankach, ale w złotówkach nie, bo za słaba zdolność kredytowa xD

 

NBP podniesie, jak FED i EBC podniesie, a u nich inflacja stabilna, nie zapowiada się raczej na zmiany, dlatego u nas też nie będzie się nic działo. Jeszcze dłuugo poczekamy. Może mała korekta, ale i to wątpliwe. Polska nic nie zrobi bez USA i EU, a na razie u nich się nie zanosi. Trend spadkowy na stopach od 1984 roku do dnia dzisiejszego. Jak pisałem wcześniej dzisiejsze podniesienie to żadne podniesienie, tylko pudrowanie trupa.

 

Alternatywy to, np. teraz popularne budownictwo kontenerowe (robiłem marketing kilku specjalistom zajmującym się zagadnieniem, wyjebało tego ostatnio na maksa). Już kombinują, żeby mieszkać w kontenerach stylizowanych na "apartamenty" xD Ehh, ludzie, ludzie xD

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Chicco napisał:

Jedyne rozwiązanie to budowanie bloków przez państwo jak za komuny

 

Państwo za co się nie weźmie, to zawsze, łagodnie mówiąc, to coś popsuje.

 

Pamiętam opowieść wujostwa jak za owej świetlanej i mlekiem oraz miodem płynącej komuny, gdzie przecież niczego nie brakowało i przecież nie zbankrutowała z hukiem nieco ponad 30 lat temu, gdzieś w połowie lat 70tych ubiegłego wieku odbierali swoje pierwsze mieszkanie w bloku z wielkiej płyty. Pierwszą rzeczą po wprowadzeniu się ich na nowe lokum była gospodarska wizyta ze spółdzielni mieszkaniowej w poszukiwaniu usterek. Wujostwo oznajmiło, że widzą taką usterkę w jednym z pokoi, gdzie okazało się, że wieje straszliwie ponieważ jest szpara między oknem a ścianą, w którą ciotka mogła spokojnie swoją filigranową pięść włożyć. Na co jeden w wizytatorów rubasznie odpowiedział: drodzy państwo my tu usterek szukamy, a nie jakiś tam pierdół.

 

Jak moi rodzicie odebrali kolejne mieszkanie na przełomie lat 80tych i 90tych ubiegłego wieku, to mieli podobną wizytę i znaleziono jakieś usterki w łazience powodujące, że sąsiadów z dołu regularnie zalewaliśmy. Naprawa ich z tego co kojarze zajeła wieki, a sąsiadom z dołu ubrązowiliśmy ścianę.

 

Dziś z tego co słyszę od znajomych czy od rodziny takie fuszerki zdarzają się bardzo rzadko.

 

Może niech państwo jeszcze sie nami zaopiekuje jak za komuny, to będziemy szczęśliwi jak w Korei Północnej;)

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co obserwuje to dzieją się u nas i na świecie rzeczy zgodne z eksperymentem calhouna. Tworzą się gigaośrodki miejskie, u nas jest to warszawa która dochodzi do 2 mln ale pewnie będzie miała z 4-5 mln. Biorąc pod uwagę, że Polska będzie miała może i to może 30 mln mieszkańców spowoduje to śmieszne paradoksy. Ziemia poza miastem będzie w chuj tania (i bezwartościowa), w mieście natomiast gównomieszkanie będzie kosztowało absurdalne kwoty. 

 

Jak państwo tego nie rozplanuje dobrze, to znaczy rozbudowy miasta to generalnie będzie coraz więcej bezdomnych i slamsów gdzie ludzie będą żyli jak szczury.

Edytowane przez Chicco
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.