Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, NoHope napisał:

Żyłeś kiedyś w takim Sopocie? Nawet obsrany kamienny potok wypada lepiej niż większość dzielnic Warszawy. Nie, nie każde miasto takie jest.

Zabawne, że akurat o sopot pytasz. Bo to jedyne miasto, gdzie musiałem spierdalać przed dresami 😅

 

Syf jak wszędzie.

3 minuty temu, NoHope napisał:

W trakcie pracy z kolegą sobie wychodziliśmy i siedzieliśmy na plaży

No i co z tego? Ja sobie nocami w czasach studiów chodziłem na randki po warszawskich parkach. Masa pięknych wspomnień, ani jednej napaści. Zrozum, przedstawiasz dowody anegdotyczne. Statystycznie w Polsce jest podobnie we wszystkich większych miastach.

Edytowane przez Januszek852
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Januszek852 napisał:

Syf jak wszędzie.

No syf na poziomie najbogatszych dzielnic w Warszawie jak Saska Kępa :) Tu i tam widzisz parkujące porshe pod sklepem i masz drogie apartamentowce. I dużo zieleni i drogie sklepy.

 

Saska to dla mnie właśnie taki mini Sopot.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie o to chodziło. W Sopocie też są żule, rozgrzebane śmietniki, można dostać w mordę. Jeśli to dla Ciebie to "syf", to w każdym mieście w Polsce masz taki "syf". Nota bene, uważam, że Polska wypada BDB jeśli chodzi o czystość, bezpieczeństwo, wygodę życia. Poniżej miast np. w Austrii, ale miażdży Włochy, Francję, Grecję, etc.

 

Saska Kępa nie jest najbogatszą dzielnicą, najbogatszy jest Wilanów, potem Radość i Międzylesie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Januszek852 napisał:

Saska Kępa nie jest najbogatszą dzielnicą, najbogatszy jest Wilanów, potem Radość i Międzylesie. :)

Nie mówiłem, że saska jest najbogatsza, tylko mówię, że jest jedna z najbogatszych, była dzielnica gwiazd. Wilanów widziałem, ale tam jest chujowa komunikacja. Saska ma o tyle dużą zaletę, że masz dobrą komunikacje i blisko do centrum, ale na tyle daleko, że omija cię Warszawski syf.

 

17 minut temu, Januszek852 napisał:

W Sopocie też są żule, rozgrzebane śmietniki, można dostać w mordę.

Człowieku ja pracowałem i studiowałem w sopocie i nie wciskaj mi kitu, że jest tak samo jak w warszawie bo nie jest. I nieraz chodziłem najebany po Sopocie z kumplem.

 

Rozumiem, że kochasz te miasto i jesteś ślepy spoko, ale nie implikuj mi tutaj, że gangusy cię pogoniły to odrazu to jest poziom Warszawy. Najbardziej zgniłem z strzelaniny w Warszawie z rok, półtora temu w której brał udział wykopek. Jakiś gangus zapytał się go o fajkę ten nie chciał dać i gangus do niego strzelał z jakiegoś gówna.

 

Albo sprawa z tymi homoseksualnymi dzieciakami gdzie jeden rzucił się pod metro i się zabił i zablokował linię. Napisali o tym dość mocny artykuł "miłość w czasach zarazy" na onecie jest.

 

Może Warszawa to nie poziom amerykańskich miast gdzie masz regularnie strzelaniny i murzynów plądrujących miasta i meneli co rozbijają się na ulicy i walą klocka, ale to nie jest bezpieczne ani czyste miasto. Wpierdol za spojrzenie wciągu 2 miesięcy bym dostał dwa razy w samym centrum na nowym świecie.

 

Jak siedzisz w domu albo dom-praca to może tego nie widać xD

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przypadkiem trafiłem na ten temat. Niestety to jest pogłębiający się problem, bo Polacy kupią za tyle ile sobie zażyczy pan producent, a (pomijając c-19) nikt nie będzie obniżał cen, bo i tak się sprzedadzą. Mit "swojego mieszkania" to jest chyba ta największa bujda, którą słyszałem od urodzenia, a urodziłem się na początku lat 90.

 

Podkreślę - wychodzę z założenia, że dom/mieszkanie to tak samo luksusowe dobro jak samochód czy motocykl. Nie uznaję tego powielanego trendu, że "trzeba żyć na swoim", bo w takim przypadku 30-letni kredyt będzie wpisany w obowiązek każdego młodego Polaka.

 

Z mojego życia poza Polską najmilej wspominam te w Japonii. Mieszkania bardzo praktyczne - miejsca tyle ile potrzeba. Brak centralnego zastępuje klimatyzator, prawie każda nieruchomość ma parking dla mieszkańców. W najgorętsze lato jest znośnie, w największą zimę - też.

 

Zdecydowanie podobało mi się, że deweloperzy oddawali mieszkania w ręce agencji i to one pozyskiwały nowych najemców. Mało kto decydował się wywalić 10 milionów jenów (około 365k pln) na własnościową klitkę w świeżym budynku, bo koszt wynajmu mieszkania to grosze w porównaniu do zarobków. Jeśli na własność to lepiej wybudować dom.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, NoHope napisał:

Człowieku ja pracowałem i studiowałem w sopocie i nie wciskaj mi kitu, że jest tak samo jak w warszawie bo nie jest. I nieraz chodziłem najebany po Sopocie z kumplem.

No i? Ja w Warszawie żyję od dekad. I muszę Ci pisać, że przeżycia Twojej Białorusinki nie odzwierciedlają mojego życia tutaj. Myślałem, że przez żarcik o Sopocie to załapiesz, ale gdzie tam. :D

 

12 minut temu, NoHope napisał:

Rozumiem, że kochasz te miasto i jesteś ślepy spoko,

No właśnie nie. Tak samo będę bronił Poznania czy nawet Łodzi (chociaż tam rzeczywiście jest dużo żuli, przyznaję) - bo polskie miasta są generalnie stosunkowo fajne do życia. Są czyste, stosunkowo bezpieczne, w nocy można w każdym z nich wyjść bez strachu z dziewczyną (zjeb może trafić się wszędzie) - jeżeli ktoś usilnie pisze, że jest inaczej, to go owszem, zaślepia, ale niechęć. Nawet nie chcę porównywać tego z przypadkami "ekstremalnymi", jak amerykańskie miasta nocą, gdzie można autentycznie stracić życie, ale nawet porównując z wieloma niemieckimi miastami skolonizowanymi przez islamistów - stary! Toż to ignorancja pisać, że w Polsce jest źle.

 

W Polsce jest biednie, a nie źle.

 

W latach 90-tych, gdzie można było dostać wpierdol na każdym rogu - ok. dziś? A gdzież tam.

 

12 minut temu, NoHope napisał:

ajbardziej zgniłem z strzelaniny w Warszawie z rok, półtora temu w której brał udział wykopek. Jakiś gangus zapytał się go o fajkę ten nie chciał dać i gangus do niego strzelał z jakiegoś gówna.

 

12 minut temu, NoHope napisał:

Albo sprawa z tymi homoseksualnymi dzieciakami gdzie jeden rzucił się pod metro i się zabił i zablokował linię. Napisali o tym dość mocny artykuł "miłość w czasach zarazy" na onecie jest.

Rozumiem, że w Sopocie nie ma samobójstw. 

Rozumiem, że w Sopocie nigdy nie było strzelaniny.

 

Ile jeszcze dowodów anegdotycznych podasz, by "poprzeć" tezę z dupy? :) 

 

Polskie miasta to naprawdę fajne miejsca do życia.

4 minuty temu, Maciejos napisał:

Nie uznaję tego powielanego trendu, że "trzeba żyć na swoim", bo w takim przypadku 30-letni kredyt będzie wpisany w obowiązek każdego młodego Polaka.

Plusik za Japonię :)Bardzo praktycznie miejsce.

 

Natomiast trend życia na swoim dowodzi, że Polacy myślą logiczniej, niż Niemcy, którzy dali sobie wcisnąć "mieszkanie jako usługę".

 

Nie będziesz miał niczego, i będziesz szczęśliwy. ;)

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Januszek852 napisał:

Ile jeszcze dowodów anegdotycznych podasz, by "poprzeć" tezę z dupy? :) 

 

No w sumie racja, jak w warszawie w latach 90 gangusy podkładały bomby pod sklepy to w sumie też można powiedzieć ale w innych miastach też podkładali bomby xD

 

Warszawa to stolica, to wielkie miasto i wszystko tu jest skondensowane i bardziej skrajne a twoje gadanie jest śmieszne. W sensie sam nie znasz tego miasta. Pewnie jesteś warszawiakiem typu praca-dom co nie? xD

 

Znam takich co mieszkają tu ponad 10 lat a nie byli nigdzie, ich życie to praca dom biedra ikea.

 

Byłeś na nielegalnych wyścigach chociaż? Jakiś transach? Albo spontanicznych imprezkach na nowym świecie?

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, NoHope napisał:

W sensie sam nie znasz tego miasta. Pewnie jesteś warszawiakiem typu praca-dom co nie? xD

 

Tu mnie trochę obrażasz kolego. Twoje domysły są z dupy.

 

Zwiedziłem każdy zakątek tego miasta. Od skończenia 17-tego roku życia wychodziłem z domu z odtwarzaczem MP3, wybierałem sobie cel (zwykle na przedmieściu) i szedłem, często po 5-6 godzin. Wstępowałem do lokalnych knajp, by coś zjeść, robiłem zdjęcia, słuchając sobie muzyki. Czasami wiązało się to z randkami, ale w 99% przypadków szedłem samemu.

 

Takich wypraw miałem setki i nadal je odbywam, gdy jest ciepło. Zwiedziłem prawie każdy zakątek Warszawy. Obejrzałem wszystkie parki, lasy i nawet blokowiska. Zwiedziłem dokładnie zadupia takie jak Olesin, Gołąbki, rezerwat Łosiowe Błota, Falenica, Aleksandrów, itd. itp. gdzie 99% warszawiaków nigdy nie było i pewnie nawet o nich nigdy nie słyszeli.

 

Najprawdopodobniej znam to miasto lepiej, niż ktokolwiek tutaj na forum.

 

Więc nie, nie jestem warszawiakiem typu praca-dom.

 

4 minuty temu, NoHope napisał:

twoje gadanie jest śmieszne.

 

Skoro już przechodzimy do tego typu zaczepek, to pozwolę sobie zakończyć rozmowę. Pozdrawiam serdecznie, bez odbioru.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jako, że w internecie można napisać wszystko i trzeba w zasadzie wszystko udowodnić, by być wiarygodnym, wrzucam część moich zdjęć z różnych pieszych wypraw na przestrzeni lat.

 

Sadul:

djzoJbJ.png

 

Zbytki:

 

cvyPVwe.jpg

 

Port czerniakowski:

 

fbCbQ86.jpg

 

Augustówka:

 

AHOpTHl.png

 

Szamocin:

 

qowWTaF.jpg

 

Choszczówka:

 

S3m81dq.png

 

Aleja wedla:

 

UAu4QqT.png

Most świętokrzyski:

 

txdDJ7m.png

 

Siekierki:

 

YQwE932.png

 

Buchnik:

 

ngvftK2.png

 

Międzylesie:

 

8uYfPDZ.jpg

 

Rembertów:

 

kXtxU3W.png

 

Chrzanów:

 

1dEhbju.png

 

 

Praga:

 

VDQFz2r.png

 

Zawady:

 

hCCO7VI.jpg

 

Radość:

 

BOKeQ6L.png

 

Grodzisk:

 

iLBLUqv.png

 

Powiśle (tak,z pociągu, ale fajnie wyszło):

 

Zbvatgb.jpg

 

 

Rakowiec:

 

7aBNtzf.jpg

 

Czerniaków:

 

Qt9yGBr.jpg

 

Ochota:

 

Q5smDWK.png

 

Gołąbki:

 

eK7BDl2.png

 

Bliska Wola 😆

 

DjGZtjD.jpg

 

 

No ale spoko. Nie znam Warszawy. praca-dom.

 

Mam tego setki, może kogoś z Warszawy zaciekawi i zachęci do poznawania terenu, jest co zwiedzać ;)

 

Gdybym nie znał tego miasta, to bym go nie polecał, to chyba oczywiste. jak widać, wiele z tych zdjęć było robionych w godzinach wieczornych. Od 20 lat włóczę się nocami i wieczorami, ani jednej nieprzyjemnej sytuacji nie miałem. Zaiste, gangi i żule na każdym kroku.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Jedyne miasto w Polsce, gdzie ma się praktycznie nieograniczone możliwości.

...

Piszę o stanowiskach specjalistycznych.

Oczywiście zależy o jakich konkretnych specjalnościach mówimy. Dla mnie, Gdańsk, Kraków, potem długo nic, potem Londyn. Warszawa się nawet nie łapie w pierwszą dziesiątkę.

Natomiast jak się zejdzie ze Starówki w Gdańsku w boczne ulice, to czasem się zastanawiałem ze znajomymi czy to kot, czy to szczur biegnie do śmietnika. Po wielkości trudno rozpoznać ;)

1 hour ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Ale wiecie, risercz wśród kumpli to rodzaj dowodu w sumie anegdotycznego.

Ale to też dobry wątek i informacja. Pytanie, czy NBP/RPP ma w połowie tak logiczne podejście do tematu jak oni - bo tam się robi nieprzewidywalnie. Polityka ponad logiką, po nas potop... Argh.

1 hour ago, NoHope said:

tam menele srają i sikają na ulicę

Zależy od dzielnicy. W południowej części Manhattanu raczej żadnego nie spotkasz. Na Bronxie zaś się "nie bywa".

W ramach ciekawostek - znajomi opowiadali co się w latach 80'tych działo w Waszyngtonie. 2 km od Kapitolu, policja się nie zapuszczała inaczej jak z bronią długą i grupami minimum pięcioosobowymi.

1 hour ago, NoHope said:

Tak bym podsumował te miasto, masz fajne dzielnice, niektóre.

To chyba dobre podsumowanie 98%+ miast.

 

3 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Kit, jakoś pokombinuję by przechowały jak najwięcej wartości.

Może tradycyjnie, jakąś nieruchomość? 😜

 

Poważniej, panika czasem napędza krótkookresową koniunkturę i ceny, a potem "ulicy" może być ciężko zejść z oczekiwaniami.

Pamiętam przypadek, jak pewna Pani dostała propozycję 430k zł za sprzedaż działki w 2007r, i choć nie doszło do transakcji (bo chciał wincyj i miała szansę dostać), to potem przez lata odrzucała oferty, bo nikt nie dawał więcej jak 330k. Ostatecznie dopiero niedawno sprzedała po 380k... w międzyczasie ponad sześć lat wynajmowała mieszkanie, tanio ale zawsze ~80k poszło. No ale jak to mówią, fajnie się mądrzyć jak się patrzy na lewą stronę wykresu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś uważa, że w jakimś polskim mieście jest za dużo meneli to zapraszam na wycieczkę do Hamburga, tam na jednej ulicy będzie więcej lumpów niż w całym mieście powiatowym na terenie Polski.

 

Byłem w Warszawie i dla mnie to normalne miasto, bardzo ładne, zadbane zabytki, czyste no i czuć, że ma tą ,,moc".

Niestety ma jedną ,,wadę", a mianowicie nie ma tam niestety morskiej bryzy, którą mam w Trójmieście, dlatego dyskwalifikuję stolicę pod tym względem :D

 

W Warszawie są największe zarobki w Polsce, na drugim miejscu jest... Gdańsk!

 

No nic Panowie, ja wracam do nadpłacania mojego kredytu hipotecznego, trzeba przecież uszanować jakoś pieniądze, które co miesiąc wpłaca mi najemca.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyślcie jeszcze inaczej. Do 2050, Niemcy mają mieć 20% muzułmanów. Oni nie przyjeżdżają na wieś, tylko do miast. Więc jakaś 1/3 mieszkańców dużych niemieckich miast będzie ahmedami. Do tego dodajmy pontoniarzy, przybyszów z Afryki, emigrantów z Indii... mam wymieniać dalej?

 

W Polsce będzie wtedy według prognoz AŻ 0,2% islamistów!

 

Nic im nie da, że mają więcej kasy. Toż to będzie pogrom. I wtedy oni masowo będą się pchać do nas, bo tam nie będzie się dało żyć 😅

 

Nasze miasta są naprawdę fajne. To, że nie są NAJczystsze i NAJbezpieczniejsze na świecie nie oznacza, że mamy mieć kompleksy.

Edytowane przez Januszek852
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 Zdjęcia ładne, naprawdę ładne. Ważny jest jednak feeling miasta. Dlaczego więc mieszkam w Warszawie skoro tak średnio mi się podoba? Bo wbrew pozorom lubię swoją dzielnicę, jest spokojna i ładna. Jak z niej nie wychodzę to jest ok. Miałem szczęście, że fuksem wynająłem kawalerkę w tej okolicy w której żyje bo gdybym trafił gdzieś indziej to raczej bym nie został.

 

Każdy ma też różne gusta, mi Kraków dużo bardziej przypadł do gustu jak kilka dni tam mieszkałem ale nie wiem.

 

Kiedyś miałem pomysł by nagrać Warszawę z muzyką komm susser tod bo to świetnie pasuje do feelingu tego co doświadczyłem w tym mieście. Protesty, rozróby, goście stojący w klubie smutni przy ścianie, leżący nieprzytomni menele pod biedrą. Chyba nawet to zrobię, przejdę się porobię nagrania i odwiedzę kilka protestów XD

56 minut temu, Tomek9494 napisał:

zadbane zabytki

Jakie zabytki? Mówisz o pradze? Bo reszta to fake odbudowany po wojnie XD Z tego co wiem to tylko stara Praga zawiera w sobie tę prawdziwą przedwojenną Warszawę xD

 

Zresztą prawdziwe stare miasta raczej mają wąskie ulice i specyficzne zabudowanie. Patrz Kraków, niektóre fragmenty Wrocławia i stare miasto w Gdańsku. Warszawa to jeden wielki cmentarz i nowe miasto w gruncie rzeczy, nowsze niż Gdynia bo Gdynia została zbudowana przez rządy II RP i w trakcie wojny nie została praktycznie zniszczona.

 

W Warszawie nie ma zabytków jako takich większość to rekonstrukcje.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

 

DjGZtjD.jpg

 

 

Ja pier....le. Ale kurnik

Podbijam Stawkę! 

 

 

  

8 godzin temu, Rnext napisał:

Trend został wyznaczony, kołowrotek się rozpędza, chomiki do biegu!

Ceny wszystkiego wsiadły do promu kosmicznego, ale niekoniecznie wartość. 

3v7fq9eU3OEtvICJYJpw5s5N9dDJEh2QFdFtH3q0

I dlatego jestem jusz jedną nogą w tym promie. A nie czeka to nie ten peron,
Zamieniam FIAT na metale. 

Edytowane przez Zatarra
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że Nowy Wał jednak nie wpłynie specjalnie na ceny mieszkań, przynajmniej nie w mojej okolicy.

 

@Margrabia.von.Ansbach wołam, bo może Cię zainteresować:

 

Xw0dTJx.png

 

 

 

Inflacja PPI wyniosła w tym miesiącu 11.8% więc podwyższam również moją prognozę wzrostu stóp procentowych

ze 100pp na 125-150pp

 

W takiej sytuacji i przy niewielkim wpływie Nowego Wału na największe rynki spodziewam się spadków cen mieszkań w najdroższych miejscowościach - wygląda na to, że przychodzi czas na korektę.

 

Ciekawe, czy dzięki temu potanieje moja budowa? Wiele rzeczy będzie robione za kilka miesięcy dopiero. Niestety kredycik cyk +800zł będzie w stosunku do września :) Liczę na to, że dostanę tę nową pracę, to wtedy wciągnę to nosem. Ale i bez powinienem sobie poradzić bez problemu.

 

Gorzej, jak pisowcy walną nam 15%. To już calutki mój nakład nadpłatowy pójdzie na spłacanie tego gówna. I 30 lat kajdan zamiast kilku. Smuteczek.

 

O działki, a zarazem dobrze skomunikowane domy, się nie martwię. Choćby skały srały, to ludzie będą chcieć mieć dom w takim miejscu. A ziemia nie jest z gumy. Mimo wszystko spodziewam się spadku cen działek , bo była OGROMNA bańka. Tak o 10-15% w kilka lat minimum.

 

Mieszkania to już bardziej ok. 20-25% moim zdaniem.

 

Widziałbym spadki do ustąpienia pisu i jeszcze kilka lat po nich - o ile następcy znormalizują politykę pieniężną.

 

Jak dotąd twardo stawiałem na wzrosty i miałem rację - teraz myslę, że bardzo realne jest odwrócenie trendu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852

 

Jako stary pragmatyk spodziewałem się takiej oferty w Nowym Ładzie co do gwarancji na kredyty.

Że niby jest, ale ugryźć to będzie ciężko.

Nie ma darmowych obiadów dla każdego.

Nie było, nie ma i nie będzie.

 

Patrząc co dzieje się na złotówce zaczynam się niepokoić.

Wszystkie rozsądne i wyważone kalkulacje co do stóp % tracą aktualność po tygodniu.

Bo tak zapieprza ten rollerkoster.

W połowie 2022 miało być 2%. W zeszłym tygodniu mruczeli o 3 i powyżej.

Cholera wie, w tym tempie to i 5% możliwie.

A tego nie przewidywałem.

 

Nie zmieniam nastawienia co do wartości realnej nieruchomości (ogółem).

W ciągu kilku kolejnych lat. Ilu? Nie wiem.

Kto zapakował się w krechę na dużym LTV, pod korek.

I dał się wpuścić w kupno w ciągu ostatnich 2 lat.

I nie ma środków własnych do szybkiej spłaty czy nadpłaty tej krechy.

Ten będzie miał niezły:

jlSinFcyMTvdKFBr8Cihqh6TfPjkOCU_iYauQ5bz

do zgryzienia w przyszłości.

 

PS 

 

EUR 4,71

USD 4.18

CHF 4,51

Tempo prawie jak w 2008

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Że niby jest, ale ugryźć to będzie ciężko.

Nie ma darmowych obiadów dla każdego.

Diabeł tkwi w szczegółach, a tutaj - w szczegółach tego nowego "rządowego funduszu mieszkaniowego". Kto ugryzie, po co - dopiero zobaczymy.

9 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Wszystkie rozsądne i wyważone kalkulacje co do stóp % tracą aktualność po tygodniu.

Wątek turecki może się otworzy, jak jajko z niespodzianką. Jest frakcja co za tym mocno obstaje, jak wygrają będzie wtedy promocja:

black-friday-25-procent-przecena-promocja-waluta-pln-glapinski-sprzedaj-teraz.jpg

 

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Lon-z-RPP-Moment-podwyzki-stop-byl-odpowiedni-8219649.html

kontra

https://innpoland.pl/151161,propozycja-czlonka-rady-polityki-pienieznej-polski-zloty-jako-unijna-waluta

 

1 hour ago, Januszek852 said:

Widziałbym spadki do ustąpienia pisu i jeszcze kilka lat po nich - o ile następcy znormalizują politykę pieniężną.

Zobaczymy, czy w następnych wyborach "socjal" nie okaże się tak "potrzebny", że dostaną 4/5 w Sejmie. A zresztą hipotetycznie - jakby ustąpili jutro z każdego stanowiska - nic to nie zmieni w światowym podejściu do złotówki. Co najwyżej pogorszyłoby chaos i nieprzewidywalność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Kespert napisał:

Zobaczymy, czy w następnych wyborach "socjal" nie okaże się tak "potrzebny", że dostaną 4/5 w Sejmie. A zresztą hipotetycznie - jakby ustąpili jutro z każdego stanowiska - nic to nie zmieni w światowym podejściu do złotówki. Co najwyżej pogorszyłoby chaos i nieprzewidywalność.

Jeśli socjal będzie tak potrzebny, to w zasadzie będziemy już Wenezuelą. A póki co walka jest o to, by nie zostać Turcją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe o ile mieszkania podrożeją jak w nowym ładzie wejdą dofinansowania wkładu własnego do kredytów?

 

Zresztą uważam, że to jest niesprawiedliwe, jak kupowałem swoje mieszkanie w tym roku to wkład własny miałem na kilkaset tysięcy złotych a taki Janusz, który parę razy zalał formę może dostać od Państwa nawet 100 000 złotych na wkład i to z moich podatków.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://biznes.interia.pl/raporty/raport-mieszkaniometr-interii/aktualnosci/news-deweloperzy-spadek-sprzedazy-mieszkan-w-najwiekszych-miastac,nId,5624797#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

 

Początek trendu czy chwilowe załamanie?

Się okaże.

 

Przypomnę tylko że:

Najpierw leci wolumen obrotów.

Potem leci wartość.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Początek trendu czy chwilowe załamanie?

Się okaże.

 

Z linka, którego wrzuciłeś:

000DKLI2ECILGH1O-C122-F4.jpg

 

Podobnie mogłeś napisać w Lipcu, że: ,,W Czerwcu sprzedano o prawie 40% mniej mieszkań niż w Marcu! Bańka pieprzła z impetem!"

 

Cytat

 - Porównanie wyników dotyczących września oraz października br. wskazuje, że relacja popytu i podaży na rynku deweloperskim była stabilna. Wyjątek stanowił Gdańsk, gdzie popyt na nowe "M" znacząco spadł. Mogło to wynikać z wyprzedaży najtańszych mieszkań

 

- tłumaczy Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

 

Ludzie najpierw wykupują kawalerki i 2pok a potem deweloper ,,buja się" ze sprzedażą +3 pokoi - Jest to jeden z X czynników, które kształtują wolumen sprzedaży nieruchomości (ale chyba niezbyt istotny bo tak zawsze było)

Nie sądzę, że będą drożały do końca świata i jeden dzień dłużej bo wtedy 1m2 będą spłacały 4 pokolenia :D

 

Podwyższające się stopy % na pewno wpłyną trochę na rozgrzany rynek nieruchomości, pytanie tylko czy spuszczą trochę powietrza z ,,bańki" czy może po prostu lekko wyhamują wzrosty? Pożyjemy, zobaczymy.

Edytowane przez Tomek9494
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stagflacja zagląda już w PL przez drzwi. Odczyt inflacji producenckiej za październik to prawie 12% (najwyżej od dekady). EUR już po 4.7 (też najwyżej od dekady), ciekawe czy spełnią się prognozy Grafa o dolarze po 6PLN niebawem. A na dziś tak wyglądamy:

e731b27729757a-948-475-0-0-1130-567.webp

 

Czyli nominalne ceny materiałów/mieszkań/żywności no dobra - wszystkiego -> UP i skrajne ograniczenie popytu do niezbędnych rzeczy -> spłata kredytu, żarcie, dojazd do pracy. A wszystko to denominowane w złocie będzie tanie jak barszcz. Czyli w zasadzie zbliżamy się do celu eko-globalistów dla modelu życia jedwabnika. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O stagflacji pisałem parę razy i dla mnie to niestety najbardziej prawdopodobny scenariusz. Przy czym nie będziemy jedynymi, którzy będą mieli stagflację, ale to marna pociecha.

 

Banki podnoszą stopy procentowe, co jest zasadne, ale w jakimś sensownym zakresie. Jeżeli kogoś poniesie i podniesie je za wysoko, to będziemy mieli bardzo drogie kredyty (co jest przede wszystkim dużym problemem dla firm, małych biznesów, etc. - kredyt firmowy i leasing to raczej popularne narzędzia). Może to pociągnąć za sobą przynajmniej zwolnienia części kadry aby utrzymać płynność, w skrajnym przypadku - bankructwo firmy. Duzego korpo to nie dotknie, ale np. ludzi którzy wzieli tani kredyt by rozkręcić np. salon fryzjerski - już tak. Czyli duże bezrobocie, duże raty kredytów i niestety bardzo wysokie ceny w sklepach. A te nie spadną, bo jak wiadomo, zależą od cen energii i paliwa, a te są drogie teraz jak cholera i nie zanosi się na większe spadki.

 

Moim zdaniem RPP wbrew temu, co twierdzi Glapa, zareagowała za późno i teraz będzie musiała zareagować za mocno. Przesadna reakcja pociągnie za sobą wzrost bezrobocia i zubożenie społeczeństwa. Skorzysta głośne, ale nieliczne i bezproduktywne stadko boomerów z trzymanymi na kontach peelenami jęczącymi nt. lokat  - i w sumie tylko oni, reszta dostanie tak w pizdę, że aż przykro będzie patrzeć. Konsekwencje złej polityki rządu i RPP odczujemy wszyscy, a nie tylko zakredytowani - chociaż zakredytowani poczują oczywiście to podwójnie - droższe raty ORAZ szalejąca drożyzna.

 

A co do mieszkań, to na razie podtrzymuję, że nie widzę obecnie perspektyw na dalszy wzrost, bo nowy wał ma taki niskie maksima cenowe, że większość mieszkań w dużych miastach się nie łapie. To mógłby być argument za silnym wzrostem cen nieruchomości, ale wygląda na to, że będzie to kolejna wydmuszka. Dokładne procenty na rysunku wstawionym przeze parę postów wyżej. Oczywiście w warunkach inflacji rzędu 10% ciężko oczekiwać spadku cen czegokolwiek, ale mieszkania są po bańce, są drogie i zanika możliwość taniego ich zakupu, więc tu akurat jest raczej impas. Moim zdaniem jeśli dalsze wzrosty, to raczej poniżej inflacji (czyli realne spadki wartości) przez jakiś czas.

 

Tutaj jednak taka uwaga - deweloperzy też nie są ślepi i głupi. Skoro widzą, że popyt spada, a ceny budowy rosną - to po prostu przestaną budować. Zmniejszenie podaży może zrównoważyć zmniejszenie popytu. To jest to, o czym tak wiele osób w ogóle zapomina - że przecież ilość dolewanych na rynek mieszkań nie musi być taka, jak była w ostatnich 5 latach.

 

 

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odezwał się najemca kwadratu we Włochach.

Zebrał po rodzinie 30% wkład własny i dostał kredyt hipoteczny.

Na początku grudnia finalizuję sprawę i sprzedaję.

 

Co do wartości nieruchów widzę że mamy na forum spolaryzowane poglądy,

Ktoś się myli.

Ciekawe kto.

Ale to przyszłość.

 

RPP celowo opóźniała wzrost stóp by podbijać PKB.

To nie podlega dyskusji.

 

Podobnie uważam, że czeka nas stagflacja.

Wzrost stóp nie zahamuje inflacji od razu.

Ograniczy, ale nie zahamuje. 

Gospodarka się skurczy.

Z rynku zniknie sporo biznesów, w tym śmiesznych kolesi w fancy dresach i koszykarskich czapeczkach.

Wożących się lizingowanymi wozidłami za pół bańki.

Bo to też "dzieci" ery taniego pieniądza i nadpłynności.

 

Szczerze?

Tak do bólu?

Należy nam się schłodzenie po kilku latach grzania gospodarki tanią amfą.

Tfu! Znaczy się tanim kredytem.

Dobrze to zrobi.

Bo ocean pieniędzy szedł ostatnimi laty w nierentowne interesy i konsumpcję na pokaz.

Czas na otrzeźwienie

 

Przypominam - październik 2022, dominujące artykuły o rynku nieruchomości.

 

Zdrowia!

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.