Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

Słuchajcie coś cholernie złego zaczyna dziać się na rynku nieruchomości.

 

Oferty najmu wyparowują szybciej niż flora po walnięciu atomem. Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli sytuację jak w stolicy Irlandii, gdzie młodzi ludzie będą koczowali w namiotach w miastach, bo mieszkań nie będzie albo ceny najmu będą jak z kosmosu.

 

Niech ta wojna jak najszybciej się kończy bo naprawdę będzie lipa dla Polaków :(

 

Co do samych cen nieruchomości to w 2022 obstawiałem dwucyfrowe wzrosty ale chyba realnie będą na poziomie kilku procent.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Tomek9494 napisał:

Słuchajcie coś cholernie złego zaczyna dziać się na rynku nieruchomości.

 

Dziwi Ciebie to? Przecież pojawiło się +-2mln dodatkowej ludności w naszym obszarze w niespełna 2 tygodnie. Ci ludzie też chcą gdzieś mieszkać - większość nie stać za zakup na gotówkę więc będą wynajmować. 

 

Więc jak najbardziej moim zdaniem szykuje się scenariusz drogich kredytów (kredyt dostępny tylko dla bogatych przy liczeniu zdolności +5pp od kwietnia), niskiej podaży nowych mieszkań spowodowanej cenami materiałów oraz równocześnie drogim wynajmie. Jakkolwiek chciałoby się szukać pozytywów to bardzo trudno takowe znaleźć - perspektywa na przyszłość w szarych kolorach. 

 

Jak się nic w tej materii nie zmieni szykuje się kolejny spadek współczynnika dzietności dla Polaków (brak stabilizacji przez brak mieszkania) oraz / lub kolejna fala emigracji młodych.  Najgorzej, że nie widać rozwiązań - kolejne durne programy socjalne z dopłatami tylko doleją oliwy do i tak rozgrzanego inflacyjnego pieca. 

Edytowane przez Soprano
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to scenariusze są 3:

1. Recesja

2. Stagflacja

3. Hiperinflacja

 

Moim zdaniem jesteśmy teraz w pkt. 2 i jeśli nic się nie zmieni to trafimy do pkt. 3, może nawet w niedługim czasie ponieważ gdy jasnym stanie się, że inflacja nie jest wypadkiem przy pracy a umyślną polityką rządzących to...

Recesja to jedyny scenariusz, w którym ceny spadną. Zaznaczam, że nie ma scenariusza "dobrego" (moim skromnym zdaniem).

 

Tylko proszę mi tutaj nie wyjeżdżać z PKB i innymi bzdurami, że w średniowieczu mieszkali w kurnych chatach a teraz wszędzie tesle. Jeśli ktoś myśli, że wydatki państwa i obywateli (również te na kredy i również te na kredyt finansowany z dodruku) podzielone przez wskaźnik inflacji (który nie uwzględnia zakupów mieszkań i rzeczywistych produktów jakie ludzie kupują i przede wszystkim chcą kupić, bo jak się zastąpi wołowinę przez miskę ryżu to jakoś inflacja od razu lepiej wygląda), pokazuje realny stan naszej gospodarki czy jej wzrost to... "szkoda strzępić ryja".

 

Super gospodarka, w której brakuje wszystkiego a to co jest, drożeje z tygodnia na tydzień. Tak właśnie wygląda normalne życie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Soprano napisał:

 

Dziwi Ciebie to? Przecież pojawiło się +-2mln dodatkowej ludności w naszym obszarze w niespełna 2 tygodnie. Ci ludzie też chcą gdzieś mieszkać - większość nie stać za zakup na gotówkę więc będą wynajmować. 

 

 

Po Warszawie chodzi plotka.

Jak to z informacją "z ust do ust" nie jestem w stanie zweryfikować wiarygodności.

Że rząd myśli czy też pracuje nad specustawą by uciekinierów z Ukrainy.

Lokować po nieruchomościach wystawianych na wynajem w pierwszej kolejności.

I tych w których nikt nie jest zameldowany.

Płacąc przez dwa miesiące po 40zł za osobę.

A później zostawiając sprawę na głowie właścicieli mieszkań.

Dużo osób zdjęło swoje ogłoszenia do momentu wyklarowania sytuacji.

By uniknąć ewentualnego "przymusowego" wynajęcia.

 

Powtórzę - plotka.

Wiarygodności informacji w niej zawartych nie jestem w stanie zweryfikować.

Podaję jako ciekawostkę.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Że rząd myśli czy też pracuje

W Berlinie to nie rząd, a samorząd coś podobnego uskutecznić chciał... nie pamiętam czy udanie.

Dobre niemieckie wzorce mogą być w cenie w dzisiejszym ratuszu stolicy, szczególnie że stanowi ona największy cel exodusu.

 

Dochodzą pytania o ostatni sondaż (czy też badanie statystyczne) m.in. warunków mieszkaniowych każdego Polaka. Teraz sondaż źródeł ciepła. Integracja przyspieszona systemów geodezji. Ogłoszenia najszybsze, ale nie jedyne.

 

A ja o innym jeszcze zjawisku napomknę.

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Bank-BNP-Paribas-oferuje-kredyt-hipoteczny-z-10-letnia-stala-stopa-procentowa-8299225.html

Normalizacja do UE? A może raczej klasyczny przykład golenia pędzących baranów. Jakoś nie wierzę, że banki chcą naszego dobra... znaczy chcą właśnie dobra, dużo, więcej... ;)

Poważny listek do dyskusji, w którą stronę wahadło się zdecyduje. Wiedzą, czy grają va banque?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

 

Po Warszawie chodzi plotka.

Jak to z informacją "z ust do ust" nie jestem w stanie zweryfikować wiarygodności.

Że rząd myśli czy też pracuje nad specustawą by uciekinierów z Ukrainy.

Lokować po nieruchomościach wystawianych na wynajem w pierwszej kolejności.

I tych w których nikt nie jest zameldowany.

 

Modlę się tylko, żeby to nie był kolejny temat typu ,,kataster", czyli ,,już zaraz ustawa ma wejść w życie" - i tak powtarzane przez 10 lat...

Edytowane przez Tomek9494
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Tomek9494 said:

i tak powtarzane przez 10 lat...

Do wprowadzenia w Polsce katastru, ówczesny rząd Rzeczpospolitej zobowiązał się w dokumencie Unii Europejskiej "Partnerstwo dla Członkostwa z Polską" z 1998r.

http://orka2.sejm.gov.pl/IZ5.nsf/main/2DC4B366

Ale tu jest haczyk. Kataster to sam w sobie "spis nieruchomości" a nie podatek katastralny. Na przykład system EKW był zrobiony jako część "katastru".

 

To tylko narzędzie, a od naszych polityków zależy, jak go użyją gdy będzie gotowe... :(

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spędziłem cały dzien na analizowaniu ofert sprzedaży w dużym wojewódzkim mieście. Zakup czegoś do życia w granicach 50m2 jest niemożliwy po cenie mniejszej niż 400k złotych. 400 000zl!!!!

 

O dziwo, jesteś w stanie za trochę wyższa cenę dostać szeregowiec 70m2 na 2 piętrach - nowy. 35m2 na poziomie + schody. Komfort jak chuj. 
 

Odrealnilo się to całkiem. 
 

Najtaniej wychodzą domy poza miastem. 

Na oglądaniu żadnego nie byłem i nie wiem jak się mają ceny ofertowe do realnych ale nawet jeżeli uda się uzyskać 5% rabatu to jest to dla mnie szok. Współczuje wszystkim studentom, własne M odjeżdża na wiele wiele lat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, nowy00 said:

Poza miastem taniej bo chodzi o dobra lokalizacje. 

Taką z Ukrami za ścianą i ichnimi umc umc. 

 

Znajomy wystawił na sprzedaż pole za Piasecznem. W tydzień 10 działek poszło. Wszyscy nabywcy to warsiawiacy. 

 

Niektórzy antycypują pogorszenie jakościowe "dobrych lokalizacji". 

 

Wczoraj z ciekawości podjechałem sobie w taki dość ekskluzywny zakątek w okolicach Zalewu Zegrzyńskiego. Jeszcze rok temu z rzadka rozsiane rezydencje w sosnowych zagajnikach. Dziś jeden wielki plac budowy. 

Edytowane przez maroon
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, nowy00 napisał:

Poza miastem taniej bo chodzi o dobra lokalizacje. 

 

W Województwie Pomorskim fajne domy deweloperskie (nie letniskowe) potrafią chodzić taniej niż mój kurnik w mieście 🤣  🤣

Jak to możliwe?

 

A no dlatego, że te prestiżowe domy są w pizdu za Wejherowem a moja klatka dla kur jest w jednej z najlepiej zlokalizowanych dzielnic 3miasta.

No i żyjąc w takim domu jest przymus posiadania samochodu - ja nawet prawka nie mam bo żyję w tak dobrze skomunikowanym miejscu :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kredyciki widze ładnie ida w górę. Oj posypie się komfort życia, za dobrze było, to musiało się roz... Epidemia strachu robi swoje, już nawet nikt nie będzie myślał, żeby oprocentowanie wróciło do poziomu sprzed boomu, tylko żeby się zatrzymało i dalej nie rosło ;) 

 

Bo inaczej jak wyjaśnić taki odzew banków na ofertę przejścia na stałe oprocentowanie? Kredytobiorcy są bardzo zainteresowani przejściem na stałe nawet kosztem tego, że miesięcznie będą i tak już płacić 400+ zł więcej 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, antyrefleks napisał:

Bo inaczej jak wyjaśnić taki odzew banków na ofertę przejścia na stałe oprocentowanie? Kredytobiorcy są bardzo zainteresowani przejściem na stałe nawet kosztem tego, że miesięcznie będą i tak już płacić 400+ zł więcej 

 

Jak logowałem się na swoje konto w banku to w zakładce ,,wiadomości" też miałem jakąś propozycję o przejściu z oprocentowania zmiennego na stałe.

Mimo tego - nie skorzystam.

Jestem na zmiennym i na nim będę siedział do końca kredytu. Sama zmiana trochę by mi namieszała w całym kredycie, więc nie jest to dla mnie opłacalne.

 

1 godzinę temu, antyrefleks napisał:

Kredyciki widze ładnie ida w górę. Oj posypie się komfort życia,

 

Co do kredytobiorców to sam nie wiem.

Na FB ktoś napisał: ,,mam do sprzedania mieszkanie w mieście X, niecałe 70 metrów za taką i taką cenę, taka ulica, chętni proszę o napisanie priv"

Efekt?

W ciągu godziny kilkadziesiąt osób napisało w komentarzach, że jest zainteresowanych zakupem tego mieszkania.

 

Kawalerki w 3mieście będą miały dwucyfrowe wzrosty już chyba w połowie tego roku, patrząc po cenach ofertowych.

P.S. Nie wierzę w negocjacje na poziomie 30% zjazdu z ceny z takiej kawalerki.

Edytowane przez Tomek9494
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce zakładać nowego tematu wiec napisze tutaj. Byłem dzisiaj oglądać 4 mieszkania w mieście wojewódzkim. Sam nie wiem czy chciałem je kupić dla siebie czy pod wynajem, po prostu podzwoniłem i pojechałem.

Cena za metr w okolicach 7000 za m2. Wszystkie z wielkiej płyty, lata 80. 
Wnioski? 
Zaczalem doceniać swoją prace i profity z niej płynące. Poczułem ze jestem szczęściarzem który powinien być wdzięczny za to co ma i do czego doszedł. Ze moje rozstetrki finansowe są jakimś nierealnym żartem dla tych osób. 
 

Kazde z tych mieszkań wyglądało tak ze wrzucony odłamkowych granat do środka dodałby kilka punktów na plus. 
Ludzie w nich mieszkający to osoby z problemem alkoholowym bądź wielodzietne rodziny z otyłymi kobietami matkami. 

W mieszkaniach jest wszystko. Słoniki porcelanowe, playstation, sztuczne kwiaty, cola z biedronki w salonie x6 zgrzewka, smród, dym papierosowy, boazeria, kasetony itd. 

Widać ze zadna z tych osób na to mieszkanie nie zarobiła tylko życie ułożyło się tak ze je dostali a teraz chcą wykorzystać koniunkturę i sprzedać na gorce - chociaż nikt nie wie kiedy jest ta górka. 
 

Pewnie gdybym widział tylko te mieszkania nie pisałbym o tym ale dochodzi jeszcze coś. 
 

Klatki to chlew, pomimo czynszów w okolicach 700 zł płaconych od 30 lat to w środku bloku czuć wszystko co złe. Zimno, grzyb. Piwnice to temat rzeka którego nawet nie warto rozpoczynać. 
 

Parkowanie samochodu na osiedlach odbywa się wszędzie. Chodniki, pasy, trawa, zatoczki. Wszędzie. Wszystko zniszczone. 
 

Ostatni punkt: 

Mieszkam na codzień za granica i wiem dlaczego tak ciężko mi wrócić do PL na stałe. 
Nie jestem pisarzem i brak mi słów żeby opisać to, jacy są ludzie w odpowiedni sposób ale spróbuje. 
 

Ludzie są zmęczeni życiem, tak naprawdę. Widać ze pracują baaaardzo ciężko za psie pieniądze. Ich życie toczy się tylko między kolchozem, przedszkolem, zakupami w biedronce i filmem na TVN. To po prostu widać! 
O 10;30 w osiedlowym koszu 4 puszki żubra. 
Usmiech niewidziany od rana a spotkałem ponad 10 osób. Smutek wyczuwalny, taki ten wewnętrzny. Zgorzknienie. Zero emocji poza podnieceniem ze ktoś może wyrwać ich z tej beznadzieji przez wykup tego syfu i ucieczkę gdzie indziej. Ale niezaleznie ile by dostali pieniędzy, oni się już nie zmienia, zostaną smutni i samotni pomimo rodzin i dzieci. Są zbyt zmęczeni ciągła walka z życiem. 
Dotarlo do mnie ze to jest prawdziwe życie którego dzięki moim rodzicom nigdy nie miałem. 
Zal mi tych ludzi. Nikt mi nie wmówi ze są szczęśliwi i wiem ze nigdy nie będą bo nie są w stanie zobaczyć tego co jest za płotem. 
 

 

 

 


 

 

  • Like 22
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry post @Barry . Przeraźliwie drogie klatki "w stylu późnego PRL" z grzybem i patologią za ścianą to niestety standard w wielu miejscach w Polsce.

 

Ja jestem trochę smutny, że jednak nie poszedłem na całość i nie wyrwałem czegoś w tzw. "willowej" częsci W-wy. Bo z trudem i na kredyt, ale w 2019-2020 jeszcze dałbym radę. Rok później te same działki wiszą już za +50% ceny 😅 W ogóle zostało ich bardzo mało. Na otodom czy domiporta jakieś resztki, których nikt nie chce. Ceny zaczynające się od melona to normalka. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/19/2022 at 10:30 AM, antyrefleks said:

Bo inaczej jak wyjaśnić taki odzew banków na ofertę przejścia na stałe oprocentowanie?

Banki są instytucjami charytatywnymi, i chcą naszego dobra, dlatego tak się napraszają.

<sarkazm off>

 

A poważniej, jak w sąsiednim kraju już zapowiedziano kredyty z zerowym oprocentowaniem, to jaki to wpływ będzie miało na nasze stopy procentowe? Ich cel - regulację dostępności kredytu? Zobaczymy co wypadnie na kostkach. Wahadło w grze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banki potrafią liczyć. Wielokrotnie lepiej, niż Kowalski.

 

Dlatego kiedy ja brałem kredyt, to na zmiennej było RRSO ~3%, a na "stałej" RRSO 5,5%.  Podczas gdy jeszcze rok wcześniej rozjazd między zmienną (~2.5%) a "stałą" (~3.5%) był mniejszy i wysoce opłacalny dla stałego oprocentowania.

 

Teraz nagle pojawiają się "pierwsze oferty na stałą na 10 lat". Dobrotliwy bank zmienił zdanie? 😆 nie, po prostu większość ludzi nie refinansuje kredytów (z różnego powodu - lenistwo, niewiedza, niechęć do zmian). A niedługo typowa oferta na "stałą" najpewniej przekroczy spodziewaną średnią z pięcioletniego oprocentowania, gdyż "Jaszczomp" z RPP bardzo się napalił na wzrosty stóp (rychło w czas :D ).

 

Tak samo, jak jeleniom wciskana była usilnie zmienna na koniec 2020/we wczesnym 2021. Bank nałapie teraz jeleni na drogi, "stały" kredyt. Oczywiście część po prostu przejdzie do innego banku po spadku stóp, ale reszta na bank zostanie. I to jest wygrana dla banku - ludzie, którzy będą płacić nawet 10 lat wysokie kredyty. Gra warta świeczki.

 

***

 

Tymczasem ja nadal jestem poirytowany tym, że nie brałem działki w W-wie :D

Wzrosty w wielu dzielnicach są kosmiczne. Wyższe procentowo, niż w wybranej przeze mnie miejscowości (czytaj - zarobiłem mniej, niż mogłem).

Dzielnica Wawer wzrosła z 550 zł/m2 do ok. 850 zł/m2. W rok.

Makabra.

Teraz to już na pewno nie kupię nic w W-wie :(

 

Miałem plan, by za ~5 lat przenieść się tutaj, ale przy tych cenach i tempie wzrostu nie ma szans, by było mnie stać.

Było swego czasu kilka znośnych ofert za 300-400k, to wybrzydzałem - teraz są po 600-700k. Nojajebię.

Na swojej oczywiście też zarobiłem kilkadziesiąt tysięcy, ale nie kilkaset :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/20/2022 at 6:32 PM, Januszek852 said:

 

Ja jestem trochę smutny, że jednak nie poszedłem na całość i nie wyrwałem czegoś w tzw. "willowej" częsci W-wy. 

Nie narzekaj. Masz chałupę w aspirującej do ekskluzywności miejscowości 5-6km od granic Warszawy, z b. dobrym dojazdem pociągiem. Wszędzie blisko. Wolałbyś grzyba z kasetonami w wielkiej płycie? 😁

 

Ja wiem, że apetyt zawsze rośnie, ale też warto doceniać to co się ma. 

 

Ps. Jak coś to drugiej stronie torów masz część "willową" z rezydencjami poutykanymi w sosnowym lesie, bardzo fajnym zresztą. 😎

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO i tak będą chcieli zagonić ludzi do miejskich gett, choćby pod "namiot". Jak odpalą te swoje agendy, że dieslem możesz wyjechać z garażu tylko w piątki a benzyniakiem w poniedziałki, to się podmiejski lud nie pozbiera. Będziemy rowerami jeździć ekspresówkami i obwodnicami do miasta, jak Chińczycy 20 lat temu. 

On 3/17/2022 at 9:08 AM, Margrabia.von.Ansbach said:

Po Warszawie chodzi plotka.

Akurat wkrótce obecni najemcy na Żoli się przenoszą na większe i "tymczasowo" nie wystawiamy oferty na najem. Z czystej ekstrapolacji obecnej sytuacji, bo o plotce nawet nie słyszeliśmy. Za daleko ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.03.2022 o 09:08, Margrabia.von.Ansbach napisał:

 

Po Warszawie chodzi plotka.

Jak to z informacją "z ust do ust" nie jestem w stanie zweryfikować wiarygodności.

Że rząd myśli czy też pracuje nad specustawą by uciekinierów z Ukrainy.

 

 

Powtórzę - plotka.

Wiarygodności informacji w niej zawartych nie jestem w stanie zweryfikować.

Podaję jako ciekawostkę.

 

Plotka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.03.2022 o 23:13, Barry napisał:

Klatki to chlew, pomimo czynszów w okolicach 700 zł płaconych od 30 lat to w środku bloku czuć wszystko co złe.

 

Oglądałeś mieszkania na jakiejś Pradze w Warszawie? :D

A tak poza tym:

 

700 zł czynszu w lato od 1990 roku gdzie średnie zarobki były po 300-500 zł brutto?

 

Mocno podkolorowany post napisałeś.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Rnext said:

IMO i tak będą chcieli zagonić ludzi do miejskich gett, choćby pod "namiot". Jak odpalą te swoje agendy, że dieslem możesz wyjechać z garażu tylko w piątki a benzyniakiem w poniedziałki, to się podmiejski lud nie pozbiera. Będziemy rowerami jeździć ekspresówkami i obwodnicami do miasta, jak Chińczycy 20 lat temu. 

;)

Nie wszyscy jeżdżom do centrum. Na 25km dojazdu można zrezygnować z 4 pasków 1.9tdi na rzecz jednego elektryka lub dojeżdżać do stacji PKP/SKM. 

 

Jest wiele alternatyw, więc bym nie tragizował. 

 

Natomiast fakt witaminki wożące bombelki będą obsrane po całości jak suvikiem pod szkołę nie będzie można podjechać. 

 

Znałem panią, co 3-ma lytrami podwoziła dziecię 300 metrów. Ulica mało ruchliwa, z odgrodzonym chodnikiem, szkoła po tej samej stronie co dom. Jak ktoś szuka zbędnych emisji, to niech właśnie tu szuka. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.