Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

Czasem wchodzę na otodom i przynajmniej tam nie widzę spadków cen ofertowych, jest za to wzrost liczby ofert na OLX. Wiadomo, że rynek nieruchomości ma dużą bezwładność, ale póki co - być może dzięki rosnącej inflacji - żadnej zmiany trendu nie widać.

 

 

Edytowane przez Klapaucjusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.03.2022 o 18:12, Januszek852 napisał:

https://www.pomponik.pl/plotki/news-kasia-cichopek-i-marcin-hakiel-wyciekly-przyczyny-rozwodu-ha,nId,5886290

 

wybaczcie że pomponik cytuję :D Ale...

 

 

1. Bądź celebrytą z olbrzymimi zarobkami

2. Pierdyknij sobie chatę za 5 milionów, bo cię stać

3. Pochytrz się przy tym na kredyt we frankach, bo tańszy, a Ciebie jednak nie stać

4. Patrz jak podwaja się rata

5. Płać 21 koła miesięcznie, mieszkając w bloku razem z "plebsem", bo nie stać Cię na utrzymanie domu, który kupiłeś

6. Nie przestawaj płacić przez 14 lat

7. Wreszcie sprzedaj chatę

8. Rozwiedź się po 3 latach po sprzedaży

9 ???

10. PROFIT!
 

🤣

Wpadłem na coś o tych Cichopekach.... I znalazłem już na forum temat 🙂 Hakiel był na Kasi wypromowany, tak Rocha szedł za nią, a nie razem z nią. Tancerz jak tancerz, nawet dobry 40 letni dużo wyżej 10 tysi nie wyciągnie, a gwiazda chyba przygasła.... A Kasia robi Karierę w tv, zarabia więcej, jest bardziej znana. Więc znalazła Pana co również przystojny, zarabia jak ona, jest znany jak ona, (czy coś koło tego, nie znam się na gwaizdach ostatnio) To po co jej facet mniej znany i co mniej zarabia. Hipergamia zadziałała jak nic. Pani Kasia jeszcze jednak nie wie, że baba koło 40 nawet ze znaną twarzą i kasa to nadal tylko baba koło 40. Częsty błąd  kobiet, które myślą że jak mają kasę i sukces to będzie je chciał facet z kasą i sukcesem. Tym razem się udało, zobaczymy na jak długo.... A Hakiel trafi do swieżakowni, facet jakich wiele, pomnóż tylko zarobki jego i pani razy dwa lub trzy i ilość obserwujących na insta Razy 10. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mmario Wątek chyba w niewłaściwym miejscu, ale jedną rzecz skomentować muszę.

 

Nie trafi do świezakowni, bo z takimi możliwościami on będzie kosił laski o msv znacznie wyższym niż jego ex ;) A z matrixa wybudzi się szybciej niż nie jeden z nas, bo już chwalił się jak tabuny lasek do niego walą na IG z propozycjami spotkań. Efekt będzie taki, że porucha jak nigdy i jeszcze swojej ex bukiet róż będzie wysyłał na każde jej urodziny bo mu wyświadczyła przysługę

W dniu 19.05.2022 o 10:50, Klapaucjusz napisał:

Czasem wchodzę na otodom i przynajmniej tam nie widzę spadków cen ofertowych, jest za to wzrost liczby ofert na OLX. Wiadomo, że rynek nieruchomości ma dużą bezwładność, ale póki co - być może dzięki rosnącej inflacji - żadnej zmiany trendu nie widać.

 

 

Jeżeli mają maleć to popyt na nie musi się drastycznie zmniejszyć, a to wymaga czasu. Jest zbyt krótki czas, aby doświadczyć zmian. Póki co ceny są wysokie i się ustabilizowały. Ofert jest wiele bo ludzie sprawdzają reakcje rynku. Jest też wbrew pozorom dużo kapitału na rynku do zagospodarowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, antyrefleks napisał:

@Mmario Wątek chyba w niewłaściwym miejscu, ale jedną rzecz skomentować muszę.

 

Nie trafi do świezakowni, bo z takimi możliwościami on będzie kosił laski o msv znacznie wyższym niż jego ex ;) A z matrixa wybudzi się szybciej niż nie jeden z nas, bo już chwalił się jak tabuny lasek do niego walą na IG z propozycjami spotkań. Efekt będzie taki, że porucha jak nigdy i jeszcze swojej ex bukiet róż będzie wysyłał na każde jej urodziny bo mu wyświadczyła przysługę

Jeżeli mają maleć to popyt na nie musi się drastycznie zmniejszyć, a to wymaga czasu. Jest zbyt krótki czas, aby doświadczyć zmian. Póki co ceny są wysokie i się ustabilizowały. Ofert jest wiele bo ludzie sprawdzają reakcje rynku. Jest też wbrew pozorom dużo kapitału na rynku do zagospodarowania.

Popyt już usiadł, ale rynek nieruchomości bezwładny mocno. Sprzedający niechętny obniżyć cenę. Teraz lato, podatek zapłacony na rok, grzać nie trzeba, czynszu nie ma. Rata za dom jeszcze półmroku temu była 2500 pod dużym miastem. Teraz za działkę samą rata wyjdzie 2000, koszt budowy wzrósł, budowa jakiegoś domu 500 tysi działka 300 tysi, rata za 800 tysi to że 6000 , czy to kupnem czy budowa. O mieszkania kupią inwestorzy może, to domy i działki są odcięte od popytu. Nawet w dużych miastach wcale nie ma tak dużo rodzin, które dostaną kredyt na 800 tys. Ale działki i domy mogą leżeć.. tudzież stać. Trafi sie parę osób co ma na kredyt i będzie wypluwać. Ale to jeszcze jeszcze, pamiętacie poprzednie spadki, to było 10 procent rocznie maks. Kilka znanych mi osób 2strzymalonsie z budową. Działki widzę w swojej okolicy te same od paru miesięcy, co wcześniej znikały.... Działki nie będą szły bo ludzi nie stać na budowę drogiego domu z podwyższoną rata, podwójnie drożej. Ale jeśli w 4 lata zejdzie o 30 procent. Jednocześnie inflacja zje 30 procent wartości pieniądza, to za 4 lata jest to spadek o 50 procent. Jednocześnie w te 4 lata (jeśli gospodarka się nie zawali) pensje wzrosną o 30 procent. I too zdani będzie moment by wchodzić, bo taniej niż nie będzie. Zakładam spadek cen materiałów, lub przynajmniej zastój nominalny, i spadek działek. Jak zaczną pisać że armagedon na rynku domów i działek to gdzieś tam będzie blisko dołka plus pierwsza obniżka stop. Z mieszkaniami nie spodziewam się spadków dużych, raczej trend boczny , oczywiście inflacja zje, więc za 4 lata realnie może być o 30 procent taniej, a to już duża przecena... 

 

Żeby nie było zem jest mądry, sam kupiłem m w ubiegłym roku koło lutego..... Na własne potrzeby....

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Mmario napisał:

ak zaczną pisać że armagedon na rynku domów i działek to gdzieś tam będzie blisko dołka plus pierwsza obniżka stop. Z mieszkaniami nie spodziewam się spadków dużych,

Ja odwrotnie.

 

Domy są rzadziej budowane przez deweloperów na sprzedaż, nie są obarczone marżą na rynku pierwotnym (bo większość to jednak rynek wtórny) i zależą głównie od cen materiałów i robocizny.

 

Na mieszkaniach masz jednak stałą podaż (w 2021 rozpoczęto najwięcej budów mieszkań od gierka) która do 2023 będzie dopychana do rynku, na którym nagle zabrakło popytu. A deweloperzy jadący na 30% marży będą po prostu musieli z niej zejść, bo jeśli do puli powiedzmy 2000 zalegających na rynku bez popytu mieszkań dolejesz kolejne 500 z własnej inwestycji, to albo obniżysz cenę, albo będą one leżeć jak i tamte :D

 

Na mieszkaniach jest dużo więcej miejsca na spadki, niż w przypadku domów. Koszt odtworzeniowy domu stale rośnie. Mówiąc inaczej - jeśli chcsz sobie wybudować identyczny dom, co z ogłoszenia, to kosztuje to coraz więcej, a nie coraz mniej. Nie mówię, że koszt odtworzeniowy mieszkania nie rośnie, ale jak już wspominałem - tam dochodzi 30% marży. W przypadku domów - nie.

 

Jeśli chodzi o działki, to zależy. Działki w willowych częsciach wielkich miast nigdy nie były dla Janusza i Grażyny. Większość społeczeństwa i tak nie dostałaby 1-2 mil kredytu na samą działkę. Takie miejsca były, są i będą dla bogatych i nie spodziewam się spadku cen, spodziewam się wzrostu (co zresztą następuje).

 

Natomiast działki na wypizdowiu, których i tak nikt nie chciał (a tylko je kupowano w szale budowlanym i "bo to lokata") pewnie spadną, ale one są po wzrostach rzędu 50-100% w 2 lata. Jest z czego schodzić.

 

Działki nie generują żadnego kosztu utrzymania (poza podatkiem od nieruchomości, jeśli nie są gruntami ornymi niskiej klasy, ale to grosze) i jeśli ktoś nie ma noża na gardle w postaci kredytu na zmiennej stopie, to raczej nie będzie odczuwał presji na sprzedaż.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest recepta

 

https://audycje.tokfm.pl/podcast/123177,-Polacy-musza-sobie-uzmyslowic-ze-wynajem-tez-ma-wiele-zalet

 

Ja nigdy nie wynajmowałem od kogoś i szczerze mówiąc nie za bardzo sobie wyobrażam takie życie na dłuższą mete...

Pytanie od kogo ten najem? Od zagranicznych funduszy mających tysiące mieszkań??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Januszek852 napisał:

Ja odwrotnie.

 

Domy są rzadziej budowane przez deweloperów na sprzedaż, nie są obarczone marżą na rynku pierwotnym (bo większość to jednak rynek wtórny) i zależą głównie od cen materiałów i robocizny.

 

Działki nie generują żadnego kosztu utrzymania (poza podatkiem od nieruchomości, jeśli nie są gruntami ornymi niskiej klasy, ale to grosze) i jeśli ktoś nie ma noża na gardle w postaci kredytu na zmiennej stopie, to raczej nie będzie odczuwał presji na sprzedaż.

 

Pod koniec zeszłego roku rozglądałem się za zakupem i pamiętam kilka nieruchomości, 2 działki i dom, które mają dziś cenę ofertową wyższą, i to sporo. Dodałbym jeszcze że jeśli władcy świata przycisną kolejną pseudoepidemią, to ludzie znów przypomną sobie jaka jest różnica w jakości życia między domem a blokiem.

Edytowane przez Klapaucjusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie ludzie mają pełne majty bo kredyty drożeją, końca nie widać, jest coraz więcej artykułów naganiających na spadki (trochę a la Barti Turek z HRE, tylko w drugą stronę) - dla mnie jest jeden kierunek, rynek w dół jako całość.

 

Ale powyższe jest przejściowe. Bo rosną pensje. Dopóki rośnie średnie wynagrodzenie w PL, to się o ten rynek specjalnie nie obawiam.

 

Wyobraźmy sobie, co się stanie w np. 2025, gdy:

- pensje wzrosną o 15-20% względem 2022;

- stopy procentowe zaczną spadać, inflacja stopnieje do celu inflacyjnego (2,5%) a wtedy utrzymywanie wysokich stóp będzie bez sensu (wszystko powyżej 3% wydaje się bez sensu).

- uruchomi się odroczony popyt z lat 2022-2025 - ludzie nadal chcą nowych mieszkań/domów przecież. Tylko ich nie stać.

- okrzepną Ukraińcy, którzy zostali w Polsce. Akurat stuknie im 3 lata, dostaną stałe umowy i zaczną rozglądać się za własnym mieszkaniem.

 

Ano wrócimy do wzrostów.

Dlatego będzie IMO świetny moment na zakup mieszkania np. pod koniec 2024 roku. Gdy tylko stopy zaczną spadać, trzeba będzie brać ;) Bo to będzie raczej na bank zmiana trendu.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było ostatnio o Cichopek. No to teraz kolejna "gwiazda na kredyt":

 

https://www.pomponik.pl/plotki/news-gorzkie-zale-klaudii-halejcio-kredyt-na-dom-za-9-mln-rosnie-,nId,6043621

 

😅

 

Niektórym się wydaje, że bogaci nie mają kredytów na konsumpcję?

Jak są mądrzy, to nie mają.

Nie wszyscy są mądrzy.  😅

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.05.2022 o 13:07, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Ale to znowu zawinili rządzący, ustanawiając tak niski poziom rezerwy cząstkowej.

Poziom rezerwy cząstkowej już się nie liczy bo bank centralny może dodrukować dowolną ilość rezerw i wstrzyknąć ją w banki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Januszek852 napisał:

Było ostatnio o Cichopek. No to teraz kolejna "gwiazda na kredyt":

 

https://www.pomponik.pl/plotki/news-gorzkie-zale-klaudii-halejcio-kredyt-na-dom-za-9-mln-rosnie-,nId,6043621

 

😅

 

Niektórym się wydaje, że bogaci nie mają kredytów na konsumpcję?

Jak są mądrzy, to nie mają.

Nie wszyscy są mądrzy.  😅

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy bogaci mają te same problemy co biedni, tylko kwoty inne. 

 

Co do Halejcio za 2-3 miliony miałaby ładny domek z ogrodem i sądzę że wystarczyłoby jej. 

 

Rezydencja na 520 m2 to moim zdaniem dla kogoś z pierwszej 30 najbogatszych w Polsce. 

Edytowane przez slavex
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że na wątku piszą ludzie "młodzi" tj. w okolicach 30.

Którzy nie specjalnie pamiętają ostatnią bańkę 2007-2008.

 

Więc coś dla Was odkopałem w czeluściach netu.

Potraktujcie to jako

a - ciekawostkę

b - kamyczek do ogródka "wszystko już było, powróci, będzie i znowu odejdzie by powrócić (cykle)".

 

https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/127103,mieszkania-chetnych-brak-ceny-nie-spadaja.html,komentarze-najstarsze,1

 

Artykuł z 27 kwietnia 2008r :D

Za pięć dwunasta przed 4-5 latami marazmu i spadków (2008-2013).

Miłej lektury.

 

W wątku będę wrzucał teraz wyłącznie takie kwiatki jak powyższy.

Żebyście zapoznali się z pewnymi mechanizmami cyklu.

Nie wszyscy - bo widzę że część Kolegów zna je dobrze.

 

O tym co się dzieje na rynku nie ma co pisać.

Bo rynek idzie sobie przewidywanym torem.

Nuda.

All in w obligacjach i walutach.

Nie odrzucam możliwości przewalutowania na PLN.

Bo coraz głośniej o uruchomieniu Polsce KPO słychać.

Wówczas wszystko w obligi.

Pożyjemy, zobaczymy.

A na razie nuda.

 

PS. Nikogo nie przekonuje do punktu widzenia.

      Niczego nie narzucam.

      Staram się pokazywać wyłącznie mechanizmy i zmiany trendu.

      W ramach nauki.

      Kto będzie chciał skorzysta, kto nie będzie chciał - jego wola.

      Żałuję tylko że nie miałem tej wiedzy wcześniej. Trudno :)

       

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 6
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.05.2022 o 12:12, Garrett napisał:

Ja nigdy nie wynajmowałem od kogoś i szczerze mówiąc nie za bardzo sobie wyobrażam takie życie na dłuższą mete...

Pytanie od kogo ten najem? Od zagranicznych funduszy mających tysiące mieszkań??

 

Zmiana w strukturze społecznej zwiększy według mnie wzrost chętnych na wynajem. Większa ilość singli oraz nieformalnych związków. Zmniejszy presje na "byciu na swoim". 

To mówię Ja od 1999 r. mieszkam na wynajmie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

W wątku będę wrzucał teraz wyłącznie takie kwiatki jak powyższy.

 

Wypada też wrzucać kwiatki z obozu prospadkowego.

 

https://independenttrader.pl/kredyt-pod-nieruchomosc-w-czasie-hiperinflacji.html

 

To już parę razy wrzucałem. Warto się zapoznać z bardzo nieudanym myśleniem prospadkowym z 2014, bo argumentacja pokrywa się ze współczesną.

 

Warto też pamiętać, że nazywanie obecnej sytuacji bańką w stosunku do mieszkań jest nadużyciem. W ogóle nie mamy nic wspólnego z rokiem 2008 (jeszcze):

ED4k9kpTURBXy83YjBlZWQwNTM3NjM1NTZlYTIzM

A tutaj wskaźnik, który uważam za absolutnie kluczowy i który zadziałał nie tylko w Polsce, ale i na świecie:

 

8tok9ktTURBXy9iNjBiNDdhMi05YTdkLTRhZjctO

 

Na przykładzie Grecji:

ceny-mieszkan-korelacja-min.jpg

 

Polecam przy okazji znakomity i dość obiektywny artykuł https://marciniwuc.com/czy-warto-kupic-mieszkanie-2022/

 

 

Moje prognozy niezmienne. Spadki do 2024, może nawet 2025. Wywołane nie demografią i nie kredytem, a recesją i nadpodażą z budów rozpoczętych w 2021 roku.

W wyniku recesji spadnie inflacja i obniżone zostaną stopy, co przywróci rynek do wzrostów, zasilanych osiedlonymi tu Ukraińcami, który za 3 lata będą mieli już stałe umowy o pracę i zdolność kredytową.

 

Ponieważ nie mieliśmy żadnej bańki, lata 2022-2024 będą korektą, nie załamaniem.

Spadki o 10-20% max IMO.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Januszek852 napisał:

Ponieważ nie mieliśmy żadnej bańki, lata 2022-2024 będą korektą, nie załamaniem.

Spadki o 10-20% max IMO.

 

Ale Kolego, czy ja gdzieś piszę że będzie -50% czy -70% :)

Poważny do przesady bywam więc trzymam się realiów.

Szczególnie, k-mać, kiedy dotyczy do pieniędzy, które chomikują od lat.

Liczę na od -20% do -25% nominalnie.

Wcześniej już wspomniałem, że na zakupy wybieram się nie wcześniej niż w 2024.

 

Zaczną ponowną fazę luzowania polityki pieniężnej.

To i znowu aktywa, w tym nieruchy, zaczną dreptać na północ.

 

Tylko skończone osły piszą o wiecznych wzrostach lub bezdennych spadkach.

Na czymkolwiek.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Margrabia.von.Ansbach  To widzę, że mamy bardzo podobne spojrzenie na sprawę, czyt. spadki do 2024 :) nawet zakres oczekiwań dość podobny.

 

Co do mieszkań, znaczy się, o działkach nie gadaliśmy.

 

Tam rzeczywiście była bańka i w sumie nie wiem, gdzie trafią działki.

Bo w przeciwieństwie do mieszkań, nie wymagają opłacania czynszu, remontów, i rzadko kupowano je na flipa (poza 2021 może).

 

Jakie masz przemyślenia dot. działek obecnie?

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy obecnej inflacji to nawet nie muszą być spadki tylko utrzymanie się cen, co da właśnie realne spadki na poziomie 10-20%.

 

Prawdziwa jazda zacznie się około 2030-40. Jak stare pokolenia zaczną wymierać, jeśli polska nie będzie krajem atrakcyjnym dla imigrantów to rynek nieruchomości walnie i będzie tak jak w niemczech wschodnich - całe puste blokowiska, które będą burzone.

 

Jak patrzę na młodych to masz albo sytuację, że ktoś ma jedną chatę lub więcej po starych albo nie ma chaty i nie będzie go stać raczej na kupno.

 

Rynek nieruchomości jest silnie skorelowany z demografią stąd miałeś tak długą bańkę - największy rocznik czyli 80 kupował mieszkania.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Januszek852 napisał:

Jakie masz przemyślenia dot. działek obecnie?

 Najlepsze miejsca, bliskie i najlepiej skomunikowane z metropoliami.

I z ' pożądanymi atrakcjami' - lasy, zieleń, jeziora, zalewy etc.

Będą w dużej mierze odporne.

 

II liga działek dozna przeceny.

Deweloperka łanowa w szczerych polach kapusty szczególnie.

 

13 minut temu, NoHope napisał:

Prawdziwa jazda zacznie się około 2030-40.

 

Odległa perspektywa z mojego punktu widzenia, szczególnie 2040.

Koło 2040 to super-zasobem dla mnie będzie ogarnięty lekarz i dobra pielęgniarka.

Taka naturalna kolej rzeczy. I byle dożyć do tego 2040 w jak najlepszej formie i zdrowiu.

Faktem jest że demografia wisi nad nami jak miecz.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Odległa perspektywa z mojego punktu widzenia, szczególnie 2040.

Koło 2040 to super-zasobem dla mnie będzie ogarnięty lekarz i dobra pielęgniarka.

I tak i nie bo jeśli twoją "emeryturą" będą mieszkania to możesz skończyć naprawdę źle. A akurat tego typu rzeczy są przewidywalne bo człowieka trzeba urodzić, wychować, później musi iść do pracy i dopiero około 30-40 będzie myślał o kupnie mieszkania, więc na podstawie ilości obecnych dzieci jesteś mniej więcej wstanie przewidzieć co będzie.

 

Oczywiście masz łabędzie w postaci wojny, ale jak wojna wybuchnie w pol albo źle się zacznie politycznie dziać to wartość mieszkań spadnie z dnia na dzień do zera.

 

Tak samo z imigrantami - paradoksalnie to może spowodować ciekawe rzeczy, bo powiedzmy jeśli 10 milionów obywateli to nie będą rodowici polacy to będziesz miał problemy jak w francji albo innych krajach multikulti - powstaną getta a ci bogatsi polacy wypierdolą do jakiś przedmieść czy coś. To może też wpłynąć na cenę mieszkań.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, NoHope napisał:

Rynek nieruchomości jest silnie skorelowany z demografią

Owszem ale ona jest bardzo mocno zróżnicowana. Od prognozowanych ogromnych spadków (wsie) do sporych wzrostów ("obwarzanki" wokół największych miast). Więc gdy sugerujemy się tylko średnią, to możemy się nieźle przejechać.

 

13 minut temu, NoHope napisał:

2030-40

Pytanie co będzie wtedy z migracjami "klimatycznymi", o których sporo się mówi.

 

No i oczywiście nie wiadomo, co będzie dalej z Ukrainą i (potencjalnie) Białorusią. PL jest dla nich atrakcyjnym kierunkiem z uwagi na bliskość kulturową i geograficzną. Do domu niedaleko, ludzie o podobnej mentalności, dużo lepsza kasa. To może zasypywać naszą dziurę demograficzną. Wystarczyła wojna na Ukrainie, by populacja Polski wzrosła do 40 milionów z ledwie ponad 37, niesamowite dość. Nie wiem, ile z tego zostanie, ale trochę na pewno.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, NoHope napisał:

I tak i nie bo jeśli twoją "emeryturą" będą mieszkania to możesz skończyć naprawdę źle. A akurat tego typu rzeczy są przewidywalne bo człowieka trzeba urodzić, wychować, później musi iść do pracy i dopiero około 30-40 będzie myślał o kupnie mieszkania, więc na podstawie ilości obecnych dzieci jesteś mniej więcej wstanie przewidzieć co będzie.

 

Oczywiście masz łabędzie w postaci wojny, ale jak wojna wybuchnie w pol albo źle się zacznie politycznie dziać to wartość mieszkań spadnie z dnia na dzień do zera.

 

Tak z imigrantami - paradoksalnie to może spowodować ciekawe rzeczy, bo powiedzmy jeśli 10 milionów obywateli to nie będą rodowici polacy to będziesz miał problemy jak w francji albo innych krajach multikulti - powstaną getta a ci bogatsi polacy wypierdolą do jakiś przedmieść czy coś.

Nasz kraj to obiektywnie dobra działka. "Miliard" ludzi na świecie chętnie zostawiłoby swoje miejsce zamieszkania na pustyni i innych tego typu nieprzyjaznych miejscach i zamieszkało w polskim klimacie umiarkowanym, gdzie ziemia rodzi plon. Na naszych ziemiach zawsze ktoś będzie mieszkał. Jeżeli nie etniczni polacy to żydzi w polin, imigranci z ukrainy, afryki itp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Januszek852 napisał:

Od prognozowanych ogromnych spadków (wsie) do sporych wzrostów ("obwarzanki" wokół największych miast).

Tak ale mieszkania w dużych miastach jak warszawa robią się tak drogie, że po prostu ludzie będą albo wynajmować albo emigrować. Zresztą tej migracji nie ma aż tak dużej.

 

Tu dane z warszawy:

LuY6pax.png

 

Niewiadomą też jest praca zdalna bo większość ludzi przeprowadzała się do dużych miast ze względu na pracę, jeśli rynek będzie przeważająco zdalny to może nastąpić wręcz odpływ, ale to moja spekulacja.

 

21 minut temu, Januszek852 napisał:

Pytanie co będzie wtedy z migracjami "klimatycznymi", o których sporo się mówi.

To jest dobre pytanie akurat.

 

21 minut temu, Januszek852 napisał:

No i oczywiście nie wiadomo, co będzie dalej z Ukrainą i (potencjalnie) Białorusią. PL jest dla nich atrakcyjnym kierunkiem z uwagi na bliskość kulturową i geograficzną.

Tak, ale jeśli nawet będziemy mieli dużą migracje z ukrainy i białorusi to trzeba będzie się pożegnać z stabilnością i polityczną i społeczną którą mieliśmy, zrobi się podobnie jak w II RP. Dla rynku najmu i mieszkań to będzie ratunek ale jednak poziom życia polaka spadnie i może nastąpić kolejna fala emigracji polaków. Myślę, że to już się zaczyna teraz o czym pisałem.

 

W sensie polska to nie będzie wcale kraj w którym będziesz się czuł swojo.

 

Polska była w miarę fajnym krajem do życia bo:

a) było stosunkowo tanio

b) miałeś kraj jednorodny etnicznie więc było stabilnie i bezpiecznie.

 

Jak polska skończy jak zachód to już lepiej będzie żyć na zachodzie.

17 minut temu, Veneziano napisał:

Na naszych ziemiach zawsze ktoś będzie mieszkał. Jeżeli nie etniczni polacy to żydzi w polin, imigranci z ukrainy, afryki itp. 

Jeśli mówisz o tych teoriach spiskowych, że polska jest tak naprawdę zapasowym krajem dla żydów w przypadku pierdolnięcia izreala to spoko, ale wiesz to nie będzie polska tylko izrael 2.0. Sytuacja polityczna ma gigantyczny wpływ na cenę mieszkań, na przykład ile teraz jest warte mieszkanie w wschodniej ukrainie gdzie są jeszcze lepsze ziemie niż w PL? No gówno warte.

 

Więc racja ktoś inny może mieszkać na naszych ziemiach ale to nie koniecznie znaczy, że będziesz wstanie sprzedać nieruchomość po 'uczciwej cenie'.

 

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.