Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

Moje miasto to klasyczny obwarzanek podwarszawski.

Od lat widzę napływ:

1. ludzi z Warszawy, którzy budują w okolicach domy jednorodzinne.

2. ludzi 'z dala' którzy pracują w Warszawie, ale stać ich na mieszkania tu a nie w Wwie.

Jak wspominałem.

W centrum Warszawy jestem szybciej niż jadąc tramwajem 10 z Bemowa.

 

Mieszkania w Warszawie mam i chcę dokupić z myślą o dzieciach.

Będą chciały - zamieszkają w nich.

Nie będą chciały - to nie.

Do tego czasu - na wynajem.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi podważankami to różnie bywa. Na przykład stare babice. Niby spoko, ale bez samochodu to przejebane w chuj, a jak masz samochód to się jebiesz z zaparkowaniem w warszawie co jest piekłem.

 

Ja to 10-15 minut jestem w centrum ale spacerkiem xD Czasami sobie chodzę na dłuższe spacerki.

 

Wiadomo jednak, że nikogo prawie nie stać na kupno mieszkań w tak dobrej lokalizacji jak moja. Mieszkanie pod warszawą to też jakieś rozwiązanie, ale nie wiem ale wtedy tylko samochód. I czasami jak słyszę jak ludzie dojeżdżają do warszawy to się łapie za głowę, jakieś kombinacje typu pociąg+samochód+autobus i jadą z godzinę, półtorej w jedną stronę. To bardzo wysoki koszt alternatywny tak wysoki, że czasami lepiej już przepłacić na mieszkanie w warszawie.

 

Moim zdaniem ludzie łebscy będą przechodzić na pracę zdalną i będą spore zmiany na plus dla ludzi. Obecnie wolałbym mieszkać w takiej iławie niż w warszawie i myślę, że po prostu będzie lepiej. Oby tylko trend pracy zdalnej się utrzymał.

 

W ogóle no komunikacja w warszawie ssie pałe. Są koszmarne korki, pamiętam jak mieszkałem na mokotowie i chciałem do jechać z centrum na moją dzielnice to czasami korki 40-50 minut, to już na piechotę by było szybciej. Dlatego ja nigdy nie chciałem pracować w centrum bo to się tam dzieje czasami to jest dramat.

 

Więc raczej typowy schemat to ktoś 40-50 minut dojeżdża i jeszcze tkwi w korku drugie tyle. Moi koledzy żeby ominąć te pojebane korki to przyjeżdżali do pracy w jakiś pojebanych porach gdzie jest najmniejszy ruch xD

 

Jak masz do wyboru to zwyczajnie nie opłaca się ani mieszkać ani pracować w warszawie. Zaoszczędzisz i dużo kasy i nerwów. Kiedyś byłeś skazany trochę na duże miasta bo tam było najwięcej pracy, ale teraz? 

 

Może też warto pogadać o wielkiej rezygnacji. Ludzie w USA się masowo zwalniają z roboty bo przez pracę zdalną teraz masz dużo większy wybór pracodawcy. Myślę, że ten trend przejdzie i do nas i miejsce zamieszkania straci na znaczeniu. To są akurat zmiany na plus dla ludzi jak pisałem.

 

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, NoHope napisał:

Niewiadomą też jest praca zdalna bo większość ludzi przeprowadzała się do dużych miast ze względu na pracę, jeśli rynek będzie przeważająco zdalny to może nastąpić wręcz odpływ, ale to moja spekulacja.

 

Moja garść przemyśleń na ten temat :

 

1. W sumie taki większy szok związany ze zdalną do PL trafił dopiero z pandemią (i w efekcie rozwinęła się bańka na działki). Część osób na tej zdalnej już została. Jest też oczywiście Twój sektor, gdzie olbrzymi % jest zdalnie. Ale gdy spojrzymy na usługi, to jednak blisko trzymilionowa aglomeracja warszawska wymaga olbrzymiej ilości usług świadczonych lokalnie - i ci ludzie na zdalną na bank nie pójdą. Chyba, że ich zastąpią roboty.

2. W wielu branżach nadszedł "powrót do biur". Niestety w tym w mojej. Czego nienawidzę 😕 Wielu januszy-kierowników uznało, że na zdalnej ludzie sobie radzili bez nich i ich posady są zagrożone. I parło do przywrócenia stacjonarnej albo chociaż hybrydowej.

3. W sumie mamy przez powyższe taki trochę pat. IT już jest na zdalnej i nie ma tu miejsca na więcej zmian. Zawody około IT (takie jak mój) nie są zbyt chętne do pracy zdalnej, a hybrydowa jednak wymaga mieszkania na miejscu. Usługi w ogóle nie mogą pracować zdalnie w większości. W związku z tym raczej nie oczekuję dużych zmian. To, co dostaliśmy przez Kurwida, pewnie zostanie z nami na ładne parę lat.

4. Warto też dodać, że ludzie, którzy mogli przenieść się w 100% na zdalną rzadko porzucali okolice dużych miast. Wiadomo - rodzina, znajomi, przyzwyczajenia, sentyment. Napompowano tak działki podmiejskie straszliwie, bo z takiej Warszawy mało osób emigrowało w np. Bieszczady, a raczej do wsi przyklejonych do W-wy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Januszek852 napisał:

Ale gdy spojrzymy na usługi, to jednak blisko trzymilionowa aglomeracja warszawska wymaga olbrzymiej ilości usług świadczonych lokalnie - i ci ludzie na zdalną na bank nie pójdą.

Tak, ale rynek usług będzie i jest coraz mniej polski, takie mam wrażenie. Ukrainki zasrały rynek Beauty pracując często pól legalnie kosząc polki pracujące legalnie. Dostawcy to jacyś hindusi i ukraińcy. I tak dalej i tak dalej. To stworzy śmieszne paradoksy bo niższe klasy będą musiały pracować na miejscu przez co będą płacić większy wynajem i utkną w typowej biedzie i nie będą mogli z niej wyjść.

 

A tacy ludzie jak ja albo ty, jak bardzo chcą to mogą sobie pracować zdalnie w tańszych lokalizacjach nie tracąc czasu na absurdalne dojazdy.

 

Przypomnę sytuację na wołyniu gdzie miałeś żydów (najbogatsza kasta), polaków (średniozamożnych) i ukraińców (najniższa kasta - wyrobnicy + rolnicy). Jeśli IIIRP po 2020 będzie miała podobną strukturę to spodziewaj się ukraińskich partii politycznych i związków zawodowych i rozpierdolu xD

 

Nikt o zdrowych zmysłach nie pakuje się obecnie w rynek usług, albo IT, albo finanse albo coś medyczno-prawniczego.

36 minut temu, Januszek852 napisał:

2. W wielu branżach nadszedł "powrót do biur". Niestety w tym w mojej. Czego nienawidzę 😕

U nas też były niby jakieś podobne akcje ale ludzi mówili, że jak nie będzie pracy zdalnej to się zwolnią. Skoro pracowałeś zdalnie to poszukaj sobie pracy zdalnej w zagranicznej firmie i pierdziel polskich januszy.

 

36 minut temu, Januszek852 napisał:

4. Warto też dodać, że ludzie, którzy mogli przenieść się w 100% na zdalną rzadko porzucali okolice dużych miast. Wiadomo - rodzina, znajomi, przyzwyczajenia, sentyment. Napompowano tak działki podmiejskie straszliwie, bo z takiej Warszawy mało osób emigrowało w np. Bieszczady, a raczej do wsi przyklejonych do W-wy.

Prawda, ale coraz wyższe koszty życia zmuszą ludzi do większych migracji. Może przedmieścia dużego miasta to rzeczywiście jakieś rozwiązanie ale no nie wiem, ludzie wcale aż tak nie korzystają z uroków miasta i też polacy nie są super towarzyscy. Raczej gniją w swoich związkach a dojechanie do warszawy z takiej iławy w weekend to żaden problem.

 

Kolega z byłej pracy właśnie chciał kupić mieszkanie pod warszawą bo taniej ale jego żona się uparła że nie chce bo właśnie rodzina, znajomi i tak dalej. Chłop z tego co wiem wziął milion złotych kredytu.

 

Tak czy inaczej zgadzam się rynek nieruchomości w warszawie się raczej nie załamie, może skończy się na stracie, ale raczej nie spadnie do zera.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, NoHope napisał:

Na przykład stare babice. Niby spoko, ale bez samochodu to przejebane w chuj, a jak masz samochód to się jebiesz z zaparkowaniem w warszawie co jest piekłem.

Zgadza się, nie ma pociągu, trzeba dymać samochodem i po drodze masz korki, a potem piekło z parkowaniem.

 

Jeśli już iść w tę stronę, to albo Nadarzyn (wlot na w miarę dobrą ekspresówkę, chociaż jej końcówka to aleje jerozolimskie, ale od biedy można zawinąć do P+R na krakowskiej), albo coś wzdłuż linii kolejowej do Otwocka lub Legionowa.

 

Ja wybrałem kierunek Legionowo, bo mam 37min z dojściem do centrum W-wy. Może nie jest to 15 minut spacerem, ale nie jest to też koniec świata jak 1,5h w jedną stronę :D

 

2 godziny temu, NoHope napisał:

Obecnie wolałbym mieszkać w takiej iławie niż w warszawie i myślę, że po prostu będzie lepiej.

To też zależy od mentalności.

 

W takich miastach jest charakterystyczny... "klimat". Mnie on trochę przytłacza. Takie wrażenie pustki i że 3km od centrum kończą się tekstury... :D Podobnie wygląda większość miejscowości w PL. Jakieś centrum z paroma atrakcjami na krzyż, trochę blokowisk/domów (z czego połowa zaniedbana) i potem jakieś nieużytki albo magazyny, uchh.

 

Na plus wybijają się tylko te turystyczne (ale są drogie koszmarnie) albo coś w górach. Tylko że tam podciągnąć media to jest wyzwanie, oj tak...

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/26/2022 at 11:40 AM, Januszek852 said:

trzymilionowa aglomeracja warszawska wymaga olbrzymiej ilości usług świadczonych lokalnie - i ci ludzie na zdalną na bank nie pójdą

Ale też, raczej nie będzie ich stać na milion kredytu, by zamieszkać obok pracy.

Prędzej pracodawca zorganizuje im "lokal" wzorem chińskim. Potrącając z pensji za wynajem łóżka we wspólnej sali.

 

On 5/26/2022 at 9:57 AM, Januszek852 said:

Jakie masz przemyślenia dot. działek obecnie?

Lokacja, lokacja, lokacja.

I podaż uzależniona od lokacji.

Są miejsca (nie mówię o W-wie) gdzie najbliższa wolna działka jest 6-7km dalej. A ludzie "kcom tam mieszkać". Za chciejstwo się płaci.

 

Najdroższe działki w centrach zaczną wariować - każda jedna będzie podlegała indywidualnej weryfikacji, w dół... lub w górę. Działka przy biurowcu za 1000zł/m2 za droga dla obywatela? Kupi dew, postawi czworaki zamiast domu, nadal zarobi.

Działki "średnie" - średnio blisko, ale średnio drogo. Korekta w dół, natomiast osobiście wątpię czy kiedykolwiek wrócą do cen "normalnych Panie - sprzed tej całej pandemii".

Działki "śmieciowe" - daleko, albo mocno upierdliwie (czytaj - w pobliżu wysypiska śmieci). Dużo zależy jak bardzo poszły na bańce w górę, i czy jest z czego zjeżdżać. Popyt mocno da w kość, więc ceny transakcyjne mogą zejść naprawdę nisko... stąd będą robione "średnie" wartości spadków. Ale nie oszukujmy się, to towar III sortu i zawsze był w stosunku do innych tani. Nadal dojazd ponad 90 minut i tak dalej.

 

11 minutes ago, RabarbaR said:

Goniec na c4.

https://pieniadze.rp.pl/planowanie-wydatkow/art36235951-kredyt-knf-zaostrzyla-warunki-zdolnosc-kredytowa-polakow-spada

Co z tego że dostaną wkład, jak badanie zdolności pokaże 200-300 tysięcy...

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.05.2022 o 10:50, Klapaucjusz napisał:

Czasem wchodzę na otodom i przynajmniej tam nie widzę spadków cen ofertowych, jest za to wzrost liczby ofert na OLX. Wiadomo, że rynek nieruchomości ma dużą bezwładność, ale póki co - być może dzięki rosnącej inflacji - żadnej zmiany trendu nie widać.

 

https://www.money.pl/gospodarka/z-cenami-mieszkan-dzieje-sie-cos-niepokojacego-mialo-byc-odwrotnie-6773326201477728a.html

 

Chyba dobrze mi się wydawało.

 

Cytat

W kwietniu w porównaniu z marcem ceny mieszkań wzrosły w 11 z 17 analizowanych przez Expander i Rentier.io miast. Niewielkie spadki odnotowano w Białymstoku, Gdańsku, Gdyni, Katowicach, Lublinie i Szczecinie.

 

Co więcej, nawet liczba ofert spada, chociaż może to wynik wycofywania ofert zaraz po wybuchu wojny.

 

Cytat


"We wcześniejszych miesiącach zwracaliśmy uwagę na wzrost liczebności ofert na portalach. Dane z kwietnia pokazują jednak, że ten trend się zatrzymał. Marcowy skok podażowy nie został utrzymany" – zwracają uwagę autorzy raportu Expandera i Rentier.io.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież ciotka przy obiedzie niedzielnym i analitycy w TV mówili, że nieruchomości mogą tylko rosnąć. 😉

 

Maciej Kalwasiński   @MKalwasinski

Ale dramat w kwietniu na rynku nieruchomości w #Chiny. Sprzedaż mieszkań spadła do poziomów z 2015 r. Pod względem wartości zmniejszyła się o 49% rdr, a powierzchni o 42%. Tak głębokie załamanie to efekt lockdownów, ale rynek już od blisko roku hamuje po odbiciu H2'20-H1'21.

FTeE5uRWYAEbVWY?format=png&name=small

https://twitter.com/MKalwasinski/status/1528837088396955650

 

 

Edytowane przez Absolutny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Euro strefa też ostro na pomarańczowo świeci:

 

https://www.reuters.com/markets/europe/euro-zones-overpriced-housing-market-may-sag-if-rates-rise-ecb-says-2022-05-25/

 

Na lokalnym RPP stopy (jeszcze trochę) UP.

FED stopy UP, na posiedzeniu mówili o przejściu na 'pięćdziesiątki' czyli po 0,5 pkt% co posiedzenie.

EBC pomimo spazmów PIGSów (szczególnie delce Vita Italia i el torro femina bum-bum Espana) też obiera kurs na UP.

 

Patrzcie, Koledzy, jakie to wszystko zaskakująco jest z sobą połączone.

Jak luzują - to wszyscy.

Jak pompują everything bubbe i "TINA" (there is no alternative) to wszyscy.

Jak zaczynają zacieśniać.

Niespodzianka!

Też wszyscy.

 

Wcale a wcale to nie jest koordynowane.

Wcale.

Mądrzejsze o tym nie wspominać.

 

comment_dF7zAmaExxrwfQ1vOOuzJKyhQvnZUReN

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Margrabia.von.Ansbach Mnie zastanawia teraz jedno. Mówi się, że rynek nieruchomości reaguje z opóźnieniem. Więc te podwyżki stóp od pół roku, jeszcze na rynek pierwotny (na ceny) nie wpływają. Natomiast jeśli zaraz (~6 miesięcy) zaczną obniżać stopy, to czy te ruchy na stopach obecne, w ogóle wpłyną na obniżkę cen i czy dalej te ceny nie będą lecieć w góre?

Edytowane przez manygguh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, manygguh napisał:

Natomiast jeśli zaraz (~6 miesięcy) zaczną obniżać stopy, to czy te ruchy na stopach obecne, w ogóle wpłyną na obniżkę cen i czy dalej te ceny nie będą lecieć w góre?

Na przestrzeni roku nie będzie obniżek stóp procentowych, inaczej ludzi z RPP lud na widłach wyniesie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@manygguh dopóki twarde są przekonania o "przewiezieniu wartości" kupą cementu oraz "kup dwie kawalerki na kredyt i zostań rentierem", czyli będzie nadal "mentalne zapotrzebowanie" na nieruchy, to wiele się nie zmieni. Choć już potytkam się o artykuły różnych deweloperów, zapewniających jak to nieruchy będą tylko drożeć, czyli teoretycznie mamy sygnały zmiany trendu. Nominalnie pewnie i będą (natura "fiat money"), w jakiś sposób realnie może nawet (zubożenie społeczeństw), bo celem systemu jest zrzucenie klasy średniej (ludzi wolnych i niezależnych od państwa) dwa piętra niżej. Opodatkowanej zresztą bezlitośnie jak świnia od słoniny i przez to w sposób kontrolowany - ubezwłasnowolniana. Zresztą "długonosy" jeszcze ma zapas podatków do wprowadzenia a że prace nad tymi majątkowymi trwają  od lat pełną parą, nie jest żadnym sekretem. Ale to się również wpisuje w strategię zarządzania tępym tłumem - ma być zdezorientowany i nie podejmować żadnych korzystnych dla siebie wyborów. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek jest zwierzęciem terytorialnym. Wojny zazwyczaj były o terytorium, np. To co się dzieje na Ukrainie. Wielu ludzi nie ma tam zbyt wiele ale zostali? Logiczne wyjaśnienie?

Dlatego tylko nieliczne przypadki spierdolą z miasta na zadupie. Swoją drogą jeśli masz dzieciaka i chcesz żeby chodził do szkoły muzycznej i na wspinaczkę to na podważanku nic nie znajdziesz. Jeśli jesteś dość kulturalni rozrywkowy i lubisz knajpy, strzelnicę, baseny i jakieś kluby to z miasta nie uciekniesz. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski mainstream też już zmienia kierunek narracji.

A akurat Bankier znany był z tego że jest "tubą medialną" deweloperki.

Pozdrowienia dla redaktora Kaźmierczaka ;)

 

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Nadchodzi-mieszkaniowa-korekta-Analiza-Tomasza-Narkuna-analityka-i-inwestora-8344665.html

 

Zacytuję:

 

A co będzie się działo z cenami w krótszej perspektywie?

Jesteśmy dziś na szczycie książkowego, dziesięcioletniego cyklu deweloperskiego, omijającego co drugi cykl koniunkturalny. W związku z tym można spodziewać się 8-10 kwartałów gorszej koniunktury na rynku nieruchomości. Czym się ten koniec cyklu charakteryzuje? Gospodarka wchodzi w fazę recesji, rośnie bezrobocie, spada siła nabywcza, panuje pesymizm, konsumenci zaczynają ograniczać wydatki. Nieruchomości też oberwą, choć trudno na razie powiedzieć, w jakiej skali. Bardziej ucierpi na pewno rynek wtórny niż pierwotny. Spodziewam się korekty cen, choć nie teraz, nie w to lato. Zacznie się to późną jesienią i sądzę, że potrwa około osiem kwartałów. Potem na wzrost cen wpłyną silne fundamenty, jak rosnąca liczba gospodarstw domowych oraz centralizacja, czyli gromadzenie się ludności w dużych miastach.

 

Proszę porównać z tym co przewidywaliśmy.

Pisałem o jesieni na pierwsze oznaki spadków cen.

(szybkie przewinięcie wątku do tyłu) - pisałem.

Pisałem o wybraniu się na zakupu w 2024? (8-10 kwartałów)

(szybkie przewinięcie wątku do tyłu) - pisałem.

 

Gdyby ktoś był ciekawy.

Nie, Tomasz Narkun to nie ja :)

 

Tak to wygląda od strony 'zawodowej' rynku.

Kiedy ulica widzi szczyty, zenit rozkwitu i świetlane perspektywy.

A właściwie kiesy wszyscy już prawie są w tym utwierdzeni.

Zawodowa część rynku się wyprzedaje bo wie, że to koniec.

Dotyczy to każdego aktywa.

Nieruchomości.

Akcji.

Krypto

Nawet, śmiejcie się - relacji damsko-męskich.

Kiedy jest tak cukierkowo i słodko, a seks jest grany 24h/365.

A niuńka jest prawie gotowa zgodzić się na trójkąt z jej najlepszą psiapsiółą.

To wiedz, że okres demo ma się ku końcowi.

Finito 'za pięć minut'.

 

Jako, że chcę Wam przekazać część wiedzy którą posiadam.

I która się sprawdza.

Zapamiętajcie i wykorzystajcie przy podejmowaniu decyzji inwestycyjno-zakupowych.

W zależności od fazy cyklu.

 

Zaprocentuje Wam.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Margrabia.von.Ansbach jest jeden element z którym się z Tobą nie zgadzam.

 

Kupno długoterminowych akcji bądź etf. Wydaje mi sie ze to właśnie dobry moment na comiesięczne akumulowanie tych produktów w długiej perspektywie. 
Prosta strategia V80 bądź VWRA w dłużej perspektywie powinna zaprocentować. 
 

Ale co do reszty to szacunek, na razie idzie jak po sznurku według tego co mówiłeś 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Barry napisał:

@Margrabia.von.Ansbach jest jeden element z którym się z Tobą nie zgadzam.

 

Kupno długoterminowych akcji bądź etf. Wydaje mi sie ze to właśnie dobry moment na comiesięczne akumulowanie tych produktów w długiej perspektywie. 
Prosta strategia V80 bądź VWRA w dłużej perspektywie powinna zaprocentować. 
 

Ale co do reszty to szacunek, na razie idzie jak po sznurku według tego co mówiłeś 

 

Co do rynku akcyjnego (akcje, ETFy).

Też myślę o tym.

Tym bardziej, że statystycznie rynek akcyjny szybciej reaguje, spadkami i wzrostami.

Od rynku nieruchomości.

Więc podczas przyszłej fazy ożywienia - akcje pójdą % szybciej do góry niż kwadraty i prostokąty.

To co mnie powstrzymuje przez kupnem, nawet akcji o dobrej dywidendowej historii.

To pomruki FEDu oraz rozpoczęte pomruki EBC.

Co do zacieśnienie polityki pieniężnej.

Co oznacza perturbacje w dostawie 'dumb fuel money' do giełd.

 

Nie wiem jak długo potrwa faza zacieśniania polityki pieniężnej.

Jak będzie reagował FED/EBC (i jako klon - nasza RPP) na bezrobocie, PKB, sytuacje gospodarczą itd.

Co tam dalej na (w) Ukrainie.

 

Jest wiele znaków zapytania, które mogą zarówno wydłużyć aktualną fazę cyklu.

Jak i ją skrócić.

Nie pozostaje nic innego jak obserwacja.

Oraz patrzenie co robią tzw smart money.

Np. fazę pompowania i rozluźniania wydłużył Covid-19.

Konie z rzędem temu, kto to przewidział np w 2018r.

 

Kto 'wie' jaka będzie szczegółowo przyszłość za 2-3-5 lat.

Ten albo jest z przyszłości albo ma dobrą szklaną kulę do wróżenia z aliexpress.

 

Po prostu @Barry myślę, że akcje i ETFy będą tańsze.

Tak przewiduję.

Więc po co przepłacać.

Można akumulować kupując regularnie i liczyć na wzrost w długim terminie.

Generalnie przy dywersyfikacji to się sprawdza.

Choć Nikkei 225 1991-2018 kazał na to dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo czekać.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

 

Co do rynku akcyjnego (akcje, ETFy).

Też myślę o tym.

Tym bardziej, że statystycznie rynek akcyjny szybciej reaguje, spadkami i wzrostami.

Od rynku nieruchomości.

Więc podczas przyszłej fazy ożywienia - akcje pójdą % szybciej do góry niż kwadraty i prostokąty.

To co mnie powstrzymuje przez kupnem, nawet akcji o dobrej dywidendowej historii.

To pomruki FEDu oraz rozpoczęte pomruki EBC.

Co do zacieśnienie polityki pieniężnej.

Co oznacza perturbacje w dostawie 'dumb fuel money' do giełd.

 

Nie wiem jak długo potrwa faza zacieśniania polityki pieniężnej.

Jak będzie reagował FED/EBC (i jako klon - nasza RPP) na bezrobocie, PKB, sytuacje gospodarczą itd.

Co tam dalej na (w) Ukrainie.

 

Jest wiele znaków zapytania, które mogą zarówno wydłużyć aktualną fazę cyklu.

Jak i ją skrócić.

Nie pozostaje nic innego jak obserwacja.

Oraz patrzenie co robią tzw smart money.

Np. fazę pompowania i rozluźniania wydłużył Covid-19.

Konie z rzędem temu, kto to przewidział np w 2018r.

 

Kto 'wie' jaka będzie szczegółowo przyszłość za 2-3-5 lat.

Ten albo jest z przyszłości albo ma dobrą szklaną kulę do wróżenia z aliexpress.

 

Wydaje mi się ze podstawa jest strategia inwestycyjna i jej horyzont. Dla mnie obecne spadki na sp500 są jak woda na młyn i staram się dokupować VWRA wnjak

najwiekszej ilości plus powiększać pozycje w Amazon. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/29/2022 at 10:47 AM, Margrabia.von.Ansbach said:

Kto 'wie' jaka będzie szczegółowo przyszłość za 2-3-5 lat.

Ci, którzy wiedzieli i zarobili na one-time-event znanym jako COVID, będą dążyć do stworzenia kolejnej okazji do zysku nielicznych, będącej kolejnym czarnym łabędziem dla mas. Tego można być pewnym.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę, oto kolejna ciekawostka.

 

Wśród argumentów za utrzymywaniem a nawet ciągłym, liniowym wzrostem ceny nieruchomości.

Bardzo często pada hasło "bo jest inflacja".

Jak mają tanieć, skoro wszystko drożeje.

 

Proszę, świeża ciekawostka dla Was.

 

Argentyna.

Sytuacja opisana 27 maja 2022 więc świeżutka.

Spadek popytu i wzrost podaży na rynku nieruchomości doprowadził do:

25% przeceny na rynku pierwotnym.

Większej niż 25% przeceny na rynku wtórnym.

Sama nierównowaga popytu i podaży.

 

A jaką mamy inflację w Argentynie?

Za rok 2021 - 51% (sic! PIĘĆDZIESIĄT JEDEN PROCENT).

Za rok 2022 szacują 60% (SIC! SZEŚĆDZIESIĄT PROCENT).

 

Tak, dobrze się domyślacie.

Argentyńczycy też ćpali po bandzie hipoteczny, tani towar prosto z banku.

Który się zakręcił jak u nas (a w zasadzie w całym zachodnim świecie i w Chinach).

I "teraz mają troszeczkę kataru" cytując Kazika.

 

https://www.infobae.com/economia/2022/05/27/un-record-que-preocupa-por-el-impacto-de-la-ley-de-alquileres-hay-unos-345000-departamentos-en-venta-y-los-precios-bajaron-25/

 

 

17 godzin temu, Kespert napisał:

kolejnym czarnym łabędziem dla mas

 

WW3

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Margrabia.von.Ansbach said:

WW3

To w kontekście wątku - generowanie popytu na branżę budowlano-remontową.

Za bardzo przewidywalne. Na najbliższe kilka lat zdążamy w kierunku światowej gospodarki odrywanej od modeli liniowych - jakkolwiek. Pobawię się w wątek szklanej kuli dłuższy niż kilka kwartałów.

 

Stymulacja bodźcami narastającymi co jakiś czas wymaga zmiany wątku przewodniego. Na 90% (już o tym się mówi), takim wątkiem stanie się udział kosztów żywności w budżecie gospodarstw domowych. I magiczny zapis hipotek o "możliwości reewaluacji zdolności kredytowej" w przypadku już istniejących i spłacanych nieruchomości.

Plus VAT, usunięcie "tarcz", kataster itd.

Co się stanie - udział "niespłacalnych nieruchomości" przekroczy możliwości operacyjne banków, grożąc upadkiem, przy jednoczesnym problemie społecznym rosnącej bezdomności. Kułaki majom, wyborcy kcom.

Rząd będzie musiał interweniować, no nie?

Od silnych odkupić za budżetowe, od słabych wydutkać siłą fizyczną, ubraną w ustawy. Pozwolić bankom na najmowanie przejętych lokali ich dotychczasowym kredytobiorcom. Tyle problemów naraz to rozwiąże - zyski "kogo trzeba", klasę średnią, "wybory", pacyfikację ludzi działających w myśl zasady "wolnoć Tomku w państwowym domku".

 

Cele gospodarki zawsze będą podlegać celom politycznym, jeśli bogacenie się wszystkich obywateli nie jest głównym interesem ich zbioru, zwanego potocznie państwem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Proszę, oto kolejna ciekawostka.

 

Wśród argumentów za utrzymywaniem a nawet ciągłym, liniowym wzrostem ceny nieruchomości.

Bardzo często pada hasło "bo jest inflacja".

Jak mają tanieć, skoro wszystko drożeje.

 

Proszę, świeża ciekawostka dla Was.

 

Argentyna.

Sytuacja opisana 27 maja 2022 więc świeżutka.

Spadek popytu i wzrost podaży na rynku nieruchomości doprowadził do:

25% przeceny na rynku pierwotnym.

Większej niż 25% przeceny na rynku wtórnym.

Sama nierównowaga popytu i podaży.

 

A jaką mamy inflację w Argentynie?

Za rok 2021 - 51% (sic! PIĘĆDZIESIĄT JEDEN PROCENT).

Za rok 2022 szacują 60% (SIC! SZEŚĆDZIESIĄT PROCENT).

 

Tak, dobrze się domyślacie.

Argentyńczycy też ćpali po bandzie hipoteczny, tani towar prosto z banku.

Który się zakręcił jak u nas (a w zasadzie w całym zachodnim świecie i w Chinach).

I "teraz mają troszeczkę kataru" cytując Kazika.

 

https://www.infobae.com/economia/2022/05/27/un-record-que-preocupa-por-el-impacto-de-la-ley-de-alquileres-hay-unos-345000-departamentos-en-venta-y-los-precios-bajaron-25/

 

 

 

WW3

 

Zgadza się, że tak może być. Sęk w tym, że nie ma pewności, bo zwykle działa kilka innych czynników. W Turcji inflacja to też 60% a ceny idą w odwrotnym kierunku niż w Argentynie. Obstawiam, te czynniki to stopień zakredytowania przeciętnego obywatela, wzrost PKB (czyli to na ile człowiek jest w stanie obsłużyć rosnące raty), demografia i saldo migracji, a jest ich pewnie znacznie więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.