Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, maroon napisał:

 

🤔Ciekawy jest case Hiszpanii. Mimo ogromnej bańki na nieruchach, ich ceny wcale nie spadły do poziomu, przy którym prawie każdy mógłby sobie na nie pozwolić. 

 

Gdyż obecnie w UE rynek nieruchomości jest otwarty i każdy może kupić posiadłość, gdzie chce. W Hiszpani mnóstwo zamożniejszych emerytów z UK, DE, Skandynawii kupowało tam mieszkania. Dzisiaj doszły fundusze inwystycyjne, więc ciągle są podmioty skupujące po ciekawych cenach nieruchomości. Raczej nie wrócą czasy, żeby Kowalski mógł sobie bezstresowo pozwolić na nieruchomość w EU. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Większość może zapomnieć o

Przecież "im się należy" albo równie popularne "mają prawo do"...

Leczenie złudzeń terapią szokową za 3, 2, 1...

 

3 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Dla ciekawych świata.

I mechanizmów w nim rządzących.

Zło-to - chociaż znacznie lepsze niż FIAT - też ma "zakres liniowości modelu". Więc trzeba uważać z nowymi/starymi cielcami.

Może istnieć zbieg okoliczności, w którym pensja wyrażona w bochenkach chleba jest bardziej miarodajna, niż pensja wyrażona w złocie.

Już tak bywało, jak zlatywały się czarne łabędzie, czy inne kruki.

 

https://www.rp.pl/dane-gospodarcze/art37314041-europejski-bank-centralny-ostro-podnosi-stopy-procentowe

Chociaż raz wyprzedzamy resztę Europy :P nic że na równi pochyłej, ważne że w forpoczcie.

Quote

Inflacja w strefie euro nadal rośnie. We wrześniu wyniosła 9,9 proc. rok do roku (najwyższy poziom w historii) wzrastając z 9,1 proc. w sierpniu. Rośnie także inflacja bazowa – z 4,3 do 4,9 procent w sierpniu. Wciąż rośnie także inflacja producencka...

 

2 hours ago, Conrad said:

obecnie w UE rynek nieruchomości jest otwarty i każdy może kupić posiadłość, gdzie chce

Własność, zabawne słowo w UE.

Możesz kupić == możesz zapłacić, i użytkować. Ale posiadać?

Rząd robi "brrrr" i zmienia prawo ustawą. Pierwsi na liście kułaków - "obcy, nie stąd".

 

Początek już jest: https://tvn24.pl/swiat/aliszer-usmanow-konfiskata-opancerzonej-limuzyny-rosyjskiego-oligarchy-we-wloszech-5656124

Bo rosyjski oligarcha, a Putin, Ukraina, wiecie...

Bo bogacz, a willa warta miliony euro.

Bo nieruch dużo warty.

Bo ma.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

 

 

Dla dolnych ~50% jest najem, komunalne czy wielka płyta.

Chcą czegoś lepszego?

Trzeba własnym sumptem i własną pracą wydostać się z

@Rnext

 

 

 

 

Tak, oczywiście zgadza się. "Należy się", to najgorsze co może być. Jednakowoż chodziło mi o to, że każde kolejne pokolenie ma coraz ciężej z akumulacją kapitału - odzwierciedla to m. in.  stale rosnący koszt nieruchomości vs. wartość pracy. I ok, dodruk to jedno, ale znaczenie ma też coraz większa akumulacja kapitału przez stosunkowo nieliczną grupę najzamożniejszych. 

 

Może też być tak, że po prostu dogoniliśmy model zachodni rynku nieruchomości i będą musiały iść za tym zmiany mentalne, czyli już nie "własność" przed emeryturą. 😁

 

 

2 hours ago, Kespert said:

 

Własność, zabawne słowo w UE.

Możesz kupić == możesz zapłacić, i użytkować. Ale posiadać?

Rząd robi "brrrr" i zmienia prawo ustawą. Pierwsi na liście kułaków - "obcy, nie stąd".

 

Zasadniczo tak może być w dowolnym miejscu świata i nawet miliardy nie do końca jak widać chronią. Może jedynie jakaś własna prywatna armia... marynarka, lotnictwo. 😁

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minutes ago, maroon said:

marynarka, lotnictwo

Marynarka - z jachtem Putina chyba nadal się bawią, ale kilkanaście innych już stoi internowanych.

Lotnictwo - Griesemanowi nie pomogło... nie mówiąc o łagodniejszych przypadkach https://www.rmf24.pl/raporty/raport-wojna-z-rosja/news-wielka-brytania-zajela-samoloty-rosyjskiego-oligarchy-ich-wa,nId,5918985

 

Chyba pozostaje jedynie wyjście dla naprawdę najbogatszych: Bezosa, Muska, Bensona... kosmos.

Szczytem inwestycji w bezpieczeństwo jest inwestycja w swoje miejsce, poza zasięgiem każdej władzy.

 

1 hour ago, maroon said:

dodruk to jedno, ale znaczenie ma też coraz większa akumulacja kapitału przez stosunkowo nieliczną grupę najzamożniejszych

Zawsze mowa o grupce "najzamożniejszych"... Tymczasem kto "zdejmie z rynku" więcej ofert, jeden fundusz kupujący 10 tysięcy mieszkań, czy 200 tysięcy "średniaków" kupujących drugie mieszkanie?  Nawet zakładając że fundusz się wzbogaci a średnia klasa zbiednieje o połowę, nadal mówimy o 20k kontra 100k.

 

Tak samo kto "akumuluje" więcej złota - jeden człowiek ze 100 kilogramami, czy 10 tysięcy ludzi z jednym Krugerrandem.

Kościół zarabia na dawcach Maybachów, czy na dawcach "wdowiego grosza".

Bitkojn zaczął szaleć jak rzuciły się na niego rekiny, czy jak zainwestowała "ulica".

Ceny cukru podnosi chciwy pośrednik skupujący wszystko z rynku do wielkiego magazynu, czy ulica kupująca po kilka kilo "na zapas".

Więcej CO2 wypali jeden prywatny odrzutowiec, czy 10 tysięcy ludzi lecących "tanimi liniami" na wakacje.

 

Dlatego aż tak bardzo nie winiłbym jednostek, które swój kapitał zwiększyły z 50 do 100 milionów... natomiast milion który zarobił 6 tysięcy zamiast 5 tysięcy, sumarycznie daje miliard. Dwadzieścia razy więcej "akumulacji", z okazji 20% inflacji.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Kespert said:

 

Chyba pozostaje jedynie wyjście dla naprawdę najbogatszych: Bezosa, Muska, Bensona... kosmos.

Szczytem inwestycji w bezpieczeństwo jest inwestycja w swoje miejsce, poza zasięgiem każdej władzy.

 

 

Ach. Jakże dużo by zmieniła nieograniczona możliwość eksploracji nieograniczonej przestrzeni dla każdego... 

 

Brzmi znajomo? Epoka wielkich odkryć geograficznych i migracja ludów do lepszego życia w ziemi obiecanej. Stany, Kanada, nawet kolonie Imperium Brytyjskiego. 

 

Ludzkości brakuje nowych terenów na których mogłaby budować nowe konstrukty społeczne i państwowe. 

 

Pogrążyliśmy się w stagnacji. 

 

3 hours ago, Kespert said:

... natomiast milion który zarobił 6 tysięcy zamiast 5 tysięcy, sumarycznie daje miliard. Dwadzieścia razy więcej "akumulacji", z okazji 20% inflacji.

Sugerujesz, że ludzi konkurujących o dane zasoby zrobiło się po prostu za dużo...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, maroon napisał:

Ludzkości brakuje nowych terenów na których mogłaby budować nowe konstrukty społeczne i państwowe. 

Niczego nie brakuje, a już na pewno nie przestrzeni. Komuś zależy na tym żebyś tak myślał. 

Oczywiście nie ważne że politycy robią wszystko żeby nie było możliwości kupienia sobie mieszkania, to normalne też że mieszkanie o wartości 60-80k goni się za 10x tyle, nikt na tym nie zyskuje i nikomu nie zależy żeby tak było. A debilom się powie o przeludnieniu, że wszystko już odkryte i lepiej niech z domu nie wychodzą. 

Miejsca to Wam może najwyżej parkingowego w mieście zabraknąć.  

 

To że ludzie są ściśnięci jak kury w klatkach to już inna kwestia. Oczywiście tak musi być bo jest przeludnienie, oni w to wierzą i co rano idą do pracy pracować na kredycik za mieszkanko od patodevelopera z coraz to wyższą ratą patrząc z niższością na tych którym zdolności kredytowej nie starczyło. 

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Politycy to nie moja bajka.

I sympatią ich nie darzę.

Ale pewnie pamiętacie słowa Morawieckiego.

Nagrane potajemnie w Sowa&Przyjaciele.

O wygaszaniu oczekiwań.

 

Jakkolwiek to brzmi nieatrakcyjnie, niedemokratycznie i niemiło.

Jest oczywistą koniecznością.

 

Tzw. "zachód" zbudował swój dobrobyt m.in.

Na podbojach kolonialnych.

Eksploatacji kolonii i narzucaniu nierównych traktatów handlowych.

Ustawieniu systemu handlu światowego pod siebie.

Narzucił bo mógł.

Bo miał siłę (sprawne armie) i know-how (patenty).

 

Jednym zdaniem - na siłę nabywczą Johna, Hansa czy Jean-Pierra.

Pracowało iluśtam Chińczyków, obywateli Bangladeszu, Indii, saudyjski pracownik pól naftowych etc.

A podział owoców pracy był nierówny bo większość szła na Zachód.

 

Jesteśmy od lat 90, późnych lat 90tych w fazie odwrócenia tego trendu.

Co widać, słychać i co cholernie czuć.

Geopolitycznie i geogospodarczo.

 

Wygaszanie oczekiwań nieadekwatnych do rzeczywistości już następuje.

Ja to widzę najlepiej po sposobie indoktrynacji najmłodszych pokoleń.

Na odejściu od rywalizacji o zasoby w realu na rywalizację w wirtualu.

Na odejście od "posiadania" na rzecz "współdzielenie" pod sztandarem "eko".

Na odejściu od konsumpcji.

Przecież to wali w oczy jak oldschoolowa żarówka 100Watt !!!

Ślepy to widzi!

 

Jesteśmy w aktywnej fazie wygaszania oczekiwań.

I nic tego nie zmieni.

 

Dolne ~50% dostanie prostą odtwórczą pracę albo dochód gwarantowany.

Gogle do Mety albo innego wirtualu gdzie będzie się realizować.

I minimum konsumpcji zasobów w realu.

Ba! Wmówi i wdrukuje się im od najmłodszych lat.

Że to jest zajebista opcja i lepszej nie ma.

Sami będą stać na straży tego narzuconego im ograniczenia.

Mało tego.

Poprzez marketing LGBT i zniechęcanie hetero do posiadania potomstwa.

Będzie narastała soft-depopulacja w białych rękawiczkach.

I to nie jest żadna teoria spiskowa.

To się dzieje tu i teraz, na naszych oczach.

 

Tak się zarządza populacją w perspektywie dziesiątków lat do przodu.

 

Dobrze, kończę ten offtop.

Choć związany z przyszłością rynku RE.

 

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 11
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Ale pewnie pamiętacie słowa Morawieckiego.

Nagrane potajemnie w Sowa&Przyjaciele.

Ewenementem czasu rewolucji cyfrowej jest to, że udaje się od przypadku do przypadku, odsłonić kulisy normalnie dla "ludu" niewidoczne.

Rozmowy premiera u Sowy, wypowiedzi Kurskiego, gejowskie orgie posła Fideszu, wątek nieletnich prostytutek za przysługi, burdele Banasia, "drugi przekop" Kaczyńskiego...

Znakiem zaś jakości tegoż "ludu" jest, że wszystko to - zapomina.

Akceptuje, nie mówiąc wprost, że na ich miejscu - robiłby dokładnie to samo.

Mamy takich polityków, jacy naprawdę reprezentują "naród". Można coś zrobić dla Polaków, ale z Polakami...

Aha - i takich mamy też "sukienkowych" strażników moralności - dostosowanych do broniącego ich "ludu".

 

2 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Jesteśmy w aktywnej fazie wygaszania oczekiwań.

Mając człowieka i jego oczekiwania, niekoniecznie trzeba wygaszać oczekiwania.

Ech, butem, knutem...

 

3 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Tak się zarządza populacją w perspektywie dziesiątków lat do przodu.

 

Dobrze, kończę ten offtop.

Choć związany z przyszłością rynku RE.

To nie offtop, to predykcja długoterminowa.

 

Którą można sobie na żywo obejrzeć na poligonie "Japonia". Próba przeciwdziałania już tam istniejącemu "wiecznemu dziewictwu" (ponad 45% Japończyków poza związkami, <40 lat, to "dziewice", bez patrzenia na płeć) doprowadziła do wynaturzeń w dziedzinie promowania seksu: "w rodzinie", "trans", albo pod przymusem. Byleby dzieci były... bo "budowlanka" żyje dzięki migracji do miast jeszcze, ale obszary poza - się wyludniają, ze średnią wieku rosnącą powyżej "zdolności reprodukcyjnych". Jaka przyszłość czeka budowlankę, tam gdzie jest naród o średniej wieku ~48 lat - łatwo przewidzieć.

https://www.populationpyramid.net/pl/japonia/2020/

 

Za 20 lat w UE. Jeśli doczekamy.

 

3 hours ago, maroon said:

dzie 100 akrowe homesteady rozdajo za darmo (Syberię odliczamy)? 

Na Alasce masz chyba jeszcze prawo osiedleńcze - zbudujesz dom, utrzymasz i obrobisz ziemię dwa lata - twoja. Limitu nie pamiętam.

Ale to opcja dla bardzo bogatych - transport do "cywilizacji" czy nawet sklepu, to benzyna liczona w setkach i tysiącach litrów... serwis pojazdu, zapasowy pojazd. Transport materiałów budowlanych, narzędzi.

Kawalerka w Warszawie znacznie tańsza.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

A podział owoców pracy był nierówny bo większość szła na Zachód.

 

Dalej jest nierówny. 

Tylko że zachód też będzie niedługo robił za kolonię, a wszystko coraz szerszym strumykiem do tych kilku %

 

Jeśli popatrzeć na klasę średnią na zachodzie, tą najliczniej występującą, to tam też wcale nie ma i nie było wielkiego bogactwa. 

Dom, w miarę nowy samochód, wakacje dla razy w roku i jakaś poduszka finansowa czy dodatkowe mieszkanie.

To nie są jakieś cuda. 

 

Trzeba wziąć też pod uwagę fakt z jakiego poziomu oni startowali. Ich kraje nie były zniszczone po wojnie, mogli się dorabiać bo kapitalizm.

W efekcie, były nieruchomości które przechodziły w kolejne pokolenia a każde z nich dokładało cegiełkę.

U nas ta droga była mocno utrudniona.

 

I teraz kiedy wziąć to pod uwagę, też szału nie ma, a widać że idzie w coraz gorszym kierunku. 

Jest wciąż lepiej niż w kraju, ale jeśli ktoś nie ma dobrego wykształcenia, fachu w ręku albo smykałki do interesów, nie odziedziczył wiele, też ma mocno pod górkę. 

 

Jasne, nie porównuję do krajów trzeciego świata.

Chcę tym pokazać że dla wiekszosci pewien poziom był możliwy, całkiem niezły, ale powyżej już niekoniecznie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, Kespert said:

/

 

Za 20 lat w UE. Jeśli doczekamy.

 

A ciekawe jak z wygaszaniem oczekiwań (a może rozbudzaniem?) w murzynowie, latino i Dalekim Wschodzie? 

15 minutes ago, Kespert said:

 

Na Alasce masz chyba jeszcze prawo osiedleńcze - zbudujesz dom, utrzymasz i obrobisz ziemię dwa lata - twoja. Limitu nie pamiętam.

Ale to opcja dla bardzo bogatych - transport do "cywilizacji" czy nawet sklepu, to benzyna liczona w setkach i tysiącach litrów... serwis pojazdu, zapasowy pojazd. Transport materiałów budowlanych, narzędzi.

Kawalerka w Warszawie znacznie tańsza.

Homesteady nadawali niedaleko hubów transportowych - linii kolejowych. Przy czym "niedaleko" to był kiedyś cały dzień wozem alibo pół dnia konno. To się przekłada na 30-50 km. Nawet dziś 30km do stacji to jednak dużo. Jednakowoż parób z Galicji, którego stać było przy dobrych wiatrach na nowe buty raz w roku, w ziemi obiecanej dorabiał się dość szybko, a co istotne bez popadania w długi i to mimo konieczności spłaty kredytu na transport. Oczywiście nie było łatwo, ale były perspektywy i brak ucisku

 

Ergo, dziś gdzie by się nie ruszyć prawie taka sama chujnia panuje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kropla drąży skałę i powoli acz nieuchronnie zwieracze cenowe puszczają:

 

https://www.rp.pl/budownictwo/art37318271-zakamuflowane-obnizki-cen-mieszkan-juz-sa-mozliwe-glebsze-ciecie

 

 

Gdyby ktoś miał życzenie zorientować się także w perspektywach rynkowych w dłuższym horyzoncie czasowym, to voila:

 

https://marciniwuc.com/co-z-cenami-nieruchomosci-kiedy-bedzie-najtaniej/

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minutes ago, maroon said:

A ciekawe jak z wygaszaniem oczekiwań (a może rozbudzaniem?) w murzynowie, latino i Dalekim Wschodzie? 

To pierwsze częściowo już wygasza Rosja - blokując dostawy zboża z Ukrainy, nawozy itd. Bo jak wygonili "białych panów" z ich rancz, i je znacjonalizowali (tak generalizując cały kontynent), to są jakieś 70 lat za nami, i dopiero zaczynają zauważać, że - to nie działa. Przy udziale istniejących tam zwyczajów, wygaszanie nastąpi jak zwykle - redukcją gąb do karmienia, niekoniecznie dobrowolną. Cytując "tam nie trzeba spuszczać bomby, tam wystarczy nie spuszczać nic". Aha, jednostki z potencjałem już dawno mają wizy USA, Francji i tak dalej, więc "naturalny hamulec moralny" jest mocno zredukowany.

 

Latino - nie wiem, nie znam tamtejszej specyfiki aktualnej. Zastanawia mnie tylko "przyzwolenie" na redukcję dżungli pod pola, które potem same się wyjałowią po kilku latach.

 

Daleki Wschód jest tak podzielony, że ciężko generalizować: Chiny w górę plus zamordyzm, nadal tam łatwo "zwiększać szczęście" manipulując wymogami Partii. Niemal ideał NWO - ludzie się cieszą, że mogą oddychać przez następny dzień, nieomal - i z tego są szczęśliwi... plus nadzieja na "władztwo świata", co mentalnie ma spore znaczenie dla ich morale (nie dojedzą, ale są mocarstwem). Indie - kto ich żywi, ten ich przejmie; albo wariant afrykański plus lokalnie w jadłospisie pakistańskie grzyby. Stepy - było pusto, jest pusto, nie ma problemu (bo nic nie ma). Bliższy wschód - wariant indyjski tylko z wodą na pierwszym miejscu (chcesz pół litra? to protestuj przeciw władzy, bo zwolennikom władza daje dwa litry dziennie).

 

45 minutes ago, maroon said:

Jednakowoż parób z Galicji, którego stać było przy dobrych wiatrach na nowe buty raz w roku, w ziemi obiecanej dorabiał się dość szybko

Tenże parób, który pańszczyznę czy pracę na polu ojca odwalał najbardziej niedbale jak się dało, nagle potrafił odzyskać efektywność na "ziemi obiecanej". Potem bywało podobnie z "saksami u Niemca" czy w UK. Ludzie są fascynujący.

 

40 minutes ago, Endeg said:

w perspektywach rynkowych w dłuższym horyzoncie czasowym, to voila:

 

https://marciniwuc.com/co-z-cenami-nieruchomosci-kiedy-bedzie-najtaniej/

Dobry artykuł, warto przeczytać.

Tylko oni też zwracają już uwagę na "możliwość wystąpienia nieprzewidzianych zdarzeń"... na stada czarnych łabędzi. Następny być może jeszcze do końca roku się objawi, i może namieszać na rynku wynajmu krótkotrwałego jak początek COVID, a potem odpalić protokół "pustostany"... pożyjem, uwidim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, maroon napisał:

 

A co nie odkryte i gdzie 100 akrowe homesteady rozdajo za darmo (Syberię odliczamy)? 

 

No to ma być eksploracja, pioniersko, kosmos i w ogóle, czy jednak tylko wygoda i wszystko pod nosem, i żeby jeszcze samo w polu rosło ?

No nie spina się Twoja argumentacja.

 

To zresztą nie średniowiecze, albo bazowy etap w grze 4X - gdzie najlepiej blisko rzeki, bystrej, żeby była pitna woda, ale nie za bardzo, żeby tani transport, i nie za wolno, żeby nie zalewało, a obok jeszcze czarnoziem, lasy, i góry z węglem i rudą żelaza.

 

Syberyjskie "homesteady" w pewnej strefie nie jest złe, nawet Putin porozdawał kilkuset afrykanerom nadania ziemskie. Afrykanerzy są przyzwyczajeni do zapierdalania w ciężkich warunkach i gospodarowania nieużytków - niby Syberia a i tak nie mogą się nachwalić warunków wodnych i jakości ziemi.

Alaska - tyle miejsca. Cała Kanada - szerokość klimatyczna jak u nas, czyli są warunki wegetacyjne.

Jest technika - za małą kasę można postawić szklarnie, a nawet kilka lat odnowić glebę w permakulturze, zrobić trochę próchnicy metodą sado-pastwiska.

Jest zwierzyna - sztucer w łapę i można codzień jeść dziczyznę , sarninę, a nawet niedźwiedzie sadło.

Prąd - zestawy paneli, jakiś mały wiatrak, akumulatory żelowe - i starczy.

Internet - jest Starlink i powstają alternatywy.

 

W Indiach są ludzie czy społeczności, co w kilkadziesiąt lat dokonali ogromnej rekultywacji wykarczowanych terenów. Metodami low-tech.

 

Jest dżungla Amazonii - nadal ogromna.

Jest ocean i dno mórz.

Są stepy do rekultywacji, Australia.

 

Jest od chuja terenów, tylko każdy wymaga tego, czego faktycznie ludziom brakuje - woli i pracy.

Ludzie są wygodni i leniwi. Oto cała tajemnica.

 

Można, jak się chce - już wklejałem - ale jeszcze raz - austriacki katolicki ksiądz odzyskał i fenomenalnie odnowił stary włoski domek w górach, jako swoją pustelnię. Jest od groma takich miejscówek, opuszczonych.

Wola i praca vs wygodnictwo i lenistwo.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 minutę temu, Kespert napisał:

Tenże parób, który pańszczyznę czy pracę na polu ojca odwalał najbardziej niedbale jak się dało, nagle potrafił odzyskać efektywność na "ziemi obiecanej". Potem bywało podobnie z "saksami u Niemca" czy w UK. Ludzie są fascynujący.

Nie. Ludzie po prostu lubią celowość. Parobowanie i życie jak pies w NL czy DE daje widoki na życie stabilne w PL dzięki FOREX. Parobowanie w PL daje perspektywę na życie jak pies w PL. 
Tocz kamień i go wtocz, kontra tocz kamień by go toczyć.
 

Ogólnie jojczy się na kapitalizm kolesiów w przewie miedzy robieniem im mentalnego loda i tworzenia warunków w których będzie im tylko lepiej bo oesu komunis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Libertyn said:

daje widoki na życie stabilne w PL dzięki FOREX

W dłuższej perspektywie dziesięcioleci, za panią premier Estonii "będziesz mógł zadeklarować jakiego kraju obywatelem chcesz być, i tam płacić podatki, mieszkając gdziekolwiek na świecie". Co oznacza że furtka zwana "FOREX" zostanie w jakiś sposób zamknięta, przynajmniej w takim sensie jak działa dziś. Na rynku nieruchomości też się to odbije. Przelicznik bochenki/m2 chociażby :) - już dziś leci na łeb.

27 minutes ago, Libertyn said:

Parobowanie w PL daje perspektywę na życie jak pies w PL. 

Veto. Ktoś w końcu te mieszkania wykupił po wysokich cenach, chociażby ;) znaczy miał z czego.

Odejmując krewnych i znajomych królika, "FOREXowców", oraz służby, loże i "mój Boże", nadal pozostanie spora grupa tych, którzy tutaj w Polsce zapierdalali... i mają. Da się - dopiero jeśli nie możesz "grać na trudnym", pozostaje emigracja zarobkowa i współczynnik ograniczenia trudności do zł/$ pierwotnego poziomu. Ale to jednak coś o graczach mówi, coś takiego:

47 minutes ago, sargon said:

Wola i praca vs wygodnictwo

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kespert napisał:

Veto. Ktoś w końcu te mieszkania wykupił po wysokich cenach, chociażby ;) znaczy miał z czego.

Oczywiście :D

W Polsce masz idealne warunki do prowadzenia firmy. Niskie podatki, niski ZUS :)
Ciągle otwierające się filie  zagranicznych spółek to udowadniają :D 

1 minutę temu, Kespert napisał:

Odejmując krewnych i znajomych królika, "FOREXowców", oraz służby, loże i "mój Boże", nadal pozostanie spora grupa tych, którzy tutaj w Polsce zapierdalali... i mają.

Pytanie czy mówisz o parobach zarabiających w okolicach minimalnej czy tych wybrańców którzy siedzą sobie w takim IT i biorą ciężką kasę w złotówkach za projekty opłacane w dolarach albo tych co sie wbili na posadki w czasach dzikiej transformacji i sie ich kurczowo trzymają 

1 minutę temu, Kespert napisał:

Da się - dopiero jeśli nie możesz "grać na trudnym", pozostaje emigracja zarobkowa i współczynnik ograniczenia trudności do zł/$ pierwotnego poziomu. Ale to jednak coś o graczach mówi, coś takiego:

To samo można powiedzieć o wygodnickich z rezydencja podatkową na Cyprze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Libertyn said:

W Polsce masz idealne warunki do prowadzenia firmy.

Nie no, podczas zakładania firmy powinni Ci podstawić czerwony dywan, podsunąć wniosek do KRS i spytać, jaki masz numer konta, by kasa mogła wpływać od razu. Jak, od kogo, skąd  - nieważne, kasa należy się i już! Czy się stoi, czy się leży, apartament się należy...

2 hours ago, Libertyn said:

Pytanie czy mówisz o parobach zarabiających w okolicach minimalnej czy tych wybrańców którzy siedzą sobie w takim IT i biorą ciężką kasę w złotówkach za projekty opłacane w dolarach albo tych co sie wbili na posadki w czasach dzikiej transformacji i sie ich kurczowo trzymają

Krewnych i znajomych królika wykreśliłem, wystarczyło przeczytać. A co do IT - jeszcze rok temu dobry glazurnik wciągał płacowo średniego programistę nosem... a obaj zanosili kasę w zębach do "prywatnego lekarza".

2 hours ago, Libertyn said:

To samo można powiedzieć o wygodnickich z rezydencja podatkową na Cyprze.

Najpierw trzeba mieć co optymalizować. A to "co" nie spada zazwyczaj samo z nieba.

1666797599_velipu_600.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, sargon said:

.

 Syberia 

Alaska - 

Kanada .

 

W Indiach  .

 

Jest dżungla Amazonii - nadal ogromna.

Jest ocean i dno mórz.

Są stepy do rekultywacji, Australia.

Wszystko co wymieniłeś to są zamordystyczne lub przeludnione kraje, które bynajmniej dawno już zamknęły się na masową imigrację. No i krowa już dolara nie kosztuje, a i to co 200 lat temu uważano za wygodę, to niekoniecznie to samo co dziś. 

 

Ergo dziś nie wystarczy sam bilet na miejsce w ładowni Cutty Sark. Trzeba mieć fhuj kapitału na start od zera. Poza oczywiście czasem na zapierdol lub ekwiwalentem tego czasu w postaci $$$. 

6 hours ago, sargon said:

 

Jest od chuja terenów, tylko każdy wymaga tego, czego faktycznie ludziom brakuje - woli i pracy.

Ludzie są wygodni i leniwi. Oto cała tajemnica.

 

Można, jak się chce - już wklejałem - ale jeszcze raz - austriacki katolicki ksiądz odzyskał i fenomenalnie odnowił stary włoski domek w górach, jako swoją pustelnię. Jest od groma takich miejscówek, opuszczonych.

Wola i praca vs wygodnictwo i lenistwo. 

 

Jasne. Targanie worków z cementem na szczyt góry to wymarzone pionierstwo. Chyba co innego mamy na myśli. W .pl też możesz kupić zrujnowaną chałupę za grosze i ją samemu odremontować + oczywiście $$$ za materiał, bo za darmo te cudowne remonty się nie robią. No chyba, że jak rzeczonemu pustelnikowi dobry Buk da 20 tys. EUR na ruinę. Dodatkowo nie każdy nadaje się na pustelnika, sranie do dziury, siedzenie przy świeczce i całą resztę atrakcji, które uważasz za tożsame z tymi, co "roboty się nie boją". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kespert napisał:

Krewnych i znajomych królika wykreśliłem, wystarczyło przeczytać. A co do IT - jeszcze rok temu dobry glazurnik wciągał płacowo średniego programistę nosem... a obaj zanosili kasę w zębach do "prywatnego lekarza".

A dziś panna na onlyfans wciaga nosem  ich troje.


No wykreśliłeś i co z tego? Pozostaje cała masa parobów.
Nauczycieli, pielęgniarek, urzędników, magazynierów kierujących zbiorkomem, kasjerów, pracowników produkcji, kurierów, listonoszy, akademików.

A ten glazurnik wciągał tylko dlatego że masa konkurencji zawinęła się za granicę oraz polikwidowano zawodówki. Bez tego byłby dalej parobem tak jak np taki magazynier kuszony pensją rzędu 9600 brutto  (Za dwa miesiące okołoświateczne kiedy sklepy mają black friday czy cyber monday)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym bardzo poprosił o przemyślenie.

Przemyślenie zanim wrzuci się jakiś filmik z YT.

Szczególnie ze zmanipulowany, oczojebnym "TAŃSZE 50%?".

 

Gro wrzutek na YT tego typu.

Ma służyć promowaniu youtubera i naganianiu mu klientów.

Wiedzy i użyteczności w tym co mięsa w raku.

Co gorsza stosują najprostsze, najprymitywniejsze techniki przyciągania uwagi.

Typu clickbajtowe tytuły, agresywnie podkreślone tezy itd.

 

Wiem, że młode pokolenie ćpa sosziale jak ZUS składki.

Ale wierzcie mi, że dobrych, wiarygodnym treści na YT jest jak na lekarstwo.

 

Osobiście rzygam tymi nakręconymi jak po amfie dynamiczniakami.

Tryskającymi wystudiowanym, sztucznym estrawertyzmem.

Wbitymi na siłę w fancy koszulę i marynarę z poliestru.

Tam gdzie przepływ kasy i nakręcona moda wśród ulicy.

Tam się kręcą jak muchy przy świeżym g_wnie.

Krypto, nieruchy, ciekawe co następne.

 

Polecam zaś z całego serca.

Tomka Narkuna.

Jana Dziekońskiego.

Dużo wiedzy, dużo praktyki, starają się zachować obiektywizm.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Ja bym bardzo poprosił o przemyślenie.

Przemyślenie zanim wrzuci się jakiś filmik z YT.

Szczególnie ze zmanipulowany, oczojebnym "TAŃSZE 50%?".

Gość podaje tam swoje argumenty. Czy są one błędne? Nie chodzi mi o jakąś otoczkę, czy ich promowanie. Chodzi mi o to, co mają do powiedzenia i jaką mają argeumentację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, manygguh napisał:

Gość podaje tam swoje argumenty. Czy są one błędne? Nie chodzi mi o jakąś otoczkę, czy ich promowanie. Chodzi mi o to, co mają do powiedzenia i jaką mają argeumentację.

 

Nie mam do Ciebie żadnych pretensji @manygguh

Podkreślam jednak, że tego typu video.

Służy promowaniu i naganianiu.

Głównie temu.

Wiedzy tam mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.10.2022 o 06:07, Imiennik napisał:

Oczywiście nie ważne że politycy robią wszystko żeby nie było możliwości kupienia sobie mieszkania, to normalne też że mieszkanie o wartości 60-80k goni się za 10x tyle, nikt na tym nie zyskuje i nikomu nie zależy żeby tak było.

Ja bym powiedział raczej, że nikomu nie zależy na spadku cen mieszkań.

1. Zakredytowanym pod korek nie zależy, bo chcą aby ich kredyt się dewaluował, nie chcą aby zabezpieczenie kredytu jakim jest mieszkanie spadło poniżej wartości kredytu.

2. Właścicielom bez kredytu nie zależy bo chcą by ich majątek rósł a ewentualny dochód z najmu mógł być większy.

3. Deweloperom nie zależy bo chcą sprzedawać coraz drożej, poza tym koszt budowy również rośnie (z tego samego powodu co mieszkania - więcej chętnych na towar niż produkujących ten towar).

4. Nowym kupującym nie zależy bo dla nich nie liczy się cena tylko zdolność kredytowa. Mieszkania mogłyby spokojnie chodzić po dwa razy tyle co teraz byle by rata była niska i zgodnie z punktem 1. cena nierucha ciągle rosła.

5. Bankierom nie zależy bo chcą udzielać coraz to większych kredytów na coraz to dłużej.

 

Teraz jesteśmy na rozdrożu, tzn. banki nie chcą pożyczać, ludzie trochę boją się kupować na kredyt, sprzedawcy nie chcą zejść z ceny mimo, że do mieszkań nie stoją już pielgrzymki kupujących, deweloperzy nie chcą budować aby nie zwiększać podaży, bankierzy centralni ani nie zacieśnili polityki ale też nie chcą otwarcie luzować. W efekcie mieszkania są drogie, kredyty są droższe niż były, wynajem jest drogi bo więcej chętnych na tę samą liczbę mieszkań, oszczędzać nadal się nie opłaca.

Kluczowe jest to, że wszystko z powyższych wisi na kredycie i obecny stan nie może trwać. Albo wrócimy do hiperinflacji wszystkiego albo damy rynkowi się oczyścić.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.