Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

Ja się nadal zastanawiam czy wezmą się faktycznie za te "nie pracujące na siebie" mieszkania co stoją prawie cały rok puste.

 

Z tego co kojarzę takich mieszkań jest około 2 miliony? są tylko w użyciu na wakacje czy coś w tą stronę a ludzie się zabijają o własne M, nie chcecie wiedzieć ile u mnie w skrzynce jest kartek "kupię mieszkanie" już pal licho czy to agencja czy ktoś prywatnie.

 

Jest źle a będzie jeszcze gorzej, ja czekam na jakiś pierdolnik albo rewolucję na rynku nieruchomości.

Z całego serca współczuję ludziom którzy przyjeżdżają z małych miejscowości do większych miast i chcą mieć własny kąt, całe życie na wynajmie 1 pokoju za milion.

 

Dziś siedziałem cały dzień i patrzyłem wyceny, filmiki, ceny w marketach budowlanych i choć staniesz na głowie w 2023 roku "po kosztach" to najwyżej się zesrasz a nie zrobisz remont.

 

 

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten spadek vs sumaryczny wzrost za ostatnie 10 lat, to takie pierdnięcie w sumie. 

 

Ale że coraz więcej newsów się pojawia, że bańka pęka, to i kto wie co będzie. 

 

Tymczasem sejm uchwalił 2% dla biedoty. A nieopodal, jak na zamówienie, dew ruszył z budową nowego kołchozu kopiuj-wklej. 🤔

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/18/2023 at 9:00 AM, Margrabia.von.Ansbach said:

U sąsiadów stabilnie.

U sąsiadów musisz posortować nieruchy na dwie grupki:

- nowoczesne, energooszczędne i "eko" lokale w dobrych lokalizacjach

- stare budownictwo opalane "czystym CO2", gdzie za oknem straszą już koszty wymaganej prawem UE termomodernizacji 24/26

Zgadniesz co "robi" ten spadek na "średniej" cenie? ;)

Natomiast na pierwszej kategorii jest przewidywalnie - ceny stoją albo rosną poniżej inflacji.

 

Lokacja, lokacja, lokacja a nie "średnia".

c5e66c96ebbe95082e9855e392184435.webp?s=

 

43 minutes ago, maroon said:

Ale że coraz więcej newsów się pojawia, że bańka pęka, to i kto wie co będzie. 

Deweloperzy sypnęli kasą na "artykuły sponsorowane" (podobno dziennikarze znacznie potanieli).

Już, bańka pęka, kupujcie zanim się ta biedota nie rzuci na 2%, im sprzedacie i zarobicie... czyli golenie z kapitału.

 

Natomiast ciekawie się robi na rynku wynajmu. Co poniektórzy znaleźli tanie ekipy, wykończyli i "musi zacząć zarabiać" więc rośnie podaż mieszkań - co spotyka się z inflacyjnym wzrostem kosztów życia, i zmniejszonym dochodem rozporządzalnym wynajmujących. Dużo relatywnie ofert, to osoby wynajmujące pierwszy raz komuś mieszkanie. Nie wiem osobiście, czy to zapowiedź trwalszych zmian, czy chwilowa odchyłka.

https://www.rp.pl/nieruchomosci/art38325861-rynek-znow-nalezy-do-najemcy-banka-peknie

 

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/14/2023 at 5:50 PM, bassfreak said:

Ja się nadal zastanawiam czy wezmą się faktycznie za te "nie pracujące na siebie" mieszkania co stoją prawie cały rok puste.

 

Z tego co kojarzę takich mieszkań jest około 2 miliony?

 

Jest źle a będzie jeszcze gorzej, ja czekam na jakiś pierdolnik albo rewolucję na rynku nieruchomości.

Z całego serca współczuję ludziom którzy przyjeżdżają z małych miejscowości do większych miast i chcą mieć własny kąt, całe życie na wynajmie 1 pokoju za milion.

Polacy już nie takie "branie się" potrafili ominąć.

Zaczną się fejki z meldowaniem martwych dusz i po kłopocie.

Da się to rozwiązać błyskawicznie, ale postawię dolary przeciwko orzechom, że akurat tego rząd nie zrobi.

Ci wszyscy kapitaliści z nadmiarem mieszkań bardzo chętnie by je wynajęli za całkiem znośne kwoty, ale przeszkoda jest jedna.

Jeśli wynajmiesz - już nie wejdziesz do SWOJEGO mieszkania ani nie pożegnasz się z lokatorem, w zamian za to ty będziesz płacił czynsz a on będzie tam mieszkał.

 

Była wczoraj dyskusja na YouTube na ten temat, nie jestem pewien czy można tu wrzucać linki a nie chce mi się szukać regulaminu więc podpowiem, że na kanale "Reset Obywatelski", film ma tytuł "Jeszcze Polska - Żaczek vs Krettek - Iwona Wyszogrodzka - odcinek 2".

Tam babka wyłożyła temat jak przysłowiowej krowie na miedzy, ale co z tego wynika?

Niemniej, na FB jest grupa Ruch Obywatelski Zjednoczeni Wynajmujący, który stara się cokolwiek zrobić. Mają w planie spotkanie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, na które ten się zgodził.

Może za dekadę, dwie ktoś coś zrozumie.

Chyba że wcześniej pójdą w ruch kosy, noże i siekiery, ale wtedy, jak sądzę, jedynym ruchem rządu będzie zakaz używania noży, kos i siekier.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rynek wtórny wracają tanie nieruchomości. Rok temu ciężko było kupić coś do 100 tys. teraz jest ich coraz więcej. A uwzględniając inflacje to jeszcze tańsze tak naprawdę są. Sporo oczywiście sprzedawane przez syndyków, jakiś procent przez ludzi, którym nie spina się budżet więc wyprzedają nieruchomości, które trzymali latami. 

 

U mnie w rodzinnym mieście w sumie przez dwa lata kiedyś dzwoniłem do kobiety nie potrafiła się zebrać i określić ile chce za domek. Na podwórku cały czas tablica i numer telefonu sprzedam. A bo ona tak postawiła, ale musi się zastanowić. W końcu przestałem. Niedawno sama zadzwoniła i że jest chętna. W bloku na przeciwko moich rodziców 2 mieszkania ponad rok wiszą ogłoszenia. W małych miastach jest dramat. Ludzie trzymają, że coś się zmieni, ale tak naprawdę nie ma kto kupować. Pracy ani perspektyw też nie widać w małych miasteczkach.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert ale to są kredyty dla biedoty. Jak wszystko z państwową "zapomogą". Tacy ludzie powinni względnie tanio wynajmować, a nie porywać się na inwestycje, która przekracza ich możliwości i jest de facto finansowana przez innych z podatków. Idealny przykład odwrotnej nierówności społecznej

36 minutes ago, Piter_1982 said:

. W małych miastach jest dramat. 

 

Dramat to jest w dużych, gdzie szczere pole 30km od Centrum Stolicy zaczyna się zbliżać do 500 pln/m2, a takie uzbrojone-wypasione chodzą już po 600-700. O ile w ogóle są, bo podaż cały czas tragiczna. 

 

To tak retorycznie zapytam, kogo na to stać? Tych z małego miasta, co za 100k mieszkanie sprzedadzą? Czy tych z dużego, całkiem dobrze zarabiających, co by musieli z 4-5 lat całą pensję odkładać? Szach i mat. 

 

Jakbym miał dziś kupić działkę tu gdzie mieszkam, to by mnie już nie było stać. A to raptem 3 lata z groszami przeleciały. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.04.2023 o 17:50, bassfreak napisał:

Z tego co kojarzę takich mieszkań jest około 2 miliony?

Masa z tego to rozpadajace sie rudery na prowincji w których nikomu sie nie chce mieszkać.
Masz dom na wiosce pod Hrubieszowem. Dostałeś w spadku. Pracujesz w Wawie. 
Sprzedać nie sprzedasz bo jeszcze kuchnia kaflowa na węgiel jest i nikt tego nie weźmie. 
Remont? Wyniesie więcej niż wartość domu

Wynajem? Niby komu? 

No i masz masę tego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Libertyn said:

 

No i masz masę tego.

 

Jakość zasobu mieszkaniowego. W naszej strefie klimatycznej, gdzie grzać trzeba przez 7-8 miesięcy w roku. 

 

O ile bloki jeszcze jakoś ujdą, o tyle domy to jest dramat. Na rynku wtórnym królują chałupy z lat 90-tych - wielkie, wręcz ogromne metraże, słabo ocieplone, o tragicznej efektywności energetycznej = bardzo drogie w utrzymaniu i eksploatacji. 

 

Trzebaby spojrzeć w statystyki, ale powiedzmy, że sensowny dom na dzisiaj to WT2021 - bardziej już się nie da norm energetycznych wyśrubować bez ogromnego wzrostu kosztów. I teraz takich domów jest około 10-15%, w tym około 2% domów pasywnych. 

 

A co z resztą? No właśnie. 

 

Ciekawe, że np. Niemcy, ktorzy mają podobne warunki klimatyczne jak my, na potęgę od paru lat modernizują stare chałupy "od podszewki" wręcz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, maroon napisał:

Dramat to jest w dużych, gdzie szczere pole 30km od Centrum Stolicy zaczyna się zbliżać do 500 pln/m2, a takie uzbrojone-wypasione chodzą już po 600-700. O ile w ogóle są, bo podaż cały czas tragiczna. 

 

Ok, bez sensu się tak licytować. Ludzie chcą się przeprowadzać do dużych miast (bo tam jeszcze jako taka praca jest) i z tego wynika taka cena. 

 

Ogólnie oba problemy natychmiast można by w znacznym stopniu rozwiązać uchwalając plany zagospodarowania przestrzeni. W dalszej perspektywnie znosząć szkodliwe regulacje (a nie jeszcze je podkręcając).

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20230420-071244-1.png

 

 

Zgadzam się, że przyszłość to rynek dwóch prędkości.

Taniocha na prowincji i ścisk połączony z innymi cenami w aglomeracjach.

Nie zmieniam zdania, że tego co widzieliśmy 2019-2022.

I takich relacji średni dochód vs średnia cena m2.

Już nie zobaczymy.

To se ne vrati.

 

Kwestie klas energetycznych też zrobią swoje.

Patrzę po bańce znajomych-równolatków.

Którzy wcześnie doczekali się potomstwa (około roku 2000).

Moi znajomi generalnie są osiadli.

Gdzie się urodzili tam mieszkają.

Co najwyżej zmieniają pracę.

Ich dzieci?

Kto mógł ten wyemigrował do najbliższego miasta aglomeracyjnego.

Warszawa, Poznań, Kraków.

Nawet relatywnie mały Koszalin.

Patrzę po sobie.

Teoretycznie mogę przeprowadzić się do Warszawy.

Ale po co?

Wręcz, z mojej perspektywy, popsuł bym sobie codzienną logistykę życiowo-rodzinną.

A co najwyżej PKP/SKM zamienił na metro/tramwaj.

 

Zmiany, zmiany, zmiany.

Ale cykl już się kręci.

Z czkawkami (fundowanymi przez polityków), owszem, ale idzie w obranym kierunku.

 

Odnośnie zmian w wynajmie mieszkań i ochronie lokatora.

Toczą się prace i konsultacje społeczne nad zmianą prawa w tym zakresie.

Wiadomość z pierwszej ręki.

Co się z tego konkretnego urodzi? 

Nie wiem - nie jestem insajderem.

Ale ewidentnie, zgodnie z prawem natury, wahadło przegięło w jedną stronę (nadmierna ochrona).

I idzie korekta tego odchylenia.

Zobaczymy jak znaczna.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, maroon napisał:

Ciekawe, że np. Niemcy, ktorzy mają podobne warunki klimatyczne jak my, na potęgę od paru lat modernizują stare chałupy "od podszewki" wręcz. 

Bo stare domy zwykle mają lepszą lokalizację. I jakąś konkretną infrastrukturę dokoła.

W PL powinni wprowadzić podatek katastralny od niezagospodarowanych, zarośniętych chwastami działek, wzdłuż których gmina musi ciągnąć coraz dłuższe drogi, by zapewnić komunikację ze światem osiedlom budowanym na skraju pól.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Piter_1982 said:

W małych miastach jest dramat.

Już dziś można kupić mieszkania/domy poniżej 50 tysięcy zł.

Ale ludzie nie chcą tanich mieszkań. Chcą tanie mieszkania w dobrej lokalizacji... wszyscy naraz. Chciejstwo.

 

12 hours ago, maroon said:

Tacy ludzie powinni względnie tanio wynajmować

Jak skończył państwowy program "tanich mieszkań na wynajem", wiadomo.

https://www.money.pl/gospodarka/mieszkanie-plus-3-6-tys-zl-za-60-metrowe-mieszkanie-lokatorzy-w-szoku-6861774035810880a.html

https://gdynski.pl/mieszkanie-plus/

 

12 hours ago, maroon said:

co by musieli z 4-5 lat całą pensję odkładać

I tak powinno być. 4 lata pracy to 10% czasu pracy, w teorii na lokal "na całe życie". Za dużo? Nie... to nie z tej strony powinno się patrzeć.

 

4 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

Patrzę po bańce znajomych-równolatków.

Naprzeciw ujemnej demografii postaw rozwody (z jednego lokalu robi się popyt na dwa), no i oczywiście trend rozbijania rodzin wielopokoleniowych na "mieszkamy gnieździmy się, ale na swoim".

Teoretyczny pomysł - ile mieszkań "na wynajem" nagle by się uwolniło, gdyby wszystkie dzieci mieszkające na 30-40m2 nagle wróciły do rodziców, którzy mieszkają samotnie w domach 200m2+? Ile mniej wtedy płaciliby za ogrzewanie? Chciejstwo ponad ekonomią, "mieszkanie dla każdego", "mieszkanie prawem człowieka" i tak dalej.

4 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

I idzie korekta tego odchylenia.

Zobaczymy jak znaczna.

W roku wyborczym? Żadna, i nie trzeba tu być insiderem.

Po wyborach zaś, nawet insider nie przewidzi. Można zgadywać ze szklanej kuli, że jakieś wykopki mogą się ukryć w "unijnych" ustawach o termomodernizacji (czyli jak chcesz remontować "bo CO2 i planeta ginie", to najemca musi się tymczasowo wynieść bo państwo dopłaca i wymaga).

Natomiast najprawdopodobniej, jeśli już kiedykolwiek będzie "normalna" korekta mająca zadowolić kułaków-bogaczy, będzie miała podobną częstość występowania jak ustawa o odpowiedzialności urzędników państwowych :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Kespert napisał:

Już dziś można kupić mieszkania/domy poniżej 50 tysięcy zł.

Ale ludzie nie chcą tanich mieszkań. Chcą tanie mieszkania w dobrej lokalizacji... wszyscy naraz. Chciejstwo.

:(

 

Szczerze mówiąc to nie widziałem. Raczej poniżej 100, 50 to licytacje komornicze się zaczynają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Piter_1982 said:

50 to licytacje komornicze się zaczynają

Przetargi. https://www.pkp.pl/pl/sprzedaz

Natomiast oczywiście raczej nie jest to za 50k stan "do zamieszkania"...

Czyli standardowo. Ci których stać na to: Mazowieckie/Biel chcieliby w tej cenie kupić to: Warszawa Żelazna

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest przetarg, więc ceny zakupu są zwykle wyższe. Zawsze można unieważnić, chyba że wygra ktoś kto ma wygrać ;). Kiedyś chciałem kupić budkę dróżnika i od tamtej pory mijam szerokim łukiem. Przetargi (przynajmniej te organizowane przez oddział w Krakowie) to syf i kilo mułu. 

 

Jasne polecam szukać, ale akurat kilka tanich nieruchomości puściłem przez swoje ręce w ostatnich latach, mam też znajomych co robią to niemal hurtowo za 100k można już kupić coś do mieszkania. Oczywiście są tańsze nieruchomości, ale jak rozumiem w tym wątku mówimy o takich w których można zamieszkać w minimalnych warunkach, zameldować się (a nie udawać, że to budynek gospodarczy) itd. Natomiast te 100k robi się bardzo realne na prowincji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/20/2023 at 7:27 AM, Piter_1982 said:

Ludzie chcą się przeprowadzać do dużych miast (bo tam jeszcze jako taka praca jest) i z tego wynika taka cena.

Trochę wyrywkowo...

W wielu małych miastach widzę takie samochody o jakich wiele osób z Wa-wy może tylko marzyć.

Burmistrz z Wiłkowyi dobrym przykładem był.

Nie wiem jak jest teraz ale -ście lat temu ktoś z dyplomem studiów od razu startował z górnej pólki o jakiej tubylcy mogli tylko marzyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, JoeBlue napisał:

 

Nie wiem jak jest teraz ale -ście lat temu ktoś z dyplomem studiów od razu startował z górnej pólki o jakiej tubylcy mogli tylko marzyć.

 

 

Chyba 30. Od 20 raczej dyplom nie robi na nikim wrażenia, co najwyżej jest koniecznym (choć nie zawsze) warunkiem, żeby dać komuś jakieś synekury. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, JoeBlue said:

Trochę wyrywkowo...

W wielu małych miastach widzę takie samochody o jakich wiele osób z Wa-wy może tylko marzyć.

 

To jest raczej zawsze miejscowa "śmietanka". Pan mecenas, pan ginekolog, pani dentystka, paru przedsiębiorców rolnych i budowlanych z okolicy, itp. Na zadupiach imperatyw "pokazania się" jest 10x mocniejszy niż w dużym mieście. 

 

Poza tym jak rolnika stać na kombajn za bańkę, to na furę za pół bańki też. 

4 hours ago, Piter_1982 said:

@maroon do Żyrardowa użył bym określenia przedmieście (dalekie)/

 

Może i przedmieście, ale kto by chciał 40 minut pociągiem do roboty dojeżdżać. 40 minut panie! A z Białołęki to tylko godzinka samochodem i już. 

 

Akurat tamten kierunek ma przedwojenne tradycje urbanizacyjne i jest w miarę spoko. Za to w każdą inną stronę wyjedziesz 20km za granicę Stolicy i psy dupami zaczynają szczekać. Taka asymetria aglomeracyjna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.04.2023 o 19:01, Piter_1982 napisał:

@maroon do Żyrardowa użył bym określenia przedmieście (dalekie)/

 

W dniu 21.04.2023 o 19:05, Klapaucjusz napisał:

Ale Łodzi czy Warszawy? :P

 

W dniu 21.04.2023 o 23:46, maroon napisał:

Może i przedmieście, ale kto by chciał 40 minut pociągiem do roboty dojeżdżać. 40 minut panie! A z Białołęki to tylko godzinka samochodem i już. 

 

Tak apropo Żyrardowa.

Byłem kiedyś u znajomego, o czym pisałem, zwiedzać lofty (fajne).

 

W Żyradowie jest przystanek Inter City.

Do Warszawy Centralnej - 25 minut.

Koleje Mazowieckie do Śródmieścia jadą 55 bodajże minut.

Obok jest węzeł A2 - do Warszawy około 30 minut samochodem.

Na południe mają S8 - do Warszawy 45 minut (bo wjazd na S8 dalej niż na A2).

 

Byłem, zwiedzałem lofty i zabytki fabryczne (klimatyczne, polecam!).

Sama miejscówka to typowe miasto powiatowe aglomeracji warszawskiej.

Bo na Żyrardowie kończy się aglomeracja wwska.

Dla mnie, jakbym miał porównać, urbanizacja na poziomie Warszawy Ochoty czy Ursusa.

Natomiast odnowiona część historyczna przemysłowa to taki odpowiednik łódzkiej manufaktury.

Aczkolwiek dla mnie to 45km od Wwy to już trochę daleko.

Można dojeżdżać codziennie, ale mimo wszystko daleko.

 

Się mi przypomniało.

 

 

To duże w środku to lofty.

Wszystko czerwone i zbudowane od linijki to pofabryczne.

I sobie przypomniałem, że duży park jest i generalnie dużo zieleni.

I do miasta bezpośrednio dochodzi bodajże bolimowski park krajobrazowy.

Duży las, jeden z największych na Mazowszu.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.