Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

43 minuty temu, Kespert napisał:

Pokolenie moje i Obliterarora poznawało w dzieciństwie kraj komunistyczny, gdzie każdy zarabiał miliony... ale nie zawsze było wiadomo, ile dziś tysięcy zapłacisz za chleb. I czy będzie. Do tego, zapóźniony technicznie za Zachodem o pokolenie. Nie mówiąc o mentalu.

I to jest właśnie typowe zwalanie na komunę. Rocznik 80, "rocznik stanu wojennego" to jest największe młode pokolenie w historii "wolnej polski". Oglądałem bardzo ciekawy wykład na temat polskiej demografii, polityk zresztą był z konfederacji, i mówił że rocznik 80 i mój czyli 90 ale już mniej to były roczniki które mogły naprawić polską demografią i odwrócić trend.

 

Tak samo politycznie. W latach 2000-2010 mieśliście po 20-30 lat. To był okres niesamowitego prosperity, bo weszliśmy do uni, bo spłynął zachodni kapitał.

 

Naprawdę mogliście dużo zmienić na lepsze, jednak tego nie zrobiliście a teraz jako pokolenie wychowujecie zoomerów, te julki z których się śmiejemy, że są takie i owakie to właśnie wasze dzieci.

 

I może to jest niefair, że tak pokoleniowo na to patrzę, bo wiadomo ludzie są różni, ale tylko zmiany systemowe i globalne się liczą a nie że jeden na 100 polaków czy tam przedsiębiorców jest uczciwy i dobrze traktuje ludzi.

 

Zjebaliście i to ostro i można dawać do mojego postu emotkę "haha" ale taka jest prawda. Nie wzięliście za nic odpowiedzialności a teraz płaku płaku rząd okrada.

 

Zoomerzy polski nie zmienią bo są bardzo nieliczni więc okienko na zmiany prawie minęło. Może ukraińcy coś tu zmienią paradoksalnie, chuj wie.

 

I nie mówię, że moje pokolenie czyli rocznik 90 jest lepsze, kontynuujemy trend waszego pokolenia - nieodpowiedzialni, bezdzietni, na wszystko wyjebane, nie wiem pieski zamiast dzieci. Może o tyle dobrze że my praktycznie się nie rozmnażamy i nie krzywdzimy dzieci jak wy. Bo zoomerzy i te przejebane pokolenie to jest efekt waszego rocznikowe cudownego wychowywania dzieci przy "smartphonie".

 

Ale wiadomo wszyscy złodzieje i winni tylko nie ja, ja to jestem dobry polak i w ogóle to wszystko wina złodziei z X,Y,Z.

 

Historia nas wszystkich oceni i nie będą to pochlebne słowa i dobrze bo nie zasługujemy na pochwały. 

 

I pora skończyć te pierdolenie o komunie. 33 lata wolnej polski. Dajcie kurwa spokój. Zresztą rocznik 80 chuja tam zna komunę. Chyba, że jako 4-5 latki mieliście jakąś super pamięć xD

Edytowane przez NoHope
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzekomi patrioci których rzekomo nie brakuje na forum i w ogóle polsce bo poland strong powinni dbać o zoomerów, żeby mieli dobry start w życiu, żeby byli wykształceni, dobrze zarabiali bo dbanie o młode pokolenia to jest dbanie o przyszłość kraju.

 

A co robią roczniki 80? Pompują bańkę na rynku nieruchomości i co jak kurwa taki 20 latek będzie wstanie kupić mieszkanie za milion albo za 1.5 mln? Ktoś o tym w ogóle myśli? Jaką fatalną przyszłość zgotowaliśmy młodym ludziom? Czy w tym kraju jest przynajmniej jedna osoba która nie jest egoistyczną kurwą? Nie wiem coraz bardziej w to wątpię.

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, NoHope napisał:

A co robią roczniki 80? Pompują bańkę na rynku nieruchomości i co jak kurwa taki 20 latek będzie wstanie kupić mieszkanie za milion albo za 1.5 mln? Ktoś o tym w ogóle myśli? Jaką fatalną przyszłość zgotowaliśmy młodym ludziom? Czy w tym kraju jest przynajmniej jedna osoba która nie jest egoistyczną kurwą? Nie wiem coraz bardziej w to wątpię.

 

Wymaganie czegokolwiek od innych w imię lepszego jutra wyrządziło więcej szkody niż pożytku.

 

Jesteśmy egoistami i można by się w końcu przestać oszukiwać, co do kurw to już dość subiektywna emocja zalatująca frustracją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, icman napisał:

Wymaganie czegokolwiek od innych w imię lepszego jutra wyrządziło więcej szkody niż pożytku.

Wiadomo każdy kojarzy film "wall street" gdzie jeden z bohaterów gadał greed is good. W praktyce ta szkoła filozoficzna okazała się błędna bo zobacz co się dzieje w USA. Jak biedne i zadłużone są nowe pokolenia. Starzy ludzie, tam boomerzy dosłownie przejebali dobrobyt swoich rodziców "cichego pokolenia", i przejebali kasę swoich dzieci zadłużając kraj.

 

Później patrzysz na statystyki i widzisz młodzi amerykanie to socjaliści. Ciężko nie być paradoksalnie socjalistą jak ceny mieszkań absurdalne, ceny edukacji absurdalne i tak dalej i tak dalej. Stare pokolanie w USA ale i też w PL okradają młodych z przyszłości a to jest najgorsza zbrodnie moim zdaniem.

 

Dlatego USA zdycha.

 

I u nas jest to samo. Greed is not good. Tyle. Masz egoizm i egoizm. 

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, icman napisał:

 

Wymaganie czegokolwiek od innych w imię lepszego jutra wyrządziło więcej szkody niż pożytku.

Ot co. Nie można wymagać. Trzeba działać efektywnie. A to działanie może być bardzo nieprzyjemne dla innych. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrobyt bierze się z pracy. To jest fundament. Więc jakim cudem bogacą się ludzie którzy spekulują na nieruchomości albo na krypto? Gdzie tu jest wartość dodana czyli praca rozwiązująca problemy? Nie ma.

 

To skąd ten dobrobyt? Z nie twojej pracy. I tyle. To jest proste jak drut. Ty zyskujesz a ktoś traci.

 

Gdzie w wolny rynku takim niestety trochę idealistycznym koncepcie pracodawca tworzy firmę i razem z pracownikami tworzę synergię która powoduje wytworzenie wartości dodanej i dla pracownika i dla niego i dla konsumenta.

 

W kapitalizmie już takim dojrzalszym tak się nie dzieje bo kapitaliści dzięki kapitałowi przestają pracować i system zaczyna przypominać dawny system kastowy czyli masz bogatych na których pracują biedni i klasa średnia, masz zamożnych na których pracuje klasa średnia i biedni. I tak dalej i tak dalej. Dlatego w USA amerykański sen to jest sen, praktycznie nie da się przejść z klasy średnie na zamożnych i u nas zaczyna się robić to samo. Klasa średnia i biedni, głównie młodzi ludzie stają się niewolnikami systemu rządzonego od staruchów dla staruchów.

 

Nawet korwin o tym gadał kto jest największym wrogiem wolnego rynku? Nie rząd, a duże firmy i nachapani ludzie bo wolny rynek powoduje, że kasę można przejebać a oni chcą utrzymać władzę. Rząd to niestety za zachodzie zwykły pies wielkich firm i banków

 

A rolą rządu jest utrzymanie balansu między interesami różnych grup.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minutes ago, Libertyn said:

nie masz często widoków na samodzielność bo napompowano ceny nieruchomości

Samodzielność to nie prawo. To pytanie - czy jestem na nią gotowy?

Wielu dziś, nie potrafi przyznać że - nie.

37 minutes ago, Libertyn said:

Ludzie chcą mieszkań na które są w stanie zapracować w takiej biedrze

Nie raz mówiłem, ale powtórzę - ludzie nie chcą tanich mieszkań. Ludzie chcą tanie mieszkania w dobrej lokalizacji - a to już jest chciejstwo.

38 minutes ago, Libertyn said:

A jakby tak wprowadzić podatek?

To jest polityka socjalna, a nie wolny rynek.

39 minutes ago, Libertyn said:

następne pokolenie które obecnie jest okopane na swoim?

... też kiedyś było "młodymi gniewnymi". Jak nie wierzysz dziś, sam za 20+ lat się przekonasz.

40 minutes ago, Libertyn said:

ile takich firm poza IT? 

Szacuje osobiście, że teraz około 15%. Znalazłem taką firmę w budowlance, a i ja nie jestem IT.

40 minutes ago, NoHope said:

to były roczniki które mogły naprawić polską demografią i odwrócić trend

Jakby tamte pokolenia naprawiały piramidę Ponziego zwaną "umową pokoleniową", to dzisiaj popyt na mieszkania byłby kilka razy większy... a za popytem, poszły by ceny.

41 minutes ago, NoHope said:

Naprawdę mogliście dużo zmienić na lepsze

Paradoksalnie, nie. Ale to inny wątek.

42 minutes ago, NoHope said:

teraz jako pokolenie wychowujecie zoomerów, te julki z których się śmiejemy

Tak. Przeniesienie potrzeb na następne pokolenie. Ale tak było od zawsze.

45 minutes ago, NoHope said:

Naprawdę mogliście dużo zmienić na lepsze, jednak tego nie zrobiliście...

...

(Wy) Zjebaliście i to ostro i można dawać do mojego postu emotkę "haha" ale taka jest prawda.

...

Ale wiadomo wszyscy złodzieje i winni tylko nie ja, ja to jestem dobry Polak i w ogóle to wszystko wina złodziei z X,Y,Z.

Ciekawe zestawienie, daje do myślenia.

48 minutes ago, NoHope said:

Zresztą rocznik 80 chuja tam zna komunę. Chyba, że jako 4-5 latki mieliście jakąś super pamięć xD

Jako 4-latek stałem już w kolejkach jako żywy plakat "mama zaraz przyjdzie", jako sześciolatek z kluczem na szyi sam latałem z listą i pieniędzmi po sprawunki.

I podobnie większość dzieci jakie znałem. Następnym pokoleniom to wydaje się niewiarygodne, bo patrzą po sobie... W trzeciej klasie podstawówki mieliśmy równania kwadratowe.

19 minutes ago, NoHope said:

jak kurwa taki 20 latek będzie wstanie kupić mieszkanie za milion

Na co mu jakiekolwiek mieszkanie? I na dokładkę, z czego zapłaci za nie rachunki?

Kto i kiedy mu wmówił, że jest gotowy na samodzielność?

Bo jak jest gotowy, to takich pytań nie zadaje.

11 minutes ago, Libertyn said:

A to działanie może być bardzo nieprzyjemne dla innych.

Zawsze to ma być "nieprzyjemne dla innych" - bo działanie, które może być choć chwilowo nieprzyjemne dla mnie, już takie fajne nie jest, jak krzyczenie że "ktoś ma o mnie zadbać".

4 minutes ago, NoHope said:

system zaczyna przypominać dawny system klasowy

Nie przypominać, a jest systemem feudalnym. Pod nowymi nazwami.

Co się zmienia, to łatwość przekroczenia do następnej klasy... jeśli potrafisz.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Kespert napisał:

Paradoksalnie, nie. Ale to inny wątek.

Bez obrazy ale tak zawsze gadają nieudacznicy. Zresztą młodzi polacy nie chodzili na wybory, szczerze mówiąc mieli rzeczy w centralnej dupie. Kiedyś byłem korwinistą i co ile osób na niego głosowało albo w ogóle na jakieś mniej typowe partie? Byłem w srogiej niszy. Ile osób interesowało się czymś więcej niż cipami i butami addisas? Garstka.

 

I właśnie was i nas było tak dużo w społeczeństwie, że mogliśmy demokratycznie przereformować polskę. Ale tego nie zrobiliśmy. Tak sam z dziećmi. Dzieci trzeba robić albo ty robisz albo wpuszczamy imigrantów bo ktoś musi pracować taka jest prawda. Wszystko fundamentalnie opiera się na pracy a jak masz kraj staruchów to kto będzie pracował? Nikt o tym nie myślał chociaż demografowie alarmowali od jakiś nie wiem 15 lat? To jak z klimatem, bomba z opóźnionym zapłonem

31 minut temu, Kespert napisał:

Jako 4-latek stałem już w kolejkach jako żywy plakat "mama zaraz przyjdzie", jako sześciolatek z kluczem na szyi sam latałem z listą i pieniędzmi po sprawunki.

I podobnie większość dzieci jakie znałem. Następnym pokoleniom to wydaje się niewiarygodne, bo patrzą po sobie... W trzeciej klasie podstawówki mieliśmy równania kwadratowe.

No i co z tego? Stanie w kolejkach i latanie z listą i pieniążkami po sprawunki spowodowało, że później jako pokolenie skończyliście jako egoiści bo tacy biedni. Serio. To jest takie ekstremalne pierdolenie, że to się w palę nie mieści. Gówno liznęliście komunę i robinie z siebie ofiary jest po prostu niestosowne.

 

Ale mówię komunizm to u nas taki diabełek, co złego to przez komunę, brak odpowiedzialności za nic. Bo komuna płaku płaku. Teraz masz putinka, putinoinflacja plaka płaku. Ile można.

 

Zoomerzy mają autentycznie przesrane bo oni bez jakieś zbrojnej rewolucji nic już tutaj nie zmienia bo są tak małą grupą, że prawie niewidzialną.

 

Kończę dyskusje. Ale pomyślcie o tym, mówię o osobach z rocznika 80-94. Jak bardzo zjebaliśmy wszyscy. To mogło wyglądać dużo lepiej.

 

Błagam was każdy kto może głosować głosujcie przeciwko PISowi.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Kespert napisał:

Samodzielność to nie prawo. To pytanie - czy jestem na nią gotowy?

Wielu dziś, nie potrafi przyznać że - nie.

To po uj się od nich wymaga samodzielności? 

29 minut temu, Kespert napisał:

Nie raz mówiłem, ale powtórzę - ludzie nie chcą tanich mieszkań. Ludzie chcą tanie mieszkania w dobrej lokalizacji - a to już jest chciejstwo.

Ludzie chcą mieszkań  w dogodnym dla siebie miejscu. Jak x pracuje w terminalu logistycznym to przedmieścia są optymalne.  Pracujesz na Wilanowie to celujesz w Wilanów, nie w Śródmieście. Jak Y pracuje w Grand Hotelu w Sopocie to będzie chciał mieszkać blisko

29 minut temu, Kespert napisał:

To jest polityka socjalna, a nie wolny rynek.

Wolny rynek nas zweryfikuje za te 20- 30 lat. Bo demografia tak nas kopnie że zaryjemy mordą w beton. Jeszcze będziecie brać renty hipoteczne by móc zapłacić za mega drogie usługi. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NoHope napisał:

Dobrobyt bierze się z pracy. To jest fundament.

Nie tylko, bierze się także z inwestycji oraz oszczędności.

 

Godzinę temu, NoHope napisał:

Więc jakim cudem bogacą się ludzie którzy spekulują na nieruchomości albo na krypto? Gdzie tu jest wartość dodana czyli praca rozwiązująca problemy? Nie ma.

Wartością dodaną jest tu nagroda w postaci zysków na znienawidzonej tak bardzo, nie wiem czemu, spekulacji. Osoba, która poświęciła swój czas, nabytą wiedzę, umiejętności, aby przeanalizować rynek, znaleźć tanie aktywa, zakupić je w odpowiednim momencie, przetrzymać psychicznie momenty wahań oraz następnie sprzedać je z zyskiem zwyczajnie na to zapracowała.

 

To co opisujesz na przykładzie USA nie ma nic wspólnego z kapitalizmem. Ma on tylko elementy kapitalistyczne. Jest to korporacjonizm, system gdzie warunki dyktują bardzo duzi gracze. Są oni w stanie wpływać na rządy, obsadzać je swoimi ludźmi, aby tworzyli prawo w ich interesie.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, NoHope said:

mogliśmy demokratycznie przereformować Polskę

Jak?

7 minutes ago, NoHope said:

Dzieci trzeba robić

Ja jednak nadal jestem za wolnością w tej kwestii. Szczególnie dla kobiet.

No i chcę tanie mieszkania... a więcej dzieci = większy popyt 25 lat później = wyższa cena.

8 minutes ago, NoHope said:

Gówno liznęliście komunę i robinie z siebie ofiary jest po prostu niestosowne.

Mniej niż pokolenie '70. Znacznie mniej niż pokolenie moich dziadków, które widziało lata '45-54. Znam to tylko z ich opowieści.

Więcej jednak niż pokolenie '90. Znacznie więcej, bo oni już nic nie zobaczyli.

I nie chodzi o robienie z siebie ofiary, jak to teraz robi pokolenie "buu, nie stać mnie, oni źli bo ja nie mam" - pokazuję, że to jednak było inne pokolenie. Inna rzeczywistość, inne obowiązki, inne podejście do życia. Inna mentalność.

16 minutes ago, NoHope said:

To jest takie ekstremalne pierdolenie, że to się w pale nie mieści

Istotą konfliktu pokoleń jest to, że ja tak właśnie myślę o dzisiejszych pokoleniach odradzających socjalizm, czy postulujących "mieszkania dla każdego".

1 hour ago, NoHope said:

powinni dbać o zoomerów, żeby mieli dobry start w życiu, żeby byli wykształceni, dobrze zarabiali

Wiesz, jako doktorant prowadziłem zajęcia ze studentami. Jako praktyk wśród teoretyków, przekazywałem bezcenną wiedzę co działa, a co nie - wiedzę, za którą poważni ludzie płacą poważne pieniądze; której nie można zdobyć inaczej niż przez własne błędy lub nauki kogoś, kto już je popełnił. Wiedzę której nie nauczy żaden Hindus z Youtuba. Może 1/5 grupy potrafiła to zrozumieć, i rzeczywiście chciała się uczyć.

Efekt tego był taki, że jak robiliśmy konkurs na staż w firmie, to 2/3 nie napisało nic... a kilka osób napisało ponad 90%. I oni dostali staż za więcej niż ówczesną średnią krajową. Z tego co kojarzę, pracują do dzisiaj. Pozostałym zostały - bezpodstawne roszczenia "czemu nie my?" Do dziś pewnie nie rozumieją, i obwiniają każdego, byle nie siebie.

 

Szansę mieli dokładnie taką samą. Spierdolili ją koncertowo, i tyle. Miejsca i kasa były... nie było ludzi, którzy - minimalnym nakładem własnego wysiłku - chcieli się po nią pochylić. A wystarczyło - słuchać starszych i doceniać, że chcą się podzielić doświadczeniem.

Prawo do wykształcenia - to prawo, które mówi że ludzie MOGĄ się uczyć. Czy skutecznie, zależy już tylko od nich.

 

2 minutes ago, Libertyn said:

To po uj się od nich wymaga samodzielności? 

Kto i po co od nich wymaga samodzielności - oto dobre pytanie.

Popularyzacja trendu "każdemu 20-latkowi mają kupić mieszkanie" jest na rękę największym kapitalistom. Takim, których nie obchodzi, czy zasoby na to wysupłają rodzice (kapitalizm) czy państwo (komunizm), bo oni i tak zarobią. Jest też na rękę politykom.

Pod pretekstem "socjalnej pomocy" nadal masz feudalizm, propagowany przez pranie mózgów jego zwolenników - mimowolnych ofiar, które uwierzyły w propagandę do tego stopnia, że nie wierzą, że są ofiarami.

8 minutes ago, Libertyn said:

Ludzie chcą mieszkań  w dogodnym dla siebie miejscu.

Jeśli więc jakieś miejsce jest uznane za "dogodne" przez więcej osób, niż fizycznie jest w stanie na nim zamieszkać - masz przewagę popytu nad podażą.

I w konsekwencji masz ludzi, którzy tej zachcianki NIGDY nie zaspokoją.

Jeśli o przynależności do tej grupy "niezaspokojonych" decyduje rząd - masz totalitaryzm.

Jeśli zaś cena - masz kapitalizm. W dużym uproszczeniu.

11 minutes ago, Libertyn said:

Wolny rynek nas zweryfikuje za te 20- 30 lat.

Akurat tego bym właśnie chciał, by za 20-30 lat NADAL był tu wolny rynek. O ile ja jestem na to gotowy, podejrzewam że 80% społeczeństwa - już nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Krugerrand napisał:

Nie tylko, bierze się także z inwestycji oraz oszczędności.

Oszczędności jeśli leżą w domu to mają wartość zerową. Kasa w banku teoretycznie generuje dobrobyt bo bank pożycza twoje pieniądze na inwestycje i kredyty. Co do samych inwestycji to zależy w co. Inwestowanie w rozwój i firmy rzeczywiście historycznie generował dobrobyt, nawet bańki jak bańka dotcomów. Natomiast w historii masz wiele spekulacji i spekulacja nie przynosi dobrobytu to jest gra o sumie zerowej. Dobry przykład to tulipany, a obecnie krypto. 

 

46 minut temu, Krugerrand napisał:

Wartością dodaną jest tu nagroda w postaci zysków na znienawidzonej tak bardzo, nie wiem czemu, spekulacji. Osoba, która poświęciła swój czas, nabytą wiedzę, umiejętności, aby przeanalizować rynek, znaleźć tanie aktywa, zakupić je w odpowiednim momencie, przetrzymać psychicznie momenty wahań oraz następnie sprzedać je z zyskiem zwyczajnie na to zapracowała.

Mylisz spekulacje z inwestowaniem. Posłuchaj sobie na YT wykłady spekulanta zaorskiego i inwestotora tredera. Mówisz o inwestycji. Ale to też nieprawda bo akcje oderwały się od wartości firmy i analiza fundamentalna trochę przestała działać o czym gada zaorski że bardziej liczy się psychologia tłumu niż to co piszesz. I potwierdzam to empirycznie. Wartość już dawno oderwała się od fundamentów i praktycznie cały rynek obecnie to jakaś forma bańki.

46 minut temu, Krugerrand napisał:

To co opisujesz na przykładzie USA nie ma nic wspólnego z kapitalizmem.

To jest kapitalizm. Kapitalizm mówi tylko o tym, że podstawowym źródłem władzy jest kapitał a skąd ten kapitał to już inna bajka. Faszyzm jest kapitalistyczny, w chinach masz komunizm kapitalistyczny, masz korporacjonizm kapitalistyczny i coś co w ogóle obecnie nie istnieje czyli wolny rynek też jest kapitalistyczny.

 

Dlatego bzdurą jest gadanie, że kapitaliści są dobrzy bo sramto tamto czy owanto. Zależy jak się dorobili bo niekoniecznie najbardziej innowacyjna, zaradna osoba i tak dalej ma najwięcej kapitału. Jest to błędne powiedziałbym korwinistyczne myślenie ale korwin też to rozumie.

 

Wolny rynek na przykład najbardziej trzeba chronić przed kapitalistami bo kapitaliści za pomocą kapitału korumpują rząd i manipulują rynkiem by wypracować przewagę rynkową co jest zaprzeczeniem wolnego rynku który z założenia zakłada, że każdy ma równe szanse na wzbogacenie się. 

 

W chinach, białorusi, ukrainie, rosji i trochę polsce osoby najbogatsze w jakiś sposób są powiązane z rządem i korupcją. To są najwięksi kapitaliści.

 

Wolny rynek jest w gruncie ultra lewacki w tym sensie, że jest antykastowy. Wolny rynek bez silnego rządu nie ma raczej szansy istnienia bo ktoś musi trzymać w ryzach kapitalistów. Wolny rynek bez rządu to anarchia a później przekształca się to właśnie w jakiś totalitaryzm gdzie korporacje rządzą wszystkim.

 

 

Z resztą clue jest takie i to właśnie widać:

XwOaRm2.png

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do spekulacji to jest po prostu zwykła gra jak poker czy w kasynie. Gdzie następuje transfer kapitału z jednej osoby na drugą bez wypracowania żadnej wartości dodanej.

 

Przykład?

- krypto

- obecny rynek nieruchomości

- części akcji których wartość nie ma fundamentów jak akcje tesli

 

Gra polega na tym by kupić taniej i sprzedać drożej aż w końcu jakiś frajer na samym końcu traci bo nie może sprzedać i ta osoba właśnie przegrywa.

 

Inwestowanie jest wtedy gdy przychodzi taki NoHope do bogatych ludzi i mówi tak; Panowie ja mam świetny pomysł na autonomiczne sklepy mam całą technologię, ale potrzebuje kapitału. Dają mi, tworzę sieć takich sklepów, ludzie mają tańsze produkty a firma duże zyski bo na przykład nie trzeba tylu ludzi zatrudniać. Wtedy dziele się zyskami z inwestorami za pomocą dywidendy. To jest inwestowanie i tego jest obecnie bardzo mało na rynku.

 

Ryzyko jest takie, że mogę zbankrtutować dlatego kapitaliści raczej nie lubią inwestowania. Wolą tworzyć bańki albo spekulować. To może być wszystko w tym właśnie tulipany nawet. Tylko tulipany i krypto nie są niezbędne do życia a mieszkania tak dlatego to jest takie ohydne i niemoralne. Bo w normalnej spekulacji gracze znają zasady gry a w przypadku nieruchomości to klasa średnia jest dawcą kapitału.

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Kespert napisał:

Akurat tego bym właśnie chciał, by za 20-30 lat NADAL był tu wolny rynek. O ile ja jestem na to gotowy, podejrzewam że 80% społeczeństwa - już nie.

Jesteś naiwny jeśli myślisz że jesteś gotowy na znaczne obniżenie dostępności usług. Co z tego że kase odłożysz. Inflacja ją zeżre. I to nie ta od dodruku pieniądza, ale raczej ta od znacznego wzrostu cen tytułem popytu i podaży oraz braku większej konkurencji. 

Jak masz 5 pizzerii dookoła to masz tanią pizze. Jak masz tylko jedną to pizza drożeje. To samo przekłada się na wszystko. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, NoHope napisał:

Oszczędności jeśli leżą w domu to mają wartość zerową.

Nie wiedziałem, że za gotówkę, którą posiadam w domu nie mogę nabyć dóbr czy usług bądź też nie mogę nabyć aktywów na rynku, dzięki czemu stanę się inwestorem. Na tym polega ich wartość.

 

Mają jeszcze inną zaletę: stanowić mogą część poduszki finansowej na nieprzewidziane wydatki lub sytuacje oraz dają przewagę nad oszczędnościami w banku w przypadku jego bankructwa, czasowego zamknięcia lub awarii. Pozwalają przez jakiś czas funkcjonować.

 

1 godzinę temu, NoHope napisał:

Mylisz spekulacje z inwestowaniem.

Spekulacja jest inwestowaniem, a inwestowanie spekulacją. Dla mnie to słowa zamienne. Spekulant/inwestor nabywa aktywo licząc na to, że za jakiś czas jego cena będzie wyższa i będzie mógł je sprzedać z zyskiem. To, że ludzie obecnie kupują kryptowaluty, ponieważ są modne, to nie jest inwestycja/spekulacja, tylko zwykła głupota. Nie kupuje się aktywów gdy są drogie, tylko gdy są tanie. Wystarczyło poświęcić nieco czasu na edukację ekonomiczną.

 

1 godzinę temu, NoHope napisał:

To jest kapitalizm. Kapitalizm mówi tylko o tym, że podstawowym źródłem władzy jest kapitał a skąd ten kapitał to już inna bajka.

Kapitał z pracy, oszczędności lub inwestycji. Tak jest w kapitalizmie, a nie korporacjonizmie.

 

Kapitalizm to nie tylko kapitał, to także umiejętności, talenty, pracowitość, pomysłowość, która przekłada się na zdobywanie klientów i zaspokajanie ich potrzeb. Wygrywa ten kto zrobi to najlepiej. W kapitalizmie nie masz uprzywilejowanej pozycji korporacji czy kogoś innego względem całej reszty, która pozwala zachować na długo pozycje monopolistyczną i dyktowanie warunków na "rynku". To samo się tyczy sektora finansowego, którego kapitał pochodzi z uprzywilejowanej pozycji kreacji waluty w systemie rezerwy cząstkowej.

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Libertyn said:

Jesteś naiwny jeśli myślisz że jesteś gotowy na znaczne obniżenie dostępności usług

Ale właśnie to przewiduję. I na to się nastawiam. Bo zamiast kasy na wykonanie usługi, wolę mieć skillset do wykonania usługi.

Dobry fachowiec nigdy nie chodzi głodny. A jeszcze lepiej opisał to:

1 hour ago, Krugerrand said:

Kapitalizm to nie tylko kapitał, to także umiejętności, talenty, pracowitość, pomysłowość, która przekłada się na zdobywanie klientów i zaspokajanie ich potrzeb. Wygrywa ten kto zrobi to najlepiej.

Niestety jest tylko jedna wada takiego kapitalizmu. Ludzie, którzy talentu, umiejętności, pomysłowości nie posiadają. A do nadganiania tych braków pracowitością, też się nie garną. Mistrzostwo w 95% to praktyka i doświadczenie! Oni są przegrani, na własne życzenie. Ale mają potrzeby i aspiracje... więc socjalizm/komunizm i "sprawiedliwość społeczna" najczęściej sprowadzająca się do legalizowania kradzieży, będą się miały równie dobrze, jak ta grupa populacji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kespert napisał:

Jeśli więc jakieś miejsce jest uznane za "dogodne" przez więcej osób, niż fizycznie jest w stanie na nim zamieszkać - masz przewagę popytu nad podażą.

I w konsekwencji masz ludzi, którzy tej zachcianki NIGDY nie zaspokoją.

I tymi miejscami są o zgrozo miejsca gdzie łatwo o pracę. Miejsca gdzie nieraz jest masa pustostanów. Roszczeniowi młodzi chcą pracować i nie płacić bajońskich sum na dojazdy. Może lepiej by siedzieli na zasiłkach. A może lepiej by wprowadzić maksymalną ilość firm danego typu na kilometr kwadratowy? Tak że korpa będą musiały się otwierać nie tylko w Wawie czy Wrocławiu ale też w takim Terespolu Pomorskim? 

 

36 minut temu, Kespert napisał:

Ale właśnie to przewiduję. I na to się nastawiam. Bo zamiast kasy na wykonanie usługi, wolę mieć skillset do wykonania usługi.

Zęba sobie samodzielnie połatasz i wymienisz tuleje wahacza mając 70 lat? Turbonaiwne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, NoHope napisał:

Polacy przepierdolili miliony z EU więc spokojnie da się przepierdolić. Każdy hajs da się przepierdolić, to nie jest sztuka. Rząd norweski z tego co wiem inwestuje kasę z surowców i ich budżet mocno się spina.

Tutaj mogę się co najwyżej zgodzić z tym, że pojęcie ,,przepierdolenia hajsu" jest całkowicie względne, bo sam chyba pisałeś, że Polska dostała boost do rozwoju po wejściu do UE.

 

Druga sprawa, że kasa z funduszy unijnych, a zysk do budżetu skarbu państwa z eksportu, to są całkowicie dwie różne rzeczy, więc porównanie jest trochę chybione

9 godzin temu, NoHope napisał:

Jedną z najgorszych moim zdaniem polskich tendencji jest brak nauki od innych krajów mądrzejszych czy to szwajcarii, czy norwegii czy niemiec. Bo u nas to była komuna i bieda bo u nas sramto i owanto. I tak wiecznie w tym kraju. Ile razy to ja słyszałem że to wszystko przez komunę i jak umrze pokolenie komunistyczne to będzie lepiej. Polacy to nieudacznicy po prostu.

Wystarczy zadać sobie pytanie, czy przez Skandynawię i Szwajcarię przechodził front II wojny światowej i czy na 40 lat znalazły się w strefie wpływów ZSRR, które drenowałoby ich z surowców?

 

No oczywiście że nie, więc argument, że komuna to tylko wymówka, bo inni jakoś sobie radzą i powinniśmy brać z nich przykład, jest dość pokraczny, co w takim stanie rzeczy wydaje mi się dość oczywiste.

 

Odnośnie Niemiec, to posłużę się wyjaśnieniem kinematograficznym:

 

W zasadzie tu nie chodzi nawet o szukanie wymówki i usprawiedliwienia pewnych zjawisk, ale o zrozumie pewnych długofalowych efektów, które min. biorą się z faktu pewnych zaszłości historycznych, a które mają bezpośrednie przełożenie na fakt - i tu przyznaję Ci racje - że dzisiejsi Polscy to rzeczywiście nieudacznicy. 

 

Oczywiście nie wszyscy, bo wielu na okienku po 89 skorzystało i twierdzenie, że wszystko poszło jak krew w piach, to po prostu zaklinanie rzeczywistości, bo też pamiętam jak wyglądały lata 90 i w porównaniu z obecnymi, to są dwa różne światy. A że wielu zaczęło od pozłacanego dachu, a nie solidnych fundamentów, no to:

 

A mogłoby się zdawać, że pod koniec lat 80, w Polsce na krótki czas wykrystalizował się pewien trend, który gdyby został utrzymany, mógłby być najlepszym kierunkiem na te lata rozwoju. Na przedmieściach praktycznie wszystkich miast, masz osiedla z przełomu lat 80 i 90, zabudowanych kanciastymi klocami, które w zamyśle miały być domami wielopokoleniowymi. Dziadkowie na poddaszu, rodzice na piętrze, a latorośl na parterze. Dziś straszą wytartym lastryko, zapuszczonymi podwórkiem i grzybem na elewacji tych pięter, które zostały odłączone od ogrzewania, bo nikt na nich nie mieszka.

 

W latach 90 idea rodziny wielopokoleniowej, poszła w pizdu. Z jednej strony przez rozbuchany konsumpcjonizm, napędzany nowym ustrojem, a z drugiej - pewnymi patologiami wrośniętymi w polskie społeczeństwo, takie jak mentalna zaściankowość, alkoholizm i dyktat, zamiast kooperacji. W takich warunkach to nie mogło przetrwać, bo po co się męczyć, jak można było wziąć kredyt lub zarobić za granicą i wyprowadzić się od jebniętych starych.

 

Brak zrozumienia istoty rodziny jako komórki społecznej, który jest dość obrzydliwą wypadkową socjalistycznej myśli społecznej i katolickiego zamordyzmu, doprowadził do tego, że polski model społeczny kompletnie się rozsypał przez te 30 lat, doprowadzając do atomizacji społeczeństwa.

 

A gdyby się utrzymał? Ile dzisiejszych problemów społecznych, byłoby dzisiaj marginalnych? Niski popyt na nowe mieszkania i działki budowlane, odciążenie systemu opieki społecznej (dziadkowie pod opieką dzieci), edukacji wczesnoszkolnej (wnuki pod opieką dziadków), kumulacja majątku w rodzinie, brak patologi rozwodowych (jak ogolisz męża, skoro dom w którym mieszkacie, należy do dziadka, a następnym w kolejce jest jego ojciec?).

 

Oczywiście to, o czym piszę, to trochę utopijna wizja, bo nie u każdego to mogło funkcjonować, a gdyby rzeczywiście funkcjonowało, to odbiło by się czkawką w postaci niskiego rozwoju gospodarczego, gdzie dalej mielibyśmy takie lata 90, tylko że z rodzinnymi seansami Netflixa, zamiast Familiady i Złotopolskich.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Throgg napisał:

W zasadzie tu nie chodzi nawet o szukanie wymówki i usprawiedliwienia pewnych zjawisk, ale o zrozumie pewnych długofalowych efektów, które min. biorą się z faktu pewnych zaszłości historycznych, a które mają bezpośrednie przełożenie na fakt - i tu przyznaję Ci racje - że dzisiejsi Polscy to rzeczywiście nieudacznicy. 

Powiem tak, też kiedyś myślałem, że to wina komuny, a później zacząłem czytać o II RP, a wcześniej w internecie czytałem jakieś opowieści o chłopach pańszczyźnianych. Więc zgadzam się, że nasze problemy wynikają z zaszłości historycznych ale sięga to dużo głębiej niż ja osobiście myślałem. I trzeba to w końcu przerwać, jak tego nie przerwiemy jako naród to niestety będzie kolejna tragedia, z serii tragedii jakie ma polska historia.

 

26 minut temu, Throgg napisał:

Oczywiście nie wszyscy, bo wielu na okienku po 89 skorzystało i twierdzenie, że wszystko poszło jak krew w piach, to po prostu zaklinanie rzeczywistości, bo też pamiętam jak wyglądały lata 90 i w porównaniu z obecnymi, to są dwa różne światy.

Tak głównie przez zachodni kapitał i wejście do EU. Nie ma tu w ogóle tak naprawdę zasługi polaków jako narodu. Dlatego nasza gospodarka ma obecnie aż tak liche fundamenty bo jesteśmy:

a) rynkiem zbytu dla takich krajów jak niemcy

b) tanią siłą roboczą (to już mniej)

 

Lata 90 mimo biedy były jednak dość optymistyczne bo wszyscy handlowali. Tak pamiętam te czasy. To były czasy dużo bardziej wolnorynkowe niż teraz, ale było biednie bo jeszcze nie zostaliśmy zasrani kasą z EU i kapitałem zagranicznym.

 

Ten wolny rynek w cudzysłowiu to mieliśmy dzięki wilczkowi komuniście więc to już w ogóle zabawne. Kolejne rządy "demokratyczne" coraz bardziej zamykały rynek, a później masz tego balcerowicza zdrajcę. Ustawa wilczka została chyba całkowicie zaorana jakoś na początku lat 2000.

 

Balcerowicz przeprowadził na naszej gospodarce doktrynę szoku, którą wcześniej amerykanie testowali na ameryce południowej. Efekt był taki, że w jakimś kraju woda pitna, lokalna, była droższa od coli.

 

Lepper był trochę idiotą, ale często mówił brutalną prawdę:

 

Czego lepper wtedy nie wiedział to że balcerowicz był wysłannikiem z zachodu i dlatego nieważne czy lewica czy prawica zawsze brała balcerowicza ;)

 

Fajnie to się ogląda po latach, jak wiele u nas wałów było srogich. Jak wiele oszołowskich wystąpień leppera sie sprawdziło. Może dlatego chłop nie żyje, kto wie.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Obliteraror napisał:

Mentalność "dej!" nigdy się nie zmienia :) Nawet jak czerwoną zarazę przypudrujesz sektorem technologicznym. Nie wiem, z czego wynika to malkontenctwo młodych ludzi. Nie wiem, bo dobrze pamiętam czasy 20% bezrobocia i czasy, gdy chodzenie na studia dla wielu było odraczaniem przyszłego bezrobocia i pierwszych trudności ze znalezieniem pracy,

Nikt im nie wbił do głowy, że za samo oddychanie nic im się nie należy.

Nic.

Chcesz mieć więcej, pracuj więcej. Albo mądrzej.

Ta mentalność „dej” właśnie jest propagowana w dzisiejszej Europie.

 

Europejczycy pod wpływem dobrobytu i lewactwa stali się zbyt wygodni o oderwani od rzeczywistości, zapominamy jak działa gospodarka.

 

Obserwując aktualne trendy w Europie śmiem stwierdzić, ze jesteśmy w stanie to utrzymać jeszcze 2 pokolenia. 
Później Chińczycy będą kupowali u siebie rzeczy Made in EU a my będziemy zapierdalać za znaną nam już „miskę ryżu”.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doktryna szoku polega na tym, że:

- masz jakiś socjalistyczny, komunistyczny kraj w którym jest jakiś przemysł, są jakieś złoża naturalne, są nawet jakieś czasami sensowne firmy państwowe

- amerykanie jadą do polityków takiego kraju

- amerykanie mówią tak; damy wam pożyczki, damy wam łapówki, damy wam kapitał tylko otwórzcie swoją gospodarkę

- politycy łasi na kasę się godzą. Pojawia się wysłannik jak balcerowicz który ma przeprowadzić reformy

- lokalne firmy i przemysł są niszczone, wprowadzane są ulgi i ustępstwa dla zachodnich korporacji, miejscowa przedsiębiorczość jest niszczona

- amerykanie i zachód udzielają coraz większych pożyczek

- kraj ubożeje i przychodzi do momentu spłaty

- wtedy amerykanie mówią dobra nie macie kasy ale masie ropę, wodę pitną, no po prostu jakieś surowce. oddajcie nam je

- kraj oddaje

- kraj nigdy się nie bogaci

- kraj zawsze zostaje zależy od kapitału z zachodu

- neomi w książce nologo pisała ze masz kraje właśnie po doktrynie z ruchomymi fabrykami, jak pracownicy się plują to korpacje zaczynają szantażować że po prostu się z miejsca zwiną xD

 

i tyle. To jest nasz przyjaciel USA, przyjaciel PiSu xD

 

W ameryce południowej przez to było srogie bezrobocie ludzie się buntowali to amerykanie zabijali socjalistycznych miejscowych polityków i wstawiali naczęściej dykturę wojskową która mordowała wrogów USA i politycznych.

 

Na tym polega kapitalizm. Dlatego nikt nie spodziewał się jakieś srogiej wojny bo teraz za pomocą takich technik jak wyżej możesz całkowicie zniszczyć dany kraj a nie musisz go nawet podbijać. Konflikty zbrojne generalnie stały się bez sensu.

 

A i amerykanie mieli i mają pewnie ekonomicznych hitmanów. Polecam książkę bodajże się nazywała wyznania ekonomicznego hitmana. Taki leciał do kraju X, rzucał ofertę a jak polityk nie chciał się dać skorumpować to później amerykańskie służby specjalne wysadzały na przykład samolot w którym leciał delikwent.

 

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, NoHope napisał:

neomi w książce nologo pisała ze masz kraje właśnie po doktrynie z ruchomymi fabrykami, jak pracownicy się plują to korpacje zaczynają szantażować że po prostu się z miejsca zwiną xD

Tak się składa, że ja tę książkę czytałem i mam ją w domu na półce ledwie z metr ode mnie. To co ona w tej książce opisała to nie był kapitalizm i sama to przyznała. Nazwala ten system korporacjonizmem.

 

Czytałem w Rzeczpospolitej wiele lat temu (jakoś 2008, może 2009) wywiad z Jeffrey'em Sachs'em, który też w tej książce był opisany i w tym wywiadzie był przedstawiony jako faktyczny autor planu Balcerowicza co sam przyznał. Sam też przyznał, że jak pierwszy raz zawitał do jeszcze komunistycznej Polski, to opozycja nie miała bladego pojęcia o gospodarce i jej funkcjonowaniu. Stał tam z boku pewien młody ekonomista po SGPiS, nazywał się Balcerowicz, i słuchał tych wszystkich rozmów, a jak się okazało, że został mianowany na kogoś kto ma przemienić gospodarkę z planowej na kapitalistyczną, to nie wiedział co robić i przyszedł do Sachs'a, bo on był ekonomistą spoza bloku wschodniego. Sachs też nie za bardzo widział co ma mu doradzić więc podyktował mu plan gospodarczy socjaldemokratyczny, co sam w tym wywiadzie przyznał. Plan Balcerowicza nie był więc wolnorynkowy tylko socjaldemokratyczny i nie miał szansy powodzenia w tych warunkach.

 

Klein w swojej książce opisuje rozmowę z Sachs'em po tym jak przeszedł na Uniwersytet Columbia. Nie zrobił on na niej dobrego wrażenia, kluczył, unikał odpowiedzi, lał wodę zmieniając tematy.

 

Ty cały czas nazywasz to kapitalizmem. Proponuję wyluzować nieco, ponieważ produkujesz się strasznie, ale mało konkretnie oraz mało na temat co wynika zapewne z pogubienia pewnych pojęć lub schematów funkcjonowania gospodarki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Krugerrand napisał:

Proponuję wyluzować nieco, ponieważ produkujesz się strasznie, ale mało konkretnie oraz mało na temat co wynika zapewne z pogubienia pewnych pojęć lub schematów funkcjonowania gospodarki.

To już ideologiczna dyskusja. Jak miałem 18 lat to na wykopie lubiłem takie toczyć, jak byłem korwinistą. "To nie jest kapitalizm bo kapitalizm jest dobry" "To nie jest wolny rynek bo wolny rynek jest taki i owaki". I póżniej wychodziły cyrki typu nie ma żadnego wolnorynkowego kraju, nie ma nigdzie kapitalizmu. To jest jak gadanie komuchów którzy mówili socjalizm radziecki to nie jest prawdziwy socjalizm.

 

Fajna filozoficzna dyskusja, która nic nie zmienia bo bawisz się w semantykę zwykłą.

 

Czy kapitalizm nazwiesz korporacjonizmem czy nazwiesz to inaczej to i tak chuja to znaczy, przepraszam, to znaczy, że możesz być dumnym kapitalistą i gadać, że kapitalizm spoko. No spoko. Można tak. Wytrych semantyczny i jest ok. Kapitalizm jest dobry tylko że X, Y, Z popsuli ten kapitalizm. 

 

Przerabiałem to jak byłem gówniażem. Wiadomo.

 

Zauważyłem, że poglądy gospodarcze u ludzi są dużo bardziej religijne niż racjonalne. Sam się śmiałem hehe jak można z korwinizmów wyrosnąć i wyrosłem. Ale wtedy za chuja nikt by mnie nie przekonał bo byłem zwykłym szczylem i potrzebowałem doświadczeń i czasu by zmienić perspektywę. I tego życzę ludziom tutaj, ale wiem że to mrzonki. Czasami jednak ziarno zostaje gdzieś zasadzone i może ktoś to przeczyta co napisałem i kiedyś trafi na coś podobnego i zacznie myśleć.

 

Rozbawiło mnie to, że ktoś mnie tu nazwał komuchem xd Cóż mocno się wycentrowałem to prawda. Kiedyś bojownik wolnego rynku xD Te ad personamy też zabawne, wiadomo że jak krytykuje kapitalizm to jest biedak nieudacznik bo prawdziwy chad to kapitalista z krwi i kości. Tak to dokładnie działa. 

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoHope no przecież każdy wie że gdy państwo robi rzeczy to mamy socjalizm, im bardziej robi tym bardziej socjalistyczne jest. A kapitalizm może występować tylko w szaleńczych wizjach anarchokapitalizmu gdzie rodzic może handlować dzieckiem jak pan Murray Rothbard przykazał zaś właściciel ziemi ma pełne prawo podpalić kota który wlazł na jego teren. 

 

Btw. Pierwszą rzeczą jaka by powstała w ankapie byłoby państwo 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoHopeMasz do czynienia zarówno z praktykiem jak i teoretykiem. Moja przygoda z rynkami zaczęła się coś około 2006 roku kiedy postanowiłem pomnożyć swoje oszczędności. Tak dobrze czytasz: oszczędności. Odłożyłem nieco kasy pochodzącej z mojej pensji, czyli pracy, na koncie oszczędnościowym, ale niekoniecznie zadowalał mnie wtedy %, który był dużo wyższy niż teraz przy porównywalnych stopach, a wzrost cen też był obecny, ale nie tak wysoki. Efektem mojego wejścia na rynki była utrata minimum 30% kapitału.

 

Zacząłem się więc edukować na własną rękę, ponieważ ekonomia głównego nurtu za radami której poszedłem w rynek przyniosła mi straty. Cały czas się edukuję, nie uważam, że wiem wszystko najlepiej, cały czas robię błędy, cały czas to wszystko koryguję, natomiast bez pewnej teoretycznej bazy rozumienia świata i pewnych mechanizmów nie można się brać za inwestowanie czy cokolwiek innego.

 

Zawsze słyszałem argument semantyczny od osób, a w szczególności kobiet, gdy kończyły się argumenty, nie wiadomo było jak odpowiedzieć lub co odpowiedzieć. Teoria z praktyką łączą się ze sobą, wiec decyzja teraz należy do Ciebie na jakim gruncie chcesz rozmawiać.

 

Przez lata nauczyłem się jednego: ekonomia akademicka, czyli Keynes to ekonomia dla mas, czyli dostarczycieli kapitału ( potocznie idiotów), a cała reszta to jest właśnie dla inwestorów/spekulantów. To w w większości są teoretycy, którzy nigdy na rynku nie pracowali i nie prowadzili typowych rynkowych firm, więc też nie funkcjonowali w realiach tzw. wolnego rynku. Oni swoją pozycję zawdzięczają tylko tytułom naukowym oraz odpowiednim powiązaniom.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.