Skocz do zawartości

Janusze w pracy


Turop

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak piszecie wszystkiego po trochu. A na robotach u klientów jeszcze roboty nie zacząłeś i gatki typu:

- kiedy koniec

- jak długo się zejdzie

- żeby to nie trwało 2miesiące

Jeszcze roboty nie zacząłeś a czujesz nacisk psychiczny. Nie ważne że to potrwa 3 miesiące ważne żeby jego słowo było ostatnie i czy on to powie żeby nie trwało to 2 miesiące itd. masz czuć qrwa presję i uj. Aż w końcu po iluś tam latach wqrwisz się i mówisz se jebać ten kawałek chleba.  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 minuty temu, MG-42 napisał:

Jeszcze roboty nie zacząłeś a czujesz nacisk psychiczny. Nie ważne że to potrwa 3 miesiące ważne żeby jego słowo było ostatnie i czy on to powie żeby nie trwało to 2 miesiące itd. masz czuć qrwa presję i uj. Aż w końcu po iluś tam latach wqrwisz się i mówisz se jebać ten kawałek chleba.  

Bo Polak Polakowi często kurwom...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MG-42 napisał:

Tak jak piszecie wszystkiego po trochu. A na robotach u klientów jeszcze roboty nie zacząłeś i gatki typu:

- kiedy koniec

- jak długo się zejdzie

- żeby to nie trwało 2miesiące

 

Dlatego na remontach podajesz zawsze widełki czyli np 4-6 tygodni bo np remont w wielkiej płycie to są kurwa cuda na kiju tych pierdolonych ścian z żelbetu czołgiem nie rozwalisz, sam mieszkam w takim bloku xD

 

Wymiana jebanych drzwi wejściowych to potrafi być cały dzień roboty. Do tego zawsze znajdą się super zajebiści sąsiedzi co dupsko będą pruć że hałas i pył, jak są tacy mądrzy niech mi powiedzą jak wywalić starą futrynę z żelbetu bez hałasu i pyłu jak się używa dużej szlifierki i do tego duży młot 10kg xD

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, cst9191 napisał:

 

E tam, myślę, że nie tylko u nas tak jest :)

 

Albo inaczej: inni w mniejszym stopniu zawracają sobie głowę pojebusami.

Niestety ale porównując to do pracy fizycznej w UK, jest duża różnica w mentalności roboli. Takiego poziomu frustracji, agresji i buractwa co w Polsce wśród Januszy nie uświadczyłem ani razu. Pracując z takim ścierwem czułem sie jak w dżungli, jak nie przypierdolisz takiemu maczugą w łeb to nie będzie miał szacunku. Ciekawe, że zawsze w takich przypadkach są to typy 30+ jak tutaj to opisaliście wjebani w małżeństwo, dzieci i tyranie żeby utrzymać to wszystko. Taki niewolnik jest non stop wkurwiony na swoją sytuację i będzie odreagowywał w pracy, bo żonka trzyma w domu krótko za morde.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ramaja Awantura Bo wiedzą i czują że to tak działa więc korzystają z tego, bo jest tak że atakiem się bronią. Dobrze wiedzą że budowlanka to często yyyy słabo myślące chłopaki, mięśniaki itd. Z góry na Ciebie patrzą już sobie wyrobili zdanie na ten temat.

 

@bassfreak noo takie kwiatki to norma. Dzwoni Pan i mówi że chce w korytarzu wymienić terakotę. 4m. kw. mówi duże płytki.

Se pomyślałem w głowie już wszystko wiem. Najtańsze płytki a w tym korytarzu pięcioro drzwi wycinaj te wcięńcia w futryny. A jak jeszcze kupił gres to jebał pies tą robotę, a na dodatek gdzie ciąć te płytki diaksem? Na balkonie? to cię sąsiady zjedzą.

To ja podziękuję za taką robotę, wolę zjeść suchy chleb.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Chcni napisał:

Ciekawe, że zawsze w takich przypadkach są to typy 30+ jak tutaj to opisaliście wjebani w małżeństwo, dzieci i tyranie żeby utrzymać to wszystko.

Może nie zawsze co dosyć często haha :D

Sam miałem okazję do kilku zwarć z takimi, ostatecznie postawiłem na swoim i w sumie nie jest źle ale troche we mnie siedzi, że mogłem to jeszcze lepiej rozegrać :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, cst9191 napisał:

Ogarnij się. Facet ma na utrzymaniu żonę i gromadkę dzieci :D

 

Dlatego jest nerwowy.

To niech ugryzie się w ryj i hurt mu w detal, jego wybory jego problem. 

 

Są dwie opcje, można z takim radzić sobie osobiście bądź poprzez szefostwo. W pierwszej opcji warto też mieć kogoś "za sobą" w pracy, wystarczą pracownicy podobnego szczebla, ale trzeba umieć ryknąć z determinacją. W wielu miejscach robiłem i z wieloma ludźmi, wiem co mówię - kilkukrotnie było trzeba sprawę postawić na ostrzu noża. Druga opcja wymaga pozycji w oczach pracodawcy, musisz mieć zaufanie. Nigdy nie chodziłem z pierdami, ale jak przez jakąś łajzę robota mi stoi i myśli że zrobię za niego, to się grubo myli. 

 

Według mnie sprawy osobiste należy załatwiać osobiście, a sprawy zawodowe zawodowo. W tej sytuacji jesteś moim zdaniem na pograniczu, walka raczej na dwa frony. Polecam trochę cierpliwości, dyktafon i państwową inspekcję pracy :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dawać sobie w kasze dmuchać. Ja robiłem z typem 7 lat w parze. Dali nam nowego by szkolił. Z tym, że szkolił go tak, że młody jebał. Bo mu pokazał raz. Ja jebałem. A stary zgred siedział w budzie. Ja dzień w dzień zapierdol i w końcu mówię mu, pewnego dnia. Ze dzisiaj ja biorę zapasowy telefon. A ten odrazu z ryjem. Ze ja to sobie mogę chcieć. Ze on chce gwiazdę z nieba. I, że tak nie będzie. To ja z ryjem do niego. Skoro on też zaczął ryja drzeć. A powiedziałem normalnie. 

"jak kurwa nie będzie? Dzień na dzień mam jebac a ty co? Wielce go szkolisz, miałeś mu pokazywać i siedzisz w budzie. Pokazesz mu i idziesz robić że mną. Bo ja się dzień w dzień nie będę zapierdalaľ. A ten do mnie tekst, ze musiałby się zajebac w takim razie. 

 

Zawsze się zamienialiśmy. Dzień po dniu. Raz ja miałem gorzej, raz on. A jak młody przyszedł. To robił lekka robotę a w efekcie ja jebałem ostro. A stary zamiast mi pomóc to siedział w budzie. Bo on go ma szkolić. No kto by sobie na to pozwolił? 

 

On z ryjem ze go zaatakowałem pierwszy i cos tam pierdolił. Wkurwilem się i poszedłem. A za chwilę do mnie leci i zagaduje. Ze on to że odebrał, że ja na pewno nie miałem nic złego na myśli. I w czym ma mi pomóc? 

Gdybym siedział cicho to by się śmiał w twarz. Nie ma co się jebac. Odrazu trzeba do pionu postawić. 

 

 

Raz przyjęli do nas do roboty jednego typa. I dzwoni do niego operator z ryjem"kurwa młody zjebałeś eee.... " i cała litania. Chłop drugi dzień w robocie. Nie za bardzo wszystko poznał i nie za bardzo ogarnia. No i przyleciał do mnie i że jakiś typ na niego mrode drę. Powiedziałem mu ktory to. I w szatni po zmianie. Podszedł do niego. Typek po 50. Nowy pracownik miał 25 lat. I kawał chłopa. I jak zaczął jebac tego zgreda przy wszystkich. " a co ty kurwa nie potrafisz zadzwonić normalnie i powiedzieć o co chodzi? Gdzie ty kurwa jesteś w dżungli i dalej wiązanka" 

 

Az mi się go zrobiło szkoda... 

Edytowane przez Montella26
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zostałem na UR (czasami zostajesz jak potrzeba isc/jechac w parę miejsc, ale nie latasz z boshem tylko siedzisz i czekasz na wezwanie potrzeby operatora) spawacze mają miny jak by chujem w głowę dostali, do mistrza chyba doszły informacje co się wydarzyło (firma ma politykę anty mobbingowa) i siedzę jak król na imieniach, spawacze koledzy, reszta osób uczestniczącą w zdarzeniu chodzi zmieszania, przy mnie nikt tematu nie zaczynał. 

 

 

 

Także, opłacało się, przynajmniej narazie, mistrz na odprawie coś wspominał, że on nigdy nikogo nie straszy w pracy (przypadek, że tak zagadał?). 

 

 

Jak mnie wyślę kiedyś z tymi pajacami to powiem, że z nimi nie współpracuje bo chodzą i dra się nad uchem i nie mam zamiaru (polityka przyciągania młodych do firmy chyba wygrywa z starymi chamami), rządy dziadków się skończyły, przynajmniej u mnie w zakładzie 😛

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy wątek.
Przypomina mi bardzo czasy w UK prawie 10 lat to temu gdy zaczynałem moja pierwsza pracę. warsztat, sami Polacy, typowi robole. Chamskie żarty, gnojenie nowych wóda i browar dzień w dzień plus tony papierochów.  W poniedziałek nie dazło wytrzymać tak zionęli kacem i alkoholem. Ba, nieraz przychodzili nieumyci z weekendowej balangi. Ja młody i głupi dałem sie gnoic bo niczego nie umialem, mieli mnie przyuczyć. Pracowałem tam ponad rok na czarno, po to żeby zakumulować jakaś kasę, stworzyć poduszkę finansowa i spierdalac jak najdalej.

 

Dla takich chamów nie ma żadnych zasad, podpierdalanie na okrągło, kłótnie, wieczne wtykanie nosa jeden drugiemu ile kto zarabia, za 50p podwyżki to wojna totalna czemu ten dostal a nie ja. Ogolnie najcięższy okres w moim życiu zawodowym, do którego pamięcią wole nie wracać.

J ak to ktos określił mentalności marginesu i proletariatu nie idzie zmienić, tacy ludzie umrą śmiercia naturalna. Jedyne co zauważyłem to bijąca po oczach frustracja, 12h dziennej napierdalanki plus pół dniówki w soboty 1500km od rodziny, dzwoniąca co chwile baba gdzie jest kasa na nia i gównioki oraz weekendowe zapijanie wóda smutków.

 

Tak mi ci ludzie zaszli za skórę że jak któregoś widzę to przechodzę na drugą stronę ulicy bo szkoda nerwów. Poza tym jak pisze kolega, człowiek przebywając z takim elementem sam chamieje, włącza mu się Januszostwo oraz wydzielają się cechy prostaka. 

 

Każdemu młodemu polecam nie dawać się nikomu gnoić, nagrywać każde pyskówki i od razu do szefa albo adwokata. Jak cię obiją albo coś to tak samo bezwzględnie adwokat albo szef. 

A tym bardziej trzeba umieć się postawić, bo jeśli tego nie zrobisz to dajesz im paliwo do kolejnych zaczepek. Życie nauczyło mnie że z takimi trzeba być bezwzględnym skurwysynem, na każdy cios przywalic mu 3x mocniej czy to fizycznie czy prawnie.

 

Inaczej się nie da bo oni tylko taki język rozumieją. Na koniec tylko dopiszę że gdy zmieniłem pracę i poszedłem pracowac z Anglikami to jest to obrót o 180stopni. W ogóle inna kultura pracy, uśmiech na twarzy i święty spokój, wiadomo że nie ma nigdzie idealnie ale w porównaniu z Pollusami niebo a ziemia. Mam wrażenie że wszystko co hujowe nasi rodacy wywożą zagranicę, tyczy się to też polskich firm na obczyźnie - zaniżanie stawek rodakom, wszechobecne Januszostwo i cwaniactwo.

Edytowane przez Estranged
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Estranged napisał:

Poza tym jak pisze kolega, człowiek przebywając z takim elementem sam chamieje, włącza mu się Januszostwo oraz wydzielają się cechy prostaka. 

Ale to działa w drugą stronę, jako operatorzy w pracy fajna kultura, przyjęli młodego buraka, do każdego ura bura, fifa rafa, pół roku szkolenia z normalnymi ludźmi a tu słyszę słowa "Proszę bardzo", "Dziękuję ślicznie", dlatego lepiej tworzyć normalna atmosferę niż pracować z chamami. 

 

 

 

PS: W pracy spokój, spawacze się do mnie nie odzywają, chodzą obrażeni, a mnie w to graj bo nie będę z nimi pracować. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Turop napisał:

Ale to działa w drugą stronę, jako operatorzy w pracy fajna kultura, przyjęli młodego buraka, do każdego ura bura, fifa rafa, pół roku szkolenia z normalnymi ludźmi a tu słyszę słowa "Proszę bardzo", "Dziękuję ślicznie", dlatego lepiej tworzyć normalna atmosferę niż pracować z chamami. 

Pracowałem w 3 miejscach z Polakami, wiem że posypią się hejty że sram do własnego gniazda - ale wszedzie było chlanie, niektórzy ćpali albo palili pudło tytoniu tygodniowo. A przychodzi kulturalny chłopak to ich to dodatkowo wkurwia. Pojawia się dysonans poznawczy bo uwazali siebie za huj wi kogo a ktoś jest od nich lepszy, umie się wysłowić ba, nawet angielski dobrze zna ( wielu po kilkunastu latach pobytu zna dosłownie kilka słówek!!). Wtedy typowy Janusz dostaje kurwicy, tak być nie może trzeba gościa zgnoić zrównać z ziemią niech poczuje się jak samo jak oni wszyscy - jak gówno.

 

Pamiętam jak dzięki językowi angielskiemu zmieniłem pracę i dostałem podwyżke 50% dosłownie to wtedy skończyły się przytyki, dosłownie zamilkło towarzystwo, ale jednocześnie stałem się niewidzialny nikt nie chciał ze mną rozmawiać. Dla niektórych to było jak kop w twarz, mniemanie o sobie spadło i cały obraz siebie jaki mieli poszedł się gonić. Z drugiej strony dla mnie lepiej bo całkowicie zmieniłem towarzystwo. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.06.2021 o 20:37, cst9191 napisał:

Wychodzi na to, że dobrze zrobiłeś, że nie dałeś sobą zawładnąć. Chcieli Cię zdominować, abyś zapieprzał za nich...

Ja też już to x razy przerabiałem. 

 

W dniu 6.06.2021 o 21:12, Król Jarosław I napisał:

bardzo często frustracje ze swoich chujowych małżeństw, w których siedzą pod pantoflem i nie mają nic do gadania wyładowują w pracy

Przypomniałeś mi historię jednego barana z którym pracuję. 

 

W dniu 6.06.2021 o 21:17, Ramaja Awantura napisał:

O jeeejku ktoś nie daje się szmacić jak za PRL i ma własną godność

To takich nosaczy najbardziej boli.

 

W dniu 6.06.2021 o 21:28, MarkoBe napisał:

W pierwszej mojej robocie upadlał mnie taki idiota z produkcji. 

Z taki jeden to się nawet kilka razy chciał ze mną poszarpać, ale zawsze szybko to zakończyłem 😋

 

W dniu 6.06.2021 o 21:31, MG-42 napisał:

hmm możliwe że Cię badają. Chcą pokazać yyy kto jest od czego. 

Dlatego trzeba reagować, i to wprost proporcjonalnie (a w razie potrzeby nawet 2 razy bardziej) do ataku Januszy.

 

W dniu 6.06.2021 o 22:10, DOHC napisał:

Powiem że masz tam straszną patologię, nie wyobrażam sobie tam do kogoś powiedzieć, a co dopiero usłyszeć.

Wpadnij tam gdzie ja pracuję 😆

 

W dniu 6.06.2021 o 22:18, bassfreak napisał:

BHP prawie nie istnieje, te buraki na budowach pierdolą że np hałas im nie przeszkadza bo się przyzwyczaili. towarzystwo odbiera mi chęci.

I ten tok myślenia typu "jeśli mi nic się nie dzieje itp, to tobie też nic się nie stanie".

 

W dniu 6.06.2021 o 22:05, Leniwiec napisał:

To taki męski shit test, na ile mogą sobie pozwolić. Jeśli się nie postawisz w ramach swojego charakteru, to będą Cię gnębić.

Dokładnie. 

 

W dniu 6.06.2021 o 21:29, Ramaja Awantura napisał:

Uczucie przegrania z którym NIC nie możesz zrobić...

Hmm...

 

W dniu 6.06.2021 o 21:28, MarkoBe napisał:

bo byliśmy razem u kierownika, który mówił, że jak sytuacja się powtórzy to będzie wzywana 👮

U mnie jest taki jeden, który nic sobie z takich tekstów nie robi. I mam wrażenie że on jest tam chyba jakiś nietykalny. Że o numerach które tam zrobił, i o smrodzie który ma w papierach nie wspomnę. 

 

W dniu 6.06.2021 o 20:24, Turop napisał:

pamiętam @Pattona@Patton,  piszącego o buractwie w swojej pracy, może ułoży się wspólny front na Januszy 😎

 

No mam różne "przygody z Januszami".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Patton napisał:

@Król Jarosław I

Nie mówiłem że jesteś baranem (bo nie jesteś), tylko chodziło mi o to, że przypomniałeś mi o takim jednym baranie z którym pracuję.

 

Wiem, zrozumiałem od początku, że to nie ja ci go przypominam tylko to co napisałem ci go przypomniało xD hahah

 

Więc napisałem, że do usług w przypominaniu xD

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja się powstrzymuje póki co od jakiejkolwiek prostej pracy w Polsce. Siedzę na bezrobociu czytam książki, poszerzam wiedzę z wielu tematów aby wiedzieć czego chce od życia. Wszędzie gdzie robiłem miałem nerwy zszargane wyzysk, krzyki, buractwo chętnie bym tych ludzi rozstrzelał albo obił mordę. Skończyło się tym ze biorę psychotropy bo zycie w Polsce nieziemsko mnie dołuje w każdej sferze. Mentalność w Polsce jest jedna z najgorszych na świecie.

Wiecznie jakiś problem żadnej życzliwości albo checi poznania drugiej osoby tej otwartości jak w Anglii ze spotykałeś ludzi z ulicy i się okazywali twoimi nowymi znajomymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, TommyGun napisał:

Skończyło się tym ze biorę psychotropy bo zycie w Polsce nieziemsko mnie dołuje w każdej sferze. Mentalność w Polsce jest jedna z najgorszych na świecie.

Stary, co Ty tu jeszcze robisz, życie w Polsce to jest Vietnam. Jak znajomy Holender przyjechał parę lat temu to myślał, że hoho Panie wy tu chyba minimalnie 6 koła tych PLN bierzecie bo takie ceny. Uświadomiłem go, że większość jebie za 14xx (minimalna wtedy). Chłop dostał szoku poznawczego ;) 

To nie jest kraj dla biednych ludzi. 
A mentalność? Komuna + kolonializm. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Pyrkosz napisał:

Stary, co Ty tu jeszcze robisz, życie w Polsce to jest Vietnam. Jak znajomy Holender przyjechał parę lat temu to myślał, że hoho Panie wy tu chyba minimalnie 6 koła tych PLN bierzecie bo takie ceny. Uświadomiłem go, że większość jebie za 14xx (minimalna wtedy). Chłop dostał szoku poznawczego ;) 

To nie jest kraj dla biednych ludzi. 
A mentalność? Komuna + kolonializm. 

Póki co mieszkam z rodzicami i jak wspomniałem ucze się i odpoczywam. Próbuję się zmotywować zanim rusze gdzieś w świat. Taki czas na przemyślenia i refleksje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.