Skocz do zawartości

Cena posiadania rodziny! Zostać, czy się rozwieść? Historia HARD


Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, Krugerrand napisał:

Następnym razem jak będzie darła japę i zamykała się w łazience, to najpierw to wszystko nagraj, następnie zadzwoń po policję oraz po pogotowie. Powiedz, że żona się awanturuje i to już nie pierwszy raz, masz wszystko nagrane, teraz siedzi zamknięta w łazience i nie jesteś pewien czy wszystko z nią w porządku i czy przypadkiem sobie tam krzywdy nie zrobi. Niech ją przy okazji zabiorą na jakąś obserwację. Jeśli wróci do domu i sytuacja się powtórzy zrób po raz kolejny dokładnie to samo. Wszystkie nagrania przechowuj w bezpiecznym miejscu, dokumentuj wszystkie wizyty policji w domu, jeśli pogotowie ją zabierze na obserwacje, to również postaraj się o odpowiednią dokumentację. To też przechowuj w bezpiecznym miejscu, o ktorym wiesz tylko Ty. Następnie udajesz się z tym wszystkim do dobrego prawnika od rozwodów, koniecznie faceta i konsultujesz z nim jak rozegrać sprawę, aby małżonka została pozbawiona praw do dziecka. 

 

Skoro byliście na jakiejś terapii, to też postaraj się o odpowiednie papiery. Powiedz prawnikowi, że próbowałeś już ratować ten związek, że to była Twoja inicjatywa, ale się nie udało. Tej linii trzymasz się także w sądzie na sprawie.

 

Tu nie ma się nad czym zastanawiać i tłumaczyć to wszystko dobrem dziecka. Tu trzeba wiać i to jak najszybciej. Dziecko, które będzie zmuszone do patrzenia na zachowanie niezrównoważonej matki będzie w przyszłości miało pewne problemy ze sobą, będzie przeżywać traumę. Najlepiej je odseparować je od takiej matki i poświecić mu swój czas, zasoby oraz energię. W środowisku zupełnie innym niż takie ma szansę na normalny rozwój.

 

Rozwód koniecznie i to jak najszybciej, Przygotuj się także na ciężką batalię, która może trwać latami. Bądź przygotowany na wszelkie kompletnie irracjonalne oskarżenia w Twoją stronę ze strony małży jak i jej rodziny. Usłyszysz, że jesteś przemocowcem, że nie dbasz o rodzinę, że jesteś alkoholikiem, narkomanem oraz dziwkarzem. Pewnie dostanie Ci się też od pedofilów.

 

Jedyny plus tej historii to intercyza. Macie rozdzielność majątkową, więc małża raczej nie pozbawi Cię tego co masz, ale bądź gotów na armatę w postaci podważania jej tudzież tego, że zmusiłeś ją do jej podpisania itp. Całkowicie pozbądż się swojego obecnego myślenia na temat alimentów, pieniądze to rzecz nabyta, raz są a raz ich nie ma.

 

Powodzenia.

 

 

Średnio to widzę. Policja przyjedzie, karetka też. A ona uśmiechnięta wesoła pyta się o co chodzi i wszystkiemu zaprzecza i się ze mnie śmieję. Tak by to wyglądało, wyśmieją mnie wszyscy. Poza tym po tej akcji ucieklaby do rodziców i już sie nie pojawiała więcej u mnie do rozprawy sadowej. Jakby była w PL. 

 

Rozwód a pozbawienie praw rodzicielskich to dwa różne osobne tematy. Już rozmawiałem raz z prawnikiem jak mały mial około 5 miesięcy... (200zł godzina rozmowy).

 

ale jak nie wygram sprawy to jestem przegrany.... najlepsze jest to, że jak do mnie sie tak zachowuje, to do małego tez tak będzie. A będąc razem mogę go bronić przed jej reakcjami, przytulić, wyjść z nim z domu. Mówić, zeby sie nie bal mamy jak krzyczy, ze nie ma prawa krzyczeć. Nie wiem co będzie jak on trochę podrośnie jak zacznie mówić. Ja chce z nim byc codziennie. Widywać go, bawić sie z nim śmiać sie. Spędzać czas, uczyć. Wychowywać. Po rozwodzie, jakbym przegrał, to tego nie będzie. Po rozwodzie napewno nie będzie mial normalnego rozwoju. Statystyki dla rozwiedzionych dzieci są zabójcze...

 

co do kasy masz racje. Raz są, raz ich nie ma... 

 

14 godzin temu, Personal Best napisał:

Exit plan:
1) Nie wiać jak najszybciej tylko wtedy gdy będziesz gotowy organizacyjnie - będziesz miał gdzie i nie zawalisz żadnego z poniższych punktów.

2) Już szukać na spokojnie prawnika.
3) Nie wchodzić w żadne dyskusje -nagrywać ale nie prowokować dla uzyskania "lepszego efektu"

4) Nie dawać do zrozumienia, ze podejmujesz jakiekolwiek kroki. Nie straszyć, nie nakręcać.
5) Pozostawać w dobrych relacjach z rodzina kobiety. Pozostawać w dobrych relacjach ze wspólnymi znajomymi- nie oczerniać, nie obgadywać, nie wylewać żółci.
6) Zero bliższych relacji z jakimikolwiek kobietami.
7) Podjąć indywidualna terapie. O ile w przypadku prawnika to jest bez znaczenia czy pójdziesz do mężczyzny czy kobiety, w przypadku psychologa-terapeuty - tylko mężczyzna.

Dlaczego terapeuta mężczyzna? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mugen2 Panie, z takim podejściem jak wyżej, proponuję od razu zacząć sobie grób kopać i heblować trumnę.

Szczepionka firmy na A może sprawę przyspieszyć, podobno powoduje zatory.

 

Przyszedłeś tu po rady, a jak widzę to wiele z nich od razu na "nie". Nie uda się, w dupie jestem, już przegrałem, Weź się człowieku w garść, to nie są kurwa ptysie czy rurki z kremem. Tu gra idzie o Twoje życie i życie Twojego dzieciaka.

 

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mugen2

Kup poradnik rozwodowy, nie żałuj pieniędzy na wartościową wiedzę. Szykuj się na batalię sądową. Zbieraj dowody: nagrania telefonem, dyktafon (np. wbudowany w długopisie) ukryte kamerki szpiegowskie, screeny jej smsów jeśli to możliwe. W sądzie jako świadka ( nie wiem czy dobrze to rozumuje) warto mieć wieloletniego kumpla z którym znacie się od dawna. Który nie jest spokrewniony ( rodzina jest posądzana o stronniczość), dodatkowo dobrze jak piastuje ważny zawód społeczny np. strażak, nauczyciel. A jeśli nie, to trudno

Nie unoś się gniewem w sytuacjach konfliktowych. Przygotuj się na terapię u psychiatry, jakieś środki psychotropowe. To jest borderka: ciągłe zmiany emocjonalne, wieczne poczucie pustki, zaniżona samoocena, imprezowy styl życia, agresja, rozwiązłość, dodatkowo nieodpowiedzialność i chłód emocjonalny w stosunku do dziecka. Typowa osobowość borderline, czyli osobowość z pogranicza lub tzw. pograniczne zaburzenie osobowości. Dlaczego wybrała Ciebie do relacji? Bo osoby z borderline zawsze biorą osobę do związku, o niskim poczuciu własnej wartości, osobę, którą łatwo można zmanipulować i najważniejsze: wzbudzić u ofiary, silne poczucie winy! Mam w bliskiej rodzinie podobny przypadek, łudząco podobny. Lew nigdy nie bierze za ofiarę drugiego lwa, tylko biedną antylopę. Wyklucz związki na kilka lat, ulecz się od tej wariatki, poświęcając kilka lat, wyłącznie na Siebie. Nie słuchaj bełkotu w rodzinie, że źle trafiłeś, choć to prawda. Prawdą jest też natomiast, że zawsze mogło być i może być znacznie gorzej. Inna kobieta cię nie wyleczy, musisz sam o to zadbać. Dbaj o zdrowie, nie pij, nie ćpaj, zainteresuj się techniką uważności (mindfulness). Zrozum rzecz jedną i najważniejszą, że wbrew temu co mogą powiedzieć inni: rodzina nie jest najważniejsza! Brutalne? Tak, ale pamiętaj, że dając miłość kilku wybranym osobom, nie kochasz prawdziwie. Dlaczego? Bo tworzysz wąski krąg ludzi, a gdy ludzie z tego kręgu odchodzą, tracisz wraz z nimi - miłość. Jak zwał tak zwał. Kochamy rzekomo najbardziej rodzinę, bo podobnie jak w świecie zwierząt, jest to tzw.altruizm krewniaczy. Na poziomie biologicznym, to cały czas egoizm. Trzymaj się Bracie!

3 godziny temu, Mugen2 napisał:

Tak, zamierzam robić, ale ciągle odkładałem to w czasie. Muszę zamówić test. Myślę, że raczej moje dziecko... 

Zrób, jak najszybciej chłopie test, bo co będzie jak wniesie sprawę rozwodową. Sam test na ojcostwo, zrobiony nawet bez zezwolenia sądu, jest dodatkowym dowodem i może to skłonić sąd to oficjalnego wykonania testu z powództwa sądu.

Godzinę temu, Mugen2 napisał:

Dlaczego terapeuta mężczyzna? 

Tak na prawdę, tylko mężczyzna potrafi zrozumieć drugiego mężczyznę, solidarność jąder. Wszyscy w życiu, przechodzimy przez podobne problemy, terapeuta męski również.

14 minut temu, Iceman84PL napisał:

W tym wieku kobieta jest najzdrowsza, płodna, pełna energi, jest duża szansa urodzenia przez nią zdrowego dziecka dodatkowo masz w miarę młodą kobietę. Tutaj tylko chodzi o aspekt zdrowia nic więcej. 

To jest racja, ale tak jak mówisz, tylko aspekt zdrowotny. Nie da się ukryć, wczoraj widziałem na spacerku taką młodą łanie w wieku 16-18 lat, z jednymi piersiami. Można mówić różne rzeczy, ale kobiety w wieku 16-24 lata są najpiękniejsze z reguły. Nie ma innej opcji. To gadanie, że kobieta 30+ jest najładniejsza, to mit. Tak może być atrakcyjna, tylko, że aura młodej zdrowej, zgrabnej dziewczyny jest na wyższym poziomie. Mam gościa w robocie, niezbyt zadbanego w wieku 40 lat, który zapuścił się i uważa za najbardziej atrakcyjne kobiety w wieku około 40 lat. To wyparcie, mówi tak, ponieważ nie ma startu już do młodych kobiet, przez to, że się zaniedbał. Jakoś trzeba sobie to wytłumaczyć. Jednak mimo wszystko, bardzo często widzę u kobiet 30+ straszliwie toksyczne cechy charakteru, które nie są tak widoczne jak u radosnej 20-latki. Żal utraconej młodości i urody? No cóż, wszystko przemija, a kobiety często nie mogą się z tym pogodzić.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Iceman84PL napisał:

 

 

Rodzina, posiadanie kobiety, potomstwa, rzeczy materialne nie dają szczęścia!

Szczęście jest nawykiem cieszenia się i wdzięczności.

Rozumiem, że chciałeś się sprawdzić w roli ojca?

 

 

I teraz zgadnij co? Na matkę swoich dzieci wybiera się kobietę młodą od 18-24 roku.

Dlaczego? Bo młoda kobieta to siła, zdrowie, energia.

Niestety starsza kobieta to problemy tym bardziej 30+ gdzie jest duże prawdopodobieństwo chorób psychicznych i fizycznych. 

 

 

Jak twój syn zobaczy w tobie słabość i dawanie sobie pomiatać w domu przez twoją małżę to nie dosyć, że wychowa się w rodzinie DDD,

będzie mieć lęki, zaburzenia, niewłaściwą socjalizacje, wychowanie w konsekwencji nie poradzi sobie w życiu i będzie frustratem.

Dlatego ważne jest by odejść i robić dosłownie wszystko by uchronić je przed szambem zgotowanym przez małżonkę, która będzie robiła jazdy.

Oczywiście trzeba uczestniczyć w życiu dziecka, pomagać, wspierać a gdy będzie pełnoletnie powiedzieć naprawdę jak to było i zobaczysz, że zrozumie twoją decyzję.

 

 

Witaj w realnym świecie, w którym mężczyzna nie ma żadnych praw, tylko obowiązki za złamanie, których jest karany.

97% spraw w sadach rodzinnych wygrywają kobiety, więc jedyną twoją szansą są dowody i nagrania jej negatywnego zachowania.

Oczywiście, że po rozwodzie będziesz tylko weekendowym tatusiem, ale wykorzystaj ten czas jak najlepiej.

 

 

Kobieta 36 lat już niedługo dobije do sławnej ściany i jej czar pryśnie.

Dodatkowo na jej manipulacje i shit testy są sposoby a najlepszym jest odbijanie piłeczki.

Tak, chciałem się sprawdzić w roli ojca. Chciałem, żeby dziecko miało szczęśliwą rodzinę. To był mój cel. Potrafię się cieszyć i być wdzięczny. A pieniądze mi szczęścia nie dają, bo w mojej rodzinie było w brud pieniędzy, a nie dało to nam szczęścia. Wiem jakie wartości się liczą. 

teraz kobieta młoda to mina ! Żadna młoda nie chce mieć dzieci w tym wieku. Czas wyszaleć się. Kariery itd. A nie siedzenia w pieluchach. Moja żona miała wyglądała właśnie na wiek 26 lat. Zdrowa i to jak... z energią. Tyle że leniwa - co wyniosła z domu. Co ma wiek do chorób psychicznych? Bo jeśli chodzi np. O zaburzenia osobowości to biorą się z dzieciństwa. 

 

A jeśli syn będzie z matką która go będzie olewać i zaniedbywać? Będzie miał przykład rodziców mojej żony gdzie ojciec jest psem na posyłki. I będzie wychowany na posłusznego psa. Roztyty i rozpuszczony, bez ambicji i dyscypliny. Ja od ojca nauczyłem się wiele. Nie przez to co mówił, ale przez to co robił. Dzieci nie uczą się przez to co im mówimy co mają robić. Dzieci uczą się naśladując. Co z tego, że będziemy mieć stos książek w domu? Jak nie będziemy ich czytać, to dziecko też nie będzie. 

Jeśli nie wygram sprawy, to nic nie wychowam. Jeśli żona będzie mnie poniżać i nie szanować a ja nic z tym nie zrobię - czyli rozwód. To też dam zły przykład dziecku. Zgadzam się z Tobą.

Dla mnie jej czar już dawno prysnął. Przez jej zachowanie. Ale co do sławnej ściany to liczę na to, żeby po przekroczeniu jej nie miała z innym bobasa. 

Nie zgadzam się w tym temacie odbijania piłeczki... jak ona rzuciła moim przedmiotem, to ja powiedziałem, że rzucę jej. No i ona wywaliła mi z szafy koszulę, ja jej 2. Ona mi 10 rzeczy, ja jej 20. I zaczynała drzeć się w niebogłosy i trzaskać drzwiami. Ty wiesz co to znaczy być w czymś takim dla 1,5 rocznego dziecka? Albo, ona mnie obraża, a ja ją i to nie ma końca... ona musi mieć ostatnie słowo. A jak nie ma to próbuje mnie przekrzyczeć. 

Według książki ,,jak skutecznie bronić się przed socjopatami” Marta Stout, należy olewać, być nudnym, nie reagować tak jak tego chce socjopata który karmi się naszymi emocjami... i dokładnie to samo powiedziała mi kiedyś jej matka która chciała mi pomóc: mówiła mi: ,,olewaj ją”. I od jakiegoś czasu olewam ją dość dobrze. No i przestałem ją kochać. Przestało mi totalnie zależeć na relacji. 

 

Wczoraj usypiała małego chciała nosić na rękach poziomo, płakał mocno, zasugerowałem, żeby pionowo. Prawie rzuciła nim we mnie mówiąc, ze masz i rób. I zatrzaskując się w łazience. Malutki zaczął się odwracać za mamusią i płakać, bo go ,,porzuciła, zostawiła”. Ja pukam do łazienki, mały płacze. Ona nie wychodzi. Po chwili wyszła i wzięła go na ręce. Mały od razu uspokoił sie. Powiedziałem jej, ze jest chora ze tak postępuje z dzieckiem. Ona do mnie, zebym poszedł sobie walić konia i spierdalal. Zaczęła go nosić pionowo. Mały przestał płakać. Zasnął. Dzisiaj żona udaje najlepsza żonę. Interesuje sie mną. Znalazła jakiś Film z kategorii których ona w ogóle nie ogląda. Odgrywa sceny. No, masakra co tu sie dzieje, rollercoaster. Już nie dyskutuje na temat dnia wczorajszego, na temat tego ze udaje i odgrywa sceny najlepszej zony, udaje zainteresowanie (pewnie jednodniowe). Olewam. 

 

Po 12 roku życia dziecko może samo zdecydować z kim chce mieszkać. Myślałem tez o tej opcji. 

10 godzin temu, Gościu napisał:

Tylko współczuć, zignorowania oczywistych przesłanek...

 

W Polsce w Twojej sytuacji opcje masz dwie:

1. Zabierasz dziecko, zero kontaktów, występujesz do sądu o zamieszkanie dziecka u Ciebie (najsilniejsi Bracia uratowali swoje dzieci).

2. W innym przypadku, tracisz dziecko, bujasz się kilkanaście lat po sądach, jesteś alienowany, pomawiany, okradany i jeszcze inne "atrakcje".

 

1. Jak tego dokonali? Szczęście> ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy kiedykolwiek pomyślałeś, że problemy psychiczne często są dziedziczne?  Jest zwiększone ryzyko, że twój syn może mieć kłopoty już wkrótce.  Jeżeli chcesz aby dorastał w toksycznym związku, to nie gwarantuje to pomyślnych prognoz na przyszłość.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ezio napisał:

Też tam bylem. Z czymś, bo nie nazwę tego kimś. To rzecz, uczuć to nie ma ktoś mi kiedyś powiedział. Dlugo mi jej szkoda było, mam za dobre serce aż w końcu mnie ktoś wyręczył. Im dłużej w to brniesz tym się możesz PTSD nabawić. Rysy zostawia głębokie. Zbieraj dowody, nagrywaj wszystko. Zrób pamiętnik, notuj każdy dzień. Uciekając walcz o dziecko i zacznij żyć. Życzę Ci końca tego dramatu jak najszybszego i byś się pozbierał po tym jak najszybciej

Miałeś dziecko? Wywalczyłeś opiekę? Myślę, że ja już mam PTSD

9 godzin temu, Pyrkosz napisał:

Przede wszystkim zbadaj czy to Twoje dziecko, bo, że ludzie mówią, że takie podobne, oczy tatusia itp to farmazon. Dopóki nie był to Mokebe, można sobie wmówić wszystko.
Na moje wali Cię po rogach konkretnie jeszcze przed ślubem. Tajne konwersacje, flirtowania. Tak się zachowuje zakochana narzeczona i żona? Traktuje Cię jak śmiecia, bo Cię ograła i najprawdopodobniej zdradziła.Po prostu straciłeś w jej oczach, nie masz u niej szacunku.

Nic z tego związku już nie będzie, gromadź dowody, nagrywaj. Nie daj się podpuszczać. 

Będę sprawdzał. Najśmieszniejsza akcja była taka: po ślubie 2 tygodnie spotykamy się na imprezie we trójkę. Kumpel do mojej panny proponuje alkohol. Ja mówię, że nie ma alkoholu, bo bzykalismy sie bez gumy i moze byc w ciąży. Kumpel na to: ,,chyba urojonej ciąży”, żona się śmieje i powtarza za kumplem ,,urojona ciąża”... a okazało się, że właśnie w tym czasie zaszła i dobrze, że nic nie Piła !
No ale fakt że z nim trzymała, mnie rozjebał...  
 

Przez cały czas żyłem nadzieją, że będzie lepiej, że się ułoży. Że odzyskam szacunek !! Po prostu nie dopuszczałem takich myśli, że pójdzie to w inną stronę. Do czasu małego. 

 

Jak dojść do tego czy mnie zdradziła? Jak udowodnić coś co było? Iść do tego kolesia i z nim pogadać, żeby się przyznał? Po prostu nie daje mi to spokoju. Ona się nie przyzna nie ma bata na to. Być może on. Choć też nie wiadomo, jest zaręczony i może się bać, że jemu spierdolę dobre wżenienie się....  aż myślałem o tym, żeby mu zapłacić za to, żeby się przyznał.

8 godzin temu, Matthew88 napisał:

Alimenty na małżonkę były by przyznane gdyby wyłączną winę ponosił autor. Z tego co pisze to nie ma na to szans. Nawet jeśli żona ma jakieś kompromitujące dowody to prawdopodobnie może być wina dwóch stron. Dlatego śmiało można wystąpić bez orzekania o winie żeby szybciej zakończyć, tylko nie wiem jak to się ma wtedy do opieki nad dzieckiem. Dużo gdybania. 

 

Naturalnym następstwem teraz powinna być wizyta u adwokata, złożenie pozwu i zabezpieczenie pobytu dziecka przy ojcu na czas rozprawy. Wtedy żona będzie miała głos. Może się stać że też będzie chciała szybkiego rozwodu i może chcieć zostawić dziecko autorowi. Testy dna też by się przydały jak koledzy wyżej zasugerowali.. 

Żona mówiła, że nigdy nie oddałaby dziecka. Choć wątpię. Dziecko podrośnie, to matka zacznie swoje życie i coraz mnie interesować się dzieciakiem. Tak jak mną. Totalna Olewka. Dziecko będzie zaniedbywane. 

 

Kiedyś rzuciła taki tekst ,,mały teraz będziemy szczęśliwi”. W sensie urodziła dziecko, tzn. Urodziła swoje szczęście.

5 godzin temu, Tornado napisał:

Zobacz jak wygląda procedura w locie awaryjnym!

 

KTO NAJPIERW łapie za tlen z maski?!

.... tu już niema i nie było małżeństwa.

 

.....testy DNA  i całkowite odcięcie kasy.

.... zacznij maraton wyprzedażowy!!!

 Z każdym dniem kilka fantów opychaj i kasę do kiermany.

 

NIC TAK nie ustawia do pionu jak brak śruty na 'MAMUTY'.

 

  

Całkowite odcięcie kasy już jest dawno... maraton wyprzedażowy? Nie kumam. Po co? Kolego, ja mam 1mln PLN na koncie. Ja nie potrzebuje kasy. Ona mnie nie jara, nie daje mi szczęścia. Żyję skromnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Tornado napisał:

Zobacz jak wygląda procedura w locie awaryjnym!

 

KTO NAJPIERW łapie za tlen z maski?!

.... tu już niema i nie było małżeństwa.

 

.....testy DNA  i całkowite odcięcie kasy.

.... zacznij maraton wyprzedażowy!!!

 Z każdym dniem kilka fantów opychaj i kasę do kiermany.

 

NIC TAK nie ustawia do pionu jak brak śruty na 'MAMUTY'.

 

  

Całkowite odcięcie kasy już jest dawno... maraton wyprzedażowy? Nie kumam. Po co? Kolego, ja mam 1mln PLN na koncie. Ja nie potrzebuje kasy. Ona mnie nie jara, nie daje mi szczęścia. Żyję skromnie.

 

niema i nie było małżeństwa. No właśnie z tym się zgodzę. Zdjęcia ślubne - kosztowały kosmos. 2 podejścia z mojej inicjatywy były abyśmy wybrali zdjęcia i mieli album ślubny. 3 podejścia nie proponowałem z mojej inicjatywy. Czekałem do pierwszej rocznicy. Po pierwszej rocznicy, zrezygnowałem i olałem album. W duuupie ma album i zdjęcia. Totalna masakra. Nie znam kobiety której nie zależałoby na albumie ślubnym. Poza tym. Na pierwszej rocznicy nic kompletnie nie było. Zwykły dzień bez życzeń, NIC. Druga rocznica - to samo ! Nie ma albumu - nie zależy jej, to ja mam w dupie rocznice. Ona nawet nie była tym przejęta (rocznicą). I najlepsza bomba - przed ślubem dojebała w jednej z kłótni - ,,to tylko kwestia czasu kiedy się rozejdziemy/rozwiedziony”. Raz byłem tak wkuriony, że rzuciłem jej obrączką. Ona mnie (na klatce schodowej), potem ja jej o ścianę. Komedia. Te lata to powinny być nasze miodowe lata. SIELANKA !!! A jest PIEKŁO.

5 godzin temu, cst9191 napisał:

Nagrywaj wszystko, najlepiej na kamerkę jakąś. Im więcej materiału zbierzesz tym lepiej.

 

W międzyczasie zrób test na ojcostwo i pomyśl nad zabezpieczeniem forsy. Na pewno nie kupuj teraz mieszkania.

I czekać aż inflacja zje wszystko? 😮 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, MarkoBe napisał:

To gadanie, że kobieta 30+ jest najładniejsza, to mit

 

59 minut temu, MarkoBe napisał:

uważa za najbardziej atrakcyjne kobiety w wieku około 40 lat. To wyparcie, mówi tak, ponieważ nie ma startu już do młodych kobiet, przez to, że się zaniedbał. Jakoś trzeba sobie to wytłumaczyć. Jednak mimo wszystko, bardzo często widzę u kobiet 30+ straszliwie toksyczne cechy charakteru, które nie są tak widoczne jak u radosnej 20-latki.

 

Jak to mówią kobiety 30+ i po ścianie, że trzydziestki i czterdziestki to są laski lepsze od osiemnastki😆

A co mają bidulki mówić skoro coraz mniej wokoło nich kukoldów i spermiarzy na posyłki, lata lecą, starzenie postępuje

a jak chłopa nie ma tak niema i wmawiają sobie jak mantrę, że jeszcze znajdą Chada😂🤣

Co do tych czterdziestoletnich witaminek to już nie raz tutaj na forum słyszałem jakie to są skarby😁

A prawda jest taka, że dobiły do ściany a ich uroda to równia pochyła gdzie za chwilę po menopauzie staną się babciami.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Matthew88 napisał:

No to ja widocznie jestem nieodpowiedzialny, bo nie zamierzam utrzymywać jakichkolwiek stosunków nawet na stopie koleżeńskiej z żoną. Nie krytykuję jej przy dzieciach, ale też nie zamierzam jej ubóstwiać. 

 

Gdyby Twoja żona po rozwodzie też zmieniała partnerów jak rękawiczki czym ewidentnie krzywdzi dziecko i to nawet chyba nie masz pojęcia jak bardzo, dogadywał byś się normalnie? Ten Twój kolega jest skrzywiony na Maxa i jeśli jeszcze mu to nie wyszło w relacjach międzyludzkich to jeszcze jest duża szansa że wyjdzie. 

 

Bierz rozwód, walcz o dziecko. Co byś nie zrobił to po opisie Twojej żony, dziecka nie "uratujesz". Zostaniesz z nią, cała toksyczność waszego małżeństwa na nie przejdzie. Rozwiedziesz się - nie dogadasz się z nią. Musisz zaakceptować fakty i zadbać o siebie. Tylko tak bedziesz mógł chociaż trochę przekazać dzieciom dobrych wzorców.. 

Gdybym ja się rozwiódł to tak jak Ty. Zero kontaktu, tylko to co trzeba odnośnie spraw dziecka. I żadnych złych rzeczy nagadywał na matkę przy dziecku. Dopiero jak skończy ze 25 lat bym wyjaśnił dziecku co i jak. I co myśle o matce. Ale chciałbym wychować tak zeby sam to dostrzegł co z nią jest nie tak. 

Ja p*erdole co za szambo 😕 Nie wyobrażam sobie zostawić dzieciaka. Serce mi się złamie. 

Moja matka powiedziała mi na tą sytuacje: kup jej kwiatka i powiedz, że ją kochasz i się ułoży. Jeszcze 2 osoby to samo mi powiedziały. Chyba mocno zalany, ja bym tego w życiu nie zrobił...  No nie ułoży się. Po tych tekstach, akcjach i braku szacunku. 

3 godziny temu, Jan III Wspaniały napisał:

@Mugen2 to że jesteś w bardzo ciemnej i wilgotnej dupie już wiesz, nie będę Ci przypominał.

 

Osobiście pierwsze co bym zrobił to kupił dyktafon i zainstalował kamery w domu, masz stworzyć kurwa Matrix w waszych czterech ścianach. I powoli zbierasz dowody, żeby później w sądzie wyskoczyć jak Filip z konopii. Jeśli tego nie zrobisz, to Ona zniszczy Ciebie i dziecko. Za każdym razem kiedy jest awantura, wyzywania masz dzwonić po Policję i prosisz o założenie niebieskiej karty. Czytaj dużo forum, są chłopaki po podobnych koszmarach opisanych w świeżakowni.

 

Masz działać chłopie, bo inaczej przegrasz życie.


Nie lituj się nad tym szmulem, bo Cię urobi tak jak do tej pory to robiła i zostaniesz kompletnym wrakiem człowieka. 
 

PS: Kolejnym krokiem dla Ciebie jest terapia, bo to nie jest przypadek, że się z kimś takim związałeś.

Nie ma opcji na kamery w ogóle . Ona była pare lat z policjantem. Zainstalował kamerę szpiegowską. Ona ją zauważyła, znalazła ! Dyktafon tez odpada. Ona zajrzy wszędzie, serio i znajdzie przypadkiem. Mam jedną metodę którą nagrywam jak na razie. Cud że wpadłem na ten pomysł i mamy małe mieszkanie z wystawionymi wszystkimi drzwiami przeze mnie przez trzaskanie i to działa jak na razie. 

 

No właśnie dzisiaj jest ideałem żony...  - urabianie. 

Gdzie znajdę dobrego terapeutę? Myśle ze to wywalanie szmalu w błoto... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Mamy dziecko. Nagrywałem wszystko jak leci, późno zacząłem, ale wystarczająco wcześnie by dojechać, z resztą po dziś dzień to robię. Mam drugi telefon który służy do kontaktów z nią. W moim przypadku było ciężej wywalczyć opiekę codzienną bo narobiła mi w papierach. Z drugiej strony mogłem ją zniszczyć w sądzie a ona dalej walczyć zakłamaniem, i chociaż papuga kusił by pociągnąć za cyngiel to odpuściłem. Szkoda stresu. Dziecko dorasta, widzi co jest 5. Wogóle typ baby coś jak u Ciebie, wypisz wymaluj. Jakieś bliźniaczki na odległość czy ki huj. Z przeróżnych akcji to by drugą mode na sukces w wersji hard nakręcił. Z tą różnicą że do ślubu nie doszło. Weź w wolnej chwili poczytaj książkę "hieny, modliszki, czarne wdowy" Pawła Śląskiego. zrozumiesz schemat bardziej. Masz budżet to się przejdź się do terapeuty.  Ja na własną rękę 2 lata dochodziłem do siebie z tego 4 letniego dramatu. Dziś jak sobie przypomnę te codzienne darcie mordy to się dziwię skąd ja miałem tyle cierpliwości się z tym pierdolić. Ogólnikowo ale w końcu napiszę swoje doświadczenie to porównasz. I na prawdę przeczytaj tą książkę. Pozdrawiam. Działaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Terapeuta myczkami Cie wyciągnie z post traumy. Inaczej sam się będziesz z tym męczył. Wiadomo że nie pierwszy lepszy ale nigdy nie wiadomo. Kamery masz dziś nawet w długopisach. Działaj. Po rozejściu też będziesz miał sporo huśtawek z jej strony. Pogrywanie dzieckiem itd. To nie tak proste powiedzieć podstawowy kontakt. Najlepszy z takim typem byłby żaden. Możesz też prawnie wyznaczyć osobę. Kup kwiatka...dobre. Sobie na grób.... twój świat, twoje wybory. Ja bym spierdalał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Gościu napisał:

  

W Polsce ten jest właścicielem dziecka, kto pierwszy porwie.

Każdy ojciec powinien to wiedzieć i w porę zastosować.

 

Mocne ! 

1 godzinę temu, Ursus napisał:

A czy kiedykolwiek pomyślałeś, że problemy psychiczne często są dziedziczne?  Jest zwiększone ryzyko, że twój syn może mieć kłopoty już wkrótce.  Jeżeli chcesz aby dorastał w toksycznym związku, to nie gwarantuje to pomyślnych prognoz na przyszłość.  

Myślałem o tym i czytałem w jednej książce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie twoja żona to jebnięta psychopatka, która powinna być ubrana w kaftan w pokoju bez klamek. Przecież jej może w każdej chwili coś strzelić do głowy i zrobi krzywdę dziecku albo rzucić się na Ciebie z nożem. Sam pisałeś, że miałeś już takie myśli. Twoje dziecko niestety i tak już będzie zaburzone kwestia tego jak bardzo, zależy od Ciebie jak to rozwiążesz. Każdy kolejny dzień spędzony dla Twojego syna z tą wariatką będzie tylko coraz bardziej potęgował traumy i zaburzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i nie wierzę, jak można pozwolić się tak traktować? Mieszanka psychiatryka z guantanamo. Najważniejsze żebyś ratował siebie bo inaczej wszystkie twoje cele się nie spełnią. Może ten trik z porwaniem dziecka warto obgadać z prawnikiem? Kasę masz, możesz na ten czas coś wynająć, zrobić kąt dla młodego. Im szybciej zakończysz ten cyrk tym lepiej. Nie myśl czekać pierdyliard lat.

Edytowane przez Imiennik
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mugen2 napisał:

Co ma wiek do chorób psychicznych?

Część chorób psychicznych atakuje najczęściej właśnie jak ma się koło 20 pare lat, schizofrenia np.

 

7 godzin temu, Mugen2 napisał:

Jak dojść do tego czy mnie zdradziła? Jak udowodnić coś co było? Iść do tego kolesia i z nim pogadać, żeby się przyznał? Po prostu nie daje mi to spokoju. Ona się nie przyzna nie ma bata na to. Być może on. Choć też nie wiadomo, jest zaręczony i może się bać, że jemu spierdolę dobre wżenienie się....  aż myślałem o tym, żeby mu zapłacić za to, żeby się przyznał.

 Jeżeli robi to w tajnych konwersacjach itp. to raczej nic nie wskórasz bez jakiegoś speca. Nie znam się aż tak na tym ale jakby zainstalował nagrywarkę ekranu w systemie🤔 No ale to już robota raczej niedostępna albo bardzo droga i nie wiem czy do końca możliwa bo nagrania zaraz zapchałyby telefon. Może są inne rozwiązania stosowane przez służby keyloggery etc. 
To, że się nie przyzna to raczej tak. Zresztą jakbyś nawet ją nagrał to potem może powiedzieć że kłamała. Do gościa nie idź, nic Ci nie powie bo ma za dużo do stracenia a dodatkowo odkryjesz karty, że coś węszysz bo on jej napewno by napisał, że byłeś. Podciągną to pod jakąś chorobliwą zazdrość i sobie bigosu narobisz jeszcze.

8 godzin temu, Mugen2 napisał:

Zainstalował kamerę szpiegowską. Ona ją zauważyła, znalazła ! Dyktafon tez odpada. Ona zajrzy wszędzie, serio i znajdzie przypadkiem

Skąd o tym wiesz? Z jej bajek? Pluskwę możesz umieścić wszędzie, zajrzy pod lodówkę? Rozpozna wśród jej elementów? W łazience w piecyku? Rozkręci mikrofalówkę? No wątpię, że rozkręca sprzęty domowe. Z kamerą już trudniej ale pluskwę znaleźć jest bardzo trudno. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to prawda co napisałeś, to Ty żadnej 60tki nie dożyjesz. Ty już po 1,5 roku "małżeństwa" masz oznaki PTSD i nadciśnienie od stałego stresu. Myślisz, że do 60ki dobrniesz dla dobra syna? Ehh, czy Ty nie widzisz, że mieszkasz z osobą z bardzo ostrym zaburzeniem osobowości? Czy ktoś inny dookoła Ciebie tak ma i uważa to za normalne? Czy ludzie w miarę normalnych relacjach czytają poradniki "co jest nie tak z moją partnerką"? Nie, nie czytają.

 

Jesteś na równi pochyłej do rychłej śmierci od choroby wieńcowej lub nowotworu. Wysoki poziom kortyzolu się kłania. Idąc tą drogą zejdziesz z tego świata za parę lat a dziecko zostanie z nią. Przecież tego nie chcesz. Pociągnij za linkę i wyskakuj z samolotu, który już spada. Tylko tak możesz uratować syna i siebie. Nawet się nie zastanawiaj.

 

A czy Ciebie zdradzała? W obecnej chwili nie ma to już żadnego znaczenia. I tak nie będziecie razem. To co opisałeś, to klasyczne zaburzenie osobowości: połączenie borderline z narcystycznym zaburzeniem. Takie osoby, jak sam czytałeś, baaaardzo często zdradzają bez skrupułów. I kłamią na potęgę. Możesz śmiało założyć, że zostałeś zdradzony. I to nie raz. Po co myślisz ten kolega ciągle się kręcił koło Was? Z kim pisała Twoja żona na messengerze? Nie okłamuj samego siebie. Spójrz prawdzie w oczy. A z czasem będzie jeszcze gorzej i dramy będą większe, jak nie dostanie od Ciebie reakcji. 

 

Twoja żona wywołuje awantury i dramę bo odczuwa wewnętrzną pustkę. Tego nie zmienisz, tego nawet terapia nie zmieni, jeśli byś nawet ją do niej przekonał. Te osoby zostaną mega nieszczęśliwe i po drodze będą niszczyć innych naiwnych z dobrym sercem, którzy sami mają jakiś brak z dzieciństwa. Na marginesie-czy ona przypomina Ci Twoją mamę z zachowania? Do terapii nie przekonasz, bo z definicji te osoby nie uważają, że coś jest z nimi nie tak. A nawet jeśli raz czy dwa pójdą, to jest to następny wybieg by uspokoić sytuację na chwilę lub wymóg prawny. Tak więc koło się zamyka. Zostaje tylko ewakuacja i praca nad sobą z psychologiem, bo "coś" Cię nadal trzyma w tej relacji, w której normalnie funkcjonujący człowiek nie zostałby jednego dnia dłużej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Cena posiadania rodziny! Zostać, czy się rozwieść? Historia HARD
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.