Skocz do zawartości

Cena posiadania rodziny! Zostać, czy się rozwieść? Historia HARD


Rekomendowane odpowiedzi

11 hours ago, Mugen2 said:

Było - słowo klucz. Teraz kobieta nie potrzebuje faceta do tego. Role się odwróciły.

Sytuacje się zmieniają, przyjdzie kryzys, wojna kobiety się staną znów "tradycyjne" i będą szukać mężczyzn, silnych mężczyzn.

11 hours ago, Mugen2 said:

Właśnie się dowiaduje z forum jak działa. 😬

Lepiej późno niż wcale. Co się teraz nauczysz, synowi przekażesz. Będzie miał lepiej niż większość rówieśników. 

11 hours ago, Mugen2 said:

Myślę, że nie. Jak dziecko dorośnie, to ona oleje dziecko, a sama pójdzie do pracy - po pracy dziecko olane…

Ten plus że będziesz dla dziecka ważniejszy od matki. 

11 hours ago, Mugen2 said:

Wiem, bo słyszałem jak gardziły facetami którzy płaczą. Ale jak u mnie zobaczyła kiedyś łzę, pierwszą na początku związku, to się ucieszyła mega ! Potem, po ślubie i przed zbyt wiele razy mnie mega zraniła, że nie mogłem powstrzymać, i ona to widziała. Ale już na mnie prawie totalnie to nie działa. Uodporniłem się na te smutne emocje. Zrozumiałem jak to działa. 

Całego wątku nie ogarniam, ale widać że hardziejesz w swojej postawie, jednocześnie myślisz o dobru dziecka co jest bardzo pozytywne (byle nie było ponad twoim). 

Popatrz na tę kobietę całościowo, czy wiedząc teraz kim jest związał byś się z nią? Jeżeli nie to załóż że relacja z tą kobietą jest skończona.

Jedyne co pozostaje to ustalić kwestie opieki nad dzieckiem. To oznacza prawnika i sąd rodzinny a nie szarpanie się z kobietą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.07.2021 o 09:29, Orybazy napisał:
Cytat

Ten plus że będziesz dla dziecka ważniejszy od matki. 

 

Tego do końca nie wiadomo. Może mnie oleje…

W dniu 7.07.2021 o 09:29, Orybazy napisał:
Cytat

Popatrz na tę kobietę całościowo, czy wiedząc teraz kim jest związał byś się z nią? Jeżeli nie to załóż że relacja z tą kobietą jest skończona.  

 

Myślę, że po tym co pokazała przed ślubem i tuż po ślubie, to ja nie miałem nigdy żony, a małżeństwo to tylko na papierze. 

Nie wiem czy związałbym się. I tak i nie. Ona, jak na początku sie we mnie zakochała i później jak potrafiła, to było inaczej niż w innych związkach. Inne związki były przy niej szare.. Wie jak się mega dobrze ubierać - po bieliznę, po całą resztę… ma mega dobry gust. Ideał dla mnie. Sex - też mega. Jej zachowanie - jak potrafi.. gotowanie. I inne.  Ale jak to się zmieniło, to stała się odwrotnością tego wszystkiego. Zastanawiam się niepotrzebnie,  jakby to było, gdybym nie popełniał błędów, stawiał granice i nie rozleniwił się - bo tak mi było dobrze…

Może też by się tak skończyło, że straciłaby szacunek. Nie wiem czy wszystkie kobiety tak mają, ale nie akceptuje tego, że kobieta jest mentalnie na smyczy rodziców. W podejmowaniu decyzji i spędzaniu z nimi czasu… Teraz chce - znowu do rodziców. Na 3 tygodnie. Non stop u rodziców siedzieć. - oczywiście siedzieć na dupie i pierdzieć w kanapę - jak rodzice. 

 

Co mnie mega śmieszy - jak ona mówi - chciała by podróżować i w ogóle. Ale zarobić na to, to już się nie chce. Tak samo jej mama - jak jej się pokaże zdjęcia z wycieczki to mówi ,,żyć, nie umierać”. I sama jej mama mogłaby jeździć. Tylko dupy się nie chce ruszyć do roboty, żeby zarobić na to. Najpierw trzeba zarobić na utrzymanie - mieszkanie (wynajem), potem jedzenie i inne rzeczy, samochód/transport, dziecko, inne : np. Ubrania, a potem odkładać na wycieczki, albo odkładać pieniądze. A ją nauczono, żeby przepuszczać pieniądze. 

 

Myślę tak: jako osoba na FWB, dobra koleżanka, to się nadaje na 100%. Jako żona, towarzyszka życia - myślę, że nie. 
Wiesz, być może ona gdyby miała kolesia przy kasie, co by robił co ona chce, i sypał z rękawa kasą i miałaby 5 wycieczek zagranicznych w ciagu roku od niego zasponsorowanych, to może by była szczęśliwa w takim związku. Może takiego życia chce. Jak te dziwki z Instagram… Mieć wszystko za nic - albo za dawanie dupy. Mnie coś takiego odpycha, brzydzę się tym. 

 

Przyjdzie to co stało się za granicą. Faceci nie chcą zakładać rodzin/ dzieci. I kobiety spotka to przed czym one tak bardzo uciekają - PRACA. I przyjdzie kobietom zwyczajnie pracować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.06.2021 o 18:29, Kespert napisał:
Cytat

 

Zacząć od określenia swojej własnej definicji szczęścia. I nie zakładać, że definicja jakiejkolwiek innej osoby - będzie tożsama.

Przecież jako istoty racjonalne nie robilibyśmy czegoś, co nas unieszczęśliwia.

 

Z definicją okey. Lecz z realizacją ciężko. Mieć kogoś komu mogę zaufać, kto mnie będzie ufał, kto będzie ze mną szczery. Tak jak na początku związku z moją żoną. To był dla mnie jak pocisk. To, jak ona była wobec mnie szczera. Wszystko mi opowiadała. Nie być samotnym. Nie ma tego, to już zniknęło. Nie jest szczera. Ukrywa prawie wszystko. To można nazwać uzależnianiem siebie od innych. Swojego szczęścia. Ale ja po prostu lubię przebywać z ludźmi. Poczucie samotności, nieszczerości, braku zaufania, mnie unieszczęśliwia. A jestem w związku i czuję się samotny. Czuję, że oprócz syna, nie mam nikogo. Że nikt się mną nie interesuje.

 

Moja żona poda Hasło swojemu bratu do swojego konta e-mail, a mnie nie. O czym to świadczy? Orbiterowi też podała hasło do swojego laptopa, jak miał jej wziąć i pojechać wydrukować coś na wesele. Uszczęśliwia mnie to, czego nie można kupić: zaufanie, szczerość, nie bycie samotnym, SZACUNEK !. 

 

Jak to uzyskać? Jak tego nie stracić ? NIE WIEM ! TO jest moja definicja szczęścia. 

 

Cytat
Cytat

 

Wybrałeś jako cel Swego życia poświęcenie się dla innych, dla dziecka. Martyrologia staje się więc celem, nie przekleństwem.

To twierdzenie obracasz w drugą stronę. Tkwisz w związku kosztem siebie; tylko po to, by uszczęśliwić dziecko.

 

 

Zastanawiam się coraz bardziej nad tym. Czy rzeczywiście jest sens. Tkwić w czymś i z kimś kto mnie nie szanuje, a przez to, pokazuje, że nie chce ze mną być. I się zastanawiam, czy nie złożyć papierów rozwodowych. I niech ona - szuka ideału.. a ja, będę szukał recepty na szczęście. Może kiedyś znajdę i ona znajdzie. 

Żeby się historia nie powtórzyła jak z Bożym Narodzeniem ostatnio. Mówiła, że nie chce ze mną spędzać, a jak przyjechałem i chciałem odjechać, to powiedziała, że chce, żebym został. Ale po 15 sekundach stwierdziła - jedź sobie… Nie chce być manipulowany, słyszeć takie teksty.. i być może jak podałbym papiery rozwodowe, też bym coś takiego usłyszał. Że ona nie chce się rozstawać. Po czym by stwierdziła - okey. 

 

Tak jak pisałeś, to jest możliwe, że nie do odbudowania, to co straciłem: szacunek, zaufanie, szczerość. A przynajmniej nie wiem jak. 

Cytat
Cytat

To akurat programowanie społeczne. Na poziomie "jak mi nie kupisz aj-fona, to jesteś niedojrzałym Piotrusiem Panem". Nikt nie ma prawa definiować mi za mnie, co jest moim wyborem, moją drogą.

 

Zgadzam się z tym co piszesz, lecz nie o taką odpowiedzialność i manipulacje mi chodziło. Miałem na myśli - odpowiedzialność, za dziecko, za siebie, za finanse, za innych. Podejmując sie czegoś, biorę za to odpowiedzialność. Jeśli to by nie sprawiało przyjemności, tylko męczyło. Pomyśl sobie, jak by wyglądał świat. Nawet przywódca stada, jest za nie odpowiedzialny.

 

Cytat

 

Cytat

Nacechowanie emocjonalne słowa "narcyz" jest społecznie negatywne. Ale to też tylko programowanie społeczne.  A tymczasem człowiek który sam dla siebie wybrał dziecko i rodzinę - egoistyczny wcale nie jest; chociaż dokonał wyboru "tylko dla siebie".

 

Masz na myśli: dokonał wyboru ,,tylko dla siebie”: bo : żona nie chce mnie, nie szanuje, okazuje to. A ja chce, dla siebie, rodzinę i dziecko. Którzy(może w przyszłości)/Która mnie nie chcą. Rozumiem Cię. Po co unieszczęśliwiać kogoś swoją osobą na silę. 

Nie chcę tego robić - unieszczęśliwiać kogoś. Ale z realizacją tego jest gorzej. Być może to mój lęk przed samotnością. 

 

Cytat
Cytat

Nikt od tego nie jest wolny, prawda.

No właśnie ja uważam, że ja nie jestem od tego aż tak wolny. Nie okłamuje się aż tak. Nie potrafię jak inni.

Cytat
Cytat

 

To też. Ale bardziej, że czasami sami siebie okłamujemy co do dzieci... kim będą, jak nas potraktują. Jak dorosną, same wybiorą swoją drogę - a tu Balzak, i "nadzieja". W dziecku jest dorosły, to tylko kwestia czasu - i lepiej o tym nie zapominać. Sporo z tego co przypisuje się stereotypowym "madk0m Polkom", bierze się z zapamiętywania cudu narodzin i uśmiechów cudownego szkraba... gdy tenże kilkunastolatek pod wpływem dragów właśnie wyciąga na Ciebie nóż, bo nie chcesz oddać mu swej wypłaty. Yep, bliżej mi do Baudelaira.

Albo Kiplinga - "istotą choroby psychicznej jest utrwalenie się stałych i niezmiennych wzorców postępowania"... zapamiętanie się w "uśmiechach i cudach narodzin", zamiast patrzeć tu i teraz.

 

 

Wiem o tym. Dlatego ja nie chcę traktować dziecka, jako ,,dzieci i ryby głosu nie mają”. Ludzie nie aktualizują swojego zachowania wobec dzieci które się zmieniają - tak, rozumiem to. I wiem o tym. I wiem, że można tego uniknąć, poprzez przekazanie wzorca postępowania. To się nazywa wychowanie i uważam, że to jest jeden, dość ważny wpływ na dziecko. Drugim, na który już nie bardzo mamy wpływ - to środowisko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba prawie wygrałem walke w sądzie o opiekę. Jestem przekonany na 90%, Że zaczęła kraść ubrania w sklepach i sprzedawać je… widziałem że przyniosła dzisiaj sporo ubrań, a jedną torebkę zostawiła w piwnicy ukrytą. Magnesów nie znalazłem w mieszkaniu, ale wiem że kupowała je przez internet. Muszę się skontaktować z prawnikiem co zna tutaj prawo. I pójdę to zgłosić do sklepu, albo na policję. Tak żeby ona się nie dowiedziała że ja ją wsypałem. Myślę że to może być jeden z kluczowych argumentów do przyznania mi opieki. Kurwa, ja tego nie chce... A chciałem normalnej rodziny…

 

po co ona to w ogóle robi. Kupował Ubranka dziecku, powiedziałem jej Żeby przyszła do mnie i powiedziała za ile kupiła, to jej oddam pieniądze. Ona wychodzi z założenia, że to ja mam do niej przychodzić i jej się pytać.. ona nie wyjdzie z inicjatywą. Ostatniej o tym przypomniałem, i nadal nie powiedziała ile wydała, żebym jej przelał. 
 

Mam sumienie - wyrzuty. Rodzinę powinno się chronić. Ale kto mnie obroni później przed porwaniem dziecka, alienacją, alimentami… przemocą psychiczną..? No właśnie…

Co do telefonu. To juz wiem. Logujac sie na kompie na poczte wyswietlil sie jakis komunikat o zmianie ustawien, oraz czy chce je akceptowac. Potem z automatu mail, ze ktos chcial sie dostac do mojego konta. Wiec ona tez to miala. I pomyslala ze to ja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieliście wszyscy rację! Dla mnie, szok, jaki ja byłem ślepy. W trakcie sprawdzenia w piwnicy torby i wyjsciu na zewnatrz w celu napisania posta, torba zniknela… schowala ją. Masakra, jaka ona jest przebiegła. Skoro takie rzeczy robi. To 100% mnie zdradziła. To jasno wynikało z jej zachowania. Szok. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/9/2021 at 3:36 PM, Mugen2 said:

TO jest moja definicja szczęścia.

Progres. Sam sobie podałeś odpowiedź; zaczynasz dostrzegać pewne sprawy wychodząc poza dotychczasowe ramy.

On 7/9/2021 at 3:36 PM, Mugen2 said:

Masz na myśli: dokonał wyboru ,,tylko dla siebie”: bo : żona nie chce mnie, nie szanuje, okazuje to. A ja chce, dla siebie, rodzinę i dziecko.

Miałem dokładnie na myśli to, co podkreśliłem w Twojej wypowiedzi.

On 7/9/2021 at 3:36 PM, Mugen2 said:

Nie chcę tego robić - unieszczęśliwiać kogoś. Ale z realizacją tego jest gorzej. Być może to mój lęk przed samotnością.

Czyżby Twoje wybory, Twoją definicję szczęścia, warunkował lęk przed samotnością? Do przemyślenia na spokojnie. Co ma być, to będzie.

 

On 7/10/2021 at 7:25 PM, Mugen2 said:

widziałem że przyniosła dzisiaj sporo ubrań, a jedną torebkę zostawiła w piwnicy ukrytą. Magnesów nie znalazłem w mieszkaniu, ale wiem że kupowała je przez internet.

Może jestem staroświecki i czasem technicznie niedomagam, ale co ma magnes do ubrania?

On 7/10/2021 at 7:25 PM, Mugen2 said:

powiedziałem jej Żeby przyszła do mnie...

Ona wychodzi z założenia, że to ja mam do niej przychodzić

Prośba przez wielu ludzi traktowana jest jako "przyznanie się do słabości" - w efekcie ludzie będą działać na swoją niekorzyść, byle tylko uniknąć konieczności poproszenia kogoś o pomoc. Trochę też shit-test - kto pierwszy pęknie...

On 7/10/2021 at 8:30 PM, Mugen2 said:

Skoro takie rzeczy robi

Podam jedną "uzasadnioną wątpliwość". Matki często wymieniają się ubrankami małych dzieci (ach jak one szybko wyrastają) - najczęściej dostając taki plik ubranek, szukają czegoś co mogą użyć, i od razu przekazują paczkę dalej, bo już kolejna "koleżanka" czeka na nią w kolejce i niecierpliwi się. Czasem paczka idzie za symboliczne 10zł, czy 100zł (zależy od "koleżanek"), czasem idzie za darmo - ale śladów w historii konta raczej nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kespert napisał:
Cytat

Progres. Sam sobie podałeś odpowiedź; zaczynasz dostrzegać pewne sprawy wychodząc poza dotychczasowe ramy.

 

Ja wiem czego chce w życiu. Czego oczekuję. Nie wiem jak to osiągnąć.

Cytat
Cytat

Czyżby Twoje wybory, Twoją definicję szczęścia, warunkował lęk przed samotnością? Do przemyślenia na spokojnie. Co ma być, to będzie.

Myślę, że każdy ma lęk przed samotnością. I to naprawdę widać po ludziach. Każdy potrzebuje kontaktu z ludźmi…Niektórzy zatracają się w pracy, niektórzy kupują sobie psy/koty. Niektórzy żyją w związkach i są samotni. Niektórzy żyją sami a nie czują się samotnie, bo mają dużo znajomych z którymi spędzają czas.

 

A ja jestem ekstrawertykiem. Przychodzę do domu i poza dzieckiem, to jest cisza ! Żona w swoim pokoju, ja w swoim. Jak obcy ludzie. To jest chore. W normalnym związku, to teraz powinna być sielanka. A mamy jak w 30 letnim małżeństwie. Ja potrzebuję z kimś rozmawiać, spędzić czas.

 

Wielu ma rodziny. Spędzają czas z rodzinami, nie mają czasu dla innych. Ludzie pracują w tygodniu, też czasu nie mają. Albo sami zajmują się sobą, nie spotykając się z innymi. 

 

Jej matka raz jej sugerowała - drżyj sie na niego. A ostatnio jak właśnie tak robiła i rzucała naleśnikami po oknach, to po tym zabrałem ją i dziecko na wycieczkę do otwartego zoo… po tym - ona w rozmowie z matką, rozmawia i matka pyta sie jak jest - Ona mówi: że ,,jest jak w starym małżeństwie”, ,,widać, że ją to też jakoś męczy” i mówi, że jest źle i czasami jestem normalny. To czasami to miała chyba na myśli wtedy, jak ją gdzieś zabiorę. Albo powiem czegoś choćby minimalnie krytycznego. Matka na to: ,,to już tak bedzie i sie nie zmieni”. 

 

Jak żona jest bierna i NIC NIE ROBI. To co ma się zmienić? Przez nic nie robienie nic się nie zmieni. Ostatnio zaczęła bluzgać na mnie i wyzywać od ,,pojebów” , dałem jej znać, że nie rozmawiam z nią za to i oczekuje przeprosin. Ona mi gotuje. Jak przychodzę z pracy, jedzenie ugotowane i podane… Nie rusza mnie to w ogóle. I na drugi dzień coś zaczyna gadać, a ja do niej, że chyba zapomniała o tym co jej powiedziałem ostatnio. I znowu jej przypominam. Że nie rozmawiam z nią i oczekuje przeprosin, po tym jak rzuca jedzeniem i bluźni na mnie. 

Ona ma TOTALNIE GDZIEŚ, żeby mnie przeprosić. Myśli, że może mnie tak traktować i ja przejdę do porządku dziennego z tym. Ja mam tego dość. Nie będę czekał tygodniami, miesiącami, aż KTOŚ WYGRA i odpuści. Czy to ja czy ona. Ja w takie gry nie gram. Szkoda mi życia. Jak ona nie chce ze mną spędzać czasu i rozmawiać, pieprzyć się, to do widzenia. Poszukam sobie kogoś kto zechce. Nie zamierzam czekać latami, aż mi lat przybędzie, żebym mógł się z kimś pieprzyć. Albo zabawy w smutny dom, a poza domem szczęśliwe życie. Nie chce czegoś takiego.

 

Ona ma mnie za ZERO !! Tak ja się czuje. 

 

Jeszcze raz rzuci jedzeniem - to jej powiem, że jak jeszcze raz. To rozwód. Albo wkrótce jej oświadczę, że jak jeszcze raz, to rozwód.

2 lata po ślubie - nagrywam na pendrive i wysyłam zdjęcia nasze ślubne po rodzinie jej i mojej, z dopiskiem, tylko moim (ona w końcu nie chciała wysyłać nikomu i mi podać adresów).

Wysłałem dzisiaj test na ojcostwo.

Jadę do Polski w weekend. Zobaczę czy nagra sie na dyktafonie czy sie z kimś spotkała.

Po przyjeździe informuje o tym, ze ma zwrócić kradzione rzeczy…, albo idę na policję. 

I szukam powoli adwokata. Ja nie chce tak, żyć. Żyć z wrogiem, kto mnie będzie tresował, nie szanował i żyć bez seksu. 

 

Cytat
Cytat

Może jestem staroświecki i czasem technicznie niedomagam, ale co ma magnes do ubrania?

Przeczytaj temat ,,Czy donieść na żonę” w dziale ,,sprawy rodzinne i dzieciaki”.

Ubrania mają klipsy magnetyczne, które można rozpiąć bardzo silnymi magnesami. Jeśli się ich nie ściągnie to wynosząc ze sklepu, bramka będzie pikać, że ktoś coś ukradł. Przeglądając jej telefon, widziałem, ze kupowała coś takiego i oglądała filmik, jak tego używać. 

 

Cytat

 

Cytat

Prośba przez wielu ludzi traktowana jest jako "przyznanie się do słabości" - w efekcie ludzie będą działać na swoją niekorzyść, byle tylko uniknąć konieczności poproszenia kogoś o pomoc. Trochę też shit-test - kto pierwszy pęknie...

no tak, działają na swoją niekorzyść. Nie kumam tego w ogóle, takiego podejścia ! Dlaczego ja tak nie mam? Dlaczego ja nie uważam tego za słabość, tylko wręcz przeciwnie, uważam, to za cechę ludzi silnych, którzy potrafią mowić o swoich potrzebach i potrafią pomagać innych oraz prosić o pomoc w razie potrzeby. Ludzie sami mało zdziałają. Natomiast współpracując mogą wiele zdziałać. 

 

Cytat
Cytat

Podam jedną "uzasadnioną wątpliwość". Matki często wymieniają się ubrankami małych dzieci (ach jak one szybko wyrastają) - najczęściej dostając taki plik ubranek, szukają czegoś co mogą użyć, i od razu przekazują paczkę dalej, bo już kolejna "koleżanka" czeka na nią w kolejce i niecierpliwi się. Czasem paczka idzie za symboliczne 10zł, czy 100zł (zależy od "koleżanek"), czasem idzie za darmo - ale śladów w historii konta raczej nie ma.

 

Nie ma tego tutaj u nas na 1000%.  Dostaliśmy ubranka od mojej rodziny i jej rodziny już dawno. A to nie są ubranka dla dzieci. To są ubrania dla dorosłych, które ona schowała. Ile by zarobiła kupując i sprzedając i zarabiając na marży ? Myślę, że mało. Ile by zarobiła ,,wynosząc „ i sprzedając? DUUUŻO. No właśnie. Ona nie umie czekać. Nie ma ani procenta cierpliwości. Nie wierze w przypadki. Myślę, że prawie na pewno ,,to wynosi”. Zresztą widać było po niej ostatnio, miała jakby takiego doła moralnego… i przyniosła sobie Amaretto i do kawy sobie dolewa. Widać, ciężko jej jest. Radzi sobie jakoś ze stresem. 

 

Jutro spróbuję się przejść do prawnika i porozmawiać chwilę i dopytać jakie są konsekwencje prawne wynoszenia ubrań i jak można to udowodnić ze ktoś to robi (mam zdjęcia ubrań z kodami kresowymi z aukcji). Muszę to wiedzieć, zanim podejmę kroki. 

 

Już widzę jak zareaguje… zaproszę ją do łazienki wieczorem i zamknę drzwi. Jak mały bedzie spał, zeby nie słyszał jak rozmawiamy. Powiem jej , ze chce z nią porozmawiać i niedługo dostatnie silnego porwania emocjonalnego. Żeby była gotowa, bo jak dostanie, to kończę rozmowę i wychodzę z mieszkania. Powiem, ze ma sie przyznać i oddać i że ma czas do namysłu godzinę, co zrobi. Po tym czasie jak mi nie powie, ide na policję w trybie natychmiastowym to zgłosić. I pójdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie Mugen2 to jest historia jak z filmowego horroru.

Bracia już precyzyjnie doradzili co robić z takim nieszczęściem. 😕

Jest to mocna hard-corowa lekcja dla wszystkich, że

Kobietę trzeba bardzo dobrze sprawdzać, także pod kątem zdrowia psychicznego.

Zresztą wyraźnych sygnałów ostrzegawczych było już dużo przed ślubem.

Teraz najważniejsza jest walka o Dziecko.

 

 

Edytowane przez Legionista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.06.2021 o 21:17, sleepwalking napisał:

@Mugen2

 

Kurwa, aż mi się nie dobrze zrobiło jak przeczytałem tyle przykładów traktowania kogoś jak śmiecia.

 

Człowieku, spierdalaj jak najszybciej. Rozumiem, że dziecko jest dla Ciebie najważniejsze, ale jak zdechniesz od tej tyranii, to wtedy będzie musiało sobie radzić samo, bez Ciebie!

 

Musisz wybrać lepszą opcję.

 

Opcję ratunku siebie i tego dziecka.

 

W trybie natychmiastowym ogarnianie tematu rozwodu, zbieranie dowodów, i spierdalanie jak najszybciej się da. Nie trać swojego życia i zdrowia!

 

Obudź się, i kończ ten temat.

Właśnie się budzę chyba. Nie wiem dlaczego jakaś siła tak mocno mnie trzyma w tym małżeństwie. Chyba to przez dziecko. Rozmawialem z kumplem ktory jest w trakcie rozwodu i ktory mi wszystko opowiedział jak to wygląda dokładnie. Jego żona walila po rogach zdrowo. Az trudno mi uwierzyc w ten matrix. Cale zycie mialem inne wyobrazenia co do zycia, co do rodziny, rozwodów itd. Budzę się. Chcialbym miec dowod zdrady dla siebie. I po to, zeby jej udowodnic ze robila ze mnie debila. Coraz bardziej przychodzi akceptacja, ze musze wziąć rozwód. Mam namiar na prawnika.

Edytowane przez Mugen2
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.07.2021 o 21:22, Mugen2 napisał:

Jeszcze raz rzuci jedzeniem - to jej powiem, że jak jeszcze raz. To rozwód. Albo wkrótce jej oświadczę, że jak jeszcze raz, to rozwód.

 

Zdziwisz się co możesz usłyszeć w odwecie, ona jest raczej przygotowana na wszystkie scenariusze, obstawiam że zostaniesz wyśmiany. 

 

W przypadku gdy ktoś rzuca przedmiotami po ścianach stanowi niebezpieczeństwo dla innych osób, wówczas powinno się zadzwonić na Policje i pogotowie, aby zabrano taką osobę do szpitala (pasy + zastrzyki uspakajające) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, smerf napisał:

 

Zdziwisz się co możesz usłyszeć w odwecie, ona jest raczej przygotowana na wszystkie scenariusze, obstawiam że zostaniesz wyśmiany. 

 

W przypadku gdy ktoś rzuca przedmiotami po ścianach stanowi niebezpieczeństwo dla innych osób, wówczas powinno się zadzwonić na Policje i pogotowie, aby zabrano taką osobę do szpitala (pasy + zastrzyki uspakajające) 

Ja sie zastanawiam, co ona powie jak sie dowie o zdradzie. Jak będę mial dowody od detektywa. Masakra.

Wyjechałem do PL na 3 dni. Po wyjezdzie wysłała film jak mały sie bawi. Potem kilka dni cisza. Przyjechałem dziś - tez cisza. Całkowita. Tylko z dzieckiem rozmawiałem. Po jej tekstach obraźliwych ostatnio. Nie przeprosiła do tej pory. Odsłuchałem nagrania na szybko i trafiłem. Telefon do detektywa. 

I tak sie zastanawiam na jej temat. Z Ciekawości. Napisałem do niej zeby przyszła do pokoju. Przyszła. I zainicjowałem seks. Widać, że chciało jej się. Po seksie - razem sie umylismy częściowo, napiliśmy wody i ona poszła do sypialni, a ja do pokoju !!! Nieźle. Ale jednak przyszła po chwili do mnie. I pytała mnie co robiłem w PL. Ja na to, czy mnie przeprosi. Powiedziała: ,,przepraszam”. I chwile rozmawialiśmy i mówiłem ze oglądałem mieszkanie do kupienia. 

Mały zaczął sie budzić i poszła dać mu cyca. Po tym juz nie wróciła/ nie przyszła. 

Moje wnioski: Całkowicie myśli tylko o sobie. Może dawać na prawo i lewo, nie przeszkadza jej to. 

 

Pytania: To każda tak ma? Każda będzie dawać na prawo i lewo? I nawet facet sie nie dowie? 

Ciekawe kto to i Ciekawe ilu już dupy dała. Mam wrażenie, że każda w małżeństwie daje dupy.

 

Myślę, żeby zrobić tak: dowody od detektywa o zdradzie + być może o kradzieżach jak sie uda + moje nagrania i wideo o tym jak ona sie zachowuje. I być może wyślę jej to pocztą. Albo wręczę do rąk. Jak zapyta o co kaman, to jej powiem: nie wiesz dlaczego? Przyznaj się. A jak nie, to dowiesz się na rozprawie. 

 

 

Rozmyślam jeszcze nad kolacją we dwoje + bukiet róż a potem wręczenie listu z wezwaniem na rozprawę sądową. I wtedy jak zapyta, to jej powiem, zeby sie przyznała. I zapytam jej szczerze zeby powiedziała od kiedy i dlaczego według niej sie rozjebało u nas. 

 

Nieźle kurwa. Dzieciak półtora roku i już się kurwi. 

Edytowane przez Mugen2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, smerf napisał:

 

Zdziwisz się co możesz usłyszeć w odwecie, ona jest raczej przygotowana na wszystkie scenariusze, obstawiam że zostaniesz wyśmiany. 

 

W przypadku gdy ktoś rzuca przedmiotami po ścianach stanowi niebezpieczeństwo dla innych osób, wówczas powinno się zadzwonić na Policje i pogotowie, aby zabrano taką osobę do szpitala (pasy + zastrzyki uspakajające) 

@smerfNie, nie zdziwi. Rozmawiałem w weekend z kumplem. Baba robiła mu rogi. On się dowiedział, miał dowód i ona się przyznała, miała wyrzuty sumienia. On to wszystko nagrał na dyktafon. No i teraz zwrot akcji ! Po 2 godzinach, ona zadzwoniła na policje donieść coś na niego. Wszystkiego się wypierała etc. 
 

Więc wiem jak to wygląda… I sam się zastanawiam jak to wszystko zakończyć, rozegrać. Przejebane życie. Ktoś czyta jeszcze ten wątek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.06.2021 o 23:09, Mugen2 napisał:

Poznaliśmy się, zabiegałem o nią bardzo.

I mamy problem, nigdy nie pokazuj, że Ci na czymś zależy (życiowa rada, niekoniecznie w stosunku do związków). 

 

W dniu 6.06.2021 o 23:09, Mugen2 napisał:

Rok znajomości, oświadczyny, rok narzeczeństwa, ślub, dziecko. 

Za szybko, odjeb**o lejdi, bo uznała, że jej wszystko wolno, że zasługuje na wszystko, bo jest KSIĘŻNOM :D 

 

W dniu 6.06.2021 o 23:09, Mugen2 napisał:

Nie chciała podjąć pracy.

Leniwa księżniczka, czyż to nie jakaś tradycja większości pań (jeżeli on zarabia dobrze i się zgadza na ten stan- to jest to clear deal)

 

W dniu 6.06.2021 o 23:09, Mugen2 napisał:

Nie chciała zarabiać na wesele. Totalny luz w wydawaniu pieniędzy.

Red alert jak choroba, razy dwa. No nie można kur** wiązać się  z leniem, utracjuszem, bezrefleksyjnym człowiekiem. Trzeba laski traktować jak wspólnika w handlu (uczciwy, oszczędny, słowny, szukający kompromisu, rozsądny, terminowy, żeby był dobrym człowiekiem z klasą).

 

W dniu 6.06.2021 o 23:09, Mugen2 napisał:

Wziął kredyt na bardzo drogi samochód który jej imponował. Nie miała żadnych zahamowań, żeby jechać na wycieczki (ten kumpel zaproponował) a ona chętna, nie patrzy na mnie jak mówię, że musimy zbierać na wesele gdzie ja pracowałem po 12/13 godzin.

To typowy pustak, blachara, mentalna patusiara- przykro to mówić, ale sama sobie wystawiła taką laurkę.

 

W dniu 6.06.2021 o 23:09, Mugen2 napisał:

Obecnie mamy z żoną 1,5 roczne dziecko. Mieszkamy za granicą. Nie kocham już żony w ogóle. W domu patologia lvl 10. Myślę o tym czy zostać, czy się rozwieźć. Chce wychować syna i bronić przed patologią żony. 

No to szykuj się na wojnę, planuj manewry, zbieraj świadków, dokumenty, nagrywaj ją, przekabać syna.

Rób to co laski przed rozwodem, powtórz schemat pań. Poczytaj co robią laski i to odwróć w swojej sytuacji. Masz szansę uratować dziecko, siebie, swój majątek przyszłość swojego dziecka. Ta relacja to zgliszcza, czary nawet nie pomogą. 

Wpadłeś jak śliwka w kompot, ale masz już świadomość. Teraz tylko dużo planowania, dobry prawnik i za kilka miesięcy możesz rozpocząć kampanię vs. Lejdi :D 

12 godzin temu, Mugen2 napisał:

Moje wnioski: Całkowicie myśli tylko o sobie. Może dawać na prawo i lewo, nie przeszkadza jej to. 

one zawsze myślą o sobie, żadna nowość.

12 godzin temu, Mugen2 napisał:

 

Pytania: To każda tak ma? Każda będzie dawać na prawo i lewo? I nawet facet sie nie dowie? 

Ciekawe kto to i Ciekawe ilu już dupy dała. Mam wrażenie, że każda w małżeństwie daje dupy.

Może dawać dupu, bo ma władzę nad Tobą za pomocą dziecka, przepraszam za szczerość, ale to nie czas na miękką grę.

12 godzin temu, Mugen2 napisał:

 

Myślę, żeby zrobić tak: dowody od detektywa o zdradzie + być może o kradzieżach jak sie uda + moje nagrania i wideo o tym jak ona sie zachowuje. I być może wyślę jej to pocztą. Albo wręczę do rąk. Jak zapyta o co kaman, to jej powiem: nie wiesz dlaczego? Przyznaj się. A jak nie, to dowiesz się na rozprawie. 

Trzymaj kurwa dowody, do czasu rozprawy. Musisz wyczekać. To nie jest ten moment, szykuj arsenał POWOLI !

Musisz mieć bliezkrieg, a na razie masz kilka "armat". Musisz zrobić koło niej jeszcze bardziej gównianą otoczkę, narazie tylko lekko śmierdzi koło Lejdi. 

Pomyśl o dziecku, jak je odbijesz ? Co  zrobisz ? Kto się będzie nim opiekował ? 

12 godzin temu, Mugen2 napisał:

 

 

Rozmyślam jeszcze nad kolacją we dwoje + bukiet róż a potem wręczenie listu z wezwaniem na rozprawę sądową. I wtedy jak zapyta, to jej powiem, zeby sie przyznała. I zapytam jej szczerze zeby powiedziała od kiedy i dlaczego według niej sie rozjebało u nas. 

 

Nieźle kurwa. Dzieciak półtora roku i już się kurwi. 

Emocje out, spróbuj, graj w szachy, pogadaj z kimś. Za szybko też nie dobrze. Spalisz na panewce, 

Zawsze zastanów się, co ona zrobi w zamian za moją akcję (działania) !!

A jak porwie dziecko, to co zrobisz ?

A jak je skrzywdzi (nie daj Boże) ?

Myśl nad konsekwencjami.

Rozegraj to kurewsko na zimno, jak Putin czy Stalin :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Kamil9612 napisał:

I mamy problem, nigdy nie pokazuj, że Ci na czymś zależy (życiowa rada, niekoniecznie w stosunku do związków). 

 

Za szybko, odjeb**o lejdi, bo uznała, że jej wszystko wolno, że zasługuje na wszystko, bo jest KSIĘŻNOM :D 

 

Leniwa księżniczka, czyż to nie jakaś tradycja większości pań (jeżeli on zarabia dobrze i się zgadza na ten stan- to jest to clear deal)

 

Red alert jak choroba, razy dwa. No nie można kur** wiązać się  z leniem, utracjuszem, bezrefleksyjnym człowiekiem. Trzeba laski traktować jak wspólnika w handlu (uczciwy, oszczędny, słowny, szukający kompromisu, rozsądny, terminowy, żeby był dobrym człowiekiem z klasą).

 

To typowy pustak, blachara, mentalna patusiara- przykro to mówić, ale sama sobie wystawiła taką laurkę.

 

No to szykuj się na wojnę, planuj manewry, zbieraj świadków, dokumenty, nagrywaj ją, przekabać syna.

Rób to co laski przed rozwodem, powtórz schemat pań. Poczytaj co robią laski i to odwróć w swojej sytuacji. Masz szansę uratować dziecko, siebie, swój majątek przyszłość swojego dziecka. Ta relacja to zgliszcza, czary nawet nie pomogą. 

Wpadłeś jak śliwka w kompot, ale masz już świadomość. Teraz tylko dużo planowania, dobry prawnik i za kilka miesięcy możesz rozpocząć kampanię vs. Lejdi :D 

one zawsze myślą o sobie, żadna nowość.

Może dawać dupu, bo ma władzę nad Tobą za pomocą dziecka, przepraszam za szczerość, ale to nie czas na miękką grę.

Trzymaj kurwa dowody, do czasu rozprawy. Musisz wyczekać. To nie jest ten moment, szykuj arsenał POWOLI !

Musisz mieć bliezkrieg, a na razie masz kilka "armat". Musisz zrobić koło niej jeszcze bardziej gównianą otoczkę, narazie tylko lekko śmierdzi koło Lejdi. 

Pomyśl o dziecku, jak je odbijesz ? Co  zrobisz ? Kto się będzie nim opiekował ? 

Emocje out, spróbuj, graj w szachy, pogadaj z kimś. Za szybko też nie dobrze. Spalisz na panewce, 

Zawsze zastanów się, co ona zrobi w zamian za moją akcję (działania) !!

A jak porwie dziecko, to co zrobisz ?

A jak je skrzywdzi (nie daj Boże) ?

Myśl nad konsekwencjami.

Rozegraj to kurewsko na zimno, jak Putin czy Stalin :D 


Na tą chwilę, to jestem w szoku. Udalo mi się pojedyńcze słowa z 16 godzinnego nagrania wyciągnąć, jak do kogoś mówi. Albo do siebie samej. Kompletnie nie czaje tej gry. Ona musi doskonale wiedziec ze jest nagrywana. Bo gdyby nie, to koleś nie siedziałby bez odzywania się jak trumna. Albo mam totalną paranoje i wydaje mi sie ze do kogos mowi, a mowi do siebie. Ale ja tych pojedynczych slow slyszalem juz kilkanaście razy. Kilkanaście razy tego przesłuchiwałem. I ledwo co ja to słyszę, na maksa słuchawki podkręcone mam. 
 

Musi wiedzieć, że jest na podsłuchu. Jeszcze nie widziałem takiego gracza jak ona. Mega mnie ciekawi kto to jest. I czy detektywom się uda. Jeżeli to prawda i to wyjdzie w weekend, to ona się dobrze pierdoli, a ja posucha od półtora roku. Ona lubi sex jak kurwa. 
 

Jak porwie dziecko? Rozwód, już jej mówiłem.

Ja z tymi dowodami jak zdobędę, to bede musial do samego konca czekac… 

 

Sorry, ale ja potrzebuje się wygadać. Opowiedzieć to komuś. 
 

Co ona zrobi? Zawsze się nad tym zastanawiałem. Ona jest nieprzewidywalna.

 

Ona myśli, że ja teraz jadę do Polski i sobie rucham w najlepsze. A właśnie, że nie. I mega mnie to męczy! Ile można na ręcznym? 

Edytowane przez Mugen2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mugen2 napisał:

Albo mam totalną paranoje i wydaje mi sie ze do kogos mowi, a mowi do siebie

 

Do siebie gada wariatka, jakby był tam koleś to byś raczej dosyć wyraźnie to słyszał. Nagrywaj i monitoruj, nie wychylaj się z rozwodem dopóki nie będziesz miał twardych dowodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, smerf napisał:

 

Do siebie gada wariatka, jakby był tam koleś to byś raczej dosyć wyraźnie to słyszał. Nagrywaj i monitoruj, nie wychylaj się z rozwodem dopóki nie będziesz miał twardych dowodów.

Hej. Koles mówi: ,,wejdź” za moment jest odpowiedź: ,,zaraz wrócę”.

albo tekst: ,,spokój ma mi tu być”

Albo jęk mężczyzny, albo zapinany zamek, np. u torbie od laptopa.

Albo mówi do kogoś: ,,coś (imie dziecka) niezadowolony jest”

żona mówi ,,apsik”.

albo : ,,idziemy spać, tylko szybko, cichoo”.

 

na 100% musza wiedziec ze jest jakis podsłuch. Ciekawe skąd ! Ona musi doskonale znać i wiedziec jak sie kurwic zeby nie byc nakrytym. Boje sie ze wykryje detektywow ! Juz uprzedzalem detektywa o tym. Nie wiem jak oni chca zebrac dowody. Zeby zobaczyc kto wchodzi do klatki schodowej, maly budynek. To musieliby wprowadzic sie do sasiadow na przeciwko i czatowac calymi dniami z lornetką. Kto wchodzi i wychodzi. No innej opcji nie ma na tym podwórku. Jestem ciekaw jak to rozegrają ! Bo ustawienie auta przy bloku odpada - wykrycie natychmiastowe przez żone. A jak wyjade na weekend to tzipka na pewno bedzie ją swędzieć. 
 

Mogla uprzedzić kolesia ze ma byc grobowa cisza.
 

To, że do siebie gada, to ja wiem. Bo przesluchiwalem wiele nagran z tygodnia. Ale dopiero musialem wyjechac do PL, zeby poczula sie bezpiecznie. 
 

przesluchiwalem wiele nagran, ale na tych wyjątkowo, to co podałem powyżej: ona coś gada i jest odpowiedź! No sama by sobie nie odpowiadała. A tymbardziej dziecko 1,5 roku. Kolesia nie słychać W OGÓLE. Słychać że się drzwi otwierają, szelesty,  mnóstwo tego. Wyobraźnia szaleje. Trzeba sobie mega dobrze wyobrazić co się dzieje w danej chwili. Jak niewidomy. Ale dam sobie rękę odciąć, że tam ktoś był i ją walił. Nie mogę się doczekać weekendu. 
 

P.S. Nie słychać wyraźnie głosu: nie da się rozróżnić czy męski czy damski. To jest wszystko mówione szeptem. I tylko w takiej ilości jak napisałem.

 

Widać detektyw nie tak bardzo doświadczony. Bo twierdził, ze jak nie gadają otwarcie przez telefon, to nic nie ma…

 

 

Edytowane przez Mugen2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, SamiecGamma napisał:

@Mugen2 Chłopie, ty masz w ogóle rozdzielność? (Nie chce mi się czytać całego wątku, bo naprodukowałeś tu normalnie Terabajty tekstu 🤣) Bo jak nie, to ona cię ładnie przerobi... widać, że cwana bestia.

Mam rozdzielność.

6 godzin temu, RabarbaR napisał:

Chyba mam deja vu .

😅😅😅

Rozwiń. @RabarbaR

6 godzin temu, Gościu napisał:

Podstawa to ratujesz i zabierasz dziecko, inaczej szmaty (liczba mnoga) zniszczą jemu i Tobie przyszłość.

Rozwody i dowody, to tylko dodatek, ale dobrze jak są.

 

W tym wieku to licze sie z tym, ze sie nie uda. Ale bede próbował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.