Skocz do zawartości

Dot.Niepokoje przed sytuacją materialną


Rekomendowane odpowiedzi

@Carl93m bardzo dobry post - pokazujący materialne dylematy osób poniżej 30 r.ż. (jednak problem posiadania określonych zasobów jest odwiecznym dylematem/problemem/zjawiskiem). 

Autorze postu, 
myślę, że masz świadomość tego, że w naszym kraju Twoi rówieśnicy nie mają takiego miesięcznego wynagrodzenia (mają niższe). Pracujesz w/dla przyszłościowej branży (IT). Jesteś bezdzietny, nie jesteś ograniczony zobowiązaniami finansowymi (np.kredyty, chorujący rodzice, własne leczenie itp.). Ww czynniki ułatwią Ci potencjalną przeprowadzkę do innego kraju/pracowanie dla innego kapitału. 

Bardzo dobrze zauważyłeś, że pokolenie naszych rodziców najczęściej na start w dorosłe życie otrzymali piętro w domu rodzinnym, czy osobną nieruchomość (działka, dom, mieszkanie), jednak duża część tego pokolenia gnieździło się np.z dwójką dzieci w jednym pokoju (pow.max.10m2); kupowali z kasy z wesela domek, który nie miał instalacji i wymagał konkret remontów. ALE TO JUŻ BYŁO i KIEDYŚ TO BYŁO. :P 

Branży IT nie znam, nie będę wypytywać o konkretne Twoje kompetencje, jednak na Twoim miejscu spuściłabym jeden mentalny "zawór" z napisem "obawa o miesięczną pensję", "obawa o najbliższą przyszłość".
Będę śledzić Twój post, na pewno panowie z forum doradzą coś konkretnego w tej dziedzinie. 

Twoja zaleta od razu rzucająca się w oczy : masz świadomość (w ujęciu Twojej inteligencji emocjonalnej). Rozpoznajesz swoje emocje, nazywasz je, wiesz mniej więcej z czego się wzięły. Zabrzmiało kołczingowo, ale większość ludzi kompletnie nie rozumie swoich reakcji emocjonalnych i uczuć. W tym pędzącym świecie to fajne zjawisko. :) 

Pytania ode mnie, by rozszerzyć wiedzę o Twoim otoczeniu, które wpływa na Ciebie :
1. Jakie miałeś i masz relacje z ojcem?
2. Masz rodzeństwo?
3. Jakie potrzeby materialne są dla Ciebie absolutnym minimum (w ujęciu miesięcznym i rocznym)?
4. Twoje lęki to...

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie bardzo wymowny był wpis @slavex w tym temacie

"Są tacy co zapieprzają 14-16 godzin tylko po to by potem wyjechać z pracy najnowszym Audi, łykając kolejne prochy. "

 

Wiem, że zabrzmi to bananowo i trochę jak Mata w patointeligencji "mam dość tego ciepła i piękna", ale ładny i inspirujący jest obrazek wspólnego dorabiania się od łyżeczki dwojga ludzi. 

Fajna wydaje się ta wspólna życiowa przygoda, gdzie zaczyna się od drobnego odkładania, przedsięwzięć, przechodząc przez kolejne etapy, aż do beztroskiego życia spełnionych, dojrzałych ludzi.

Ja bym tak @maggienovak podchodziła do swojej sytuacji w Twojej sytuacji :) Kiedyś, za 30 lat będziecie z siebie z mężem dumni, że kroczek po kroczku działaliście ramię w ramię, ciesząc się drobnymi postępami.

 

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka
"Są tacy co zapieprzają 14-16 godzin tylko po to by potem wyjechać z pracy najnowszym Audi, łykając kolejne prochy. "
Typowe dla "egowców", jednak czy to złe? Na pewnym etapie tak (np. gdy podupada zdrowie). Każda osobowość ma swoje przekleństwa.
Osoby, które poddają się trendom konsumpcyjnym; które są estetami, do tego są w środowisku ludzi, którzy mają określoną codzienność i styl życia; są ambitni, ich naturalnym motywatorem jest UZNANIE innych - będą w swojej hierarchii wartości ustawiać dobra materialne. Nic w tym złego, tylko na danym etapie taki sposób bycia będzie uciążliwy. 
Oczywiście należy założyć wysokie prawdopodobieństwo tego, że taki sposób bycia i funkcjonowania przyczyni się do określonych niebezpieczeństw : np.zawału serca, nieoczekiwanego wykolejenia finansowego (przysłowiowy upadek z wysokiego konia), który w skutkach będzie miał efekt domino w większości dziedzin życia. 

Większość populacji chodzi do pracy, a nie robi kariery. Większość populacji ma przeciętnie wyglądającą połówkę. Większość populacji nie ma własnych dóbr materialnych. Większość populacji nie ma ponadprzeciętnych zdolności. 
Nic w tym złego, to czysta biologia.

Jeśli chodzi o mnie. 
Temat macierzyństwa, budowy domu/kupna mieszkania mentalnie zamykam. Czy na tym etapie to trudne? Bardzo, ale trzeba to przejść. :) 
Jednak znalazłam schematy myślowe i decyzje, które pomagają mi przez to jako tako na razie przechodzić :

"Dziecko powinno mieć spełnionych, dobrze zarabiających i kochających się rodziców. Są ludzie, którzy spełniają te trzy podstawowe kryteria i dzięki temu na ten świat przychodzą potencjalnie zdrowe jednostki ludzkie.". 

Zminimalizowałam kontakty towarzyskie z osobami, które mają lepszy status materialny (choć uważam, że ta metoda to obusieczna broń, traci się tzw."kontakty") ode mnie. W życiu zawodowym i naukowym spotykam się z tymi ludźmi i to mi wystarczy. 
@absolutarianin ma rację, że grono typowo towarzyskie musi być zbliżone do naszego statusu materialnego/klasowego, światopoglądowego i stylu życia. 

Na razie w ramach własnej psychoterapii układam hipotetyczny scenariusz "jeśli nie będzie dziecka/dzieci, to zrobię...". I lista jest długa. :) 
Nie liczę na miłą odmianę losu, to dość infantylne. Ile zarobię, tyle zarobię. Nie dla wszystkich wszystko jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu coś dopiszę :)

 

"Chcesz mieć więcej, pracuj więcej". Fakt. Ale pracuj mądrze i wiedz, kiedy zwolnić, albo i przestać. Parę dni temu był pogrzeb mojego znajomego. Znajomego, bo bliższych kontaktów towarzyskich nie utrzymywaliśmy, ale trochę lat się znaliśmy, miałem do niego duży szacunek za wiedzę i dokonania. 11 lat starszy ode mnie, 52 lata. Nie jest to wiek na odchodzenie z tego świata. Miał wszystko, co można mieć moim zdaniem w kwestiach tzw. "materialnych". Prawdziwy tytan pracy. Od dawna milioner. Nawet nie zdążył się tym nacieszyć.

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, maggienovak napisał:

jednak na Twoim miejscu spuściłabym jeden mentalny "zawór"

Zaworu się nie spuszcza, tylko zamyka bądź otwiera😂

 

7 godzin temu, maggienovak napisał:

Jesteś bezdzietny, nie jesteś ograniczony zobowiązaniami finansowymi

Jest, płaci za wynajem i media. On nie żyje we dwójkę, więc sam wziął los w swoje ręce. To jest pierdolenie, że facet bezdzietny nie ma wydatków. Bardzo mi przykro, ale w podatkach musimy się dokładać na 500+ na wasze bombelki. Życie kosztuję nas tyle samo co was np. paliwo, jedzenie, rachunki

 

2 godziny temu, Amperka napisał:

", ale ładny i inspirujący jest obrazek wspólnego dorabiania się od łyżeczki dwojga ludzi. 

Fajna wydaje się ta wspólna życiowa przygoda, gdzie zaczyna się od drobnego odkładania, przedsięwzięć, przechodząc przez kolejne etapy, aż do beztroskiego życia spełnionych, dojrzałych ludzi.

2 godziny temu, Amperka napisał:

le ładny i inspirujący jest obrazek wspólnego dorabiania się od łyżeczki dwojga ludzi. 

Fajna wydaje się ta wspólna życiowa przygoda, gdzie zaczyna się od drobnego odkładania, przedsięwzięć, przechodząc przez kolejne etapy, aż do beztroskiego życia spełnionych, dojrzałych ludzi.

7 godzin temu, maggienovak napisał:

Pytania ode mnie, by rozszerzyć wiedzę o Twoim otoczeniu, które wpływa na Ciebie :
1. Jakie miałeś i masz relacje z ojcem?
2. Masz rodzeństwo?
3. Jakie potrzeby materialne są dla Ciebie absolutnym minimum (w ujęciu miesięcznym i rocznym)?
4. Twoje lęki to...

Kobietom tłumaczy się kukold i gamoń

 

17 minut temu, maggienovak napisał:

Większość populacji chodzi do pracy, a nie robi kariery. Większość populacji ma przeciętnie wyglądającą połówkę. Większość populacji nie ma własnych dóbr materialnych. Większość populacji nie ma ponadprzeciętnych zdolności. 
Nic w tym złego, to czysta biologia.

Wygląd to czysta biologia. Dobra materialne i zdolności, to zasługa umiejętności społecznych, które nawet słaby biologicznie osobnik, może sobie wyrobić do pewnego stopnia, Po drugie, nie każdy chcę robić karierę np. mnisi buddyjscy, którzy nie potrzebują mieć forsy czy zakładać rodziny. Ich celem jest spokój wewnętrzny i brak przywiązań w świecie zewnętrznym jak np. rodzina

2 godziny temu, Amperka napisał:

ale ładny i inspirujący jest obrazek wspólnego dorabiania się od łyżeczki dwojga ludzi. 

Fajna wydaje się ta wspólna życiowa przygoda, gdzie zaczyna się od drobnego odkładania, przedsięwzięć, przechodząc przez kolejne etapy, aż do beztroskiego życia spełnionych, dojrzałych ludzi.

Zaraz łzy mi polecą ze wzruszenia😆 Nie ma większej satysfakcji w życiu człowieka, niż samodzielnie osiągnięty cel. Oczywiście, zawsze koleje losu jakąś pomoc ci dają, chociażby obronę przed przykrymi przypadkami. Beztroskie życie powiadasz? Taaa. Zwłaszcza w PL z dziadowską emeryturą, chorobami, niesprawiedliwością społeczną, płciową, w ciągłym lęku o swoich bliskich? Jaka to beztroska. Beztroski jest tylko ten, kto jest spokojny wewnętrznie, bez uzależnień i przywiązań jakichkolwiek.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Obliteraror said:

Tu coś dopiszę :)

 

"Chcesz mieć więcej, pracuj więcej". Fakt. Ale pracuj mądrze i wiedz, kiedy zwolnić, albo i przestać. 

Dorabianie się milionów tylko po to, żeby się nimi cieszyć pływając wycieczkowcem dla emerytów po Seszelach, mija się z sensem. 

 

Podobnie kolekcjonowanie rzeczy materialnych. Lambo w wieku 50+? Fajnie, ale refleks już nie ten. 

 

Itp. Itd. 

 

Co innego jak się dziedziczy fortunę albo ma ekstremalne ułatwienia a'la obajtek style. 

 

Ale tak harować przez 30 lat, po to żeby przez może 10 się z tego cieszyć? 

 

Można tłumaczyć chęcią przekazania majątku. 

 

Pułapka konsumpcjonizmu. 

 

40 to jest maksymalna górna granica "dorabiania się". Potem trzeba odpuścić i zacząć cieszyć się życiem. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, MarkoBe napisał:

On nie żyje we dwójkę, więc sam wziął los w swoje ręce. To jest pierdolenie, że facet bezdzietny nie ma wydatków. Bardzo mi przykro, ale w podatkach musimy się dokładać na 500+ na wasze bombelki. Życie kosztuję nas tyle samo co was np. paliwo, jedzenie, rachunki

Dokładnie tak jest. Facet bezdzietny i singiel ma takie samo prawo do godnego życie jak facet z dziećmi i żoną. Nie wiem dlaczego panuje takie przekonanie, że jak to może mężczyzna będący singlem chcieć 5 tysięcy na rękę. Jest to spłycenie problemu. Jak dwójka zarabia każde po 2.500 zł to razem mają 5 k netto. Nie da się tego uprościć w ten właśnie sposób, że w takim razie singiel powinien zarabiać 2.500 zł, bo jest tylko jeden. Właśnie tu robi się problem, bo właściwie za 2.500 zł netto w pojedynkę, to ledwo można wyżyć.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już mam dość tej gonitwy za kasą bo i tak chuj mi z tego wychodzi xD tylko nerwice mam i spać normalnie nie mogę, serio momentami płakać mi się chcę już.

 

W tym kraju możesz się chuja do dupy dorobić najwyżej poza branżą IT, pracą w sądach i wysokich stanowiskach.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, panowie, w pojedynkę życie w wielu dziedzinach życia trudniej przeżyć/funkcjonować.

Nie widziałam w postach autora głównego wątku, by wykazywał chęć wejścia w stałą relację z kobietą (polegającym na zamieszkaniu z ową panią). 

Z tego, co zauważyłam, na forum jest dominująca część głosów/rad, by odraczać wspólne mieszkanie z kobietą, więc nadal trzymajmy się tej rady skierowanej do autora postu (chyba, że autor postu ma potrzebę stałej relacji z kobietą).

Tak, większość kobiet chce założyć rodzinę (urodzić dziecko), więc logicznym jest, że koszta życia wzrastają przy prowadzeniu rodziny. Nic złego w tym biologicznym pragnieniu. 

Nie spłycam problemu życia w pojedynkę, autor wątku jest najprawdopodobniej na dobrej drodze, by zwiększyć swoje zasoby.

Edytowane przez maggienovak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, bassfreak napisał:

a już mam dość tej gonitwy za kasą bo i tak chuj mi z tego wychodzi xD tylko nerwice mam i spać normalnie nie mogę, serio momentami płakać mi się chcę już.

 

W tym kraju możesz się chuja do dupy dorobić najwyżej poza branżą IT, pracą w sądach i wysokich stanowiskach.

Jak tam Brachu na budowie? Po ile szarpiesz godzin? W ogóle dobrze płacą, bo może kiedyś będę chciał pójść jako pomocnik. Jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj, bo wiem, że to są pytania dot. życia prywatnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, MarkoBe napisał:

Zaraz łzy mi polecą ze wzruszenia😆 Nie ma większej satysfakcji w życiu człowieka, niż samodzielnie osiągnięty cel. Oczywiście, zawsze koleje losu jakąś pomoc ci dają, chociażby obronę przed przykrymi przypadkami. Beztroskie życie powiadasz? Taaa. Zwłaszcza w PL z dziadowską emeryturą, chorobami, niesprawiedliwością społeczną, płciową, w ciągłym lęku o swoich bliskich? Jaka to beztroska. Beztroski jest tylko ten, kto jest spokojny wewnętrznie, bez uzależnień i przywiązań jakichkolwiek.

 

Ja za beztroskę uznaję - poczucie, że w swoim życiu jest się u siebie.

Chcesz być bogaty - dąż do tego, chcesz się spełnić jako rodzic - postaw na rodzicielstwo. Po prostu nie narzekaj całe życie, że robisz dokładnie odwrotnie to co byś chciał.

 

Dobrze, ku uciesze gawiedzi, mogę napisać: Polska - dziadkowska emerytura, niewdzięczne dzieci, 2 miesiące ciepła, samochody z kręconymi licznikami, mieszkania na kredyty, codzienny kierat.

Ja po prostu nie uznaję, że przyjemne życie się należy jak psu micha w pakiecie. Życie to jest pewien kredyt do spłacenia.

Nie budzę się i nie myślę "No światku, co mi dzisiaj ciekawego pokażesz, jak sprawisz przyjemność swojej mieszkance. Baw mnie, baw mnie".

Wchodzisz na rynek pracy, stajesz się rodzicem - zaczyna się Twój dług do spłacenia wobec świata i jego dobrodziejstw: w zamian zapracuj, wychowaj, wnieś coś wartościowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MarkoBe napisał:

Jak tam Brachu na budowie? Po ile szarpiesz godzin? W ogóle dobrze płacą, bo może kiedyś będę chciał pójść jako pomocnik. Jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj, bo wiem, że to są pytania dot. życia prywatnego.

Zależy jakie miasto i co umiesz ja mam przejebane trochę bo dopiero się uczę wszystkiego, po 8-9h przeważnie.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maggienovak napisał:

@Amperka


"Dziecko powinno mieć spełnionych, dobrze zarabiających i kochających się rodziców. Są ludzie, którzy spełniają te trzy podstawowe kryteria i dzięki temu na ten świat przychodzą potencjalnie zdrowe jednostki ludzkie.". 

 

Dobrze ze nie musiałem mieć takich rodziców bo nigdy bym się nie urodził. 🤔

Godzinę temu, Amperka napisał:

Dobrze, ku uciesze gawiedzi, mogę napisać: Polska - dziadkowska emerytura, niewdzięczne dzieci, 2 miesiące ciepła, samochody z kręconymi licznikami, mieszkania na kredyty, codzienny kierat.

 

Polska , kraj w którym sam sobie musisz zarobić na emeryturę, masz dzieci taki jak je wychowasz a nie jak wychowa Ci je szkoła , sa 4 pory roku a auta kupujesz z salony, kredyt bierzesz jak chcesz a jak nie to czekasz aż zarobisz na materiały budowlane.

 

Pewnego dnia w mojej rodzinie urodził się człowiek mały który sam z siebie ma tak pozytywne nastawienie do życia ze do tej pory nie spotkałem nikogo takiego co więcej jego energia udziela się innym wystarczyć czasami  trochę pokory aby uczyć się od innych tych najmłodszych również! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 hours ago, bassfreak said:

Ja już mam dość tej gonitwy za kasą bo i tak chuj mi z tego wychodzi xD tylko nerwice mam i spać normalnie nie mogę, serio momentami płakać mi się chcę już.

 

W tym kraju możesz się chuja do dupy dorobić najwyżej poza branżą IT, pracą w sądach i wysokich stanowiskach.

Mam wrażenie, że zaraz eksplodujesz. Niech ta Twoja Ukrainka zrobi Ci jakiś masaż, albo okład z młodych piersi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, BlacKnight napisał:

Ja mogę postawić chatę dla którejś, ktoś coś?😁

@maggienovakChcesz to mogę spełnić twoje marzenia.

Tam chyba @deomi wiecznie nieszczęśliwa jest to mogę też coś podziałać.

 

Dawno nie zrobiłem rycerskiego gestu aż mi smutno.

Ze 3 lata będą.

O jak miło, że od czasu do czasu polerujesz zbroję ❤️ 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.06.2021 o 10:50, maggienovak napisał:

Pytania ode mnie, by rozszerzyć wiedzę o Twoim otoczeniu, które wpływa na Ciebie :
1. Jakie miałeś i masz relacje z ojcem?
2. Masz rodzeństwo?
3. Jakie potrzeby materialne są dla Ciebie absolutnym minimum (w ujęciu miesięcznym i rocznym)?
4. Twoje lęki to...

 

Jeden z braci napisał wyżej, że mężczyzna się nie pucuje przed kobietą z takich rzeczy. Jednak jesteśmy na forum jako anonimowi ludzie, więc odpowiem jak użytkownik użytkownikowi.

1. Nie lubię go. Burak, nie mogę z nim przebywać. Kiedyś już pisałem na ten temat. Ani razu nie odbyliśmy rozmowy. Teraz jak się wyprowadziłem to się coś obraził, że nie poprosiłem go o przewiezienie rzeczy etc. Ojciec nieobecny ogólnie. Bardziej bym go porównał do providera i jakiegoś strażnika więziennego.

Dla obcych? Serce na dłoni. 

Ale jebać. Coś burczy, że będę płacił cwaniakom co wynajmują mieszkania i że dorabiają się na mnie. Oczywiście, kurwa bo dostałem cały dom po rodzicach jak on.... Ja pierdole, zakończmy tą karuzelę śmiechu z tym człowiekiem. Tak czy siak nigdy nie dowie się co o nim sądzę, bo mnie skasuje z testamentu i nawet kiedyś po nim w spadku nic nie dostanę. 

2. Mam brata. Chłopak kiedyś był dobry, teraz... no nie ważne, problemy z prawem, totalnie osoba po drugiej mentalnej stronie niż ja. Ja cichy grzeczny, książki, praca, on motocykl, jaranie, koledzy, uliczny rap. Ale nic do niego nie mam, bardzo obojętny mi jest, bo nigdy nic razem nie robiliśmy, ani nie gadaliśmy poważnie. Mijaliśmy się bez słowa w domu więc...

3. Potrzeby materialne to tylko jedzenie jakieś podstawowe bez udziwnień. Czasami zamawiany posiłek, bo jest o wiele lepszy niż bym sam ugotował. Jak mieszkałem u rodziców to lubiłem sobie kupować spodnie za 500zł, kurtkę za 800zł, albo koszulę za 400zł. Kupowałem też dużo książek papierowych, bo je bardzo lubię. Teraz nic nie kupuję bo mnie po prostu nie stać, mam 3k wolnych środków miesięcznie z czego muszę się wyżywić i też coś odłożyć trzeba. 

4. Lęki. To nawet nie chcę wymieniać, bo dnia nie starczy. Nawet wynajęcie tego mieszkania to: a co jak mnie ktoś okradnie, a co jak mnie wychuja właściciel, a co jak popsuję coś w mieszkaniu, a co jak stracę pracę, a płacić muszę, etc etc. Ale to jest efekt przesiedzenia życia w piwnicy ostatnimi czasy.

Najbardziej się boję i wstydzę tego, że nie mam wspólnej gruby znajomych, ale ludzi poszatkowanych jak słońce i promyki. I te promyki się nie znają między sobą w konsekwencji czego nie mogę jak na studiach zaprosić 10 osób na domówkę. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.