Skocz do zawartości

Żyrowanie kredytu, czyli jak iść z torbami, a obce długi?


Cień

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

 

Mam takie pytanie do doświadczonych braci, 2 członków rodziny chce założyć firmę i na rozpoczęcie potrzebują kredytu w wysokości 700 tys. 

 

Niestety nie mają takiej zdolności i przyszli prosić mnie o podzyrowanie kredytu, oczywiście co wiąże się z tym że jakby ich biznes nie wypalił to wtedy na mnie spoczywa obowiązek spłaty. 

 

Ci myślicie o zyrantach? Czy ma to jaki kolwiek sens, szczerze mówiąc nic nie zyskuje a mogę dużo stracić. 

 

Proszę o opinię 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbuję rozkminić ten biznes. Namówimy kilku frajerów na podżyrowanie kredytu na 700 koła każdy. Dzielimy się po połowie i chodu z kraju.

Dobry biznesplan?

 

 

 

 

 

 

 

 

Każ im spadać na drzewo. cyt. z Biblii: Kto za drugiego ręczy, w zło wpadnie, kto poręczać nie lubi - bezpieczny.

  • Like 5
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest z logicznego puntu widzenia dokładnie może tak się stać, sam nawet o takiej historii słyszałem. 

 

Tu jest jednak sprawa taka iż pytającym jest osoba z rodziny  i zamiast odsunąć na bok emocje wchodza one w grę i utrudniają logiczne myślenie. 

 

O członka rodziny się nie boję ponieważ może mi przepisać działkę jednak drugi wspólnik ma mieszkanie w kredyt i nic więcej... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie, nie zgadzaj się na to. Jak w grę wchodzą duże pieniądze, to ludziom ZAWSZE odpierdala. Nie bierz odpowiedzialności za czyjś projekt. Posłuchaj zresztą sobie mądrzejszych ode mnie. Mówi co prawda o pożyczaniu, ale to prawie to samo:

 

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech Cie Bóg chroni przed żyrowaniem kredytu. Nie ma znaczenia czy brat, siostra, babcia, żona. Nie bądź kretynem. Jak nie mają kasy na biznes i nie mają zdolności to niech idą do PKO BP albo Banku Spółdzielczego. Te dwa mają najłatwiejszą linie kredytową. Jak tam im nikt nie da to znaczy, że nikt o zdrowych zmysłach nie wierzy w ich pomysł. Niech otworzą spółkę akcyjną i biznes mogą sfinansować częściową sprzedażą akcji. Są również Venture capital. Nie bądz frajerem. Nie pakuj się w to. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej się z tego wymiksować jakoś miło. W mojej obecnej sytuacji nigdy w życiu bym nikomu nic nie poręczył, taki jestem cięty na kasę. Trzeba mieć niezły luz w życiu żeby tak szastać, nawet dla brata.

 

Tak więc jeśli pieniądze przychodzą Tobie bez wysiłku lub to 700k to tam dla Ciebie nic to można śmiało poręczać. Tak samo jeśli wierzysz w sukces ich działalności. Tu na forum każdy Tobie odradzi ale gdybym miał brata to na pewno życzyłbym mu dobrze i jeśli widziałbym 100% szansę na sukces to mimo wszystko bym pomógł. 

 

Zanim się obejrzymy, przy obecnym wzroście cen, to za 700k w Biedronce bułki nie będzie dało się kupić, więc śmiało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Cień napisał:

Mam takie pytanie do doświadczonych braci, 2 członków rodziny chce założyć firmę i na rozpoczęcie potrzebują kredytu w wysokości 700 tys.

Niestety nie mają takiej zdolności i przyszli prosić mnie o podzyrowanie kredytu, oczywiście co wiąże się z tym że jakby ich biznes nie wypalił to wtedy na mnie spoczywa obowiązek spłaty.

Ci myślicie o zyrantach? Czy ma to jaki kolwiek sens, szczerze mówiąc nic nie zyskuje a mogę dużo stracić.

 

Ale po cholerę masz podżyrować komuś kredyt? Zyskasz coś na tym?

 

Rozumiem, że będą Ci co miesiąc odpalali jakiś % z zysków za to, że im pomagasz z kredytem?

 

Bo jak nie to ja bym wyśmiał się im prosto w twarz.

 

Daleki krewny kiedyś poprosił mojego ojca by ten mu podżyrował kredyt na mieszkanie.

Gościu po 2 latach stał się gołodupcem, mój ojciec wtedy do mnie powiedział po wielu latach: ,,Gdybym podżyrował mu kredyt to do tej pory bym mu spłacał, a tak to już mam swoje mieszkanie spłacone".

 

P.S.

Jeżeli tamtym się noga powinie to bank nawet nie zapyta ich o słowo tylko od razu do Ciebie uderzy po kasę. Myślisz, że chce się im bawić w jakieś proszenie o spłatę? :)

Edytowane przez Tomek9494
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Panowie za rady, macie rację z boku to wygląda jakby szukali frajera co w razie czego weźmie odpowiedzialność na siebie. 

 

Mnie dosyć mocno wkur*ia że mogliby sprzedać działkę oraz mieszkanie i by sobie dobrali okolo 200 tys kredytu (myślę że to już bez problemu można dostać) i akurat by mieli rzekome 700 tys 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cień napisał:

Ci myślicie o zyrantach? Czy ma to jaki kolwiek sens, szczerze mówiąc nic nie zyskuje a mogę dużo stracić. 

 

Proszę o opinię 

Pozdrawiam 

 

Nigdy nie poręczaj kredytów, nigdy :) 

  • Like 3
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryzyko ogromne a co z tego będziesz mieć?

Stres, nerwy, ogromna odpowiedzialność i świadomość, że w razie czego to TY ręczysz za nich..

 

Słaba opcja, ja bym bratu niczego nie podżyrował nawet, ewentualnie pomyślałbym o tym, gdybym miał większą kwotę od kwoty kredytu odłożoną, tak, żeby nie wjebać się w bagno na pół życia.. zakładam, że nie posiadasz tak z miliona zł gdzieś w skarpecie? No właśnie, więc wybij to sobie z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brachu nigdy, przenigdy tego nie rób. Jak sam napisałeś zero zysków same potencjalne straty. A w takich sytuacjach rodzinnych różnie bywa zacznie się od niewinnego razu niespłacenia jednej raty, może notorycznie się powtarzać a później sam zostaniesz z problemem. Po co Ci niepotrzebne ryzyko i kłopoty dodatkowo zszargane nerwy czy aby na pewno tamci spłacają. Zawsze możesz im powiedzieć, że od pożyczania jest bank. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Quo Vadis? napisał:

Ryzyko ogromne a co z tego będziesz mieć?

Stres, nerwy, ogromna odpowiedzialność i świadomość, że w razie czego to TY ręczysz za nich..

 

Słaba opcja, ja bym bratu niczego nie podżyrował nawet, ewentualnie pomyślałbym o tym, gdybym miał większą kwotę od kwoty kredytu odłożoną, tak, żeby nie wjebać się w bagno na pół życia.. zakładam, że nie posiadasz tak z miliona zł gdzieś w skarpecie? No właśnie, więc wybij to sobie z głowy.

 

No i rozwalone relacje rodzinne jak kredytobiorca umoczy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyrant ogranicza własną zdolność kredytową, powiedziałbym w aktualnych warunkach całkowicie traci. To się nie opłaca. Znałem kolesia kiedyś, co został tak wyjebany, po 12 godzin w robocie i stał się złodziejem zadłużeniowym. Pożyczał małe kwoty od różnych ludzi i znikał w innym mieście. Mnie wyjebał na 200 zł xD

 

Możesz łatwo się wykręcić, bo właśnie powiesz, że też kredytu potrzebujesz na inwestycje, nie możesz stracić zdolności kredytowej. I sam też potrzebujesz, rozumiesz problem, bo banki to chuje i tyle, koniec gadki, nikt nie ma pretensji. Szukanie frajera to piękny sport 😆

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cień napisał:

Ci myślicie o zyrantach? Czy ma to jaki kolwiek sens, szczerze mówiąc nic nie zyskuje a mogę dużo stracić

Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.

Mega ryzyko, a jedyną rzeczą, jaka potencjalnie Cię to tego zachęca to opinia "rodziny" o Tobie. Lub też potencjalne widzenie siebie w kategoriac "tego co pomógł".

Jeśli ulegniesz, to znaczy, że wibracja lękowa, pożądaniowa lub dumy gra u Ciebie nadmiernie dużą rolę.

 

Wbiłeś na wibrację rozsądku, nie postąpiłeś pochopnie idąc za wątpliwościami - i za to sobie pogratuluj!

Teraz, aby odmówić, musisz wejść na wibrację odwagi, a najlepiej ochoty (wtedy łatwiej będzie wykminić, jak się z tego wymiksować).

 

Jak to kiedyś @johnnygoodboy w którymś poście pisał "nic nie musisz". Nie musisz być żyrantem.

Ale warto by było, abyś dbał o siebie. Jak o siebie nie zadbasz, to nikt o Ciebie nie zadba.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cień napisał:

(...) przyszli prosić mnie o podzyrowanie kredytu

 

oczywiście co wiąże się z tym że jakby ich biznes nie wypalił to wtedy na mnie spoczywa obowiązek spłaty. 

(...) Czy ma to jaki kolwiek sens, szczerze mówiąc nic nie zyskuje a mogę dużo stracić. 

W mordę szczura gryzonia, oczywiście że nie :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.