Skocz do zawartości

Historyjki uświadamiające z najbliższego otoczenia


mac

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, mac napisał:

5. Pani po ścianie chodzi na terapię od dawna i mówi, że w końcu zrozumiała, że to nie w innych tkwił problem, tylko w niej i to z nią się nie da żyć. Myślicie, że terapia działa? Nic z tych rzeczy, dalej postawy patologiczne i ciągle ten sam schemat działania. Piękne, coś takiego zobaczyć na własne oczy.

I to jest właśnie ten element, różniący nas facetów od babek w obecnych czasach. Facet musi bardziej zapierdalać, więc potencjał ukrywania i racjonalizowania można mieć do pewnego momentu. Później problemy i racjonalizowanie wymusza ruszenie zada i wyłączenie modułu zaprzeczenia sobie.

Kobiety są statystycznie lepiej wspierane, więc trudniej, aby dochodziły do tego momentu, w którym liczy się tylko zmiana na lepsze.

Nie wiadomo, jak wygląda ta terapia, ale jak jest "głaskana po główce"...to trudno, aby było inaczej. 

Słyszałem, że taka prawdziwa terapia rozpierdala człowieka od środka i składa go na nowo. I nie jest to łagodny proces.

 

Jak dla mnie to co opisałeś w tym punkcie to jest smutne, a nie piękne. :(  Wypływa z wibracji dumy, a tej mamy na tym świecie pod dostatkiem...

 

4 godziny temu, mac napisał:

Ktoś tutaj dobrze napisał. Ty nie jesteś odpowiedzialny, jeżeli chodzi o sprawy rodzinne, wiązanie się z kimś, tylko ujebany 😆 Zgadzam się z tym w 100%. Być odpowiedzialnym w perspektywie damsko-męskiej = być ujebanym niewolnikiem. Także ten tego, jak zwykle 😆

Panowie ja pierdolę, nie przekręcajmy znaczeń! Odpowiedzialny człowiek to inaczej roztropny - jak widzi, że małżeństwo nie przyniesie mu korzyści, to w to w nie wchodzi.

Koniec kropka, nie patrzy na zdanie myszki, czy jej psapsiółek tudzież usłużnych białorycerzy!

To, że panie przekręcają to słowo i wykorzystują dla swojej wygody - to jedno, ale po małpować gorsze rozwiązania?
 

Jak ktoś wchodzi w małżeństwo z nieodpowiednią osobą, na nieodpowiednich zasadach (np. bez intercyzy), to albo jest naiwny, niedokształcony, leniwy lub wygodny.

Pierwsze dwa nie zasługują na potępienie, gdy mamy w wychowaniu (we krwi) bluepilla, te drugie - to już kwestia dojrzewania i umiejętności odróżniania tego co dobre od tego co wydaje się właściwe. Nie każdy jest w stanie to zrozumieć, niektórzy muszą się na tym ostro przejechać....

 

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, lync napisał:

Jak dla mnie to co opisałeś w tym punkcie to jest smutne, a nie piękne. :(  Wypływa z wibracji dumy, a tej mamy na tym świecie pod dostatkiem...

Oczywiście, że smutne. To właśnie miałem na myśli. Piękne, bo potwierdzające schemat, tylko w tym zakresie. Dla mnie to też tragedia, bo wolałbym jednak ze świadomymi kobietami mieć kontakty, z ludźmi świadomymi, którzy przekroczyli pewien poziom biologii w sobie na rzecz hominizacji.  Smutne drogi kolego, smutne dogłębnie. Terapii nie zgłębiałem, ale kobieta psycholog, więc samo przez siebie mówi. Kobieta psycholog to dla mnie jakiś oksymoron. Może to krzywdzące stwierdzenie, ale kobiecie terapeutce w życiu bym nie zaufał. Miałbym z tyłu głowy myśl, że nie chce mi pomóc, tylko zniszczyć przez odkrycie słabości i pewnie wiele bym się nie pomylił znając życie. No, ale to inny temat.

 

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wy wszyscy nieodpowiedzialni jesteście, ot co. Na szczęście rodzinne pracować nie chcecie. I zero zrozumienia ciężkiej doli kobiety we współczesnym społeczeństwie, która to kobieta urobiona po łokcie jest i na macierzyństwo czasu nie ma. Mizo, te, giny, wy. 🤔

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, lync napisał:

I to jest właśnie ten element, różniący nas facetów od babek w obecnych czasach.

21 minut temu, lync napisał:

Później problemy i racjonalizowanie wymusza ruszenie zada i wyłączenie modułu zaprzeczenia sobie.

To jest clue procesu zmiany na lepsze. Twoje lepsze życie.
Od razu przypomina mi się jeden z wykładów z psychologii ale nie tylko...  

Myślę że drogi są dwie  

1. Wyparcie problemu i zepchnięcie go w podświadomość - wielu ludzi spycha problem/ złą emocję i nie przepracuje jej  - efekt brak zmian 
2. Zmierzenie się z tym kurew..... uczuciem dyskomfortu podczas procesu zmiany i pokonanie tego - efekt zmiana na lepsze. 

 

 To tak jak siedzieć codziennie nad przepaścią i trenować swój umysł aby nie mieć lęku wysokości i przestrzeni . Co jest możliwe w przypadku każdego człowieka 👊

 "Pudłujesz 100% strzałów, jeśli w ogóle ich nie wykonujesz" - Wayne Gretzky 


+ 3 przypadek - główny motor wielu zmian życiowych - sięgasz dna i dopiero wtedy się odbijasz i zmieniasz to coś 

 

Edytowane przez spitfire
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szybko dwa przykłady z pierwszej ręki:

 

1. Sąsiadka, przed 30, bombelek z bad boyem, który siedzi w pierdlu.

Szukała beta jelenia, więc ruchała się gdzie popadnie, aż znalazła. Najpierw takich co za friko wyremontowali jej mieszkanie (social) i kupili materiały.  Potem takiego, którego wrobiła w następnego bąbelka i zmusiła do ślubu, a to dlatego, że:

Facet dosyć ogarnięty, ma swój warsztat samochodowy. Zapierdala po 12h, po czym przychodzi, zajmuje się dzieckiem, gotuje obiad i sprząta, bo ona :

"cały dzień się dzieckiem zajmowała" ->czytaj: siedziała na insta, fb i robiła pazury, włosy etc. a dzieciaka podrzuca do schorowanej matki, która także jej gotuje obiadki. Gotować nie umie, sprzątać nie będzie, bo się jej nie chce.

Pustak jak cholera. Aktualnie w planach budowa domu. Żyć nie umierać.

 

2. Poszedłem na piwo ze znajomymi. Poznałem spoko gościa, gatka szmatka, wielce zdziwiony, że się jeszcze nie ożeniłem, nawet swatać mnie chciał 😆

Po kilku piwach wyznał mi, że bzykanie ma tylko raz w miesiącu, jak przyniesie wypłatę. Dziękuję za uwagę, kurtyna.

 

  • Like 6
  • Haha 5
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

Poznałem spoko gościa, gatka szmatka, wielce zdziwiony, że się jeszcze nie ożeniłem, nawet swatać mnie chciał 😆

Po kilku piwach wyznał mi, że bzykanie ma tylko raz w miesiącu, jak przyniesie wypłatę. Dziękuję za uwagę, kurtyna.

No to bez kitu spoko gość jak chce Cię wpakować w swój scenariusz życiowy. No ale ważne że spełnił się życiowo hahaha :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Leniwiec napisał:

Po kilku piwach wyznał mi, że bzykanie ma tylko raz w miesiącu, jak przyniesie wypłatę. Dziękuję za uwagę, kurtyna.

 

Dajmy na to typowa wypłata 2500...

 

Wspomniałbyś o divie która kosztuje 200-250 zł to by cię... 

 

Tak btw divie kładziesz te parę banknotów na stół i wychodzisz. 

Spróbuj się rozwieść bez kosztów... 

 

Teraz pytanie czy to jest małżeństwo czy sponsoring? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyźni przeceniają kobiety. Nie pogadasz z nimi na filozoficzne tematy, nie pomoże ci zbudować domu bo nawet cegły ci nie poda, nie pożartujesz bo poczucie humoru nie to same, ucieknie gdy spotka kogoś lepszego, nie możesz liczyć na honorowe zachowanie podczas rozwodu, nie wygrasz na argumenty bo jest jak gołąb co przewraca szachy i sra na twoją logikę.

 

Czego nie ma facet, że tak ceni kobietę?

 

Faceci dosłownie mogą odnaleźć się w każdym zawodzie w razie potrzeby. Mogą zarówno szyć ubrania i jak budować wieżowce. Widział kto kobietę w górnictwie, jako szambiarkę czy układającą bruk? Wszystko co widzicie na ulicy - wszystko jest zrobione przez faceta. Nawet kobieta nie wynalazła mopa!

 

Czego brakuje u faceta, że kobieta jest tak cenna?

 

Muszelki?

 

Wolne żarty.

 

Dla muszelki jest w stanie oddać dom, majątek, zdrowie i swoją godność.

 

Tymczasem w sex shopach leżą muszelki po 8zł i wzwyż :D Tyle są warte.

 

Zawsze można operacyjnie przerobić kiełbaskę w muszelkę i mieć wielokrotne orgazmy :P  i mieć co tak wielu facetom brakuje.*

 

*ironia

 

😜

Edytowane przez Martius777
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Maninblack said:

Kutwa Pany, babcia miała 8 dzieci.

Znałem w młodości sąsiadkę, która w czasie wojny "zbierała" dzieci którymi nie miał się kto zająć. Po wojnie, o całej 24 mówiła "moje dzieci", wychowała (w końcu spora część wróciła do swoich rodzin), ogarnęła, prowadziła dom... Dożyła ponad 100 lat, w pełni sił umysłowych.

 

@mac:

1. Całkiem kumaty człowiek, w młodości związał się z kobietą ze wsi. On wtedy pracował jako inżynier (kasa nie stanowiła problemu) i własnoręcznie budował dom, ona robiła zaocznie maturę i później "opiekowała się" tym domem. Po 20 latach, on jest bezrobotym pijakiem po rozwodzie, bez żadnych hamulców, z wyprzedanym majątkiem, a ona jak sie wykształciła i została księgową, "zamieniła" inżyniera na vicedyrektora. W "wianie" nowemu mężowi wniosła ziemię eks-męża, i pobudowany przez niego dom. Finał jednak okazał się ciekawy, karma wraca - pan vicedyrektor miał wcześniej dwie żony - jedna skończyła w psychuszce, druga popełniła samobójstwo. Także trzecia żona chodzi jak w zegarku szwajcarskim, wersja demo na okrągło od lat, sam miałem okazję widzieć.

 

2. Mechanik samochodowy. W wieku nastoletnim ożeniony z lokalną miss urody, wkrótce po ślubie przyłapał ją niedwuznacznie z "przyjacielem". Efekt? Przywalił ręką w drzwi z szybą, rozciął sobie żyły. Gach opatrywał go i zadzwonił po karetkę, żona uciekła. Oczywiście nie rozstał się z nią, przeprosił ją a ona "pozwoliła mu wrócić". Tfuj, aż ciężko pisać. Zaczął budowę domu jak pojawiło się dziecko, a że kasy zabrakło wyjechał za pracą. W międzyczasie pojawiło się więcej dzieci :) a przedsiębiorcza żona całą kasę przesyłaną na spłatę kredytu i wykończenie, wyprowadzała bokiem. Dopiero gdy bank zlicytował dom, gość coś sobie uświadomił... chciałbym tak napisać, ale nie. On nie chciał się rozwodzić, ona chciała. Dostał po podziale majątku coś koło 20 tysięcy, zawiadomienia o kradzieży nie złożył "bo dzieci by miały matkę w więzieniu". W tym roku, pod czterdziestkę, znalazł drugą miłość życia - starszą od siebie, samotną matkę dwóch dorastających córek. Załatwił jej mieszkanie u swojej siostry jak się oświadczył, to siostra dostarczyła mu zdjęcia (przed ślubem) jak przyszła żona wsiada do samochodu gacha i wyjeżdża na całą noc... i tak się z nią ożenił, za to pokłócił się z siostrą. Buduje drugi dom, znowu wyjechał. Dziecko z drugą żoną (może nawet jego) w drodze.

Tylko jego dzieci mi szkoda.

 

3. Samotna matka dzieci, zostawiająca półroczne dziecko pod opieką starszych dzieci, by na mieście szukać "miłości". W końcu znalazła, człowieka skazanego wielokrotnie za znęcanie się nad różnymi kobietami, włącznie z pobiciem prowadzącym do poronienia jego dziecka. Co zrobiła, spotkawszy takiego "męskiego szowinistę" i "damskiego boksera"? Od razu zaszła z nim. Jak już natura pociągnęła wilka do lasu, ona w szpitalu twierdziła że "się potknęła", ale jej dzieci pobite wzbudziły zainteresowanie w szkole, więc "kochany" znów oglądać zaczął niebo w kratkę. Wyszedł, a że miał zakaz zbliżania, to co Pani zrobiła? Zaczęła znowu zostawiać dzieci same, by móc się z nim spotykać (i znowu brać po mordzie). MOPS w osobie pani asystentki rodziny, co zrobił? Zaczął stawać po jej stronie, do tego stopnia że asystentka posuwała się do ostrzegania Pani, że przyjedzie Policja sprawdzać czy zakaz zbliżania nie jest łamany, by "kochany" miał czas się zwinąć. Instytucja zawiodła, wyłącznie przez solidarność jajników, i pewnie by radośnie to trwało, ale "kochany" znów ogląda niebo w kratkę, bo pobił przyjaciółkę Pani... z którą też sypiał. Pani "wybaczyła i czeka na powrót".

Na marginesie, Panie z różnych ośrodków mających w założeniu pomagać, często mają "misję" sumującą się do "samiec twój wróg". Nawet jeśli ten samiec ma czternaście lat zaledwie, to jednak kobieta pomoże kobiecie, ale już nie samcowi - nawet dziecku. Tyle w temacie "ochrony dzieci": niezależnie od powtarzanych frazesów, kobieta stanie po stronie innej kobiety, często nawet przeciwko jej dzieciom; po czynach je rozpoznacie, nie po słowach.

 

4. Sąsiedzi przez płot, dzieci mają "krzyżowo". Pani jedna ma z sąsiadem dwójkę, Pani druga trójkę. Żadne dziecko nie jest "od męża", co widać na pierwszy rzut oka.

 

5. Mój św. pamięci wujek. Mocny dowód na "zwierzęcy magnetyzm", bo na pierwszy rzut oka chadem zdecydowanie nie był. W wieku 60+ lat, nadal stanowił "cenną partię", do tego stopnia że jedna Pani przyjeżdżała mu prać, druga przywoziła ciasta, trzecia zabierała go do domku letniskowego... Panie się oczywiście niemal co rok zmieniały, tak pewnie od 40 lat - miał zawód "objazdowy", więc jak sam mówił "po wsiach wszystkie dzieci głaszcze, bo sam już nie wie". Kiedyś na jakiejś imprezie rodzinnej pojechał po zapasy wódki, przyłapał go syn w domu "takiej jednej która go po drodze zapoznała". Jedyna chyba kobieta która go znienawidziła "na poważnie" to ta, która miała szczęście zostać jego żoną... Jak w dowcipie, sędzia pyta żony na rozprawie rozwodowej czemu chce się rozwieść:

- Bo on mi nie dogadza - odpowiada żona.

- Każdej dogadza, tylko jej nie może - kobiecy głos z sali.

- Bo jej żaden jeszcze nie mógł dogodzić - męski głos z sali.

 

6. Pani pod 40-tkę, ale dość nadal atrakcyjna, matka dwójki dzieci, od męża chyba nawet, zapoznała "internetowego Habibi" z ZEA. Więc niemal namówiła męża z dziećmi na "wycieczkę do Dubaju", ale korona pokrzyżowała jej plany. Nie wiem co dalej, zerwałem kontakt.

 

7. Pracownik, dość dobrze zarabiający, żona "pani domu" i "opieka nad dziećmi" - całym jednym. Zapożyczył się po rodzinie i zakredytował pod korek, by kupić szeregowiec w "modnej" dzielnicy - w nagrodę, są dni kiedy żona zabrania mu wracać do tegoż domu na noc. Tłumaczenia i porady - jak o ścianę. Smaczku dodaje fakt, że jak ją poznałem na parapetówie, to usiłowała się do mnie jednoznacznie przystawiać.

 

Jest tego więcej... schematy dlatego stają sie schematami, bo co i rusz się powtarzają.

  • Like 10
  • Dzięki 3
  • Haha 2
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert, tak sobie myślę, że przypadek nr 3 jest jednoznacznie psychiatryczny i moim zdaniem aparat państwowy kompletnie nie powinien się takimi rzeczami zajmować. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Jak kogoś kręci taki domowy ninja, co Pani obija regularnie buzię, wniosek jest prosty. Widać to lubi, masochizm się zdarza. Krzyż na drogę, a kotwica w plecy. Pojebanych, mówiąc brzydko, nie brakuje : )

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Obliteraror said:

aparat państwowy kompletnie nie powinien się takimi rzeczami zajmować

Z tym wnioskiem jak najbardziej się zgadzam, po tym co Pani dodatkowo jeszcze odstawiała to żegnam, zgubiłem numer telefonu. Natomiast przyznam się że trochę wspomagałem ich znajomych z wioski, którym na sercu leżał los dzieci - to oni zakładali sprawy w MOPS, załatwiali opiekę psychologa dla dzieci, oni upewniali się czy nie ma awantury kolejnej, do nich w końcu dzieci uciekały jak już była... Bo czternastolatek to dyskutować można, ale siedmiolatka ani nie powinna oglądać co Pan Pani robi, ani nawet słuchać co sobie mówią.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert zacne te historie. Ja lubię siedzieć z boku i nie mieć nad sobą pana 🙂 a tu widzę że kuki oddają czas, energię i kasę dla jakichś mało wartościowych panien.

 

Dziś na FB zaprosiła mnie jakaś samotna matka 26 lat, 2 dzieci. Co ona myśli że zaraz padnę jej do stóp 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historyjka dziejąca się na moich oczach:

A. , jedna z lepszych koleżanek mojej obecnej LAT - nie wiem ile A. ma lat, pewnie pod 30 - od jakiegoś miesiąca jest z chłopakiem.

Wcześniej bujała się po Tinderach, nawet na Pomorze przyjechał do niej jakiś kolo z Zielonej Góry.. że mu się chciało.
Ale co się okazuje - pani jest w ciąży, 5-6 tydzień. 

Jak kogoś boli matematyka to się może tylko domyślać do czego mogło dojśc..

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minutes ago, yrl said:

Dziś na FB zaprosiła mnie jakaś samotna matka 26 lat, 2 dzieci. Co ona myśli że zaraz padnę jej do stóp 😅

Żartując, trzeba się cenić. Jakby to była Jennifer (26) albo lepiej Phoebe Gates (19), to kto wie, może wypadałoby odpowiedzieć... Poniżej 190cm 100mln $ wiana nawet nie odpowiadam :)

Sporo z nich tak myśli w stosunku do mężczyzn, więc wprowadzam równouprawnienie ;)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, mac napisał:

Kręcenie beki 😆

 

Dokładnie brachu sam zauważyłem, że jak podchodzę do życia w sposób humorystyczny, bez spiny jest całkiem przyjemnie😁

Ba nawet często ludzie mi mówią, że mam niezłe poczucie humoru czym w pozytywny sposób ich zarażam. 

Gdyby więcej ludzi tak do tego podchodziło ten świat by był piękniejszy.

Pozdrawiam wszystkich pozytywnie zakręconych i również dziele się z wami uśmiechem😆😉

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.06.2021 o 12:18, Martius777 napisał:

Nie pogadasz z nimi na filozoficzne tematy, 

Ja to zrozumiałem już kilka dobrych lat temu.

 

2 godziny temu, yrl napisał:

Dziś na FB zaprosiła mnie jakaś samotna matka 26 lat, 2 dzieci. Co ona myśli że zaraz padnę jej do stóp 😅

Mną aktualnie to już nawet takie się nie interesują 😆

Edytowane przez Patton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.