Skocz do zawartości

Rynek aut używanych - to jakieś szaleństwo


Wolumen

Rekomendowane odpowiedzi

Szukam dla rodziców samochodu. Ojciec ostatnie 15 lat jeździł Corsą, Fiestą, Punto i stwierdził , że jako najpewniej ostatni pojazd w życiu chce coś większego.

 

Budżet rodziców to 38, max 40kpln.  Pakiet startowy, ubezpieczenie osobny budżet.

 

No i tak szukam już drugi miesiąc, spędzając 2h po pracy każdego dnia na wertowaniu ogłoszeń, pozapisywane filtry mam gdzie tylko się da, informują mnie o nowych ofertach.

 

Parametry:

1) Auto wyłącznie krajowe i pewne - zwłaszcza przebieg. 

2) Kompakt

3) silnik wyłącznie benzynowy, wolnossak

4) przebieg max do 120kkm

5) rok produkcji nie starszy, niż 2013, najchętniej 14-15

6) bezwypadkowość

7) ZADBANE I ESTETYCZNE W ŚRODKU I NA ZEWNĄTRZ

 

 

Powiem wam, że jest dramat. Ostatni raz szukałem używki jeszcze na dorobku w okolicy 2005r., potem już kupowałem roczne i nowe. Problem nie był mi znany ale wydawało mi się, że owe 40kpln powinno wystarczyć na kompakta z wolnossącą, nawet zamulastą benzyną (ojciec się toczy, nie jeździ szybko)

 

Moje spostrzeżenia:

 

1) oglądam roczniki 2014-2016 - czyli umówmy się, młode  auta stosunkowo. Każdy jeden miał przygodę z lakiernikiem, no każdy. 

2) w 5 letnim aucie pełno rys, wgniot, przetarć

3) przebiegi - temat rzeka. Gdzie ludzie tyle jeżdżą? Auta od osób prywatnych ciężko znaleźć z nalotem poniżej 20kkm rocznie. Nie są rzadkością 5 latki i 150kkm - PRYWATNIE, nie poflotowe

4) pokrętne historie aut - najpierw wzięty jako nowy w leasing, potem wykup na żonę, potem sprzedaż mężowi. Skutek jest taki, że 5 letnie auta nierzadko mają w karcie pojazdu 3 właścicieli już

5) STAJNIA w środku. Boże, jak się szuka auta używanego dopiero widać jakimi ludzie są flejtuchami. Do 3 egzemplarzy, co oglądalem w ogóle nawet nie wsiadłem bo się brzydziłem - smród, porozwalane papierki, nie odkurzone. W domu dam sobie rękę uciąć mają podobnie.

6) notoryczne kłamanie w ogłoszeniu i zaznaczanie "bezwypadkowy". Na miejscu okazuje się, że może faktycznie wypadku w rozumieniu prawa nie było, bo nikt nie zginął ale co najmniej 3-4 elementy były malowane i niekiedy miernik wyskalowany do 1100mikronów gubi pomiar. Przeważnie jak właściciel/komisant widzi , że wyjmuję miernik to nagle mu się przypomina, że o tutaj było malowane, bo była przecierka. Tak -  "przecierka" to słowo klucz. W Polsce nie ma wypadków, auta nie są rozbijane tylko ulegają przecierkom. Nie wiem gdzie lądują te wszystkie powypadkowe zatem, bo na OTOMOTO ich na pewno nie ma 🙂

7) ABURDALNE CENY!!!!! Powiedzcie mi jak 8-10 letnie auto klasy kompakt, z nalotem 150kkm, malowane ponownie, poobijane może kosztować ponad 30kpln? Przecież takie auto jest już wyeksploatowane co najmniej w połowie, a po zakupie by nim bezpiecznie się poruszać nalezy włożyć w nie minimum 3-4tys.

😎 DIESEL. To w ogóle słowo klucz. Diesle są BAJECZNIE TANIE.  Przykładowo CEED'y, i30, ASTRY 5z silnikami Diesla potrafią kosztować z roczników 2016-2017 34-39kpln!!! Tak, młode auta są w cenie benzynowych z lat 2013. Oczywiście chodzi o koszt napraw - kończy się gwarancja floty uciekają z dieslami, podobnie prywatni.

9) Kompletny upadek Dealerów i programów typu PEWNE Auto w Toyocie, czy Opel Gwarantowany używany. Sprzedają wszystko jak leci, bez weryfikacji, nie robią przy autach kompletnie nic, nawet jak tarcze są już żyletkami, a zawieszenie się tłucze. Nawet w środku nie piorą zaszczurzonych wnętrz! Pamiętam czasy jak u dealera kupowało się pachnące, czyste auto używane z długą listą rzeczy/napraw zrobionych przez dealera przed wystawieniem na sprzedaż. Dziś to przeszłość. Biorą od Kowalskiego w rozliczeniu i dokładają swoje 3-6kpln marży. Co najwyżej myjnia i piękne fotki na tle logo marki/salonu. DRAMAT.

 

 

 

Jestem już tak zrezygnowany, że powiedziałem ojcu, że albo kupi pewne auto klasy B i w miarę młode, albo musi dołożyć 10kpln do kompakt, bo za 40 nie kupi wg. w/w kryteriów. Ku*wa co za chora sytuacja, by za 40 tysięcy peelenów nie dało się kupić 5-6 latka pewnego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wolumen napisał:

1) oglądam roczniki 2014-2016 - czyli umówmy się, młode  auta stosunkowo. Każdy jeden miał przygodę z lakiernikiem, no każdy. 

2) w 5 letnim aucie pełno rys, wgniot, przetarć

 

1) po to ludzie płacą AC za nowe/prawie nowe auta. Znam takich co mają maleńką rysę (prawie niewidoczną) i już wstawiają na lakierowanie całego elementu, bo auto kupili nowe i chcą mieć nadal jak nowe, a ich nie interesuje że przy sprzedaży będzie "lakierowane". Oni nie chcą widzieć tej maleńkiej rysy. Autentycznie znam takich osób wiele (naprawdę nie jedną osobę).

 

2) to odwrotność tych z punktu pierwszego - dla nich auta to są narzędzia, jak czegoś używasz to się niszczy, jak się zniszczy to sprzedasz, jak sprzedasz nieco bardziej zniszczone to najwyżej opuścisz cenę, jak opuścisz bardziej cenę to nic się nie stanie ;) Osobiście nie mam takiego podejścia bo zawsze dbam bardzo o samochody, ale rozumiem takie podejście ludzi - nie dbają i liczą się z tym że najwyżej sprzedadzą taniej. Dobrze zarabiają, to im nie szkodzi jak stracą na sprzedaży.

 

2 godziny temu, Wolumen napisał:

3) przebiegi - temat rzeka. Gdzie ludzie tyle jeżdżą? Auta od osób prywatnych ciężko znaleźć z nalotem poniżej 20kkm rocznie. Nie są rzadkością 5 latki i 150kkm - PRYWATNIE, nie poflotowe

 

3) bo ludzie już mają pieniądze i korzystają z życia, wycieczki, wyjazdy, daleko praca itd, to nie te czasy że ludzi nie było stać na paliwo i mało jeździli, umówmy się - 30kkm rocznie to nie jest jakoś bardzo dużo prywatnie jeżdżąc. 2kkm to można zrobić w jeden weekend i to tylko po Polsce jak ktoś lubi wycieczki.


 

2 godziny temu, Wolumen napisał:

4) pokrętne historie aut - najpierw wzięty jako nowy w leasing, potem wykup na żonę, potem sprzedaż mężowi. Skutek jest taki, że 5 letnie auta nierzadko mają w karcie pojazdu 3 właścicieli już

 

4) tak, też to zauważyłem. Kiedyś (np.10 lat temu) ważne było że jak jest młode auto = 1 właściciel. Dzisiaj nie ma to znaczenia, bo tak jak piszesz, czasami w 3-letnim aucie może byc 3 właścicieli. A jak ktoś kupuje auto demo z salonu, to już w kilkumiesięcznym aucie jest drugi właściciel. To już normalne i trzeba się przyzwyczaić, że nie ma to znaczenia. Kiedyś miało to znaczenie. Inne czasy po prostu.

 

2 godziny temu, Wolumen napisał:

6) notoryczne kłamanie w ogłoszeniu i zaznaczanie "bezwypadkowy". Na miejscu okazuje się, że może faktycznie wypadku w rozumieniu prawa nie było, bo nikt nie zginął ale co najmniej 3-4 elementy były malowane i niekiedy miernik wyskalowany do 1100mikronów gubi pomiar.

 

6) pomijając szpachlę o jakiej napisałeś, to drugi lakier na wielu elementach nie oznacza że auto jest powypadkowe.

Sam gdybym miał np. 3 elementy lakierowane (druga warstwa powiedzmy do okolic 300 mikronów) z powodu rys, to bym zaznaczył że auto bezwypadkowe. Jak pisałem w punkcie 1) ludzie lakierują elementy nawet przy maleńkich prawie niewidocznych rysach.

 

 

Co do reszty punktów się zgadzam, ubolewam tez nad tym, ale cóż - takie czasy i tego nie zmienimy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.