Skocz do zawartości

Seks z Borderkami / Narcyzkami - Blog z poradami


deleteduser146

Rekomendowane odpowiedzi

Ten post jest dla tych którzy byli w takich związkach za zaburzonymi kobietami typu BPD (Borderline) / NPD (Narcyzkami)

Źródło to strona : https://shrink4men.wordpress.com/author/shrink4men/

Autorka to Dr Tara J.Palmatier -  Psycholog z 20 letnim doświadczeniem klinicznym 

 

Dr Tara J.Palmatier założyła Shrink4Men, ponieważ uznała, że mężczyźni będący w związkach, w których sprawcą jest kobieta, nie mają takich samych zasobów wsparcia jak ich kobiety. Duża część społeczeństwa i organizacji wspierających odmawia uznania, że mężczyźni stanowią około 50% ofiar nadużyć w związku lub, co gorsza, wyśmiewają mężczyzn, którzy szukają pomocy z tego powodu. .

 

Wielu mężczyzn pozostających w związkach z agresywnymi kobietami nawet nie zdaje sobie sprawy, że to, czego doświadczają od swoich najbliższych, to nadużycia. W naszym społeczeństwie istnieje wiele podwójnych standardów, jeśli chodzi o to, jakie zachowanie jest akceptowalne dla mężczyzn, a jakie dla kobiet.

Dr Tara posiada tytuł psychologa z psychologii klinicznej oraz tytuł magistra psychologii poradnictwa. Ma ponad 20-letnie doświadczenie w dostarczaniu bezpośrednich usług różnym populacjom w różnych sytuacjach. Dr Tara ukończyła i z powodzeniem obroniła swoją rozprawę doktorską Ce ci n’est pas une te: Psychoanaliza stosowana Rene Magritte’a w 2004 roku. Bada nierozwiązaną żałobę w dzieciństwie, skutki chorej psychicznie matki i twórcze wyniki u dorosłego artysty. Nadal interesuje się psychologią i sztuką.

Dr Tara obecnie publikuje stronę Shrink4Men, blog i forum wordpress.
Specjalizuje się w pomocy mężczyznom, którzy próbują zakończyć związek lub szukają strategii radzenia sobie ze swoimi agresywnymi żonami, dziewczynami lub byłymi, u których u wielu zdiagnozowano zaburzenia osobowości lub u których podejrzewają zaburzenia osobowości lub cechy.


naprowadził na tą stronę @Adrianos publikując polskiego bloga z tłumaczeniami, niestety autor bloga zaprzestał działalności w 2014 roku.
Poszedłem za tropem bo uważam że temat bardzo ważny dla wielu młodych którzy wpadli w sidła "mitycznego seksu" z takimi kobietami, cóż ja również poszedłem kilka razy za instynktem, byłem tam 

Polecam oglądnąć kilka razy aby materiał (obie części) nie poszedł w niepamięć  

"Przesadny teatrzyk w którym leży wiele pochlebstw"
 

„Zakończyłbym związek, ale seks jest najlepszy, jaki kiedykolwiek miałem”.

„To jak seks porno”.

„Była jak zwierzę. Chciała tego cały czas.

„Zrobiła najbardziej oburzające rzeczy. Uprawialiśmy seks w łazience w restauracji na pierwszej randce.

„Kiedyś cały czas uprawialiśmy seks. Ona lub on nie mogli się nacieszyć. Teraz jest to rzadkie, a kiedy uprawiamy seks, wydaje się to być obowiązkiem”.

„Związek jest okropny. Dużo myślę o wyjeździe, ale wciąż uprawiamy seks kilka razy w tygodniu. Większość moich żonatych przyjaciół narzeka, że nigdy ich nie dostają”.

„Znasz powiedzenie — szalony w głowie, szalony w łóżku”.

„Normalne kobiety lub mężczyźni po prostu nie porównują się do seksu z pograniczem lub narcyzem”.

Współzależny, proszę!
Za każdym razem, gdy klient mitologizuje seks z pograniczem lub narcystycznym partnerem / ex, moje oczy przewracają się tak mocno, że można by pomyśleć, że w moich oczodołach znajdowały się mechanizmy pinballowe. Jasne, niektóre osoby z zaburzeniami osobowości są hiperseksualne na etapie bombardowania miłością w związku. Następnie, po tym, jak w jakiś sposób prawnie zwiążesz się (np. małżeństwem lub dziećmi), impreza się kończy. Żadnego seksu dla ciebie!

To jak diler dający klientowi tyle cracku, który może palić za darmo, dopóki nie stanie się dobry i uzależniony. Wtedy uzależniony płaci i płaci drogo.

   


 
Temat ciężki ale warto znać reguły gry w takich związkach 


 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, spitfire napisał:

Temat ciężki ale warto znać reguły gry w takich związkach 

 

Myślę że te reguły większość facetów poznaje po fakcie. Na początku takiego związku nie mają pojęcia w co się pakują, a dopiero po fakcie zaczynają rozumieć w co się wpakowali. Tak czy inaczej, po takim związku już nikt nie jest taki jak wcześniej, każdy się zmienia i swoje podejście do kolejnych związków.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część druga 

Artykuł:

https://shrink4men.com/2020/03/11/sex-with-borderlines-confusing-intensity-for-intimacy-part-2/

 

Video:
 



+ przetłumaczone fragmenty  

 

Zaburzenie osobowości intensywność dymu i luster jest w rzeczywistości przypadkiem nowych szat cesarzowej lub cesarza. To, w co wierzysz, że widzisz, tak naprawdę nie istnieje. Intensywność ich patologii potęguje odurzające efekty bombardowania miłości.

I czy nie tak się dzieje, gdy pogranicze lub narcyzm ujawniają to, co kryje się pod maską fałszywego ja? W końcu widzisz ich pozorny splendor takim, jakim jest — wielkim, grubym nic. Błędem, który popełniają współzależni, jest ciągłe upieranie się, że nieistniejące królewskie szaty są prawdziwe, a brzydka naga prawda jest fałszywa (tj. widzisz rzeczy od tyłu).

 

To patologia, nie pasja.


To aura intensywności otaczająca osoby z BPD/NPD w połączeniu z nierozwiązanymi wzajemnymi problemami w dzieciństwie sprawia, że związek wydaje się „przeznaczony” i wyjątkowo magiczny. Innymi słowy, w przeciwieństwie do żadnej innej kobiety czy mężczyzny, których mógłbyś kiedykolwiek spotkać. To śmieszne, biorąc pod uwagę, jak wielu współzależnym mężczyznom i kobietom, którym doradzałem, którzy spotykali się i / lub poślubili więcej niż jednego partnera z zaburzeniami osobowości. Gwarantuję, że twoje szaleństwo nie jest jedynym szaleństwem!

 

Wiele zachowań z pogranicza i narcyzów, które zwykle angażują się na etapie uwodzenia/zalotów, jest dowodem patologii, a nie pasji.

 

Na przykład:

Bombardowanie miłością jest patologiczne, a nie miarą tego, jak bardzo ona lub on jest w tobie.
Udawanie kogoś, kogo nie masz, aby oszukać kogoś, kto troszczy się o ciebie, jest patologiczne.
Patologiczne kłamstwo jest patologiczne. 
Twierdzenie, że padło ofiarą nadużyć i napaści na tle seksualnym w celu wywołania współczucia, jest patologiczne. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety współzależni uważają się za bohaterów i naprawiaczy, co również jest patologiczne.
Posiadanie emocji i przekonań, które zmieniają się dramatycznie i szybko, jest patologiczne.

To nie jest normalne, aby odejść od „Kocham cię!” na „Nienawidzę cię!” z dnia na dzień, z godziny na godzinę lub z minuty na minutę.
Grożenie samobójstwem, jeśli chcesz zerwać, nie chcesz pokazać jej telefonu, nie pozwolisz jej się wprowadzić lub dać jej dziecka – z jakiegokolwiek powodu – jest patologiczne, a nie wskazuje, jak bardzo cię kocha .

 

To psychologiczne, nie seksualne.

Więc dlaczego uważasz, że twój narcystyczny lub borderline ex jest najlepszy, z jakim kiedykolwiek byłaś? Nawet jeśli twój racjonalny umysł (mam nadzieję) wie lepiej? Rozważanie podobieństw między NPD/BPD, które uważasz za „najlepszego w łóżku”, a twoją równie toksyczną matką i/lub ojcem, wywołuje wymiot w ustach. Następnie kontempluj to trochę więcej.

 

To odpowiednik psychologicznego zimnego prysznica, prawda?
Brrrrrrrrrrrrr!!!!!

 

Osoby współzależne są często przyciągane do narcystycznych i borderline partnerów jako dorośli, ponieważ wydają się być przeciwieństwem ich podobnie charakterologicznie zaburzonych rodziców. Podczas etapu bombardowania miłością doświadczasz czegoś, co wydaje się uwielbieniem i akceptacją, których nie otrzymałeś jako dziecko. Dlatego seks często jest tak euforyczny. Na przykład „Gdzie byłeś przez całe moje życie?!” euforyk. Może również sprawić, że seks z pograniczem lub narcyzem będzie wydawał się lepszy niż w rzeczywistości.

Klienci, którzy nadal nawołują rapsodyczną postrelacją na temat seksu z pograniczem i narcyzami, zwykle odnoszą się do seksu na etapie bombardowania miłością. W większości przypadków nie chodzi o seks, od którego klienci są uzależnieni, ale znowu o to, jak narcyz lub osoba z pogranicza sprawiła, że poczuli się do siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dlatego powtórzę poraz kolejny: Trzeba stawiać granice. Zawsze.

Problemem większości facetów jest to że nie stawiają granic. że im się wmawia że mają być zdobywcami, nikt im nie mówi jak się bronić przed toksycznymi zagrywkami drugiej strony.
Dzięki granicy dałem sobie spokój ze swoją borderką. Ale współczuję tym wszystkim którzy myślą wyłącznie przez pryzmat seksu lub uważają że trzeba się do kobiety dostosować bo jest dzięki temu ruchanie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 23.08.2021 o 11:36, maVen napisał:

Czy jakieś książki lub publikacje tej Pani są w przełożeniu na język polski

Sprawdzałem nie ma. 

 

W dniu 24.08.2021 o 08:23, Libertyn napisał:

Dzięki granicy dałem sobie spokój ze swoją borderką. Ale współczuję tym wszystkim którzy myślą wyłącznie przez pryzmat seksu lub uważają że trzeba się do kobiety dostosować bo jest dzięki temu ruchanie.

Dobrze 👍 ale Borderki/Narcyzki to ciężki kaliber. Z perspektywy czasu cieszę się że miałem takie doświadczenia z moją ex bo popchnęło mnie to dalej do przodu. Mental się zmienił, nie robię już z piczki kapliczki. 

Najgorsze jest kilka tygodni po oderwaniu się od takiej toksyny, szarpany pożądaniem można zrobić wiele głupot. Na szczęście czas leczy rany, umysł nauczył się żyć bez gówno burzy i tego jak myślałem super seksu. Weszła homeostaza i życie dniem dzisiejszym. 

 

Spotkałem ją dziś i powieka mi nie drgnęła nawet, za to pojawił się uśmiech bo nic już nie znaczy. 

 

Żegnaj Bordi :*** byłaś dobrą lekcją, jakże potrzebną. Dzięki takim doświadczeniom, można wyciągnąć wnioski i iść do przodu. 

 

I tego wam Panowie życzę. 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.08.2021 o 11:36, maVen napisał:

Czy jakieś książki lub publikacje tej Pani są w przełożeniu na język polski ?

 

Jest polski blog, na którym wpisy to głównie przetłumaczone na język polski artykuły Dr Tary Palmatier:
 http://koniectoksycznych.blogspot.com/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Czy można osobę zaburzoną rozpoznać po tym co pisze i po sposobie pisania w necie?

 

Nie bardzo, bo takie osoby z reguły nie chcą być poznane ze swojej negatywnej strony (o ile mają jej świadomość) 

 

Był tu taki wyjątek, niejaka Violent. U niej był widoczny mocny rys narcystyczny, twierdziła też że jest socjopatką i dosyć barwnie opisywała swoje perypetie i poglądy.

Ale jak sama pisała, w realu zachowuje się inaczej, nie odkrywa przed ludźmi. 

 

Miałem do czynienia z dwiema kobietami, co do których pasuje większość opisu cech narcystycznych i o ile w przypadku pierwszej ktoś z doświadczeniem mógłby to rozpoznać (ja go wtedy nie miałem), o tyle z drugą byłoby o wiele ciężej.

To był narcyzmem ukryty plus inne rzeczy, które były zdiagnozowane i leczone. 

 

Przechodząc do tematu.

 

Kobieta objawiająca mocne cechy narcyza wielkościowego.

Pierwsze wrażenie to chłodna i wyniosła postawa, jej wysoki wzrost (ok 180cm- sporo wyższa ode mnie) i bardzo smukła sylwetka to dopełniały.

Oszczędna w słowach, lubiła uchodzić za 'damę' i na ogół dobrze jej to wychodziło.

Mocno przenikliwy umysł i czarny humor podszyty ironią i sarkazmem. 

To wszystko mi się podobało, rodzaj femme fatale. 

Kwiatki zaczęły wychodzić przy bliższym poznaniu. 

Przed pójściem do łóżka dawała do zrozumienia że lubi dominować i brać sprawy w swoje ręce, jest stroną mocno aktywną.

Nie spotkałem wcześniej takiej kobiety, pomyślałem że będzie ciekawie znaleźć się w takiej sytuacji. 

Po pierwszej nocy w hotelu, zapytałem ją pół żartem, pół serio gdzie ta dominacja i kontrola sytuacji. Ona stwierdziła że nie wie o co chodzi, ale nie miała wcześniej tak jak ze mną. Czy to prawda, tego nie wiem. 

W trakcie dalszej znajomości dała się poznać jako kobieta z raczej klasycznym zestawem zachowań w łóżku, choć bardzo skupiona na sobie, wymagająca i potrafiąca się o swoje upominać. 

W związku zaczął wychodzić jej mocno dominujący rys charakteru, zaborczość, konfliktowość i coraz mocniejsze skupianie uwagi na sobie.

To było na tyle męczące, że zrezygnowałem po kilku miesiącach. Myślę że taka kobieta jest w stanie łatwo usidlić kogoś z określonym zestawem deficytów, komu łatwo jest być uległym. 

Problem był w tym, że ona lubiła wyszukiwać mężczyzn o których wiedziała że są w czymś mocni, wyróżniają się, a potem ich łamać. 

Potrzebowała wyzwań. 

To brzmi nieskromnie, jednak ona mnie znała prywatnie i wiedziała że są pola gdzie można mi takie cechy przypisywać. 

 

Podsumowując, w łóżku ok ale z czasem wkurwiająco, więc nie było w tym nic z 'magii' przypisywanej osobom zaburzonym.

Może wysokie libido, ale to nic nadzwyczajnego. 

 

 

Kobieta druga, przejawiająca mocne cechy narcyza ukrytego. 

Ten rodzaj zaburzenia narcystycznego jest ciekawy o tyle, o ile stanowi kompletne zaprzeczenie klasycznej definicji narcyzmu. Taka osoba potrafi się świetnie wyczuć w rolę wrażliwej, empatycznej osoby. 

To też jest granie obliczone na siebie, ale w zupełnie inny sposób. 

 

Tutaj świetny opis, zachęcam do lektury: 

https://kasialorecka.wordpress.com/2020/03/29/ukryty-narcyzm-a-milosc-i-seks-zwiazek-z-drapieznikiem-w-masce-romantyka-czesc-i-ukryty-przewrazliwiony-narcyzm/

 

Dla mnie ten tekst był mocno odkrywczy, pomógł dopasować klocki i rozjaśnił kilka spraw. 

 

Nie będę się tu szczegółowo rozpisywał, dosyć napisać że ta kobieta to było pozorne przeciwieństwo poprzedniej. 

Empatyczna, wrażliwa, uduchowiona, skupiona na partnerze, uległa, zaangażowana. 

Przynajmniej tak dała się poznać na początku, bo dalszy bieg wydarzeń to mocno zweryfikował pokazując drugie dno. 

 

W tej relacji było mi o wiele ciężej zachować balans, bo tu mocno się pokazały moje deficyty. To był "strzał w 10" jeśli chodzi o rezonowanie na głębszych płaszczyznach, dotykanie wrażliwych miejsc, dziur, o których nie wiedziałem nawet że istnieją. 

Skutek był taki, że wyszły ogromne emocje po obu stronach, co było bardzo intensywne w pozytywnym, ale też w negatywnym znaczeniu. 

 

I tu można już mówić o jakimś rodzaju uwikłania, które na jakiś czas zostawiło swój ślad. 

Żeby to mogło się stać, musiały wystąpić określone warunki i chyba o to chodzi w tych wszystkich opisach związków czy seksu z osobami zaburzonymi. 

 

Trzeba przyjąć że jeśli taka osoba ma na nas mocny wpływ, coś w naszym wnętrzu bardzo się domaga zauważenia. 

 

Widzę to dokladnie na swoim przykładzie, gdzie jeden rodzaj zaburzenia z bardzo atrakcyjną otoczką nie spowodował żadnych perturbacji, a drugi zestaw mocno namieszał. 

 

 

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Czy jest coś charakterystycznego, wspólnego u takich osób?

 

Jest coś w ich wzroku, choć to mogą być moje subiektywne odczucia. 

 

Narcyzm wielkosciowy, tutaj jest pewien magnetyzm w spojrzeniu, ale też rodzaj pustki. To też często jakaś inna energia jeśli chodzi o fizyczność. Jest w tym coś pierwotnego, dzikiego. 

 

Drugi rodzaj, ale widziałem też to spojrzenie u kobiet o których wiedziałem że mają border i bipolar, to coś we wzroku co kojarzy się z zaszczutym zwierzęciem, jakimś rodzajem głodu. 

 

To wszystko nie cały czas, są momenty gdy wychodzi. 

 

Chyba to tyle, tak na szybko. Doświadczenie może niewielkie, ale sporo wniosków.

Jakiś czas próbowałem dociec co stało za takim a nie innym zachowaniem, które było mocno nieszablonowe. 

 

Edytowane przez Yolo
  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spitfire  Ja miałem w łóżku borderki i chyba narcyzki (wyniosłe, ostre suki). Wszystkie borderki były SUPER. Z narcyzkami bywało różnie. 

 

„Zakończyłbym związek, ale seks jest najlepszy, jaki kiedykolwiek miałem”.

 

To jest 100% prawdy. Ja nienawidzę borderek jeżeli chodzi o osobowość, ale seks dają piękny. 

 

Z narcyzką już jest się łatwiej dogadać, bo ona może siebie kontrolować, a borderka nie. 

 

W dniu 19.09.2021 o 15:05, Yolo napisał:

Narcyzm wielkosciowy, tutaj jest pewien magnetyzm w spojrzeniu, ale też rodzaj pustki. To też często jakaś inna energia jeśli chodzi o fizyczność. Jest w tym coś pierwotnego, dzikiego. 

 

Ja uwielbiam ostre, narcystyczne suki z tą pierwotną, dziką energią w oczach. 

 

W dniu 19.09.2021 o 15:05, Yolo napisał:

Drugi rodzaj, ale widziałem też to spojrzenie u kobiet o których wiedziałem że mają border i bipolar, to coś we wzroku co kojarzy się z zaszczutym zwierzęciem, jakimś rodzajem głodu. 

 

Ja bym powiedział, że ona mają w sobie coś niezdrowo przymilnego. Niby takie miękkie, empatyczne, ale pod tym jest coś zgniłego. Jeżeli ktoś się na to nabierze, to borderka wypatroszy mu psychikę jak żadna inna kobieta. 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

20 godzin temu, Armengar napisał:

Ja bym powiedział, że ona mają w sobie coś niezdrowo przymilnego. Niby takie miękkie, empatyczne, ale pod tym jest coś zgniłego. Jeżeli ktoś się na to nabierze, to borderka wypatroszy mu psychikę jak żadna inna kobieta.

@Armengar myślę że tak jak opisał @Yolo one nie chcą ujawnić tej swojej drugiej (mrocznej) strony dość długo. To wyłazi z nich potem jak już poczują ofiarę 
 

W dniu 19.09.2021 o 15:05, Yolo napisał:

Nie bardzo, bo takie osoby z reguły nie chcą być poznane ze swojej negatywnej strony (o ile mają jej świadomość) 


Czekają na odpowiednią chwilę i dopiero wtedy to wychodzi. 
 

 

20 godzin temu, Armengar napisał:

Ja uwielbiam ostre, narcystyczne suki z tą pierwotną, dziką energią w oczach. 

@Armengar Lubisz się bawić granatem ? Ja bym uważał. 
Mam doświadczenia z dwiema i już unikam takich kobiet. Nie przekona mnie nikt. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, spitfire napisał:

@Armengar myślę że tak jak opisał @Yolo one nie chcą ujawnić tej swojej drugiej (mrocznej) strony dość długo. To wyłazi z nich potem jak już poczują ofiarę

 

Teb pierwszy typ, narcyzm klasyczny, nawet niekoniecznie jakoś bardzo udaje. Jest raczej spójny, choć wiadomo że do szczerości brakuje sporo. 

Taka kobieta jest pozbawiona emocji w sensie, w jakim my je odczuwamy i to z czasem wychodzi. 

Czuć że działa intelektualnie żeby zachowywać się tak, jako powinna gdyby te emocje miała. To jest jednak udawane a udawać 24/7 się nie da, szczególnie kiedy ktoś uważa się za pępek świata i chciałby skupić uwagę na sobie, a czasem trzeba poudawać np. empatię, itp. 

 

Drugi typ to zupełnie inna bajka. 

Tutaj emocji jest aż za dużo, widać też o wiele większe braki w poczuciu wartości, szukaniu tego na zewnątrz, budowaniu fałszywego wizerunku. 

Taka kobieta wydaje się empatyczna, ciepła, troskliwa. Niemal anioł. 

Ta gra się kończy kiedy z jakichś powodów przestaje udawać. Czasem to inna gałąź, czasem świadomość że partner nie da jej tego, co chciałaby uzyskać tu i teraz.

 

Wtedy powstaje niesłychany dysonans poznawczy, bo ukształtowaliśmy sobie w głowie obraz takiej a nie innej osoby, dołożyliśmy od siebie idealizując, a tymczasem to 'słoneczko' zaczyna odpierdalać. 

Wychodzą różne kwiatki, niedojrzałość emocjonalna, a z czasem nawet zwykłe chamskie kłamstwa i fałszowanie rzeczywistości. 

Ktoś, kto tę rzeczywistość zna, patrzy i przeciera oczy. 

 

To tak w skrócie, na podst. dwóch przytoczonych przykładów.

Ten drugi miał zdiagnozowane i leczone jeszcze inne zaburzenie osobowości (do którego się przyznał całkiem przypadkiem po ustaniu relacji, a w jej trakcie oszukiwał mówiąc o jakimś niegroźnym rodzaju depresji), co może dawać już całkiem poplątany obraz. 

Podciągam to też pod zaburzenie narcystyczne, bo niemal wszystko z opisu narcyza ukrytego się zgadza.

 

Jeśli chodzi o łóżko, nie było żadnych fajerwerków, choć drugi przypadek w pierwszej fazie bardzo się starał żeby dobrze wypaść. Myślę że żadnej normalnej kobiecie nie chciałoby się aż tak chołubić partnera. 

 

Dla porównania, w jakiś czas później wszedłem w relację fwb z kobietą niezaburzoną, ale bardzo lubiącą seks i mającą duże doświadczenie. 

 

Wspominam tę relację o wiele lepiej. Żadnych spin, dram, dziwnych emocjonalnych ciężarów. Czysta przyjemność. 

 

 

Edytowane przez Yolo
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Yolo napisał:

Tutaj emocji jest aż za dużo, widać też o wiele większe braki w poczuciu wartości, szukaniu tego na zewnątrz, budowaniu fałszywego wizerunku. 

Taka kobieta wydaje się empatyczna, ciepła, troskliwa. Niemal anioł. 

Dokładnie z tym typem miałem do czynienia. Skryta pod ciepłem i czułością - bombardowanie miłością level 10,
obiadki, kolacje, masaże, świece, seksy jak i gdzie chcesz - wszystko w jednym celu - weź mnie pod swoje ramiona i zrób docelowo bobo.
Nie mogłem się opędzić od tej czułości - naprawdę ciężki zawodnik do wykrycia.
W rzeczywistości to była osoba wyjątkowo niepewna swojej wartości kobieta DDA po ciężkim dzieciństwie. Aby się przypodobać zrobiła by wszystko - mechanizm małych dzieci które aby nie doświadczyć agresji rodzica za nic, starały się na 500% - musiały się wykazać (sprzątając, gotując i wchodząc w rolę dorosłego rodzica) 
 

51 minut temu, Yolo napisał:

Ta gra się kończy kiedy z jakichś powodów przestaje udawać. Czasem to inna gałąź, czasem świadomość że partner nie da jej tego, co chciałaby uzyskać tu i teraz.


U mnie szambo wybiło gdy jak jej się wydawało - nauczyła się moich reakcji i zaczęła powoli przesuwać granicę + moje picie alkoholu (który na początku nawet sama kupowała i przywoziła na kolację) . Potem doszła nowa gałąź
Myślę że bardzo dobrą zasadą jest to by nie dać kobiecie wszystkiego na swój temat - zostawić coś niedopowiedzianego. Każda kobieta która poważnie myśli o partnerze uczy się swojego mężczyzny.  I tutaj wielu polega bo opowiada zbyt dużo. Trzeba zostawić coś niedopowiedzianego. 

 

Reszta opowieści tutaj 

 


@Yolo kiedy wybiło szambo u Ciebie z tą drugą ? Masz tu jakiś temat o niej ? 
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, spitfire napisał:

W rzeczywistości to była osoba wyjątkowo niepewna swojej wartości kobieta DDA po ciężkim dzieciństwie

 

Tutaj ten element też był wyraźny. Zresztą, wydaje mi się że jakiekolwiek zaburzenie z reguły wiąże się z traumami z dzieciństwa. 

W obu przypadkach które opisałem, okres wczesnego dzieciństwa był nie do pozazdroszczenia. 

 

56 minut temu, spitfire napisał:

@Yolo kiedy wybiło szambo u Ciebie z tą drugą ? Masz tu jakiś temat o niej ?

 

Jej postawa zaczęła się zmieniać, kiedy zrozumiała że nie dostanie od razu tego na co nalegala.

Chciałem tę znajomość rozwijać powoli, dbając o rzeczy zewnętrzne, ona chciała od razu przejść na wyższy poziom odkładając na bok ważne sprawy. Tego się wystraszyłem, za szybko i za dużo kosztem poważnych rzeczy. 

 

Potem doszły moje nalegania na robienie porządku w głowie, bo coraz częściej miała dziwne jazdy. 

One nie były skierowane bezpośrednio przeciw mnie, ale źle się odbijało na relacji. Sam też chciałem się zdiagnozować pod tym kątem, bo w takich warunkach i mnie się czasem coś odklejało. 

Im bardziej naciskałem, tym bardziej uciekała. 

 

W końcu relacja się rozpadła, ale znajomość trwała. Na tyle, że zostałem wprowadzony w jej nową relację do której przeszła niemal od razu. 

To było dosyć dziwne i sam nie mogłem w to uwierzyć, nie wiedziałem o co chodzi, czemu mi o tym opowiada. 

 

Nie miałem o niej złego zdania do tej pory, choć uważałem za osobę z dużymi problemami. 

Do tamtego momentu właściwie nie zrobiła nic, co byłoby wymierzone przeciwko mnie w jawny sposób. Albo inaczej- tak myślałem wtedy. 

 

Szambo wybiło kiedy zrobiłem coś, co mocno uderzyło w jej wizerunek. 

Od tamtej pory zaczął się festiwal i cała plejada zachowań, które pokazały mi tę osobę z zupełnie innej strony. Czasem w taki sposób, że miałem wrażenie brania udziału w jakiejś surrealistycznej psychozie, to było ciężkie do uwierzenia. 

 

Mógłbym na ten temat książkę napisać, bo to serio ciekawy przypadek a historia wielowątkowa. A może i schemat, tylko ciekawy dla mnie bo brałem udział, nie wiem. 

 

Nie chcę tego jednak bardziej rozgrzebywać, przynajmniej nie teraz. Może wrócę za kilka lat jeśli dalej tu będę, a warunki będą sprzyjać wchodzeniu w ten temat. 

 

 

Ps. Sobie teraz przypomniałem, była jeszcze jedna kobieta którą można pod to podpiąć, ona była kimś kto by się plasował między pierwszym a drugim przypadkiem.

Miała świetne warunki fizyczne (z tymi narcyzkami to chyba jakiś stały element), lepsze od opisywanych wczesniej i od cholery atencji, czuła się bardzo pewnie i próbowała tym grać. 

To była dosyć dziwna znajomość, z perspektywy czasu dosyć śmieszna. 

Panna od początku kładła duży nacisk na zdominowanie relacji, tylko zapomniała że trzeba rzucić jakąś zanętę. 

To był ten przypadek, kiedy kobieta zepsuta przez nadskakujących facetów, nauczona że można dostać wszystko za nic, myśli że tak zawsze będzie. 

Ze mną nie pyknęło, choć wolę nie myśleć co by się wtedy stało gdyby się bardziej postarała 😆

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, spitfire napisał:

@Armengar myślę że tak jak opisał @Yolo one nie chcą ujawnić tej swojej drugiej (mrocznej) strony dość długo. To wyłazi z nich potem jak już poczują ofiarę 

 

Moim zdaniem jest inaczej i borderki nie chcą źle, ale nie panują nad sobą. One mają jazdy "od ściany do ściany" i nic na to nie poradzą.

 

8 godzin temu, spitfire napisał:

@Armengar Lubisz się bawić granatem ? Ja bym uważał. 
Mam doświadczenia z dwiema i już unikam takich kobiet. Nie przekona mnie nikt. 

 

Ja mam bardzo dobre doświadczenia. Seksualnie bardzo dobre, bo nie pchałem się w to dalej. 😀

 

Moim zdaniem złota zasada obchodzenia się z kobietami polega na tym, aby nie pchać się za daleko. Odpowiednio wczesne wycofanie się sprawia, że to co mogło być toksyczną relacją, kończy się na etapie miłej, seksualnej przygody. 😀

 

Często sprawy psują się po ślubie lub po zamieszkaniu razem. Wystarczy odpowiednio szybko uciec, aby do tego nie doszło i relacja miała saldo na plusie. 😀

 

3 godziny temu, Yolo napisał:

Drugi typ to zupełnie inna bajka. 

Tutaj emocji jest aż za dużo, widać też o wiele większe braki w poczuciu wartości, szukaniu tego na zewnątrz, budowaniu fałszywego wizerunku. 

Taka kobieta wydaje się empatyczna, ciepła, troskliwa. Niemal anioł. 

Ta gra się kończy kiedy z jakichś powodów przestaje udawać. Czasem to inna gałąź, czasem świadomość że partner nie da jej tego, co chciałaby uzyskać tu i teraz.

 

To co piszesz jest bardzo ciekawe. Chyba widziałem takie kobiety. Z pozoru anioły, ale potem wychodzi z nich coś zupełnie innego. Na pierwszy rzut oka może to przypominać borderline, ale jest różnica w postaci wielkiego egoizmu i wyrachowania, a nie zwierzęcego braku kontroli nad sobą jak u borderki. 

 

Jakie ta kobieta miała spojrzenie? 

 

Godzinę temu, Yolo napisał:

Chciałem tę znajomość rozwijać powoli, dbając o rzeczy zewnętrzne, ona chciała od razu przejść na wyższy poziom odkładając na bok ważne sprawy. Tego się wystraszyłem, za szybko i za dużo kosztem poważnych rzeczy. 

 

Chciała szybko małżeństwa lub dziecka?

 

To z kolei brzmi bardziej jak borderka w fazie fascynacji, a nie jak narcyzka. 

 

1 godzinę temu, Yolo napisał:

Mógłbym na ten temat książkę napisać, bo to serio ciekawy przypadek a historia wielowątkowa. A może i schemat, tylko ciekawy dla mnie bo brałem udział, nie wiem. 

 

Kobiece wariactwa są ciekawe, tak jak ciekawe są wojny i historie kryminalne. 😀

 

1 godzinę temu, Yolo napisał:

Miała świetne warunki fizyczne (z tymi narcyzkami to chyba jakiś stały element),

 

U klasycznych narcyzek zdecydowanie tak. Czy to może być tak banalne, że im odpierdala, bo nasłuchały się w życiu za dużo pochwał? 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Armengar napisał:

To co piszesz jest bardzo ciekawe. Chyba widziałem takie kobiety. Z pozoru anioły, ale potem wychodzi z nich coś zupełnie innego. Na pierwszy rzut oka może to przypominać borderline, ale jest różnica w postaci wielkiego egoizmu i wyrachowania, a nie zwierzęcego braku kontroli nad sobą jak u borderki. 

 

Przeczytaj link, który podrzuciłem wcześniej. 

Nie nazwał bym nigdy tej kobiety narcyzem, bo tam wszystko było pozornie w drugą stronę. Dopiero wiedza o 'narcyzmie ukrytym' pomogła mi to zrozumieć. 

Jeszcze kiedyś się nad tym zastanawiałem, czemu w tym przypadku do pewnego momentu, nawet po rozstaniu nie doświadczyłem jawnej wrogości, nic podobnego. 

Pewien mądry człowiek mi powiedział wtedy; bo pozwoliłeś jej to skończyć. Gdybyś Ty zerwał w nieodpowiednim dla niej momencie, szambo wybiło by wtedy. 

Utrzymywanie kontaktu po rozstaniu też ma swój sens, chodzi o czerpanie energii z wielu źródeł. To też jest opisane w specjalistycznej literaturze. 

 

Wybicie szamba w momencie kiedy zachwiałem jej wizerunkiem też jest symptomatyczne. Narcyzi są niesamowicie czuli na tym punkcie.

 

Też przypisywałbym jej borderline, choc w nieco łagodniejszej wersji, ale z czasem wyszło że to coś innego. 

 

53 minuty temu, Armengar napisał:

Jakie ta kobieta miała spojrzenie? 

 

Na ogół normalne, choć często miałem wrażenie że widzę tam zastraszone dziecko. 

 

Jak pisałem, temat obszerny i nie na teraz. 

 

58 minut temu, Armengar napisał:

U klasycznych narcyzek zdecydowanie tak. Czy to może być tak banalne, że im odpierdala, bo nasłuchały się w życiu za dużo pochwał? 

 

 

Wg. literatury, to jest jedna z przyczyn. Upraszczając, narcyza można sobie wychować skrajnie rozpieszczając w specyficzny sposób dziecko, albo dociskając mu mocno śrubkę z emocjami. 

To spore uproszczenie, ale taka jest ponoć geneza. 

 

To rozwój wczesnodziecięcy i zmiany na dosyć głębokich poziomach, rodzaj upośledzenia i/lub mechanizmu obronnego. 

To nie jest zwykła pycha, to coś o wiele głębiej. 

 

Co do wyglądu u narcyzek, te które znałem były atrakcyjne, ale różniły się pod tym względem. 

Pierwsza ewidentnie miała w sobie jakąś fizyczną zwierzęcość, coś dzikiego. Poza tym dobre geny i chyba tylko temu zawdzięczała dobry wygląd, bo nie dbała o niego szczególnie. 

 

Druga miała za sobą lata uprawiania sportu i inne starania, żeby dobrze wypaść. Z drugiej strony, kiedy była w gorszej formie psychicznej, mocno było to widoczne na zewnątrz. Mi tam nie przeszkadzało, jak to zakochanemu;)

 

Trzecia miała dobre geny i bardzo o siebie dbała- dużo ruchu, zdrowa dieta że sklepów bio i regularne zabiegi pielęgnacyjne w profesjonalnych miejscach. Była w wieku zbliżonym do mojego, ale niejedna dwudziestolatka mogla by jej pozazdrościć. I nie chodzi mi o takie rzeczy jak zgrabna figura, a o detale jak np. gładkość skóry. 

 

Widzę że mamy różne doświadczenia. Ty bardziej skupiałeś się na etapie seksu, ja próbowałem czegoś innego a seks jakby przy okazji. 

A co do borderline, nie sypiałem z takimi, a przynajmniej nic o tym nie wiem. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.09.2021 o 21:31, Yolo napisał:

Jej postawa zaczęła się zmieniać, kiedy zrozumiała że nie dostanie od razu tego na co nalegala.

Chciałem tę znajomość rozwijać powoli, dbając o rzeczy zewnętrzne, ona chciała od razu przejść na wyższy poziom odkładając na bok ważne sprawy. Tego się wystraszyłem, za szybko i za dużo kosztem poważnych rzeczy. 

 

Potem doszły moje nalegania na robienie porządku w głowie, bo coraz częściej miała dziwne jazdy. 

Podobnie jak u mnie 
Chciałem powoli i stopniowo a tu zaraz dzieci i inne tematy... Tak jakbym pod skórą czuł tą jej drapieżność - że to taka puszka Pandory, stąd wolałem rozwijać tematy powoli wiedziony doświadczeniem z małżeństwa.

I też wysłałem ją na terapię DDA - ciekawe jest to że po dwóch sesjach nastąpił naprawdę ostry atak, próby wymuszania, szantaż że się wyprowadza - więc otworzyłem drzwi i powiedziałem idź. 
Oczywiście po chwili zwrot :) czekaj czekaj Ty chcesz abym odeszła ? Temat rzeka 
 

 

W dniu 22.09.2021 o 00:28, Yolo napisał:

Pewien mądry człowiek mi powiedział wtedy; bo pozwoliłeś jej to skończyć. Gdybyś Ty zerwał w nieodpowiednim dla niej momencie, szambo wybiło by wtedy. 


Mam nieodparte wrażenie że te osoby same chcą skończyć i sprowokować odejście nawet gdy jest dobrze. Sabotując związek. 

Po 7 miesiącach wstecz mogę powiedzieć że dobrze się stało - bo się poukładało w mojej głowie, już na amen. Nie dam się już tak wciągnąć  w grę push and pull. 
To naprawdę jest proste do ogarnięcia - jeśli człowiek zdewalułuje ten jak mu się wydaje dobry seks, który poniekąd wciąga trochę jak narkotyk -  pieprzony koktajl hormonów który serwuje mu jego mózg i organizm. 
Jeśli mężczyzna nauczy się nad tym panować to wygrał. I można wtedy na spokojnie usiąść sobie i chillować  - a nie bawić się w gry "jak mi nie dasz to Ci nie dam". Wtedy otwiera się drzwi i idzie polować na inną kobietę lub chillować. Daj mi babo spokój - rwij włosy i drap kogoś innego :))) , twój umysł robi Cię w ciula.
Strategia reprodukcyjna jak tutaj. Polecam zobaczyć cały film. Creme de la ceme.   

 


 

 

W dniu 22.09.2021 o 00:28, Yolo napisał:

ma swój sens, chodzi o czerpanie energii z wielu źródeł. To też jest opisane w specjalistycznej literaturze. 

Co to za książka ? 

 

W dniu 22.09.2021 o 00:28, Yolo napisał:

Narcyzi są niesamowicie czuli na tym punkcie.

Polecam ten temat - tam jest to wytłumaczone przez mężczyznę który sam jest narcyzem - więc wie gdzie bić by bolało. 

 

To 

W dniu 21.09.2021 o 23:06, Armengar napisał:

Moim zdaniem złota zasada obchodzenia się z kobietami polega na tym, aby nie pchać się za daleko. Odpowiednio wczesne wycofanie się sprawia, że to co mogło być toksyczną relacją, kończy się na etapie miłej, seksualnej przygody. 😀


+

W dniu 21.09.2021 o 23:06, Armengar napisał:

 

Często sprawy psują się po ślubie lub po zamieszkaniu razem. Wystarczy odpowiednio szybko uciec, aby do tego nie doszło i relacja miała saldo na plusie. 😀

 

Tak z ciekawości ile masz lat ? 

Jakiś rozwód po drodze lub inne ciekawe doświadczenia z kobietami ? 
Bo wnioski są ciekawe. Nie neguje i nie chwalę. Każdy ma swój punkt widzenia. 

  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, spitfire napisał:

Po 7 miesiącach wstecz mogę powiedzieć że dobrze się stało - bo się poukładało w mojej głowie, już na amen. Nie dam się już tak wciągnąć  w grę push and pull. 
To naprawdę jest proste do ogarnięcia - jeśli człowiek zdewalułuje ten jak mu się wydaje dobry seks, który poniekąd wciąga trochę jak narkotyk -  pieprzony koktajl hormonów który serwuje mu jego mózg i organizm. 
Jeśli mężczyzna nauczy się nad tym panować to wygrał. I można wtedy na spokojnie usiąść sobie i chillować  - a nie bawić się w gry "jak mi nie dasz to Ci nie dam". Wtedy otwiera się drzwi i idzie polować na inną kobietę lub chillować. Daj mi babo spokój - rwij włosy i drap kogoś innego :))) , twój umysł robi Cię w ciula.
Strategia reprodukcyjna jak tutaj. Polecam zobaczyć cały film. Creme de la ceme

 

 

Dochodzę do w wniosku, że sam byłem w takim związku z borderline, były chwilę kiedy było naprawdę zajebiscie, wszystko szło zgodnie z planem, myślałem że trzymam na jakimś poziomie rame

 

Było dużo gry push pull, w pewnym momencie byłem już zmęczony tym wszystkim, najbardziej to mi wciąż brakuje tego seksu, bo był ciągle, ona chciała coraz więcej... 

 

I panna tak jak mówisz, 

6 godzin temu, spitfire napisał:

Mam nieodparte wrażenie że te osoby same chcą skończyć i sprowokować odejście nawet gdy jest dobrze. Sabotując związek.

True

Pisałem z panna, coś zaczęła mnieprowokowac (to już byl czas kiedy chciałem się spotkać w tygodniu, porozmawiać i zerwać) ale nie doszło do tego. Panna mnie sprowokowała i z wyzywalem ja na WhatsApp, wiem nie chciałem tego zrobić, to były ułamki sekundy, emocje poniosły i poleciała grubsA wiązanka, 

 

Zaczęła wypisywać, myślała ze się dogadujemy i lubimy, że było wszystko ok pomiędzy nami, a ja jej wyjeżdżam z wyzwiskami. 

 

Zaproponowałem dużo wcześniej wspólne mieszkanie, panna unikała tematu, kilka dni później w domu u mnie powiedziała kończy naprawdę tego chce ( powiedziała że jest cpunka, pije) i czy serio chce zamieszkać razem, że ona nie ma zamiaru się zmieniać, przemilczałem to i w sumie nic nie odpowiedziałem. 

 

Zaczęło się pisanie, ze ona wie o tym, że tym razem to ja ją w chuja chciałem zrobić, ciekawe po czym to wywnioskowała hehe

 

Najgorsze że wszyscy odradzali, ale mnie ten seks tak jarał, że nie potrafiłem się oddalić od niej, jebany narkotyk... 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.09.2021 o 23:17, spitfire napisał:

Mam nieodparte wrażenie że te osoby same chcą skończyć i sprowokować odejście nawet gdy jest dobrze. Sabotując związek. 

 

Spotkałem się z tym tylko raz, tu bardziej wchodzi w grę lek przed bliskością. 

Takie osoby tracą grunt pod nogami w relacjach o dużym natężeniu emocjonalnym, chcą i panicznie się boją jednocześnie. 

Ponoć potrafią lepiej funkcjonować w 'chłodnych' emocjonalnie relacjach. 

 

W dniu 23.09.2021 o 23:17, spitfire napisał:

Co to za książka ? 

 

 

Nie mam na myśli jakiejś konkretnej pozycji, właściwie niemal wszędzie się to podkreśla. 

Narcyzi są niesamowicie czuli na punkcie swojego wizerunku, bo to jedyne co mają.

 

Narcyz klasyczny ma to bardzo widoczne, tę potrzebę podkreślania swoich cech, osiągnięć, czegokolwiek co buduje jego wizerunek.

Narcyz ukryty robi to w o wiele bardziej wyrafinowany sposób, czasem stosując nawet odwrotną taktykę.

 

Kiedy ktoś ten wizerunek naruszy, staje się śmiertelnym wrogiem. 

Tak było w opisywanym przypadku.

Bardzo intensywna relacja, gdzie mimo różnych problemów, nikt ani w jej trakcie ani po rozstaniu nie okazywał sobie jawnej wrogości. 

Stajnia Augiasza pokazała się później, kiedy został naruszony pieczołowicie budowany wizerunek. Czego ja się wtedy nie dowiadywałem w dziesiątkach wiadomości, ciągnących się miesiącami na mailu.

Jeden wielki bełkot stojący na przekór faktom. 

Później miałem możliwość obserwowania tworzenia swojego wizerunku od nowa, w innym miejscu. 

Czasem towarzyszył temu niezły dysonans, bo o pewnych rzeczach miałem dobrą wiedzę, a widzialem ich opis w totalnie zakrzywionej perspektywie.

Zawsze tak, żeby dana osoba mogła pokazać się w dobrym świetle. 

 

Próby naruszenia tego wizerunku (a kilka osób zgłaszało watpliwosci) traktowane były  bardzo emocjonalnie.

 

A już najlepszy cyrk staje się wtedy, kiedy spotykają się dwie kobiety o podobnych zaburzeniach w tym samym miejscu i walczą o to, która ma większego. 

Zaczyna się wtedy jazda z umniejszaniem drugiej stronie i wychwalaniem siebie, co przypomina jakąś surrealistyczną tragikomedię, jest tak mocno przerysowane. 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.09.2021 o 23:17, spitfire napisał:

ma swój sens, chodzi o czerpanie energii z wielu źródeł. To też jest opisane w specjalistycznej literaturze. 

O ten fragment mi chodziło - jeśli mowa o książce.
Raz w miesiącu mi wspominała że spotkała byłego, mi to nic nie robiło - więc raczej była zdziwiona że nie byłem zazdrosny. 

Temat czerpania energii z innych osób (również byłych którzy np chcą wrócić) to ciekawy motyw u osób niepewnych siebie. Jakby to jakieś eldorado było.  

 

11 godzin temu, Yolo napisał:

Kiedy ktoś ten wizerunek naruszy, staje się śmiertelnym wrogiem. 

Zrobiłem tak w sumie raz po tym gdy zostałem zaatakowany, wypominała mi to przy każdej okazji. 

Podsumowując to była ważna życiowa lekcja związek z taką kobietą. Cieszę się że ją dostałem. Dzięki temu nie patrzę na kobiety przez różowe okulary. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, mam chyba do czynienia z kś tego typu. Od początku praktycznie parcie na mnie; insynuacje seksu na pierwszym spotkaniu, niby półżartem a potem pisała, że była już napalona i by mnie brała tam na miejscu, niby fajnie ale już coś jest podejżane. Następna akcja to na następny dzień naciakanie na jakieś związki, wysyłanie serduszek, pisanie że jestem jej itp. Potem była drama jak jej powiedziałem, że jednak chyba to nie to, że ją oszukuję jakieś tego typu akcje i że ją wszyscy chcą tylko wychujać. Spotkałem się z nią jesscze raz, żeby jeszcze ją poobserwować, w sumie na żywo wydaje się całkiem normalna, tylko przy tym jej pisaniu ma jakieś jazdy. Jednak wyciągłem od niej, że po śmierci bliskiej osoby, do tego jakiś związek toksyczny miała załamanie typu depresja/nerwica lękowa. Od czasu do czasu chodzi na jakąś terapię, co nie ukrywam dla mnie świeci się na czerwono dość mocno przy całokształcie. Niby jest do tego dość wycofana, wstydliwa a jednak nie ma oporów obcej osobie czyli mi wyjeżdżać ze związkami/seksem od początku. Coś mi tu panowie śmierdzi.

 

PS. z drugiej strony, jak jej powiedziałem, że to jakoś wszustko za szybko, to od razu kontakt stał się bardziej normalny, bez naciskania na nic, powiedziałem, że możemy się po prostu pospotykać i samo może coś wyjdzie, też stwierdziła, że ona do niczego mnie zmuszć nie będzie i ok. Też to może być jakieś udawania, kurła, panowie nie wiem już nic z tego. 

Edytowane przez heavy27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@heavy27

Laska szczególnie niezrównoważona psychicznie, czyli bardziej niż przeciętna kobieta. Pomyśl jakie będą jazdy jak jej podziękujesz za współpracę na dalszym etapie. To nie jest normalne zachowanie, awantury to jedno ale co jeśli w ramach zemsty fałszywie Cię oskarży? Dziewcze ma coś poprzestawiane, wszystkiego się spodziewaj :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.