Skocz do zawartości

Jak sobie poradzić z cwaniakami dzieciorobami?


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

Wszelkie naklejanie, stawianie guzów, etc. myślę że się by skończyło eskalacją. Myszka nakręci beciaka i ten się będzie mścił. 

 

Kiedyś u siebie miałem sytuację, że gość na doklejkę parkował 3 samochód (miejsca podwójne) i utrudniał dojazd do bramy. Wystarczyła jedna rzezowa rozmowa, bez żadnego kurwowania, czy straszenia. No ale to był facet. 

 

Tu główny problem to mamunia, z którą kumpel grzecznoscią nie wygra, a przecież z jej beciakiem nie będzie się napierdalał. 😁 Choć ja na jego miejscu chyba bym jebnął 🤔, wkurwiają mnie cwaniaki. 

 

Anyway pomysły z podobnym parkowaniem i ew. krawężnikiem są chyba najlepsze. No chyba, że jeszcze ktoś ma jakieś rozwiązanie z życia wzięte. Poza zajebaniem mamuśki oczywiście. 😁

 

Kurde, współczuję ludziom mieszkajacym na "rodzinnych" osiedlach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Analconda napisał:

Co losowy czas w nocy uderzyć kamykiem, metalową rurką czy chociażby łyżką w kaloryfer lub rury.

U mnie sąsiadki z góry gówniak, jak dostał kiedyś gównozorda na kółkach , to myślałem ,że oszaleje , był głośniejszy od pralki w moim mieszkaniu , po 2 dniach napierdzielania gównozordem napisałem , żeby mu wzięli zjebaną zabawkę bo się żyć nie da .

 

 

 

 

Poskutkowało , ale zaczęli być głośniej 10x , zaczęli słuchać muzykę o 24 głośno itp , narazie jest spokój , ale ten pomysł z kaloryferem nie jest głupi 🤣

4 minuty temu, maroon napisał:

Kurde, współczuję ludziom mieszkajacym na "rodzinnych" osiedlach. 

Piszesz do zarządcy budynku list , czy e mail z dokumentacją , od tego jest żeby on załatwiał takie sprawy , a nie Ty kłócący się z armią gowniaków, ktoś musi administrować budynek .

Edytowane przez Turop
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudny temat. Proponuję za każdym razem gdy tak zaparkują iść pod drzwi i prosić beciaka o przeparkowanie samochodu bo żona źle zaparkowała i nie możesz się zmieścić, a przecież nie chcesz im samochodu przerysować. Gdy nie pomogą prośby, żądasz przeparkowania, gdy to nie poskutkuje... 

 

 

A jeśli to nie pomoże to... Pamiętasz "Dzień świra" i słowa "Czemu nie jestem chamem ze sztachetą w ręku?! Ktoś by się ze mną liczył gdybym rzucił cegłą!" ? Wyciągnij beciaka sprzed drzwi do klatki , przyprzyj do ściany i powiedz, że jak jeszcze raz koło najedzie na Twoje miejsce to rozpierdolisz go w drobny mak. Tacy ludzie liczą się tylko z brutalną siłą i nieobliczalnością. Obawiam się, że żadne prośby na nic się zdadzą. 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Anyway pomysły z podobnym parkowaniem i ew. krawężnikiem są chyba najlepsze.

Wątpię że krawężnik będzie dla baby problemem :D

Słupki plastikowe, albo metalowa barierka, którą można przykręcić do podłoża. To załatwiłoby problem w dodatku nie zabierając za dużo miejsca bo 2-3cm. Ale ktoś musi za to zapłacić :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, horseman said:

!" ? Wyciągnij beciaka sprzed drzwi do klatki , przyprzyj do ściany i powiedz, że jak jeszcze raz koło najedzie na Twoje miejsce to rozpierdolisz go w drobny mak. 

 

To akurat nie mój problem, a kumpel jest drobnej postury i zasadniczo nieskory do bitki. Więc z zasady ma gorzej. 

 

Tyle że ogólnie to chore, że trzeba przyjebać, żeby dotarło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, maroon napisał:

Tyle że ogólnie to chore, że trzeba przyjebać, żeby dotarło. 

 

Gdyby kolega był wydziaranym chamem 2x2 po wyrokach to by nie było problemów z parkowaniem... Takie robaki jak ci z sąsiedztwa to najgorszy sort człowieka, srają na każdeggo kto jest choć odrobinę niżej. Nie mam dla takich litości.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pytanie pierwsze jak pani stawała wcześniej?

 

2. Może wspólnota rozważyłaby miejsce dla ciężarnej (rotacyjne) czy dwa. Potrafię sobie wyobrazić, że czasami to chwila dłużej za kierownicą może być udręką. Czasowe jak ktoś ma złamana nogę itd. 

 

To szerszy problem ile społeczeństwo powinno pomagać. Bo dziś jak ktoś potrzebuje pomocy to jeszcze kijem dostanie, a pasożyt się pasie. 

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, Piter_1982 said:

1. Pytanie pierwsze jak pani stawała wcześniej?

 

2. Może wspólnota rozważyłaby miejsce dla ciężarnej (rotacyjne) czy dwa. Potrafię sobie wyobrazić, że czasami to chwila dłużej za kierownicą może być udręką. Czasowe jak ktoś ma złamana nogę itd. 

 

To szerszy problem ile społeczeństwo powinno pomagać. Bo dziś jak ktoś potrzebuje pomocy to jeszcze kijem dostanie, a pasożyt się pasie. 

Ciężko mi odpowiedzieć, ale wiedząc jak wyglądają garaże podziemne w blokach, to marzenie ściętej głowy. Z tego co kumpel mówił to od początku jak wynajęli miejsce to były spiny. 

 

Ale, ale CZEMU pani miałaby mieć ułatwienia kosztem innych? Chora na ciążę jest? 

 

Mi się wydaje, że gdyby poszła do kumpla i POPROSIŁA czy może bliżej stawać, to pewnie by się zgodził. 

 

Problem powstał, bo pani się należy i pierdoli wszystko. A to akurat obecnie powszechny problem. 

 

Przy okazji można zobaczyć jaka uwłaczająca jest rola takiego rozpłodowca, który sra tak jak mu pani każe. 

 

@horseman ma niestety rację, że na takich pomaga tylko bycie większym i groźniejszym patusem.

 

Hm. A gdyby tak kumpel wynajął paru silnorękich, którzy uprzejmie by wytłumaczyli, że jak nie to...? 😁

 

Ciekawe czy w takiej sytuacji nastraszenie beciaka by pomogło? 🤔 Z moich obserwacji to takie jełopy są niemal jak bezwolne golemy. Pani powie nadziej się na kosę, beciak się nadzieje. 

 

Nie macie wrażenia, że bardzo dużo takich akcji wynika z postawy kobiet? 

 

 

Edytowane przez maroon
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.

 

Dogadać się z sąsiadem z drugiej strony miejsca postojowego tej Pani i stawiać przy samej krawędzi. Dwa samochody z obu stron jej miejsca parkingowego, tak żeby jak już wjedzie, to żeby musiała wyłazić przez bagażnik. Jak obije komuś drzwi, to bezwzględnie zgłoszenie szkody parkingowej (przydałyby się jakieś rejestratory mogące udokumentować zdarzenie) - pojadą z Pani OC i może się nauczy parkować.

 

To oczywiście wtedy, gdy Pani na kulturalne, ponowne zwrócenie uwagi nie zareaguje.

Ja podejrzewam, że ona to po prostu nie potrafi zaparkować prostopadle i dlatego staje jak ostatnia cipa. I to jest psicina tego stanu rzeczy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to czy tam jest kamera? Jeśli tak to nie ma problemu, parkować Tak samo,  na linii - a tak mi się stanęło... jeśli nie to się o taką postarać bo w razie zarysowania lakieru jak to udowodnisz? Albo poprosić sąsiadów o pomoc.

200px-Marian_Kowalski_(10910472136).jpg

 

Im większych tym lepszych.

 

Nie bać się konfliktów. Ja kiedyś miałem problem z zaworem wystającym ze ściany w bloku, a tam woda do sąsiadki szła. Poszedłem do spółdzielni do prezesa i powiedziałem grzecznie żeby mi to zdemontowali. Prezes powiedział, że

- się nie da

- To ja to zakręcę, w końcu to mój zawór, u mnie w mieszkaniu.

- Ale tak nie można...

Wtedy wstałem i wyszedłem. Zanim doszedłem do drzwi już się dało.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.06.2021 o 23:28, maroon napisał:

Problem w tym, że pani  JEST W CIĄŻY. 

A miejsca są wąskie.

Z dużym brzuchem niewygodnie się wsiada i wysiada.

Tak ona może argumentować w razie gdyby jakaś służba zainterweniowała.

A być może rzeczywiście tak jest i musi mieć więcej miejsca, żeby wygramolić sie z auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Brat Jan said:

A miejsca są wąskie.

Z dużym brzuchem niewygodnie się wsiada i wysiada.

Tak ona może argumentować w razie gdyby jakaś służba zainterweniowała.

A być może rzeczywiście tak jest i musi mieć więcej miejsca, żeby wygramolić sie z auta.

Służby w prywatnych garażach nie interweniujo, bo nie majo podstaw prawnych. Chyba, że coś się zmieniło, bo kiedyś wezwanie graniczyło z cudem i z tego co mi mówił, to policji problem nie interesuje, straży też. 

 

Ok, ale to jest pani problem, a nie sąsiadów, że jest w ciąży. Poza tym w takiej sytuacji idzie się poporosić, a nie roszczenia. Też mam taką mamusię w budynku, której "się należy" parkowanie wózka na korytarzu, bo bombelek i drugi w drodze, a pół przejścia zawalone. 

 

Przegadałem z kumplem opcje. Powiedział, że zaczął stawać tak samo, to pani wysłała beciaka, żeby tam parkował 😁 i kolo parkuje dokładnie tak samo jak pani i sztywna śpiewka, że w czym problem. A ponoć są to jacyś Ukraińcy co parę lat temu mieszkanie w budynku zakupili. Jak widać wschodni obyczaj. 🤔

 

A jak od strony prawnej wygląda dysponowanie czyimś mieniem na własnej nieruchomości? Czyli np. czy można odcholować albo np. upierdolić pół lusterka znajdującego się na własnym terenie? 😁

 

Bo tak sobie wymyśliłem, że może by wziął piłkę i odciął połowę? 😁

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.06.2021 o 08:16, maroon napisał:

A jak od strony prawnej wygląda dysponowanie czyimś mieniem na własnej nieruchomości?

Możesz co najwyżej złożyć wniosek do sądu, że ktoś uniemożliwia Ci korzystanie z Twojej nieruchomości. Nie możesz odholować, bo wedle idiotycznego prawa w tym kraju popełnisz większą "zbrodnię" niż osoba, która parkuje na Twoim miejscu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.