Skocz do zawartości

Patologia żywienia dzieci przez madki p0lki


pinkmartini

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Brat Jan napisał:

Do puki nie masz dzieci.

A potem Ty do pracy, a pańcia w domu z dzieckiem/dziećmi co wtedy?

 

Zachowam się jak typowy polski samczyk. "Kochanie wiem, że jesteś zmęczona opieką nad naszymi dziećmi. Idź napić się winka z koleżanką albo wyszalej się w klubie!  Ja ugotuję, posprzątam, umyję dzieci i ułożę do snu"...

 

Tak na serio to jestem po 30. większość moich znajomych już pozakładała rodziny. Lektura forum nie zachęca mnie jednak do tego kroku. Nie wiem jak to będzie jak kiedyś do tego dojdzie. Hipotetycznie nie miałbym nic przeciwko temu, by poświęcić 45 minut po pracy na ugotowanie kolacji pod warunkiem ogarnięcia chałupy i dzieciaków przez hipotetyczną małżonkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, horseman napisał:

Hipotetycznie

Pod warunkiem, że małżowinka nie wyskoczyłaby z hasłem "już cię nie kocham misiu", uzyskała rozwód i dzieci.;)

 

 

@pinkmartini

Nie wiem czy nie dałoby się wnieść jakiegoś zażalenia do sądu, że ex zaniedbuje dzieci poprzez ich złe odżywianie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Analconda napisał:

Dużo roboty, mi by się nie chciało. A kobieta i tak nie ma co robić w domu oprócz oglądania telewizji.

Jak sobie wybierasz taką która chce tylko leżeć i pachnieć, toś sam sobie winien. 

Znam i takich niemało, ale nie wszytskie takie są. 

 

2 godziny temu, Analconda napisał:

Sprzątanie jest także obowiązkiem kobiety więc nieźle kobiety Cię ustawiają skoro odwalasz ich robotę.

Też nieprawawda. Sprząta się razem albo sprząta kto akurat ma czas i możliwości. Pracuje dużoz więc o to częściej dba dziewczyna. Ale to nie jest sztywna reguła i sam też się w to włączam. Nie widzę innej opcji. 

 

2 godziny temu, Analconda napisał:

Bo uczysz kobietę, że ona już nic nie musi robić

Chłopie. Kobieta to nie jest zwierzę do tresowania ani szczeniak co mu się dobre i złe nawyki wpaja. 

Udany związek może być chyba tylko na zasadzie wzajemności i kiedy obie strony rozumieją, że o każda sferę tej relacji dbać muszą obie strony: od codziennych spraw jak obowiązki domowe poprzez dbanie o zdrowie, formę i kondycję, a na relaksie i seksie skonczywszy. To wszytsko muszą podtrzymywać obie strony i o to dbać. A jescze lepiej jak oboje znajdują w tym wysiłku frajdę. 

 

Ogarnięta kobieta rozumie, że też ma swoje obowiązki. I też musi o to dbać. 

Jak jesteś konkret, wymagasz od siebie i od kobiety, to nie ma w tym nic niemęskiego. Wprost przeciwnie. 

Moja uważa mnie za samca alfa (definiuje to inaczej trochę niż w retoryce tego forum jest to określane), bardzo ceni to że o nią dbam i to w stu procentach odwzajemnia. 

 

 

Cytat

a w dodatku no sorry ale to kobiece zajęcie i facet przygotowujący koryto to już jest taki uległy beciak.

 

Jeśli koryto przygotowuje ulany fajtłapa, który się płaszczy, sam siebie nie szanuje i toleruje księżniczkowanie, to może. Ale to nie gotowanie czyni go beciakiem tylko całokształt. 

 

Mi gotowanie nie umniejsza i nie mam z tym żadnego problemu. Ale mnie z żadnej strony nie można nazwać słabym albo beciakiem. W pracy najbardziej toksyczni psychole się przy mnie pilnują, a poza nią dresiarze szukający zaczepki też jakoś spuszczają głowę i schodzą mi z drogi. 

 

A co powiesz na to? 

W fazie bycia wesołym singlem i ostrego randkowania fakt, że umiem gotować baaaaaaardzo panny nakręcał. 

To co w tym becikowego niby? 

 

Cytat

Oczywiście jak ktoś często gotuje albo w ogóle "tylko on". Bo raz w miesiącu czy tygodniu oczywiście można jakieś kluski usmażyć.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Esmeron napisał:

A co powiesz na to? 

W fazie bycia wesołym singlem i ostrego randkowania fakt, że umiem gotować baaaaaaardzo panny nakręcał. 

Zadowolone bo być może znalazł się simp który będzie je wyręczał. Co to znaczy umieć gotować - to znaczy umieć klepać przepisy ze stron kulinarnych. A nie każdemu się chce - kobietom się nie chce bo zostały uwarunkowane, że im się wszystko należy. Proste organizmy działające na najprostszych bodźcach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Chcni napisał:

@Analconda Jak będziesz mieszkać sam to nie będziesz gotować, bo wyjdziesz na beciaka? Czy może będziesz zamawiał żarcie albo chodził po knajpach jedząc syf, żeby tylko nie wyjść na ciote? Jesteś oderwany od rzeczywistości kompletnie.

Sobie można gotować ale jak się mieszka z kobietą to ona ma gotować. Ja gotuje tylko i wyłącznie mrożonki rożnego rodzaju. Wsypuje na patelnie i czekam i tak samo może robić kobieta jak jej szkoda czasu stać róży garach. Bo komu nie jest robisz zupę z godzinę a potem zeżresz w kilka minut więc strata czasu. Więc kobieta ma gotować chociażby mrożonki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Analconda napisał:

Zadowolone bo być może znalazł się simp który będzie je wyręczał.

Buhaha... 

Gwarantuje Ci, że nie myślały wtedy o takich sprawach 

 

Cytat

Co to znaczy umieć gotować - to znaczy umieć klepać przepisy ze stron kulinarnych.

Gotowanie gotowaniu nierówne. 

Prosty codiznnie obiad to rutyna, przy której można na chwilę się odciąć, nie myśleć, albo po prostu gotować oglądnąć jakiś film. 

 

A czasem można zrobić coś extra, jest frajda z nauczenia się czegoś nowego. 

 

Cytat

A nie każdemu się chce - kobietom się nie chce bo zostały uwarunkowane, że im się wszystko należy.

 

Niektóre mają takie nastawienie. Ale to się dla nich prędzej czy później źle kończy. 

A jest niemało kobiet, które na swoje pracują, potrafią docenić wartość tego mają i wiedzą, że same też muszą się wysilić. Takich też jescze sporo chodzi po tym świecie. 

 

Cytat

Proste organizmy działające na najprostszych bodźcach. 

Buhahaha. Ty chyba jednak jesteś juz nie do uratowania. 

Naprawdę w to wierzysz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Analconda napisał:

kilka minut więc strata czasu

Ale klikac w komputerek i przegladac neta to nie strata czasu?

 

11 minut temu, Analconda napisał:

Ja gotuje tylko i wyłącznie mrożonki rożnego rodzaju. Wsypuje na patelnie i czekam i tak samo może robić kobieta jak jej szkoda czasu stać róży garach. Bo komu nie jest robisz zupę z godzinę a potem zeżresz w kilka minut więc strata czasu

Moze zamiast czytac blackpill czas na nowe hobby i gotowanie. Zapewniam Cie, ze w pol godziny mozna przygotowac tysiac rzeczy nie bedacych mrozonkami, mozna tez bedac np. singlem jak ja i majac te wolnosc wyboru przygotowywac sobie pre-preapy i potem na swiezo je tylko ze soba laczyc. Mozna tez lubic stac przy garach, testowac nowe smaki, jak ja, ale wyglada na to, ze jestem uleglym beciakiem z nadprodukcja estrogenu :P

Edytowane przez sunhasntdie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sunhasntdie napisał:

Sami zra te gowno.

 

No nie do końca.

Dzieci poprzez socjalizacje społeczną i wzorce od rodziców poznają zasady i funkcjonowanie świata w systemie.

I teraz z każdej strony bombardowane są poprzez reklamy, bilbordy, złe przykłady dawane przez rodziców czy społeczeństwo.

Wtedy nie dziw, że jedzą truciznę w postaci cukrów czy soli bo tak się nauczyły poprzez złe wychowanie.

Najgorsze jest to tak jak napisał autor tematu, że kobiety nie chcą gotować i wolą kupować gotowe dania marketowe, które mają

tyle wspólnego ze zdrowiem co krzesło z krzesłem elektrycznym.

Później jest ciężko odzwyczaić się od syfiastego jedzenia bo te zdrowe, gotowane po prostu nie smakuje.

Gdy mężczyzna w związku zawsze ten mądrzejszy chce nauczyć czegoś swoje pociechy by miały łatwiej, zdrowiej, przyjemniej to ta

gorsza strona kobieca rzuca kłody pod nogi iście sabotując jego działania.

Później o kłótnie bardzo łatwo i teksty kobiety w stylu to moje dzieci, nie będziesz mi mówić jak mam je wychowywać czy karmić. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Esmeron napisał:

A jest niemało kobiet, które na swoje pracują, potrafią docenić wartość tego mają i wiedzą, że same też muszą się wysilić. Takich też jescze sporo chodzi po tym świecie. 

Mało jest bo kobiety to z natury pasożyty. Są takie co gotują i brawo bo wypełniają swoje obowiązki ale w dzisiejszych czasach większość kobiet chce żreć a nie chce gotować.

Jak facet mieszka z kobietą i ona nie gotuje to nie żre, proste. Zamawiasz se sam i żresz przy niej ale kawałka nie daj!!! Może być sytuacja gdzie facet zrobi koryto ale TYLKO od czasu do czasu. Zero uległości wobec kobiet. 
 

39 minut temu, Esmeron napisał:

Naprawdę w to wierzysz? 

Wierze to co widzę. A widzę bestie które tylko chcą brać a nic nie dać. 

 

37 minut temu, sunhasntdie napisał:

Moze zamiast czytac blackpill czas na nowe hobby i gotowanie. Zapewniam Cie, ze w pol godziny mozna przygotowac tysiac rzeczy nie bedacych mrozonkami

Są mrożonki wysokiej jakości które są bardzo dobre przygotowanie pare minut i tylko zamieszać trzeba od czasu do czasu. Pół godziny na żarcie? Szkoda czasu bo można się nażreć inwestując mniej czasu.

Edytowane przez Analconda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Analconda napisał:

Mało jest bo kobiety to z natury pasożyty.

 

Jesteś niespójny. Skoro masz takie podejście do kobiet, to dlaczego uzależniasz swoją samoocenę i samopoczucie od nich właśnie? 

Albo po co tak się użalasz, że nie sa Tobą zainteresowane? 

 

5 minut temu, Analconda napisał:

Jak facet mieszka z kobietą i ona nie gotuje to nie żre, proste. Zamawiasz se sam i żresz przy niej ale kawałka nie daj!!!

 

Umówmy się, że niespecjalnie się na tym znasz i nie powinieneś dawać innym rad w tematach, o których nie masz zielonego pojęcia, wyobrażenia masz spaczone, a doświadczenie zerowe. 

 

5 minut temu, Analconda napisał:

 Wierze to co widzę. A widzę bestie które tylko chcą brać a nic nie dać. 

Wierzysz w to co chcesz widzieć. 

Albo masz zaburzoną percepcję. 

Jedno z dwóch, względnie oba na raz. 

Z treści jakie są na rym forum dla przykładu wybierasz tylko to co negatywne, opowieści o toksyczyxh kobietach i poniewierkach facetów.  Ale wszytsko co budujące, motywujące i pokazujące co robić ze swoim życiem żeby nie być pizdą- to jakoś olewasz totalnie. 

 

Masz zjebane wyobrażenie o życiu. I nie powinieneś ufać temu co "widzisz".  Schizofrenik słyszy głosy, a naćpany grzybami ma halucynacje- słyszą i widzą. Ale czt to znaczy, że to prawdziwe? Absolutnie nje. 

Tak samo jest z tym co sobie wkrecasz. 

 

5 minut temu, Analconda napisał:

Są mrożonki wysokiej jakości które są bardzo dobre przygotowanie pare minut i tylko zamieszać trzeba od czasu do czasu.

Nuda. I bez satysfakcji. 

 

5 minut temu, Analconda napisał:

Pół godziny na żarcie? Szkoda czasu bo można się nażreć inwestując mniej czasu.

To puść sobie muzykę w tle i co 5 minut walnij po 20 przysiadów i 10 pompek. 

Wszytsko na plus i lepiej czas wykorzystany. Na pewno leoiej niz walkowanie blackpilla

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Analconda napisał:

Jak facet mieszka z kobietą i ona nie gotuje to nie żre, proste.

Jeśli bierzesz pod dach taką, co tylko uroda i nic więcej....to może nie ma sensu takiej brać?

 

Nie lepiej tak zakręcić się wokół koleżanki, aby Ci żarcie zrobiła? ;)

 

6 minut temu, Analconda napisał:

A widzę bestie które tylko chcą brać a nic nie dać. 

Jasne. To Twoje zdanie z pozycji niskiej wibracji.

Sprawdzałeś jak wyglądałoby, gdybyś był na wysokiej?

 

Popatrz tak:

Nikt ich tego nie nauczył. Rodzice mieli wyjebane. Bo chcieli wygody, bo nie było tam rozsądku połączonego z miłością.

 

Ty to widzisz i się wkurzasz, chcesz zmiany. Wygodnie. Czy to rozsądek? Nie ... to pragnienie!

Samo się nie zmieni.

Nauczenie się gotowania to nie jest jakiś hiper trudne zagadnienie.

Wystarcza 4-5 powtórek danego dania, aby móc w miarę płynnie je przygotować.

Ja tam jechałem z zapisanej kartki lub w notatniku na kompie, pierwszy raz zapisując i obserwując swoją ówczesną połówkę, która robiła mi instruktaż. Bo byłem totalnie zielony do tego stopnia, że irytowałem się, że trzeba mi podać dokładne ilości ziemniaków, np. jak są małe to 5-6, a jak duże to 3 :P Rozumiesz? To był trochę level tych lasek od zupek. Nieogar (ale potrafiłem zrobić schabowe i ziemniaki gotowane hehe :P więc tak nie do końca). W trakcie dochodzą takie niuanse jak ważenie, sprawdzanie....ale to wymaga otwarcia i elastyczności i tego właśnie powinno się szukać w laskach.

 

Więc po kilku razach zapamiętuje się i później leci się z pamięci. Jeśli w wieku 37-38 lat mogłem się nauczyć z wersji mini do wersji standard to tym bardziej laski 10 lat młodsze mogą. Korona z głowy im nie spadnie :P  

Reasumując: focus na bycie elastyczną, odpowiednio skoncentrowaną, zmotywowaną.  I właśnie okoliczność do tego focusu powinieneś umieć wytworzyć, aby laska się otworzyła.

Jeśli nie potrafisz - to nie ma wyjścia, albo masz kiepski "model" babki (mentalnie ograniczona), albo nie chcesz tracić energii i wtedy jesteś ograniczony do lasek mających "gotowanie w pakiecie". Takie też są, ale raczej te starsze.

 

Nie da się tego wymusić jadąc lasce z wibracji dumy i złości: "jesteś popierdolona bo nie umiesz gotować tylko chcesz brać!"

 

Wkurw zabiera Ci energię. Lasek to nic nie obchodzi, a Ty niszczysz sam siebie. 🤨

 

6 minut temu, Analconda napisał:

Są mrożonki wysokiej jakości które są bardzo dobre przygotowanie pare minut i tylko zamieszać trzeba od czasu do czasu. Pół godziny na żarcie? Szkoda czasu bo można się nażreć inwestując mniej czasu.

Mrożonki nie mają takich wartości odżywczych.

Jak chcesz zrobić porządny obiad to bierzesz min 40 minut do 1,5h jeśli to coś bardziej złożonego. Coś za coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Esmeron napisał:

Umówmy się, że niespecjalnie się na tym znasz i nie powinieneś dawać innym rad w tematach, o których nie masz zielonego pojęcia, wyobrażenia masz spaczone, a doświadczenie zerowe. 

Nie trzeba się „znać” żeby wiedzieć jaka jest rola kobiety - jest przy garach.

Jak nierobowi nie chce się poświecić 10 min na zrobienie obiadu to kim ona jest? Abstrakcja.


 

16 minut temu, Esmeron napisał:

Skoro masz takie podejście do kobiet, to dlaczego uzależniasz swoją samoocenę i samopoczucie od nich właśnie? 

Takie czyli normalne. Jak ktoś nie potrafi ustawić kobiety w związku to sam będzie ustawiony w roli cuckolda chyba, że sam się ustawi bo mu pasuje bycie podnóżkiem.

 

26 minut temu, Esmeron napisał:

Masz zjebane wyobrażenie o życiu. I nie powinieneś ufać temu co "widzisz". 

Krótka piłka - tak lub nie:

Czy facet usługujący kobiecie, bez własnego zdania będzie przez te kobietę szanowany?


 

21 minut temu, lync napisał:

Jeśli bierzesz pod dach taką, co tylko uroda i nic więcej....to może nie ma sensu takiej brać?

Wiesz jakie są kobiety… to bestie. Gotować będzie a któregoś razu się odechce i co? Jak jesteś facet to ustawiasz ją do pionu.

 

Reszta oblewa shit test i zostaje kucharzem panci.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Egregor Zeta said:

Mówiąc językiem forumowym: "człowieku, uciekaj jak najszybciej z tego związku"

 

To nie takie proste. Są też plusy: robię co chce, kiedy chce, żona nie ma dostępu do konta. Nie jestem stroną uległą której zależy więc mało kiedy jej słucham, nie jestem emocjonalnie zaangażowany, stosuje metode otwartych drzwi - jak ci nie pasuje to co robię to tam są drzwi, nie spowiadam się co robię. Żyje niezależnie, od nikogo nie jestem zależny (no może poza dzieckiem). Mam czas na hobby i samego siebie (tyle ile można mieć przy dziecku - czyli nie tyle co kawaler ale nie jest źle).

 

No i gdzie pójdę jak ucieknę? Mam 38 lat, dziecko małe - chce się nim nacieszyć a nowy związek z samotna matką i cudzym dzieckiem odpada w przedbiegach. Wariatem nie jestem . Podobnie młodsza kobieta która będzie chcieć dziecka - ja absolutnie nie chce mieć kolejnego.

Czyli zostaje singielka, która nie chce rodziny - ze świecą szukaj.  Nie mówiąc, że musiałbym zaczynać wszystko od nowa, kredyty spłacić. Może za parę lat tak zrobię ale na razie mi przeszło. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Analconda napisał:

Wiesz jakie są kobiety… to bestie. Gotować będzie a któregoś razu się odechce i co? Jak jesteś facet to ustawiasz ją do pionu.

 

Reszta oblewa shit test i zostaje kucharzem panci.

Dlatego właśnie istotą jest poszukiwanie i zasilanie jasnego wzorca mężczyzny w sobie. Nie nieokrzesanego buraka, który pomiata kobietami - bo to dalej ciemna opcja.

Co z tego, że to działa na patuski / boderki, skoro w głębi potrzebujesz normalnej, wrażliwej i ciepłej kobiety?

 

To, że ktoś zostaje kucharzem pańci to jego sprawa. Jak to do Ciebie nie trafia to masz cytat z Kapitana Bomby

więc - po co się tym przejmujesz? Twoja energia jest tak mało cenna, że chcesz ją marnować na pogardę skierowaną do innych?

 

Ważne, abyś sam nie doprowadzał się do myśli "że ty masz być kucharzem pańci", bo jak mniemam to właśnie ta myśl wzbudza Twój wkurw i niechęć.

Dlaczego?

Bo to próba wbicia Cię na niską wibrację poczucia przymusu obowiązku "wibracja winy", a za nią idzie wstyd - czujesz, że jesteś ponad to, więc takie zmuszanie to upokarzanie

 

Twój wizerunek kobiety - to bestia. Sam to przyznałeś. Takie będziesz przyciągał, dopóki nie zmienisz mentalu.

Bo w swojej głowie pielęgnujesz to, przyciągasz myślowo ten chory image.

 

Twoje myślenie jest zero-jedynkowe:

0 = kobieta niegotuje to roszczeniowa bestia

1 = kobieta ma mi zawsze gotować

a gdzie stany pośrednie?

gdzie stan "kobieta (jeszcze) nie gotuje bo nie ma o tym pojęcia"?

gdzie stan "kobieta (dziś) nie gotuje bo nie ma energii (a ja dziś mam)"?

 

Do zmiany wbijasz na odwagę, nie potępiać kobiety na samym starcie. Nawet za to, że nie umie gotować. Walić to, nie każdy jest ideałem. 

Kobieta nie umie gotować "spoko dzięki, następna!" - w ten sposób nie tracisz energii. Masz jej więcej i nie musisz napierdalać postów na forum, masz wtedy więcej energii .

 

Wiesz co bym odpowiedział, gdyby kobieta mi się przyznała, że nie potrafi gotować? Że tylko na zupkach instant jedzie?

 

Cytat

Jak Ty chcesz mnie na tych zupkach wyżywić? :P

 

Ale radośnie (wysoka wibracja), a nie z wyrzutem (pogarda).

 

Ty wiesz ile Ty masz możliwości z takim podejściem myślenia? Wyobraź sobie coś takiego - zakładasz kanał YT, nazywasz go "Anal gotuje".

Robisz najpirw wywiad z laskami "jaka jest Twoja zwyczajowa potrawa, jaką robisz?" ale tak radośnie.

Wyzwanie na czas wywiadu NIE POTĘPIASZ I NIE OCENIASZ. Neutral, choćby się gotowało i miał ochotę im wywalić na twarz złość, to tego nie robisz.

A potem bierzesz nagrania typu "aaa...zupka ogórkowa" / "odgrzewana lazania" / "pizza z biedry".

 

Następnie wchodzisz Ty i mówisz "jedne kobiety jedzą same zupki" a ja Wam dziś pokażę jak zrobić zajebistą zupę ogórkową ze świeżych składników.

Co więcej, gdybyś to zrobił gdzieś w parku, niczym Makłowicz :P to zebrałbyś grupę lasek, które byłyby zainteresowane.

Nie będziesz udawał gieroja (czyli odpuszczasz wibrację dumy/pychy) i masz... trochę szumu i z Anala piwniczaka robi się Anal ekstrawertyk!

Laski się kręcą (te co lubią na gotowe) a wtedy Ty cały na biało

"pierwsze Panie próbują te co gotują W KOŃCU ONE LEPIEJ OCENIĄ JAKOŚĆ MOJEGO PRODUKTU!"

 

Tak..to jest forma pozytywnej dyskryminacji bo pokazujesz, że pierwszeństwo mają te, które spełniają Twoje oczekiwania. Nie ma więc wymuszania "ja muszę od nich coś uzyskać" a jest "one mogą coś ode mnie, ale na moich zasadach".

 

I masz...przepis na ściągnięcie gotujących kobitek :)

 

Ale do tego musisz wbić na pozytywną wibrację Chłopie! Musisz zrobić parę razy taką zupkę, aby mieć obcykane, aby na nagraniu nie dać ciała.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Morfeusz napisał:

Kobieta, której nie chce się gotować, nie nadaje się do związku. To tak, jak by tworzyć relację z kaleką umysłową. Nie dbającą o zdrowie partnera, dzieci i swoje. 

Zadaniem takich kobiet co się nie chce gotować jest leżeć i pachnieć najczęściej. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-obcinanie skórek z chleba i miksowanie żarcia, żeby nie trzeba było pilnować, czy gówniak żuje. Mamusia na pełen etat musi przecież wywalczać jakieś pojedyncze minuty dla siebie. W efekcie niedorozwój czaszki, cofnięta żuchwa itp.

-z własnego doświadczenia: próba rodzinnego przejścia na weganizm. Trójka dzieci lvl 9-14. Jakiś bilans x-latka wykazał u mnie poważną niedowagę, matka w płacz, że robię z niej potwora, nie widzi w sobie żadnej winy. Gdyby ojciec się wtedy nie postawił, mielibyśmy z rodzeństwem problemy ze zdrowiem pewnie do dziś

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.