Skocz do zawartości

Samiec beta nie rozumie


Rekomendowane odpowiedzi

4 minutes ago, Januszek852 said:

. Nie ma dla kobiety nic bardziej podniecającego, niż bycie zeszmaconym przez tego ODPOWIEDNIEGO samca, tzn. takiego, który dla nich jest dostatecznie wysoką wartością genetyczną. 

Ale trzeba nadmienić, że to też niczego nie gwarantuje. 

 

Kilka moich eks chciało, żebym je wiązał i robił z nimi co zechcę. W cipie niagara. 

 

Jednak nie przeszkadzało im to po pewnym czasie poszukiwać nowej gałęzi. 

 

Love story jest fajne. Tylko zawsze trwa krótko i nie ma happy endu. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, maroon napisał:

Ale trzeba nadmienić, że to też niczego nie gwarantuje. 

Tak, to prawda.

 

Na dłuższą metę to też potrafi nic nie dać.

 

Jednak o wiele łatwiej moim zdaniem utrzymać LTR, jeśli kobieta dostaje takie atrakcje - powinna być mniej chętna do szukania ich poza związkiem.

 

Jest oczywiście sto innych powodów, dla którego LTR może się rozpaść, bo seks to nie wszystko. Chociażby presja na bombelka, jeśli nie ulegniesz, to zostaniesz odstawiony, chociaż często potem będą się odzywać na seks, nawet mając już cuckolda męża 😅

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Januszek852 said:

 

Jednak o wiele łatwiej moim zdaniem utrzymać LTR, jeśli kobieta dostaje takie atrakcje - powinna być mniej chętna do szukania ich poza związkiem.

I tak, i nie. 

 

Wyobraź sobie, że pani jest przyzwyczajona do takich zabaw i nagle jest szlaban - np. zachorowałeś, złamałeś nogę, etc. 

 

Jak myślisz ile czasu minie zanim myszce zacznie bardzo, ale to bardzo brakować tych silnych wrażeń? 

 

Bardzo niewiele. 

 

Seks jest ważny, ale to bardzo kruche spoiwo, jeżeli jest jedyne. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno uwierzyć że tacy ludzie istnieją. Zawsze myślałem że dla każdego mężczyzny normalnym nastawieniem jest chęć dominowania w związku. Po za dla mnie oczywiste  że jeśli z jakiegoś układu nie czerpie się korzyści to się go kończy. Typ ma poroże większe niż jakikolwiek jeleń a zastanawia się co zrobił źle, że go żona kopnęła w dupę i poszła do innego. Powinien być wściekły. Ja wyrzucił bym taką rapszlę z mieszkania. Zresztą gdyby gość miał mózg to  mając tyle kasy zamiast tkwić w związku z osobą, która już wcześniej go zdradzała korzystał by z życia. Ja na jego miejscu zamiast latać z żoneczką do Rzymu czy do Chorwacji poleciałbym ,,kontemplować  buddyzm" w Tajlandii czy zwiedzać Amerykę Południową w objęciach biuściastych latynosek. Typ kompletnie nie ma RiGCz-u.  Jedyne do czego się nadaje to rola wołu roboczego w czym zresztą świetnie się sprawdza. Czytając takie historie zaczynam wątpić w ludzkość.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

A prawda jest taka, że KAŻDA kobieta, od której czułem pożądanie chciała być właśnie totalnie zdominowana, zeszmacona i poniżona w łóżku tak bardzo, jak to tylko możliwe

 

Zawsze zastanawiał mnie fenomen 50 twarzy Graya a to właśnie z tego wynika. Najlepsze że te cukoldy razem ze swoimi myszkami chodziły na ten film a potem jeszcze na gwiazdkę kupowali książkę. 

Fenomen tego filmu pokazuje ile witaminek jest niezadowolonych z seksu z partnerem i po czasie szuka odmiany

Edytowane przez Cloud7
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Martius777 napisał:

W 90% grach nie można ukarać npc kobiety, zawsze się ją puszcza lub wsadza do więzienia, obowiązkowo łzawa historia jaka to była bidulka i niechcący coś zrobiła. Npc facet coś przeskrobał? Kara śmierci w 99% 

 

Kiedyś to było ... 😄

 

 

Edytowane przez Xin
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Januszek852 napisał:

To jest to, co kiedyś zarzucił mi @lync - że na netkobietach czasem odpowiedzi są spoko i się czepiam trochę. Tak, bywają, ale to zawsze porady bluepillowe, które nigdy nie wskażą natury kobiety jako problemu, zawsze będzie nią "ta zła jednostka", miś zaś zostanie utwierdzony w przekonaniu, że jest świetnym facetem, robił wszystko dobrze i następnym razem na pewno się uda

Teraz się cieszę, że zarzuciłem :P, bo interesujący (choć dołująco-wkurwiający) tekst podesłałeś. Nie mam tyle czasu na śledzenie wpisów na forum, więc tym lepiej.

Widzę, że @Messer pięknie podsumował. Facet powinien to sobie wydrukować i w ramkę.

 

Cytat

Bardziej od samej zdrady o której się dowiedziałem zabolało mnie tylko jedno jej zdanie które wypowiedziała podczas naszej jednej z ostatnich rozmów. Mianowicie powiedziała, że nie widzi mnie jak osoby z którą chce spędzić całe życie nie widzi mnie jako ojca swoich przyszłych dzieci, zapytałem czy jego, powiedziała że tak. To wypaliło na mnie piętno, spaliło mi aż do samych kości

+ znalezienie tabletek "po" co sugeruje, że z tamtym szła na całość, a ze swoim mężem nie. Z perspektywy bluepillowca coś takiego to mega dołujące i upokarzające.

Patrząc jednak głębiej....mocno upokorzyła go, pokazując tym samym, że źle zainwestował swoją energię, emocje, zasoby. Że tego wcześniej nie dostrzegł, że żył w kłamstwie, którego nie rozpoznał. W jego tekście przewija się chęć znalezienia winy w sobie (że związek był nudny) - ma więc intuicyjnie określone potencjalne powody, upraszczające w sumie do modelu "badboy kocha mocniej".

Bluepill ma trochę wspólnego z hazardem. Pod tym kątem zwiększa podatność faceta na wypalenie takiego piętna. Obsesja zaangażowania w coś, co tak naprawdę nie zależy tylko od Ciebie.

 

Popatrz pierwsza wypowiedź, konkretna - facet. Babki wypowiadają się cieplej w przypadku, gdy doznały czegoś podobnego.

 

Jest też coś takiego, całkiem niezłe:

Cytat

Ustalmy suche fakty. A one są takie, że Twoja żona szukała okazji. Pomyśl. To nie było tak, ze ona spotkała Kowalskiego i niespodziewanie pojawił się romans. Miała tych "dziwnych" relacji kilka. Były telefony, były smsy. Do przewidzenia więc było, ze skoro ten romans nie spadł na nią jak grom z jasnego nieba, tylko był planowany i poszukiwany, to ona miała zamiar Cię zostawić. Jak nie dla tego, to dla innego. Dlatego jej zachowanie zasługuje wyłącznie na potępienie, bo jak się nie chce z kimś być, to się sprawę stawia jasno, a nie szuka okazji. Ewentualnie próbuje się ratować związek, a ona też próby ratowania nie podjęła, więc nie ma o czym gadać.

 

Ale to już nie jest (ta sama kobieta):

Cytat

A dlaczego chciała Cię zostawić? Może jej się nie podobałeś fizycznie? Może ją nudziłeś? Może miała słaby seks? Może jesteś cholerykiem albo przeciwnie jesteś flegmatyczny? Uważam, ze ta wiedza nie jest kluczowa, abyś zaznał spokoju. Kluczowe jest zrozumienie, że ta kobieta nie była dla Ciebie. Od początku było coś źle i nie powinieneś nigdy w tę relację wchodzić. Teraz masz szansę zbudować nową relację. Myślę, ze nawet powinienes się cieszyć, ze to sie tak skonczyło zanim w związku pojawiły się dzieci.

 

I co? Facet chce zrozumieć, aby mieć solidne podstawy. Zintegrować wiedzę, zbudować mindset na nowo, wtedy zaznać spokoju, aby mógł ruszyć dalej.

W takich rzeczach jak w/w nie warto się słuchać kobiet w 100%. Owszem, gdzieś coś było źle, ale z perspektywy faceta "bez odpowiedniej wiedzy" nie skumałby co jest źle.

 

Początek jego relacji, redflaga - złapanie na flircie z kolegą, zareagował dobrze, ale ... sam fakt emisariuszy wydaje się pokazywać, że im bardziej zależało na pomocy jej, niż faktycznie na tym, aby ten związek był szczęśliwy dla nich obojga. Nie dała rady się sama utrzymać, potrzebowała providera, on pasował. Providera trzeba traktować w taki sposób, aby czuł się w miarę lub dość dobrze. Jeśli nigdy nie zaznał dużych namiętności to dla niego pozorny spokój w relacji (emulacja dobrego zachowania) nie będzie oznaczała żółtego światła.

 

Cytat

Wydaje się, ze już to zrozumiałeś, znaczy dotarło do Ciebie co zrobiłeś nie tak - nie adorowałeś jej, słabo chwaliłeś, słabo doceniałeś. Może ma właśnie taką osobowość, że tego potrzebowała, a nie otrzymała.

Ale już nie powie, że skoro potrzebowała i nie otrzymała, to powinna wejść w poważną rozmowę, która albo by doprowadziła do rozwodu, albo poprawy.

 

Propozycja pójścia na terapię, gdy wpadła już zdrada to można podsumować tylko:

51fgPkAoT6L._AC_SX466_.jpg

 

 

Facet atakuje:

Cytat

Zastanawia mnie czy żona miała potrzebę dawania od siebie czegoś mężowi ,poza roszczeniami ?

Dobre. Bo pozwala Autorowi na wypisanie detali:

Cytat

 

Co ona wniosła do związku, moim zdaniem dużo, nic więcej nie oczekiwałem:
1. Dbała o mnie (interesowała się moimi potrzebami od sexu aż po zwykła opiekę w chorobie - miałem kiedyś wypadek i 3 miesiące praktycznie leżałem w łóżku)
2. Lubiła gotować i świetnie jej to wychodziło
3. Perfekcyjnie zajmowała się domem (goniła mnie do pomocy, choć po tylu latach mieliśmy już ustalone kto co robi - typu ja odkurzam i ścieram kurze, a ona w tym czasie ogarnia kuchnie, ja myję kibel, umywalki, a ona kabinę prysznicową i lustra, etc)
4. Motywowała mnie do działania
5. Wymyślała plany na wakacje (od strony logistycznej (co warto zobaczyć, gdzie warto zatrzymać się na nocleg), ja zajmowałem się technicznymi aspektami typu wynajem samochodu, organizacja lotów i przesiadek, czy przekonywaniem znajomych aby nam towarzyszyli)
6. Myślę że doskonale sprawdziła by się w roli matki (widziałem to bo lubiła dzieci).
7. Codziennie rano że mną wstawała robiąc mi kanapkę do pracy, ja zawsze przytulałam ja w drzwiach dając buziaka w podziękowaniu
8. Wydała się poukładana i inteligentna (choć może to tylko było cwaniactwo)
9. Miała super treściwa i teścia (świetnie się z nimi dogadywałem, zawsze trzymali moją stronę, traktowali jak drugiego syna, nawet ich pies mnie traktował jak pana i że szczęście co tydzień jak mnie wydział obsikiwał mi buty jak go głaskałem). Do tej pory twierdzą że ich dom zawsze stoi dla mnie otwarty jeśli będę coś potrzebował.

Dlatego kurde nic z tego nie rozumiem, jak ona mogła ukrywać tego demona przez tak długi czas....

 

 

Ona ja jakimś etapie mogła wbić się w jasny stan i ta sielanka mogła rzeczywiście istnieć. Ale w pewnych momentach były już ciemne dziury, których Autor przez wiarę w jej miły wizerunek nie ogarnął. Zaczęły być coraz częstsze. Być może, gdyby czytał Forum BS i wypowiedzi Chłopaków i ją pokontrolował trochę, to znalazłby czerwone flagi i jego wizerunek jej by przybliżył się do reala.

 

Chodzi o to, że on opisał, jaka ona była i co dawała. Ale to wciąż uproszczenie. Często czyny realizujemy z określoną intencją. Nie wiemy, czy np. przytulanie to było takie, że on przytulał, a ona np. uciekała wzrokiem (a on tego nie zauważał). Brakuje tutaj jakby tej uważności co do zmiany etapów jasny/ciemny, czegoś co zapewne ma facet, który z niejedną laską się spotkał i niejedną redflagę zaliczył.

 

Cytat

Przez covid legły nam w gruzach plany na jej wymarzone wakacje (chciała jechać do Californi i NewYork - kasa była odłożona, plan wycieczki był)... Jak USA wiadomo było że odpada (jeszcze BLM się tam rozpanoszyło), to chcieliśmy awaryjnie jechać do Sycylii w maju (wszystko ogarnięte) ale też Covid pokazał swoje oblicze i też plan się wysypał.
Może tym się załamała i chciała się dowartościować?

Albo też ciemna strona zaczęła się o nią coraz bardziej upominać. Może koleżanki, może potajemne flirty czy adoracje innych facetów.

Tak jak kiedyś pisałem wokół tego tematu, że kobiety podchodzą pragmatycznie i jak facet traci zasoby energetyczno/fizyczne to pożądanie i chęć bycia z facetem też leci w dół.

Problem w tym, że on na automacie bluepilla tego nie ogarnął.

Ale gdzieś czuje, że powinien.

Mogło być tak, że ona w pewnym momencie była naprawdę zajebiście zaangażowana, ale ... to właśnie uruchomiło w niej mechanizm dążenia do ciemnej strony.

Kobieta nie wytrzymała presji, być może potrzebowała w pewnych momentach zeszmacenia stosownego do jej levelu świadomości.

Nie otrzymała tego, rosło to w niej i powoli zaczęło ją zmieniać - na gorsze.

 

Cytat

Dziwne to wszystko, im więcej o tym myślę to brnę głębiej w to bagno. Może lepiej odpuścić, postarać się przyjąć wersję: była baba, nie ma baby, przeżyć żałobę i żyć jako prawie 40 letni singiel rozwodnik bez dzieci (może kiedyś kolejny związek).

I tutaj też ma rację, bo ile można drążyć. W sumie wygląda na to, że w wielu akapitach sam sobie odpowiedział.

 

Cytat

1. Na pewno nie kupowałem kwiatów i prezentów (ale też nie ograniczałem jej wydatków rozliczając z każdej złotówki, albo nie zabrabiałem aby kupiła sobie jakąś biżuterię czy pierdołę tylko dla siebie. W ogóle nie kontrolowałem jej wydatków (chciałem tylko aby 1/3 swojej pensji wrzuciła na wspólne konto gdzie kasa sobie rosła). Co robi z resztą mnie nie obchodziło.

I tutaj punkt dla facetów stalkujących swoje połówki i analizujących na co kasę wydają. Facet po takim doświadczeniu raczej zmieni podejście w nowej relacji i nowa kobieta doświadczy kontroli domowego i jej prywatnego budżetu :P 

 

Cytat

2. Byłem zbyt mało romantyczny (nie zabierałem na randki). Choć czy randką nie jest zwykle wyjście na spacer, przysiadnięcie w knajpce i rozmowa (może dla niej nie, bo na randkę trzeba się szykować pół dnia, etc). Czy zwykłe wyjście do kina i potem jakiś spacer?

Hehe spacery spacerami, ale randka to coś wyjątkowego. Brak takich gestów uspokaja emocje w związku, a dla kobiety paliwo to emocje przecież.

 

Cytat

3. Ponoć byłem dusigroszem bo po ślubie przez 2 lata zbierałem na większe mieszkanie (to mi akurat pod koniec wytknęła bo przecież ludzie zarabiają mniej i sobie jakoś kupują mieszkania na kredyt na 30 lat). Wcześniej (jakieś 4 lata przed ślubem) jak zbierałem na remont mieszkania przez 2 lata jakoś jej nie przeszkadzało... Choć czy interesowanie się finansami i gdzie ulokować kasę aby nie stracić jest oznaką skompstwa? Z drugiej strony w zeszłym roku odwiedziliśmy UK (tygodniowa wycieczka po zachodniej części), Rzym (4 dniowy citybreak), tydzień w Grecji na wczasach, tydzień w Chorwacji na wczasach. Czy tak postępował by dusigrosz? Nie ukrywam że zarabiałem 4x więcej od niej..
Pewnie teraz się bardzo cieszy z tego oszczędzania bo po 2 latach małżeństwa odeszła z całkiem pokaźną sumką + samochodem kupionym w czerwcu (cisnęła mnie ostro na zakup bo pewnie nie miała czym jeździć do kochanka - choć akurat trochę kasy dołożyli na zakup treściwie więc się nie zastanawiałem tylko spełniłem jest życzenie odnośnie modelu i koloru).

No tak, bo relacja z kobietą jest jak projekt. Nie zasilasz go energią -> to pada. On myślał, że ona jest z nim "na dobre i na złe" (czyli takie małżeństwo wysokowibracyjne) , a okazało się, że było inaczej. Teraz już raczej nie dojdzie do wniosku jaki, był rozkład procentowy "win". I tutaj z kolei odpisujący mu, aby się na tym nie koncentrował mają rację. Jest ten moment, że należy zakończyć analizę, przyjąć, zintegrować nową wiedzę i ruszać dalej.

 

Tak jak napisał @Messer doskonała okazja do zmiany na lepsze.

 

6 godzin temu, Januszek852 napisał:

Od kobiety dowiesz się, że to zła kobieta była, że należy się od niej odciąć, że spotkasz kogoś lepszego, że zasługujesz na więcej.

Kobieta nigdy ci nie napisze "takie jesteśmy, potrzebujemy emocji, drenujemy frajerów z kasy, a ponad wszystko gardzimy słabością".

"Jesteśmy szlifierkami" :P

 

A facet powie kobiecie wprost: "jesteśmy ruchaczami i w głębi potrzebujemy ciągłych wyzwań! Ruchalibyśmy 20ki gdybyśmy mogli i patrzyli się za dupami na ulicach, gdyby nasze myszki nie były tym poirytowane" ?

 

To co napisałeś o kobietach, to ich ciemna strona. Pamiętaj, że one też mają jasne. Tak samo jak my.

 

6 godzin temu, Januszek852 napisał:

Tylko mężczyzna może ci pomóc, ale oczywiście polazłeś tam, gdzie pogłębisz szambo, w którym pływasz...

Najpierw to musiałby trafić na forum i zrozumieć, że mu tu pomogą.

Facet styka się z mechanizmem (który uważa za wadliwy) u kobiety, więc u kobiet szuka rozwiązania.

To wydaje się logiczne, skąd ma wiedzieć, że świat nie jest logiczny? 🤪

 

6 godzin temu, Januszek852 napisał:

Nie mam nic do tego misia. Szczerze to współczuje mu, bo pewnie przeszedł załamanie nerwowe. Ale nie da się ukryć, że jest prawdziwym, rasowym samcem beta, który zaślepiony cipą ignorował kolejne czerwone flagi, wybaczał, godził się, płakał i przede wszystkim FUNDOWAŁ.

Nie do końca, dużo wibracji dumy w Twoich wpisach oceniających go jako naiwnego misia.

Ale rozumiem Cię, po przeczytaniu takiego tekstu trudno się facetowi nie zagotować.

Taka lepa dla niego i innych podobnych dla otrzeźwienia.

Bluepill to uproszczony model, niedoskonały dla psychiki facetów i kobiet. Społeczeństwo może pomaga, na jednostki ma czasem* mocno wyjebane.

 

*teraz wygląda, że często

 

5 godzin temu, Messer napisał:

Tacy goście często uznają, że kobieta jest bogiem, wartością samą w sobie (autoteliczną), celem i sensem życia. Czerpią rozkosz i satysfakcję, wyższość nad innymi z tego, że "mają wszystko".

Poważne naruszenie pierwszego przykazania. Zajebisty fragment @Messer!. Pomyśleć, że mi Znajomy dziś napisał o tym fragmencie "Nie będziesz miał cudzych bogów przede mną" - gdzie ma żartów. Jak widać dla bohatera wpisu - niepostawienie Boga na pierwszym miejscu mocno się zemściło.

Wczoraj nawet się dzieliłem swoim spostrzeżeniem o tym, jaka wydaje się właściwa kolejność (teraz to lekko zupgradowałem bo wpadły nowe myśli dzięki Wam :)😞

 

#1 Bóg na pierwszym miejscu (z naciskiem na roztropność, pokój, miłość, wysoka wibracja, dążenie do rozwoju duchowego i poszerzania wiedzy)

#2 Facet (w zasadzie zaspokajanie jego ego, niższe potrzeby)

#3 Pozostali: kobieta, dziecko, zasoby współdzielone (również zaspokajanie jej ego i niższe potrzeby).

 

Jak dbasz o miłość w relacji i wzajemnie jasne strony to się kwalifikuje pod #1. Ale sporo rzeczy związanych z zaspokajaniem potrzeb (np. mieszkaniowych), które nie wchodzą pod coś, co kontroluje facet (tutaj wcześniej istotne wskazania @absolutarianin, który nawiązywał do tego, że facet musi mieć zbudowany własny okręt, z którego niepasującą babkę wystawia się na brzeg, a nie pozwala jej kręcić sterem tego okrętu) - to już zaspokajanie #3.

 

Bluepill wg mnie daje nam taką kolejność

#1 Kobieta (również jej ego i niższe potrzeby).

#2 Relacja z kobietą, jej lub urodzone przez nią dziecko (w odniesieniu do zaspokajania potrzeb dziecka)

#3 Facet (w zasadzie jego ego, niższe potrzeby)

#4 Bóg  (roztropność, miłość, wysoka wibracja)

 

ew. #3 i #4 są zamienione.

 

Ten schemat wywalił Adama i Ewę z raju. A bohatera opowieści wywalił z sielanki.

 

Pytanie - jakie podejście / hierarchię miała jego żona. Może właśnie istotą w poznawaniu nowej osoby nie powinno być patrzenie na wygląd, czy umie gotować, dobrze się kochać, ale ... jakie ma istotne priorytety w życiu. I czy nimi żyje, czy tylko udaje? 🤔

 

5 godzin temu, Messer napisał:

Puszenie się oznacza wyższość i pogardę do kogoś innego. To jest nienaturalne podejście i rzeczywistość dąży do jego wyprostowania. Podświadomość w taki sposób ratuje człowieka przed czymś poważniejszym oddając pionka, żeby nie stracić króla, ale to jest długi temat i mało kto naprawdę to rozumie.

Kolejny cytat jaki dziś dostałem "przywdziej szaty autentycznej pokory wobec innych, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje".

Przy czym z perspektywy bluepillowca odróżnienie tego, czy jest to duma/pycha czy doświadczanie piękna (relacji) nie jest takie proste.

 

Wiele osób, nawet jak zwrócisz uwagę na to, że na automacie wjechali na określony poziom świadomości - zaprzeczą. Miałem zresztą ostatnio taką sytuację. Dopiero od pewnego momentu rozwoju można zauważyć różnicę....chyba, że nie tyle chodzi o uważność - co o pokorę.

Jeśli ktoś nie ma pokory, jest w nim ukryta pycha/duma, to ego nie pozwoli (zracjonalizuje) tego dojrzeć.

 

5 godzin temu, Messer napisał:

Daje to w rezultacie traktowanie kobiety jak matkę (bo mindset bycia dobrym chłopcem pewnie dostał od matki), czyli zwierzanie się jej, opowiadanie o swoich smutkach, dbanie o to, by ją nie urazić. Tacy faceci są odrobinę aseksualni, dają nawet nieprzyjemny seks, który kobiety traktują "tylko skończ szybko".

Dokładnie tak! Aktywuje w kobiecie "opiekuńczość" a ta nigdy nie idzie w parze z prawdziwym pożądaniem i stworzeniem mocniejszej relacji partnersko-seksualnej. Tworzy raczej relację partnerską lub emulującą partnerską. I przy zmianie równowagi zasobów facet zacznie dostawać coraz "chłodniejsze" sygnały.

 

5 godzin temu, Messer napisał:

A kobiety to istoty kochające bycie zerżniętą często długo i mocno, zeszmaconą, sponiewieraną, a i przy tym akceptowaną. On dawał tylko akceptację, po rżnięcie musiała iść do kogoś innego. Dla kobiety seks z grzecznym, milutkim i mało agresywnym facetem jest jak seks z dzieckiem, a która zdrowa kobieta chce przelecieć dziecko? No ale tak nauczyła mamusia, że trzeba być grzecznym.

Smutna dla bluepillowca prawda, wydaje mi się, że poziom "zeszmacenia" powinien być odwrotnie proporcjonalny do jej rozwoju duchowego (bliskości do Boga).

Im mniej rozwinięta, tym więcej trzeba użyć swojej ciemnej strony.

Mylę się? Miałeś doświadczenia z tymi uduchowionymi?

 

5 godzin temu, Messer napisał:

Sytuacja jest idealna z punktu widzenia "leczenia" jego chorego podejścia do świata, wyższości nad innymi mężczyznami i degenerowania, psucia tej kobiety nadmiernym jej obdarowywaniem, nie wymaganiem niczego poza byciem (na podświadomym poziomie to wzbudza też pogardę do kogoś, że uważa nas za takiego śmiecia, że trzeba się nami tylko troszczyć, nieświadomie nienawidzimy być traktowani jako nierówni i gorsi).

Im dłuższa sielanka, tym boleśniejszy proces zmiany. 🤔

 

Kurde, jak się kiedyś spotkamy to wiszę Wam pierwszą kolejkę :)Mega inspiracja na wieczór.

3 godziny temu, MarkoBe napisał:

Wierzą w przeznaczenie, wierzą w 2 połówki pomarańczy, idiotyzmy kościelne o nierozwiązalności związku. Właśnie dlatego jestem ateistą, gdyż nie sądzę, aby tak spierdolony świat mógł zostać stworzony przez istotę wyższą, no chyba, że dla kabaretu, bo głupota ludzka nie zna granic.

Edukacja jest tak nastawiona, aby wykorzystać potencjał młodego człowieka do parcia do przodu bez zdobywania potrzeby zgłębiania naprawdę przydatnej wiedzy.

Z reguły wiedzę zdobywa się, jak się człowiek już tak poślizgnie, że dupa fioletowa.

 

Kościół nie składa się tylko z wszystkich nakazów, to bardziej wspólnota, która dryfuje wokół atraktora Boga, różnie go pojmując. Wiele osób, które wpadły w dewocję degenerują obraz osoby zaangażowanej religijnie. Tym samym jednostki nie chcą zgłębiać tematu, jest to nudne, niemodne, "nic nie daje". I łatwiej też tworzyć memy o religiach "milszych" niż tych, które zafundują "bombowe" lub "prawne" rozwiązanie kwestii pogardy. Ateizm jest prosty, nawet agnostycyzm - upraszcza wiele rzeczy.

 

Jak widać - gdyby Autor miał okazję, ktoś mu pomógł, wytłumaczył, miał by chęć do zgłębiania i znalezienia właściwego poziomu odniesienia - nie miałby takiej tragedii za sobą.

Ale to też wymaga pracy, poświęcania czasu, dzielenia się wiedzą - nie ma nic za darmo.

 

2 godziny temu, maroon napisał:

Jest takie jedno zachowanie u kobiet, które napotkane powinno od razu dawać do myślenia. A mianowicie jak lubimy zabawy bez gumy i strzelamy do środka, a nasza ukochana myszka leci od razu do kibla żeby się pozbyć wlanej zawartości. 

A jak kobieta po fontannie na ciało idzie się szybko umyć, to też? 🤔

 

Edytowane przez lync
  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Januszek852 napisał:

Świat absurdalny, a co najgorsze - nic nie można z tym zrobić.

Jak to nie?

Lokalnie zawsze możesz. Bądź zmianą jaką chcesz widzieć w świecie.

Wiadomo, że jak nastawisz się na pragnienie to nie będzie efektu. I tutaj wracamy do "pracy u podstaw". 

Sam fakt, że poruszyłeś struny i wrzuciłeś tego linka i wcześniej ten temat z netkobiet wskazuje ŻE MOŻNA COŚ Z TYM ZROBIĆ.

NO ROBISZ PRZECIEŻ.

 

Dlatego postawię Ci pierwszą kolejkę jak już się uda na to spotkanie zebrać :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Messer napisał:

Innymi słowy, chociaż POZORNIE sytuacja jest traumatyczna i straszna, tak naprawdę jest idealna i wspaniała. Koleś dostał prztyczek w nos za swoje chore podejście do świata, które ma POPRZEZ BÓL okazję wyprostować, bo jak nie ból, to nie mamy żadnej motywacji do zmiany,

vs

6 godzin temu, cst9191 napisał:

Szukałem winy w sobie i znalazłem te 3 punkty:
1. Na pewno nie kupowałem kwiatów i prezentów (ale też nie ograniczałem jej wydatków rozliczając z każdej złotówki, albo nie zabrabiałem aby kupiła sobie jakąś biżuterię czy pierdołę tylko dla siebie. W ogóle nie kontrolowałem jej wydatków (chciałem tylko aby 1/3 swojej pensji wrzuciła na wspólne konto gdzie kasa sobie rosła). Co robi z resztą mnie nie obchodziło.

2. Byłem zbyt mało romantyczny (nie zabierałem na randki). Choć czy randką nie jest zwykle wyjście na spacer, przysiadnięcie w knajpce i rozmowa (może dla niej nie, bo na randkę trzeba się szykować pół dnia, etc). Czy zwykłe wyjście do kina i potem jakiś spacer?

3. Ponoć byłem dusigroszem bo po ślubie przez 2 lata zbierałem na większe mieszkanie (to mi akurat pod koniec wytknęła bo przecież ludzie zarabiają mniej i sobie jakoś kupują mieszkania na kredyt na 30 lat). Wcześniej (jakieś 4 lata przed ślubem) jak zbierałem na remont mieszkania przez 2 lata jakoś jej nie przeszkadzało... Choć czy interesowanie się finansami i gdzie ulokować kasę aby nie stracić jest oznaką skompstwa? Z drugiej strony w zeszłym roku odwiedziliśmy UK (tygodniowa wycieczka po zachodniej części), Rzym (4 dniowy citybreak), tydzień w Grecji na wczasach, tydzień w Chorwacji na wczasach. Czy tak postępował by dusigrosz? Nie ukrywam że zarabiałem 4x więcej od niej..
Pewnie teraz się bardzo cieszy z tego oszczędzania bo po 2 latach małżeństwa odeszła z całkiem pokaźną sumką + samochodem kupionym w czerwcu (cisnęła mnie ostro na zakup bo pewnie nie miała czym jeździć do kochanka - choć akurat trochę kasy dołożyli na zakup treściwie więc się nie zastanawiałem tylko spełniłem jest życzenie odnośnie modelu i koloru).

On już się naprostował. ;) P0lki uświadomiły go, że "za mało się starał". Teraz będzie jeszcze większym frajerem, dla kolejnej samicy. 

  • Like 7
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, lync said:

. Ateizm jest prosty, nawet agnostycyzm - upraszcza wiele rzeczy.

Oj nie jest prosty. Jest dużo bardziej skomplikowany, niż proste "wierzę-nie wierzę". Daje wiele pytań i bardzo mało sensownych odpowiedzi. I żadnych uproszczeń. Powiedziałbym, że "brak wiary" nie jest sportem dla "miętkich" ludzi. 

Quote

A jak kobieta po fontannie na ciało idzie się szybko umyć, to też? 

 

U podstaw seksu leży prokreacja. Można negować, ale taki jest fakt. Kobieta, która pozbywa się jak najszybciej twojego nasienia podświadomie się nim brzydzi, najprawdopodobniej tobą również. Nie chce ci dać dziecka. To reakcje na niskim poziomie podświadomości. W zasadzie są też pełne szanse, że te zachowanie zostało dodatkowo instynktownie utrwalone w trakcie relacji z wieloma partnerami. 

 

Nasienie partnera nie jest traktowane jako coś wyjątkowego, co trzeba przyjąć jako "dar", tylko ohydztwo którego trzeba się jak najszybciej pozbyć. W efekcie sprowadza się to do braku więzi emocjonalnej na poziomie podświadomości. 

 

PS. Ja w sumie tego gościa rozumiem. Bez wiedzy i doświadczenia, z głową pełną frazesów, jest się na straconej pozycji. Też kiedyś sobie zadawałem pytania "dlaczego", gdy moja jedyna, najukochańsza i uważana za docelową myszka, okazała się chujnią z grzybnią. Tylko miałem na tyle duże doświadczenie, żeby uzyskiwać właściwe odpowiedzi. 

 

Tutaj koleś następnym razem będzie się jeszcze bardziej starał, flaki wypruwał z siebie. 

 

Znam taki przypadek. Kolejna myszka dostawała WSZYSTKO. Koleś skończył jako bezdomny. 

9 hours ago, Cloud7 said:

Fenomen tego filmu pokazuje ile witaminek jest niezadowolonych z seksu z partnerem i po czasie szuka odmiany

Zawsze się znajdzie ktoś lepszy od ciebie w te klocki. Jak nie dziś, to za 5 lat. I tu jest problem. 

 

Film nie jest fenomenem, tylko niestety obrazuje spierdolenie charakteryzujące się rozbuchaniem oczekiwań seksualnych w obecnych czasach. 

 

Panowie jadą na pornolach i oczekują anala, loda z połykiem i skakania po kutasie jak zawodowa aktorka. 

 

Panie naogladają się Greya i chcą być szmacone i rżnięte jak dziwka w 30-tu pozycjach. 

 

Niestety ze zderzenia tych oczekiwań wychodzi rzadka kupa, bo po pierwsze nikt nie jest w stanie w normalnej relacji operować cały czas na krawędzi doznań, być ruchaczem 24h/dobę, po drugie zanika aspekt więzi emocjonalnej - wiąże tylko ruchanie, ruchanie siada, wszystko się rozlatuje.

 

 Gorzej nawet, obie lub któraś ze stron dochodzi w końcu do wniosku, że jednak nie jest "tak jak w Greyu" i trzeba szukać nowych doznań. 

 

Świat zachodu goni emocje i tylko emocje. I to ten świat gubi. 

Edytowane przez maroon
  • Like 7
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, nihilus napisał:

Nie on jeden. Znam więcej historii rozwodników, którzy niczego się na swoich błędach nie nauczyli i po jakimś czasie pakowali się w podobne, albo i jeszcze gorsze bagno. Żal dupę ściska gdy się o tym słyszy. Niektórzy są jednak nieuleczalnym przypadkami. Ich programowanie jest tak silne, że nic do nich nie dociera.

Porównać to chyba można do uzależnienia np od hazardu i tu i tu traci się kasę, a zysk żaden.

 

 

20 godzin temu, maroon napisał:

zabawy bez gumy i strzelamy do środka, a nasza ukochana myszka leci od razu do kibla żeby się pozbyć wlanej zawartości. 

Nie logiczne.

Jeżeli strzał był do pochwy to raczej do łazienki żeby wypłukać.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że facet kopany w dupę przez kobietę nagminnie, leci po poradę do...kobiet. Dostanie gówno porady w stylu ,, za mało się starałeś" ,, nie rozmawiałeś z nią". Jednak każdy z nas, na tym forum, zjawił się tutaj że względu na jakieś cierpienie czy dyskomfort. A przynajmniej znaczna większość z nas, trafiła tu przez negatywne zdarzenia w swoim życiu. Gdy jest ci dobrze, to zostajesz w strefie komfortu. Nic nie robisz. Dopiero stres i niespójność wyciąga nas do realnego, dość ponurego świata. Nie ma żadnego oświecenia, jest nas zbyt mało. W każdej robocie co byłem, gdzie w sumie pracuje kilka tysięcy ludzi, zawsze była nadreprezentacja kukoldów. Wszędzie. Matka nie powie synkowi prawdy o związkach, jeśli ją zna, bo nie chcę, żeby synek skończył w kryminale, jak mu coś odjebie, po poznaniu prawdy. Matka, tak na prawdę woli, żebyś wychowywał cudze dziecko, ale przeżył życie, w miarę bezpiecznie. Tak, to egoizm. Każdy, tu szuka swojego interesu ja tym łez padole, nawet papież, on szczególnie 😆. Kluczem do spokoju jest pogodzenie się z rzeczywistością, interesownością związków i ogólnie relacji międzyludzkich, kontrola emocji i nie oczekiwania od życia szczęścia, bo tego nie da się przewidzieć. 

13 godzin temu, maroon napisał:

Świat zachodu goni emocje i tylko emocje. I to ten świat gubi. 

Ktoś kiedyś powiedział, że ,, Większość zła bierze się stąd, że ludzie nie mogą usiedzieć w miejscu". Jakoś tak. Jest w tym prawda, bo człowiek, uzależniony od ciągłych emocji, potrzebuje ich coraz więcej. Jak narkoman. Nawet tych skrajnie negatywnych. Dlatego popatrz na społeczeństwa dalekowschodnie typu Chiny, Japonia. Nie są to, może idealne kultury, bo takich nie ma. Oni jednak dawno temu doszli do wniosku, że emocje i ciągłe dążenie do bycia lepszym, nas gubi. Tak zrodził się np. buddyzm. Ogólnie, deklaruje się jako ateista, ale czerpie mądrości wybiórczo z kilku wielkich ksiąg, poparte przez doświadczenie i obserwację świata. Nawet w Biblii jest wiele perełek np. w mądrości Syracha czy Księdze Koheleta albo Księdze Przysłów, które są aktualne po dziś dzień. Jest też jednak wiele rzeczy, z którymi się nie zgadzam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Brat Jan said:

 

Nie logiczne.

Jeżeli strzał był do pochwy to raczej do łazienki żeby wypłukać.

 

A widziałeś kiedyś na filmach dla dorosłych jak pani wyciska z siebie spermę po spuście? Kwestia wyćwiczenia pewnych mięśni. I praktyki

 

A teraz połącz kropki. 

 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.06.2021 o 19:12, Messer napisał:

On dawał jej wszystko, a jak komuś daje się wszystko, TO SIĘ GO PSUJE. To często widać z dziećmi, którzy chcą się wydostać od rodziców, chociaż wszystko mają. Przychodzi moment, kiedy człowiek NIE MOŻE już więcej dostawać i woli obniżyć standard życia, ale nie może podświadomie dopuścić, żeby go nie psuć ciągłym otrzymywaniem. Po prostu musi odejść.

A to ja poproszę o jeszcze głębsze rozwinięcie tematu. Bo nie ukrywam ciekawa teoria. 

Sam zauważyłem że kiedyś wkur... mnie gdy moje ex była zbyt miła dla mnie i mojej rodziny w kilku przypadkach 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, maroon napisał:

Oj nie jest prosty. Jest dużo bardziej skomplikowany, niż proste "wierzę-nie wierzę". Daje wiele pytań i bardzo mało sensownych odpowiedzi. I żadnych uproszczeń. Powiedziałbym, że "brak wiary" nie jest sportem dla "miętkich" ludzi. 

Prosty w ramach etyki. Kierowanie się zestawem zasad, które można dobierać pod swoje widzimisię. Racjonalizacja łatwiej wchodzi i nie ma durnych zagwozdek przy ocenianiu czy coś jest grzechem czy nie.

 

16 godzin temu, maroon napisał:

U podstaw seksu leży prokreacja. Można negować, ale taki jest fakt. Kobieta, która pozbywa się jak najszybciej twojego nasienia podświadomie się nim brzydzi, najprawdopodobniej tobą również. Nie chce ci dać dziecka. To reakcje na niskim poziomie podświadomości. W zasadzie są też pełne szanse, że te zachowanie zostało dodatkowo instynktownie utrwalone w trakcie relacji z wieloma partnerami. 

Zgadza się. Tylko jak to odwrócić, jeśli ma się takie utrwalenie lub przeświadczenie bazujące na odczuciu niskiej atrakcyjności? 🤔

Czasem mam wrażenie, że wbicie na wysoką wibrację to jedno, ale dla każdego są określone górne poziomy, powyżej których musi odpuścić pragnienia lub włożyć tyle energii, że nie będzie to opłacalne. Szczególnie przy obecnym poziomie ludzi dążących do emocji i kolejnych atrakcji, napędzanym przez mainstream.

 

16 godzin temu, maroon napisał:

Niestety ze zderzenia tych oczekiwań wychodzi rzadka kupa, bo po pierwsze nikt nie jest w stanie w normalnej relacji operować cały czas na krawędzi doznań, być ruchaczem 24h/dobę, po drugie zanika aspekt więzi emocjonalnej - wiąże tylko ruchanie, ruchanie siada, wszystko się rozlatuje

Racja. Ale też ciężko być w ogóle ruchaczem na "część etatu", jeśli nie ma odpowiedniego wyboru lub jest się pod pręgierzem swoich pragnień lub niższego SMV, które tę atrakcyjność ubijają.

Iść w sam sex bez poczucia się naprawdę pożądanym to już chyba lepiej iść na divy z GFE, niż poniżać się pajacując z laskami, które operują na wibracji dumy/pogardy.

 

2 godziny temu, MarkoBe napisał:

Ktoś kiedyś powiedział, że ,, Większość zła bierze się stąd, że ludzie nie mogą usiedzieć w miejscu". Jakoś tak. Jest w tym prawda, bo człowiek, uzależniony od ciągłych emocji, potrzebuje ich coraz więcej

Jest też coś takiego, że ludzie częściej jakby doświadczają różnych rzeczy. Im mniej doświadczyłeś podobnych tym większa tęsknota/pragnienie pojawia się w tym zakresie.

Problem w tym, że wiele pragnień to niskowibracyjne pragnienia. Powinno się je odpuszczać, ale ... gdzieś jest granica poznania i ktoś kto doświadczał za mało w młodości, na starość będzie żałował, że nie spróbował. Fuck, właśnie to mam, dzień kuszenia dziś 😕

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, MarkoBe napisał:

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że facet kopany w dupę przez kobietę nagminnie, leci po poradę do...kobiet.

Bo na żywo my mężczyźni jesteśmy płytcy.

Ilu z Was pogada z kolegami o związkach? Zazwyczaj jest tylko "poruchałeś" ?

 

9 godzin temu, MarkoBe napisał:

Matka nie powie synkowi prawdy o związkach, jeśli ją zna, bo nie chcę, żeby synek skończył w kryminale, jak mu coś odjebie, po poznaniu prawdy.

Raczej wstydzi się przyznać bo jest to "oficjalnie" niemoralne i ją to również dotyczy. Nie powie np że jest synem sąsiada bo natura kazała jej się z nim bzykać.

Albo, że jej się "gorąco" robi jak klęczy, a ten nowy przystojny ksiądz podaje jej komunię.;)

 

 

Moralność, ostracyzm społeczny i religijny zepchnął  fakt "naturalnych zachowań kobiet" gdzieś w niebyt i udaje, że nie ma problemu.

 

 

Wyobrażacie sobie, że własna matka mówi Wam: " ja i wszystkie kobiety mamy taką naturę, że" ... tu sobie sami wstawcie.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, spitfire napisał:

A to ja poproszę o jeszcze głębsze rozwinięcie tematu. Bo nie ukrywam ciekawa teoria. 

Sam zauważyłem że kiedyś wkur... mnie gdy moje ex była zbyt miła dla mnie i mojej rodziny w kilku przypadkach 


Nie mam pojęcia gdzie o tym przeczytałem, przykro mi. 😕  Wydaje mi się, że na jakimś blogu z ustawień systemowych, ale nie jestem pewien.

 

Chodzi o to, że nasz świat kocha równość i równowagę i ciągle do niej dąży. Nadmierne słodzenie komuś, ubóstwianie kogoś psuje tą osobę, ona zaczyna się zachowywać sama nie wiedząc czemu jak rozkapryszone dziecko. W ten sposób świat przywraca równowagę do normy. Upokorzenie jest znakiem od życia - "ogarnij się już, pajacu". 

Osoby pełne dumy są ciągle obrażane i znieważane, cuckoldy zdradzane, a złość sama przyciąga coś, żeby się wyładować. 

 

Homeostaza to zasada działania świata w skali mikro - podświadomość, relacje, neurochemia, biologia ciała itd., jak i makro - prawa fizyczne itd.

 

Wszelki odchył jest bardzo szybko korygowany. Idealna sytuacja jest wtedy, kiedy dwie osoby dają od siebie po równo. Dlatego kobieta, która jest psuta tym, że nie pracuje i zajmuje się głównie upiększaniem siebie, musi, wręcz musi w końcu odreagować i dać dupy komuś na boku, a kobieta, która zajmuje się całym domem całymi dniami, a mąż leży przed TV i żyje z emerytury, to ten facet być kimś w rodzaju tyrana. Umniejszenie i słabość przyciąga tyrana.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha ha, mężczyźni są w stanie wszystko zrobić - latać w kosmos, być herosami, wynajdować nowe wynalazki, odkrywać lądy, walczyć, szyć, tańczyć, gotować, wszystko potrafi zrobić facet tylko mu dać instrukcję to zaraz ogarnie, np, nikt mnie nie nauczył jak wymieniać kontakty w ścianach to sam obejrzałem trzyminutową instrukcję na filmie na YouTubie i zaraz jazda ze śrubokrętem, kilka minut i już umiem.

 

Czaicie? Faceci są wszechmocni ale tylko do czasu.

 

Oooo, odsłonięta muszelka! Faceci głupieją do cna i zabijają się aby na nią popatrzeć, podotykać i wsadzić.

 

Trzeba ci kupić zameczek, nowe kiecki, chcesz na spa, wycieczką na Meldiwy? Dam ci ,dam ci!

 

Nie ma muszeleczki to życie nic nie warte.

 

Litości.

 

Muszelka nie powinna rządzić w życiu mężczyzny, powinna być tylko opcją. jest i nie ma obowiązku korzystać z niej.

 

W sex shopie masz  odlew muszelki za 8 zł i tyle jest warta...

 

Tak tu zostawiam.

 

Znalezione w necie. (Zostawiam oryginalną pisownię)

 

Zdradzę Wam sekret moi drodzy na darmową dostawę zakupów spożywczych (ba! czasami nawet małe AGD) do domu xDD a więc po kolei.

 

Jakoś tydzień temu z nudów założyłem sobie fake konto laski 7/10 na tinder - blondynka, drobna, ale fajne cycki (co było widać na zdjęciach), lubi grac na playstation, gotować, no ogolnie normik, ale w opisie wrzuciłem też, że szukam kogoś do wspólnego przytulania i oglądania filmów podczas lockdownu WINK WINK.

 

Oczywiście po 15 minutak 99+ par na liczniku i wybieram sobie jakiś kukoldów do popisania. Odrazu padały propozycje seksu, ale niektórzy sie wstrzymywali i pytali normlalnie, żeby się spotkać na ten film to mówię, że nie mogę teraz, bo jestem na kwarantannie. No i jeden kuk się pyta czy mi zrobić zakupy xDDDD to mówię mu, że pewnie, ale się źle czuje więc zapłaci i odbierze je mój współlokator (czyli ja xDDD) bo on na samoizolacji a ja leże w łóżku.

 

Wysłałem kukowi liste zakupów, na początek tylko pare rzeczy, jakieś bułki, serek wiejski itd. Przywiózł, powiedziałem dzięki, dałem kase i elo xDD Za 15 min pisze do mnie na tindere, że jak bede czegoś potrzebowała to mam dawać znac xD gładko poszło.

 

Za 2 dni kolejny kuk i taki sam motyw, ale teraz kuwa większa lista zakupów xD trzeba zbadać granice xDD więc tak, na start 8 browarów w pucholcach, winko don simon duże to w kartonie z biedry, 4-pak pepsi litrowych, 3kg ziemniaków xDDD, dużo papieru toaletowego i jeszcze jakieś jogurty i inne pierdoły. Oczywiście odbierze współlokator xDDD dzwoni domofon, otwieram drzwi i słysze jak kuk się wpierdala po schodach na 3 piętro w kamienicy i jak dyszy (bo to był troche grubas) obładowany tym wszystkim, otwieram drzwi szerzej i mówie, dzięki, Martyna jest Ci mega wdzięczna, dałem odliczoną gotówke i elo xD

 

Mijają kolejne 3 dni i trafil się on, THE KUKEST KUK, widać, że przegryw, stulej i wykopek w jednym, mówił, że mi załatwi COKOLWIEK, a ja oczywiście obiecałem, że po kwarantannie oglądamy razem wszystkie części LOTR i SW, kuk się prawie zesrał ze szczęścia xDDD na liście było: 24 browary, 4 x 0,5 wódy, 8 słoików (gołąbki, flaczki, pulpety), duży słoik ogórków kisoznych, 3 opakowania frytek mrożonych, 3 piersi z kurczaka do zamrożenia, 2 zgrzewki wody (gaz i niegaz), duży żel do prania, żel do WC, szczotka do kibla xDDD, 10 x 400g mokrej karmy dla psa, opiekacz / toster. Serio aż chciałem, żeby on sie zczaił, że to bait bo aż mi go żal było xDD ale KUK był w nim zbyt silny. Wnosił to wszystko na 4 razy a sam chyba ważył z 55kg przy 170 cm wzrostu xD Zakupy ponownie odebrał wspólokator miałem tylko nominały 50 i 100 zł i kuk mi naewt podarował 11 zł bo nie miał jak wydac xD

 

Jak będzie zaintereowanie to wam wyśle rozmowy z tymi kukami bo to naprawde jest patologia, że oni tak się dają xDD

Edytowane przez Martius777
  • Like 2
  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.06.2021 o 14:07, PoProstuMarek napisał:

Hej @lyncbracie podrzuć jakąś literaturę, co czytasz. No, oprócz Blibli i Hawkinsa bo to już lecę.

Uważaj czego pragniesz, bo możesz to dostać!

 

Dobra ja obecnie (oprócz Pisma) mam na tapecie to:

1) Technika Uwalniania (wracam do tego) (R.Hawkins)

2) Przekraczanie poziomów świadomości (R.Hawkins)

3) Siła i Moc (R.Hawkins)

4) Przywracanie Zdrowia (R.Hawkins)

5) Psychologia Miłości (B.Wojciszke)
6) Wrażliwość - dar czy przekleństwo (I.Sand)

7) Być człowiekiem - (P.Bosmans)

8] Czego pragną kobiety (D.Bergner)

9) Masters of Sex (T.Meier)

10) Rozbroić Narcyza (W.Behary)

11) Splątane Umysły (D.Radin)

12) Dopamina - Mózg chce więcej (D.Lieberman)

skaczę sobie z jednej pozycji do innej, zależnie od nastroju.

 

13) Bóg znalazł mnie na ulicy (H.Krzosek) - ostatnio ukończona (o nałogach i radzeniu sobie z nimi)

 

z tematów okołozwiązkowych, do których raz na jakiś czas wracam:

14) książki Lwa Starowicza (5 pozycji)

15) Otoczeni przez psychopatów (T.Erikson)

16) Teoria zła (S.Baron-Cohen) (tutaj dzięki za polecenie od jednej z Rezerwatek, dzięki :) )

 

dziś znalazłem w biblioteczce książkę Coelho "być jak płynąca rzeka". Wracam po latach, zobaczymy jakie będzie zrozumienie. Przeczytane parę stron na chybił trafił zapowiada się ciekawie. :)

 

 

Edytowane przez lync
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Martius777 napisał:

Oooo, odsłonięta muszelka! Faceci głupieją do cna i zabijają się aby na nią popatrzeć, podotykać i wsadzić.

Akurat ja potrafię zwracać uwagę na kobiety wtedy kiedy to koniecznie. I co więcej, u mnie łatwiej liczyć na opierdziel, niż na atencję.

 

A gdybym był czymś zajęty, i gdyby jakaś robiła wtedy podchody w stosunku do mnie, to byłbym wtedy w stanie powiedzieć coś w stylu "nie przeszkadzaj.

Edytowane przez Patton
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.06.2021 o 23:35, RedPill12 napisał:

Jedyne do czego się nadaje to rola wołu roboczego w czym zresztą świetnie się sprawdza. Czytając takie historie zaczynam wątpić w ludzkość.

 

Dla "władzy" taki człowiek to idealny obywatel. Pracuję, płaci podatki, rozmnaża się. Oby tak żył do 60-tki. A później niech łaskawie umrze. 

W dniu 26.06.2021 o 22:39, MarkoBe napisał:

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że facet kopany w dupę przez kobietę nagminnie, leci po poradę do...kobiet.

Wychowują nas matki. Więc co się dziwisz. Ojciec ciągle nieobecny. Bo albo wojna,okupacja, obóz i trauma. Albo kierat w robocie. Według mnie s.perdolenie sięga przynajmniej XIX w. I winę ponosi: romantyzm(jako nurt literacko-filozoficzny), dwie wojny światowe, komuna i z.jebana transformacja. 

Edytowane przez Baca1980
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.