Skocz do zawartości

Wygadać się.. Własny ojciec


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,
 
Potrzebuję chyba się wygadać. Albo potrzebuje porady. Sam już nie wiem.
Raczej to pierwsze - wyrzucić żale na swojego własnego ojca. 
 
Tak w skrócie: rozwód rodziców ponad 10 lat temu. Z ojcem utrzymuje jako taki kontakt. 2-4 razy w miesiącu odwiedzę. Czasem on zadzwoni. 
 
Problem: jest "cipowaty" - wiem brzydko brzmi ale "nie ma jajec". 
Cóż jak łatwo się domyślić chujowe mam od niego wzorce. Tzn nie mam żadnych dobrych. Sam po sobie widzę jak ta ciapowatość przeszła na mnie przez te lata i od długiego czasu pracuje nad tym żeby się wylizać z tego. 
 
SAM wzoruje się na innych. Czy to moich znajomych, którzy osiągnęli sporo w życiu czy ojcu mojej dziewczyny - na prawdę gościu ma głowę na karku. W biznesie szczególnie. 
 
 
Co mnie boli? Ma 90 tys m2 działek/lasów. 
Podobno chce mi odpisać 1000 m2 (i rodzeństwu) .... Serio. Nawet kobita  w urzędzie się zaśmiała do niego i zapytała czy nie chce więcej. 
 
W międzyczasie chce sprzedać inne działki 6 tys m2, 4x po 1000 m2. Kwota nie jest wysoka. 
 
Pytałem go czy mi sprzeda i za ile... To jego szydercze "a po co ci. A co z tym będziesz robił. Nie potrzebne ci". 
 
Nie macie pojęcia jak to wkurwia.... Odczuwam to jak własny ojciec traktował syna jak pizde. Chcę się rozwijać. Chcę mieć jakieś podstawy w życiu zacząć budować jakiś swój majątek, jakąś przyszłość. 
 
 
Nie wiem czy już mu zaśmiać się w twarz żeby się nie fatygował z tymi 1000 m2... Już przez to, że buja się z tym kilkanaście miesięcy... Czy po prostu milczeć.... I jedynie co słyszę "no przepisze wam te działki..." brzmi jak by to jakaś fala szczęścia na nas spłynęła BO COŚ OD NIEGO DOSTANIEMY..... 
Dlaczego wspominam o tej działce? Bo mam w głowie pewne inwestycje, w które mogą wkroczyć na wyższy poziom jeśli będę miał na siebie działkę. 
To jest tak przytłaczające, że nie ma we własnym ojcu ŻADNEGO oparcia czy to psychicznego czy materialnego. Tylko pytania "a ile dałeś za to. A ile zapłaciłeś za motocykl. Pewnie drogi był?"... 
 
Tatuś całe życie pod pantofelkiem swojej mamusi. Brak własnego zdania. Babcia zmarła kilka miesięcy temu...
 
To chyba tyle.. Może mi lepiej..? Chyba tak. 
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na moje to boli Cię że on ma, może z tym zrobić co chce (bo to przecież jego), a Ty nie masz i chcesz bo potrzebujesz.

 

Jak na moje oko to może być tak że on wcale nie taki cipowaty. Ma swój plan i tyle, a widzi że Ty chcesz spasożytować.

 

A Ty po prostu "dej bo ja chce".

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mentalność jak u mojego starego.

On to robi specjalnie bo chce Ci dowalić. Wie, że Ci zależy więc nie da i nawet nie sprzeda.

Olej temat i zerwij kontakt. Ma wiedzieć, że nim gardzisz. Jego to bardziej będzie bolało.


Jest za głupi by zrobić coś na tych działkach więc nie pozwoli Ci samemu zrobić.

 

Aha no i sam wychodzisz na pazernego. Ja od swoich starych nie dostałem i nie dostanę nic bo mój stary sprzedał mieszkanie i kasa zniknęła w większości.

Edytowane przez Analconda
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Taboo napisał:

Jak na moje to boli Cię że on ma, może z tym zrobić co chce (bo to przecież jego), a Ty nie masz i chcesz bo potrzebujesz.

 

Jak na moje oko to może być tak że on wcale nie taki cipowaty. Ma swój plan i tyle, a widzi że Ty chcesz spasożytować.

 

A Ty po prostu "dej bo ja chce".

 

Właśnie widzisz. Nie znasz historii całego życia moich rodziców. Tatuś całe życie pod pantoflem swojej matki. Cała kasa z produkcji u nas (produkowaliśmy żywność - już bez szczegółów) - kasa szła do siostry taty na budowę ich domu/remont etc bo babcia tak "zarządzała finansami". Nic nigdy w domu nie było można zrobić. Drzwi wymienić. Płytek położyć. Rozbudować bo matka ojca nie pozwalała... W końcu moja matka się wkurwiła i wzięła rozwód.  

 

I dlatego jest "cipowaty". Nigdy nie miał własnego zdania. Zawsze do mamusi. Nie potrafił się postawić. Sam nigdy nic nie ruszył. Jego mamusia zarządzała wszystkim i całą kasą. 

 

A jego obecnie plan jest taki, że chce mi przepisać cały dom żebym w nim zamieszkał... z nim.... W ogóle nie wyobrażam sobie życia z rodzicem pod jednym dachem więc tu nie chodzi o spasożytowanie.

 

 

17 minut temu, Analconda napisał:

Mentalność jak u mojego starego.

On to robi specjalnie bo chce Ci dowalić. Wie, że Ci zależy więc nie da i nawet nie sprzeda.

Olej temat i zerwij kontakt. Ma wiedzieć, że nim gardzisz. Jego to bardziej będzie bolało.

 

Aha no i sam wychodzisz na pazernego. Ja od swoich starych nie dostałem i nie dostanę nic bo mój stary sprzedał mieszkanie i kasa zniknęła w większości.

 

Nie wydaje mi się, że wychodzę na pazernego. Sam potrafię zarobić. W tym roku kupiłem auto za 15k i motocykl za 40k.. bez kredytów. 

Mówisz o starych... u mnie z kolei matka jest przeciwieństwem. Dziś nawet przyszła i pytała czy kupimy działkę od X osoby żeby była na przyszłość. Z kolei przykład z kilku dni od taty: on sprzedaje działkę 20x260m. Nie może jej podzielic. Powiedziałem żeby kupił działkę obok 10x260m to wydzieli z niej drogę to zarobi w chuj kasy. On nie kupi bo nie..... zero przedsiębiorczości. A ze sprzedażą działki ponad 5k m2 buja się ze 3 lata. Dlatego sam pytałem czy mi sprzeda i za ile to co pierwsze to kupiłbym tą małą działkę na drogę... i sprzedał z ogromnym zyskiem.

 

 

4 minuty temu, Cloud7 napisał:

Skoro pyta się ciebie po co ci te działki  to przedstaw mu swoje pomysły/plany może uzna je za sensowne. 

Gorzej jak się przypałęta jakas panna do niego wtedy sprawa może się skomplikować.

Nie odpuszczaj tematu i nie odkładaj na potem. 

 

 

Może to nie głupie mu dokładnie "wyrecytować" co chciałbym zrobić z działkami...

 

Panna się nie przypałęta. To ultra katolik. Podejście "sex w gumce to grzech". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tata nic ci nie jest winien, może dać ale NIE MUSI.

 

Przedstaw mu plan co chcesz zrobić z działką. Może zainteresować się tym i ci dać.

 

Sam zapracowałem na wszystko co mam, nic nie otrzymałem od rodziny. Mając jedynie płacę minimalną i dodatkowe prace doszedłem do wszystkiego sam - mieszkanie, meble i inne rzeczy. Da się samemu do czegoś dojść bez patrzenia na kogoś aby dał.

 

Jeśli ci odmówi to trzeba samemu zapracować, niestety.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BookEpi napisał:

Co mnie boli? Ma 90 tys m2 działek/lasów.

 

Piszesz, że ojciec jest jak to ująłeś "cipa" a ma tyle działek i las😆

Po pierwsze ojciec nie jest tobie nic winny i jak będzie chciał to sprzeda.

Skoro masz jakieś pieniądze to sam sobie ogarnij jakiś teren i dojdź do czegoś.

Właśnie boli cię to bo on ma a nie ty typowe podejście Polaka.

Nawet nie umiesz cieszyć się z tego, że 1000 m2 działki możesz dostać.

Od tego dobrobytu  w dupach się poprzewracało😁

 

Pin na Facebook comment images / Obrazki do komentarzy na fejsie

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, BookEpi said:

Pytałem go czy mi sprzeda i za ile... To jego szydercze "a po co ci. A co z tym będziesz robił. Nie potrzebne ci". 

No właśnie miałeś jakiś pomysł? Czy chodziło ci żeby kupić poniżej wartości rynkowej i odsprzedać?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BookEpi, zgadam się z zdaniem @Iceman84PL.

 

To wygląda jakby Ci było żal tego, że nic z tego nie masz... ale bracie - to nie jest twoje. Twój ojciec może rozdać to wszystko, a pieniędzmi palić w piecu. I tobie nic do tego.

 

Uwolnij się od tej myśli, chęci posiadania - taka moja mała rada. Wiem co czujesz, bo sam wielokrotnie to przeżywałem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, HumanINC napisał:

@BookEpi, zgadam się z zdaniem @Iceman84PL.

 

To wygląda jakby Ci było żal tego, że nic z tego nie masz... ale bracie - to nie jest twoje. Twój ojciec może rozdać to wszystko, a pieniędzmi palić w piecu. I tobie nic do tego.

 

Uwolnij się od tej myśli, chęci posiadania - taka moja mała rada. Wiem co czujesz, bo sam wielokrotnie to przeżywałem.

 

Tak mam żal. BO DOSKONALE pamiętam czasy kiedy zabierał mięso z zamrażarki i wywoził do swojej mamusi a my nie mieliśmy co jeść. 

Doskonale pamiętam czasy kiedy kupowałem pół chleba, kiedy kosztował 1.5 zł. Doskonale pamiętam jaki chodziłem głodny do szkoły.

Teraz każdą złotówkę oglądam 3 razy zanim na coś ją wydam bo szanuję pieniądz. 

 

Co do myśli, chęci posiadania - chyba sam fakt to, że gada "o przepisaniu działki" nakręca mnie...  Prościej byłoby gdyby nic nigdy nie wspominał. 

 

 

30 minut temu, Orybazy napisał:

No właśnie miałeś jakiś pomysł? Czy chodziło ci żeby kupić poniżej wartości rynkowej i odsprzedać?

 

Tak pomysł, żeby sprzedać tyle działek z tej dużej aby wyjść na zero a resztę sobie zostawić na przyszłość pod inwestycję.

 

32 minuty temu, Iceman84PL napisał:

 

Piszesz, że ojciec jest jak to ująłeś "cipa" a ma tyle działek i las😆

Po pierwsze ojciec nie jest tobie nic winny i jak będzie chciał to sprzeda.

Skoro masz jakieś pieniądze to sam sobie ogarnij jakiś teren i dojdź do czegoś.

Właśnie boli cię to bo on ma a nie ty typowe podejście Polaka.

Nawet nie umiesz cieszyć się z tego, że 1000 m2 działki możesz dostać.

Od tego dobrobytu  w dupach się poprzewracało😁

 

 

Boli mnie chyba przeszłość z ojcem. To jaki był kiedyś.

Doskonale widzę i wiem jak jego siostra i cała rodzina z jego strony nim manipuluje. Chcą trzymać łapę na jego całym majątku. 

 

 

 

40 minut temu, Lambert napisał:

Pierwsze i najważniejsze pytanie to czy masz rodzeństwo i ile go masz?

Drugie ile ojciec ma lat?

 

 

 

Jest nas czwórka.

Ponad 50 lat.

 

41 minut temu, Martius777 napisał:

Tata nic ci nie jest winien, może dać ale NIE MUSI.

 

Przedstaw mu plan co chcesz zrobić z działką. Może zainteresować się tym i ci dać.

 

Sam zapracowałem na wszystko co mam, nic nie otrzymałem od rodziny. Mając jedynie płacę minimalną i dodatkowe prace doszedłem do wszystkiego sam - mieszkanie, meble i inne rzeczy. Da się samemu do czegoś dojść bez patrzenia na kogoś aby dał.

 

Jeśli ci odmówi to trzeba samemu zapracować, niestety.

 

Zapracowuje na wiele rzeczy - sam. Wiesz jak zacząłem zarabiać swoje pierwsze pieniądze? Zbierając puszki w wieku 12 lat. 

Nigdy nie poprosiłem o pieniądze matki na jakiekolwiek przyjemności. Żeby odciążyć rodzica to już w wieku 16 lat zacząłem sam sobie kupować bilety do szkoły.

 

 

  

1 minutę temu, Shit test odbiłem rozwodem napisał:

Dostaniesz swoje, ale na razie to musisz udowodnić staremu że jesteś tego wart. Wcale nie jest taką cipą jak piszesz. Raczej myślący facet. 

 

Wybacz ale nie myślący. Przepity mózg alkoholem przez całe życie. Dający się manipulować przez swoją siostrę i własną matkę. 

 

 

 

 

Teraz tak sobie uświadamiam jak bardzo mam spierdoloną psyche przez te wszystkie lata. Co działo się w rodzinie odkąd pamiętam... masakra. 

 

 

 

 

Edytowane przez BookEpi
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, BookEpi napisał:

Tak mam żal. BO DOSKONALE pamiętam czasy kiedy zabierał mięso z zamrażarki i wywoził do swojej mamusi a my nie mieliśmy co jeść. 

Doskonale pamiętam czasy kiedy kupowałem pół chleba, kiedy kosztował 1.5 zł. Doskonale pamiętam jaki chodziłem głodny do szkoły.

Teraz każdą złotówkę oglądam 3 razy zanim na coś ją wydam bo szanuję pieniądz. 

 

Co do myśli, chęci posiadania - chyba sam fakt to, że gada "o przepisaniu działki" nakręca mnie...  Prościej byłoby gdyby nic nigdy nie wspominał. 

 

Wiem bracie jak to boli, bo przeżywałem podobny temat... ale warto się zastanowić nad tym i odpuścić. Twój ojciec był jaki był, nie cofniemy czasu. Dał Ci życie, i za to wdzięczność. Cała reszta jest nie ważna. 

 

Akceptacja, to słowo na dziś. 

Edytowane przez HumanINC
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, HumanINC napisał:

 

Wiem bracie jak to boli, bo przeżywałem podobny temat... ale warto się zastanowić nad tym i odpuścić. Twój ojciec był jaki był, nie cofniemy przeszłości. Dał Ci życie, i za to wdzięczność. Cała reszta jest nie ważna. 

 

Akceptacja, to słowo na dziś. 

 

Aż oczy mi się zaszkliły jak pomyślałem o tej przeszłości. Cóż. Akceptacja dobre słowo... trzeba to przetrawić.

 

 

Teraz, Orybazy napisał:

To chyba twój tata potrafi zrobić sam. 

 

Mówiłem mu wielokrotnie o tym pomyśle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, BookEpi napisał:
11 minut temu, HumanINC napisał:

 

Wiem bracie jak to boli, bo przeżywałem podobny temat... ale warto się zastanowić nad tym i odpuścić. Twój ojciec był jaki był, nie cofniemy przeszłości. Dał Ci życie, i za to wdzięczność. Cała reszta jest nie ważna. 

 

Akceptacja, to słowo na dziś. 

 

Aż oczy mi się zaszkliły jak pomyślałem o tej przeszłości. Cóż. Akceptacja dobre słowo... trzeba to przetrawić.

 

No sam widzisz jak emocjonalnie do tego podchodzisz. Może warto ten temat obgadać z jakimś specjalistą od takich tematów, abyś sobie w głowie poukładał.

 

Ja również zmagałem się z takimi samymi problemami - jakimiś dziwnymi tematami z dzieciństwa, które odbijały się na "dorosłym" życiu. Ale z pomocą terapeuty (doświadczonego lekarza) wiele tematów udało się przepracować.

Z czasem, jest lepiej. ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BookEpi napisał:

Doskonale pamiętam czasy kiedy kupowałem pół chleba, kiedy kosztował 1.5 zł. Doskonale pamiętam jaki chodziłem głodny do szkoły.

Teraz każdą złotówkę oglądam 3 razy zanim na coś ją wydam bo szanuję pieniądz. 

Nie narzekaj , idź na psychoterapię bo nie sam miałeś "przejebane" w życiu .

 

 

 

Poczytaj , posłuchaj historii innych ludzi , sam nie miałem co jeść , teraz się trochę karta odwróciła .

 

 

 

Tym bardziej nie miał bym bólu dupy do gościa , który mi nic nie dał wcześniej , żeby mi teraz dał , myślałeś że się coś zmieni ?

 

 

 

Bardziej popracuj nad sobą niż szukaj rad jak zmienić ojca , NIGDY NIKOGO NIE ZMIENISZ , TO TY JESTES ODPOWIEDZIALNY JAK TRAKTUJĄ CIE INNI LUDZIE .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie jest idealny, twój ojciec też ma swoje problemy z którymi sobie nie radzi. Tobie się udało dostrzec pewne rzeczy i pracować nad nimi np. trafiłeś na to forum i chciałeś sobie pomóc, zaś twój ojciec pewnie uważa, że psycholog to dla czubków jest. Zapewne twój ojciec sam też wzorców pewnie nie miał skoro nie wiedział jak Ci je przekazać. Żeby coś ruszyło na plus to musisz ZAAKCEPTOWAĆ jego niedoskonałość, bo Ty jesteś zły gdyż nadal nie akceptujesz tego jaki on jest tylko jesteś co raz bardziej na niego zły za to, że nie jest on ojcem jakim powinien być w twoich wyobrażeniach. Weź go na ryby, kup kilka browarów i spędź miło czas :) Trzeba jakoś zbudować zaufanie którego nie macie. Poza tym nie wywieraj żadnej presji, jak będzie chciał to da, tobie jego ziemie nie są jakoś bardzo potrzebne. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjścia 3:

1. Olej, odetnij mentalną i materialną pempowinę. Wychoduj cohones.

Jak odniesiesz sukces, czym kolwiek on dla Ciebie będzie  - będziesz z siebie dumny. Jak nie odniesuesz tego,  to będziesz miał raczej żal nadal(zależy od tego jak się rozwiniesz mentalnie w przyszłości) i możesz się stoczyć. Generalnie jak nie wejdziesz w tym wyborze na wysokie wartości i dobre wibracje , to bedzie hujowo, a jak wejdziesz, to będzie fajnie.

Taki miecz obosieczny.

 

2. Odbuduj relacje z ojcem i rodziną, ale nie oczekuj nic w zamian. Żyj sobie jako tako.

 

3. Zacznij mataczyć, traktuj relacje z ojcem jak interes i inwestycje . Skoro tak słucha matki, to nastaw mamę tak, żeby zmusiła ojca do przepisania Ci ziemi  etc.... (nie polecam). 

 

Każdy z tych wyborów bedzie miał istotne znaczenie nie tylko dla Ciebie, ale też dla świata, Twoich przyszlych dzieci, środowiska, sąsiadów itd.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2021 o 12:09, BookEpi napisał:

W tym roku kupiłem auto za 15k i motocykl za 40k.. bez kredytów.

Nie znam całości Twojego majątku, zakładam, że imperium dopiero rośnie. Nie wiem czy takie rozłożenie gotówki jest optymalną inwestycją. W 10-15 letnie auto będziesz musiał cały czas inwestować w naprawy. Motocykl to super zabawka, ale będąc na początku kariery to za 15tys ma fajną szlifierke, która też nieźle się prezentuje, a za 10 masz dobry spokojniejszy sprzęt. Jakby kupić to auto za 15tys i moto za drugie 15 to zostało by jeszcze 25-30 żeby zainwestować.

Może warto jeszcze trochę pomyśleć nad bardziej efektywnymi inwestycjami? Nie ma dróg na skróty i jak sam nie zbudujesz swojego majątku, tylko dostaniesz to szybko przepadnie. To kwestia doświadczenia i nauki co jest dobrą inwestycją, a co złą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Terve napisał:

Nie znam całości Twojego majątku, zakładam, że imperium dopiero rośnie. Nie wiem czy takie rozłożenie gotówki jest optymalną inwestycją. W 10-15 letnie auto będziesz musiał cały czas inwestować w naprawy. Motocykl to super zabawka, ale będąc na początku kariery to za 15tys ma fajną szlifierke, która też nieźle się prezentuje, a za 10 masz dobry spokojniejszy sprzęt. Jakby kupić to auto za 15tys i moto za drugie 15 to zostało by jeszcze 25-30 żeby zainwestować.

Może warto jeszcze trochę pomyśleć nad bardziej efektywnymi inwestycjami? Nie ma dróg na skróty i jak sam nie zbudujesz swojego majątku, tylko dostaniesz to szybko przepadnie. To kwestia doświadczenia i nauki co jest dobrą inwestycją, a co złą.

 

Dzięki za odpowiedź. Przedstawię Ci jak ja to widzę z własnej perspektywy.

Jestem świadom, że w 15 letnie auto trzeba inwestować. 

Swój pierwszy motocykl miałem za 5k. Potem 25k. Teraz 36k. 

Ja na to patrze trochę inaczej. Utrzymanie motocykla w przedziale 20-30k jest tańsze niż utrzymanie motocykla za 5-10k. Kupiłem moto za 36k o wartości 45k. Poprzednie moto sprzedałem praktycznie bez "strat".  Największą stratą finansową dla mnie była sprzedaż motocykla, który kosztował 5 tys zł bo najwięcej musiałem w niego włożyć gotówki. To samo widzę po znajomych. Ile wkładają kasy w motocykle w przedziale 5-15k z magicznymi "przebiegami". 

Po za tym. Dostałbym chyba pierdolca bez moto :P

 

 

 

16 godzin temu, RedChurchill napisał:

Wyjścia 3:

1. Olej, odetnij mentalną i materialną pempowinę. Wychoduj cohones.

Jak odniesiesz sukces, czym kolwiek on dla Ciebie będzie  - będziesz z siebie dumny. Jak nie odniesuesz tego,  to będziesz miał raczej żal nadal(zależy od tego jak się rozwiniesz mentalnie w przyszłości) i możesz się stoczyć. Generalnie jak nie wejdziesz w tym wyborze na wysokie wartości i dobre wibracje , to bedzie hujowo, a jak wejdziesz, to będzie fajnie.

Taki miecz obosieczny.

 

2. Odbuduj relacje z ojcem i rodziną, ale nie oczekuj nic w zamian. Żyj sobie jako tako.

 

3. Zacznij mataczyć, traktuj relacje z ojcem jak interes i inwestycje . Skoro tak słucha matki, to nastaw mamę tak, żeby zmusiła ojca do przepisania Ci ziemi  etc.... (nie polecam). 

 

Każdy z tych wyborów bedzie miał istotne znaczenie nie tylko dla Ciebie, ale też dla świata, Twoich przyszlych dzieci, środowiska, sąsiadów itd.

 

 

Dziękuję za dobre słowo. Szczególnie za pierwszy punkt. Samo założenie tematu i przeczytanie odpowiedzi trochę mi "wyprostowało" styki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2021 o 12:09, BookEpi napisał:

A jego obecnie plan jest taki, że chce mi przepisać cały dom żebym w nim zamieszkał... z nim....

Czy dom jest do remontu?

Jeżeli tak to można użyć fortelu,  że sprzedaż tych działek pozwoli sfinansować remont.

 

W dniu 28.06.2021 o 12:52, BookEpi napisał:

Co do myśli, chęci posiadania - chyba sam fakt to, że gada "o przepisaniu działki" nakręca mnie...  Prościej byłoby gdyby nic nigdy nie wspominał. 

Skoro tylko mówi to prawdopodobnie podpuszcza Cię.

 

W dniu 28.06.2021 o 12:52, BookEpi napisał:

Przepity mózg alkoholem przez całe życie. Dający się manipulować

Tu widziałbym szansę.

Tym bardziej, że:

W dniu 28.06.2021 o 12:52, BookEpi napisał:

Doskonale widzę i wiem jak jego siostra i cała rodzina z jego strony nim manipuluje. Chcą trzymać łapę na jego całym majątku.

 

 

 

W dniu 28.06.2021 o 12:09, BookEpi napisał:

ze sprzedażą działki ponad 5k m2 buja się ze 3 lata. Dlatego sam pytałem czy mi sprzeda i za ile to co pierwsze to kupiłbym tą małą działkę na drogę... i sprzedał z ogromnym zyskiem.

Jak widzisz coś mówi, ale nic nie robi.

Nie ujawniałbym się ze sprzedażą działek. Jeżeli ojciec to człowiek wychowany na roli, na "ojcowiźnie" to trzeba sprytem, może zasugeruj wejście w rolnictwo rozwój gospodarstwa i do tego potrzebne te działki.

 

 

W dniu 28.06.2021 o 12:52, BookEpi napisał:

Tak mam żal. BO DOSKONALE pamiętam czasy kiedy zabierał mięso z zamrażarki i wywoził do swojej mamusi a my nie mieliśmy co jeść.

Takiego huja to ja bym nie szanował, ale zadbał o poprawne relacje, jeżeli druga strona wykazuje jakieś chęci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.