Skocz do zawartości

Utrata szansy na wymarzoną pracę - czy się sfrajerzyłem w drodze do rozwoju?


yerodin

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Trevor napisał:

O. To by był klasa ruch. Niewiele osób by się na to zdecydowało i od wejścia pokazuje się w dobrym świetle i jest w stanie szybko ocenić tą osobę dla której ma pracować. Świetny pomysł. 

No właśnie dobry ruch, bo obniży kwalifikacje rekruterki i zrobi z niej idiotkę w sumie. Odpierdolić się na maksa, wziąć aplikację i iść do decyzyjnego, tyle w temacie. Jakby był umówiony, bo był przecież xD A, że nie odpowiadają to myślał, że mail się zgubił, bo taka poważna instytucja to przecież niemożliwe, że coś powiedzieli, a później olali, prawda? xD Można robić wodę z mózgu nieustannie. A rekiny lubią inne rekiny, po prostu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony Ty dałeś tyłka: moim zdaniem nie mówi się "jestem na urlopie, nie pogadam z Wami, zadzwońcie po weekendzie". Ja bym powiedział im to samo tylko innymi słowami. Nie wspominał o urlopie, nie zaslanialbym się i nie usprawiedliwiał siebie, że "w domku na jeziorem ciężko się skupić". Albo pogadalbym z nimi, serio tę godzinę czy dwie znalazł albo powiedział że jestem obecnie w takim miejscu gdzie jest słaby internet i rozmowa na necie będzie miała słaba jakość oraz niepewne połączenie, pewniej czuć się będę od poniedziałku jak będę w miejscu z lepszym netem. Czujesz różnice w przekazie tego komunikatu?

 

Druga strona medalu jest taka, że słabo z ich strony, ze zachowali się jak się zachowali. Świadczy to o nich źle a jak źle wygląda coś na rekrutacji to tym bardziej będzie w trakcie pracy więc nie ma co żałować - kolejny mały kamyczek do wiaderka doświadczeń.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakimś tam małym błędem było to gadanie o urlopie, ale ogólnie jest tak, że miejsce na tronie jest tylko jedno i wcale nie jest powiedziane, że autor tę robotę by dostał.

Jakiś minimalny element przeważa i po ptakach.

Trafili mi się jedni kulturalni, co odezwali się, choć byłem odwalony i powiedzieli, że ten drugi znał aplikację bankową, której używali a ja dopiero musiałbym się jej uczyć.

Powiedzieli, że byliśmy równi, ale to ostatnie przeważyło za nim.

 

Finalmente uważam, że Los wie co robi.

Ta robota być może zablokowałaby ci inną, lepszą.

Tak też miałem kiedyś.

Gdy dostałem tę drugą zrozumiałem, czemu nie dostałem tej pierwszej.

Dlatego, żeby dostać tę drugą.

Lepsza była.

Najgorsze co może się zdarzyć, to jechać na ostatnich groszach, bo wtedy traci się równowagę wewnętrzną i człowiek staje się needy, a to wiemy czym się kończy.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie sfrajerzyles. Chcieli kogoś na szybko to znaleźli zapchajdziure i tyle.

 

Widzisz to jest polackie podejście właśnie. Rekruterke interesuje tylko żeby odjebac swoje i mieć spokój. Na specjalistów się czeka. Rekrutacja w poważnych firmach na poważne stanowiska, nieraz trwa tygodniami. Niema się czym przejmować.

 

A co do pana rekrutera który się tu udzielił to powiem jak mentzen XD. Urlop to świętość. Jak sobie firma nie zadbała o redundancję to ich problem. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, zychu napisał:

 @oxy pięknie podsumował.

 

@Gixer, a ty się znasz na czymkolwiek, czy taki typowy z ciebie haerowiec?

bo jeżeli to drugie, to idź w chuj.

 

Zarządzam robotami na budowach od 5 lat. W ostatnim czasie szukamy ludzi i odbieram 2 telefony dziennie o pracę. Koniec końców z 20 telefonów ludzi którzy "będą na 100%" nie pojawił się nikt. Przerabiałem już najróżniejszych pracowników i najlepiej współpracuje się z tymi którzy byli w wojsku. Ono rozumieją że polecenia się wykonuje i robi bez pierdolenia. Natomiast rośnie rzesza ludzi którym się należy. 

 

Ide w chuj bo się na niczym nie znam. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gixer, no to co innego, myślałem, że jesteś kmiotem z hr, a to często miernoty, lewusy i zwyczajnie brak im kompetencji, aby kogokolwiek i cokolwiek oceniać.

Młodzi pracownicy rzeczywiście potrafią być bardzo roszczeniowi, ale jest też druga strona - czyli wyzyskujący, skąpi pracodawcy, pazerni do granic śmieszności, wspierani przez tępych roboli o mentalności parobka.

 

Przerabiałem już lewusów i roszczeniowców, a także wyzyskiwaczy - wszyscy psują rynek.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, zychu napisał:

@Gixer, no to co innego, myślałem, że jesteś kmiotem z hr, a to często miernoty, lewusy i zwyczajnie brak im kompetencji, aby kogokolwiek i cokolwiek oceniać.

Młodzi pracownicy rzeczywiście potrafią być bardzo roszczeniowi, ale jest też druga strona - czyli wyzyskujący, skąpi pracodawcy, pazerni do granic śmieszności, wspierani przez tępych roboli o mentalności parobka.

 

Przerabiałem już lewusów i roszczeniowców, a także wyzyskiwaczy - wszyscy psują rynek.

Z moich spostrzeżeń wynika że najlepszy pracownik to nie ten który robi pracę wyłączenie dla pieniędzy. 

Najlepszy jest ten który czerpie satysfakcję z tego że robi coś dobrze, że potrafi znaleźć na wszystko sposób itp. czyli tzw. wewnętrzna motywacja. Pieniądze to najczęściej zewnętrzna. Już przerabiałem podnoszenie stawek. Przez 2 dni była różnica w podejściu ale za chwilę było dokładnie takie samo jak wcześniej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mac napisał:

Nie zgadzam się z tym właściwie w 100% xD To jest mentalność po prostu. Mam lizać komuś dupsko, żeby mnie wziął do niewolniczej pracy po 8-12 godzin dziennie? W życiu xD

Masz już swoją pozycję na rynku, z tego co wiem pracujesz online, dobrze zarabiasz i nikt Ci nie podskoczy. W takich butach można kozaczyć. Co innego ma do powiedzenia osoba, może z innej branży, która dostaje zajebistą okazję raz na parę lat. Wtedy nie warto się stawiać dla zasad i honoru. W tym przypadku to poudawanie trochę przez 60 minut żeby zrobić sztuczne dobre wrażenie, nagiąć trochę swój grafik, żadne nadstawianie dupy, żadna niewolnicza praca. W konsekwencji wielkie zyski, @yerodin napisał wyraźnie że mówimy tutaj o wymarzonej pracy z możliwością dobrego rozwoju, z bardzo wysokimi zarobkami. W tym wypadku nie uważam, że lepiej się postawić jakiejś rekruterce już na starcie i klepać bidę, no bo trzeba się szanować przecież. Stajemy przed wyborem, nagiąć grafik, trochę się przymilić vs. wieczne oczekiwanie na kolejną okazję. Tak to widzę, pewnie mamy inną skalę wyobrażenia o tej sytuacji @mac. O tamtym banku nic nie wiemy, być może tylko ta rekruterka jest zjebana, być może cały. Wiem tylko tyle, że @yerodin nic złego nie zrobił i wygląda to na zaniedbanie rekruterki i jedno wielkie nieporozumienie.

 

@Gixer jesteś w innej branży i nie zatrudniasz specjalistów. To jest zupełnie inna bajka. Na korpo bankowych stanowiskach te sprawy po prostu przebiegają inaczej. W sumie współczuję, bo wiem na własnej skórze co to znaczy zatrudniać ludzi na budowę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6 minut temu, Pacman napisał:

 

@Gixer jesteś w innej branży i nie zatrudniasz specjalistów.

Na budowach jak najbardziej zatrudnia się specjalistów - nie daj bóg, aby było inaczej. Na ogół wszędzie są pracownicy wykwalifikowani, jak i zwykłe robole, które wykonują proste, niewymagające prace.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Gixer napisał:

Zarządzam robotami na budowach od 5 lat.

To tym bardziej dziwi to, co pisałeś wcześniej.

Mam podobnie do Ciebie, tylko w trochę innej branży. Potrzebuję do pracy spawaczy, ślusarzy, elektryków, chłodników, operatorów maszyn i jeszcze kilku innych zawodów. I gdybym na rozmowie trafił konkretnego typa, który jest wyjechany i będzie nazad za trzy dni, to raczej bym zaczekał żeby go obczaić na żywo.

30 minut temu, Gixer napisał:

najlepiej współpracuje się z tymi którzy byli w wojsku

W mojej ocenie chodzi o grupę wiekową. Mam takich asów od roku 72 w dół, którzy jechali ze mną na awarie w Porcie w środku nocy, w niedziele, w piździawę. Szczęśliwie oprócz fachu mają też charyzmę na tyle silną, że młodzież tańczy jak oni grają. 

 

3 minuty temu, Pacman napisał:

W tym wypadku nie uważam, że lepiej się postawić jakiejś rekruterce już na starcie i klepać bidę, no bo trzeba się szanować przecież.

To jest elementarny problem granic :(

Dziś pozwolę żeby klapsa dała mi rekruterka, jutro kleknę przed dyrektorem. Z granicami tak jest, że jak raz zaczniesz przy nich manipulować, to nie wiadomo kiedy przestać.

Miałem kiedyś nad sobą dyrektora z takiego rozdania, typowy stojak na "pieczonke".

 

Swoją drogą to jest jakiś dramat. Rekrutacja trwała ze dwa miechy, CV przewalali łopatami, z pięć etapów, z badaniem psychologicznym włącznie, a wybrali dzbana bez kręgosłupa. 

A spróbuj znaleźć spawacza, który nie zrobi sobie krzywdy pierwszego dnia :(

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, zychu napisał:

Na budowach jak najbardziej zatrudnia się specjalistów - nie daj bóg, aby było inaczej. Na ogół wszędzie są pracownicy wykwalifikowani, jak i zwykłe robole, które wykonują proste, niewymagające prace.

@Gixer napisał, że zarządza robotami budowlanymi. Założyłem więc, że jest kierownikiem robót, co oznacza, że to on posiada wykształcenie wyższe i zatrudnia ludzi do roboty.

Doprecyzuje: pisząc specjalista miałem na myśli osobę z dyplomem uczelni wyższej. Pod tym oznaczeniem nie umieszczam np. operatora żurawia itp.

Jakbyśmy tego tematu nie podjęli to i tak @Gixer zatrudnia więcej robotników niż mniej i kultura pracy w budownictwie w Polsce, tak samo rekrutacja, jest zupełnie inna od korpo biur.

Jeśli się mylę to myślę, że mnie szybko poprawi.

Edytowane przez Pacman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Mnemonic said:

Dziś pozwolę żeby klapsa dała mi rekruterka, jutro kleknę przed dyrektorem. Z granicami tak jest, że jak raz zaczniesz przy nich manipulować, to nie wiadomo kiedy przestać.

 

 

Swoją drogą to jest jakiś dramat. Rekrutacja trwała ze dwa miechy, CV przewalali łopatami, z pięć etapów, z badaniem psychologicznym włącznie, a wybrali dzbana bez kręgosłupa. 

A spróbuj znaleźć spawacza, który nie zrobi sobie krzywdy pierwszego dnia :(

1. Trochę tak, ale jeśli kończy ci się kasa a w domu dzieci, to granice trochę miękną.

Co nie znaczy, że nie należy najpierw zarabiać cokolwiek, a potem odbijać się od dna.

 

2. Owszem.

Z ludźmi jest podobnie.

Na szefa było 100+ zgłoszeń, na średni szczebel kierowniczy kilkanaście, a do konkretnej pracy zgłosił się jeden student.

 

Extra info.

Nawet na tym forum radziłem ludziom, żeby porobili kursy spawania to z głodu nie umrą.

Sam zrobiłem papiery na spawanie gazowe i elektryczne a także ładnych kilka lat pracowałem migomatem.

Jakiś czas temu, gdy byłem bez roboty, zacząłem rozglądać sie i za taką robotą.

Kasa była całkiem przyzwoita, ale dobiły mnie zmiany zaczynające się o 6:00 rano.

Wolałbym zaczynające się o 6 po południu.

Oczywiście nie miałem jeszcze noża na gardle, to mogłem poczekać i jeszcze poszukać.

To, że większość ludzi myśli o fizycznej pracy to co diabeł o święconej wodzie to inna rzecz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.06.2021 o 16:53, yerodin napisał:

menadżerka wybrała tylko jedną osobę do rozmowy

Jaaaaaasne :D

 

Laski są przyzwyczajone do trzymania stada orbiterów 'w razie czego' i robią to wręcz odruchowo, ale na płaszczyźnie zawodowej zmieniają się to o 180 stopni i typiara prezentuje postawę: to ten jedyny, mój ci on, innego nie chcę ;)

Delikatnie mówiąc, jest naiwnością wierzyć w takie teksty.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorze nic złego nie zrobiłeś dlatego nie zadręczaj się i wywal z głowy poczucie winy.

Skoro od samego początku ktoś nie respektuje twoich zasad, zdania, nie szanuję cię to nie zasługuje na ciebie.

Bo z dużą dozą prawdopodobieństwa gdybyś uległ i poświecił swój czas podczas urlopu

nowa firma wiedziała by, że jesteś dobrym kandydatem na uległego niewolnika.

Nie oszukujmy się w takich firmach ludzie robią za wiernego żołnierza wykonującego posłusznie polecenia.

Widocznie przedstawiając swoje zdanie rekruterce pokazałeś charakter co jest im nie na rękę bo nie będzie można

ciebie manipulować, rozgrywać jak się chce.

Do tego większość w takich bankach to kobiety a wiadomo jak praca z kobietami wygląda i nie jest to nic przyjemnego.

Tak czy inaczej było minęło, znajdziesz lepszą pracę😉

Grunt to myśleć pozytywnie i nie przejmować się.

  

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.