jaro670 Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 (edytowane) Kukoldztwo to złożony problem, to głównie lęk przed odstawaniem od norm matrixa i jego oceną a na prawdę nie wiele osób potrafi to unieść więc lepiej popłynąć z prądem choćby nawet w rzece gówna byle z innymi. Sam od 5 lat na własne życzenie nie wchodzę w związki i widzę jak matrix potrafi przygniatać ciężarem dezaprobaty, sam czasem wymiękam a tu trzeba silnego psychicznie chłopa. Jednocześnie, paradoksalnie bo na moich oczach najczęściej członkowie matrixa dostają aprobatę, zainteresowanie i poważne traktowanie i z tym trzeba umieć sobie poradzić a to nie jest łatwe. Do tego wychowanie dzisiejszych facetów głównie opiera się na toksycznej, warunkowej miłości mamusi stąd całe życie faceci tej aprobaty poszukują. Nie dziwię się że większość choć podświadomie wie że związki to ocean hipokryzji i teatralnych póz pakuje się w to a kiedy już tam jest to zgadza się na wszystko bo to boli mniej niż wykluczenie. Edytowane 3 Lipca 2021 przez jaro670 13 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Januszek852 Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 Jedyny ślub, jaki mógłbym zaakceptować, to zawężony do minimum - osobisty, bez wesela i bez cyrków, pełna intercyza. Moja myszka nie znosi wesel i idea powyżej podoba jej się nawet bardziej, niż mi ale oczywiście i tak ma swój odpał, bo kieckę nawet na 20 minut by sobie musiała kupić 😅 ech te kobiety. Chociaż ja i tak uważam, że trafiłem wybitnie. W LTR żyje się naprawdę fajnie, gdy nie trzeba odpierdalać tych wszystkich scen z "przewodnika po szczęśliwym życiu dla kobiet". Szkoda, że mężczyźni są takimi kukoldami dziś. Gdyby częściej stawiano weto idiotycznym kobiecym pomysłom, to sytuacja zaczęłaby się poprawiać. Teraz myszka wchodząc w LTR niejako domyślnie przyjmuje, że będzie np. wystawne wesele w remizie na 500 gości, z oczepinami, disco polo i "atrakcjami ślubnymi" wszelkiej maści, często na kredyt 😅 10 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adrianos Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 (edytowane) Godzinę temu, nihilus napisał: Kobiety zawsze kalkulują co się im opłaca i jeśli z rachunku wychodzi im na minus to nie mają oporów przed rozstaniem. Trzeba się od nich uczyć zdrowego egoizmu w relacji, wbrew temu co jest nam wpajane od dzieciństwa. Dokładnie. Do związków/kobiet trzeba podchodzić całkowicie na chłodno, na zimno, jak do kalkulacji biznesowej. Wchodzisz w związek = rozpoczynasz nowy biznes. Jak coś nie pasuje, coś się nie spina, coś nie wypali = natychmiast wychodzisz z tego biznesu. Na chłodno. Nie tkwisz w biznesie który nie daje Ci korzyści. Tego można się nauczyć na błędach swoich, na błedach innych, a tak naprawdę wszystkiego nas uczy nasz pesel czyli trzeba do tego dorosnąc, dojrzeć. Edytowane 3 Lipca 2021 przez Adrianos 8 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietryło Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 Godzinę temu, BlacKnight napisał: @PietryłoLepiej zostań na forum bo ci się może przyda. No i powodzenia. Tak na forum, często zaglądam i oczywiście tu zastaję, no mówię, może kiedyś napiszę, że panowie już po rozwodzie:D Chociaż mam nadzieje, że nie. Przecież ja wiem jak wygląda dzisiaj świat, przecież zanim poznałem swoją to też miałem do czynienia z różnym elementem. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BlacKnight Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 5 minut temu, Pietryło napisał: może kiedyś napiszę, że panowie już po rozwodzie:D Nikt tutaj tobie źle nie życzy. Po prostu ludzie tutaj są wyczuleni na relacje damsko-męskie i radzą co ze swojego doświadczenia jak i własnych obserwacji. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ramzes Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 (edytowane) @Pietryło a przeczytałeś zasady do jakich się zobowiązujesz? Tj. kodeks opiekuczy i rodzinny wraz z wykładnią? Bo skoro masz podpisać umowę to warto znać jej zasady. Albo poradnik rozwodnika chociaż byś wiedział na co możesz się godzić a na co nie. Większy ból dupy jest jak jesteś zadowolony z propozycji ślubu mówisz jaki model ci się sukni podoba, jaki kościół znasz też kilka nazw lokalnych zespołów. Po czym stwierdzasz ,że kościelny bez cywilnego. Wtedy zaczyna się awantura. Edytowane 3 Lipca 2021 przez Ramzes 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maroon Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 (edytowane) Ja kiedyś z jedną bardzo zakochaną myszką zrobiłem eksperyment. Powiedziałem, że zna mnie (byliśmy razem 3 lata), wie że jestem odpowiedzialny. Mówię będzie związek, będzie wsparcie, będą dzieci, będziemy RAZEM dochodzić do pewnych rzeczy, realizować plany. Tylko mówię dwa warunki i tylko dwa. Bez ślubu i wymagam bezwzględnej lojalności. Następnego dnia myszka już nie była zakochana, a gdzieś po tygodniu już "nie pasowaliśmy do siebie" . 🤔 To nie czeski film, tylko realia. Kobieta robi kupę na wieloletni związek, bo nie chce się spełnić jakiejś jej zachcianki. Takie eksperymenty bardzo otwierają oczy, aczkolwiek człowiek się zawsze łudzi, że kolejna będzie inna. 😁 Zresztą z eks było to samo, jak zobaczyła, że ślubu nie ugra, to zaczęły być rozterki emocjonalne. Ja zawsze stawiam sprawę uczciwie i na wstępie komunikuję, że śluby i wesela to nie ze mną. Tak, tak, nie ma sprawy i jedna z drugą myśli, że da się cipą urobić. A potem zgrzyt, bo jednak nie i trzeba szukać innego frajera. Edytowane 3 Lipca 2021 przez maroon 24 1 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adrianos Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 18 minut temu, maroon napisał: Ja zawsze stawiam sprawę uczciwie i na wstępie komunikuję, że śluby i wesela to nie ze mną. Tak, tak, nie ma sprawy i jedna z drugą myśli, że da się cipą urobić. A potem zgrzyt, bo jednak nie i trzeba szukać innego frajera. U mnie podobnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 Przykre, co człowiek robi z siebie dla kawałka mięska, a to tylko jego kolej teraz. 22 minuty temu, maroon napisał: Ja zawsze stawiam sprawę uczciwie i na wstępie komunikuję, że śluby i wesela to nie ze mną. Tak, tak, nie ma sprawy i jedna z drugą myśli, że da się cipą urobić. A potem zgrzyt, bo jednak nie i trzeba szukać innego frajera. Ja natomiast obiecuję gruszki na wierzbie, co potem robi wierzbę płaczącą. 1 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patton Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 4 godziny temu, mati248 napisał: Opowiadaj Gość którego ciągnęło do butelki, wpadł po pijaku, potem ślub, następny bombelek, wyprowadzka do teściowej, powiększenie nałogu. Że o tym że często brakuje mu kasy, to nawet nie wspomnę. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zdzichu_Wawa Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 3 godziny temu, Pietryło napisał: No wspólnie to jakoś wypłynęło 1 17 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bassfreak Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 Śpiewanie dla żony jak ktoś ma jaja i głos czemu nie. Ale reszta ja pierdole, brak słów na te kabarety 🤣🤣 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zdzichu_Wawa Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 Godzinę temu, Ramzes napisał: Większy ból dupy jest jak jesteś zadowolony z propozycji ślubu mówisz jaki model ci się sukni podoba, jaki kościół znasz też kilka nazw lokalnych zespołów. Po czym stwierdzasz ,że kościelny bez cywilnego. Wtedy zaczyna się awantura. To jest właśnie bardzo dobry test. Teoretycznie dajesz (niby) wszystko to na czym tak zależy myszce (ten "jedyny" dzień, suknie, gości, zabawę w wybieranie dekoracji itp). Po czym jednym stwierdzeniem że to będzie tylko wersja kościelna (bez reperkusji cywilno-prawnych) nagle się okazuje że tamta zabawa w ślub to tylko fajny dodatek. Tak na prawdę jednak chodzi o coś innego -o zmianę "osobowości prawnej" i całą otoczkę/opiekę prawną którą otrzymuje kobieta przechodząc ze statusu "narzeczona" na "żona". Drugim dobrym testem jest zaproponowanie intercyzy. Te które nagle "się odkochują" są i tak do skreślenia. Mnie najbardziej śmieszyły dyskusje ze znajomymi przy okazji jakiś imprez typu "parapetówa"/imieniny w czasach gdy ja i znajomi mieliśmy po 20+. Gdy rozmowa schodziła na kwestii ślubu i prezentowałem swoje stanowisko (ślub jest tylko korzystny dla kobiety i nic nie daje mężczyźnie), to włączała się typowa narracja lasek "ależ skądże, to nie chodzi o mnie....ale o zapewnienie bezpieczeństwa przyszłemu dziecku". Wyobraźcie sobie teraz miny tych lasek gdy wyjaśniałem im, że zgodnie z kodeksem cywilnym i rodzinnym, jeśli tylko ojciec uzna dziecko za swoje, to nawet gdy nie ma ślubu z matką ma ono TAKIE SAMO prawa (alimenty, spadek) jak to urodzone w czasie trwania małżeństwa). 15 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Januszek852 Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 (edytowane) 56 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał: włączała się typowa narracja lasek "ależ skądże, to nie chodzi o mnie....ale o zapewnienie bezpieczeństwa przyszłemu dziecku". To i tak fajne laski były. Moje znajome zazwyczaj mówiły, że chodzi o bliżej niesprecyzowane "poczucie bezpieczeństwa kobiety". Tłumacząc z kobiecego na nasze - zagarnięcie "wspólnego" majątku podczas operacji przeskoczenia na inną gałąź. Wtedy rzeczywiście jest dla myszki komfortowo, a miś niech się martwi... Również - dziedziczenie bez testamentu dóbr męża. Nie uwierzycie, ile myszek się zastanawia, co się stanie z naszą kasą, gdy zginiemy w wypadku samochodowym... Edytowane 3 Lipca 2021 przez Januszek852 10 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser158 Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 Teraz, Januszek852 napisał: Tłumacząc z kobiecego na nasze - zagarnięcie "wspólnego" majątku podczas operacji przeskoczenia na inną gałąź. Wtedy rzeczywiście jest dla myszki komfortowo, a miś niech się martwi... Dokładnie. Tylko i wyłącznie o to tu chodzi. Śluby są dla blue pillersów. Chyba, że trafisz na bogatszą panią, wtedy się opłaca 12 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maroon Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 (edytowane) 6 minutes ago, Januszek852 said: "poczucie bezpieczeństwa kobiety". Jprd. Ile ja się tego nasłuchałem. 😣 Pewne tematy są nie do przejścia. Po prostu. Wyobraźcie sobie prostą myszkę z małego miasta, gdzie jej wszystkie koleżanki i psiapsiuły, są "żonami". No jak ona biedna ma nie być? Zajeżdżą ją psychicznie. Albo pani z rozbitej rodziny. Nie ważne czy ojciec odszedł, czy matka. Dom/mieszkanie cyk, alimenty cyk. I ona już wie co jest "bezpieczne" i zdania nie zmieni. Edytowane 3 Lipca 2021 przez maroon 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser158 Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 (edytowane) 1 minutę temu, maroon napisał: Jprd. Ile ja się tego nasłuchałem. 😣 Chyba każdy z nas. Ja mam 1/n-tą tego przebiegu, co ty, ale każda mówiła to samo: związek bez ślubu "nie jest poważny", jest to "deklaracja miłości" itp. pierdoły. Logiczna argumentacja nic nie pomaga, jedynie je irytuje i prowadzi niechybnie do stanu: "miś, nie wiem co czuję" 🤦♂️ Edytowane 3 Lipca 2021 przez SamiecGamma 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Januszek852 Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 4 minuty temu, SamiecGamma napisał: : związek bez ślubu "nie jest poważny", jest to "deklaracja miłości" Mówią to osoby, które potem namiętnie dają dupy facetowi poznanemu w pracy i zakochują się w nim na zabój (ślub mają - tylko nie ze sobą). 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser158 Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 (edytowane) 7 minut temu, Januszek852 napisał: Mówią to osoby, które potem namiętnie dają dupy facetowi poznanemu w pracy i zakochują się w nim na zabój (ślub mają - tylko nie ze sobą). Relatywizm moralny level hard. Rozwaliła mnie ostatnio jedna dziewczyna, z którą trochę gadałem rok temu. Laska 35 lat, wciąż dobrze wygląda, ale wiemy, co to oznacza. Po długim 15-letnim związku z misiem, myślałem więc, że wartościowa dziewczyna. Ale gdzie tam. Po tym związku był drastyczny skok w hierarchii społecznej: dostała pracę za granicą za 2x więcej kasy niż tutaj (zdalną), dostała mieszkanie po babci w dużym mieście. Losy potoczyły się standardowo: "miś - nie wiem co czuję" (czytaj: nie jesteś już mi potrzebny w obecnej sytuacji życiowej), wyjazd za granicę, karuzela kutangów, a od roku panna jest w depresji po bad boyu, który nawinął jej makaron, wyr00chał parę razy i po prostu przestał się odzywać. Czyli syndrom alpha widow - nie do uratowania. No ale do rzeczy: ona oczywiście mówi, że jak kogoś pozna, to chce ślub, bo to jest "poważna deklaracja miłości", "poczucie stabilizacji" no i "jak kogoś kochasz, to przecież chcesz mu ślubować miłość do końca życia". I dalej nawija, że ten świat jest przykry, bo ogarnięci faceci, którzy dobrze rokują, ciągle pytają ją o przeszłość, a na ślub "i tak nie są chętni". Na co ona liczy? Dodam, że to inteligentna dziewczyna z doskonałym wykształceniem, ogarnięta zawodowo, oczytana, obyta, itd. Blue pill tak mocno jej wjechał, czy próbuje oszukać samą siebie, choć doskonale wie, że jej Prime Time już dawno minął?... Edytowane 3 Lipca 2021 przez SamiecGamma 3 6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brat Jan Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 7 godzin temu, Patton napisał: Ja znam jeszcze lepszą historię. Oczywiście nie opiszę jej od razu. Poczekam, aż zaczniecie prosić. 3 godziny temu, Pietryło napisał: Chociaż mam nadzieje, że nie. Trzymam kciuki! A tak między nami Braciejami stawiasz kawalerskie dla forumowych braci? 2 godziny temu, maroon napisał: Powiedziałem, że zna mnie (byliśmy razem 3 lata), wie że jestem odpowiedzialny. Mówię będzie związek, będzie wsparcie, będą dzieci, będziemy RAZEM dochodzić do pewnych rzeczy, realizować plany. Tylko mówię dwa warunki i tylko dwa. Bez ślubu i wymagam bezwzględnej lojalności. Następnego dnia myszka już nie była zakochana, a gdzieś po tygodniu już "nie pasowaliśmy do siebie" . Bywają też takie myszki, które chętnie powiedzą tak, tak misiu, oczywiście i będą realizować ten wspólny plan, rok, dwa, może kilka lat dopóki nie zrobią sobie kilku bombelków, dopóki wspólnie nie wybudują domu, dopóki wspólnie nie kupią dobrego auta i dopiero wtedy: 2 godziny temu, maroon napisał: myszka już nie była zakochana i już "nie pasowaliśmy do siebie" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Staś Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 W dniu 2.07.2021 o 12:34, balin napisał: Ja miałem taką scenę w pracy. Dzwoni żonka kolegi. - Zenek (imię zmienione) miałeś mi zatankować auto i tego nie zrobiłeś - Jedź zatankuj sama - na ciebie nie można liczyć, ja teraz będę musiała jechać i zatankować Mija jakiś czas żonka dzwoni: - Zenek a z której strony tankuje się paliwo, bo ja już z tych nerwów zapomniałam. Do tego przede mną stoi jakiś samochód, który już długo tankuje, a ja musze czekać - to podjedź do innego dystrybutora - nie będę teraz kombinować, to twoja wina, że mam samochód niezatankowany Mija znowu jakiś czas żonka dzwoni: - Zenek jest cholernie zimno, przez ciebie mogę się przeziębić, zatankuje żeby tylko do domu dojechać i ty pojedziesz autem i zatankujesz mi do pełna. Czyli nie jest tak źle ummie, mojej jak każde to mi zatankuje paliwo do kanistra bym mógł ogarnąć trawnik na dziedzińcu 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
smerf Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 W dniu 2.07.2021 o 11:21, Martius777 napisał: Znam historię faceta co wziął 100 tys aby zadowolić myszkę, czego tam nie było, kwartet smyczkowy, limuzyna, tańce w pałacu. Po 2 latach rozwód i dalej spłaca kredyt. Głupich nie sieją, sami się rodzą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietryło Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 4 godziny temu, Zdzichu_Wawa napisał: Dobre, dobre:) Całe szczęście, że są większe pantofle niż ja, moja przynajmniej piwo mi poda:D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CzarnyR Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 4 godziny temu, SamiecGamma napisał: Chyba, że trafisz na bogatszą panią, wtedy się opłaca Znam taki przypadek i kurwa no dziwne pan musiał podpisać intercyzę... xD 9 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mmario Opublikowano 3 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2021 3 minuty temu, CzarnyR napisał: Znam taki przypadek i kurwa no dziwne pan musiał podpisać intercyzę... xD Jeśli nie jesteś alfa sralfa z dwumetrowym przyrodzeniem to nie zaznasz szacunku od takiej kobiety ani od jej rodziny. Moim zdaniem w 90 procentach szkoda prądu na małżeńskie relacje z zauważalnie bogatsza kobietą. 1 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi