Skocz do zawartości

Czy wierzysz w miłość?


Czy wierzysz w miłość?  

65 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w miłość?



Rekomendowane odpowiedzi

Nie, bo jak wiemy, kobiety nie wchodzą w związek bezinteresownie. A więc skoro mam w czymś interes to raczej nie nazwę tego miłością.

 

Wierzę natomiast w miłość jako ogólne pojęcie ze często występuje, ale na innych płaszczyznach życia.

Edytowane przez smerf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wierzę w miłość. Uważam, że my faceci potrafimy kochać. Problem jest taki, że trzeba zdać sobie sprawę czym jest miłość. Dla mnie najpierw jest haj hormonalny. Obie osoby mają wersję demo. Gdy po tej wersji jest szacunek, przyjaźń, chęć do przeżywania życia razem, dla mnie to miłość - decyzja i postawa.

 

Problemem kolejnym jest gdy ktoś myśli, że miłość to te "motyle w brzuchu", oraz to, że gdy ktoś nam mówi, że kocha, to czegoś od nas oczekuje. O miłość trzeba dbać, ale nie chodzi mi o kierunek w stronę partnera. W swojej głowie trzeba ją pielęgnować. Wybrałem tę kobietę, tę będę kochał mimo wszystko. Kobiety tego nie potrafią. Ktoś wgrał im słaby soft. Same w sobie nie są w stanie stworzyć tego uczucia. Liczą się korzyści materialne. Znam jednak parę kobiet, które potrafią kochać świadomie. Wszystkie 45 plus. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ogólne pytanie, 

Jak dla mnie miłość to tylko stan emocjonalno/uczuciowy człowieka, stan świadomości gdzie człowiek czuje wolność, swobodę i jest bezwarunkowo szczęśliwy. Taki stan można uzyskać samemu, poprzez medytacje, relaksację a potem przez dyscyplinę i dobre nawyki myślowe. Gdy wszystko się odpuści, zaakceptuje i posiada się zaufanie do życia - ten stan przychodzi sam. Nie ma to żadnego związku z wchodzeniem w związek ;) Najpierw trzeba mieć miłość w sobie aby móc się nią dzielić z innymi.

 

Przeciętny człowiek myli haj hormonalny wynikający z pożądania z czystą miłością. Motylki to nie miłość.

 

 

Edytowane przez Sky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że wierzę. Wierzę i praktykuję. Miłość to jest wtedy, kiedy zależy Ci na czyimś dobru bardziej niż na swoim komforcie: wstajesz rano, żeby zrobić komuś kanapki, uzupełniasz płyn do spryskiwaczy, wiesz, że ktoś lubi ciasta bez rodzynek - zawsze pieczesz bez rodzynek itd.

Nie musi temu wszystkiemu towarzyszyć haj hormonalny, podniecenie - to trochę jak miłość do dziecka. Wstajesz - ubierasz, szykujesz, robisz obiad, chociaż czasami się nie chce, ale jest poczucie obowiązku i troska o tego dzieciaka.

Dla mnie to jest właśnie miłość: wstajesz i myślisz, co dzisiaj będziesz robić, żeby wspólnie żyło się lepiej, żeby druga osoba była zadowolona i z przyjemnością wracała do domu.

Można to wybrechtać, ale to jest właśnie mój język miłości.

Niestety nie jest on teatralny, wystrzegam się wielkich słów, przesadnych gestów, stąd spotkałam się z zarzutem, że ja tak naprawdę wcale nie kocham - bo tego nie okazuję. Lekkie zdziwko, bo akurat wstałam o 4.00, co by to poprasować ciuchy, poskładać i popracować wcześniej, żeby mieć więcej czasu po południu dla rodziny.

To ciekawe, bo jest opisanych 5 języków miłości: kontakt fizyczny, docenienie słowne, spędzony wspólnie czas, prezenty, czyny świadczące o oddaniu.

Dla mnie nieistotne jest docenienie słowne i prezenty. Praktycznie nie pamiętam o rocznicach itd. Jeżeli dla kogoś to byłby dowód braku miłości, to byłaby klapa. Stąd chyba się biorą nieporozumienia - operowanie innymi językami miłości.

 

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście podstawową kwestią jest definicja tego czym jest miłość.

Wg PWN to: miłość, filoz., religiozn. uczucie skierowane do osoby (miłość: Boga, bliźniego, oblubieńcza, rodzicielska, braterska) lub przedmiotu (miłość ojczyzny), wyrażające się w pragnieniu dla nich dobra (i czynienia go), szczęścia i zachowania ich istnienia.

 

Zdecydowanie wierzę w takie uczucie, gdyby go nie było ludzie nie oddawaliby życia za ojczyznę, wiarę...innego człowieka itd.

W moim życiu też są ludzie za których uważam byłbym w stanie oddać życie. Choć oczywiście tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono... Więc trzeba uważać z wielkimi słowami i deklaracjami...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak miłość.

 

Widzę kobietę to albo mam ochotę ją zerżnąć albo nie.


Swojej ręki też nie kocham - chce se ulżyć i tyle - tak samo z kobietą. Jest bo jest - do tego służy.

 

A co to jest ta tzw „miłość”? Nie rozumiem tego inaczej jak chęć wyruchania.

 

To poruszę jeszcze kwestie betaromantyków czyli gości co mężczyznami są tylko samozwańczo. Trzeba pamiętać, że facet który pokazuje kobiecie uczucia typu, że ją kocha to same kobiety takiego określają kundlem (uległy).

 

Bo taki beciak mówi kobiecie, że ją kocha i zrobi dla niej wszystko - to na pewno żadna nie będzie szanowała kundelka który macha ogonkiem i jest na każde zawołanie.

Edytowane przez Analconda
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Nie wiem co bierzesz, ale czym prędzej odstaw to😁

 

Jaka miłość? to haj hormonalny trwający max 2 lata czyli chemia z kilku związków chemicznych aktywowana poprzez gadzi mózg na widok atrakcyjnej osoby.

Ciekawe, że owa "miłość" jest tylko wtedy gdy ma się wygląd, pieniądze i status społeczny.

Przypadek? nie sądzę.

Chłopie tyle lat na forum a dalej takie bluepillowe tematy😆

 

  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, do kobiet to tylko czasowy haj hormonalny (kilka mies. do 2 lat), który funduje nam natura celem przedłużenia gatunku. Nic więcej. 

 

W miłość do siebie albo Boga wierzę, w pewnym sensie. 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.