Skocz do zawartości

Czy donieść na żonę?


Mugen2

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, zauważyłem, że żona ,,przynosi” ze sklepu rzeczy i sprzedaje je w internecie. Ukrywa je przede mną. Czy donieść na nią na policję/sklepu? Czy porozmawiać z nią i jej powiedzieć, że wiem, co robi? A jeśli donieść, to jak to zrobić żeby nie wyszło na to, że to ja doniosłem? Nie chcę, żeby to wyszło na jaw. Mieszkam za granicą.

Edytowane przez Mugen2
Poprawa błędów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznij od rozmowy z żoną. Powiedz, że widzisz co robi, zapytaj czemu to robi ale jednocześnie jej powiedz, że tego nie akceptujesz (bo zakładam, że nie akceptujesz). 

 

Niech się czuje ona z jednej strony zrozumiana, wygadana ale z drugiej niech wie, że nie tolerujesz tego i nie ma opcji by dalej tak postępowała.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla ułatwienia dodam, że żona w analogicznej sytuacji nie miałaby takich moralnych dylematów. Z ciekawości: zamierzasz się z nią rozwieść, zrobić coś w tym kierunku, czy robić taki słowotok jak ostatnio i siedzieć w tym badziewiu, bo dziecko, rodzina i inne matriksowe bzdury?

 

Trollem mi pachnie...

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Krugerrand napisał:

Dla ułatwienia dodam, że żona w analogicznej sytuacji nie miałaby takich moralnych dylematów. Z ciekawości: zamierzasz się z nią rozwieść, zrobić coś w tym kierunku, czy robić taki słowotok jak ostatnio i siedzieć w tym badziewiu, bo dziecko, rodzina i inne matriksowe bzdury?

 

Trollem mi pachnie...

Czy by doniosła na mnie? No, nie jestem tego taki pewien. Jej siostry mąż był dilerem i nie doniosła. Nawet jej rodzice nie donieśli. Czytałeś wątek? Dalej? Tak zamierzam, jeśli jeszcze raz zrobi akcje przy dziecku typu rzut jedzeniem - poinformuje, że nast. Razem składam papiery o rozwód. Zrobi to nast. Raz, to złożę. 

 

Wczoraj nie miałem dylematu, czy donieść, dzisiaj już mam, sumienie mi się odezwało. 

Może zbiera pieniądze na rozwód :D 

To nie jest trollstwo ! 

37 minut temu, Dassler89 napisał:

Zacznij od rozmowy z żoną. Powiedz, że widzisz co robi, zapytaj czemu to robi ale jednocześnie jej powiedz, że tego nie akceptujesz (bo zakładam, że nie akceptujesz). 

 

Niech się czuje ona z jednej strony zrozumiana, wygadana ale z drugiej niech wie, że nie tolerujesz tego i nie ma opcji by dalej tak postępowała.

Dlaczego to robi? Bo jej pieniędzy nie chciałem dać. Ona mi dała znać, że tak źle się przy mnie czuje, że wychodzi z domu na zakupy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Dassler89 napisał:

Zacznij od rozmowy z żoną. Powiedz, że widzisz co robi, zapytaj czemu to robi ale jednocześnie jej powiedz, że tego nie akceptujesz (bo zakładam, że nie akceptujesz). 

 

Niech się czuje ona z jednej strony zrozumiana, wygadana ale z drugiej niech wie, że nie tolerujesz tego i nie ma opcji by dalej tak postępowała.

To wyżej + pogadaj z nią w kontekście tego że to pewnie kwestia czasu aż ktoś ją w tej pracy nakryje, a wtedy dyscyplinarka + pewnie sprawa karna, zwłaszcza jak wartość kradzionych rzeczy była już jakaś większa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, darktemplar napisał:

To wyżej + pogadaj z nią w kontekście tego że to pewnie kwestia czasu aż ktoś ją w tej pracy nakryje, a wtedy dyscyplinarka + pewnie sprawa karna, zwłaszcza jak wartość kradzionych rzeczy była już jakaś większa...

Ona nie pracuje.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mugen2 napisał:

Dlaczego to robi? Bo jej pieniędzy nie chciałem dać. Ona mi dała znać, że tak źle się przy mnie czuje, że wychodzi z domu na zakupy. 

Pocisnij temat dalej. Powiedz, że widzisz co robi i zapytaj w męskich słowach "czegoś Ci kuźwa brakuje?". Wieeeeeesz, nie chodzi tu o konkretne odpowiedzi a o to by się wygadała, czuła zrozumiana. Konkluzja rozmowy musi być jednak taka, że tego nie akceptujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciała pieniędzy na bilet do Polski. Za syna zapłacę, ale za nią nie chciałem jej się dołożyć. 

Ona mówiła, że jechałby busem, gdyby mały był większy i to nie jej wina, że musi drożej płacić przez to na samolot. 
Ja jej powiedziałem, że mnie też jest z tego powodu przykro, bo gdyby mały był większy to byśmy razem samochodem pojechali. 

Ona tak gadała, że chciała żebym dołożył się jej do tego jej biletu. Ona mi nie chciała się dokładać do mieszkania. Poza tym mogła nie wydawać tyle kasy na ubrania jak kupowała wcześniej… 

 

powiedziałem jej, że ja płacę za mieszkanie, jedzenie, wycieczki… i jak nie będzie pieniędzy miała to jej dam na samolot.

I nie wiem czy jej duma nie pozwala poprosić i powiedzieć że się spłukała i woli zarobić inaczej, czy jak>?  Czy może ma jeszcze jakąś kasę, ale woli sobie dorobić? Nie wiem. 

Ale miała minę, jakby jej się chciało płakać jak mówiła, że jak jej nie dam na samolot, to ona sobie załatwi pieniądze… 
Nie czaję, czemu ona nie chce rozmawiać szczerze - typu: nie mam pieniędzy w ogóle, czy coś takiego… Nie wiem ile ona ma a ile nie. Ale z tego co wzięła, to sporo zarobi… 

6 minut temu, darktemplar napisał:

Ok. To moim zdaniem najpierw pogadaj z pytaniem czemu to robi i że Ty tego nie tolerujesz i wtedy że jak nie przestanie to zgłaszasz na policję. Nie robił bym donosu bez rozmowy z nią.

Donos po rozmowie z nią, to jeszcze gorzej będzie… 

59 minut temu, Krugerrand napisał:

Dla ułatwienia dodam, że żona w analogicznej sytuacji nie miałaby takich moralnych dylematów. Z ciekawości: zamierzasz się z nią rozwieść, zrobić coś w tym kierunku, czy robić taki słowotok jak ostatnio i siedzieć w tym badziewiu, bo dziecko, rodzina i inne matriksowe bzdury?

 

Trollem mi pachnie...

@Krugerrand Jutro wysyłam DNA do testu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, Mugen2 said:

Ona nie pracuje.

(...)

Chciała pieniędzy na bilet do Polski.

 

To niech że znajdzie pracę.

 

W kwestii kradzieży to zebrać dowody, byle szybko, wtedy porozmawiać, tak jak co radzi @Dassler89
, żadnej aprobaty, żadnego dzielenia się, bo to nie tylko sprawa zasad, moralności ale i ewentualnego rozwodu. Jak się zaczniecie "dzielić" łupem to nie tylko nici z argumenty przed sądem ale i sam wstępnie w g.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Mugen2 napisał:

Ona nie pracuje.

Mnie natomiast zastanawia......co Ci tak zryło banie we wczesnej młodości?

 

Biorąc pod uwagę bezkres okoliczności ZAPODAJE.

 

Z TOBĄ JEST PROBLEM W RELACJI a żony zachowanie jest LUSTRZANYM ODBICIEM twojego 'upośledzenia męskości'.*

 

*zalecana auto naprawa systemu operacyjnego/żona sama zmieni biegunowość.

 

 

 

 

1 godzinę temu, Krugerrand napisał:

Trollem mi pachnie...

Raczej nie.

Tego nawet Wody Alen by nie wyreżyserował.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Tornado napisał:

Mnie natomiast zastanawia......co Ci tak zryło banie we wczesnej młodości?

 

Biorąc pod uwagę bezkres okoliczności ZAPODAJE.

 

Z TOBĄ JEST PROBLEM W RELACJI a żony zachowanie jest LUSTRZANYM ODBICIEM twojego 'upośledzenia męskości'.*

 

*zalecana auto naprawa systemu operacyjnego/żona sama zmieni biegunowość.

 

 

 

 

Raczej nie.

Tego nawet Wody Alen by nie wyreżyserował.  

Człowieku, ja się wyraziłem do niej jasno i to przed tym jak dziecko sie jeszcze pojawilo na swiecie. Dziecko idzie do przedszkola, ona zaczyna pracę. Jak tego nie zrobi, to ja rozwód. Jak sobie to wyobrazasz ? Ze puszcze kobiete za poszukiwaniem pracy, gdzie potem wydamy te pieniadze na nianię i jej dokladanie sie do mieszkania? Nie rozumiem Twojej logiki.

 

a dziecko pojdzie od min. 2 lat, albo 3 lat. Tego nie przyspiesze. 
 

i nie wiem jak się ma moje zapytanie w temacie do Twojej wypowiedzi? Bo z tego co napisalem powyzej, to nijak.

 

męskość to dla mnie bycie konkretnym. A Ty nie piszesz konkretnie w temacie, tylko owijasz w bawełnę jak baba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwna sprawa. Tak z ciekawości oprócz żarcia i wody i spacerów coś jej zapewniasz? Bo brzmi jakby była psem. Nie pracuje bo wychowuje dziecko, jak dalej nie będzie chętna do pracy to można by myśleć o niej źle. Na razie jak sam zauważyłeś jest to nieopłacalne. Skoro tak twierdzisz to rób za dwoje, sorry nie ma nic za darmo dzisiaj, to nie lata 60-70 w USA i era housewives.  

Swoją drogą nie doniósłbym na żonę. Moralność Morozowa.
 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Pyrkosz napisał:

Dziwna sprawa. Tak z ciekawości oprócz żarcia i wody i spacerów coś jej zapewniasz? Bo brzmi jakby była psem. Nie pracuje bo wychowuje dziecko, jak dalej nie będzie chętna do pracy to można by myśleć o niej źle. Na razie jak sam zauważyłeś jest to nieopłacalne. Skoro tak twierdzisz to rób za dwoje, sorry nie ma nic za darmo dzisiaj, to nie lata 60-70 w USA i era housewives.  

Swoją drogą nie doniósłbym na żonę. Moralność Morozowa.
 


A co mam jej zapewniac? Powiedzmy że raz w miesiącu wyjedziemy gdzieś w jakieś ciekawe miejsce, typu wodospad, zamek, cos zwiedzic. Co można robić jak restauracje pozamykane, albo Korona wirus…? Mam ją zabierać trzy, cztery razy w roku na wycieczki zagraniczne? A potem pretensje że pieniędzy nie ma nic. Ona ma 36 lat, i wszystko co do tej pory zrobiła to przejadła wydala na ciuchy itd. Mam tą samą drogą iść ? Mi koleżanka pracowała za granicą mieszkanie sobie kupiła. Druga jej koleżanka samochód sobie kupiła. 
 

albo mamie kupować prezenty, jak ona mnie tak traktuje? no sorry… już mi się odechciało po tym co pokazała przed i po weselu. A mimo to ułożyłem na mieszkanie jedzenie 100%. Oraz jakieś wyjazdy… A jak chciałem żeby nagle się dokładała do mieszkania, no to było darcie się. 
 

wyczytałem z jej komórki bo miała zapisane to, że jej chłopak były, chciał ją przycisnąć do tego żeby poszła do pracy, i przestal jej dawać pieniądze na zakupy spożywcze. I się po prostu robić nie chciało, wolała tak jak matka, pojechać raz do roku na miesiąc za granicę a resztę czasu siedzieć na dupie… 

 

Po prostu jak wobec mnie chamsko się zachowała, to we mnie się robiło kurwa zwarcie..Po prostu jak wobec mnie chamsko się zachowała, to we mnie się robiło kurwa zwarcie…. 
 

pogadam z nią dzisiaj, powiem żeby oddała Magnesy. 
 

 

ona wychowuje dziecko, ale weekendy, to ja 100% jestem przy dziecku, i po przyjściu z pracy też.. . no i ona robi do mnie jazdy, o to że w weekend nic nie robię. Ja jej mówię no to zajmij się dzieckiem, to ja coś zrobię. Ale jej mózg tego nie ogarnia że ktoś, jeden z nas musi posiedzieć przy dziecku. Ona posiedzi chwilę przy dziecku, a za jakiś czas zaczyna coś robić i dziecko do mnie przylatuje bo ona nie daje mu swojej uwagi. A mnie to wkurwia, bo chce coś zrobić a nie mogę, bo dziecko… ona chyba chce tak jak jej rodzice, ojciec ma w dupie syna, matka ma w dupie syna. 
 

A z drugiej strony robi mi akcje, że ona w weekend chcę odpocząć od dziecka, bo cały tydzień się nim zajmuje do mojego przyjścia z pracy. No kumasz? I tak źle i tak niedobrze. Po prostu mam wrażenie jakby lepiej tego dziecka nie było, to ona miałaby spokój dla siebie. 
 

jak mam kurwa kupić mieszkanie albo zajac sie budowa domu, jak mam dla siebie 2 godziny wolne w tygodniu???

albo ćwiczyć cos, albo jakis relaks? 
 

ostatnio wychodze z mieszkania jak dziecko idzie spac, zeby cos zrobic… no i do mnie z mordą… no kurwa, to jak dziecko idzie spac, to ja mam z domu nie moge wyjsc (ona je usypia) bo ona mi tego zazdrosci? A niani nie chciala. Hipokrytyzm. 
 

ja mam ją za to gloryfikowac i orezenty kupowac i wycieczki i skakac nad nią zeby ją zadowoloc? Zapomniales o poprzednim temacie? No, odechciewa się. Ona w dupe od zycia nie dostala… 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz donosić. Zrobi to za ciebie konkurencja i jeszcze możesz mieć przez żonkosia problemy finansowe. Jak w necie handluje to w necie widać ceny + ludzie analizują działania konkurencji i patrzą, co i kto robi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mugen2 jak napisałeś o poprzednim temacie to dopiero skojarzyłem fakty co diametralnie zmienia obraz jej osoby. Nie poznałem po nicku, że to Twoja historia była.


Ona nie będzie pracować, bo to leń i pasożyt. Sad but true.

 

19 minut temu, Mugen2 napisał:

Po prostu mam wrażenie jakby lepiej tego dziecka nie było,

Błędem było żenienie się z tą kobietą. Popełniłeś straszny błąd. Najbrutalniejsza prawda, że przyprawiła Ci rogi oraz, że to nie jest Twoje dziecko byłaby najlepsza. Pamiętaj, że masz mało czasu żeby zaprzeczyć ojcostwu jak przyjdą wyniki! 
Gdyby jednak byłoby to Twoje dziecko to już zależy od Ciebie czy chcesz o nie walczyć czy płacić alimenty. 
Z tą kobietą zniszczysz sobie życie. Uciekaj od niej za wszelką cenę. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mac napisał:

Nie musisz donosić. Zrobi to za ciebie konkurencja i jeszcze możesz mieć przez żonkosia problemy finansowe. Jak w necie handluje to w necie widać ceny + ludzie analizują działania konkurencji i patrzą, co i kto robi. 

Bzdura.Bzdura.

58 minut temu, Pyrkosz napisał:

@Mugen2 jak napisałeś o poprzednim temacie to dopiero skojarzyłem fakty co diametralnie zmienia obraz jej osoby. Nie poznałem po nicku, że to Twoja historia była.


Ona nie będzie pracować, bo to leń i pasożyt. Sad but true.

 

Błędem było żenienie się z tą kobietą. Popełniłeś straszny błąd. Najbrutalniejsza prawda, że przyprawiła Ci rogi oraz, że to nie jest Twoje dziecko byłaby najlepsza. Pamiętaj, że masz mało czasu żeby zaprzeczyć ojcostwu jak przyjdą wyniki! 
Gdyby jednak byłoby to Twoje dziecko to już zależy od Ciebie czy chcesz o nie walczyć czy płacić alimenty. 
Z tą kobietą zniszczysz sobie życie. Uciekaj od niej za wszelką cenę. 
 

No właśnie tego bym chciał żeby ta najbrutalniejszy prawda była prawdą. Co do ojcostwa, niby tak jest, Że jest za późno, ale są wyjątki. Uwierz mi że ja bym walczył to w sadzie. Dzisiaj wysylam wyniki do badan. 
 

pracować będzie musiała prędzej czy później. Ale pewnie będzie chciała sobie znaleźć nowego jelenia i Alimenty ode mnie… 
 

Więc zastanawiam się czy ją wsypać, czy nie. Logika - po tym co mi robila podpowiada - tak. Moralnosc podpowiada, zeby zony nie wsypac. 
 

myslalem tez zeby upiec 2 pieczenie na jednym ogniu. Tzn. Porozmawiac z nia i powiedziec ze wiem, zeby tego nie robila. I nagrac tą rozmowe na dyktafon. 


lub wyjechac w ten weekend do PL, zostawic dyktafon w mieszkaniu na caly weekend i zobaczyc czy bedzie czas ze nie bedzie jej w mieszkaniu na co najmniej 3 godziny. Jesli spotka sie z kims, to bede wiedzial. I wtedy bede mogl bez skrupułów ją wsypac (tak zeby sie nie dowiedziala), lub akcja z dyktafonem zeby sie przyznala i nie wsypywac jej.
 

musze tak zadzialac, bo nawet na detektywa nie mam co liczyc. Kontaktowalem sie z jednym…

Edytowane przez Mugen2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Orybazy napisał:

Mnie też.

Trollowanie (ang. trolling) – antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla internetowych forów dyskusyjnych i mediów społecznościowych. Polega ono na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia poprzez wysyłanie kontrowersyjnych, napastliwych, często nieprawdziwych przekazów[1]
 


 

niby kogo chce ośmieszyc lub obrazić?? 
nie wiem jaki mialbym w tym cel. Pisze o problemie, bo nie wiem jak do tego podejsc moralnie…bo nigdy nie bylem w takiej sytuacji, ani nie jestem z takiego srodowiska, zebym wiedzial jak postapic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Mosze Red napisał:

Wcześniej czy później wpadnie.  

 

W końcu pracodawca się zorientuje, sprawdzi monitoring i sprawa wypłynie. 

 

@Mosze Red Nie czytałeś chyba tematu całego. Pisałem, że ona nie pracuje. Ona idzie do sklepu odzieżowego i ,,przynosi” i sprzedaje potem w necie. Ja się właśnie zacząłem zastanawiać, co gdy ja ją upomnę, a ona to WYŚMIEJE, bo ona jest do tego zdolna, parsknąć ironicznie pfff, 

 

LUB

 

Gdy znowu zacznie za jakiś czas ,,przynosić”. … bo okaże się, że woli w taki sposób zarabiać - bez wysiłku. Albo jest uzależniona od zakupów. Co uważam, że JEST ZAKUPOHOLICZKĄ. I robienie zakupów poprawia jej samopoczucie. To ona nie przestanie wydawać pieniędzy na zakupy ciuchów, a jak nie będzie mieć, to zacznie sobie je ,,przynosić”.  

 

Wyczytałem w necie, że ponoć 90% wynoszenia rzeczy ze sklepów, to ponoć pracownicy…

 

Dzisiaj dziecko samo otworzyło szafę i wyciągnęło torbę w której były tam 3 sztuki ubrań Które rzekomo miała zwrócić (to była wymówka dla mnie jakbym miał pytania)… i dziecko zaczęło wyciągać te ubrania z tej torby. 

 

Jak ona to bedzie tak dalej robić, albo w przyszłości za x lat, to dziecko bedzie ja naśladować. 

 

Ja myśle ze ona to robi w taki sposób, ze nikt sie nie zorientuje ze ona wynosi, albo ze ona coś ładuje do torby. No przecież ludzie tak robią, zeby ich nie dało sie wykryć. Wiec napewno nie widać tego na monitoringu. Ciekawi mnie jak ona to robi i gdzie sie tego nauczyła.

 

Edytowane przez Mugen2
Dodanie nicku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.