Skocz do zawartości

FWB która spotyka się z innym


Rekomendowane odpowiedzi

Forum przywitałem jakiś czas temu, a w tym momencie przychodzę z pewną zagwozdką.

W tym roku odmieniłem trochę swoje życie. Już nie liczę ile dni jestem na nofapie, zacząłem być bardziej otwarty na ludzi, zacząłem też trochę więcej imprezować i bawić się życiem. Daje mi to spore emocje i się wkręciłem trochę w życie zamiast siedzenia w piwnicy jak wcześniej.

Tak się złożyło że poznałem spoko młodą laskę na karuzeli. Na apce internetowej, ale spoza wielkiej trójki. Mówiła że szuka kolegi do ruchania i pogadania, dla mnie spoko, więc spotkaliśmy się 2 dni od pierwszego kontaktu. Najpierw był ciekawie spędzony wieczór na mieście(serio było ciekawie, była chemia, były emocje, żarty, a nawet wizyta na plaży nudystów nocą). Jedynie miała problem z kontaktem wzrokowym ale na kolejnych spotkaniach się to poprawiło. Potem wróciliśmy do mnie i była zabawa. Zdziwiona że jestem długodystansowcem bo nigdy tak nie miała, poprzedni mogli max 3min. Spędziliśmy 11h i pojechała prosto do pracy.

Potem były jeszcze 3 spotkania. Czyli znamy się od miesiąca, jedno spotkanie na tydzień. Ostatnie trwało ponad 24h.

Dziewczyna 20 lat, ja 25. Na początku myślała że mam 21 bo niby na tyle wyglądam. Ogólnie pochodzi z raczej biednej rodziny ale niby nie zależy jej na kasie ani na związku. Jej pierwszy raz w wieku 19 lat. Od maja tego roku 4 partnerów, w sumie 5. Całą historię życia łóżkowego opowiedziała mi na pierwszym spotkaniu i w sumie wątpię żeby coś zmyślała. Po prostu chwali się tym że jest z innymi. Ja nic innego nie rucham(czego jej oczywiście nie powiedziałem), ale opowiadam jej o różnych akcjach z innymi laskami i jakie były.

Od początku przewija się wątek jednego 'kolegi' który jest taki przystojny, wysoki itp, ale nie chciał jej posunąć. Gościa zna już jakiś czas i często ze sobą piszą. Ja natomiast zamienię z nią kilkanaście linijek raz na kilka dni.

Na ostatnim spotkaniu tydzień temu zawarliśmy taką umowę w żartach niby ale ja ją wziąłem na serio. Jeździ po mnie że jestem alkusem bo lubię sobie wypić 1-2 piwka na spotkaniu.

A więc w ramach wzajemności ja ją zacząłem nazywać szmatą(oczywiście wszelkie takie pojazdy są z uśmiechem na twarzy, z obu stron). Umowa dotyczyła faktu czy ja dam radę przeżyć tydzień bez alko(oczywiście że dam), a ona bez 'szmacenia się'. Po trzech dniach cośtam do niej napisałem, ona się pochwaliła że wyruchała w końcu tego swojego kolegę, spełniła marzenie. No i tu źle zrobiłem bo stwierdziłem fakty, a dokładniej to, że ja nie jestem alkusem a ona jest szmatą. Popłynęła ode mnie negatywna energia, potem trochę o tym czytałem i wiem że nie była to racjonalna reakcja.

Nie odzywałem się do niej aż do tego weekendu gdzie po powrocie z imprezy na której byłem z kolegami napisałem do niej w nocy, miałem super samopoczucie więc była i pozytywna energia. To już rozumiem. Trochę pogadaliśmy i chciała się spotkać kolejnego dnia ale ja nie mogłem. Wspominała coś że ma okres i nie mam na co liczyć(co z kalendarza w sumie nie wynika, więc wydało mi się trochę podejrzane). Jakbyśmy się spotkali to jestem prawie pewien że skończyłoby się u mnie w łóżku. Teraz nadal mówi że nie mam na co liczyć bo tamtemu 'koledze' nie podobają się jej poczynania. Myślę że widział że coś się zaczyna dziać skoro spędza u mnie tak dużo czasu na spotkaniach(a z innymi parterami miała tylko ONSy). Działają na niego emocje i jest zazdrosny. Laskę posunął i zabrania jej się ruchać z innymi. Wcześniej nazywałem go żartobliwie przyjaciółką, teraz żartobliwie nazywam go mężem jak dziewczyna coś o tym temacie wspomina.

Jest młodszy i wyższy ode mnie. Moja twarz na photofeelerze 7.4 z 67 głosów. 171cm wzrostu to mój minus, ale od razu uprzedzam że w tym temacie nie akceptuję odpowiedzi stwierdzających że nie mam szansy z dupami ze względu na wzrost. Nigdy mnie te pociski o krasnalach czy innych hobbitach nie ruszały.

 

No i tutaj pytanie z którym się zwracam: jak mam nie przegrać tej znajomości? W jaki sposób mam działać, abym mógł dalej się z nią bawić? Rozumiem już że nigdy więcej nie mogę dopuścić do wprowadzenia negatywnej aury, pokazania zazdrości i słabości.

W tym tygodniu mówi że pracuje każdego wieczora. Od razu zwątpiłem w ten fakt i przyznała, że ma wolną sobotę ale się spotyka z tym kolegą i musiałby ją wkurwić żeby była szansa że będzie ją miała wolną. Odparłem więc że w takim razie jesteśmy ustawieni na sobotę i będzie mała niespodzianka(tak o rzuciłem na zachętę, może coś śmiesznego wymyślę XD). Jak mam to pociągnąć dalej?

Nie interesuje mnie żaden związek czy coś poważnego. Interesuje mnie dobra zabawa, bo na spotkaniach jest fajnie i widzę że ona się ze mną też dobrze bawi. Chcę mieć jakieś emocje w życiu, a ta laska może mi je dać. Bardzo przypomina mi moją pierwszą dziewczynę, jedyną osobę do której czułem chemię, "miłość" przez dłuższy czas. Potem strasznie mi tego brakowało ale już z żadną osobą takiej chemii nie czułem, aż do teraz. Chcę też poprawić swój poziom gry z kobietami, a takie sytuacje i znajomości się do tego w jakiś sposób nadają.

Liczę na sensowne odpowiedzi, rady, spostrzeżenia użytkowników, pożartować też można. Nie daję wątku w dziale podrywania bo myślę że w świeżakowni lepiej pasuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby FWB, a pojawiają się tu jakieś wątki zazdrości (?), przywiązania (??). Nie czuć od Ciebie lekkiego, neutralnego stosunku do tej znajomości. Mam wrażenie, że pomimo jej charakteru liczyłeś na coś więcej, a gdy zaczęło być oczywiste, że jesteś tylko jedną kutangą z wielu (i bynajmniej nie tą najbardziej istotną), to zaczęło Cię to kłuć.

 

Bez sensu. Jak chcesz być (nawet pozornie) na pierwszym miejscu, to LTR, kolego, a nie FWB. Gościówa poznała nową zabawkę, chada na którego miała ochotę, wreszcie zerżnął jej dupsko, poleciałeś w kąt - normalne, zwłaszcza przy takiej dynamice relacji jaką macie. Albo się z tym pogódź (w końcu napisała Ci wprost, że teraz on ją puka i ma pierwszeństwo) i poczekaj, aż ona mu się znudzi, albo poszukaj sobie nowej FWB.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HeadBolt Twój problem da się streścić w jednym, staropolskim, przysłowiu - "z kurwy żony nie zrobisz nigdy ale z żony kurwę łatwo".

Z laskami z ONSów albo FwB nie tworzy się nigdy długodystansowych związków.

Było tak - ona chciała się z nudów tylko pukać z Tobą, a Ty się zaangażowałeś. Boli Cię, że inny facet ma ją na skinięcie palcem. Inna wersja może być taka, że laska jest je*nięta i Ci wkręca te gadki o innym gościu, żeby Cię testować ale na 99% wersja 1.

 

Utnij to jak najszybciej się da bo inaczej tylko się niepotrzebnie wkręcisz a laska zrobi CI miazgę w głowie jak wyczuje że jesteś zaangażowany.

 

I zadaj sobie pytanie - czy szukasz FwB czy związku?

 

22 minuty temu, Januszek852 napisał:

Albo się z tym pogódź (w końcu napisała Ci wprost, że teraz on ją puka i ma pierwszeństwo) i poczekaj, aż ona mu się znudzi, albo poszukaj sobie nowej FWB.

 

Fachowo - dojadanie resztek z pańskiego stołu albo kości ogryzionych przez innych.

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 @niemlodyjoda Nie chcę związku. Nie chcę z nią codziennie pisać i spotykać się po kilka razy w tygodniu. Nie chcę też ruchać tak jakbym poszedł do dziwki - gdzie spotykasz się na sam seks bez żadnych interakcji. Więc w pewien sposób się zaangażowałem, po ostatnim spotkaniu trwającym 24h trochę czułem zazdrość. Potem poznałem sytuację dokładniej, minęło kilka dni i takich uczuć nie mam. Przyznałem się do błędnej reakcji. Jakbym się w ogóle nie zaangażował to ten temat by nie powstał.

Nie przeszkadza mi fakt że ma innych bolców. Nie potrzebuję być na pierwszym miejscu, wystarczy mi, że raz w tygodniu spędzimy wieczór na mieście a następnie noc u mnie. Wiedziałem przecież że nie jestem jej priorytetowym gościem od samego początku. Ale nie jest tak że poznała chada i teraz ma na mnie wyjebane - oni się znali kilka miesięcy ale jedynie w relacji koleżeńskiej. Mi nadal proponuje spotkania.

 

5 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Boli Cię, że inny facet ma ją na skinięcie palcem.

Boli mnie fakt że mówi że się nie będzie chciała ze mną bzykać. Taka zmiana relacji nie jest możliwa i jakbym wczoraj miał czas się z nią spotkać to wiadome jest, że wszystkie te wymyślone zasady by legły w gruzach. No chyba że naprawdę by była w tym stanowcza w co wątpię. Wtedy w żadną zabawę w czekanie bym się nie bawił bo mnie to nie interesuje.

Laska lubi się szmacić. Nie było ciężko ją przekonać żeby się rozebrała na plaży, a seks na kwadracie sama zainicjowała. Dlatego chcę ciągnąć temat, bo takie mnie jarają.

Gość chce to zmienić, a ja po prostu jakoś nie wierzę że jest to możliwe.

Głupi też nie jestem i mam doświadczenie z bardzo podobną dziewczyną o czym mówiłem. Więc jeszcze raz powtórzę, że nie chcę być z nią w związku - ten błąd już kiedyś popełniłem.

 

29 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Utnij to jak najszybciej się da bo inaczej tylko się niepotrzebnie wkręcisz a laska zrobi CI miazgę w głowie jak wyczuje że jesteś zaangażowany.

To by była najbardziej nudna opcja z możliwych. Skoro i tak nie mam nic do stracenia to mogę w tym momencie dalej zabawić się sytuacją i zobaczyć co wyniknie. Jak nie będzie z tego bzykania to wtedy znajomości także nie będzie. A jak koleś się po kilku tygodniach znudzi i laska będzie się chciała bawić jak wcześniej to znajomość znowu będzie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HeadBolt, przeczytałem Twoją odpowiedź, z której wynika, że:

 

- interesuje Cię tylko obecny stan, tj. FWB

- akceptujesz, że nie będziesz numerem jeden wśród wszystkich jej FWB

- jesteś gotów poczekać na to, aż minie jej fascynacja chadem

 

... zatem w czym problem?

Lubisz ją ruchać i wiesz, że nic z tego nie będzie, a jednocześnie nie gryzie Cię ego, nie czujesz się gorszy, nie drażni Cię, że jesteś gdzieś tam na środkowej (oby) pozycji listy ruchaczy... no to też nie ma problemu, prawda? Czekasz na jej ruch i ruchacie się dalej jak jest okazja. A jak odpłynie, no to lipa. Odpłynęła.

 

Nie wiem, co tu można wymyślić więcej.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Januszek852 napisał:

Lubisz ją ruchać i wiesz, że nic z tego nie będzie, a jednocześnie nie gryzie Cię ego, nie czujesz się gorszy, nie drażni Cię, że jesteś gdzieś tam na środkowej (oby) pozycji listy ruchaczy... no to też nie ma problemu, prawda? Czekasz na jej ruch i ruchacie się dalej jak jest okazja. A jak odpłynie, no to lipa. Odpłynęła.

 

Nie wiem, co tu można wymyślić więcej.

Przedstawiasz to jakbym nie miał poszanowania dla swojej osoby, ale to właśnie z forum dowiedziałem się że ruchanie to tylko ruchanie. Często proponowane jest tu wyjście na divy, a co z ego tej osoby? Czy nie powinna się czuć gorsza, dlatego że musi płacić za seks i jest widziana tylko jako klient do zarobienia?

Tak właśnie będzie, jak odpłynie to odpłynęła. Ale jak przyjdzie i da się porwać to będę miał satysfakcję z tego że zabrałem na noc laskę jakiemuś chadowi który chciał ją zmonogamizować, skoro już go tak zaczęliście nazywać.

Ja nie szukam himalajki. Aktualnie chcę się bawić bo za długo siedziałem zamknięty w sobie. Teraz czuję się pełen życia i ciągle chcę coś robić, nie mam tu na myśli jedynie kontaktu z kobietami tylko mówię ogólnie.

 

A co więcej można wymyślić? Jak poprawić podejście czy zachowanie, może masz jakiś ciekawy pomysł na sposób dostarczenia emocji, skoro laski tak na to lecą? Wiem że nie jest to forum PUA, ale zawsze poza analizą poczynań autora można wnieść coś od siebie co może uatrakcyjnić sytuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, HeadBolt napisał:

właśnie z forum dowiedziałem się że ruchanie to tylko ruchanie.

No i coś nie działa, bo nadal pojawia się zazdrość, wątpliwości.


Ruchanie to ruchanie, jak to się ma do tytułu tematu? Powinno Ci zwisać, co, jak i z kim - dopóki chce z Tobą.

 

15 minut temu, HeadBolt napisał:

może masz jakiś ciekawy pomysł na sposób dostarczenia emocji, skoro laski tak na to lecą?

 

Dostarczasz emocje ruchając ją. Nic więcej nie potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, HeadBolt napisał:

Nie interesuje mnie żaden związek czy coś poważnego. Interesuje mnie dobra zabawa, bo na spotkaniach jest fajnie i widzę że ona się ze mną też dobrze bawi. Chcę mieć jakieś emocje w życiu, a ta laska może mi je dać. Bardzo przypomina mi moją pierwszą dziewczynę, jedyną osobę do której czułem chemię, "miłość" przez dłuższy czas. Potem strasznie mi tego brakowało ale już z żadną osobą takiej chemii nie czułem, aż do teraz.

 

Otworzyłeś się przed nami, a teraz racjonalizujesz swoje poczynania. Jesteś o nią zazdrosny. Nie masz mindsetu na FwB. To nic złego... Uber ruchaczy, na których taka akcja nie zrobiłaby wrażenia znam może dwóch. Miałem podobne FwB i ledwo udało mi się uciec. Z emocjami nie ma żartów. Zasada jest taka, że... Musisz znaleźć sobie inne Panie bo Twoje postrzeganie jest tunelowe, a Pani jest jedynym światełkiem w tym tunelu. 

 

Twoja Pani to wyćwiczona witaminka, a Ty jesteś jednym małym wagonikiem na jej karuzeli kutasów. Już nie beta-orbiter, ale wciąż nie alfa-chad :D Patrz jak ona zgrabnie Tobą rozgrywa:

 

2 godziny temu, HeadBolt napisał:

Całą historię życia łóżkowego opowiedziała mi na pierwszym spotkaniu i w sumie wątpię żeby coś zmyślała. Po prostu chwali się tym że jest z innymi. Ja nic innego nie rucham(czego jej oczywiście nie powiedziałem), ale opowiadam jej o różnych akcjach z innymi laskami i jakie były.

Od początku przewija się wątek jednego 'kolegi' który jest taki przystojny, wysoki itp, ale nie chciał jej posunąć. Gościa zna już jakiś czas i często ze sobą piszą. Ja natomiast zamienię z nią kilkanaście linijek raz na kilka dni.

 

Shittest numer jeden. Sprawdza czy nie bierze Cię obrzydzenie jak mówi o innych chujach. Gdybyś się zbuntował wyskoczyłaby z tekstem "ja tylko żartowałam". 

 

2 godziny temu, HeadBolt napisał:

Po trzech dniach cośtam do niej napisałem, ona się pochwaliła że wyruchała w końcu tego swojego kolegę, spełniła marzenie. No i tu źle zrobiłem bo stwierdziłem fakty, a dokładniej to, że ja nie jestem alkusem a ona jest szmatą. Popłynęła ode mnie negatywna energia, potem trochę o tym czytałem i wiem że nie była to racjonalna reakcja.

 

Shittest numer dwa. Widzi, że nie reagujesz na to co robi... 

 

2 godziny temu, HeadBolt napisał:

 Wspominała coś że ma okres i nie mam na co liczyć(co z kalendarza w sumie nie wynika, więc wydało mi się trochę podejrzane).***

W tym tygodniu mówi że pracuje każdego wieczora. Od razu zwątpiłem w ten fakt i przyznała, że ma wolną sobotę ale się spotyka z tym kolegą i musiałby ją wkurwić żeby była szansa że będzie ją miała wolną. Odparłem więc że w takim razie jesteśmy ustawieni na sobotę i będzie mała niespodzianka(tak o rzuciłem na zachętę, może coś śmiesznego wymyślę XD). Jak mam to pociągnąć dalej?

 

Shit test numer trzy. Jesteś dla niej misiem. Nie dostarczasz emocji więc wylądowałeś na orbicie. 

 

Widzisz bracie, że pompujesz Panci atencję jak dmuchany materac? Cóż, Ona jest Sprite, Ty zaś pragnienie. 

  • Like 5
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, HeadBolt napisał:

No i tutaj pytanie z którym się zwracam: jak mam nie przegrać tej znajomości?

Już to zrobiłeś.

 

2 godziny temu, HeadBolt napisał:

Chcę mieć jakieś emocje w życiu, a ta laska może mi je dać. Bardzo przypomina mi moją pierwszą dziewczynę, jedyną osobę do której czułem chemię, "miłość" przez dłuższy czas. Potem strasznie mi tego brakowało ale już z żadną osobą takiej chemii nie czułem, aż do teraz.

Otóż odpłynąłeś w chemiczne upojenie i zapomniałeś o założeniach tego układu:

 

Gimnastykujemy się, ale bez wyższych uczuć i spiny.

 

Zachowałeś się jak kobieta -> skonwertowałeś w głowie układ oparty wyłącznie na dupczeniu w związek uczuciowy. I właśnie zaliczasz twarde lądowanie na dupie.

Życie.

Poboli i przestanie. Przywykniesz.

 

2 godziny temu, HeadBolt napisał:

Chcę też poprawić swój poziom gry z kobietami, a takie sytuacje i znajomości się do tego w jakiś sposób nadają.

 

No i właśnie doświadczyłeś podstawowej zasady w relacjach z kobietami:

 

Ona nie jest Twoja.

Po prostu teraz akurat jest Twoja kolej.

 

Aha. Jeśli dupczyłeś na dobrym poziomie, to jak się pani "wyszumi" i dostanie kopa w zadek, to masz szansę na powtórkę robienia za dyskretnego popychacza.

Także... Kto wie 🙂

 

Konkluzja końcowa:

Ucz się oddzielania gimnastyki od zabawy w uczucia.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, HeadBolt napisał:

No i tutaj pytanie z którym się zwracam: jak mam nie przegrać tej znajomości? W jaki sposób mam działać, abym mógł dalej się z nią bawić? Rozumiem już że nigdy więcej nie mogę dopuścić do wprowadzenia negatywnej aury, pokazania zazdrości i słabości.

Po pierwsze na początku napisałeś że jej wierzysz, to błąd. 

Nigdy nie wierz kobiecie, dobrą radę co dam. Bo przepadniesz z kretesem...

Ma nowego bolca, tzw boleć docelowy, poszedłeś w odstawkę i nie wrócisz do łask chyba że tamten ja zdradzi czy coś odwali.

Szukaj next fuck toy.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że FWB nie jest dla młodych ludzi, singli. Zwłaszcza tych z małym przebiegiem. Ponieważ natura domaga się posiadania na wyłączność i bycia ważnym dla tej drugiej osoby.

 Już zacząłeś konkurować z tym drugim facetem. Dla was jest LTR, nawet jak piszecie że nie chcecie LTR to moim zdaniem oklamujecie samych siebie.

 

FWB jest dla nas - żonatych ;)

My nie wracamy do pustego mieszkania i natura się zgadza bo żona, dziecko na miejscu (wartość jest w domu) a na mieście rozrywka. Zupełnie inne nastawienie. Mnie by nie interesowało czy jestem na pierwszym, piątym czy dziesiątym miejscu. Ważne abym miał dostęp do młodej cipki. 

 

 

 

 

 

Edytowane przez RealLife
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, HeadBolt napisał:

W tym roku odmieniłem trochę swoje życie. Już nie liczę ile dni jestem na nofapie, zacząłem być bardziej otwarty na ludzi, zacząłem też trochę więcej imprezować i bawić się życiem. Daje mi to spore emocje i się wkręciłem trochę w życie zamiast siedzenia w piwnicy jak wcześniej.

 

No i super, gratulacje.

 

4 godziny temu, HeadBolt napisał:

Mówiła że szuka kolegi do ruchania i pogadania

 

4 godziny temu, HeadBolt napisał:

było ciekawie, była chemia, były emocje, żarty

 

No ciekawsze niz piwnica, z pewnoscia. Tylko, ze przez to, nie potrafisz zlapac dystansu i uzalezniasz sie od panny.

 

4 godziny temu, HeadBolt napisał:

Od maja tego roku 4 partnerów, w sumie 5. Całą historię życia łóżkowego opowiedziała mi na pierwszym spotkaniu i w sumie wątpię żeby coś zmyślała

No gdzie by tam myszka oklamala :) Zreszta, czy ich bylo 5 czy 10, nie Twoj interes. Nie wiem na cholere Ci sluchac ile osob ja peklowalo, jakby to cokolwiek zmienialo w Waszej relacji. 

 

4 godziny temu, HeadBolt napisał:

A więc w ramach wzajemności ja ją zacząłem nazywać szmatą(oczywiście wszelkie takie pojazdy są z uśmiechem na twarzy, z obu stron)

 

Czekaj, miales 25 czy 15?

4 godziny temu, HeadBolt napisał:

W jaki sposób mam działać, abym mógł dalej się z nią bawić? Rozumiem już że nigdy więcej nie mogę dopuścić do wprowadzenia negatywnej aury, pokazania zazdrości i słabości.

Uciekac jak najdalej i szykowac nowa przy ktorej nie popelnisz tylu glupot. A przede wszystkim zastanowic sie, czy na pewno Cie satysfakcjonuja uklady fwb z wyzwolonymi laskami, jesli tak szybko sie wkrecasz w relacje. W takich relacjach laska zawsze bedzie miala wiecej potencjalnych kandydatow, uzaleznianie sie emocjonalnie od takich kobiet to jest masochizm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz odpowiedniego mindsetu do fwb. Brakuje Ci innej opcji, wkręciłeś się i zrobiłeś needy, laska to wyczuła i Cię zlewa, klasyka gatunku.

 

Przeczytaj sobie temat @elogejter tu w Świeżakowni obok i zobacz jak on to ze swoją fwb rozgrywa, jaki push and pull jej robi.

Edytowane przez nihilus
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nihilus napisał:

Przeczytaj sobie temat @elogejter tu w Świeżakowni obok i zobacz jak on to ze swoją fwb rozgrywa, jaki push and pull jej robi.

Ja tam raczej amator jestem i nie polecam się mną sugerować. Ale coś tam działam. 

Też miałem wcześniej doły emocjonalne, wyzywanie itp. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, sunhasntdie napisał:

 

No i super, gratulacje.

 

 

 

No ciekawsze niz piwnica, z pewnoscia. Tylko, ze przez to, nie potrafisz zlapac dystansu i uzalezniasz sie od panny.

 

No gdzie by tam myszka oklamala :) Zreszta, czy ich bylo 5 czy 10, nie Twoj interes. Nie wiem na cholere Ci sluchac ile osob ja peklowalo, jakby to cokolwiek zmienialo w Waszej relacji. 

 

 

Czekaj, miales 25 czy 15?

Uciekac jak najdalej i szykowac nowa przy ktorej nie popelnisz tylu glupot. A przede wszystkim zastanowic sie, czy na pewno Cie satysfakcjonuja uklady fwb z wyzwolonymi laskami, jesli tak szybko sie wkrecasz w relacje. W takich relacjach laska zawsze bedzie miala wiecej potencjalnych kandydatow, uzaleznianie sie emocjonalnie od takich kobiet to jest masochizm.

Jak przyjdzie co do czego, to nawet zajęta katoliczka staje się wyzwolona. 

Wystarczy wygląd, pewność siebie (samcza energia) i atmosfera poufności.

Sam to widziałem nieraz.

Natura to natura. 

 

 

@HeadBolt Moim zdaniem, ona po prostu bawi się Twoim zainteresowaniem. Robi te całe pusz pule, bo jest niedojrzałą gówniarą, niepotrafiącą się emocjonalnie zaangażować. 

Jak Ci daje dupy i jest to jedyna rzecz na jakiej Ci zależy - to korzystaj.

Przy czym poznawaj inne, to nabierzesz dystansu.

Właśnie tym się różnicie, że ona ma dystans bo ma kupę orbiterów chętnych na nią. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, niestety wracam z miękką fają. Niektórzy z was mieli trochę więcej racji, inni mniej.

Fakt jest taki, że ja byłem na przegranej pozycji od samego początku.

Zarówno dziś, na żywo, jak i wczoraj, w rozmowie internetowej moim zdaniem zaprezentowałem podejście 10/10 jak na moje możliwości. Serio nie wiedziałem że umiem tak rozgrywać te różne gierki.

I dziś wszystko szło po mojej myśli, do pewnego momentu. Nie przywiązywałem uwagi do słów czy stwierdzeń, wszystko rozgrywałem na swoją korzyść. Żartami sytuacyjnymi, flirtem i podejściem. Odjebałem nawet swoje SMV maksymalnie jak mogłem.

Leżała na moich kolanach zapłakana i mówiła jak to mnie nienawidzi i jak jej wszystko zniszczyłem. Przyznam że ego mi wywaliło na wysoki poziom. Później dalej grałem w te jej gierki. Cały czas byliśmy na mieście.

W pewnym momencie wyskoczył najebany ukrainiec białorycerz i zaczął się wpierdalać w nie swój interes 'e, oddaj jej to'. Doszło do starcia. Laska uciekła do swojego chłoptasia, który przyleciał na zawołanie jak to wszystko trwało.

Napisałem jej żeby chociaż mi oddała rzeczy. Poszedłem do nich i na mój widok gość momentalnie spierdolił gdzieś byle dalej. Dalej próbowałem grać w te gierki mimo że widziałem już że nic nie wskóram. Mówiłem od samego początku żeby gościa zaprosiła to pogadamy normalnie, ale nie byli skorzy na tą propozycję. Wcześniej cały wieczór gość jej odwalał jakieś jazdy emocjonalne na tych komunikatorach. W końcu jak zaczął orbitować trochę bliżej to sam podszedłem, przywitałem się i z gościem próbowałem coś pogadać. Jest kompletną pizdą, bluepillowcem, nie chciał słuchać żadnych argumentów. Nie przedstawił nawet żadnego własnego zdania, poza jakimś pierdoleniem. Nawet z buźki nie jest jakiś ładny.

Śmieszny to był moment, jak zostawiliśmy tą laskę i poszliśmy po prostu przed siebie pogadać. On nigdy przed nią nic nie ruchał.

Ale laska później wróciła do niego na nockę, na podróż do jej domu było już za późno a do mnie przecież nie wróciła.

Szkoda trochę, bo zaangażowałem się mocno w tą relację. Muszę to przyznać.

Jednak ten gość jest w porównaniu do mnie jest wrakiem emocjonalnym. Widziałem co odwala.

Na koniec(przed tą gadką z gościem jeszcze) powiedziałem lasce że widzę wszystkie gierki które odwala i jak bardzo się tym jara. Jak już mówiłem wcześniej nie miałem nic do stracenia i dziś poszedłem na całość.

Być może jestem tym przypadkiem gdzie nofap went wrong. Bo wyciągnęło to ze mnie dość dziwną część osobowości - taką która nie ma nic do stracenia.

Ale jednak taka ilość emocji to dla mnie za dużo. Nigdy wcześniej bym nie pomyślał że kiedykolwiek odwalę takie akcje. Ale jak się popatrzy po tym co pisałem kiedyś w temacie tego całego nofapu to sam się o te emocje prosiłem.

Ale też czasem w życiu jest tak że wszystko idzie po myśli, jak dzisiejszy wieczór do momentu trafienia na ukraińskiego kukolda, a potem się trafia taki czarny łabądź. Można prowadzić przez cały wyścig a na ostatnim okrążeniu silnik gaśnie na 20 sekund, mimo że wcześniej mu się to nie zdarzało, i tracisz wszystko co było do wygrania, mimo że sama nagroda nie jest jakaś specjalna.

Jednak w żadnym wypadku nie zgodzę się ze stwierdzeniami że byłem misiem czy że po kimś poprawiałem. Nie byłem też pizdą jak kiedyś.

Czego bym nie zrobił, to w tej znajomości maksem do osiągnięcia było to poruchanie kilka razy. Nie zależało mi na tym aż tak bardzo jak na interakcji, ale też związku nigdy nie chciałem i tego zdania nie zmieniłem do końca, pomimo że wiele osób ten temat poruszało.

Teraz czas na odpoczynek. Za tydzień sobie pojadę w bieszczady czy inne takie miejsca samemu. I chyba lepiej zająć się sobą nawet w tej piwnicy niż szukać kolejnych jazd tego typu. Dzięki za wszystkie odpowiedzi, niektóre trochę wpłynęły na moje postrzeganie rzeczywistości, inne mniej. Do kolejnego.

 

W dniu 13.07.2021 o 20:20, bernevek napisał:

 jest niedojrzałą gówniarą, niepotrafiącą się emocjonalnie zaangażować. 

To zdecydowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwy test osobowosci bedziesz mial dopiero wtedy kiedy ona niesmialo bedzie chciala odswiezyc znajomosc . Nastepnym razem jak masz babe na ruchanie to ja tylko  ruchaj .Rozmowa z gosciem o tej lasce co wam obu tylek wystawiala to zenada prima sort.😂 Wyciagaj wnioski i nie popelniaj tych samych bledow.

Edytowane przez thyr
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji, że ona twierdzi:

W dniu 12.07.2021 o 20:09, HeadBolt napisał:

wątek jednego 'kolegi' który jest taki przystojny, wysoki itp ona się pochwaliła że wyruchała w końcu tego swojego kolegę, spełniła marzenie.

To ten pomysł:

W dniu 12.07.2021 o 21:27, thyr napisał:

Tylko spadek cie ratuje .Wujek w szikago zostawil wille z basenem i 5 kg koki .I dalej sie mozesz bawic na covid 19 i inne lockdowny ktore przeciagna w czasie zabawe .

jest ostatnią deską ratunku.

Tylko po co?

 

Przecież:

W dniu 12.07.2021 o 21:12, niemlodyjoda napisał:

"z kurwy żony nie zrobisz nigdy

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.