Skocz do zawartości

Ostateczny Nofap oraz mocne ograniczenie kilku innych nawyków


Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem, że teraz raz na zawsze zerwę z masturbacją do porno i całkowitym oglądaniem tego syfu. Z racji, że w momencie, w którym powinienem stanąć na wysokości zadania tego nie zrobiłem (może to przez to, że jestem dość lękliwy), myślę nad półrocznym odwykiem. 😁 Po trzech tygodniach pojawiły się pierwsze mocniejsze zachęty do trwania w dawnym nałogu, więc postanowiłem założyć ten temat, aby mieć solidne fundamenty do trwania w tym postanowieniu. 

 

Przy okazji chciałbym zminimalizować (żeby nie rzucać wszystkiego na raz) spożycie słodyczy oraz alkoholu, z którym miewałem niestety bliższe stosunki. 

 

Chciałbym też wyeliminować nawyki delikatnego samookaleczania (rozdrapywanie i wyciskanie krost szczególnie na twarzy i niekontrolowanego dłubania w nosie).

 

Mam również problem z ogromnym grzechem, którym jest lenistwo (czy też może prokrastynacja). Obiecuję, że postaram się je małymi krokami zniwelować. 

 

Na koniec chciałbym podziękować za możliwość złożenia takiej deklaracji i dostanie pożądnego motoru napędowego do działań. Nie zawiodę Was! 

  • Like 16
  • Dzięki 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymam kciuki za Ciebie.

 

16 minut temu, Adalberto napisał:

Na koniec chciałbym podziękować za możliwość złożenia takiej deklaracji i dostanie pożądnego motoru napędowego do działań. Nie zawiodę Was!

Pisz regularnie w tym wątku, będziemy Cię wspierać w trudniejszych momentach. Wiem po sobie, że to pomaga.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siebie, jeśli mogę, dam taka mała radę: kup sobie taki mały kalendarz, w każdą niedzielę wieczorem zapisuj kilka (na początek może być nawet jedna) rzeczy do zrobienia i na koniec tygodnia się rozliczaj z tego. Zacznij od małych rzeczy, tak żeby łatwo było je ogarnąć i żebyś miał co odznaczyć jako zrobione. Każda taka zrobiona rzecz daj małego kopa motywacji. Po kilku tygodniach zaczynasz coraz bardziej chcieć te rzeczy, które planowałaś robić żeby znowu poczuć tego kopa (podejrzewam, że możliwe iż jakaś mała ilość dopaminy się wyzwala podczas tego odchaczania). Jako przykład, jakiś czas temu zmieniłem miejsce zamieszkania. Do kalendarza poszedł cel następny tydzień - zmienić adres korespondencyjny w bankach, robocie i tam gdzie jeszcze trzeba. Normalną sprawa, ale jak napiszesz i później odhaczysz to od razu czujesz się lepiej. Może takie podejście pomoże w walce z lenistwem.

 

Edytowane przez FraterPerdurabo
  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, FraterPerdurabo napisał:

Od siebie, jeśli mogę, dam taka mała radę: kup sobie taki mały kalendarz, w każdą niedzielę wieczorem zapisuj kilka (na początek może być nawet jedna) rzeczy do zrobienia i na koniec tygodnia się rozliczaj z tego. Zacznij od małych rzeczy, tak żeby łatwo było je ogarnąć i żebyś miał co odznaczyć jako zrobione. Każda taka zrobiona rzecz daj małego kopa motywacji. Po kilku tygodniach zaczynasz coraz bardziej chcieć te rzeczy, które planowałaś robić żeby znowu poczuć tego kopa (podejrzewam, że możliwe iż jakaś mała ilość dopaminy się wyzwala podczas tego odchaczania). Jako przykład, jakiś czas temu zmieniłem miejsce zamieszkania. Do kalendarza poszedł cel następny tydzień - zmienić adres korespondencyjny w bankach, robocie i tam gdzie jeszcze trzeba. Normalną sprawa, ale jak napiszesz i później odhaczysz to od razu czujesz się lepiej. Może takie podejście pomoże w walce z lenistwem.

 

 

Może to właśnie o brak planu chodzi, a nie lenistwo :)

 

Sam muszę mieć dokładny plan co zrobić konkretnego dnia, bo inaczej marnuję czas.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, FraterPerdurabo napisał:

Od siebie, jeśli mogę, dam taka mała radę: kup sobie taki mały kalendarz, w każdą niedzielę wieczorem zapisuj kilka (na początek może być nawet jedna) rzeczy do zrobienia i na koniec tygodnia się rozliczaj z tego. Zacznij od małych rzeczy, tak żeby łatwo było je ogarnąć i żebyś miał co odznaczyć jako zrobione. Każda taka zrobiona rzecz daj małego kopa motywacji. Po kilku tygodniach zaczynasz coraz bardziej chcieć te rzeczy, które planowałaś robić żeby znowu poczuć tego kopa (podejrzewam, że możliwe iż jakaś mała ilość dopaminy się wyzwala podczas tego odchaczania). Jako przykład, jakiś czas temu zmieniłem miejsce zamieszkania. Do kalendarza poszedł cel następny tydzień - zmienić adres korespondencyjny w bankach, robocie i tam gdzie jeszcze trzeba. Normalną sprawa, ale jak napiszesz i później odhaczysz to od razu czujesz się lepiej. Może takie podejście pomoże w walce z lenistwem.

 

Świetna porada, z pewnością ją wypróbuję i sądzę, że na pewno pomoże. 

 

31 minut temu, cst9191 napisał:

 

Może to właśnie o brak planu chodzi, a nie lenistwo :)

Myślę, że po części to i to. Jak sobie czasem w notatniku zapiszę co zrobić danego dnia lub nazajutrz, to zapominam o tym albo mnie to przerasta i wracam do tego co daje mi natychmiastową przyjemność (całe szczęście, że są to ostatnimi czasy audycje Radia Samiec, a nie chociażby jakieś gówniane seriale). 

😁

Czyli jak już @FraterPerdurabo wspomniał, wszytko małymi krokami, a nie rzucać się od razu na głęboką wodę.

 

Godzinę temu, Redbad napisał:

Nofap Ostateczny to brzmi jak hollywoodzki hit science fiction!

 

Powodzenia zatem! 

 

No i żeby nie było kolejnych części: Nofap 2 Reaktywacja i Nofap 3 Zmartwychwstanie 😉

Brzmi nieźle, ale znaczenie ma ogromne. Jeśli doszłoby do kolejnych części, to byłaby to dla mnie wielka klęska, więc zrobię co w mojej i Waszej mocy, żeby do tego nie doszło. 

 

Dziekuje za wszystkie Wasze motywujące słowa! Będę pisał jak mi idzie. 

Edytowane przez Adalberto
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia! Nofap przypominał mi moje ostateczne rozstanie się z dragami w moim życiu. Pierwsze kilka dni były fatalne do wytrzymania... Musiałem z kimś przebywać coś robić, bo w samotności bym oszalał. Kiedy wchodziłem na nofap miałem za sobą dobre 10 lat trzepania po czasie było to trzepanie po trawce i innych używkach, więc kiedy odstawiłem to wszystko to był dramat przez kilka dni. Flatline od 2 dnia nonstop... Chęć zagłuszenia emocji fapem, skoro odstawiłem już dragi i alko... A teraz wiem, że się da :)

Edytowane przez _aDr_
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, _aDr_ napisał:

Powodzenia! Nofap przypominał mi moje ostateczne rozstanie się z dragami w moim życiu. Pierwsze kilka dni były fatalne do wytrzymania... Musiałem z kimś przebywać coś robić, bo w samotności bym oszalał. Kiedy wchodziłem na nofap miałem za sobą dobre 10 lat trzepania po czasie było to trzepanie po trawce i innych używkach, więc kiedy odstawiłem to wszystko to był dramat przez kilka dni. Flatline od 2 dnia nonstop... Chęć zagłuszenia emocji fapem, skoro odstawiłem już dragi i alko... A teraz wiem, że się da :)

Uporałeś się w sumie ze zdecydowanie gorszymi nałogami, za co ogromne gratulacje! Nofap to już teraz pikuś w porównaniu z tym z czego wyszedłeś, więc nie zostaje mi nic innego niż życzyć Ci powodzenia! 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Adalberto napisał:

Uporałeś się w sumie ze zdecydowanie gorszymi nałogami, za co ogromne gratulacje! Nofap to już teraz pikuś w porównaniu z tym z czego wyszedłeś, więc nie zostaje mi nic innego niż życzyć Ci powodzenia! 

 Dzięki, ale fap też swoje namieszał o czym napisałem w odpowiednim wątku, więc to gówno też warto dla zdrowia umysłowego rzucić, chociaż walka jest trudna :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem, że teraz raz na zawsze zerwę z masturbacją do porno i całkowitym oglądaniem tego syfu.

 

Brawo Bracie to jest bardzo dobra decyzja i początek trudnej drogi do lepszego życia.

Oglądanie porno latami ryje banie po całości i wpływa destrukcyjnie na podświadomość każdego Mężczyzny. 

Pamiętaj Bracie, że nadrzędnym celem jest prowadzenie w przyszłości normalnego życia seksualnego.

Podczas abstynencji twoja psychika będzie wariować i robić na tobie sztuczki, żebyś jednak włączył jeszcze raz porno.

Będzie ciężko ale dasz radę.  

 

-Twoja psychika będzie odpalać Tobie Bracie na jawie podczas dnia obrazy filmów porno obejrzanych w przeszłości.

  To znak, że stary nałóg siedzi jeszcze głęboko w głowie ale już słabnie.

 

-Będziesz próbował sam się oszukiwać, ze włączę tylko na chwilę i znowu zaczniesz oglądać cały film...

Będą boleć Ciebie Bracie jądra przychodzeniu itd ale jest to do przejścia. 

 

Rada z kalendarzem jest bardzo dobra. Kalendarz na przykład naścienny albo w formie notatnika uporządkuje twoje 

pilne sprawy i obowiązki. Będziesz mieć wreszcie kontrole nad swoim życiem. 

Napisze jeszcze raz: będzie ciężko.

 Musisz nauczyć przekierować uwagę z ochoty na porno na inną aktywność intelektualną albo fizyczną.

Musisz wpoić sobie nowe nawyki myślowe. To jest podstawa. 

Z biegiem czasu pojawią się z powrotem poranne wzwody i Kobiety zaczną bardziej się Tobie Bracie podobać na ulicy.😆
Wiem, co piszę bo przez ten proces już przechodziłem.

Życzę wytrwałości i jakby co pisz do NAS. Pomożemy.

Edytowane przez Legionista
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Będzie już gdzieś koło dwóch miesięcy i nadal trwam w postanowieniu. Co więcej nie brakuje mi wiary, że wytrwam do końca. Od mojego ostatniego posta zdarzały się momenty zawahania, ale się nie ugiąłem i mam świadomość, że może to jeszcze powrócić, ale dam radę.

 

Zakupiłem kalendarz (jako ciekawostkę dodam, że musiałem to robić przez internet, bo u mnie w miasteczku nigdzie nie dostałem xd) i wpisuje do niego niezbędne rzeczy oraz kontroluje w nim nowe nawyki, które staram się wytwarzać. 

 

Z resztą rzeczy najlepiej idzie mi z alkoholem. Resztę na razie ciężko mi opanować, ale mam świadomość tego, że rzucam swój największy nałóg i jakbym upierał się, żeby nie robić wszystkiego, to siły woli by zabrakło na najważniejsze. Pozdrawiam wszystkich. 

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Feniks8x napisał:

Zaciekawiłeś. Tzn. co konkretnie zapisujesz i jak? 

Zapisuję przeważnie dzień wcześniej lub dodaję  tego samego dnia nawyki, które wytwarzam oraz rzeczy, które są potrzebne do zrobienia (np. oglądanie aut na olx, bo planuję coś kupić, a często zapominam żeby to robić). Jak to wykonam, to odznaczam, a jak tego nie zrobię, to albo przekładam na drugi dzień i jakoś to znoszę albo zalewa mnie poczucie winy (zależy od przyczyny). Staram się nie dowalać nie wiadomo ile, ale czasem się zdarzy przesadzić 😁

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rób sobie zbytniej presji :) trzymanie się w tak trudnych postanowieniach kosztuje twoja silna wolę. Zbyt duża presją może sprawić że się sflustrujesz i złamiesz.

 

Co do samego nofapu jak masz kryzys to polecam Ci prosta technikę. 

Wróć myślami do chwili gdy już spuściłeś z krzyża j poczułeś fale depresji, wstydu, poniżenia. Tak fapanie to poniżanie samego siebie. Albo gdy miałeś gorszy dzień i sobie ulżyles i dołożyłeś sobie jeszcze wstydu. 

To tak jak masz iść na pizze i przypomnisz sobie ze czułeś się źle po ostatniej. Mocno ze szczegółami przypominasz sobie stan w którym byłeś. Mi pomaga bo wiem że nie chce znów tego stanu depresji, braku motywacji i lęku społecznego :)

Od wielu lat się borykałem się z takimi stanami itd. Jestem coś koło 140 dnia i jest dużo lepiej po tym względem. Tzn miewam depresyjne myśli gdy jestem przemęczony, zawalony robotą itd. 

Ciekaw jestem jak będzie na jesień bo to zawsze był moment kryzysowy. Mam już pomysł na to żeby sobie kupić pakiet masaży i gdy przychodzi coś złego to rezerwuje i idę :)

 

Trzymaj się dzielnie chłopaku, dasz radę bo nie ty pierwszy i nie ostatni z tego wychodzisz :)

 

Edytowane przez Gixer
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adalberto Powodzenia i wytrwałości w swoich postanowieniach. Dobrze, że próbujesz zmienić swoje życie na lepsze. To mądra i świadoma decyzja! Porno to gówno, które zżera mężczyznę od środka, podobnie jak cukier i alkohol. Z początku zaczyna się niewinnie... później coraz gorzej. Pamiętaj jednak, że nawyk nie znika, musisz go zastąpić innym nawykiem, który niesie pozytywne konsekwencje dla ciebie samego.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.