Skocz do zawartości

Szukanie alternatyw


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałbym  się was zapytać po raz kolejny. Wybrałem  studia na kierunku logistyka. Jednak większość  mi odradza bo trzeba znać  języki obce a ja nie byłem  zbytnio dobry, ale będę  chciał  zainwestować  w prywatne lekcje angola. Skonczyłem licencjat  z ekonomii i jeśli bym się  nie nauczył  jednak angola czy istniałaby  możliwość zmiany  zawodu. A może  inaczej czy pracodawca przyjąłby mnie po logistyce na stanowisko np asystent ds rozliczeń. Po raz kolejny proszę  o dobre rady. Poproszę  o poradę osoby które wcześniej pomogły. Tylko nie piszcie ze trzeba mieć doświadczenie bo te będę chciał zdobyć w czasie magisterki@Covidianin @Bonhart @Kapitan Horyzont @eknm2005 @tmr @Libertyn @Iceman84PL @Fizzmm123 @GriTo @Kangur Z Austrii @Ksanti @Imiennik @RealLife

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, xander99 napisał:

Wybrałem  studia na kierunku logistyka. Jednak większość  mi odradza bo trzeba znać  języki obce

A ile z tych osób ma cokolwiek wspólnego z logistyką?  Jak czujesz, że by Ci się przydały dodatkowe lekcje z angielskiego to idź i tyle, nie słuchaj wszystkich bo się skończy tak, że będziesz chodził w sandałach zimą.

 

Godzinę temu, xander99 napisał:

A może  inaczej czy pracodawca przyjąłby mnie po logistyce na stanowisko np asystent ds rozliczeń.

Skąd pewność, że na takim stanowisku angielski nie będzie potrzebny? Interesy robi się również z podmiotami zagranicznymi więc angielski tez może być przydatny albo nawet konieczny.

 

W skrócie, idź na te lekcje angielskiego, nikomu dodatkowy angielski jeszcze nie zaszkodził. No i rób swoje, jak już masz jakiś plan to go zacznij realizować i po drodze wprowadzaj jakieś zmiany, dostosowuj go jakoś do aktualnych potrzeb i sytuacji.

 

Nikt tutaj ani nigdzie indziej nie powie co zrobi jakiś hipotetyczny pracodawca za nieokreślony czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałem w 6-7 firmach. Głównie dużych. Język angielski to duża karta przetargowa i otwiera drzwi do różnych stanowisk, niekoniecznie związanych z zawodem wyuczonym. Zwłaszcza gdy to nie jest kierunek techniczny. Od angielskiego nie uciekniesz, jeśli chcesz mieć wygodną i lepiej płatną pracę. Pracodawca może cię przyjąć na różne stanowiska administracyjne ale, jeśli mówimy o firmach międzynarodowych, to jezyk angielski musi być. Osoby które nie znają języka, jeśli już są przyjęte, to nie awansują. To logiczne bo im wyższe stanowisko tym więcej współpracy z zagranicą. 

 

Dlatego nie zakładaj, że się go nie nauczysz tylko zapisz się na pełny kurs od A1 do C1, albo od B1 do C1. To będzie ze 2 lata nauki, ale młody jesteś to zleci że nawet nie zauważysz. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezyk angielski to absolutna podstawa w obecnych czasach, a w szczególności w logistyce. Więc na angielski idź koniecznie i się porządnie do tego przyłóż. 

W kwestii zmiany zawodu... osobiście uważam, że pójście na logistykę po ekonomii jest strzałem we własne kolano. Dobry ekonomista jest wart więcej niż logistyk.

 

Specjalista ds rozliczeń może być ok kierunkiem na start, ale jak pójdziesz na logistykę to zamkniesz sobie trochę drogę szybkiego rozwoju. 

 

Powiedz o sobie trochę więcej,  ciężko Ci teraz doradzić. Jakie mam rzeczywiste możliwości pracy, jakie masz umiejętności, jakie masz zobowiazania i czym lubisz się zajmować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lambert napisał:

Jezyk angielski to absolutna podstawa w obecnych czasach, a w szczególności w logistyce. Więc na angielski idź koniecznie i się porządnie do tego przyłóż. 

W kwestii zmiany zawodu... osobiście uważam, że pójście na logistykę po ekonomii jest strzałem we własne kolano. Dobry ekonomista jest wart więcej niż logistyk.

 

Specjalista ds rozliczeń może być ok kierunkiem na start, ale jak pójdziesz na logistykę to zamkniesz sobie trochę drogę szybkiego rozwoju. 

 

Powiedz o sobie trochę więcej,  ciężko Ci teraz doradzić. Jakie mam rzeczywiste możliwości pracy, jakie masz umiejętności, jakie masz zobowiazania i czym lubisz się zajmować. 

Będę  mieszkał  w miejscowości  50 tys mieszkańców  na północnym  Mazowszu  120 km od Warszawy. Nie mam zobowiązań. Cechy charakteru cichy spokojny. Praca to będzie pewnie spedycja. Chcę  przejść  przez życie  jak najmniejszym  nakładem  sił  czyli bez dzieci i dziewczyn.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kangur Z Austrii napisał:

A ile z tych osób ma cokolwiek wspólnego z logistyką?  Jak czujesz, że by Ci się przydały dodatkowe lekcje z angielskiego to idź i tyle, nie słuchaj wszystkich bo się skończy tak, że będziesz chodził w sandałach zimą.

 

Skąd pewność, że na takim stanowisku angielski nie będzie potrzebny? Interesy robi się również z podmiotami zagranicznymi więc angielski tez może być przydatny albo nawet konieczny.

 

W skrócie, idź na te lekcje angielskiego, nikomu dodatkowy angielski jeszcze nie zaszkodził. No i rób swoje, jak już masz jakiś plan to go zacznij realizować i po drodze wprowadzaj jakieś zmiany, dostosowuj go jakoś do aktualnych potrzeb i sytuacji.

 

Nikt tutaj ani nigdzie indziej nie powie co zrobi jakiś hipotetyczny pracodawca za nieokreślony czas.

Ale nie zrozumiałeś  w logistyce angielski  i to dobry to must have a jakaś  administracyjna  np w urzędzie  skarbowym  niekoniecznie. I tu stawiam pytanie czy logistyka na magisterce nie jest przeszkodą zamiast jakiejś rachunkowości w zatrudnieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, xander99 napisał:

I tu stawiam pytanie czy logistyka na magisterce nie jest przeszkodą zamiast jakiejś rachunkowości w zatrudnieniu.

Może być przeszkodą, żyjemy w kapitalizmie i pracodawca wybiera (z pozoru) tylko najbardziej rokujących kandydatów. W pierwszej kolejności pracę dostaną ci z wyksztalceniem/ kwalifikacjami kierunkowymi. Dopiero drugorzędnie reszta i wtedy najlepiej mieć jakiś wpis w CV związany z tym co chce się robić np. chociaż kurs. Inaczej nawet nie zaproszą na rozmowę, nie wspominając o pozytywnym rozpatrzeniu kandydatury. Absolwentów wszelkiej maści kierunków studiów jest od zarąbania. W IT tak jest, że od kopa biorą ludzi po dobrej infie AGH, PW, UJ, reszta natomiast musi się nieco więcej postarać. Ludzie bez studiów to już w ogóle muszą zaczynać od mało znanych mikro firm, które się nie reklamują + wykazać się dobrymi umiejętności na poziomie high juniora, aby w ogóle móc się przebić do branży.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, xander99 napisał:

Praca to będzie pewnie spedycja. Chcę  przejść  przez życie  jak najmniejszym  nakładem  sił 

Jedno z drugim się wyklucza. W sensie spedycja i mały nakład sił. Tam trzeba ostro zapieprzać. 

 

Twoja decyzja, z dobrym mindsetem mozesz zajść daleko. Trochę ambicji

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, xander99 napisał:

Praca to będzie pewnie spedycja. Chcę  przejść  przez życie  jak najmniejszym  nakładem  sił  czyli bez dzieci i dziewczyn.

 

Kolega pracuje w spedycji z kilkunastoletnim doświadczeniem we wszystkich gałęziach transportu, napiszę Ci najkrócej jak się da. Spedycja:

- Drogowa: 8h dziennie w biurze i dodaj do tego 24/7 przez cały rok pod telefonem (jak kierowcy nie będą chcieli gdzieś wpuścić o 3 w nocy to pierwsze co zrobi to telefon do Ciebie a Ty musisz szybko ogarnąć temat)

- Lotnicza/Morska:  8h dziennie w biurze i dodaj do tego 24/7 przez cały rok pod emailem (jak chcesz wysyłać towar na cały świat to poczytaj jak działają strefy czasowe, przykład: za pół godziny kończysz pracę i nagle dostajesz wysyp wiadomości od klientów z Ameryki Południowej bo przed chwilą to oni zaczęli pracę)

 

w 90% tego typu firm spedytor = akwizytor. Czyli musisz sam sobie ogarnąć własnych klientów, umiesz szukać klientów? Robiłeś to kiedyś? Wiesz jaka jest wyjebana w kosmos konkurencja na tym rynku?

 

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, xander99 napisał:

Ale nie zrozumiałeś  w logistyce angielski  i to dobry to must have a jakaś  administracyjna  np w urzędzie  skarbowym  niekoniecznie. I tu stawiam pytanie czy logistyka na magisterce nie jest przeszkodą zamiast jakiejś rachunkowości w zatrudnieniu.

My nie wymyślimy co masz zrobić, jak sądzisz, że lepiej by było żebyś poszedł na rachunkowość to idź na nią, jak widzisz szanse dla siebie w logistyce to idź na logistykę. Nie wiem czego oczekujesz, każde przedsięwzięcie ma jakieś ryzyko, że się nie powiedzie, nieważne czy to założenie firmy czy nauka czegoś. I wielu z nas(np. ja sam) nie jest z branży z logistycznej ani finansowej, skąd mamy wiedzieć czy coś źle wpłynie na twoją karierę? Możemy sobie porzucać pomysłami co możesz zrobić, tak jak to było we wcześniejszych wątkach, żebyś się zainspirował i pozbierał pomysły, ale sam musisz podjąć ostateczną decyzję, nikt tutaj nie jest wyrocznią delficką i nie powie, że jak zrobisz daną rzecz to będzie na 100 procent dobrze.

 

2 godziny temu, xander99 napisał:

Cechy charakteru cichy spokojny.

Z tym da się żyć, to nie wyrok, co już zresztą kiedyś pisałem. Jeśli sądzisz, że te cechy są u Ciebie nienaturalnie natężone i przeszkadzają w funkcjonowaniu to popracuj nad nimi.

 

2 godziny temu, xander99 napisał:

Chcę  przejść  przez życie  jak najmniejszym  nakładem  sił 

To zarejestruj się jako bezrobotny, bierz zasiłek i zamknij się w domu. Pójście na studia to już jest jakiś wysiłek, trzeba przynajmniej za zajęcia chodzić, a na niektórych uczelniach, o zgrozo, nawet egzaminy zdać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lambert napisał:

Jedno z drugim się wyklucza. W sensie spedycja i mały nakład sił. Tam trzeba ostro zapieprzać. 

 

Twoja decyzja, z dobrym mindsetem mozesz zajść daleko. Trochę ambicji

Ale mi chodziło o zycie prywatne. Bo pytałeś jakie mam zobowiązania 

2 godziny temu, Tomek9494 napisał:

 

Kolega pracuje w spedycji z kilkunastoletnim doświadczeniem we wszystkich gałęziach transportu, napiszę Ci najkrócej jak się da. Spedycja:

- Drogowa: 8h dziennie w biurze i dodaj do tego 24/7 przez cały rok pod telefonem (jak kierowcy nie będą chcieli gdzieś wpuścić o 3 w nocy to pierwsze co zrobi to telefon do Ciebie a Ty musisz szybko ogarnąć temat)

- Lotnicza/Morska:  8h dziennie w biurze i dodaj do tego 24/7 przez cały rok pod emailem (jak chcesz wysyłać towar na cały świat to poczytaj jak działają strefy czasowe, przykład: za pół godziny kończysz pracę i nagle dostajesz wysyp wiadomości od klientów z Ameryki Południowej bo przed chwilą to oni zaczęli pracę)

 

w 90% tego typu firm spedytor = akwizytor. Czyli musisz sam sobie ogarnąć własnych klientów, umiesz szukać klientów? Robiłeś to kiedyś? Wiesz jaka jest wyjebana w kosmos konkurencja na tym rynku?

 

Pozdro

Ale tez mozna podobno jako przepisywacz  robić z tego co czytałem. Ewentualnie logistyk w polskich firmach w okolicy np indykpol  wipasz indykpol

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, xander99 napisał:

Wybrałem  studia na kierunku logistyka

 

Bardzo dobrze wybrałeś.

Owszem język obcy dzisiaj to podstawa i ten angielski w stopniu podstawowym, komunikatywnym warto znać.

Co do samego kierunku to dzisiaj jest popyt na firmy związane z logistyką, spedycją, transportem także roboty w przyszłości nie zabraknie.

Praca po tym kierunku będzie odpowiedzialna i potrzeba stalowych nerwów by wytrwać w środowisku, które szybko się zmienia.

Na pewno będzie to praca z klientami, pracownikami, kierowcami do tego trzeba będzie ogarniać lokalizacje, transport, wszelkie niedogodności

, przewidywać, przeciwdziałać jednym słowem ogarniać kuwetę.

Pieniądze też są niezłe jak na Polskie warunki zwłaszcza pracując w zachodniej korporacji.

Minusem może być faktycznie dostępność zawsze pod telefonem by coś załatwić.

Trzeba również zadbać o samopoczucie psychiczne bo nie raz widziałem w takich robotach ludzi, którzy zmienili się nie do poznania na minus.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PL wydawal mi sie najciekawszy jak spojrzę  w sylabus. Pieniądze  niby fajnie zarabiać dobre ale gorzej jak nie wiesz co z tym zrobić także  2500 mi starczy do przeżycia. Bo jakaś  Rachunkowość  to nudna jest. Po logistyce bez obcych języków  to chyba jedynie PKP intercity.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, xander99 napisał:

Chcę  przejść  przez życie  jak najmniejszym  nakładem  sił  czyli bez dzieci i dziewczyn

Pomijając bachory i szony, po co dajesz po dwie spacje między wyrazami?

Tym "najmniejszym nakładem sił" to dojebałeś sobie do pieca. Nawet nie będę tłumaczyć że to działa odwrotnie....

 

Godzinę temu, xander99 napisał:

Pieniądze  niby fajnie zarabiać dobre ale gorzej jak nie wiesz co z tym zrobić także  2500 mi starczy do przeżycia.

Jakim cudem "tacy ludzię" studiują i co najśmieszniejsze/najtragiczniejsze zdają te studia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Egregor Zeta napisał:

Pomijając bachory i szony, po co dajesz po dwie spacje między wyrazami?

Tym "najmniejszym nakładem sił" to dojebałeś sobie do pieca. Nawet nie będę tłumaczyć że to działa odwrotnie....

 

Jakim cudem "tacy ludzię" studiują i co najśmieszniejsze/najtragiczniejsze zdają te studia...

Ja ci powiem więcej  mialem 100 procent z podstawy matmy i 70 rozszerzenia. Nawet zarobiłem na studiach 30 tys ze stypendium rektora. Tylko podejście  mam takie od rodzeństwa  bo oni też  taką  historię  mieli a zarabiają  najniższą. Trzeba być  dynamicznikiem. Większość  mówi  że  na studiach 3 lepiej mają  w życiu  bo są  bardziej ogarnięci  życiowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.