Skocz do zawartości

Gdy poznajesz laskę z wyższych sfer...


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

Według mnie nie ważne czy kobieta jest urzędniczką, prawniczką, lekarką.. Ważne co ma w głowie. Są kobiety, które mają bardzo wysokie mniemanie o sobie, a tak naorawdę są emocjonalnie na poziomie nastolatki. 

 

Wszystko sprowadza się do wychowania. Jeśli kobieta została wychowana w normalnej rodzinie (nawet wysoko usytuowanej), będzie fajną osobą potrafiącą docenić nawet zwykłego pracownika fizycznego. Gdy czegoś w wychowaniu, w dzieciństwie zabraknie - frustracja osiągnie niesamowity poziom, gdyż jak wiadomo całe życie jest naznaczone w dzieciństwie. Faceci nie potrafią sobie poradzić z brakami emocjonalnymi, a co dopiero kobiety, które się nimi kierują. 

 

Dla mnie podstawą do takiego prawdziwego spojrzenia na daną kobietę, jest poznanie jej rodziny. Wtedy można się bardzo dużo dowiedzieć. Mój teściu miał 4 dzieci, każde z inną partnerką. Moja była najmłodsza, teściu już stary więc osiadł na laurach. Chciał wynagrodzić córeczce wszystkie krzywdy pozostałych dzieci i wyszła rozsczeniowa księżniczka, której się wszystko należy, która uważa siebie za najlepszą, najpiękniejszą itd. Tylko to nie jest poczucie własnej wartości, a sranie wyżej niż ma się głowę. Nie ma w tym jakby racjonalnego myślenia tylko życzeniowe. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maroon napisał:

Takich "mietków" wolisz? Gratulować. 

Takich nie :) Ale nie idę w stereotypy. Chamem, prostakiem z dużymi pieniędzmi może być i koleś z doktoratem, jak i po podstawówce, który ma dosyć ograniczony zasób słownictwa. Ilości przekleństw wydalanych przez otwór gębowy w komunikacji potocznej również nie wiążę wprost z wykształceniem, bo się można mocno zaskoczyć, jak ja kiedyś :) 

 

Człowiek prosty (nie lubię tego określenia, ale przyjmijmy) to nie od razu prostak z definicji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, smerf napisał:

Faktem może być nacisk bogatych rodziców na córkę

 

Owszem, przerabiałem. Ojciec wymusił na córce, że mąż tylko inżynier.

Dlatego odpadłem. Bo nie moje wykształcenie.

 

Po dwudziestu paru latach nawiązała kontakt.

Bo mąż inżynier zostawił ją z dzieckiem.

 

Więc, jeśli papo koleżanki zaczyna Wam wytykać Wasze błędy i ułomności,

radzę podziękować za znajomość. Odejść. Po prostu. 

 

Po co czas marnować...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, GriTo napisał:

 

Więc, jeśli papo koleżanki zaczyna Wam wytykać Wasze błędy i ułomności,

radzę podziękować za znajomość. Odejść. Po prostu. 

 

Po co czas marnować...

 

Tato mojej jednej znajomej auto jej chciał kupić, aby ta była z innym, a i tak wybrała kumpla więc jak widzisz każdy ma swój rozum i powinien umieć samodzielnie podejmować decyzje.

 

Moja niedoszła teściowa była bardzo za mną, a i tak córunia poszła w tango także wiesz...

 

To że rodzice sobie coś gadają to sobie gadają, ale przecież życia za nas nie przeżyją. 

Osoby które są wpływowe nie są do końca samodzielne czy dorosłe.

 

Edytowane przez smerf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do czynienia z 'tymi elitami' już od dłuższego czasu - po części z powodu pracy, a częściowo z powodu hobby.

Zdarzają się naprawdę ciekawe i konkretne osoby, ale większość zachowuje się jak ogół- tylko, że aplikuje droższe używki i może zrealizować więcej fanaberii.

Co do dziewczyn, które miałem okazję poznać i nawet spotykać się to dwie wspominam jako dosyć ułożone, ogarnięte nawet dobrze rokujące na partnerki na przyszłość.

Wiem za to, że wiele dziewczyn, to takie które będą tylko jednym wielkim problemem.

Ale też rozumiem dlaczego na pierwszy rzut oka będą ciekawić- znają języki, mają w miarę obycie, uprawiają tzw. elitarne sporty i oczywiście dochodzi cała otoczka. 

Zresztą,  która działa na większość kobiet - wyjścia, wyjazdy, kluby tenisowe, country cluby, ekskluzywne hotele, wyjazdy - większość kobiet o tym marzy.

Wiele tych kobiet z wyższych sfer to znudzone i wiecznie narzekajace na wszystko osoby. Takie wampiry emocjonalne. 

Ale nie ważne jakie sfery to wygląd, pozycja, aparycja, pieniądze i emocje robią swoje.

A już takie dziewczyny dostają małpiego rozumu jak jesteś wygadany, wykształcony, znasz języki obce,  masz dobrą sylwetkę, jeździsz np na nartach, grasz w tenisa, a następnego dnia spotyka Cię w czarnej skórze jak wsiadasz do swojego np Mustanga lub Camaro -  zazwyczaj komentarz jaki pada z ich ust to: takie auto pasuje do Ciebie. 

I to działa na kobiety od lat nastu do wieku emerytalnego 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Stary_Niedzwiedz said:

 

Co poruchasz to Twoje.
Przecież Ci nikt nie odbierze...

Kurna, ale mnie to naprawdę już nudzi. Ile tych psitek można zaliczać. 

Naprawdę oczekiwałbym czegoś więcej od pani, a nie że ją brocha swędzi i to główny składnik relacji. 

 

Niedługo to będę jak XVII wieczny libertyn i będzie mnie jarać tylko coś wyjątkowego, nie wiem 16-letnia dziewica, czy coś. 😂

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, Ksanti said:

Laski z "wyższych sfer" to są obruchane już za młodych lat.

Bananowa młodzież w elitarnych liceach lubi sobie urządzać orgie.

A to akurat też racja. Byłem raz na czymś takim z pelnoletnią już młodzieżą z Batorego. Trochę studenterii, trochę licealistów i licealistek. Na stołach grzybki, kwas, zioło i wybór alkoholi. Zaś w pokojach uroczego domku letniskowego w Konstancinie-Jeziornej zabawy indywidualne jak i grupowe z aspirującymi studentkami i pilnymi maturzystkami. Jedna nawet chyba potem zaszła po takiej gruppen spielen. To był niech przypomnę, chyba 1996 rok. 🤔 Boję się pomyśleć co teraz w "renomowanych" liceach się dzieje. 

 

O, przypomniało mi się. Dymałem wtedy nastoletnią córeczkę polskiego attache handlowego w jednej z europejskich stolic. 😁

 

Bą tą, prawda. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, maroon napisał:

artysta. 

To dobre jest. Działa.

....lecz zapomniał Waść o zwrocie przepływu POTRZEBY.

 

MIANOWICIE trzeba wytworzyć aurę niedostępności oraz deficyt podarzy rynkowej, czyli wersję limitowaną.

 

Nic tak bogacza nie wcurwia jak brak możliwości posiadania A gotówka gnije w słoiku.  

1 godzinę temu, maroon napisał:

Boję się pomyśleć co teraz w "renomowanych" liceach się dzieje.

Kiedyś kumpela zapodała:

...samą nauką trudno zdać kolokwium.

...ze 25 wiosen temu było.

 

7 godzin temu, GriTo napisał:

Ojciec wymusił na córce, że mąż tylko inżynier.

A to ciekawostka.

Jednego kolunia spławiła rodzinka bo on nie z lekarzy.

Tylko architektem był.

...widać elyyty są nie mieszalne, cy co?  

Edytowane przez Tornado
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki mamy teraz klimat, zdaje się, że podsycany jest "kult prostego człowieka".

 

Głównie przez partię rządzącą, ale też ogólnie.

 

Jeśli napiszesz, że dla ciebie istotne jest wykształcenie kobiety, zostaniesz skrytykowany za "ocenianie po okładce" + wyskoczy ktoś z obowiązkową anegdotką o buraku i ćpunie z doktoratem z rodziny kontrastującym z miłym, skromnym i oczytanym ziomkiem po zawodówce.

 

Chyba każdy zdaje sobie sprawę, że generalizowanie jest oznaką niskiej inteligencji.

ALE!

Czy zdajemy sobie sprawę że odwracanie kota ogonem też nie ma sensu?

Na jednego "oczytanego mirka" przypadnie dziesięciu debili, którzy żyją wódką i disco-polo.

Tego już ludzie od anegdotek nie zauważają.

 

Nie zgadzam się z "kultem prostego człowieka", osobiście.

I nie dlatego, że oceniam książki po okładce. Jestem daleki od jakichkolwiek generalizacji.

Ale głównie dlatego, że istnieje pewna korelacja. I warto ją brać pod uwagę.

 

Typowy człowiek po studiach jest ciekawszy (czy jako osoba, czy jako partner/ka) od typowego człowieka z zawodówki.

Istnieje cała paleta wyjątków w obie strony, ale taki jest fakt.

 

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Ksanti napisał:

Laski z "wyższych sfer" to są obruchane już za młodych lat.

Bananowa młodzież w elitarnych liceach lubi sobie urządzać orgie.

Laski z niższych sfer podobnie, azjatki to jeszcze się załapią na sexwork, albo jesteś dla nich śmierdzącym gaijinem, daleko w tyle za bishami z jakiegoś yaoi eroge. 

Pozostaje nawrócić się na Islam i wziąć dziewicę z pakietem 3 braci i 10 kuzynów. 

Albo szukać igły w stogu siana. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Januszek852 said:

Taki mamy teraz klimat, zdaje się, że podsycany jest "kult prostego człowieka".

 

Nie zgadzam się z "kultem prostego człowieka", osobiście.

 

Zacznijmy od podstawowej kwestii - prosty człowiek nie zbudował cywilizacji. Nie wymyślił koła, silnika, atomu. 

 

Z tym że ja bym rozgraniczył prostego od prostaka. Hasior w zasadzie też był prostym ludowym artystą. Wielu zaradnych ludzi UDOSKONALAJĄCYCH swoje otoczenie, też bywa prostych. 

 

Natomiast prostak, to prostak. Faktycznie wóda, discopolo, do roboty i pierdzenie przed tv. 

 

Z tym, że jest to produkt czasów nowożytnych. Kiedyś by nie przetrwał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.07.2021 o 01:44, zuckerfrei napisał:

A te cipki to jakoś lepiej smakują?

 

Smakują taką skórą, aż chce się lizać. Zsuwasz satynowe figi Victoria's Secret, a tam cipeczka gładziutka, mięciutka i otoczona przez zgrabne, umięśnione uda, które to opina aksamitna skóra, jak u dzieł Fidiasza. Potem taka bez grymasów pójdzie z Tobą w ślinę, bo wie, że jej cipka smakuje wybornie i sama nie ma oporów przed skosztowaniem tej ambrozji, która jeszcze jest na Twoim języku.

 

A taka low-class (low-effort) Polga? Gacie z AliExpress, a pod nimi czerwona wysypka po nieumiejętnym i niedokładnym goleniu jednoostrzową maszynką BIC-1. Pierwszy kontakt języka z jamą jest taki jakbyś polizał baterię 4.5V. Od kwaśno-gorzkiego miksu aż dostajesz dreszczy. Odchodzisz od pochwy i chcesz ją namiętnie pocałować to skończy się na cmokaniu w usta/policzki. Możesz zapomnieć o tym, że pójdzie z Tobą w ślinę po lizaniu jej na dole.

 

Tak na poważnie, po odstawieniu Testovironu, przyznam, że panny z wyższych sfer mnie pociągają. Większość, które miałem okazję poznać są tak "naturalnie" urocze i ładne (może przez dobre, pieczołowicie dobrane geny) bez efektu rzucania się w oczy. Zadbane włosy i skóra, nienaganna etykieta i "obycie". Nie widziałbym w nich partnerki na całe życie, bo nie lubię takiej pompatycznej elitarności, z której one się wywodzą. Nie oznacza to jednak, że nie są ciekawymi partnerkami na krótki romans.

 

Edit:

 

@Januszek852 "kult prostego człowieka" - dzięki za skoncentrowane określenie tego śmiesznego i wyniosłego kultu. Miałem okazję wpaść w dosyć agresywne dyskusję właśnie z przedstawicielami tej idei i szukałem dlań idealnej nazwy.

 

Edytowane przez Maciejos
komentarz
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 6
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon owszem coś kiedyś skrobnąłem i to nie raz, o mezaliansach i o przenikaniu sie poziomów na drabinie społecznej (kiedy to jest możliwe). Było i w postach i w jednej z książek, wstyd przyznać ale nie pamiętam, w której. Było również o awansie na tej drabinie  kontekście dróg awansu jakie panie obierają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Januszek852 napisał:

Chyba każdy zdaje sobie sprawę, że generalizowanie jest oznaką niskiej inteligencji.

Nie, nie jest.

Aktualny dyskurs opiera się na tym, że "ja jestem inny_a, jestem jak ten płatek śniegu, NIEPOWTARZALNY_A".

Na tej fali wyciąga się z dupy jakieś przykłady i na bazie wyjątku z dowodu anegdotycznego próbuje się podważać fakty.

A fakty są takie, że ludzie są podobni w chuj. Zwłaszcza w swoich (pod)grupach. Te "czułe Janusze" tylko potwierdzają regułę, że wykształcenie idzie w parze z szeroko pojmowaną elokwencją i inteligencją.

 

 

Niestety, teraz społeczeństwo zrobiło się na siłę przeintelektualizowane i usiłuje na bazie danych z dupy lepić na siłę jakieś - nomen omen - gównoteorie dla samego lepienia tychże teorii i zaprzeczać temu, że słońce świeci. Tylko po to, żeby udowadniać swoją - rzekomą - inteligencję/mądrość/obeznanie/niepotrzebne_skreślić.

 

 

7 godzin temu, Januszek852 napisał:

Typowy człowiek po studiach jest ciekawszy (czy jako osoba, czy jako partner/ka) od typowego człowieka z zawodówki.

Istnieje cała paleta wyjątków w obie strony, ale taki jest fakt.

 

Ano właśnie.

I tego się trzymajmy.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.