Skocz do zawartości

Jak to jest z tą kobietą pracującą?


Rekomendowane odpowiedzi

Wydaje mi się że większe znaczenie ma charakter drugiej osoby, to czego ona chce, i to czego ja chcę. Na pewno znajdą się szczęśliwe pary gdzie facet tylko pracuje a żona zajmuje się domem, znajdą się też przecież zadowolone pary gdzie oboje pracują a dzieci siedzą z opiekunką lub babciami (imo gorsze rozwiązanie), kwestia odpowiedniego dobrania się. Cholera, na pewno znajdą się też pary gdzie kobieta pracuje a facet siedzi w domu. 

 

@Amperka Olej to że komuś nie pasuje Twój styl życia, to Tobie ma się podobać i bliskiej rodzinie (mąż, dzieci) a nie komuś innemu. 

 

To że mężczyźni tęsknią za "starymi czasami" jest naturalne bo przez większość czasu to my się opiekowaliśmy kobietami i sprawiało nam to radość, czysto fizycznie sprawia to że czujemy się lepiej. Trzeba się jednak dostosować do tego jak się zmienia świat i pogodzić się z tym że kobieta też chce się realizować. Niekoniecznie musi to być korpo, może to być w dowolnej formie, najlepiej aby było to coś co można przekazać dzieciom które na tym skorzystają. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, RealLife napisał:

Plusy:

Zaradna, ogarnięta, sama może się utrzymać, dokłada sie do wydatków, zadbana bo musi wychodzić do ludzi. Ogólnie prawie same

I tak wszystko przepierniczy na głupoty i nic z jej pracy nie będzie. Tak się zadba że pójdzie do innego Janusza alfa

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Martius777 napisał:

Niepracujące dziczeją intelektualne także jeśli bym chciał mieć żonę to żadnego obiboka.

 

Przecież ten komentarz to złoto.

Najlepiej to widać jak się pojedzie gdzieś do dalekiej rodziny na wioskę gdzie chłop pracuje a żona bezrobotna na rynku pracy i po prostu zajmuje się domem. Taka kobieta faktycznie jest bardzo owocna w ogarnianiu domu ale widać po niej, że intelektualnie to 2 szczeble poniżej średniej.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Amperka napisał:

Witam,

Chciałabym zapytać Panów, jak podchodzicie do kwestii kobiety pracującej.

Cześć, 

 

Ostatnio pomyślałem o tym pod kątem przepływu energii, ale po kolei.

 

Twój brat ma mądre podejście, biorąc pod uwagę w jakich czasach żyjemy.

Mam podobne zdanie, choć tu dużo zależy od predyspozycji samej kobiety. Jeśli byłaby to kobieta spełniająca się w domu, mająca z tego frajdę i szczęście, i tak nalegałbym na zajęcie przynoszące dochód. 

Niechby to było 1/2 etatu gdybym sam nie zajmował się domem, ale dzięki temu wchodzi codzienny cykl obowiązków co chroni przed marazmem i daje swoje pieniądze.

To zaś wpływa na poczucie sprawczości i daje dowartościowanie w swoich oczach. 

 

Dobre powody wymienił @Ważniak, warto je uzupełnić o kolejne.

Jeśli relacja przestała mieć rację bytu, ludzie się od siebie oddalili, związek może trwać jedynie z powodów materialnych.

Taka kobieta, która dziesiątki lat była poza obiegiem rynku pracy nie będzie miała łatwo wrócić, przez co może pozwalać na coś, na co żaden człowiek nie powinien się zgadzać. 

Uzależnienie to nie jest dobra recepta na udaną relację. 

 

Przechodziłem przez to, sprawdziłem w boju. Moja kobieta została w domu z dziećmi, zasiedziała się i zdziadziała. 

Kiedy zacząłem ją niemal przemocą wypychać w świat, bo sama nie umiała ruszyć, znalazła nową gałąź i po roku od rozstania powiła bąbelka.

Kolejne kilka lat spokoju i usprawiedliwionego siedzenia w domu okraszonego użalaniem się nad sobą.

 

Jeśli chodzi o przeplyw energii.

Nie mam problemu z byciem tym, który zaspokaja większość potrzeb materialnych. To nawet przyjemne dbać o rodzinę w tradycyjnym znaczeniu.

Jednak bardzo ważne jest, żeby druga strona też inwestowała swój czas i energię. Tylko wtedy relacja może wzrastać i głupotą jest stwarzanie komuś komfortowych warunków, wyręczanie.

Taka osoba nie będzie czuła że buduje coś wartościowego, to nie będzie jej. Co innego, gdy realnie zacznie wnosić swój wkład. 

Wtedy można mówić o dobrym przepływie energii, tworzeniu wspólnego celu. Kiedy dwie osoby się na tym skupią, dostaną świetne efekty. 

 

Wspieraj brata, a kiedy trzeba wytłumacz mu coś za babskiej perspektywy. Masz dobre podejście.

 

Ps. Choć chyba czasem chcesz wyręczać swojego faceta;)

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lalka napisał:

Korzyści jest wiele, minusów nie dostrzegam. 

 

 

Ciekawa jestem jak to wyjdzie w praktyce :)

Ja przy pierwszym dziecku wróciłam do pracy gdy starsza córka miała 15 miesięcy. Wydawało mi się, że dobrze mi zrobi "wyjście do ludzi".

Tjaaa...

Przemyślenia w pracy miałam takie, że "ja pie$&olę, zajmuję się cudzymi dziećmi a moje własne siedzi w domu z opiekunką".

Przed dzieckiem byłam zaangażowanym pracownikiem, nie liczyłam czasu spędzanego w pracy. Po powrocie z macierzyńskiego robiłam minimum i od razu po pracy biegłam do domu. Opiekunkę mieliśmy super (mama mojej koleżanki, zajmowała się córką lepiej niż babcia), ale ja czułam, że nie tak powinno być. Próbowaliśmy ze żłobkiem, ale córka tak łapała wszystkie infekcje, że nie miało to sensu.

Na szczęście ten "rozkrok" pomiędzy pracą a dzieckiem trwał krótko, po dwóch miesiącach od powrotu zaszłam w drugą ciążę (prawdę mówiąc chciałam zajść w ciążę szybciej, żeby w ogóle nie wracać, ale moja macica miała inny plan) i jak tylko lekarz ją potwierdził to poszłam na zwolnienie. 

Przy drugim dziecku podjęłam decyzję, że nie wrócę do pracy nim młodsza córka nie pójdzie do przedszkola. Zostawiłam sobie tylko doraźne zlecenia (wesela) żeby coś tam swojego mieć. No i 500+ ;) Na szczęście moja pensja nie ma większego znaczenia w naszym budżecie domowym.                                                                                                      

Gdy obie córki były w przedszkolu pracowałam już na spokojnie, jestem wielką zwolenniczką edukacji przedszkolnej, więc do pracy wróciłam "na luzie".

Oczywiście piszę ze swojej perspektywy, każda rodzina musi znaleźć swoje rozwiązania.     

 

Opcji bycia housewife'm nawet nie rozważam, jednak przebywanie poza domem przez 9-10 godzin dziennie też średnio mi się uśmiecha .Dlatego rozważam jedynie prace gdzie będę mogła pogodzić etat z obowiązkami domowymi. Stąd albo szkoła (jak dotychczas) albo korpo i praca zdalna. Chwilowo oba ;) 

 

Myślę @Amperka że Twój brat dobrze kombinuje. O ile brak aktywności zawodowej przy małych dzieciach ma swoje uzasadnienie, to u osoby bezdzietnej nie znajduję powodów.          

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Miałem cały wielki post rozpisany ale go skasowałem, specjalnie. Kobiety jesteście mądre i same musicie wiedzieć co chcecie robić.

Jedynie napomknę, że smuci mnie oczernianie prac domowych kobiet, bycia gospodarną i poświęceniem się na rzecz męża i rodziny oraz dostania łatki za to obiboka - przykre ;) 

 

W dniu 18.07.2021 o 08:46, Amperka napisał:

Chciałabym zapytać Panów, jak podchodzicie do kwestii kobiety pracującej.

 

Mam inne zdanie niż większość forumowiczów. 

Muszę być brutalnym wybaczcie:

 

@Mayaczy poświęciłabyś swoje dzieci na rzecz jakiejkolwiek kariery, czy Twoją karierą stały się w jakiś sposób dzieci oraz mąż/mężczyzna?

@Amperka czy poświęciłabyś swoje dzieci na rzecz ogromnych pieniędzy i kariery, czy dzieci i mąż są ważniejsi?

@Lalka czy poświęciłabyś swoje córeczkę i Alwaro na rzecz jakiejkolwiek kariery i dużych zarobków?

 

Jeśli odpowiedź brzmi - NIEEE!!!!!!!

To wiecie co jest waszą prawdziwą karierą (najprawdopodobniej)

 

 

Mam dodatkowe pytanie - na co do cholery pieniądze kobiecie?  Pytam poważnie, bo facet to jeszcze przepieprzy na laski, na jakieś mało istotne gówna ale...

Na co kobieta jest w stanie rozwalić kasę? Na co kobiecie niezależnej duże kwoty pieniędzy, tego serio nie rozumiem. I piszę to bez złośliwości.

 

Jeszcze jedno jako mały off top:

 

Zanim wybierzecie niezależność i karierę kosztem stałego partnera i dzieci (taki układ najczęściej jest poświęcany) przemyślcie to i niech te dwa cytaty wam dadzą do myślenia:

----------------------

„Gdzie ktoś myśli o Tobie, tam jest dom”.  

- Jiraya Sensei.

 

Miejcie kogoś, kto o was myśli we waszych życiach, ponieważ za 15 lat może być o wieeeeele ciężej znaleść kogoś odpowiedniego. Co panowie sugerujący pracę już nie wspominają a oni nadal będą mogli zostać ojcami.

----------------------

„Wierzę, że przez całe życie szukamy domu i jeśli mamy naprawdę szczęście, znajdujemy go w czyichś kochających ramionach. Myślę, że tym właśnie jest życie – powrót do domu.

- Anita Krizzan

----------------------

 

I drugie pytanie - zdefiniujcie pojęcia dla was samych inwidualnie czym jest dom, czym jest rodzina, czym jest kariera i czym jest partner oraz dzieci oraz co jest waszym realnym pragnieniem mieć i doświadczyć w życiu i bez czego się obędziecie za 20 lat od teraz, gdyby coś nie wyszło. 

Innymi słowy jakie są priorytety.

 

Do was należy wybór.

 

Wybierzcie coś i niech się wam wiedzie cokolwiek nie wybierzecie a wybór macie:

 

Od pogardzanej gospodyni domowej po pogardzaną karierowiczkę, po pogardzaną matkę polkę, po pogardzaną dziewicę, po pogardzaną nie dziewicę, po pogardzaną kobietę. Wybierzcie rodzaj pogardy i niech wasz wybór WAM służy. Nie mi czy komukolwiek innemu - niech służy również waszym ewentualnym pociechom i ewentualnemu partnerowi jeśli się zdecydujecie.

 

Wybierzcie łatkę i powodzenia. Trzymam kciuki by wasze wybory przyniosły wam największe dobro i waszym bliskim.

Cokolwiek wybierzecie bądźcie szczęśliwe i się nie dawajcie wpędzać w poczucie winy.

 

Zdrówka. 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger serio takie pytania? Na co kobiecie niezależnej dużo kasy? 

 

Na ubrania, inwestycje, oszczędności

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

 

, podróże zagraniczne, pobyty w spa, na co kolwiek chce. 

 

Po tak długiej bytności na tym forum nie powinno Cię dziwić że masa kobiet wybiera jeśli nie niezależność to przynajmniej bycie równą ekonomicznie partnerowi. 

 

A cytaty sobie daruj. Bo może się okazać że domem jest zniecierpliwiony klient lub szef. 

 

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Miejcie kogoś, kto o was myśli we waszych życiach, ponieważ za 15 lat może być o wieeeeele ciężej znaleść kogoś odpowiedniego. Co panowie sugerujący pracę już nie wspominają a oni nadal będą mogli zostać ojcami.

Bo ja wiem. Jak są pewne siebie, zadbane to i tak mają spore powodzenie. Wbrew temu co piszą na forum. Dodatkowo pchanie się w dzieciaka we wczesnym wieku z widokiem na karierę typu McDonald's jest mało rozsądne. Przynajmniej w Polsce AD 2021.

 

 

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Do was należy wybór.

Jednak cały wpis brzmi trochę jako reklama jedynego słusznego wyboru w moim odczuciu (Rodzina i dzieciaki) 

 

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Od pogardzanej gospodyni domowej po pogardzaną karierowiczkę, po pogardzaną matkę polkę, po pogardzaną dziewicę, po pogardzaną nie dziewicę, po pogardzaną kobietę. Wybierzcie rodzaj pogardy i niech wasz wybór WAM służy.

Gardzi się anonimowymi masami. Jak ta masa stajes się osobą z twarzą to pogarda znika. 

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Cokolwiek wybierzecie bądźcie szczęśliwe i się nie dawajcie wpędzać w poczucie winy.

Brzmi to jednak w całości jakbyś chciał sam je wpędzić w poczucie winy z powodu innych wyborów niż sugereowany "Dom"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Libertyn napisał:

Bo ja wiem. Jak są pewne siebie, zadbane to i tak mają spore powodzenie.

Nie od mężczyzn, których realnie pragną - taki szkopuł.

 

Co do reszty nie będę się powtarzał jak katarynka. 

 

To szybciej zobrazuje:

 

https://www.instagram.com/p/COVbtqrBBGt/ 

37 letnia kobieta sukcesu. 

Kariera solowa, wydane płyty, piosenkarka. Konserwa jak to o sobie mówi ileś małżeństw na koncie - poniżej 10 partnerów seksualnych, sexik publiczny w ubikacji w telewizji się nie liczy.

 

Tu mamy ładną dziewczynę lat nie wiem 23 dajmy na to - zero sukcesów, zero wydanych płyt, konserwa i seks w prywatnej ubikacji na dyskotece ale to się nie liczy.

close-portrait-young-happy-woman-260nw-5

 

Kim będzie zainteresowany normalny facet a tym bardziej wysokiej jakości?

Prościej, dobitniej, łatwiej nie jestem w stanie wytłumaczyć. Sami sobie odpowiedzcie.

 

 

3 godziny temu, Libertyn napisał:
9 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Miejcie kogoś, kto o was myśli we waszych życiach, ponieważ za 15 lat może być o wieeeeele ciężej znaleść kogoś odpowiedniego. Co panowie sugerujący pracę już nie wspominają a oni nadal będą mogli zostać ojcami.

Bo ja wiem. Jak są pewne siebie, zadbane to i tak mają spore powodzenie. Wbrew temu co piszą na forum

I zagadka, kogo forumowicz wybierze gdyby miał wybór.

Młodą dziewczynę z niczym czy Dodę po przejściach udającą młodą dziewczynę? Bo za to jej płacą?

Czy robienie sobie fotek to naprawdę jest tym czym życie powinno być? Ona sprzedawała obraz buntowniczki bo się to sprzedawało ale za 5 lat nikt o dodzie nie będzie słyszał. Z dody się zrobi "dioda" bo będzie nadal fotki 43 letniej kobiety stylizującej się na 23 małolatę sprzedawać i będzie to już całkiem komiczne i creepy.

Jej kariera dobiega końca chyba, że uda się jej być Marylą Rodowicz ale ile jest Maryl Rodowicz? 

3 godziny temu, Libertyn napisał:

A cytaty sobie daruj. Bo może się okazać że domem jest zniecierpliwiony klient lub szef. 

 

Gdy szef jest domem, jeszcze zniecierpliwiony? Jezu - to lepiej zrobić harakiri.

Nie wiem chyba innych pojęć używam nie wiem jak to można porównać jeśli mam być szczerym.

3 godziny temu, Libertyn napisał:

Jednak cały wpis brzmi trochę jako reklama jedynego słusznego wyboru w moim odczuciu (Rodzina i dzieciaki) 

 

To życie i biologia reklamuje ten wybór dla 90% kobiet. Część jest naprawdę niezależnych ale ile w tym realnej niezależności a ile obrazy na facetów i świat oraz problem ze znalezieniem miłości to też inny temat.

 

By być dokładniejszym z czego rezygnuje jednostka tak w kilku słowach: pragnienie bliskości, miłości, mieć do kogo się przytulić, mieć miejsce do którego przynależysz, rodzina którą obchodzisz, mąż który Cię kocha i dba o Ciebie, dla którego nie liczy się kariera tylko Ty, przywiązanie, spędzanie życia razem - miejmy nadzieje szczęśliwie, dzieci, zajęcia, we wolnym czasie nie wiem czytanie książek, rozwijanie się, zaczęcie jakieś kariery realnej a nie bazującej na wyglądzie. 

 

I teraz powiem coś.

 

Dzisiejsze kobiety tzw "niezależne" uciekają w karierę podobnie jak mężczyźni uciekają w gry i inne tego typu sprawy, ponieważ nie dorosły do bycia odpowiedzialną osobą - mamą czy odpowiedzialnym ojcem. Wybrać karierę - tak jest łatwiej, czyż nie? 🙂 Przyznajcie, że tak jest. Jest to o wiele łatwiejsze od wybrania odpowiedniej osoby i założenia z nią spółki rodziny.

Oczywiście, że jest bo sam jestem singlem i wiem że bycie ojcem na cały etat, mieć stałą partnerkę to by było duże wyzywanie, możliwe że największe i nie wiem czy bym nie oblał egzaminu z realnej dojrzałości.

 

Dlatego też zapytałem, po co kobiecie niezależnej pieniądze bo mi to się nie dodaje. Rozumiem dom + opłacenie opieki rodzicom, samochód, ubrania, podróże, najlepsze jedzenie a potem co? 

Serio mi się to nie dodaje i możliwe, że czegoś nie dostrzegam. Uważam, że kobiety około 40 czują, że coś im uciekło, coś przegapiły jeśli nie mają mężczyzny i rodziny i żadna ilość pocieszenia czy nadgodzin w pracy niczego tu nie zmieni.

 

Panowie Około 40 tutejszy i tak będą uderzali do młodszych a nie do równolatek poza tym oni nadal mogą założyć rodzinę we wieku 55 lat, więc to bez sens porównywać.

 

Zachęcam do formułowania własnych wniosków a nie tego co media mówią, bo media nie wezmą odpowiedzialności za ogromny smutek i samotność, którą żadna kariera nie wypełni. Poza tym jeszcze jedna sprawa, o której forumowicze nie mówią bo pewnie nie wiedzą.

 

Kobiety wartość w społeczeństwie jest oceniania po tym jakiego mężczyznę była w stanie do siebie przyciągnąć. I będzie was oceniać własna rodzina, której będziecie unikać jako singielka, bo słuchanie o tym jaką starą panną jesteście stanie się wkurzające i męczące. 

 

I żeby nie było nie jestem przeciw karierze kobiety! Bo to by było najzwyczajniej głupie.

Jestem przeciw temu co media wtłaczają młodym kobietom za prawdę, która prawdą nie jest. A robią to bo mają swoje ukryte interesy. Jednym z kłamstw jest, że mężczyzn interesuje kobiety kariera, niezależność i takie tam - to są przymioty męskie podniecające kobiety ale nie mężczyzn. Kobiety nawet nie wiedzą, czego faceci w nich szukają i na pewno nie jest to wasz dyplom - taki mały tip.

 

Silna rodzina daje kobiecie poczucie spełnienia najwięcej (w mojej ocenie) potem dopiero kariera i zadowolenie zawodowe. 

Wpierw rodzina, dzieci, mąż potem dopiero - służba społeczeństwu w postaci pracy.

 

Ale nie patrzcie co ja piszę, ani media - patrzcie na filmiki, które wychodzą jak grzyby po deszczu, na te zapłakane kobiety, które zostały oszukane. Nie bądźcie jedną z nich. Wybierzcie świadomie waszą drogę niezależenie od tego co tu jest pisane oraz nade wszystko patrzcie do wewnątrz siebie i bądźcie ze sobą szczere bo tam są odpowiedzi, czego tak naprawdę pragniecie od życia a nie w opiniach moich czy innych ludzi.

Mąż jest najpewniejszą inwestycją razem z dziećmi według mnie dla dziewczyny, dopiero potem kariera. 

 

Pozdrawiam i ja już się "zamykam" jeśli chodzi o tą tematykę, jesteście bystre. Kobiety muszą wiedzieć czego realnie chcą.

Nie ważne, co tu zostało napisane, to są wasze życie i wasze wybory - nawet jak będą nietrafione.

 

Nie chcę nikomu mówić co ma robić, jedyne co to pragnę być przeciw wagą dla mediów - może przez to, że mam znak zodiaku "waga", kto wie 😜 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Nie od mężczyzn, których realnie pragną - taki szkopuł.

Tego nie wiesz. W czwartek spotkałem się z 30 która szukała znajomych. Miała 100+ propozycji spotkań. Któregoś realnie by mogła zapragnąć

Cytat

Co do reszty nie będę się powtarzał jak katarynka. 

 

To szybciej zobrazuje:

 

https://www.instagram.com/p/COVbtqrBBGt/ 

37 letnia kobieta sukcesu. 

Kariera solowa, wydane płyty, piosenkarka. Konserwa jak to o sobie mówi ileś małżeństw na koncie - poniżej 10 partnerów seksualnych, sexik publiczny w ubikacji w telewizji się nie liczy.

Nie mój gust. Natalie Portman czy Keire Knightley bym brał w ciemno. 

Cytat

Tu mamy ładną dziewczynę lat nie wiem 23 dajmy na to - zero sukcesów, zero wydanych płyt, konserwa i seks w prywatnej ubikacji na dyskotece ale to się nie liczy.

close-portrait-young-happy-woman-260nw-5

 

Kim będzie zainteresowany normalny facet a tym bardziej wysokiej jakości?

Prościej, dobitniej, łatwiej nie jestem w stanie wytłumaczyć. Sami sobie odpowiedzcie.

To bez znaczenia. Ważne jest to do jakich dziewczyn będzie miał dostęp w danej chwili. Realnie. Nie przewalając Tindera. 

Cytat

 

I zagadka, kogo forumowicz wybierze gdyby miał wybór.

Młodą dziewczynę z niczym czy Dodę po przejściach udającą młodą dziewczynę? Bo za to jej płacą?

Pytanie czy ta dziewczyna wybierze też danego forumowicza. 

Cytat

Czy robienie sobie fotek to naprawdę jest tym czym życie powinno być? Ona sprzedawała obraz buntowniczki bo się to sprzedawało ale za 5 lat nikt o dodzie nie będzie słyszał.

Ona na tych fotach zarabia. Ona zarabia na byciu widoczną. 

Cytat

 

Z dody się zrobi "dioda" bo będzie nadal fotki 43 letniej kobiety stylizującej się na 23 małolatę sprzedawać i będzie to już całkiem komiczne i creepy.

Tak obiektywnie patrząc to wiele 23 latek może jej zazdrościć figury. A sprzedaż rynek weryfikuje. 

Cytat

Jej kariera dobiega końca chyba, że uda się jej być Marylą Rodowicz ale ile jest Maryl Rodowicz? 

A nawet jeśli dobiega końca, to celebryctwo zostaje. 

Cytat

Gdy szef jest domem, jeszcze zniecierpliwiony? Jezu - to lepiej zrobić harakiri.

Nie wiem chyba innych pojęć używam nie wiem jak to można porównać jeśli mam być szczerym.

To życie i biologia reklamuje ten wybór dla 90% kobiet. Część jest naprawdę niezależnych ale ile w tym realnej niezależności a ile obrazy na facetów i świat oraz problem ze znalezieniem miłości to też inny temat.

Wiesz co oznacza niezależność? To możliwość powiedzenia komukolwiek w dowolnej chwili "spierdalaj". Bez konieczności szukania ratunku. 

Cytat

By być dokładniejszym z czego rezygnuje jednostka tak w kilku słowach: pragnienie bliskości, miłości, mieć do kogo się przytulić, mieć miejsce do którego przynależysz, rodzina którą obchodzisz, mąż który Cię kocha i dba o Ciebie, dla którego nie liczy się kariera tylko Ty, przywiązanie, spędzanie życia razem - miejmy nadzieje szczęśliwie, dzieci, zajęcia, we wolnym czasie nie wiem czytanie książek, rozwijanie się, zaczęcie jakieś kariery realnej a nie bazującej na wyglądzie. 

Bo żyjemy w cukierkowej rzeczywistości w której pieniądze rosną na drzewach. 

Na kij kariera. Przytulenie dostarcza dużo witamin, a kochanie ma 1000 kcal. 

A w ogóle mówieniem o więzi zapłacisz czynsz. 

 

A tak na serio. Jednostka z niczego nie rezygnuje. Nie musi. Poznałem ostatnio dziewczynę. 23 lata ma. Programuje w Pythonie, samorealizuje się. Ma chłopaka który jest lekarzem, żyją na luzie, realizują się razem i osobno. 

Cytat

I teraz powiem coś.

 

Dzisiejsze kobiety tzw "niezależne" uciekają w karierę podobnie jak mężczyźni uciekają w gry i inne tego typu sprawy, ponieważ nie dorosły do bycia odpowiedzialną osobą - mamą czy odpowiedzialnym ojcem. 

Odpowiedzialna mama i tata tworzą najpierw gniazdo. Nie zaś hurraoptymistycznie trzaskają dzieciaki a potem panika bo nie ma kasy na podstawowe rzeczy. 

Cytat

Wybrać karierę - tak jest łatwiej, czyż nie? 🙂 Przyznajcie, że tak jest. Jest to o wiele łatwiejsze od wybrania odpowiedniej osoby i założenia z nią spółki rodziny.

Jest bezpieczniejsze i bardziej mądre i szybsze. Bo odpowiednią osobę można długo szukać. 

Cytat

Oczywiście, że jest bo sam jestem singlem i wiem że bycie ojcem na cały etat, mieć stałą partnerkę to by było duże wyzywanie, możliwe że największe i nie wiem czy bym nie oblał egzaminu z realnej dojrzałości.

Nie da się być ojcem czy matką 24/7. Chyba że wygrasz w Lotto. Wygrałeś? 

Cytat

Dlatego też zapytałem, po co kobiecie niezależnej pieniądze bo mi to się nie dodaje. Rozumiem dom + opłacenie opieki rodzicom, samochód, ubrania, podróże, najlepsze jedzenie a potem co? 

Potem cokolwiek. 

Cytat

Serio mi się to nie dodaje i możliwe, że czegoś nie dostrzegam. Uważam, że kobiety około 40 czują, że coś im uciekło, coś przegapiły jeśli nie mają mężczyzny i rodziny i żadna ilość pocieszenia czy nadgodzin w pracy niczego tu nie zmieni.

Czują to kobiety i mężczyźni. Kryzys wieku średniego. I to dotyczy singli jak i żonatych/dzieciatych.

Cytat

Panowie Około 40 tutejszy i tak będą uderzali do młodszych a nie do równolatek poza tym oni nadal mogą założyć rodzinę we wieku 55 lat, więc to bez sens porównywać.

Pytanie czy do młodszych będą mieli dostęp. Mam 29 lat. Mi jest realnie ciężko poznać 20 latki. Co jak będę miał lat 40? I czy te młodsze będą chciały trzaskać bejbiki z 50 latkami. 

Cytat

Zachęcam do formułowania własnych wniosków a nie tego co media mówią, bo media nie wezmą odpowiedzialności za ogromny smutek i samotność, którą żadna kariera nie wypełni. Poza tym jeszcze jedna sprawa, o której forumowicze nie mówią bo pewnie nie wiedzą.

XD. @SzatanKrieger zaś nie napełni kont bankowych paniom nakłanianym do rozpłodu asap jako panaceum na pustkę 

Cytat

Kobiety wartość w społeczeństwie jest oceniania po tym jakiego mężczyznę była w stanie do siebie przyciągnąć.

Może dla Ciebie. Ja znam wartościowe singielki i zadeklarowane lesbijki. 

Cytat

I będzie was oceniać własna rodzina, której będziecie unikać jako singielka, bo słuchanie o tym jaką starą panną jesteście stanie się wkurzające i męczące. 

Jest toksyczne. Z reguły pierdoli tak banda ciotek które widzisz na pogrzebach i weselach. Bo kurka życie ogranicza się do rozpłodu. Możesz pracować w ESA i będą Ci współczuć bo nie masz bejbików w odróżnieniu do kuzynki co pracuje na kasie. 

Cytat

I żeby nie było nie jestem przeciw karierze kobiety! Bo to by było najzwyczajniej głupie.

Jestem przeciw temu co media wtłaczają młodym kobietom za prawdę, która prawdą nie jest. A robią to bo mają swoje ukryte interesy. Jednym z kłamstw jest, że mężczyzn interesuje kobiety kariera, niezależność i takie tam - to są przymioty męskie podniecające kobiety ale nie mężczyzn.

Mi akurat szalenie to imponuje. Kariera, samorealizacja nie czyni z nikogo zimnej nieczułej osoby. 

Cytat

Kobiety nawet nie wiedzą, czego faceci w nich szukają i na pewno nie jest to wasz dyplom - taki mały tip.

Ja szukam pasji, pewności siebie, ambicji, ciepła i empatii. Oraz pewnej dozy perwesji. 

Cytat

Silna rodzina daje kobiecie poczucie spełnienia najwięcej (w mojej ocenie) potem dopiero kariera i zadowolenie zawodowe. 

Jesteś kobietą? 

Cytat

Wpierw rodzina, dzieci, mąż potem dopiero - służba społeczeństwu w postaci pracy.

Wpierw ego. Potem cała reszta. 

Cytat

Ale nie patrzcie co ja piszę, ani media - patrzcie na filmiki, które wychodzą jak grzyby po deszczu, na te zapłakane kobiety, które zostały oszukane.

Oszukane przez? Partnerów? Żałujących że kiedy koleżanki jeździły po świecie i realizowały się, one użerały się z buntem dwulatka i pracowały w pierwszej lepszej stabilnej pracy? 

Cytat

Nie bądźcie jedną z nich. Wybierzcie świadomie waszą drogę niezależenie od tego co tu jest pisane oraz nade wszystko patrzcie do wewnątrz siebie i bądźcie ze sobą szczere bo tam są odpowiedzi, czego tak naprawdę pragniecie od życia a nie w opiniach moich czy innych ludzi.

Świadomie, ale sugeruje co jest najlepszym wyborem

Cytat

Mąż jest najpewniejszą inwestycją razem z dziećmi według mnie dla dziewczyny, dopiero potem kariera. 

XD. Jest taką pewną inwestycją co żona. 

Nie. Najpewniejszą inwestycją jest inwestor. 

Cytat

Pozdrawiam i ja już się "zamykam" jeśli chodzi o tą tematykę, jesteście bystre. Kobiety muszą wiedzieć czego realnie chcą.

Nie ważne, co tu zostało napisane, to są wasze życie i wasze wybory - nawet jak będą nietrafione.

Ale moje sugestie będą trafione? 

Cytat

Nie chcę nikomu mówić co ma robić, jedyne co to pragnę być przeciw wagą dla mediów - może przez to, że mam znak zodiaku "waga", kto wie 😜 

Nie chcę mówić ale mówię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do rzeczy @Libertyn co wnioskujesz i co radzisz?

 

I jak to jest z tą kobietą pracującą? Gdyby siostra się Ciebie zapytała o radę, co byś jej poradził w związku z pracą, karierą, mężczyzną. 

 

Hipotetycznie przychodzi do Ciebie 24 letnia siostra i pyta się Ciebie co ma zrobić by jej życie się ułożyło, co byś jej zasugerował w związku ze swoim aktualnym doświadczeniem życiowym i mądrością?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Do rzeczy @Libertyn co wnioskujesz i co radzisz?

By myślała przede wszystkim o sobie

Cytat

I jak to jest z tą kobietą pracującą? Gdyby siostra się Ciebie zapytała o radę, co byś jej poradził w związku z pracą, karierą, mężczyzną. 

By mogła wiele, nie musząc nic. 

Cytat

Hipotetycznie przychodzi do Ciebie 24 letnia siostra i pyta się Ciebie co ma zrobić by jej życie się ułożyło, co byś jej zasugerował w związku ze swoim aktualnym doświadczeniem życiowym i mądrością?

By myślała wpierw o sobie i swoich potrzebach, by dążyła do realizacji siebie i swoich ambicji. By nie sugerowała się zdaniem tych którzy dla nich są niczym. 

By żyła według życiorysu który chce sobie napisać. 

To samo powiedziałbym córce i synowi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja swoje trzy grosze dorzucę. Z tradycyjnego punktu widzenia kobieta nie powinna pracować a jej głównym zadaniem powinno być podtrzymywanie ogniska domowego. Niestety pranie łbów przez feministki i wszelkiego rodzaju pseudointelektualne środy czy inne lamparty spowodowało że dbanie o to tzw ognisko zaczęto nazywać byciem kurą domową i nadano temu charakter pejoratywny. Do tego domontowano, że kobieta powinna zbierać (czyli wydawać pieniądze) a efekt jest taki że wtedy jej żądania wykładniczo rosną co nie raz i nie dwa tutaj opisywaliśmy. W wyniku tego wzrasta też u kobiet poziom lenistwa. No i niestety dzisiaj, żeby związek jakkolwiek miał szanse na przetrwanie (bez tendencji do popadania w tego typu patologię) kobitka musi pracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2021 o 09:57, Trevor napisał:

Prowadzenie domu to praca i to wymagająca. Sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się dziećmi. Jeśli obydwoje pracują to coś będzie zaniedbywane. 

 

Moim zdaniem podejście tego gościa zdrowe nie jest. 

 

 

Ja też uważam że jest to słuszne podejście natomiast w erze dzisiejszych czasów nie jest to realne dla każdej pary, ludzie dzisiaj są zakredytowani na domy,auta czy mieszkania, wszystko drożeje w oczach samo wyżywienie i utrzymanie dziecka to kupa forsy, dlatego dzisiaj przeważnie dwójka musi pracować aby to wszystko utrzymać. 

 

To system wygenerował obecne spierdolenie pod płaszczykiem wolności, dobrobytu i emancypacji kobiet. Kobieta docelowo miała się zajmować domem( gotowaniem i sprzątaniem), dziećmi, ewentualnie ogrodem i oczywiście sobą aby być zadbana dla swojego męża nie typków z pracy czy przełożonego. Zobaczcie ile dzisiaj jest konfliktów co ma kto robić w domu albo brak czasu dla dzieci rodziców bo Ci ciągle pracują. 

Edytowane przez smerf
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię niepracujących kobiet o ile niemożność pracy jest uzasadniona jak np. opieka nad dzieckiem czy duża niepełnosprawność - tutaj rozumiem i nie mam pytań.

 

Ja osobiście nie mógłbym być na czyimś utrzymaniu.

 

Wstajesz, twój sponsor jedzie do pracy, obijasz się, coś zjesz, wraca wieczorem, zaraz spać. Sporadycznie sprzątanie czy robienie jedzenia. Co to za życie? Zarabiasz na jedzenie seksem?

 

Czy fajnie jest być leniwcem co mówi daj na jedzenie, daj na podpaski? To całkowity brak honoru i szacunku do drugiej osoby, która zapierdala abyś nie zdechła z głodu. To życie na czyjś koszt.

 

Gratis - zdziczenie intelektualne.

 

Potem twój żywiciel umiera i masz emeryturę po nim albo w najgorszym razie nagle brak lat do własnej emerytury. Wspaniała perspektywa, doić nadal czyjeś owoce pracy nawet po śmierci żywiciela lub żyć w nędzy, szukać pracy a doświadczenia, umiejętności brak.

 

Nie, nie i nie.

 

Żona ma pracować, niech zarabia minimalną ale nie będzie pasożytem. Nie jestem sponsorem i nie akceptuję lenistwa w sferze zapewnienia sobie środków niezbędnych do życia.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

@Lalka czy poświęciłabyś swoje córeczkę i Alwaro na rzecz jakiejkolwiek kariery i dużych zarobków?

Oczywiście, że nie. To są moje priorytety. 

 

19 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Mam dodatkowe pytanie - na co do cholery pieniądze kobiecie?  Pytam poważnie, bo facet to jeszcze przepieprzy na laski, na jakieś mało istotne gówna ale...

Na co kobieta jest w stanie rozwalić kasę? Na co kobiecie niezależnej duże kwoty pieniędzy, tego serio nie rozumiem. I piszę to bez złośliwości.

Zanim napisze, to powiem, że nie chce żadnych uwag i komentarzy bo ostatnio tylko słyszę, że nie jestem szczęśliwa w takim układzie, że jestem chujowa mama! Bo uwaga: za dużo miłości daje córce  i zniszczę jej tym życie. Tule córkę wtedy kiedy tego ona potrzebuje i inne mają z tym problem, że nie czekam aż się wyplacze tylko daje sobą manipulować. Straszne rzeczy. Do tego przeszkadza im, że wszystkie obowiązki są po mojej stronie i że na bank nie jestem szczesliwa. A ja się spełniam! Lubię tak żyć ale kasy też potrzebuje. 

 

U nas podział finansowy wygląda tak: ja żarcie, mój opłaty + droższe wydatki na małą, czasem mi coś kupi i zbiera na przyszłość.

Żarcie trzeba liczyć około 30zl na dobę, co drugi dzień około 45 czasem więcej.  To daje minimum 1200 zł miesięcznie i to jest biedne żarcie, nie licząc chemii itd.  Wszystkie obowiązki są po mojej stronie, kurde szatan. Po prostu chcę sobie zrobić korektę wzroku, jestem tym załamana, chce iść do endokrynologa, dermatologa, ginekologa, do dentysty, cytologię chce sobie zrobic, iść do fryzjera (nie byłam dwa lata), kosmetyczki. Ok, nie miałam hajsu zaczęłam ćwiczyć i wyglądam dobrze. Ale chcę mieć kasę na 

takie normalne babskie sprawy, bez pracy tego nie mam. Nie powiem mojemu: daj bo sprzątam, piorę, gotuje. On ma swoje, ja swoje, a odłożyć też coś chce. Chce żyć godnie.

Do tego mam pasje, na które nie było mnie teraz stać: bieganie, szycie, malowanie.

Każda z pasji to wydatek około tysiąca na już bym się realizowała. 

 

Nie wiem czego nie rozumiesz 😁.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

czy poświęciłabyś swoje dzieci na rzecz jakiejkolwiek kariery, czy Twoją karierą stały się w jakiś sposób dzieci oraz mąż/mężcz

@SzatanKrieger coś pomyliłeś Szatanku 😁 Nie mam dzieci nie mam męża, na chwilę obecną nie jestem w zwiazku z nikim się nie spotykam, więc nie odpowiem.


Mam dodatkowe pytanie - na co do cholery pieniądze kobiecie?  Pytam poważnie, bo facet to jeszcze przepieprzy na laski, na jakieś mało istotne gówna ale...

Na co kobieta jest w stanie rozwalić kasę? Na co kobiecie niezależnej duże kwoty pieniędzy, tego serio nie rozumiem. I piszę to bez złośliwości.

 

Na życie, po prostu? Na rachunki, leasing auta, wizyte u lekarza, wkład własny na kupno mieszkania, mówię z własnej perspektywy. Pieniądze na kursy, aby być na bieżąco w swojej dziedzinie.
Wiem, że większość mężczyzn, którzy tutaj siedza uważają, że kobietom to albo dał wszystko na start kochający tatuś albo ex maż. Mi nikt nie dał i nie pomógł i uwierz mi takich kobiet jest dużo. Mają czekać na księcia z bajki czy samej starać się zapewnić jakieś warunki do życia?
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Martius777 napisał:

To całkowity brak honoru i szacunku do drugiej osoby, która zapierdala abyś nie zdechła z głodu. To życie na czyjś koszt.

Dokładnie to by mnie powstrzymywało. Ja rozumiem 3 dzieci, dom wolnostojący, ogród, zwierzęta, sad - to to tak. Ale mieszkasz w 50 metrach, nie masz dzieci, a pani już się deklaruje, że będzie dbała o "dom". Dla mnie to cwaniactwo. I tak bez zażenowania się przewraca na drugi bok w śnie, kiedy ukochany turla się do pracy - ja bym się pod ziemię zapadła.

Na co Szatanie pieniądze kobiecie?

Właśnie zamawiam karmę dla psów dużej rasy junior, drugi pies przybłęda ma chore uszy - częściej z nim jeżdżę po weterynarzach niż z dziećmi po lekarzach, ma ciągle stany zapalne uszu. Skończyliśmy dzisiaj kłaść kamień (piaskowiec, żadne marmury) na taras 60 zł z metra za kamień - do tej pory było błoto - my kładliśmy ten kamień (tato z mężem kładli, ja fugowałam, moja mama pilnowała dzieciaków - za robociznę byśmy srogo zapłacili), koparka która podrównała teren 500 zł. Zamawiamy węgiel na zimę -  3500 tys. za ok. 5 ton, brama automatyczna, 2,5 tys. za siłowniki, cała brama już nie zliczę ok. 10 tys. - gdzie spawał mój ojciec itd. itd. Ty pewnie napiszesz, że facet powinien na to wszystko zarobić. A co jak nie jest w stanie, jak nie zarobi tyle, mimo, że pracuje i się stara. Mam go zostawić?

Żadnych fanaberii, szare życie. Ogórki, buraczki, kalarepkę, szparagówkę mam z ogrodu. Owoce podobnie. Zabawki ludzie nam znoszą, ciuszki kupują babcie. Teoretycznie mam mniej wydatków, ale i tak schodzi.

Benzyna, płyn do samochodów, naprawy, wymiana opon - to też schodzi.

Syn miał covida, co chwilę lekarstwa, jakieś witaminy, każda wizyta w aptece to spory koszt.

A jak zaczną dzieciaki jeździć na kolonie, wycieczki klasowe, brać udział w zajęciach, które ich interesują - o losie, się zacznie.

A przecież też do licha chcę gdzieś pojechać, zamówić gofra w Wejherowie itd. dać ludziom innym zarobić, pójść do kosmetyczki, fryzjera.
 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rada dla większości populacji : główny żywiciel rodziny - mężczyzna; kobieta za pracę zarobkową zabiera się, gdy dziecko ma ok.max.8 lat (optymalnie 3-5 r.ż).
Jednak obecny system gospodarczy/ekonomiczny tak nie działa. 

Powtarzam się jak stare babsko (jeśli chodzi o moje potomstwo) : osiągamy z mężem taki poziom życia, gdzie ja na min.2-3 lata zostaję w domu z dzieciakiem/dziećmi, a potem... dzieciaki do szkoły/przedszkola, ja do pracy. Heh, plan ma zostać chociaż rozpoczęty do mojej 30-stki, ale raczej nastawiam się na nie realizację tegoż planu (prawdopodobieństwo realizacji planu spada).
Życie bez dzieci też się jakoś musi toczyć. Chichot losu pewnie będzie taki, że szybciej zobaczę dwie kreski, choć nie powinnam. :D 

Moja koleżanka ze studiów wystrzeliła w tym roku jak torpeda (jeśli chodzi o potencjał zawodowy), choć urodziła pół roku temu... Owa koleżanka robi zayebiste staże, bo... mąż siedzi za granicą, babcia nr 1 siedzi z dzieckiem nr 1, a babcia nr 2 ogarnia dom i dziecko nr 2, a koleżanka w tym czasie realizuje staże (na dniach dostała propozycję pracy w miejscu stażu). Dziadek nr 1 opłaca rachunki, dziadek nr 2 spłaca ich hipotekę. Czy to coś złego? Nie, choć należy powiedzieć sobie wprost, że przez jej staże obciążona jest cała rodzina (w aspekcie uczuciowym - dzieci; w aspekcie organizacyjno-finansowym - dziadkowie i mąż(na pewno relacja z mężem też nie jest obecnie w dobrej kondycji)). 
Jednak w jej działaniu jest duże prawdopodobieństwo sukcesu - jej rodzina za kilka lat będzie żyła na dobrym poziomie (aspekt ekonomiczny), bo jej zarobki będą na fajnym poziomie.

Przedmówcy podali wady i zalety niepracującej zawodowo żony, więc nie ma sensu powtarzanie tego samego przeze mnie.

Prywata : w tym roku firma mnie wycyckała (pod względem stanowiska pracy, miejsca pracy, typu umowy, wynagrodzenia), oczywiście pod względem ambicji i życiowo (bo człowiek myślał o małej hipotece, może nawet o ciąży) czuję się *ujowo, ale taki plus z tego wszystkiego, że przestałam pracę przynosić do domu (nie mam telefonów o 23:00; na cito nie ściągają mnie do pracy; nie ma biliona spraw na wczoraj ze wszystkich działów firmy), więc polepszył się... seks. :D 
Z mężem mamy taki zwyczaj, że co dwa-trzy miesiące mamy jeden wieczór, w którym robimy sobie podsumowania/zwierzenia. Podczas jednych z ostatnich wieczorów mąż przyznał, że nie znosił mnie w roli szczura korporacyjnego... Przyznał, że nasz okres największej posuchy/kryzysu (moje posty dot.braku seksu w związku - sprzed ponad 2 lat) wynikał z tego, że... za dużo pracowałam, w domu tylko odbierałam telefony z pracy, szykowałam coś do pracy, do tego moje kursy/szkolenia... Dla niego jest to mega aseksualne (oczywiście również tu wchodziło w grę nieprzerobiony poprzedni związek i ogromne moje kompleksy w seksie, ale to na dłuższy post). 
Jeśli gównopraca w nadmiarze zmienia relację bezdzietnego małżeństwa, to co dopiero życie rodzinne rodziny z np.z dwójką dzieci. 


Pracować trzeba, ale mądrze! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.