Skocz do zawartości

Jak to jest z tą kobietą pracującą?


Rekomendowane odpowiedzi

@maggienovak skupiłbym się na tym co można zrobić we własnym zakresie. :) Na szczęście już te zmiany kulturowe zostały nazwane i określone więc można ograniczyć ich wpływ. 

 

Pewien niepochlebnie się wypowiadający yt-er o relacjach d-m powiada. Mężczyzna jest jak 1 a kobieta jest jak 0. W zależności jak stanie może uczynić z niego 0,1 lub 10. ;)

 

Przy okazji pochwale się sukcesem dydaktycznym. Udało mi się nauczyć grać 2 latka w memory. :D 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Ramzes napisał:
1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Mi chodzi tylko o zrozumienie, dlaczego tak a nie inaczej, co stoi za pierwotną myślą i tyle.

 

Pieniądze są zgromadzoną energią. Posiadanie jej w większej ilości daje satysfakcję i pewnego rodzaju poczucie bezpieczeństwa. Można podejmować inaczej decyzje oraz stać taką osobę na porady specjalistów. 

Już spasowałem. 

 

Po prostu taki wybór kobiety i mi nic do tego - jej życie, jej wybory, tym bardziej jeśli posiadanie wielkich majętności i brak dzieci oraz stałego mężczyzny jest jej wyborem i pragnieniem serca, nie mam nic absolutnie przeciwko. Byleby jednostka była szczęśliwa.

 

Chciałem zrozumieć tylko - "dlaczego". Bo mi się to po prostu nie dodaje ale teraz już wiem o co chodzi. Po prostu taka kobieta, potrzebuje tego doświadczyć i tyle, tak po prostu bo to jej da jakąś formę spełnienia.

 

Koniec końców jedni wolą pracujące, drudzy nie - niech ludzie robią jak uważają, byle by byli zadowoleni. Moim zdaniem jedynie nie słuszne jest twierdzenie, że kobieta w domu nic nie robi. Generalnie założeniem tego modelu jest by kobieta opiekowała się domem i dziećmi a czas wolny spędzała jak jej się podoba.

 

Powracając do tematu. 

 

Kobieta jest istotą dorosłą, samodzielną i myśląca i sama musi podjąć pewne decyzje oraz ryzyka, podobnie jak mężczyzna. W związku z tym czy chce pracować czy co tam robić, decyzja należy do niej i tylko do niej. Przy czym przestrzegam przed wyborami, aby były waszymi a nie wam wmówionymi za pomocą mediów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, SzatanKrieger napisał:

nie mam nic absolutnie przeciwko. Byleby jednostka była szczęśliwa.

 

To często argument uzasadniający wszelakiego rodzaju kurestwo. ;) I nie mam tu na myśli zdrady ale wszelkiego rodzaju ułomności moralne. 

 

Często przyjaciółki przy różnych okazjach się przytulają i mówią sobie byleby były szczęśliwe. 

 

Znałem panią co prowadziła jak to nazywała z przymrużeniem oka "burdelowe życie":

 

8 minut temu, SzatanKrieger napisał:

posiadanie wielkich majętności i brak dzieci oraz stałego mężczyzny jest jej wyborem i pragnieniem serca

 

Jednak dystans i poczucie humoru związane z stanięciem w prawdzie dodawały jej dużo uroku. Przy okazji można się było dużo dowiedzieć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2021 o 12:32, catwoman napisał:

Ciekawa jestem jak to wyjdzie w praktyce :)

Już pracuje, a mała w żłobku więc mogę co nie co napisać. :D

Córka moja jak widzi panie ze żłobka i te dzieciaczki to uśmiech od ucha do ucha i tak cały czas jest. Wasze tez takie były?

Dla mnie to jest trochę szokujące bo jeszcze nie dawno miała lęk separacyjny i tylko ja jej w głowie byłam, a teraz nie cóż. Szkoda mi, każde po południe spędzamy razem od 14, weekendy całe.  Nie tracę też czasu na gotowanie i sprzątanie bo przecież jestem kucharką, to przynoszę pyszne obiadki, które zrobię w restauracji i od razu kolejna korzyść nie gotuje w domu = nie ma takiego bałaganu. 

Zobaczymy jak to dalej pójdzie, ale wiem, że jak się coś nie uda to będę chodzić na nocki po prostu i będę z małą w domu. :)

Ale póki co stresuje się tym bardziej niż córka i wiadomo, czuje zazdrość, że ja już jej nie wystarczam. :D No i zasypia szybciej, bo o 19 ale wcześniej miała dwie drzemki, teraz jedna więc to dlatego przez co ja od 19 idę biegać jeszcze i nawet mam czas na malowanie.

Jakoś tak sprytnie nam to wyszło, nie spodziewałam się. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalkafajnie, że Wam się wszystko układa. Ta pandemia  sprawiła, że rodzice nie posyłają już zakatarzonych i kaszlących dzieci do przedszkoli i żłobków, więc może córka nie będzie się zarażać tak jak moja. U nas była miazga, zanim córa poszła do żłobka ani razu nie miała nawet kataru, a w żłobku masakra. Nie pomagał jej na pewno fakt, że jest wcześniakiem.

Przyznam jednak, że cora lubiła chodzić do żłobka, za dużo się co prawda nie nachodziła (łącznie cztery tygodnie) i chyba ja bardziej to przeżywałam niż ona. 

 

Fajnie, że możesz wynosić jedzenie z pracy, to duża wartość dodana :D 

 

Ja tymczasem aklimatyzuję się w korpo, po kilku przeryczanych dniach (moja standardowa reakcja na zmiany i pierdylion nowych infomacji) jest już lepiej i choć na razie głównie się uczę, to myślę, że jakoś się tam odnajdę. Pracuję od 7:00 do 15:00 z domu, więc też spokojnie idzie to połączyć z życiem domowym. A wolne wieczory są bezcenne (wcześniej wieczorami przygotowywałam się do lekcji).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.07.2021 o 01:25, SzatanKrieger napisał:

Mam dodatkowe pytanie - na co do cholery pieniądze kobiecie?  Pytam poważnie, bo facet to jeszcze przepieprzy na laski, na jakieś mało istotne gówna ale...

Na co kobieta jest w stanie rozwalić kasę? Na co kobiecie niezależnej duże kwoty pieniędzy, tego serio nie rozumiem. I piszę to bez złośliwości.

Mogę powiedzieć o sobie. 

 

Na zbudowanie dochodu pasywnego i prawdziwej emerytury (na emerytury od Państwa nie ma co liczyć).

Po to by pójść do sklepu i nie przejmować się czy wystarczy (ja np. lubię zjeść prosciutto, czy jakieś wykwintniejsze sery niż gouda).

By śmignąć do restauracji.

Na kupienie fajnego auta.

Na zdobycie swojego kawałka podłogi.

Na rzeczy wysokiej jakości (cenię sobie fajną bieliznę, czy porządne torebki, a to kosztuje).

Po to by móc się spokojnie utrzymać oraz zapłacić za swoje zachcianki.

Na fajny prezent dla partnera.

Na wakacje, relaks i spa.

Dla satysfakcji.

 

W dniu 27.07.2021 o 01:25, SzatanKrieger napisał:

I drugie pytanie - zdefiniujcie pojęcia dla was samych inwidualnie czym jest dom, czym jest rodzina, czym jest kariera i czym jest partner oraz dzieci oraz co jest waszym realnym pragnieniem mieć i doświadczyć w życiu i bez czego się obędziecie za 20 lat od teraz, gdyby coś nie wyszło. 

Innymi słowy jakie są priorytety.

 

Do was należy wybór.

Dom - miejsce do którego chce się wracać. Przytulne, choć nowoczesne. Dzielone z partnerem i zwierzętami. 

Rodzina - ja + mąż.

Kariera - narzędzie, które pozwala rozwijać swoje zainteresowania. To coś co dodaje sensu życiu i powoduje, że chce mi się wstać z uśmiechem z łóżka. 

Partner - bardzo ważna osoba, która dodaje życiu wartości. 

Dzieci - małymi ludźmi, którzy mnie denerwują na ulicach i w środkach transportu.
 

W dniu 27.07.2021 o 10:49, SzatanKrieger napisał:

 

https://www.instagram.com/p/COVbtqrBBGt/ 

37 letnia kobieta sukcesu. 

Kariera solowa, wydane płyty, piosenkarka. Konserwa jak to o sobie mówi ileś małżeństw na koncie - poniżej 10 partnerów seksualnych, sexik publiczny w ubikacji w telewizji się nie liczy.

 

Tu mamy ładną dziewczynę lat nie wiem 23 dajmy na to - zero sukcesów, zero wydanych płyt, konserwa i seks w prywatnej ubikacji na dyskotece ale to się nie liczy.

close-portrait-young-happy-woman-260nw-5

 

Kim będzie zainteresowany normalny facet a tym bardziej wysokiej jakości?

Prościej, dobitniej, łatwiej nie jestem w stanie wytłumaczyć. Sami sobie odpowiedzcie.

 

Normalny facet nie może obracać się w otoczeniu wyższych sfer?

Zdefiniuj normalnego faceta. Jaki jest, czym się zajmuje zawodowo i prywatnie, w co się ubiera.

 

W dniu 27.07.2021 o 10:49, SzatanKrieger napisał:

By być dokładniejszym z czego rezygnuje jednostka tak w kilku słowach: pragnienie bliskości, miłości, mieć do kogo się przytulić, mieć miejsce do którego przynależysz, rodzina którą obchodzisz, mąż który Cię kocha i dba o Ciebie, dla którego nie liczy się kariera tylko Ty, przywiązanie, spędzanie życia razem - miejmy nadzieje szczęśliwie, dzieci, zajęcia, we wolnym czasie nie wiem czytanie książek, rozwijanie się, zaczęcie jakieś kariery realnej a nie bazującej na wyglądzie. 

 

Przedstawiłeś coś idealnego, czego każdy z nas chciał by doznać. :) Jednak nie każdemu się uda, bo nie żyjemy w świecie idealnym.

 

W dniu 27.07.2021 o 10:49, SzatanKrieger napisał:

Dzisiejsze kobiety tzw "niezależne" uciekają w karierę podobnie jak mężczyźni uciekają w gry i inne tego typu sprawy, ponieważ nie dorosły do bycia odpowiedzialną osobą - mamą czy odpowiedzialnym ojcem. Wybrać karierę - tak jest łatwiej, czyż nie? 🙂 Przyznajcie, że tak jest. Jest to o wiele łatwiejsze od wybrania odpowiedniej osoby i założenia z nią spółki rodziny.

Oczywiście, że jest bo sam jestem singlem i wiem że bycie ojcem na cały etat, mieć stałą partnerkę to by było duże wyzywanie, możliwe że największe i nie wiem czy bym nie oblał egzaminu z realnej dojrzałości.

 

Ja tam uważam, że łatwiej jest założyć rodzinę niż zgarnąć kilka baniek na koncie. Do pierwszego wystarczy jedynie nie wziąć tabletki lub nie ubrać gumki. Szansa to coś ok. 30%. Szansa na zostanie milionerką jest z kolei bardzo niska i wymaga wysiłku, zaradności, intelektu, odwagi, pomysłowości i jeszcze innych cech, które mi teraz do głowy nie przychodzą.


Na pewno ciężko jest założyć zgraną rodzinę. Nawet jak ktoś na początku rokuje na najlepszą mamę lub tatę na świecie, to po przyjściu bobasa na świat cała dynamika relacji może ulec niekorzystnej zmianie i niekoniecznie obydwoje będą chcieli razem nad tym pracować.

 

Jednak dalej uważam, że łatwiej założyć fajną rodzinkę niż stać się milionerką. 

 

W dniu 27.07.2021 o 10:49, SzatanKrieger napisał:

Zachęcam do formułowania własnych wniosków a nie tego co media mówią, bo media nie wezmą odpowiedzialności za ogromny smutek i samotność, którą żadna kariera nie wypełni. 

Nie ma sensu też gloryfikować rodziny. W nich też bywa samotnie i smutno. Nie zawsze każdy się tak idealnie rozumie, jak to jest przedstawiane na reklamach. Jesteśmy indywidualnymi jednostkami, choć im więcej w nas podobieństw, tym łatwiej nam wspólnie żyć, zrozumieć się i dogadać. Fetyszujesz tradycyjną rodzinę. Ja tam wcale nie widzę by dzieciatym było jakoś łatwiej. Ostatnio natknęłam się na komentarze w stylu "Ja zostałam młodą mamą. Jak Ty zostaniesz to za mną już dawno będzie przewijanie pieluch i będę się mogła wyszaleć"...........Zastanawiające. Ciekawe co się może kryć pod tymi słowami ;) 

 

W dniu 27.07.2021 o 10:49, SzatanKrieger napisał:

 

Mąż jest najpewniejszą inwestycją razem z dziećmi według mnie dla dziewczyny, dopiero potem kariera. 

Indywidualna jednostka NIGDY nie będzie najpewniejszą inwestycją. NIGDY. Najpierw trzeba dać sobie spełnienie, akceptacje i miłość takim jakim się jest. Indywidualnie, samotnie. Znaleźć szczęście w sobie. A dopiero później dopełniać to wartościowymi osobami, z którymi będziemy w stanie się tym dzielić i bez zazdrości dać im to co najlepsze w relacjach międzyludzkich. 

 

Cytat

Po prostu serio nie ogarniam co kobieta może robić we wieku 45 lat jak wraca do domu i tam nie ma na kogo wydrzeć - buzi... (że tak ładnie to okreslę)

Żyć?

Dzieci to prosta sprawa. Zajmują Ci czas. Nie musisz się skupiać na sobie i swoich problemach, bo żyjesz nimi. Za to życie własnym życiem to dopiero wyzwanie. 
Życie tak ogólnie nie ma sensu. Trzeba mu go nadać. 

 

Cytat

Kariera i tzw "niezależna kobieta" moim zdaniem to tak naprawdę ucieczka i wybranie mniejszego zła, bo w relacjach nie wyszło w takim dużym skrócie. Ale to tylko moje zdanie. 

Wyżej to odwróciłam. 
 

Cytat

Koniec końców taką drogę może wybrać młoda kobieta, która czuje się skrzywdzona i ma uraz do płci przeciwnej bo inaczej mi się to nie dodaje lub w relacjach romantycznych nie wyszło. I to jedyne sensowne powody które ja widzę, dlaczego kobieta miałby w ten sposób działać i w ten sposób zaplanować swoje życie. 

Ja się skrzywdzona nie czuje i nie mam urazu. 

Mam wrażenie, że ludzie którzy nie robią kariery wytykają innym, że jej robienie to bezsens, że są wyższe wartości. Ludzie którzy nie mają kasy próbują wmówić tym którzy ją mają, że ona się w ogóle w życiu nie liczy, że to puste chcieć ją mieć, a te dobra to taki konsumpcjonizm i materializm przecież. Ci co mają dzieci wmawiają tym którzy ich nie chcą, że to nienormalne i egoistyczne. 

Kupisz sobie drogie auto, to zaczną pytać "po co Ci to? twoim kuzynom się nie powodzi, może im powinnaś/powinieneś kupić im auta, stać Cię przecież". 

 

Natura ludzka jest niepojęta.

Wystarczy ubrać szpilki i markową torebkę by ludzie patrzyli na Ciebie z nienawiścią. W płaskich butach i torebką z sieciówki jesteś nikim. 

 

Mam nadzieję, że to nie zabrzmiało agresywnie. Chciałam przedstawić drugą stronę :)

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje bardzo za rzeczową odpowiedź i czas na jej sformułowanie i wyjaśnienie co nie co.

 

32 minuty temu, melody napisał:

Mam nadzieję, że to nie zabrzmiało agresywnie. Chciałam przedstawić drugą stronę :)

Nie, w ogóle. Bardzo Ci dziękuje za jej przedstawienie.

 

Temat z mojej strony uważam za zamknięty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Fajnie, że sobie to wszystko poukładałaś. Zuch z Ciebie, ale to wymaga samozaparcia - z rana praca, po południu dziecko. Dbaj o siebie.

@catwoman Poradzisz sobie. Początki są trudne, ale jak dawałaś sobie radę z grupą dzieci, to systemy w korpo z czasem to będzie betka.

To oni Ciebie bardziej potrzebuję niż Ty ich.

Ja na swojej działalności (gdzie mam szefa panikarza) pewnego dnia nie wytrzymałam i zaczęłam szukać etatu. Znalazłam po dwóch dniach w swojej branży, jak dla mnie atrakcyjna pensja (niższa, ale fajna). I piszę szefowi, że w sumie on ciągle mi pisze, że tak wszystko źle i za mało, że chyba rozwiązałam nasz problem. On sobie znajdzie bezdzietnego "pistoleta", a ja przejdę na etat - bo inaczej to nie zagra.

Po mężu chyba nikt nigdy się o mnie tak nie starał ;) zdziwiłam się, bo ciągle wpędzał mnie w poczucie winy, a tu nagle takie skomlenie - żebym nie odchodziła. Myślałam, że odetchnie z ulgą, że sobie idę, a to była tylko gra. Od tej pory mam pracę marzeń - żadnych pretensji, zero maili, zero smsów, działam jakby sama... dwa razy w tygodniu jeżdżę na ok. 6 godzin, pozostałe dni w domu. Popołudnia i weekendy z dziećmi - no bajka... a wpływy te same. Ten szefu mi tak psuł krew.

Ale żeby nie było tak cukierkowo, urząd wytoczył mi postępowanie (w mojej opinii niesłusznie) i pewnie stracę uprawniania. Szefu mi mówił - nie zaczynać spraw z urzędami, ale mi się szkoda ludzi zrobiło. Kupują działkę usługową, a po 10 latach mają zieleń łęgową... i nic się im niby nie należy. Także szkoda mi, bo właśnie czułam, że wygrałam życie zawodowo, a tu kolejne kłody.

Tak to bywa, ale może tak ma być - znowu jakiś sygnał od świata, że powinnam zwolnić, odpuścić. Nie ma tego złego :)

 

 

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, melody napisał:

Wystarczy ubrać szpilki i markową torebkę by ludzie patrzyli na Ciebie z nienawiścią. W płaskich butach i torebką z sieciówki jesteś nikim.

 

Ale ty nie masz podobać się ludziom  zawistnemu plebsowi tylko sama się dobrze czuć w tym w czym chodzisz.   

Czy opinia innych ludzi stanowi o twojej wartości jako człowieka? Bo wygląda na to że tak... czyli sama nie czujesz się wartościowa.

 

 

8 godzin temu, melody napisał:

Mam wrażenie, że ludzie którzy nie robią kariery wytykają innym, że jej robienie to bezsens, że są wyższe wartości. Ludzie którzy nie mają kasy próbują wmówić tym którzy ją mają, że ona się w ogóle w życiu nie liczy, że to puste chcieć ją mieć, a te dobra to taki konsumpcjonizm i materializm przecież. Ci co mają dzieci wmawiają tym którzy ich nie chcą, że to nienormalne i egoistyczne. 

Kupisz sobie drogie auto, to zaczną pytać "po co Ci to? twoim kuzynom się nie powodzi, może im powinnaś/powinieneś kupić im auta, stać Cię przecież". 

 

Materializm, robienie kariery czy konsupcjonizm nie jest sensem życia człowieka, być może dlatego słyszysz od ludzi rózne opinie. Gdyby te przyziemne "wartości" stanowiły o szczęsciu to życie było by prostsze a tak nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, smerf napisał:

Ale ty nie masz podobać się ludziom  zawistnemu plebsowi tylko sama się dobrze czuć w tym w czym chodzisz.   

Czy opinia innych ludzi stanowi o twojej wartości jako człowieka? Bo wygląda na to że tak... czyli sama nie czujesz się wartościowa.

Jak najbardziej masz w tej kwestii rację. To się powinno mieć daleko gdzieś, ale nie każdy czuje się tak bardzo pewnie. Nawet jak na takiego wygląda.
 

2 godziny temu, smerf napisał:

Materializm, robienie kariery czy konsupcjonizm nie jest sensem życia człowieka, być może dlatego słyszysz od ludzi rózne opinie. Gdyby te przyziemne "wartości" stanowiły o szczęsciu to życie było by prostsze a tak nie jest.

Ale czy jest jeden, prawdziwy sens? 

Co może się kryć pod przyziemnymi wartościami?


Kiedyś miałam bardziej idealistyczne podejście. Wierzyłam w dobre intencje i życzliwe nastawienie innych. Myślałam, że ludzie, dobre relacje i ubogacanie się wewnętrznie to jedna z naszych najważniejszych ról. 

A potem zobaczyłam, że w większości ludzie to ten zawistny plebs i że naprawdę mało komu będzie zależeć na tym jak się czujesz, jakie masz plany i jak pomóc Ci je osiągnąć. 

Mimo wszystko u mnie na pierwszym miejscu jest zdrowie i założenie małej rodziny. 2+pets. Chciałabym być dumna z tej relacji i zależy mi by wnosiła ona wartość i ubogacała obie strony.

Potem jest zarabianie. Chciałabym te pieniądze z kimś wydawać na fajne rzeczy - proszę też nie odbierać tego jako dostanie premii i przepierdolenie jej. Chodzi o mały % zysków. 

 

:) 

 

Niemniej zachęcam do wyrażenia swojego zdania o sensie życia. :) 

Edytowane przez melody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ważniak wyczerpał temat w pierwszym poście. 

Kobieta MUSI pracować, jeśli nie odziedziczyła milionów. No chyba, że chce żyć w wiecznym stresie, że w każdym momencie może zostać bez środków do życia (z dziećmi). Partner zawsze może 1. stracić pracę, 2. kopnąć w tyłek, 3. zachorować, 4. umrzeć, 5. okazać się psycholem. Generalnie, jest wiele możliwości.

Dobrze mieć też świadomość, że nie jest się od kogoś uzależnionym finansowo, bo takie uczucia rodzą też patologie.

No, ale niektórzy żyją chwilą i marzeniami, że dobre czasy będą trwać wiecznie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, melody napisał:

Ale czy jest jeden, prawdziwy sens? 

 

Prawdziwy sens jest życiem w duchu, bo przecież nie jesteśmy zbiorem bakterii, wody i innych pierwiastków a raczej kimś kto mieszka w środku tego namiotu. Temat jest obszerny i ciężko mi Ci to wytłumaczyć w paru zdaniach. Dotyczy on wewnętrznego dziecka, wolności, Boga i ponownych narodzin.

 

28 minut temu, melody napisał:

Co może się kryć pod przyziemnymi wartościami?

 

Przyziemne to te które zadowalają ciało ale nie budują Cię wewnętrznie. Często jest tak iż kosztem tych przyziemnych zatracasz wewnętrzną wartość. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie nie pracować, dla mnie studia i potem praca to taka naturalna i oczywista kolej rzeczy. Chcę wziąć odpowiedzialność za siebie, nie obciążać całe życie rodziców, a obowiązki sprawiają, że nie dochodzi w życiu do zastoju fizycznego/psychicznego. U mnie tak to działa.
Już pomijając te oczywiste kwestie finansowe, ja w szpitalu czuję się odpowiednią osobą w odpowiednim miejscu. I nie wyobrażam sobie innego życia mimo tych wszystkich minusów, które wiążą się z tym zawodem i na które zapewne gotowa nigdy nie będę, ale trzeba to zaakceptować.
Też warto pamiętać, że praca nie przekreśla dbania o dom i ciepło rodzinne, chciałabym odpowiednio zadbać o obie te sfery życiowe. :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne jest, że pracując, przede wszystkim na etacie, nie da się zapewnić rodzinie takiego samego ogniska domowego jak będąc housewife. Dobro związku, dzieci powinno być priorytetem, jednak w nie wlicza się także bezpieczeństwo finansowe, satysfakcja ze swoich mniejszych czy większych osiągnięć, trochę własnego świata w pracy. Nie wyobrażam sobie obciążać mężczyzny całymi kosztami życia, tym stresem. Nie wyobrażam sobie nie mieć własnego zabezpieczenia, pewnej dozy doświadczenia zawodowego i możliwości. Po prostu realizm musi czasem wygrać z idealizmem. A złoty środek między „mamą i żoną na pełen etat”, a „karierowiczką bez czasu na ugotowanie obiadu” istnieje, tylko trzeba go sobie samemu stworzyć. Wnuczką ani córką miliardera stety/niestety nie jestem, muszę martwić się i dbać o swoją przyszłość na poziomie finansowym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.07.2021 o 13:15, maggienovak napisał:

@Ramzes

Dlatego najlepiej się rozwala rodziny poprzez niewydolny system ekonomiczny. ;)

A zmiany kulturowe to wisienka na torcie zniewolenia.

"Niewydolny system ekonomiczny rozwala rodzinę"? Ludzie się rozwodzą bo chcą albo nie chcą ze sobą być. Robią to w bogatej Norwegii, Szwecji czy w krajach dużo biedniejszych. Niewydolny system ekonomiczny jakoś nie rozwalił rodziny w czasach hiperinflacji i kryzysu w Polsce. 
Czy tam w tej lewackiej Skandynawii  jest "niewydolny system ekonomiczny" ? Oczywiście że jest !!! 30 lat temu Gazeta Wyborcza pisała już o "niewydolnym systemie ekonomicznym Szwecji" .
Wcześniej mówił nawet o tym jakiś ruski generał na alt rightowym kanale You Tube który uwaga wcale nie jest zablokowany al ludzie ciągle udostępniają te treści ( taka to cenzura) No więc twierdził on ten generał że od lat 70 tych rozwalał liberalny kapitalizm. No bardzo mi przykro że tak rozwalał, że nadal ludzie chcą mieszkać w Europie Zachodniej a nie we Władywostoku albo w innym miejscu w Rosji. 
Zmiany kulturowe nic nie mają tu do rzeczy a już napewno nic nie "niewolą". Może tak było jeszcze 5 lat temu ale teraz ? W czasach gdy nie ma już praktycznie mainstreamu bo jest milion róznych baniek i jeśli jesteś w jednej to nawet algorytm nie poda Ci informacji z innej bańki w ogóle nie ma wiodących trendów - że LGTB?, że tęcza? Równie dużo jest ciążowo-piwnych brzuszków w koszulkach White Lives Matter czy Śmierć Wrogom Ojczyzny 1 sierpnia, 11 listopada czy na derbach Legia -Lech. Szkoda, że ci wspaniali kreatywni ludzie nie potrafią w czasach miliona baniek zrobić kilku dobrych kanałów na YT czy innym twitchu tylko uprawiają płacz nad starymi dobrymi czasami.
Zmiany kulturowe złe ? Vide ; bańki zdanie wyżej. Nawet na złym Netflixie można obejrzeć wartościowe filmy.
Problemem jest to że my jako społeczeństwo nie jesteśmy gotowi na to aby mówic o złych umowach jakimi są małżeństwa, o dyskryminacji mężczyzn w sądach rodzinnych i takich sprawach. 
My nie jesteśmy jako ludzie gotowi na zmiany a nie że ktoś nami steruje. My. 

W dniu 28.07.2021 o 13:29, Ramzes napisał:

@maggienovak skupiłbym się na tym co można zrobić we własnym zakresie. :) Na szczęście już te zmiany kulturowe zostały nazwane i określone więc można ograniczyć ich wpływ. 

 

 

Wszystko w temacie wg mnie ! Brawo !

 

Edytowane przez Personal Best
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, melody napisał:

Niemniej zachęcam do wyrażenia swojego zdania o sensie życia. :) 

Taka moja mała refleksja - nie zastanawiam się jakoś zbyt obszernie nad sensem życia, ale w niedzielę się zbudziłam rano i zaczęłam sobie słuchać różnych wspomnień, debat, komentarzy na temat Powstania Warszawskiego.

Ogólnie moja opinia jest dość jednoznaczna. Jak można było puścić młodych chłopaków bez broni, z gołymi rękoma na ckmy - żeby zdobywali broń na Niemcach. Co to dało? Gdyby to się nie wydarzyło, o ile dalej bylibyśmy, o ilu więcej wspaniałych ludzi, zabytków itd. I cały dzień trwałam w takim przekonaniu, pomstując na ten nierozważny romantyzm w polskich działaniach - który chyba towarzyszył większości powstań "pokażmy, udowodnijmy innym, że walczymy" - jakby to kogoś obchodziło, i "my z synowcem na czele i jakoś to będzie".

Wieczorem, przed snem położyliśmy się z dzieciakami i słuchałam tego koncertu z Warszawy.

Mnie to ogólnie bardzo wzruszyło. Młodzi ludzie śpiewający wraz z powstańcami - przecież to nie było tak dawno, raptem 77 lat temu. Poczułam swego rodzaju szantaż emocjonalny - tego cierpienia i poświęcenia nie można zaprzepaścić. Po prostu ten kapitał krwi ma znaczenie - po coś to było. Nie byłoby Powstania Styczniowego bez Konfederacji Barskiej - bo jeszcze pamiętano poświęcenie poprzednich pokoleń. Tak samo to cierpienie tych młodych mężczyzn ma przypominać o jakichś powinnościach.

Trochę to smutne, że sensem życia obecnie stał się "byt". Gdzieś słyszałam, że ze staropolskiego słowo "być" pochodzi od "bydlić", czyli społeczeństwo, które chce tylko "być" to trochę zbydlęcone społeczeństwo.

Sama nie jestem lepsza, bo oprócz jakichś wpłat na przedszkola dla niepełnosprawnych dzieci, wiele się nie wyróżniłam, ale mam swoją misję -osiągnąć wysoki status finansowy i po 45 roku działać trochę na rzecz swojej miejscowości. Na razie jestem za krótka w uszach, nie chcę się wypalić na starcie.

Moja koleżanka jest bezdzietna - ale komponuje, wygrała Fryderyki, teraz uczy dzieciaki muzyki (jazzu) w szkołach w różnych miejscowościach - jest spełniona i szczęśliwa. Buduje sobie pomnik swoją pracą. Nie zawsze trzeba mieć dwójkę dzieci i biszkoptowego psa.

Ale jak śpiewał Staszewski "z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle",

 

P.S. Sorry za ten patos, ale piszę tak - może kogoś zainspiruję. Oczywiście, to tylko moje stanowisko - każdy żyje jak chce.

I zdanie, które tu padło i mi się spodobało "i tak pójdziemy wszyscy do zsypu".

 

Edytowane przez Amperka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, melody said:

Mimo wszystko u mnie na pierwszym miejscu jest zdrowie i założenie małej rodziny. 2+pets.

 

Chciałbym Ci zwrócić uwagę na słowo jakiego użyłaś, rodzina. Jak samo słowo wskazuję chodzi o rodzenie lub ,,to co się urodziło". Wy co najwyżej możecie stworzyć udany związek lub małżeństwo. 

 

Swoją drogą trochę przeraża mnie to co obserwuję wśród znajomych par, które nie zdecydowały się mieć dzieci lub nie mogły oraz kuzynek czy znajomych, które wybrały ,,karierę". Wszyscy poobsadzali się kotami czy psami i dosłownie przelali swoje uczucia na te zwierzaki. Zastępują im dzieci lub partnera. Istna tragikomedia. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Amperka napisał:

Co to dało?

Nic. Szybszą stalinizację Polski, a najpierw mord 200 tys. cywilów. Wypuszczenie tych młodych dziewczyn i chłopaków, polskiej elity, z trudem wykształconego pierwszego pokolenia na psychopatów, morderców i  dewiantów w rodzaju Dirlewangera i Kamińskiego nie było zwykłą głupotą. Było zbrodnią.

Jak powiedział generał Anders: Bora - Komorowskiego należałoby za to w swoim czasie powiesić.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Ty to w tej reklamie Orange grałbyś bez wątpienia rozum :)

 

Kiedy będzie można na spokojnie przeanalizować błędy historyczne bez okrzyków w tle "plują na pamięć poległych bohaterów", którym przecież nikt nigdy nie odmawia męstwa i czci. 

 

Sama założyłam temat i sama go rozwalam - no baba ;)

Koniec offtop

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/18/2021 at 8:46 AM, Amperka said:

Czy wy Panowie myślicie, że kobiety w pracy to pewna przykra konsekwencja upadku odwiecznego ładu, czy uważacie, że to nareszcie dziejowa sprawiedliwość - w końcu dokładają się realnie do budżetu, czy to po prostu uzgodnienia między stronami w relacjach i jeden rabin powie tak, a drugi tak.

Dla mnie psują rynek pracy zawodowej. Nie spotkałem się z dziedziną, gdzie kobieta byłaby lepsza od faceta. Pielęgniarz facet jest silniejszy, podniesie, obróci pacjenta, którego kobieta nie ruszy. Znam przypadek gdy staruszkę ratownik z lekarzem znieśli na krzesełku do karetki i zabrali do szpitala. Gdy następnym razem były panie jedynie zaaplikowały leki i pojechały. HR w 150 osobowej firmie ogarniał to jeden gość. Kobiece działy HR które widziałem to zawsze stadko kobiet. Logistyka u mnie w firmie, gość zawsze pomoże, powie co i jak. Logistyczka albo ignoruje, albo ona "nie wie, spytaj kolegę". Oceniając po autach za 100k+ część kobiet w administracji pracuje "na waciki" bo mąż dobrze zarabia a one chodzą do pracy żeby się nie nudzić. Miałem podwładnych na tym samym stanowisku, gość był zawsze bardziej niezależny i myślący. Kobiety trzeba instruować, prowadzić. Unikają ryzyka, wszystko trzeba wyjaśniać. Komputery, nie spotkałem kobiety biegłej i lubiącej rozwiązywać problemy. 

 

Jestem za tym by kobiety miały taki sam dostęp do rynku pracy jak mężczyźni. Problemem są wysokie podatki. Przy niskich rodzina żyłaby dobrze z jednej pensji a mężczyźni nie musieli by w pracy niańczyć kobiet. 

On 7/27/2021 at 1:25 AM, SzatanKrieger said:

Mam dodatkowe pytanie - na co do cholery pieniądze kobiecie?  Pytam poważnie, bo facet to jeszcze przepieprzy na laski, na jakieś mało istotne gówna ale...

Na co kobieta jest w stanie rozwalić kasę? Na co kobiecie niezależnej duże kwoty pieniędzy, tego serio nie rozumiem. I piszę to bez złośliwości.

Te stereotypy o butach i torebkach nie biorą się znikąd. 

On 7/27/2021 at 10:30 PM, SzatanKrieger said:

wszystko kościelny ślub strzelić

Kościelny bez skutków cywilnych = zgoda biskupa = koszta/znajomości. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Orybazy Mężczyźni są ogólnie lepsi w kombinatoryce, rozwiązywaniu problemów, sprawach technicznych. Ale poza tym są prace, gdzie mężczyzna mógłby się dusić, a które są też potrzebne, chociaż proste. Przeanalizuj sobie dzisiejszy dzień i pomyśl, w ilu miejscach obsłużyła Cię kobieta (bez pośmichujek) i w sumie dobrze, że tam była. Ja byłam dzisiaj: na poczcie, Orlenie, Rossmanie, sklepie papierniczym - ja wiem, że niedługo będą roboty i automaty, ale póki co, dobrze, że tę przesyłkę ktoś nada - tu chyba nie ma wielkiej różnicy, czy mężczyzna czy kobieta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.