Skocz do zawartości

Praca kuriera


Trevor

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Zbierałem się do napisania tego posta troche bo nie bardzo wiedziałem jak to opisać. Skończyłem swoją pracę w DHL. Opiszę wam po krótce co się działo bo trochę tego jest. Piszę to ku przestrodze.

 

1 czerwca zatrudniłem się u podwykonawcy DHL jako kurier. Pierwszy dzień w pracy miałem do rozwiezienia około 100 paczek. Ponieważ nie znałem dobrze rejonu zajęło mi to strasznie dużo czasu. Od 6 rano na magazynie do 23:15 kiedy wszedłem do domu. Byłem w szoku, ale postanowiłem że potraktuję to jako wyzwanie i wytrwam minimum ten miesiac (może dwa). 

 

Pierwsze dni były ciężkie. Brak klimy czy zimnego nawiewu, a okna miałem tylko uchylone ze względu na to że żeby nimi ruszyć musiałem cofnąć kluczyk w stacyjce - inaczej nie działały). Upał - prawie 50 stopni w samochodzie - lało się ze mnie (dziennie przez 12 do 16 godzin) tak że jak pisałem na kartce to pod skapywał mi na nią z czoła. Cofając w ciasnych uliczkach uderzyłem zderzakiem tylnym w słup. Na poczcie zdarzało mi się czasem w coś uderzyć, ale generalnie to co działo sie tutaj w tym ciągłym pośpiechu to jakaś masakra. 

 

W przeciągu miesiąca miałem 2 obcierki, 2 urwane klamki (stary samochód - klamki zostały mi w ręku) a na koniec rozwaliłem drzwi (wgniotłem i zerwałem 2 listwy jak podczas deszczu cofałem i od drzwi kierowcy przesunąłem po płocie). Na poczatku miałem niesprawny centralny zamek, kluczyk w stanie rozkładu (musiałem otwierać drzwi przez włożenie długopisu do miejscu po guziku w kluczyku. Nie mogłem używać bocznych drzwi. Rejon bardzo trudny. Ciasnota na osiedlu + część przemysłowa gdzie dowoziłem do firm (mniej wiecej do godz 15 kończyłem firmy i zaczynałem prywatę). 

 

Wracałem do domu kąpałem się, robiłem szamę na szybko i po pół godziny godzinie spać. Rano pobudka 5 golenie się kąpanie, 15 minut dla siebie i do pracy. O 6 na magazynie - 2 godziny załadunek i szukanie paczek po paczkach sąsiednich kierowców. Bałagan niesamowity. Stopniowo coraz więcej paczek i stopów. Wożenei kasy, i dokumentów. Poranne spotkania z korpo ludźmi którzy niby nami "kierowali". Teksty o tym jak wazne sa hologramiki (naklejki) na identyfikatorach a na magazynie burdel. 

 

Aplikacja która goni z jednego końca rejonu na drugi. Przez 3 tyg byłem codziennie najgorszym kurierem bo wbijałem uczciwie gdzie byłem i co zrobiłem (do końca).

 

Ostatni tydzień to było jakieś apogeum. 150 - 176 paczek do rozwozu (ponad 90 stopów) + zbiórki z firm po sufit. Codziennie.

 

Mandat, groźby osiłków (ze 3 razy większych ode mnie - nażartych jakichś sterydów którzy agresywnie od razu podchodzili) na mieście którzy mnie próbowali sprowokować i do których mówiłem ze zmęczenia bardzo spokojnie i bez jakichkolwiek oznak nerwowości co mnie pewnie uratowało od ostrego wpierdolu. Ze zmęczenia rozjebałem te drzwi za które będę bulił. 

 

Ostatniego dnia wypuścili mnie z magazynu 1,5 h po tym jak normalnie wyjeżdżałem. Kazali mi przetrząsnąć samochód w poszukiwaniu jednej małej paczki przez co wszystko miałem wymieszane. Do tego na aplikacji wrzucili mi 78 pozycji w jedną (i szukaj sobie pan) a drugą połowe posortowali. Takiego burdelu w życiu niewidziałem w żadnej firmie. 

 

Zdjęcia z samochodu:

 

Jeszcze jak było mało tych paczek rano do rozwiezienia i gabarytowo nie największe: 

 

https://ibb.co/sPjQdmq

 

W połowie dnia jak miałem firmy ogarnięte i zaczynałem prywatę:

 

https://ibb.co/KLCtR7K   (po lewej paczki ze zbiórek - po prawej jeszcze te do rozwiezienia)

 

Jak zjeżdżałem to często samochód wygladałe tak:

 

https://ibb.co/vVdPtMD

 

Jak ktoś jeździł jako kurier niech się wypowie bo nie mam porównania z innymi firmami. jak to wyglada u was itd. 

 

Ja tak nie zpaierdalałem w wojsku jak tutaj. Ciało się dostosowąło już do ciężarów, ale psychika mi siadła po tych wszystkich cyrkach. 

 

Wstawiam ku przestrodze. 

  • Like 5
  • Dzięki 6
  • Smutny 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie taka praca to ostatni kawałek chleba, lata temu pracowałem w DHL na magazynie, znam ten burdel od środka. Jak do mnie jedzie kurier to zawsze łapie go na mieście albo wychodze do niego bo wiem jaka jest to "praca".

 

Co do auta ja bym od razu awanturę robił że chce auto z klimą bo w końcu siedzisz w nim mase godzin a w takie upały to podwojne zmeczenie.

 

Raz miałem dostać prace na wożeniu części dla Intercarsa jak zobaczyłem auto w którym nie działa licznik i łyse opony podziękowałem z miejsca, oto pOlska.

Edytowane przez smerf
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas gościu z roboty chce ich jako kurier DHL w średniej wielkości mieście. Zarobki w granicach chyba 3-4k, przed świętami, jak dużo paczek do wysłania to jeden miał podobno ponad 5k na rękę, ale to chyba w InPost było. Wracając do gościa z roboty zaproponowali mu chyba 3,6 k na rękę, na start. Nie wien, czy to prawda, tak mówił.

Dzięki @Trevor za świadectwo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w latach 2009-2011 pracowałem w inposcie. Przygotowywałem listy wydań dla doręczycieli i rozliczałem ich jak wracali z rejonu. Czasem pomagałem na sortowni a pod koniec jak już byłem obcykany to pomagałem doręczycielom jak gdzieś zalegały przesyłki przeterminowane to brałem jakiś mały fragment rejonu który znałem i sam leciałem w rejon za dodatkowy hajs. 

 

Był względny ład w porównaniu do tego co mówisz i odpisujesz. Tyle że przesyłek było ponad nasze możliwości przerobiowe dlatrgo cały oddział miał duże opóźnienia. 

 

W tym czasie co pracowałem to startowały paczkomaty. Przesyłki te były traktowane priorytetowo. Osobny transport, osobną sortownia osobny kurier. Na początku dwóch na całe miasto. Od tego zaczynaliśmy z paczkomatami... Już wtedy wiedziałem że to genialny wynalazek.

 

Zarobki były niezłe. Najlepiej oblatany doręczyciel który miał najlepszy rejon (duże blokowisko, 100% blokow, zero kamienic, pojedyncze sklepy, zero firm i terenów poprzemysłowych)w szycie wyciągał 8000 netto. Potem zaczęli mieszać z zarobkami bo inni doręczyciele z gorszymi rejonami się burzyli to raz a dwa coponiektorzy doręczyciele zarabiali jak dyrektor oddzialu.

 

Rano przychodziłeś na 6:00 i sortownia Cie naszykowala albo kończyła szukowanie. Potem szedłeś do mnie na wydanie listy wydań, później sobie te przesyłki układałeś i szedłeś lub jechałeś w rejon. Wracając z rejonu popołudniu rozliczałeś się z przesyłek i GPSa i tyle...

 

Także tak to było w inposcie wtedy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im mniejszy samochód tym większy zapierdol.

Na klasie C też gonią ostro, szczególnie na wywrotkach i skipach/kontenerowcach.

Na CE już się nie da tak gonić ludzi, chociaż też się trafiają ciekawe dni czasem. Ale generalnie to po takim doświadczeniu na kurierce wszędzie miałbyś luz.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor

1. Jak wygląda ładowanie paczek z magazynu? Każdy bierze co chce i układa w samochodzie wg własnego uznania?

2. Co jeśli nie dowieziesz DHL Express na czas?

3. Dlaczego jak kurier zostawi paczkę w paczkomacie / stacji w sklepie to muszę czekać 1 dzień bym mógł odebrać?

4. Czy zdarzyło się, że jakaś kobieta po doręczeniu paczki chciała uprawiać sex?

5. Dlaczego nie dostałeś wozu DHL tylko jakiegoś rozklekota?

6. Czy odbiorcy paczek bywają agresywni?

7. Jak trafi się bardzo ciężka paczka to musisz wnosić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ładnie, niż koncentracyjny polska za równowartość 600-800 euro. Nie wiem sam czy warto wracać i być narażonym na takie akcje. 

 

Ja pracowałem w autoryzowanym warsztacie i wiem jakie to gówno było, brak narzędzi, nie skalibrowane maszyny (do geometrii chociażby, przez co mimo prawidłowej regulacji podwozia kierownica była lekko w bok - oczywiście wina mechanika, więc robiłem zdjęcia kokpitu i pokazywałem w biurze), pijani współpracownicy, robienie różnych gówien, roboty bez zlecenia itd. A do tego praca za najniższą plus premia od obrotu: w praktyce mimo że pomagałeś kolegom, sprzedałeś ogromne hale po wykonanej pracy, serwisowałeś maszyny (maszyna do klimy, nabicie czynnika, uzupełnienie oleju, barwnika, wymiana starego zużytego oleju itd), jeździłeś po części do hurtowni, brałeś podzespoły do regeneracji jak turbo, głowice, rozruszniki itd nie liczyli tego jako "pracę", i większość pracy tam parę lat temu przejechałem na najniższej. Do tego stres, darmowe nadgodziny bo coś się zjebało, albo za kwadrans koniec zmiany przychodzi skraplacz klimatyzacji, masz "tylko" zamontować, sprawdzić szczelność układu, zamontować pas przedni, zderzak, powpinać halogeny itd, nabić i uzupełnić kartotekę - czyli "tylko" 2h.

 

Aby żyć w Polsce trzeba być albo dentystą, albo mieć bogatych rodziców, albo mieć jakiś biznes, inaczej będzie się takim wyrobnikiem za grosze do poniewierki.

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Analconda napisał:

@Trevor

4. Czy zdarzyło się, że jakaś kobieta po doręczeniu paczki chciała uprawiać sex?

Gdyby był chadem to nie zdążyłby zejść z paki a już by rozłożyła mu nogi 😂

 

Kiedyś też zaliczyłem krótki epizod w kurierce, tylko wozilem towar na paletach i głównie trafiał do firm, ale zdarzali się prywatni klienci. 

I pamiętam że zajechałem do babki takiego milfa koło 40 lat do domu zawieźć jej paletę, poprosila mnie żebym zaciągnął jej ta paletę do garażu, po czym zaprosiła mnie do domu na kawę. 

Oczywiście trochę pogadaliśmy i było widać po gadce i w jej oczach że ma na mnie ochotę, ale ja akurat byłem wtedy w związku i nie skorzystałem z okazji, a trochę teraz żałuję, bo na pewno bym miło wspominał taka przygodę jak z podrywaczy 😂

 

  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile zarabiałeś ?

Czy weekendy były wolne ?

Jak czułeś się fizycznie i psychicznie  przez ten czas ?

O czym myślałeś, podczas tej harówki ? 

Czy próbowałeś zapomnieć, poprzez alkohol  lub inne używki ? 

Robota w takim stylu, nie ukrywajmy robi z człowieka jeszcze  większe zwierzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Kiedyś też zaliczyłem krótki epizod w kurierce, tylko wozilem towar na paletach i głównie trafiał do firm, ale zdarzali się prywatni klienci. 

I pamiętam że zajechałem do babki takiego milfa koło 40 lat do domu zawieźć jej paletę, poprosila mnie żebym zaciągnął jej ta paletę do garażu, po czym zaprosiła mnie do domu na kawę. 

Oczywiście trochę pogadaliśmy i było widać po gadce i w jej oczach że ma na mnie ochotę, ale ja akurat byłem wtedy w związku i nie skorzystałem z okazji, a trochę teraz żałuję, bo na pewno bym miło wspominał taka przygodę jak z podrywaczy 😂

 

Ja w sumie raz jako młodzik (25 lat) miałem taką okazję, babka 45+. Całkiem nieźle wyglądała, ale byłem wtedy w związku - to raz, a przede wsyzstkim to 20+ lat różnicy trochę mnie przerażało. Nie znałem wtedy tej ludowej prawdy, o tym, że na starej piczy młody kutas się ćwiczy 😂

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Wolverine1993 napisał:

 

I pamiętam że zajechałem do babki takiego milfa koło 40 lat do domu zawieźć jej paletę, poprosila mnie żebym zaciągnął jej ta paletę do garażu, po czym zaprosiła mnie do domu na kawę. 

Oczywiście trochę pogadaliśmy i było widać po gadce i w jej oczach że ma na mnie ochotę, ale ja akurat byłem wtedy w związku i nie skorzystałem z okazji, a trochę teraz żałuję, bo na pewno bym miło wspominał taka przygodę jak z podrywaczy 😂

 

Gdzie Ty pracowałeś że mogłeś sobie pozwolić na kawę jako kurier. 

 

@Trevor Weź Ty się przykładaj do pracy a nie jojczysz. Ciesz się że samochód w miarę jeździł A jak się nie podoba to załóż firmę lol. Twoje problemy to nic w porównaniu z ZUSem wysokości 1400. Trzeba było się uczyć. 

 

A tak serio to kijowa praca. Bo zamiast robić ją mądrze, robi się ją jak najtaniej. DHL, poczta na prowincji to często patologia za dużych rejonów w stosunku do czasu. 

 

I pracujesz u podwykonawcy. Gościa który Cię zajeżdża na ile sobie pozwolisz. On inkasuje za zlecenia które potem trafiają do podobnych Tobie. Mu to wisi czy się z trasą obrobisz w 8 h czy w 14 h. Zwłaszcza jak to typowy Janusz. Jeśli jest inaczej to może by poszedł na jakieś logistyczne ułatwienia. Ale na ogół pracownik nawet się nie zająknie z sugestiami bo boi się negatywnej oceny. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn jak już mówiłem to był krótki epizod w tej pracy i trwał 2 miesiące, wiec nie miałem zamiaru sie zajeżdżać za marne grosze pracujac po 10-12 godzin dziennie

,bo wiedziałem że dłużej w takim kołchozie nie ma co siedzieć.

 

Jak już też wspomniałem woziłem towar na paletach, więc nie miałem 150 stopów dzienne tylko max 20.

 

A pozatym przerwa się należy każdemu bez wyjątku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Analconda said:

1. Jak wygląda ładowanie paczek z magazynu? Każdy bierze co chce i układa w samochodzie wg własnego uznania?

 

Przyjeżdżasz rano. odpalasz skaner. Wpada ze 30 zleceń (zbiórki paczek z firm) te które są twoje akceptujesz, te które nie odrzucasz. W ciagu dnia z pietruchy może coś wpaść na bieżąco (co też wkurwia). Paczki sa podzielone na rejony, ale często sąsiedni kierowcy tak z 4-5 stanowisk ma twoje paczki. Są też interwencje gdzie masz paczkę sprzed kilku dni gdzie sprawa była wyjaśniona. Do tego dochodzi mała paczka której worki leżą gdzieś pod sorterem i musisz to sobie znaleźć. Jako nowy czułem się w tym bajzlu kompletnie zagubiony. Nie dosyć że musisz przetrzepywać wszystkie paczki sąsiednich kierowców to potem jeszcze szukasz pojedynczych paczek przed wyjazdem. 

 

Na samochodzie ukłądasz paczki według tego jak jedziesz. Na początek na przykład wiedziałem że jadę na ulicę śląską to na samym końcu samochodu przy drzwiach miałem paczki na tę ulicę. Generalnie tak żeby to miało sens. Warto też pamietać gdzie co masz więc z czasem wiedziałem że te adresy mam po lewej stronie te po prawej. Te z tyłu a te z przodu. Gadałem z ludźmi z GLS (magazyny mają w strykowie) i mówili że się do 15 ogarniają z 70 stopami ale paczki mają ułożone rano i tylko skanują i wrzucają na samochód.

 

4 hours ago, Analconda said:

2. Co jeśli nie dowieziesz DHL Express na czas?

 

Ja robiłem DHL parcel głównie. Poza tym przy tej ilości jaką miałem i takim rejonie często kompletnie musiałem olać godziny jakie miałem przypisane bo po prostu było to nie realne do wyrobienia przynajmniej dla mnie. 

 

4 hours ago, Analconda said:

3. Dlaczego jak kurier zostawi paczkę w paczkomacie / stacji w sklepie to muszę czekać 1 dzień bym mógł odebrać?

 

U nas tak nie było. Może w innych firmach to kwestia przemielenia przez system danej stacji albo firmy kurierskiej, albo zaniedbanie samego kuriera.

 

4 hours ago, Analconda said:

4. Czy zdarzyło się, że jakaś kobieta po doręczeniu paczki chciała uprawiać sex?

 

Panie wychodziły w szlafrokach, często przysuwały się opierały cycem, nawiązywały same dotyk etc. Miałem bardzo dużo bardzo fajnych sygnałów. Uśmiechy, itp Dla samych kobitek mógłbym pracować tak długo gdyby ugór nie był aż taki ale miałem świadomość że jak tak będzie dalej to po pierwsze nic się nie zmieni pod drugie w końcu coś odwale poważnego ze zmęcznia. 

 

4 hours ago, Analconda said:

5. Dlaczego nie dostałeś wozu DHL tylko jakiegoś rozklekota?

 

Dla podwykonawcy robiłem. Niby wydaje się uczciwy gość i taką opinię ma wśród klientów ale mnie coś ciagle świta że coś mogło być nie tak. Miałem wrażenie jakby celowo mi dowalili max. Wiadomo trzeba młodego przetestować, ale chyba jednak trochę przesada szczególnie w ostatnim tygodniu gdzie już miałem taki kipisz i tak byłem zajechany że ledwo cisnąłem i 3 dni przed końcem ciągle się coś zdarzało. 

 

Dostałem grata któremu 300000 walneło, ale po 999999 tysiącach się licznik resetuje a gość tam jeździł już 3 lata więc różnei mogło być. Rozrusznik szwankował - czesto nie odpalał po przekręceniu kluczyka. Nadwójce często się krztusił co mogło świadczyć o tym że sprzęgło było do roboty (miałem to samo w moim prywatnym). Raz stałem na środku trzypasmowej 10 minut i próbowałem go odpalić bo rozrusznik nie zaskakiwał i ciągle kluczyk przekręcałem żeby zapalił. Generalnie widziałem co się dzieje.

 

4 hours ago, Analconda said:

6. Czy odbiorcy paczek bywają agresywni?

 

Tak. Nie tylko oni. 95% ludzi to normalni ludzie z którymi da się normalnie dogadać. Zdarzają się też roszczeniowe pojeby albo wariatki które twierdzą że masz podjechać i jej nie interesuje. Moja metoda była krótka i konkretna to mój numer kuriera to moje nazwisko i mozna sobie skargę złożyć. Niemiałem złudzeń odnośnie tej firmy i już dziadostwa żadnej firmy nie bronię a z klientami rozmawiałem szczerze wręcz opowiadałem o dziadostwach jakie się odwalają. 

 

Na mieście groziło mi 2 osiłków którzy od razu agresywnie podchodzili i szukali jakiegoś momentu zaczepienia żeby sie zacząć napierdalać. Ja zawsze z szacunkiem i spokojnie mówiłem proszę pana ale po co ta agresja. Na spokojnie (bo byłem tak zmęczony że generalnie nie obchodziły mnie ich ataki). Jeden specjalnie mnie zastawił samochodem na drodze gdzie była masa wykopków żebym nie wyjechał (jakoś po kawałku wyjechałem) a drugi mi zaczął napierdalać że wy kurierzy to takie mendy itd itp. Nie wychodziłem z samochodu. Mówiłem tylko dobrze proszę pana ale po co tak agresywnie. Pan cofnie ja wyjadę pan sobie wjedzie. Raz mnie telefon od klienta uratował bo gadałem z klientem a ten sie pytał co się tam dzieje to zacząłem mu opisywać i typ wtedy odpuścił i się zmył. 

 

4 hours ago, Analconda said:

7. Jak trafi się bardzo ciężka paczka to musisz wnosić?

 

W teorii nie. Część kurierów podobno nigdy nie wnosi większych paczek. To moja głupota ale zawsze miałem tak że jak jest robota do zrobienia to mam to zrobić. I bywało że w ciagu jednego dnia paczki 40 kg na ostanie piętra bloków wnosiłem. Różnie bywało.

 

4 hours ago, RENGERS said:

Ile zarabiałeś ?

 

1.80 zł za paczkę

 

4 hours ago, RENGERS said:

Czy weekendy były wolne ?

 

Tak

 

4 hours ago, RENGERS said:

Jak czułeś się fizycznie i psychicznie  przez ten czas ?

 

Marnie. Najbardziej uciążliwe były godziny o jakich wracałem do domu. Najwcześniej wróciłem o 17 (raz się zdarzyło). najczęściej mniej więcej o 18.30 wchodziłem do domu. Ledwo znajdowałem czas żeby coś sobie ugotować, uprać ciuchy które były całe białe od potu, chwilę posiedzieć i się wyciszyć i spać. 2 dnia pracy wróciłem do domu za 15 dwunasta w nocy a na 6 na magazyn. Było cięzko.

 

4 hours ago, RENGERS said:

O czym myślałeś, podczas tej harówki ? 

 

Jedyne o czym myślisz to praca, jedzenie, głównie picie (przez te upały) seks i spanie. Jeśli chodzi o seks to bywałem masakrycznie nabuzowany. Panie to wyczuwały w mig. Często w firmach witały mnie takie uśmiechy że się zastanawiałem czy już chcą mnie gwałcić :D Jedna blondynka na magazynie zapadła mi w pamięć. Oj tak wystarczyło że się do mnie uśmiechnęła a ja już mógłbym przez płonące obręcze skakać. 

 

Generalnie mógłbym działać jeśli o to chodzi, ale IMO warto lepiej poznać ludzi. na poczcie miałem tez takie przypadki. Kobietka z PKO na Dąbrowskiego niesamowite nogi czy pani dyrektor na Zakładowej. Wyczuwalna w nich taka kobieca energia którą rzadko można spotkać. 

 

4 hours ago, RENGERS said:

Czy próbowałeś zapomnieć, poprzez alkohol  lub inne używki ? 

 

Nie. Obiecałem sobie że nigdy nie będę z tym działał. Prędzej odejdę niż bedę się starał zostać na siłę i zagłuszac myśli przez takie środki. 

4 hours ago, RENGERS said:

Robota w takim stylu, nie ukrywajmy robi z człowieka jeszcze  większe zwierzę...

 

 

Tak. Sporo agresji. i na mieście i wśród klientów. Niektórzy ludzie to frustraci chcący sobie podbudowac ego wgniatając kogoś w ziemię. Dla mnie to była niezła szkoła jak sobie radzić z ludźmi. Moim zdaniem trzeba się z tym zetknąć żeby wiedzieć jak na to reagować i nie dać się w to wciągnąć. Agresywni ludzie szukają u swoich ofiar punktu zaczepienia (to usprawiedliwia w ich sumieniu takie zachowanie) dlatego prowokują swoją ofiarę do okazania jakiejś formy braku szacunku, agresji zwrotnej czy zaprzeczenia. Trzeba z nimi rozmiawiać jak z dziećmi. Tłumaczyć (ale nie z pozycji wyższości) co się robi co się chce zrobić i to im wytrąca z ręki argumenty. Chyba że ktoś już podchodzi z zamiarem ataku to wtedy nie ma opcji. 

 

 

 

3 hours ago, Libertyn said:

I pracujesz u podwykonawcy. Gościa który Cię zajeżdża na ile sobie pozwolisz. On inkasuje za zlecenia które potem trafiają do podobnych Tobie. Mu to wisi czy się z trasą obrobisz w 8 h czy w 14 h. Zwłaszcza jak to typowy Janusz. 

 

Mam tego świadomość. Zorientowałem się gdzie jestem i co się dzieje po mniej więcej tygodniu pracy samodzielnej. 

7 hours ago, Barry said:

@Trevor pisałem o tym w innym wątku, uznałeś ze chciałeś się sprawdzić w tej pracy a Twoimi planami było zostanie kierowca TIRa. Zrewidowałes swoje plany czy nadal uważasz ze praca fizyczna co jest coś w co warto isc ?

 

Jutro jestem umówiony z kolegą na ciężarówkę. Chcę zobaczyć jak wygląda ta praca. Jeśli nie spróbuję będę żałował. Jeśli to nie okaże się dla mnie to dam spokój. 12 stopów max paletówka. 

 

Uważam że praca fizyczna zła nie jest ale to co było tutaj to przesada gruba była. Zapieprzałęm bardziej niż w kawalerii w wojsku. Do tego nie miałem snu. Schudłem 8 kg przez ten miesiąc i przy okazji nabrałem masy mięśniowej trochę co widać i dziewczyny na ulicy czesto się na mnie oglądają. 

 

Praca fizyczna daje mi sporo satysfakcji. Mnie by praca kuriera pasowała gdyby było w tym wszystkim trochę porzadku i ogranizacji a to zwykły kołchoz był. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zacząłem jazde na ciężarówce. Renault Premium. Dzisiaj minął pierwszy dzień jak samodzielnie wsiadłem i pojechałem. Ogarnąłem temat dzięki koledze z poczty który mnie wprowadził w temat elegancko i przeszkolił na rejonie. Kurierka paletowa. Po firmach elegancko, i na spokojnie. Piekne okolice że aż bajkowo. Pieniądz niezły. Samochód w dobrym stanie technicznym. Szef w porządku. Normalny gość. 

 

Odnośnie DHL to ta firma to jest jakiś żart. Dzisiaj mi przysłali żebym znalazł paczkę kurna sprzed 2 miesięcy! Coś niesamowitego. Chcą mnie ujebać. Typ ma AC na samochód i chce ode mnie kasę na wymianę drzwi. Ciągle mnie zasypują jakimiś zjebanymi esemesami. Ta firma to żart że ja pierdole. Normalnie nie wiem czy nie jest sens ich pozwać czy coś bo to zakrawać zaczyna na żart. Skarga na typa chyba pójdzie do centrali opisze w jak fatalnym stanie technicznym ma samochód, jak sie nie będzie chciał ze mną rozliczyć to dzwonię do centrali DHL i idę na udry. Nie ma mnie tam już od 2 tygodni a ciągle coś od nich dostaje. Dał mi typ jakieś kartki zjebane i mam szukać paczek które niby zgubiłem a już tam nie pracuję. Co to za jebany syf. Nigdy nie korzystajcie z tej zjebanej firmy. Chce mnie wyprowadzić z równowagi żeby mi nie zapłacić tak to widzę, bo to już zakrawa na kpinę. 

 

Ja jebe. Zapierdalałem tam że schudłem 8 kilo, kurwa lało się ze mnie tak że jak pisałem na kartce to kartka była mokra od potu, zapierdalałem za dwóch a teraz chce mnie ujebać? NIE MA MOWY. ZAPIERDOLE CHUJA, ale na spokojnie i w bardzo wyrafinowany sposób. 

  • Like 5
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 18.07.2021 o 11:44, Trevor napisał:

zatrudniłem się u podwykonawcy DHL jako kurier. Pierwszy dzień w pracy miałem do rozwiezienia około 100 paczek. Ponieważ nie znałem dobrze rejonu zajęło mi to strasznie dużo czasu. Od 6 rano na magazynie do 23:15 kiedy wszedłem do domu. Byłem w szoku,

Nie miałeś wspólnych jazd z kierowcą, który obsługiwał ten rejon?

 

 

Czy wszystkie firmy kurierskie mają podwykonawców?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Brat Jan said:

Nie miałeś wspólnych jazd z kierowcą, który obsługiwał ten rejon?

 

Miałęm ale to nie to samo. Dopiero jak sam podjedziesz ze 2-3 razy pod konkretny adres to ci sie zaczyna to układać. Jak ktoś robi latami na jednym rejonie to dla niego to nie problem. Wiem bo robiłem w różnych miejscach. Wywalone na tą robotę. Teraz jeżdżę sobie ciężarówką. Mam spokój. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.07.2021 o 20:25, Trevor napisał:

Zacząłem jazde na ciężarówce. Renault Premium. Dzisiaj minął pierwszy dzień jak samodzielnie wsiadłem i pojechałem. Ogarnąłem temat dzięki koledze z poczty który mnie wprowadził w temat elegancko i przeszkolił na rejonie. Kurierka paletowa. Po firmach elegancko, i na spokojnie. Piekne okolice że aż bajkowo. Pieniądz niezły. Samochód w dobrym stanie technicznym. Szef w porządku. Normalny gość. 

 

Zacznij od lektury "Listonosz" Charlesa Bukowskiego :) 

 

Trzymam kciuki za robotę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2021 o 22:10, brat mniejszy napisał:

Łódź i okolice, jak Stryków, zagłębie logistyczne, szukaj roboty na CE, zawsze ogarniesz sobie coś fajnego.

edit, bo jak się nie mylę, to pisałeś, że z Łodzi jesteś

Dokładnie. Tylko omijaj firmy z Łowicza, i Sochaczewa, gdyż to zagłębia dziad transów. Łódź, Stryków, Rzgów, Zgierz, Konstantynów, Pabianice. Zależy z której strony Łodzi jesteś......ale czekaj Łódź to też zagłębie dziad transów. Tyle, że masz szansę znaleźć w miarę normalną firmę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia byłbym wdzięczny, gdybyście popytali swoich kurierów o ich pracę przy okazji odbierania lub wysyłania przesyłek.

 

Tylko duże miasta od ok 200 tys mieszkańców.

 

Ogłoszeń jest dużo i nabieram podejrzeń, że nie mają chętnych bo może być jak opisał @Trevor

Czyli pracuje się u pośrednika-janusza, a nie bezpośrednio w firmie i ci pośrednicy ujebują kierowców chcąc zostawić dla siebie jak najwięcej. Dla tego jest tak duża rotacja pracowników.

 

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan

Ogłoszenia na kurierów są wiecznie. To chyba najgorsze co można robić jeśli chodzi o pracę za kółkiem. Zarobki takie sobie, punktów od cholery.

 

Jakbyś chciał pracować w firmie to właśnie jako podwykonawca na działalności lub pracownik podwykonawcy z tego co wiem. Sobie weźmie lepszy rejon do zrobienia w parę godzin a Ty będziesz się tłuc i ładować busa dwa razy dziennie za grosze.

 

Dobra robota na początek jak masz 2x lat i to z perspektywą szybkiej zmiany na coś lepszego, zajedziesz się. Stanowczo odradzam kurierkę, chyba że ktoś ma nóż na gardle. 

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.