Skocz do zawartości

Dlaczego kobiety mają całkowicie nierealistyczne standardy dotyczące mężczyzn, randek i małżeństw


Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, Patton napisał:

A mi kiedyś na jakimś czacie, jedna 18 napisała, że jeśli mam już te 2x lat, to powinienem już mieć 185 cm wzrostu. 😆

 

185 cm to ja miałem w pierwszej klasie gimnazjum. Miałem problemy z lekkim ciśnieniem przez to - za szybko rosłem i serce nie nadążało (teoria lekarza, jak zapytałem się czemu czasem mam wysokie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Libertyn napisał:

Tylko jeśli kobieta jest małowartościowa. Komunikacja jest ważna. Dajmy na to że masz lęk wysokości czy klaustrofobie. Serio o tym nie powiesz tylko będziesz potulnie wchodził do windy na 40 piętro? 

Dobry przykład, brawo. 

 

Widzisz, kobiety nie są racjonalne z natury.

Jak kobieta ma lęk, ty powiesz coś na zasadzie "ok, kotek nie wchodź nic się nie stanie". Na odwrót W jej mózgu zapali się lampka "Co, on się boi? Widocznie jest taki silny jak mi się wydawało" ale werbalnie usłyszysz "Ohh to nic takiego tygrysie".

 

To co mówią a jak faktycznie uważają w swoich głowach to dwie różne rzeczy. Kobieta bardzo rzadko kiedy Ci powie prawdę. Praktycznie nie chcący Ci powie prawdę, jak się jej wymsknie.

 

Wracając do Twojego pytania, owszem bym powiedział, że mam lęk wysokości i boję się windy, że mnie zje. Innymi słowy, mnie osobiście nie interesuje co kobieta o mnie myśli w 99%, 1% zostawiam by już całkowicie na psychopatę nie wyjść :D 

Jest to równoznaczne z tym, że jej powiem o lęku bo mnie finalnie nie interesuje co się stanie, czy to zaakceptuje czy nie. Jeśli reakcja będzie wyjątkowo negatywna, to dla mnie to już jest EX kobieta i nie ma znaczenia cała reszta.

43 minuty temu, Libertyn napisał:

Asertywność nie ma nic wspólnego z męskością czy kobiecością. 

 

Asertywny facet jest postrzegany jako seksowny przez kobiety, dla mnie kobieta nie musi być asertywna by była seksowna.

43 minuty temu, Libertyn napisał:

Takie komunikaty to shit test. Albo ona go zda albo nie. 

Jednej dziewczynie z którą randkowałem powiedziałem wprost o stanach depresyjnych i anxiety. 

Podała mi namiar na swojego terapeutę. Ale ja głupi zamiast skorzystać, przez dwa miesiące trułem jej dupę. 

To był błąd mówić o takich stanach w pierwszej kolejności. W mojej ocenie.

43 minuty temu, Libertyn napisał:

Można przyjść po wsparcie, radę, ale nie można się za kobietą schować przed światem

Cytat

Jedyne wsparcie jakie dostałem od kobiety, to kop w dupę - działało wyśmienicie i jestem wdzięczny za te trudne lekcje. Wsparcie dostaniesz od koleżanki w sensie, kogoś z kim nie jesteś w romantycznej relacji.

43 minuty temu, Libertyn napisał:
Cytat

Do mnie jako do faceta może przyjść ze wszystkim kobieta z każdym problemem - ja do niej nie mogę. No chyba, że mowa tu o drobiazgach jak co kupić babci na imieniny. Ale to nawet nie problem tak do końca, tylko rada.

No i. Skazany jesteś na fasadowe relacje. Na relacje w których udajesz. 

Jak mówiłem, spróbuj pójść do kobiety, którą kochasz po rady albo powiedz jej, że straciłeś pracę lub masz depresję. Zostanie wycofane pożądanie i tzw "miłość". 

Chciałbym by było inaczej i by kobieta była normalnym człowiekiem - ale nie jest, u kobiet wszystko jest na odwrót.

43 minuty temu, Libertyn napisał:

Bez względu na problemy, ona musi widzieć w Tobie oparcie. 

Dokładnie. 

43 minuty temu, Libertyn napisał:

aceci są niewidoczni. Co robią by było inaczej?

Nie ma znaczenia co robią, około 80% jest niewidocznych statystycznie.

 

43 minuty temu, Libertyn napisał:

Poznałem też faceta który był z dwa razy młodszą dziewczyną. Związał ją na pufie. Tak po prostu. Bo mógł, bo chciał. Bo był pewny swego. Potem trochę rozmawialiśmy gdy on od niechcenia prał jej tyłek. 

Pozytywny, otwarty gość, pracujący w IT. Tak go odebrałem. I szczerze. Ja chcę być jak on. Mieć tą bezpretensjonalną pewność siebie. Bo o to głównie chodzi. Nie o tworzenie fasad. Nie o udawanie kogoś kim się nie jest. 

Stałem się takim człowiekiem ale istnieje ogromna cena, za stanie się takim człowiekiem - musisz "umrzeć", natomiast gdy ewoluujesz staniesz się kimś takim jak opisujesz ale nie myśl, że kobiety będziesz postrzegał tak samo - nigdy więcej. W zasadzie docenisz ich takimi jakimi są a nie takimi jakimi chciałeś by były.

 

“Truth is not what you want it to be; it is what it is.
And you must bend to its power or live a lie.”"

"„Prawda nie jest tym, czym chcesz, żeby była; jest tak, jak jest.
I musisz ugiąć się pod jego mocą lub żyć w kłamstwie."

 

 Miyamoto Musashi

 

Kobiety nie lubią chłopaków z depresją, mówiący jej o swoich problemach tylko silnych - nade wszystko mentalnie facetów. Przy nich mogą być w pełni sobą, bo wiedzą...że on jest w pełni sobą.

Te słowa kieruję również do ostatnich procentów nice guya, które we mnie istnieją, ponieważ sam mam nadal ogrom pracy do wykonania.

 

Zaakceptuj prawdę o kobietach @Libertyn one nie są takie jakimi chciałbyś by były i mówię Ci to ja INFP - tragiczny romantyk, który chciał by były właśnie takie jak w mojej głowie i piszę to do Ciebie do drugiego infp.

Dobre, troskliwe, opiekuńcze ale nie są, NIE SĄ TAKIE DLA SŁABYCH FACETÓW, dla słabych są bezduszne. 

Nawet nie stać kobiety dla słabego faceta na odpisanie a gdzie mowa o czymś więcej. Jeśli mowa o technologi.

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Dobry przykład, brawo. 

 

Widzisz, kobiety nie są racjonalne z natury.

Kobiety są różne, faceci są różni. Znam skrajnie logiczne kobiety, i znam facetów którzy się emocjonalnie nakręcają wbrew wszelkiej logice. 

Cytat

Jak kobieta ma lęk, ty powiesz coś na zasadzie "ok, kotek nie wchodź nic się nie stanie". Na odwrót W jej mózgu zapali się lampka "Co, on się boi? Widocznie jest taki silny jak mi się wydawało" ale werbalnie usłyszysz "Ohh to nic takiego tygrysie".

Kwestia tego czego się boisz. Bo co innego bać się nadać paczkę na poczcie a co innego bać się 

Cytat

To co mówią a jak faktycznie uważają w swoich głowach to dwie różne rzeczy. Kobieta bardzo rzadko kiedy Ci powie prawdę. Praktycznie nie chcący Ci powie prawdę, jak się jej wymsknie.

Zwłaszcza w internecie. En face bywa inaczej. A znajomość mowy ciała pomaga. 

Cytat

Wracając do Twojego pytania, owszem bym powiedział, że mam lęk wysokości i boję się windy, że mnie zje. Innymi słowy, mnie osobiście nie interesuje co kobieta o mnie myśli w 99%, 1% zostawiam by już całkowicie na psychopatę nie wyjść :D 

I ona by albo sama pojechała, albo zmieniła plany

Cytat

Jest to równoznaczne z tym, że jej powiem o lęku bo mnie finalnie nie interesuje co się stanie, czy to zaakceptuje czy nie.

To czemu masz się z nim kryć? 

Cytat

Jeśli reakcja będzie wyjątkowo negatywna, to dla mnie to już jest EX kobieta i nie ma znaczenia cała reszta.

Asertywny facet jest postrzegany jako seksowny przez kobiety, dla mnie kobieta nie musi być asertywna by była seksowna.

Lubisz uległe popychadełka? Ja wolę jednak te asertywne. Bo wiem że chcą, a nie muszą. 

Cytat

To był błąd mówić o takich stanach w pierwszej kolejności.

Dla mnie to najlepszy odsiew 

Cytat

W mojej ocenie.

Jedyne wsparcie jakie dostałem od kobiety, to kop w dupę - działało wyśmienicie i jestem wdzięczny za te trudne lekcje. Wsparcie dostaniesz od koleżanki w sensie, kogoś z kim nie jesteś w romantycznej relacji.

Jak mówiłem, spróbuj pójść do kobiety, którą kochasz po rady albo powiedz jej, że straciłeś pracę lub masz depresję.

Znam kilka takich co utrzymywały . Oczywiście przez okres czasu. 

Cytat

Zostanie wycofane pożądanie i tzw "miłość". 

Chciałbym by było inaczej i by kobieta była normalnym człowiekiem - ale nie jest, u kobiet wszystko jest na odwrót.

Dokładnie. 

Nie ma znaczenia co robią, około 80% jest niewidocznych statystycznie.

I kto te statystyki prowadzi i na jakiej podstawie? I w końcu to 80 czy 75%? 

Cytat

Stałem się takim człowiekiem ale istnieje ogromna cena, za stanie się takim człowiekiem - musisz umrzeć.

To znaczy jakim? 

Cytat

Związać laskę czy co tam robił, problem jest w tym, że Twój aktualny światopogląd się zmieni na kobiety i zauważysz jak faktycznie jest, a nie jak byśmy chcieli by było.

A skąd Ty wiesz jaki mam światopogląd? 

Cytat

"

“Truth is not what you want it to be; it is what it is.
And you must bend to its power or live a lie.”"

"„Prawda nie jest tym, czym chcesz, żeby była; jest tak, jak jest.
I musisz ugiąć się pod jego mocą lub żyć w kłamstwie."

 

 Miyamoto Musashi

Prawda nie jest istotna. Liczą się fakty. Jedna dziewczyna mnie traktowała jak widmo, inna mnie wyraźnie kokietowała, z dwiema toczyłem bekę. Ludzie są różni. Kobieta INTP się diametralnie różni od kobiety ENTJ. I rzekłbym że bliże jej będzie do faceta INTP. 

 

Cytat

Kobiety nie lubią chłopaków z depresją, mówiący jej o swoich problemach tylko silnych - nade wszystko mentalnie facetów. Przy nich mogą być w pełni sobą, bo wiedzą...że on jest w pełni sobą.

Te słowa kieruję również do ostatnich procentów nice guya, które we mnie istnieją.

Jestem silny. Byt kształtuje świadomość. Inaczej randkujesz jako bezrobotny utrzymanek rodziców, inaczej jako ktoś kto netto wyciąga więcej niż wielu zarabia brutto. 

Cytat

Zaakceptuj prawdę o kobietach @Libertyn one nie są takie jakimi chciałbyś by były i mówię Ci to ja INFP - tragiczny romantyk, który chciał by były właśnie takie jak w mojej głowie i piszę to do Ciebie do drugiego infp.

Dobre, troskliwe, opiekuńcze ale nie są, NIE SĄ TAKIE DLA SŁABYCH FACETÓW, dla słabych są bezduszne. 

Nawet nie stać kobiety dla słabego faceta na odpisanie a gdzie mowa o czymś więcej. Jeśli mowa o technologi.

 

Nie jestem słaby, nie jestem nudny, nie użalam się już. Dzierżę sztandar i idę naprzód. Jestem INFP-T. I co z tego? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Libertyn napisał:

Kobiety są różne, faceci są różni. Znam skrajnie logiczne kobiety, i znam facetów którzy się emocjonalnie nakręcają wbrew wszelkiej logice. 

Cytat

Zgadzam się.

49 minut temu, Libertyn napisał:
Cytat

Jest to równoznaczne z tym, że jej powiem o lęku bo mnie finalnie nie interesuje co się stanie, czy to zaakceptuje czy nie.

To czemu masz się z nim kryć? 

Napisałem wcześniej - finalnie mnie nie interesuje "krycie się" z czymkolwiek. Podam przykład z tarantulą na szybko.

Wyobraźmy sobie, że boję się tarantuli (i chyba faktycznie tak jest jak sobie wyobraziłem :D ) Nie będę udawał jaki to chojrak jestem, tylko oznajmię że się obawiam, że mnie użre w dupe. Jeśli w jej oczach jestem cienki, to jestem cienki i tylko tyle, whatever. Jeśli przy tym zacznie mnie cisnąć, wbijać chamsko szpilę, to najzwyczajniej ją rzucę. Nie jestem w związku intymnym by mi ktoś dopierdalał. Poza tym być może w swoim czasie pokonam ten lęk, zależy jak leży jak nikt nie będzie patrzał.

Chodzi tylko o pewien związek (powiązanie neuronalne), że dostajesz minusa w głowie kobiety. Kobiety są dosyć proste w swoich wnioskach, żeby nie powiedzieć "prostackie". Podobnie jak brat podał przykład, że "powinien mieć już swoją firmę we wieku 23 lat", właśnie tak myślą kobiety albo ma babka 2 dzieci 35 lat i uważa, że jest 9 na 10 i czeka na pana Greya. Czy, że jej gentelman powinien mieć to i tamto, w jej głowie - owszem w jej głowie to powinna mieć trochę więcej oleju 😉 

49 minut temu, Libertyn napisał:

Lubisz uległe popychadełka? Ja wolę jednak te asertywne. Bo wiem że chcą, a nie muszą. 

Cytat

Zdecydowanie uległe, oczywiście trochę asertywności niech ma ale jak najbardziej uległe 🥰

Uległość jest kobieca. 

Kobiety lubią dominujących facetów a faceci uległe kobiety - na ogół.

49 minut temu, Libertyn napisał:

Dla mnie to najlepszy odsiew 

Cytat

W ten sposób moim zdaniem odsiewasz samego siebie.

49 minut temu, Libertyn napisał:
Cytat

Stałem się takim człowiekiem ale istnieje ogromna cena, za stanie się takim człowiekiem - musisz umrzeć.

To znaczy jakim? 

Pewnym.

49 minut temu, Libertyn napisał:
Cytat

Związać laskę czy co tam robił, problem jest w tym, że Twój aktualny światopogląd się zmieni na kobiety i zauważysz jak faktycznie jest, a nie jak byśmy chcieli by było.

A skąd Ty wiesz jaki mam światopogląd? 

Ponieważ on się zmieni gdy część Ciebie dojrzeje do pewnych wniosków. 

49 minut temu, Libertyn napisał:
Cytat

W mojej ocenie.

Jedyne wsparcie jakie dostałem od kobiety, to kop w dupę - działało wyśmienicie i jestem wdzięczny za te trudne lekcje. Wsparcie dostaniesz od koleżanki w sensie, kogoś z kim nie jesteś w romantycznej relacji.

Jak mówiłem, spróbuj pójść do kobiety, którą kochasz po rady albo powiedz jej, że straciłeś pracę lub masz depresję.

Znam kilka takich co utrzymywały . Oczywiście przez okres czasu. 

Przez okres czasu :) 

49 minut temu, Libertyn napisał:
Cytat

Nie ma znaczenia co robią, około 80% jest niewidocznych statystycznie.

I kto te statystyki prowadzi i na jakiej podstawie? I w końcu to 80 czy 75%? 

Mówi się, że między 70% a 85% facetów dla kobiet jest nie istniejących. 15% facetów obraca 4/5 kobiet.

Statystki są znane i o tych facetów kobiety walczą między sobą.

49 minut temu, Libertyn napisał:

Prawda nie jest istotna. Liczą się fakty.

Prawda jest wszystkim, prawda jest faktem.

49 minut temu, Libertyn napisał:

Inaczej randkujesz jako bezrobotny utrzymanek rodziców, inaczej jako ktoś kto netto wyciąga więcej niż wielu zarabia brutto. 

Jak uważasz @Libertyn

49 minut temu, Libertyn napisał:

Nie jestem słaby, nie jestem nudny, nie użalam się już. Dzierżę sztandar i idę naprzód. Jestem INFP-T. I co z tego? 

Zaakceptuj, że jesteś słaby choć nie jesteś, że jesteś nudnym choć nie jesteś, że się użalasz - masz powody.

Ja dzierżę sztandar i idę naprzód, jestem Ex infp T - który ewoluował do A. 

 

49 minut temu, Libertyn napisał:

I co z tego? 

Nic z tego, po prostu tak se pisze :D 

 

 

 

@Libertyn ja kończę naszą wymianę wiadomości, dam Ci jeszcze coś od siebie jeśli można.

 

Pamiętaj, że mamy najbardziej przejebane bo najmniej pasujemy w obraz tego kim jest facet i kim nie jest. Powodzenie będzie marnie póki jesteś "T". Wskocz w "A", a staniesz się najbardziej pożądanym facetem jaki może chodzić po tej planecie dla wielu kobiet, oczywiście nie wszystkich. Różnica między INFP-T i INFP-A. Jest nie do porównania, nie do ocenienia. 

 

Jesteś pobłogosławiony gdy urodziłeś się jako infp a jedną z oznak Twojego zdrowienia będzie to, że zauważysz że w sumie to jesteś zajebisty gościu. Niestety to się łączy z ogromem pracy, którą musisz włożyć we wyjście z depresyjnych stanów itd. Jesteś tzw "late bloomer" jako infp.

Pracuj nad sobą i przyjdzie moment, że jak staniesz się "A" to zobaczysz co mam na myśli, będziesz wyżej od tzw "alf"czy tam na ich poziomie - ponieważ przejawiasz to o czym kobiety czytają w romansidłach i czego tak pragną a, każda która Ci pokazała środkowy paluszek, będzie wiedziała że największym błędem było odrzucenie Ciebie.

 

Uważaj na siebie i niech moc INFP będzie z Tobą. Pracuj nad staniem się "A". I nad byciem lepszym.

Bycie T, to jak bycie najbrzydszą laską w klasie, stanie się A - to jak bycie jedną z top, jeśli nie top laską, przynajmniej pod względem charakteru.

Ty i ja wiemy, że być "nami" to trzeba mieć ogrom siły nie z tego świata. Póki co, to tą siłę masz ukrytą w sobie - wiele przed Tobą ale jest to możliwe, czyli stanie się tym kolesiem, który związał tą babkę i miał pozytywną energię itd. To jest dla Ciebie możliwe to i nawet więcej ale minusem jest, że musisz włożyć w siebie więcej pracy niż jakikolwiek inny typ.

 

Uważaj na siebie, pamiętaj również że zawsze mogę się mylić ale mówię Ci co ja zaobserwowałem.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, SzatanKrieger napisał:

 

Bycie T, to jak bycie najbrzydszą laską w klasie, stanie się A - to jak bycie jedną z top, jeśli nie top laską, przynajmniej pod względem charakteru.

 

 

Robiłęm sobie kiedyś test właśnie na osobowość - wyszło mi INFJ-T (Rzecznik). A na innym teście coś innego, nie pamiętam co. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, gman98 napisał:

wyszło mi INFJ-T (Rzecznik).

Jako INFJ, też masz przejebane - minimalnie jednak mniej o kilka % z mojego punktu widzenia, z tego powodu że Twoje widzenie rzeczywistości jest lepsze - domyślnie. Nasze typy są podobne i mają kilka konkretnych różnić ale zasada jest ta sama co z INFP. Jeśli jesteś INFJ, ucz się od INFP, jak jesteś INFJ ucz się od INFP, ponieważ te typy mogą sobie wyjątkowo pomóc, jeśli chcą. To nie moje wymysły, tylko rady od mądrzejszych ode mnie, dobrze jeśli jako INFJ masz INFP w pobliżu i na odwrót. 

Aczkolwiek przyłuż się, patrz po strachach i obawach i bądź szczerym, ponieważ testy raczej całkowitej prawdy Ci nie powiedzą oraz INFJ i INFP to dwa najbardziej mylące się typy. Mnie dziewczyny z forum zdiagnozowały i jestem im za to wdzięczny, gdyby nie to byłbym ciemny jak tabaka w rogu :D  

 

Edit:

 

Aha i jeszcze jedno bardzo ważne jeśli mowa o MBTI - wszelkie typy INFJ, INFP, INTJ, INTP - mogą być bardzo atrakcyjne ale muszą się naprawić i być "zdrowe". Szczególnie piszę tu do INFJ i INFP oraz INTP. 

 

Jesteście porządani na rynku matrymonialnym ale jako zdrowi - głowy do góry 😉 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Libertyn napisał:

Rój much który wyczuł smród kasy. 

Ciągnie do kupy ;)

 

1625317753_wz2od2_600.jpg

W dniu 19.07.2021 o 23:12, trek napisał:

Bo jest zepsuty rynek przez mainstream.

I oczywiście imigrację zarobkowa, oraz obcokrajowców, wiele Polek żeni się przecież z nimi, a nawet idzie do łóżka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, gman98 napisał:

@SzatanKrieger chyba nikogo nie mam wśród znajomych z typem INFP. 

Szkoda może poznasz, ale polecam zaznajomić się ze swoim typem. 

 

Dam przykład co mam na myśli:

Jeśli jesteś INFJ - to ucz się od INFP mówienia o uczuciach bardziej w relacjach, bądź autentycznym z tym co odczuwasz, miej większą spontaniczność w życiu, nie bądź do przesady prywatnym. Dla infp to oznaka, że np nam nie ufasz. Ale wpierw sprawdź realnie czy jesteś INFJ bo facetów INFJ jest od pół procenta do półtora na kraj, więc bardzo mało zaś facetów INFP od 1% do 1,5% lub między 2% a 4% (ponoć) choć te wyliczenia trochę o kant tyłka rozbić, liczy się jak Twój umysł rozszyfrowuje rzeczywistość a nie jak rzadki jest Twój typ - ostatecznie.

 

-------------------------

Jeszcze może w gwoli sprostowania samego siebie.

Bo pewnie nie do końca byłem zrozumiany co chciałem przekazać, Awięc:

 

Chodzi o to, że biorę pod uwagę opinię kobiety ale finalnie, mój własny wniosek jest najważniejszy oraz po prostu już nie dopuszczam do siebie braku szacunku w żadnej formie, czy to w realnym życiu czy elektronicznej formie. Gdy się urodziłem to od dnia 0 na tej planecie byłem podle traktowanym i już na to nie pozwolę nigdy w życiu, stąd jeśli kobieta ma ze mną problemy, że nie daje sobie wejść na głowę czy, że nie przyzwalam na wbijanie mi szpili? O to ma pretensje?, to goodbye. Z natury jestem zbyt empatycznym człowiekiem ale nie byłem empatycznym dla samego siebie i ignorowałem to jakie kobiety i generalnie ludzie potrafią być. Na zbyt wiele nadużyć w moją stronę przyzwalałem jakby chociaż nie respektowanie mojego czasu.

Po prostu nie mogę sobie pozwolić na brak szacunku już więcej, śniło mi się że widziałem dziecko, które tak mocno płakało a ja nie byłem w stanie go uspokoić i to było... moje wewnętrzne dziecko - jestem traktowany jak król albo, strzałka.

Zbyt wiele razy moja dobra wola i wyrozumiałość były nadużywane - nigdy więcej. Jeżeli ktoś nie wykazuje elementarnego braku szacunku do mnie, to żegnam. - W życiu akceptuję jednostki pozytywne a nie całe życie, narcyzy, umniejszacie, ludzie podkopujący mnie, źle mi życzący i inne patologie.

Jestem pozytywnym człowiekiem i chcę pozytywnych ludzi, związki kolegów i przyjaciół a nie laskę, żeby mi dopierdalała bo mam fobię na przykład czy bo czegoś nie potrafię zrobić, naprawić, nie wiem - nieporozumienie.

Jest to niedopuszczalne dla mnie i w trybie natychmiastowym taka dziewczyna by się stała EX, bez mrugnięcia okiem. Traktuję kobiety, sprzątaczki, króla, prezydenta, piekarza w jednakowy sposób, czyli z szacunkiem tak samo romantyczny związek. I tym samym gdy kobieta nie traktuje mnie podobnie, to do widzenia. Znajdą się takie, które będą.

Stałem się niezwykle asertywnym i jak trzeba to użyję przemocy gdyby sytuacja była bardzo zła, ale nie pozwolę by moje wewnętrzne dziecko było znów roztrzęsione i nie było chronione, przed harpiami - bo tym jest dzisiejsza większość kobiet, chcą tylko brać i nic nie dawać od siebie. Dziś tych "kobiet" to nie stać nawet na wyższe uczucia, takie to są do przodu, niech sobie będą ale nie więcej ze mną, jak trzeba to ustawię do pionu.

Nie chodzi też o tyranię w związku, tylko o elementarne zrozumienie i szacunek, bez tego nie ma mowy nawet na znajomości ze mną. Znajomość ze mną uważam, za niebywały dar dla jednostki tym bardziej jeśli to kobieta w relacji romantycznej. Jestem jednym z najbardziej wartościowych ludzi jakich jednostka miała szansę poznać i tak mam być traktowany, nie inaczej czyli jako kogoś wartościowego i kogo głupi by było stracić przez nietakt.

 

-------------------------------------------------------------------------

 

Jeszcze powracając do głównego wątku:

 

Nie będę się użerał za żadną cenę z roszczeniową kobietą, która nie rozumie podstaw egzystencji między mężczyzną a kobietą, że chociażby razem się dochodzi do majątku jeśli mowa o młodych parach. Dzisiejsza kobieta chce o ironio 1% mężczyzn by przyjść sobie na gotowca, nie dając nic od siebie. Jest to przykre i smutne, że od kobiet tak mało się wymaga i tworzy klany narcyzek, psychopatek i chodzących wymogów/kalkulatorów.

I najgorsze jest w tym wszystkim, że to wina nas mężczyzn, że dopuściliśmy do takiego stanu rzeczy w tym ja również.

Związek romantyczny to praca, a nie przyjście do wypucowanego domku i chwalenie się koleżankom jaką partię się znalazło i ile z nierealistycznych wymogów się odhaczyło. 

Po moim trupie wziąłbym sobie laskę, tego typu nawet jakbym był NAJ w każdym możliwym aspekcie. 

 

Tych kobiet z tymi chorymi wymogami nie jest mi szkoda, bo spuściły w kiblu wielu wartościowych gości po drodze i nie dałyby szansy nawet dać się poznać. Niech sobie żyją z wymogami o Krzysziu Greju i 50.000 netto miesięcznie - duże dzieci i tyle, może kiedyś dorosną. 

58 minut temu, Boromir napisał:

wiele Polek żeni się przecież z nimi, a nawet idzie do łóżka.

Droga wolna.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger ja wokół siebie zrobiłem można powiedzieć "wał ochronny". Po poprzednich doświadczeniach (nie tylko w relacjach D-M). Jak kogoś poznaje to stopniowo otwieram "bramy do twierdzy". Zauważyłem, że przez to dużo osób zaczęło mnie nie lubić (takie mam wrażenie). W pracy pamiętam jakieś w moim wieku panny, irytowało je to. Pewnie przyzwyczajone do rozgadanych ludzi. One po jakimś czasie mnie "olały", w sensie że przestały gadać - to samo ja zrobiłem, tylko definitywnie. Tylko "cześć" i tyle. Zero rozmów, niczego. Chyba że czegoś potrzebowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger

Dobrze napisałeś - to problem tych pań.

Nie lubię wykazywać symetrii w zjawiskach społecznych, ale panowie również olewają wartościowe dziewczyny, bo ładniejsza cipuszka zgarnia wszystko. ;) Taka jest natura, przestaję mieć do niej pretensje z tego tytułu. ;) Rozwój (w tym przypadku ewolucja) zawsze łamie etykę. ;)

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba się czuć "jak u siebie" w swoim życiu.

Ja też się długo chłostałam, że jestem raptusem, że brakuje mi ogłady, że nie sprawiam wrażenie profesjonalnej, że jestem mentalnym dzieciuchem itd., ale po prostu taka jestem. Nie jestem typową kobietką, więc wiedziałam, że na 100 mężczyzn spodobam się 5. Ale to i tak za dużo, wystarczyło mi spodobać się jednemu. I jak już tak się stało, to mogłam zrzucić to całe swoje poczucie winy, że nie jestem taka, a taka.

Czasami się męża pytam, czy nie powinnam być bardziej profesjonalna, powściągliwa, nie gadać tyle, że chyba ludzie nie traktują mnie poważnie i zawsze słyszę "daj spokój z tym jak gadają ludzie, którzy ciągle się stresują, czy nie są dostatecznie profesjonalni, nie wierzą w swoje umiejętności. Bądź po prostu sobą"

I taka jestem. Czy jestem na jakiejś imprezie adwokackiej, czy byłam jako asystentka na spotkaniu jednego z najbogatszych osób w Polsce (chyba nawet naj), czy rozmawiam z mechanikiem, czy jestem w przychodni - w sumie zawsze jestem taka sama: to ponoć najbardziej ujęło mojego męża. Nigdy mnie nie strofuje: ostatnio usłyszałam na imprezie adwokackiej "welcome to the jungle" guns and roses i od razu ruszyłam do tańca, ale to był szał w moim wykonaniu, myślałam, że rozniosę tę salę - śmiał się, w ogóle nie przejmował się czy to wypada czy nie, co dystyngowane panie pomyślą. Nigdy mnie nie upomina, nie strofuje.

Taka jestem. Chociaż czasami widzę te pobłażliwe spojrzenia, jak dzisiaj z dzieciakami nad wodą zrobiłam sobie bitwę na pistolety wodne (ale tak na poważnie, bo chciałam wygrać :)) i mnóstwo innych.

Życzę Ci Szatanie, żebyś znalazł tę jedną osobę, która Cię zaakceptuje i żebyś mógł przestać aż tak rozkminiać - czy mogę się jej zwierzyć, czy nie, czy muszę być bardziej takim typem osobowości, czy innym. Chyba, że chcesz być ogólnie bożyszczem, wtedy musisz sobie zadać pytanie "czego oczekuje statystycznie większość kobiet?"

Oczywiście pracuj nad sobą, to ważne, ale nie daj się zwariować: rób to co lubisz.

Nie chcę Cię tu pouczać, nie odbierz tak tego.

Na pocieszenie anegdotka: gram sobie dzisiaj w squasha jak zawsze i grał ze mną Wiesiek. Ja mu mówię "Wiesiek, ja już nie potrafię chyba grać, mam jakąś blokadę przed takim pełnym, szybkim zamachem" - "możesz wszystko, serio. Ja mam 48 lat, myślałem, że nigdy sobie nikogo nie znajdę, ograniczyłem pracę, skupiłem się na życiu, mam partnerkę, i urodziło mi się pierwsze dziecko - syn".

Bądź w życiu Wieśkiem :)

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka

Lubię Twoje posty, masz widać fajne, świadome życie, choć... Twój optymizm, czy naturalna chęć bycia silną i zaradną mnie troszku mierzi (bo próbuję zrozumieć - skąd to masz?).

Mój wniosek (bardzo subiektywny, bo na podstawie jednej rozmowy i Twoich wpisów, więc mało, mało rzeczowy)...

Jak poczujesz chociaż raz WŁASNĄ moc sprawczą (np.zasoby w konkretnej postaci, wykonywany zawód, który daje uznanie w jakieś grupie społecznej/środowisku) reszta jest dla mózgu fucking easy. 

I dodajmy - cechy osobowości, które przybliżają/utrzymują ww stan umysłu (poczucie własnej sprawczości, czy czasem kontroli nad własnym otoczeniem).

 

Tak czy siak, udzielaj się częściej na forum, będę czytać Cię dalej. ;)

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maggienovak napisał:

@SzatanKrieger

Dobrze napisałeś - to problem tych pań.

Nie lubię wykazywać symetrii w zjawiskach społecznych, ale panowie również olewają wartościowe dziewczyny, bo ładniejsza cipuszka zgarnia wszystko. ;) Taka jest natura, przestaję mieć do niej pretensje z tego tytułu. ;) Rozwój (w tym przypadku ewolucja) zawsze łamie etykę. ;)

 

Każda mówiła, że jest "dobra". A potem wychodziło szydło z worka. A nie wyglądały, jak dziewczyny z topki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, maggienovak napisał:

 

 

Jak poczujesz chociaż raz WŁASNĄ moc sprawczą (np.zasoby w konkretnej postaci, wykonywany zawód, który daje uznanie w jakieś grupie społecznej/środowisku) reszta jest dla mózgu fucking easy. 

I dodajmy - cechy osobowości, które przybliżają/utrzymują ww stan umysłu (poczucie własnej sprawczości, czy czasem kontroli nad własnym otoczeniem).

Trudno mi powiedzieć. Żeby była jasność - jak pracowałam właśnie w tym towarzystwie śmietanki, to zarabiałam najmniej w swoim życiu - szefu uważał, że sam fakt, że grzeję się jego blaskiem powinien mi wystarczać, i tak było. Widziałam jednak te wszystkie imprezy, nazwiska z pierwszych stron, elity itd. i wyzbyłam się jakiegokolwiek poczucia, że wyżej jest lepiej, że jest ktoś zdecydowanie lepszy ode mnie, wzorcotwórczy dla mnie. I wierz mi lub nie, ale ja naprawdę byłam nawet wśród takiego towarzystwa (nazwisk nie będę wymieniać, ale każdy zna) ciągle sobą - coś palnęłam, coś zapomniałam: robiłam swoje, ale bez napinki.

Osoby, którymi się inspiruję sobie sama wyszukuję. Są takie osoby - to jest prof. Andrzej Nowak, czytam jego książki, słucham jego wykładów. Uwrażliwił mnie na pewne kwestie.

Ja się od zawsze łapałam każdej roboty, sortowałam ciuchy w ciuchlandzie, zrywałam truskawki, jak ktoś do was 10 lat temu dzwonił sprzedać wam porcelanę z Bolesławca i nie mówił "r", to pewnie byłam ja - kurcze, do dziś mnie to śmieszy, jak sprzedać przez telefon coś czego zadaniem jest ładnie wyglądać, potem właśnie przez rok, jako asystentka w tym towarzystwie na samej górze, aż do teraz.

Nikt mi nic nie załatwiał - jakoś na rozmowach potrafiłam do siebie przekonać. Poza tym, ja nie uważam, żebym coś osiągnęła. Moim największym osiągnięciem (ja tak uważam) jest to, że moje 2 i 3,5 letnie dzieci jak dostają cukierka od dziadka to zawsze mówią "dziękuję". Jak dostaną borówki to przynoszą i mnie częstują. Wczoraj jak byliśmy w biedrze, to poprosiłam, żeby odłożyli cukierki, bo trzeba za nie zapłacić - i to zrobiły.

Też mam gorsze dni - jestem marudą ostatnio. Wkurza mnie świat. Czuję, że brakuje mi energii, ale potem patrzę  na swoje łapy i myślę "przecież mam supermoce, mogę ich użyć - mogę się nie przejmować sprawami na które nie mam wpływu i sobie odpuścić, albo wziąć się za robotę i coś zmienić".

A i druga sprawa - nie uważam, że moje życie jest tak bardzo istotne. Nie mam poczucia, że ja jestem w tym wszystkim najważniejsza. Nie ukrywam, że pewną ulga jest dla mnie poczucie, że "zrobiłam co trzeba" i gdybym teraz zniknęła, miałabym i tak poczucie wykonanej misji. Jak przypiszesz czemuś dużo większą wartość niż swojemu bytowi, to od razu jest lżej. Jakbym miała w tym momencie odpowiedzieć na pytanie "co mnie najbardziej przeraża?"  - to pierwsza myśl: cyberprzestrzeń i konsekwencje bezmiaru jej rozwoju oraz nieblokowany rozwój korporacji. A co mnie najbardziej zasmuciło ostatnio: "Monika Jaruzelska, którą jakoś ceniłam w jej wywiadach, ujawniająca się jako Towarzyszka Panienka z wywiadzie z Urbanem" - ja wiem, że to było takie oczywiste, ale jakoś człowiek się łudził.

Nic nie dotyczy mnie - bo ja i mój byt nie jest w tym wszystkim najważniejszy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gman98 każda z Twoich dziewczyn, czy każda z jakieś konkretnej selekcji/przedziału/wśród znajomych/z Twojego środowiska?  Nie wiem do czego się mam odnieść. 
Opisz swój "pakiet" (jej cechy charakteru, rodzaje jej zachowań, reakcji na konkretne sytuacje) dobrej dziewczyny.
Na czym polega zmiana "dobrej kobiety" na tą "złą"?
(Subiektywnie) patrząc na moje środowisko w większości przypadkach (pary) mniej urodziwa pani nie egzekwuje takich rzeczy jak ładniejsza.
Pytanie - jaka jest różnica między Twoim a moim środowiskiem? Z mężem obracamy się głównie w towarzystwie "prawaków", konserwatywnych rodzin, trochę bananowego towarzystwa. Ja sama najczęściej (z racji studiów, fundacji, pracy) mam kontakt z rodzinami dysfunkcyjnymi i z ludźmi, którzy mają bardzo udane życie, sporą ilość kasy (czyli skrajności społeczne). 

@SzatanKriegerbingo. :) Choć bardziej męczy mnie to SKĄD/DLACZEGO ktoś ma dany styl życia. Szukam na to odpowiedzi cały czas. ;) 

@Amperka
Ten Nowak od sowietologii (mój mąż czyta jego twórczość)? 
Czy jesteś osobą wierzącą? 

Lubię p.Jaruzelską, a wspomniany fakt przez Ciebie - to była oczywistość, o której po prostu nikt nie mówił. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maggienovak napisał:

KĄD/DLACZEGO ktoś ma dany styl życia. Szukam na to odpowiedzi cały czas. ;) 

Dzieciństwo, braki, pragnienia, marzenia, osobowość, problemy, plany, chęci, traumy, choroby, zdrowie.

 

Polecam poza tym ennegram @maggienovak w celu lepszego zrozumienia "dlaczego":

 

https://enneagramdiscovery.com/traps/

 

https://translate.google.com/?hl=pl&tab=TT - jak ktoś potrzebuje tłumacza.

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKriegerale może w końcu będzie to mierzalne co dokładności! :) Nawet idę dalej w marzeniach naukowych - sfera tzw."paranormalna" być może to po prostu czysta fizyka (jakieś energie), której na razie nie czaimy. :) 
Fajnie byłoby, gdyby za kilka dekad byłyby tak zaawansowane psychotesty (w oparciu o badania neurologiczne), które pozwolą/pomogą człowiekowi w "wybieraniu" drogi życiowej, dzięki czemu minimalizować się będzie np.niepotrzebne stresy, niepowodzenia, UCZUCIA i EMOCJE w postaci smutku, niezadowolenia, niespełnienia itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.07.2021 o 11:44, smerf napisał:

Ty jako młoda dziewczyna z biednego domu widzisz tylko te pieniądze, bo rozwiązują pewne problemy, być może chcesz nimi przygasić wstyd czy kompleksy z braku posiadania. Do dużych pieniędzy trzeba mieć też dużo rozsądku. 

Nie pochodzę z biednego domu. Mam zabezpieczenie na przyszłość w postaci "7 figues". 

 

Uważam, że zdrowie i bliscy (niekoniecznie rodzina) są najważniejsi, ale pieniądze są dla mnie również bardzo ważne i zawsze były. Myślę, że po części to też kwestia tego, że jestem przedsiębiorcza i proaktywna. Etat i zbytnia stabilność nie są dla mnie.

 

Aczkolwiek w pełni akceptuję, że większość osób nie będzie powielać moich wartości. It's ok. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, maggienovak napisał:

@SzatanKriegerale może w końcu będzie to mierzalne co dokładności!

To znaczy, może nie ma idealnego systemu ale po przeanalizowaniu jakim typem jestem a chodzi tu o - MBTI, Enngram, horoskopy,kosmogram, human design i co najważniejsze jakim typem mężczyzny jestem (to chyba najważniejsze) to dostajesz całkiem fajny obraz dokładności. Dla mnie jako osoby o podłożu intrapersonalnym - taka wiedza to jak zbawienie, ponieważ trochę jestem walnięty na punkcie zrozumienia siebie. 

Ale fakt gdyby był taki super system, to na pewno bym skorzystał choć proponuje używać tego co opisałem wyżej, bo to dla mnie było niezwykle pomocne no i tym dysponujemy na dzień dzisiejszy.

 

Co do zdarzeń paranormalnych, kiedyś się tym mocno interesowałem - moim zdaniem nie ma tam nic paranormalnego, tylko nie rozumiemy pewnych zjawisk. Co tym samym z mojego punktu widzenia nie wyklucza istnienia "innych światów".

Sam, kiedyś widziałem istotę pół metrową jak przeszła przez ścianę i w zasadzie to nic nadzwyczajnego, jeśli wiesz jak to zrobić. Podobnie to nic nadzwyczajnego jeśli wiemy jak sobie do siebie możemy tak pisać, jak teraz to robimy.

A czy to, że coś widziałem to oznaka, że jestem pierdalnięty czy też nie (to już zostawiam innym do rozstrzygnięcia), bowiem sędzią we własnej sprawie być nie wolno :D Ale nawet jak jestem, to w sumie spoko - ktoś musi :D 

6 godzin temu, maggienovak napisał:

tóre pozwolą/pomogą człowiekowi w "wybieraniu" drogi życiowej, dzięki czemu minimalizować się będzie np.niepotrzebne stresy, niepowodzenia, UCZUCIA i EMOCJE w postaci smutku, niezadowolenia, niespełnienia itd.

Wiesz, istnieje pewne piękno w nieznaniu swojej drogi życiowej.

 

Paradoks polega zazwyczaj na tym, że znasz swoją drogę ale nie chcesz jej przyjąć ponieważ to wymagałoby ogromnego wysiłku. Ja do dzisiaj uciekam od siebie, ponieważ droga którą najprawdopodobniej mam kroczyć, jest bardzo ale to bardzo niekomfortowa (dla mnie). No i tak mi życie ucieka, na uciekaniu od siebie i drogi. I mówieniu sobie "dobra od jutra zaczynam, na pewno". Coś jak "dobra od poniedziałku na dietę!" 

 

P.S Jutro jest poniedziałek :D 

 

Zabawne jest to, że uparcie wmawiałem sobie, że "nie wiem". Podobnie jak TY wmawiasz sobie, że "nie wiesz" a przecież dziecko/dzieci jest są Twoim marzeniem oraz fajne zarobki. Co innego oprócz marzeń mamy? By się spełnić w tym świecie?

Czy nie jest to piękne sprowadzić dziecko świadomie, nawet jakby wszystkiego nie miało zapewnione?

@maggienovak zrób psychologię i pomagaj ludziom przez neta, może co? 🙂 

 

Ale, żeby nie było @maggienovak każdy z nas ma swoje za uszami mnie też mierżą pewne sprawy u ludzi, tylko jestem świadom, że to tam jest coś co wymaga uleczenia. U mnie np to była zazdrość, że "Wy" nie musicie szukać siebie jak ostatni idioci bo "znacie siebie" dla was to takie proste być sobą, albo że nie wiem jak to jest być kochanym za to, że się w ogóle jest. Dzięki temu mogę innym dać ten dar akceptacji i bycia sobą. Zresztą, gdy mówię innym że mogą być przy mnie absolutnym sobą, to w zasadzie ludzie są skrępowani bo nie rozumieją, że można tak akceptować drugiego człowieka i obojętnie czy jest "męską kobietą" czy co tam opisuję raz po raz - to nie ma znaczenia w tym aspekcie (te opisy robią by was zachęcić do bycia lepszymi, atrakcyjniejszymi a nie by dowalić).

Więc, trauma dziecięca sprawiła, że "ok ja nie byłem akceptowany bezwarunkowo" to przynajmniej mogę dać to innym to czego mi brakowało w relacjach. Nie było ciepła w Twojej rodzinie, to TY możesz je dać itd, itp i tak się kula ten świat.

 

Ale tak to już jest, że te braki definiują nasze życie, myślę że trzeba się pogodzić z tym.

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, maggienovak napisał:

@SzatanKriegerale może w końcu będzie to mierzalne co dokładności! :) Nawet idę dalej w marzeniach naukowych - sfera tzw."paranormalna" być może to po prostu czysta fizyka (jakieś energie), której na razie nie czaimy. :) 
Fajnie byłoby, gdyby za kilka dekad byłyby tak zaawansowane psychotesty (w oparciu o badania neurologiczne), które pozwolą/pomogą człowiekowi w "wybieraniu" drogi życiowej, dzięki czemu minimalizować się będzie np.niepotrzebne stresy, niepowodzenia, UCZUCIA i EMOCJE w postaci smutku, niezadowolenia, niespełnienia itd.

Problem w tym że one by musiały być przeprowadzane w czasie gdy "pacjent" miałby w dupie wyniki i biegł za marzeniami. Człowiek ukierunkowuje się w wieku jakichś 15/16 lat wybierając szkołe średnią. 

3 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

To znaczy, może nie ma idealnego systemu ale po przeanalizowaniu jakim typem jestem a chodzi tu o - MBTI, Enngram, horoskopy,kosmogram, human design i co najważniejsze jakim typem mężczyzny jestem (to chyba najważniejsze) to dostajesz całkiem fajny obraz dokładności. Dla mnie jako osoby o podłożu intrapersonalnym - taka wiedza to jak zbawienie, ponieważ trochę jestem walnięty na punkcie zrozumienia siebie.

Znajoma doktorantka psychologii, zrzeszona w stowarzyszeniu terapeutów poznawczo-behawioralnych powiedziała mi że ludzie zbytnio się fiksują na poppsychologii w stylu mbti czy enneagramu, ogólnych opisów które bardzo łatwo przyjąć jako prawdziwe, i potem się blokują "Nie mogę x czy y bo jestem in/is cokolwiek" i nie robią rzeczy które są w ich zasięgu. 

Ludzka psyche to studnia bez dna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma rację Twoja znajoma @Libertyn 

 

Myślę, że należy traktować to jako drogowskaz a nie prawdę objawioną, natomiast uważam, że warto korzystać z narzędzi jeśli są nam pomocne w rozwoju psyche czy odblokowaniu się, mi pomogło zrozumieć to siebie bardziej na poziomie teorii i chwale sobie te wskazówki bo tym dla mnie są, wskazówkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.