Skocz do zawartości

Fit for 55 czyli Unia idzie na wojnę ze zmianami klimatu


cst9191

Rekomendowane odpowiedzi

On 8/25/2021 at 5:39 PM, maroon said:

W ograniczanie, czy też wygaszanie konsumpcji, to ja nie bardzo wierzę, bo co z realizacją celów sprzedażowych i dodatnią dynamiką przyrostu zysków korpo?

Rozmijało by się to z najbardziej aktualnymi "wróżbami" J. Attali z 2019r. z których jak na razie, wszystko się sprawdza - jest (wówczas bliżej nieokreślonego rodzaju) "kryzys" zdrowotny, szykowany jest "kryzys" klimatyczny, trwa reorganizacja konsumpcji poprzez obcinanie kolejnych gałęzi, realnie i dramatycznie na łeb leci PKB i tylko dzięki inflacji wskaźniki są powyżej zera (w USA wykręcenie PKB wysokości 100$ kosztuje 130$ kredytu, to już biznesowa katastrofa), redukowany jest transport i skracane szlaki handlowe, udało się zredukować podróże, głównie lotnicze. Dziś zbankrutowały Alitalia istniejące od 1946r. Przecież to duża korpo. Brakuje jak na razie tylko "przydomowej produkcji odzieży z lokalnych włókien". Pewnie niebawem u wrót. 

 

Ale to wszystko zdaje się być tylko przykrywką dla podstawowej przyczyny - niebawem będziemy się musieli jako cywilizacja zderzyć z brakiem ropy. "Elektryki" na wszystko nie starczy ani nie da się zastosować (choćby do produkcji nawozów sztucznych czy lekarstw z prądu). Zdaje się nie być innego wyjścia, niż powolne wygaszanie konsumpcji jedwabnika i przerzucenie na jego barki całego ciężaru transformacji energetycznej. Ale właściwie samo obcięcie konsumpcji i reorganizacja źródeł zarobkowania na strzyżenie pudli w sąsiedztwie i robienie przędzy to za mało. Trzeba jeszcze zredukować pogłowie jedwabnika. Najbardziej humanitarnym byłoby zablokowanie rozmnażania na poziomie psychologiczno-bytowym, czyli żeby jedwabnik sam wybierał bezpotomne rozstanie się z ziemskim padołem. Tu uderzać należy w kobiety. Kto wie, czy to nie dlatego aktualna "plandemia jest kobietą" i uszyta propagandowo głównie pod kobiety (głównie żonglerka stanami zagrożenie/bezpieczeństwo). Drugi sposób w kolejności - masowa antykoncepcja o niestuprocentowej skuteczności (może nawet i aktualne szczepki?). Ktoś tam się w miarę rozmnoży, żeby mógł sprzątać odchody po tłustych jedwabnikach. Nie kminię tylko, na kogo system postawi - niskowydajną patologię, która wprawdzie niczego nie konsumuje ale też i niewiele robi, czy może kreatywnych, pomysłowych którym "się chce", ale trzeba im coś dać w nagrodę. Dość drastycznym ruchem byłoby zacząć od eksterminacji populacji schorowanych staruszków, bo przynajmniej "oni się już nażyli". Ale zaraz... czy to właśnie nie dzieje się od niemal dwóch lat?

 

Zmianę klimatu, z którą walczy nie tylko Unia, ilustruje poniższy wykres. Ot i cała tajemnica.

Peak-oil-Source-Peak-oil.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

 

Chyba przez ten C19, wariaci rozbiegli się po świecie, zamiast siedzieć w psychiatrykach.

Swoją drogą, tak właśnie maskuje się kolejnymi etapami dążenie szaleńców do właściwego celu - instrukcja przeskakiwania przez kolejne płotki w wykonaniu SS.

Dzisiejszy postulat jest tylko celem pośrednim, zwykle maskującym cel właściwy. Warto więc na aktualne zmiany w świecie, spojrzeć jak na etap pośredni. 

 

1631648650_judlcb_600.jpg

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, cst9191 said:

Jesteśmy teraz na etapie lobbingu i wojny z konkurencją, czyt. hodowcami itd.

 

To też ledwie cel i pretekst pośredni. W gruncie rzeczy chodzi o odebranie jedwabnikowi wszelkiej wolności i swobody oraz zmuszenie go do opłacania abonamentu za życie i oddychanie. Taki zakamuflowany system reglamentacji dóbr na kartki znany z realiów Gierka. O optymalizacji porcji kartek (np. na kcal dziennie) dla każdego, zdecyduje "system". I może komuś np. zabraknąć energii do chodzenia na spacery. Wystarczy tylko na dojście do pracy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tymczasem elektryczna rewolucja zaczyna zjadać własny ogon:

 

https://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-samochody-elektryczne/samochodyelektryczne/news-brytyjczycy-wylacza-ladowarki-elektrykom-boja-sie-blackoutu,nId,5479494

 

Cytat

Jak informuje brytyjski "The Times", lokalne władze opracowały właśnie pakiet przepisów, które śmiało nazwać można "anty black-outowymi". Nowe regulacje wejdą w życie już w maju przyszłego roku i uderzą - a jakże - we właścicieli i użytkowników samochodów elektrycznych.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Rnext said:

Chyba przez ten C19, wariaci rozbiegli się po świecie, zamiast siedzieć w psychiatrykach.

Punkt 3 już 10 lat przed celem spełniony. Medykamenty testuje się na ludziach.

1 hour ago, Eskel said:

Tymczasem elektryczna rewolucja zaczyna zjadać własny ogon:

Elektryk na dojazdy do pracy + panele super sprawa, gdyby nie koszty.

Przy tej całej ideologii aż mnie odrzuca myśl jazdy autem z zielonymi blachami. 

Tłumaczenie się znajomym że nie jestem ekowariatem. 

  

Edytowane przez Orybazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielony komunizm propagowany przez środowisko "brukselczyków" się ostatecznie nie powiedzie bo jak wszystko za co biorą się komuchy ostatecznie zbankrutuje, ale pomyślcie jakie szkody do tego czasu wyrządzą. Dziś czytałem że 40% kobiet w wieku 18-21 lat nie chce mieć w ogóle dzieci. Depopulacja na własne życzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, cst9191 napisał:

 

Pytanie się kobiet o tego typu kwestie mija się z celem.

Nie zgadzam się z Tobą. Porozmawiaj z młodzieżą jak silnie mają zaprogramowane żeby nie mieć dzieci. Zawsze powtarzają ten sam slogan. Że nie będą mieć dzieci bo nie chcą ich rodzić żeby żyły na takim strasznym świecie. Że nie mogły by im tego zrobić. Jak zahipnotyzowane. Dziwnie znajoma regułka wprost z nowoczesnych mediów.

A wracając do tematu ekokomunizmu to za parę dni poznamy nowy cennik prądu na nowy rok. Prognozy mówią o 15-20% podwyżki dla gospodarstwa domowego. Niedługo uprawnienia Co2 muszą zacząć kupować producenci nawozów. To oznacza wzrost kosztów produkcji rolniczej i drastycznie wpłynie na ceny zbóż, warzyw i owoców.

Edytowane przez de braun
  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Orybazy napisał:

Elektryk na dojazdy do pracy + panele super sprawa, gdyby nie koszty.

 

Akurat mam PV więc mogę się w tym temacie wypowiedzieć. Dzienne zużycie prądu w moim domu to około 10 kWh. PV mam tak obliczone, że średnio produkuję około 12-13 kWh na dobę, przy czym 90% tego produkowane jest od kwietnia do października. Od listopada do marca produkcja jest mizerna, a gdy sypnie śnieg to nie ma jej w ogóle. Samochód elektryczny ma pojemność baterii średnio około 60 kWh, przy zasięgu powiedzmy 400 km. Czyli jeśli chciałbym robić powiedzmy 50 km dziennie to 60 kWh / 8 daje 7,5 kWh dziennie. Byłoby to teoretycznie do zrobienia, gdybym dołożył paneli i kupił większy falownik. Pozostaje kwestia tego, że i tak prąd do ładowania szedłby głównie z sieci bo kiedy PV go produkuje najwięcej to akurat jest się ze swoim autem poza domem. Nie mówiąc już o zimie, gdy PV nie produkuje nawet w dzień. Można teoretycznie zainwestować w jakiś powerbank, który ładuje się w dzień a potem oddaje energię do łądowania samochodu w nocy. Ale pozostaje problem w zimie bo ciągle ta energia musi pochodzić z elektrowni.

Dodatkowo od przyszłego roku wchodzą przepisy, że firmy energetyczne będą skupować energię z PV po cenie hurtowej, a osoby mające instalacje PV będą ją odkupować po cenie datalicznej. Oznacza to, że żeby to było opłacalne to trzeba byłoby mieć instalację PV produkującą około dwa razy więcej niż się zużywa, czyli chcąc zużywać za darmo 20 kWh na dobę, trzeba będzie produkować jakieś 40 kWh, czyli około 15 MWh rocznie. Przyjmuje się, że w Polsce instalacja o mocy 1 kW produkuje rocznie około 1 MWh, wiec trzeba zainwestować w instalację o mocy około 15 kW. Tanio nie będzie. Poza tym już w wielu regionach nie chcą wydawać pozwoleń na PV bo sieć jest przeciążona. I tak koło się zamyka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.08.2021 o 16:19, Rnext napisał:

To wszystko coraz dokładniej pokazuje, że wektor sił zmierza ku ograniczeniu życia mas do co najwyżej pracy, minimalnej, niezbędnej konsumpcji i co gorsza - utrwalenia biedy poprzez nieposiadanie i niemożność posiadania

Tez tak postrzegam, że w te stronę wszystko zmierza. Z jednej strony napędzenie konsumpcjonizmu z drugiej ograniczenie własności by dobra których posiadanie i konsumowanie w przeszłości było czymś normalnym, teraz jest czymś totalnie luksusowym.

 

Czemu? Bo uważam, że ktoś gdzieś uznał, że jest nas po prostu na tej planecie za dużo a do chwili jak świat ma kilka biegunów (Zachód, Rosja, Chiny) a każdy z nich ma broń atomową to wojny ogólnie światowej która by w naturalny dla ludzkości sposób ilość mieszkańców wyregulowała. 

 

Po to całe te eko wymysły. Po to też wywalenie do góry nogami relacji między ludzkich. Po to by jak już myszki to robią z kimś i rodzą to z kimś z topu a nie przeciętniakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ograniczenie konsumpcji w rozumieniu UE należy rozumieć poprzez ograniczenie konsumpcji produktów posiadający duży ślad węglowy i produktów pochodzących z surowców nieodnawialnych. 

 

Weźmy na to podróże. Transport, bilety lotnicze będą droższe bo transporty zużywa nieodnawialną ropę naftowa. Jak transport stanie się eko, czyli wodór/elektryka to na powrót stanie się tani. 

 

Mięso. 

Mięso będzie drogie a w odległej przyszłości coraz więcej mięsa będzie pochodzić z tkanek hodowlanych. Na talerzu to i tak różnicy nie ma a większość ludzi przeciez nie chce wiedzieć jak mięso jest obecnie pozyskiwane. 

 

Więc tutaj nie chodzi o ograniczenie konsumpcji w takim sensie abyśmy mieli mniej, tylko aby nie zużywać surowców które są nieodnawialne. 

 

Albo jeszcze inaczej - możesz konsumować i 10 razy tyle co teraz byle pochodziło to że źródeł/surowców odnawialnych. 

 

W sumie ja to popieram. Kwestia tylko aby te zmiany w kosnumpcji nie było finansowym obciążeniem. 

Edytowane przez RealLife
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, de braun napisał:

Nie zgadzam się z Tobą. Porozmawiaj z młodzieżą jak silnie mają zaprogramowane żeby nie mieć dzieci. Zawsze powtarzają ten sam slogan. Że nie będą mieć dzieci bo nie chcą ich rodzić żeby żyły na takim strasznym świecie. Że nie mogły by im tego zrobić. Jak zahipnotyzowane. Dziwnie znajoma regułka wprost z nowoczesnych mediów.

 

Niestety nikt nie robi takich badań, ale chciałbym zobaczyć ile spośród tych które początkowo deklarowały, że nie chcą dzieci, później je miały.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Rnext said:

 

To też ledwie cel i pretekst pośredni. W gruncie rzeczy chodzi o odebranie jedwabnikowi wszelkiej wolności i swobody oraz zmuszenie go do opłacania abonamentu za życie i oddychanie. Taki zakamuflowany system reglamentacji dóbr na kartki znany z realiów Gierka. O optymalizacji porcji kartek (np. na kcal dziennie) dla każdego, zdecyduje "system". I może komuś np. zabraknąć energii do chodzenia na spacery. Wystarczy tylko na dojście do pracy.

Onegdaj lodówkę kupowałem i za skontaktowanie się dostawcy przed dostawą była opłata, 15 zeta chyba. 😂

 

Także opłatę można pobierać za wszystko. IoT tylko w tym pomaga. Wejdziesz do parku? Cyk opłata pobrana, do lasu? Cyk pobrana. Chcesz się przejść deptakiem nad rzeką w weekend? +100% Wejście na plażę? Opłata. 

 

Za oddychanie też kiedyś wejdą opłaty, nie martwcie się. 

3 hours ago, Eskel said:

A jak pisałem o rezerwacji slotów na ładowanie, to heheszki były. 😂 A może by tak kartki na prąd? 🤔 

 

Jakże się cieszę, że mam własne 5kW offgrid. 

52 minutes ago, Eskel said:

 

Akurat mam PV więc mogę się w tym temacie wypowiedzieć. Dzienne zużycie prądu w moim domu to około 10 kWh. PV mam tak obliczone, że średnio . Nie mówiąc już o zimie, gdy PV nie produkuje nawet w dzień.

Technika generowania prundu zimą nazywa się odśnieżanie paneli. 😁 No i mono znacznie gorzej sobie zimą radzą niż poli, a na dachu praktycznie tylko mono się montuje. 

52 minutes ago, Eskel said:

 

Można teoretycznie zainwestować w jakiś powerbank, który ładuje się w dzień a potem oddaje energię do łądowania samochodu w nocy. 

Kogeneracja na gaz, co też tanie nie jest + wiatrak, który zimą zadziwiająco dużo daje, aczkolwiek nie są to duże uzyski per saldo, ale z 1kW wiatraka można spokojnie 20kWh dziennie wyciągnąć przy umiarkowanym wietrze. Jakby nie patrzeć własna elektrownia to drogi temat. Chyba że ma się dostęp do strumyka albo rzeczki i fart z pozwoleniem na MEW. Bo tak naprawdę tylko MEW daje stałą i tanią energię. A u nas takich instalacji jak na lekarstwo. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minutes ago, Eskel said:

Można teoretycznie zainwestować w jakiś powerbank, który ładuje się w dzień a potem oddaje energię do łądowania samochodu w nocy.

To jest główny problem. Auto mogę ładować między 18 a 7 rano, czyli energię trzeba skumulować jakoś. Baterie drogie (znalazlem 60kWh z Opla Ampera za 25000), chyba potrzebna wieża ciśnień z turbinką. Alternatywnie dwa auta/dwa zestawy wymienialnych baterii.

Pomysł sprzedawania energii do sieci dla mnie odpada. Zmiana przepisów, cen, nie do przewidzenia. Produkcja tylko dla własnego użytku. 

 

24 minutes ago, maroon said:

Za oddychanie też kiedyś wejdą opłaty, nie martwcie się. 

Ja się nie martwię, nurkowałem i potrafię wolno oddychać :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Orybazy said:

To jest główny problem. Auto mogę ładować między 18 a 7 rano, czyli energię trzeba skumulować jakoś. Baterie drogie (znalazlem 60kWh z Opla Ampera za 25000), chyba potrzebna wieża ciśnień z turbinką. 

Ja mam 8kWh baterię. Na LiFePO4. Koszt kosmiczny. Ładuje skuter i hulajnogę, zasila część instalacji. Jakbym miał robić kalkulację zysk/strata, to się nie opłaca. Ale daje jakąś niezależność. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, maroon said:

Jakbym miał robić kalkulację zysk/strata, to się nie opłaca. Ale daje jakąś niezależność. 

Kupiłem sobie panel i prosty sterownik. Do ładowania akumulatora typu marine. Jako UPS dla podtrzymania pomp obiegowych CO, ładowania telefonu itp. 

Myślę dokładnie tak samo w kategorii niezależności. Bo opłacalność będzie wynikać tylko z jeszcze większych podatków na prądzie.

Troche tego nie zrozumiem ze strony państwa. Ciśniecie na elektrykę będzie skutkowało tym ze więcej będzie mieszkać w Bieszczadach z dala od kamer wielkich miast.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Orybazy said:

Kupiłem sobie panel i prosty sterownik. Do ładowania akumulatora typu marine. Jako UPS dla podtrzymania pomp obiegowych CO, ładowania telefonu itp. 

Falownik hybrydowy 6kW - 3000, 10 pv a 500W - 7000, 4*200Ah 48V - 6000. Łącznie ok. 17 tys. Montaż własny.

 

1kWh z sieci powiedzny 0,5 pln uwzględniając wszystkie opłaty. Czyli za cenę pv mogłem kupić 34 tys. kWh. Załóżmy roczne zużycie 4000 kWh. Czyli wystarczyłoby na jakieś 8 lat. Nie uwzględniam wzrostu cen energii. Teoretyczna trwałość tej instalacji to 10+ lat. Teoretyczna zdolność produkcyjna 10+MWh rocznie. Czyli energii za 5000 pln. Problem z tym, że jej nie sprzedam, a na własne potrzeby za dużo, mimo że mam automatyczne przełączanie zasilania i ile może to ciągnie z banku i pv. 

 

Więc na dzień dzisiejszy taka instalacja offgrid się średnio opłaca. 

 

Pytanie co będzie jutro. 

 

9 minutes ago, Orybazy said:

Myślę dokładnie tak samo w kategorii niezależności. Bo opłacalność będzie wynikać tylko z jeszcze większych podatków na prądzie.

Troche tego nie zrozumiem ze strony państwa. Ciśniecie na elektrykę będzie skutkowało tym ze więcej będzie mieszkać w Bieszczadach z dala od kamer wielkich miast.    

Drewno z lasu za darmo nie jest. W warunkach polskich ekstremalnie ciężko być samowystarczalnym energetycznie - wymaga to inwestycji i ponoszenia kosztów - utrzymanie własnego lasu też kosztuje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, maroon said:

Drewno z lasu za darmo nie jest. W warunkach polskich ekstremalnie ciężko być samowystarczalnym energetycznie - wymaga to inwestycji i ponoszenia kosztów - utrzymanie własnego lasu też kosztuje.

Ogrzewam drewnem (piec gazujący i bufory). Jasne za darmo nie jest ale nie zależy od EU (zamykanie kopalń), ropy czy gazu. Dostępne lokalnie. W desperacji (wojna) mogę nawet na swojej ziemi drzewa wyciąć a węgla czy ropy nie nakopię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Orybazy napisał:

Ogrzewam drewnem (piec gazujący i bufory). Jasne za darmo nie jest ale nie zależy od EU (zamykanie kopalń), ropy czy gazu. Dostępne lokalnie. W desperacji (wojna) mogę nawet na swojej ziemi drzewa wyciąć a węgla czy ropy nie nakopię. 

 

Dopóki za ogrzewanie paliwem stałym nie będzie groziła kulka w łeb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Orybazy said:

:)

Będą musieli mi najpierw gaz podciągnąć.

Piec na drewno zawsze będzie można w ogródku zakopać, przyjdzie wojna, wykopie się ... .

Gaz też jest passe już przecież. 

 

Kiedyś stosowano taki patent, że drewno się koksowało, powstawał gaz drzewny i ten po oczyszczeniu ze smoły zasilał generator i bojler. W USA widziałem nawet takie komercyjnie produkowane zestawy o mocach bodajże 8 i 16kW. Ba w trakcie 2 w. ś. normalnie samochody i ciężarówki na gaz drzewny jeździły (popularne na terenach dawnej Jugosławi). 

 

Więc zasadniczo wszystko się da, tylko kwestia ceny. 

 

Ile podatku rocznie za las płacisz, ile m3 możesz wyciąć, ile cię pielęgnacja, o ile w ogóle, kosztuje? 

 

Drewno idzie cały czas w górę, bo przecież jest wywożone hurtowo pociągami z Polski. 😕

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, maroon said:

Kiedyś stosowano taki patent, że drewno się koksowało, powstawał gaz drzewny i ten po oczyszczeniu ze smoły zasilał generator i bojler. W USA widziałem nawet takie komercyjnie produkowane zestawy o mocach bodajże 8 i 16kW. Ba w trakcie 2 w. ś. normalnie samochody i ciężarówki na gaz drzewny jeździły (popularne na terenach dawnej Jugosławi). 

Tak działa mój piec. Daje 22kW paląc gaz z drewna. Niemcy tak zasilali auta w II WŚ (Holtzgas).

2 minutes ago, maroon said:

Więc zasadniczo wszystko się da, tylko kwestia ceny. 

Piec w V klasie to jakieś 8k PLN. Szoku nie ma.

 

3 minutes ago, maroon said:

Drewno idzie cały czas w górę, bo przecież jest wywożone hurtowo pociągami z Polski.

Do tego poszło w gore bo podnieśli VAT na drewno a państwo ma praktycznie monopol na lasy gospodarcze. 

Głownie poszła cena na drewno konstrukcyjne, piec możesz opalać peletem drewnianym.

5 minutes ago, maroon said:

Ile podatku rocznie za las płacisz, ile m3 możesz wyciąć, ile cię pielęgnacja, o ile w ogóle, kosztuje? 

Za duzo, nie ma prawie lasów prywatnych. Kto by zresztą inwestował w biznes 50 lat, jak za 2 mogą zmienić przepisy a za 10 zabronić nawet światków drewnianych strugania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Salwador. Nie podoba im się płacenie kryptowalutami. Ruszyli na pałac prezydencki

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-09-16/salwador-mieszkancy-stolicy-protestuja-przeciwko-prezydentowi-tlumy-na-ulicach/

 

I czy to nie jest dowód na to ze ludzie to idioci?! No chyba ze to sponsorowany protest. O mamo....

Edytowane przez Zatarra
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.