Skocz do zawartości

Ekstremalny wysyp pizdeuszy


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 23.07.2021 o 00:39, RENGERS napisał:

Lwica, ale dobra bo chrześcijańska, ciekawe czy preferują tylko pozycję na misjonarza, a z każdej innej się spowiadają, hahaha !

 

Taka mnie teraz rozkmina wzięła, skąd się wzięła nazwa tej pozycji "na misjonarza"?

 

Czyżby jakiśmisjonarz z misją zapładniania samic? 

 

Co do tematu to nie widzę nic złego w wyjściu z dzieckiem na spacer. Określając beciakiem gościa tylko dlatego, że pcha wózek z dzieckiem to gruba przesada.
 

Chyba że jest dużo więcej symptomów bety, szczególnie zachowan.

Edytowane przez Jorgen Svensson
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak szanuję autora tematu, bo jego posty nie raz i nie dwa mnie rozbawiły (w pozytywnym znaczeniu), tak temat jest mocno na wyrost. Ojciec z wózkiem wygląda trochę niecodziennie, ale to tylko dlatego, że przyzwyczailiśmy się do obrazka "mamcia i bobo w wózeczku". 

 

Odpowiadając na temat - uważam, że to nie jest wysyp. To po prostu polska rzeczywistość. Nie jesteśmy narodem macho   (Włosi/Hiszpanie) czy kulturą, w której mężczyzna jest o kilka oczek wyżej (kraje arabskie). Brak pewnych cech, typowych dla wymienionych kultur oraz postęp (są takie czasy, że nie wymaga się pewnego mindsetu, który był jeszcze wymagany kilkadziesiąt lat wcześniej) sprawiają, że polscy faceci mogą prezentować właśnie taki pizdeuszowy obraz.

 

Gdybym miał taką możliwość i mógł jednym pstryknięciem wprowadzić do Polski włoski czy hiszpański wzór męskości, to jestem przekonany, że dzietność w Polsce by drastycznie spadła. Pewność siebie, stanowczość i mentalność "alfa" to nie są polskie cnoty.

 

Generalnie stosuję zasadę - "nie obchodzi mnie to, w jaki sposób ktoś żyje". Każdy żyje wedle swoich przekonań i kiedy te czyjeś życie mi nie wchodzi w drogę - mam to w dupie. Polecam każdemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

1 godzinę temu, Maciejos napisał:

Odpowiadając na temat - uważam, że to nie jest wysyp. To po prostu polska rzeczywistość. Nie jesteśmy narodem macho   (Włosi/Hiszpanie) czy kulturą, w której mężczyzna jest o kilka oczek wyżej (kraje arabskie). Brak pewnych cech, typowych dla wymienionych kultur oraz postęp (są takie czasy, że nie wymaga się pewnego mindsetu, który był jeszcze wymagany kilkadziesiąt lat wcześniej) sprawiają, że polscy faceci mogą prezentować właśnie taki pizdeuszowy obraz.

 

Dlatego oni posuwają p0lki, a my siedzimy na forach i piszemy, że jesteśmy niedoceniani. Kobieta chce samca, a nie miękkie kluchy.

Te miękkie kluchy są wynikiem zaniedbywania własnej męskości fizycznej i psychicznej, a dążenie do równouprawnienia, czyli przywilejów dla kobiet prowadzi do wykastrowania mężczyzn. Jesteśmy zwierzętami z bardziej rozwiniętym ośrodkiem sterowania w postaci mózgu i to nas różni od kury czy kota, że potrafimy ocenić skutki naszych czynów, ale w głębi zwiększony poziom testosteronu prowadzi do podobnego zachowania, jak w przypadku wyższego teścia u rekinów, więc zwiększenie agresywności, a wyższy poziom estrogenu prowadzi do zmian w kierunku kobiecości, i w mentalności, i w budowanie ciała. Wracając do pchania wózka.

Przejmowanie "typowo kobiecych" zachowań prowadzi do wydzielania prolaktyny i np. prasowanie, przewijanie dziecka i orgazm skutkują wydzielanie tego hormonu, a matka natura tak to sobie wymyśliła, iż prolaktyna po orgazmie ma pełnić funkcję przywiązywania samca do samicy i ewentualnego potomstwa. Innymi słowy, ma nie bzykać na boku, ma być przy wierny swojej rodzinie, skupić się na wychowaniu swoich genów, a nie rypać na boku i zostawiać potomstwo na pastwę losu. Po orgazmie jesteśmy wykończeni, zmęczeni, często najchętniej byśmy odpoczęli, zostali z samicą lub poszli spać. Nic nam się nie chce. Stąd orgazm bez wytrysku, szanowanie nasienia, nofap - prolaktyna ma się nie wydzielać, bo robisz się miękką kluchą.

I teraz powtarzaj niańczenie dzień w dzień, spacerki co drugi dzień, przewijanie, gugugigi i prolaktyna idzie w górę, a dodatkowo pańcia wymaga byś odkurzył, pozmywał i wyprasował w ramach programu równouprawnienia i podziału obowiązków. Po trzech latach jesteś już innym facetem, jeżeli przy okazji nie dbałeś o formę to prolaktyna i brak sportu zrobią z ciebie ciepłe, miękkie, rozmemłane kluchy, a to nie zwilża. I wtedy pańcia może powiedzieć, że się zmieniłeś, że cię nie poznaje i że nie zwilżasz (chociaż tego ostatniego wprost nie powie, ale CZUJE). Wychowasz dzieciaka, ale nie jesteś już tym samcem co na początku i zaczyna się rozglądanie za typem z siłki, Alvaro czy innym Mokebe.

Czy w takim razie nie dbać o swoje pociechy?

Oczywiście, że dbać, bo to najważniejsze co macie w życiu - Wasze geny. Nie samochody, domu, dupy, wycieczki, a dzieci. Ale należy pamiętać o sobie, swoim ciele, zwierzęcych odruchach i hormonach, które nami sterują. Nie dać zrobić z siebie ciapy i po spacerku podnieść teścia np. przez trening siłowy. Równowaga.

Co do dzieciaczków. Do 1,5-2 roku życia to takie pieski działające na zasadzie skojarzeń. Prawdziwe wychowanie zaczyna się później, gdy dzieciak potrafi rozumieć emocje, podejmować decyzje i czuć, co sprawia mu przyjemność, skąd ona się bierze i jak nią sterować. Spartanie zabierali dzieci w wieku 6-7 lat, a wcześniej siedziały one w domu z matkami. Do przedszkola/zerówki dzieciak należy do matki, później do ojca. To on go kształtuje na mężczyznę, a udziałem matki, ale wzór wychodzi od ojca. Do tego czasu nie można pozwolić zrobić z siebie bezbarwnego tatusia-beciaka.

Polacy niestety robią z siebie ciepłe kluchy, jest im wygodnie, a że przy okazji są pogardzani przez p0lki i mają rogi to efekt spadku męskiej formy. Poza tym p0lki to specyficzne zwierzęta - wyrachowane, roszczeniowe, wulgarne, agresywne, zapalczywe, sfeminizowane mentalnie i coraz bardziej zmaskulinizowane wizualnie. Ja bym to zostawił Arabom i murzynom, chłopcy by je ustawili w momencie, jeszcze byłyby one im wdzięczne za możliwość siedzenia w domu.

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mapogo napisał:

Ja bym to zostawił Arabom i murzynom, chłopcy by je ustawili w momencie, jeszcze byłyby one im wdzięczne za możliwość siedzenia w domu.

Nie rozpędzałbym się w tym "zostawianiu i czekaniu", bo przyjdzie taki, pokaże wzorzec męskości (a wiadomo - łatwiej go pokazywać będąc na "podboju" niż w kraju, za który jest się odpowiedzialny jako obywatel) i panna wejdzie pod buta, wtedy jej pożądanie załączy bo dominujący facet zawsze zwiększa pożądanie. Taka już natura mężczyzny i kobiety.

Nagle dziwnym trafem zmieni się w tv programowanie społeczne i rola podległej samicy będzie całkowicie naturalna. Nastąpi wymiana lokalsów na przyjezdnych. A resztki facetów klasy beta, uległych będą jeszcze bardziej blackpillować i tudzież - narzekać na rzeczywistość, której tym bardziej nie uda im się zmienić.

 

4 godziny temu, Mapogo napisał:

Przejmowanie "typowo kobiecych" zachowań prowadzi do wydzielania prolaktyny i np. prasowanie, przewijanie dziecka i orgazm skutkują wydzielanie tego hormonu, a matka natura tak to sobie wymyśliła, iż prolaktyna po orgazmie ma pełnić funkcję przywiązywania samca do samicy i ewentualnego potomstwa.

Tu w ogóle chodzi o realizację zadań, które obejmują formę jakieś uległości lub wchodzenia w kompromisy (robienia nie to, co facet uważa za słuszne, brak nowych wyzwań). Przykładowo - model partnerski. Przydatny, gdy obydwie osoby są na równorzędnych pozycjach, ale moim zdaniem w długiej perspektywie model partnerski zdecydowanie nie jest dla każdego i nie powinien być promowany jako coś oczywistego i naturalnego.

A to właśnie dzięki temu modelowi (promowaniu odciążania kobiet od zajęć macierzyńskich i zachęcaniu do rozwoju kariery) coraz więcej panów lata z wózkami (tak, też zauważyłem ten trend, ale nie drwiłbym z tego, raczej traktował jako zółtą lub czerwoną flagę, jeśli takich sytuacji jest więcej). Tak, empatia jest fajna, miłość wyraża się poprzez zaangażowanie i pomoc.

Ale...jest coś pomiędzy i często nie jest to dostrzegalne wprost.

Kropla drąży skałę.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 23.07.2021 o 11:51, maroon napisał:
W dniu 23.07.2021 o 10:36, Yolo napisał:

Może sam nie porównuj gości chcących spędzać czas że swoimi dziećmi do pizdeuszy.

To tak nie działa z automatu. 

Nie, nie i jeszcze raz nie. 

 

Możesz sobie racjonalizować jak chcesz, ale tylko ciężki idiota kupi, że robienie ga ga ga, gu gu gu i fascynacja kupą gówniaka jest przejawem jakiejkolwiek męskości i odpowiedzialności. 

Dokładnie tak to działa. Czytając ten wątek zastanawiałem się jak to dobrze ująć, ale @maroon mnie wyręczył. Spędzanie ojca czasu z dziećmi to wzięcie ich na piłkę, do muzeum techniki albo na krzesełko rowerowe jeśli akurat ma zwyczaj jeżdżenia na rowerze. Czyli ojciec robi to co normalnie, a dodatkowo włącza w swoje normalne codzienne czynności dzieci. A nie siedzenie pół dnia na ławce przy placu zabaw i pilnowanie dzieciaka żeby sobie krzywdy nie zrobiło, bo pani akurat musi obejrzeć odcinek swojego ulubionego serialu. Albo ją głowa boli i jest rozbita. A przecież dziecko musi wyjść na dwór bo tak podają podręczniki dla dobrych.... TADAMMM... tak! dla dobrych matek!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, MarcineS napisał:

A nie siedzenie pół dnia na ławce przy placu zabaw i pilnowanie dzieciaka żeby sobie krzywdy nie zrobiło

Mamusie niestety często mają to do siebie, że lecą pomagać dziecku z każdą pierdołą na placu zabaw, nie pozwalają gdzieś wejść, bo za wysoko i przesadnie asekurują. Dlatego czasem dobrze jest pójść usiąść na tej ławce, żeby dzieciaka zachęcać do radzenia sobie samemu, żeby nie było jakąś kaleką co się wszystkiego boi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś miałem śmieszną sytuację gdy czekałem w kolejce do stomatologa.

 

Wszystkie miejsca zajęte, wchodzi lala jakby co właśnie wróciła z pokazów feszyn łik srik paris, piździsko prawie na wierzchu, złoty sikor, złota torebka.... No wiecie, celebrytka jak się patrzy, brakuje jeszcze paparazzi.

Rozgląda się i upssss, brak wolnych miejsc a ja sobie siedzę, byłem jedynym facetem w jakże nobliwym gronie i słyszę komentarz którejś z witaminek "oooo kobieta musi stać a mężczyzna siedzi" na co grzecznie odpowiedziałem, że nie widzę to żadnej staruszki, osoby w ciąży czy niepełnosprawnej, mojej mamy czy siostry, wstałem i poprosiłem celebrytke aby usiadła jeśli jest kaleką, nastała piękna grobowa cisza a Pani gwiazda jedynie popatrzyła na mnie wzrokiem tęskniącym za rozumem,  celowo napisałem, że jestem jedynym facetem w tym gronie bo jakaś pizdo mężczyzna ustąpiła "modelce" miejsca.

 

Przez kolejny czas spędzony w poczekalni gabinetu nikt nic się nie odzywał, nie wiem czemu.

 

Wzrok wszystkich witaminek to był miód na moje serce i oczy.

 

Pozdrawiam.

M.

Edytowane przez Massamba_
Chce dodać zdanie
  • Like 7
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.07.2021 o 09:31, Jorgen Svensson napisał:

Taka mnie teraz rozkmina wzięła, skąd się wzięła nazwa tej pozycji "na misjonarza"?

 

Czyżby jakiśmisjonarz z misją zapładniania samic? 

 

To była "boża" pozycja. Jedyna właściwa, inne to diabelskie niegodziwości :)

 

 

12 minut temu, Massamba_ napisał:

Przez kolejny czas spędzony w poczekalni gabinetu nikt nic się nie odzywał, nie wiem czemu.

 

Wzrok wszystkich witaminek to był miód na moje serce i oczy.

 

Kiedyś kobiety zapracowywały na szacunek mężczyzn i być może słusznie zyskały podobne przywileje. Dzisiaj już nic nie muszą, im się wszystko należy za sam fakt bycia kobietą.

 

 

 

 

Edytowane przez cst9191
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Massamba_ napisał:

i słyszę komentarz którejś z witaminek "oooo kobieta musi stać a mężczyzna siedzi"

No to chyba oczywiste, że kobiecie to zawsze trzeba nieba uchylić za samo istnienie.

 

Ostatnio w kolejce przed sklepem jakiś żul się do mnie przywalił, żebym ustąpił lasce co przed chwilą stanęła na końcu. WTF? Siedzi żul pod sklepem i dyryguje kolejką: "Pan przepuści panią..." :D Oczywiście zgasiłem typa, ale wchodząc do sklepu słyszałem jeszcze za sobą jak do następnego klienta tym samym tekstem rzuca, no i gość oczywiście przepuścił panią, z czego ta bez żenady skorzystała przechodząc z końca kolejki na początek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy mi ostatnio opowiadał, że przywieźli mu jakiś magazynek z płyt warstwowych do złożenia na miejscu. 

 

No i zasuwało ze składaniem konstrukcji dwóch kolesi i dwie babki - żona i córka właściciela firmy, właściciel i pomocnik. 

 

Gość się pyta, że co ludzi do roboty nie ma, a ten właściciel odpowiada, że skąd, biznes rodzinny, dziewczyny robią bo lubią, córka cuda ze spawarką wyczynia, a w ogóle to jest po budowlance i dodatkowo odlewy artystyczne z betonu architektonicznego robi, jakby chciał coś. 😁 Nawet mu zdjęcia pokazywał. I tak sobie gaworzą, a żona myk na hds-a i elementy rozkłada. I podobno nie były jakieś brzydkie, normalne dziewuchy. Potem wszyscy równo w czwórkę robili. 

 

Także jak widać kobieta jak chce, to może. Pytanie jakie warunki muszą być spełnione żeby jej się chciało, a nie że miś ze wszystkim ma zapindalać. 

 

Nie jest to aby wina misia, że w wyścigu do piczki nieba przychyla i uczy, że wszystko się należy? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

Nie jest to aby wina misia, że w wyścigu do piczki nieba przychyla i uczy, że wszystko się należy? 

Święta racja, święta prawda.

 

Liczę, że jeszcze za mojego życia mężczyźni się tak zmienią, że to kobiety będą zabiegać aby pałę obrobić.

 

Wiem, pomarzyć zawsze wolno, za to się nie płaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Massamba_ said:

 

Liczę, że jeszcze za mojego życia mężczyźni się tak zmienią, że to kobiety będą zabiegać aby pałę obrobić.

.

Bo w istocie to tak powinno być. Jeżeli nie jesteś jakiś krzywy, masz ogarnięte życie, podstawowe zasoby, to pani powinna się starać żeby do siebie przekonać, a nie na odwrót. 

 

A teraz nie dość, że większość poza piczą nic nie ma do zaoferowania, to jeszcze się w łaski udzielnej księżniczki trzeba wkupić. 😁

 

No kurwa... 

 

Myślę, że kultura masowa, mass media, social media i promowanie cukierkowego lajfstajla więcej złego zrobiły, niż ktokolwiek chciałby przyznać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś z Was ma mocne nerwy, możecie poczytać sobie takiego ebooka "50 twarzy tindera".

Napisała go babka, która wzięła tę apkę w mocne obroty, ja to przeczytałem praktycznie jednym tchem.

 

Od razu tych wrażliwych bluepillowców ostrzegam, że to pozycja stronę jak "Sperm Wars", może zmienić percepcję i wbić na niższą wibrację, potwierdzić teorie o hipergamii, wbić w złość, zazdrość, żal..itp  No mnie nie wbiło, bo akurat po treningu byłem i mam wibracyjnego laga :) 

 

Co zwróciło moją uwagę gdy to czytałem?

M.in. zachowania wielu facetów, jakie opisywała autorka. Jak tak popatrzeć to przerobiła obfitą karuzelę.

Sporo takich co potrzebuje upewnienia się, zielonego światła, przepraszający, podatni na lewą stronę czy jakaś formę prowadzenia.

Gdyby to zestawić z promowanym na forum obrazem, łatwo w pewnych przypadkach przypiąć jakąś łatkę cipeusza, aczkolwiek... jest jeden myk.

Ci faceci jednak jakieś powodzenie mają (czyt: jest bliskość, jest seks, czasem rzadko czasem trochę częściej). Wpasowują się w standardy lasek, które są na rynku i z jednej są zwichrowane światem, z drugiej jednak oczekują czegoś głębszego. W efekcie kobiety nie dostają żadnej z opcji na full, zawsze jest jakaś negatywna konsekwencja, która nie sprawia, że człowiek wzrasta.

 

Wracając do tych facetów. Możecie ich niektórych nazwać cipeuszami, ale takie zachowanie na zasadzie "korzystam z tego co jest", ale i tak może być dla nich lepsze, niż totalna pustynia z wyboru z pozycji złości/apatii czy narzekanie.

Nie są może silni - silni wg książki to tacy co ruchają i spadają.

Być może po prostu żyją w zgodzie z własnym imagem, choć ilość opisywanych przypadków facetów z depresją jest .... mocno zastanawiająca, jeśli nie przerażająca. Do czego oczywiście i przyczyniają się sami faceci (nie mający standardów i wychowani na słabych wzorcach) jak i kobiety (zachęcane do bycia stawianą na piedestale i traktowania facetów przedmiotowo). Gdzieś tam jednak są pewne uzasadnienia, że facet powinien pracować nad sobą, darzyć kobietę uczuciem, ale...no właśnie czasem ta granica pomiędzy pracą nad sobą, a pójścia w stronę zaspokajania potrzeb kobiet i imponowania im (aby zdobyć ich uznanie) - jest cienka. Nigdy nie wiesz, czy zaspokojenie kobiety nie sprawi, że otworzy się na kolejne potrzeby...i kolejne. Wszystkich nie zaspokoisz.

 

Dla odmiany napiszę, że z perspektywy osoby, której takie "przepraszające" zachowania się nie podobają (powiedzmy, mam awersję do takich zachowań jak operuję w trybie silnym), ostatnio przegiąłem i ubiłem kolejny kontakt, tym razem zbyt bezpośrednim zachowaniem (do wrażliwej laski, prawdopodobnie szukającej stabilnej relacji napisałem po pewnym czasie czy idzie w sponsoring czy fwb/ons - oburzenie było mega, choć szybciej niż zwykle odpisała :D- podwójne standardy odpisywania - to co generuje emocje powoduje szybszy odpis).

 

Już wcześniej po informacji o mojej sytuacji pracowej przejawiła zachowania eskapizmu z rodzaju "nic z tego nie będzie". Zakładam, że oburzenie było jakąś formą dowalenia do pieca, być może potwierdzającym fakt, że jednak może czegoś takiego szukać, tylko nie z facetem, którego kwalifikuje jako nieodpowiedniego (do tego, czego ona oczekuje).

 

Co ciekawe - po moim tekście coś tam jeszcze pisała, ale dostałem mały sygnał od wszechświata (typu "zachowaj się miło"),  napisałem coś w stylu przeprosin (z perspektywy wyższej wibracji rzeczywiście miałbym za co, bo wcześniej ją trochę podpuszczałem nie wierząc w jej słowa) - zamilkła na zawsze 🤔. Jak widać - "cipeuszowe" zachowanie, z perspektywy wrażliwości po (powiedzmy) chamskim zachowaniu nie jest dobrą opcją.

Kobieta z dystansem zachowałaby się inaczej, wrażliwa lub roszczeniowa zachowa się jak powyżej.

 

Wniosek jaki z tego załapałem jest taki:  nie warto silić się na siłę być innym, niż się jest.

Tzn - coś takiego generuje spięcia, która nie ułatwiają prowadzenia interakcji. Czy wejścia na relację nawet koleżeńską.

 

Wyglądasz jak beta - zachowuj się jak miły, wyglądasz jak alfa - zachowuj się jak badboy i czasem jak miły :P Jeśli jesteś beta i zachowasz się jak badboy - trzeba mieć w głowie, że albo działa się na laskę i trzeba to utrzymać cały czas (zbyt duży wydatek energetyczny w ramę), albo też idzie w stronę psychopatii (i trzeba ubić w sobie wrażliwość, bo one po wrażliwcach nie spodziewają się takich zachowań).

Jeśli nie umiesz ubić w sobie wrażliwości - to bycie badboyem będzie generowało spory dyskomfort.

Pozostaje umiejętne wypośrodkowanie pomiędzy "cipeuszem" a "badboyem". :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Bo w istocie to tak powinno być. Jeżeli nie jesteś jakiś krzywy, masz ogarnięte życie, podstawowe zasoby, to pani powinna się starać żeby do siebie przekonać, a nie na odwrót. 

 

A teraz nie dość, że większość poza piczą nic nie ma do zaoferowania, to jeszcze się w łaski udzielnej księżniczki trzeba wkupić. 😁

 

No kurwa... 

 

Myślę, że kultura masowa, mass media, social media i promowanie cukierkowego lajfstajla więcej złego zrobiły, niż ktokolwiek chciałby przyznać. 

Dobrobyt. Socjalizm w początkowej fazie (kiedy jest jeszcze kasa i nie leje się krew).

 

Zobaczcie czym się różnił od dzisiejszego nasz świat 30-40 lat temu. Albo czym się różni europa i ameryka północna od takich indii czy ameryki południowej.

Dopóki pani będzie się mogła sama utrzymać na normalnym poziomie z tzw "gównopracy" polegającej na piciu kawki i forwardowaniu maili w korpo albo na przewalaniu nikomu niepotrzebnych papierów w urzędzie czy w innym NGO-sie, tak długo nie będzie szanowała faceta. Bo po co, skoro on nie ma niczego na czym by jej zależało. Bo penisa to pragnie, owszem, ale chada.

A taka chinka na dalekiej wsi, czy inna arabka jak choćby miałknie na faceta który na nią i dzieciaki pracuje, to najzwyczajniej umrze z głodu albo skończy na ulicy. Nawet jej przez myśl nie przyjdzie żeby nie szanować swojego męża i o niego nie dbać jak tylko potrafi.

Ludzie są wbrew pozorom dosyć prostym gatunkiem.

 

Natomiast dobra wiadomość jest taka, że to się zmieni i do łask znowu wrócą normalne wartości i cechy - tak u mężczyzn jak i u kobiet. I to całkiem niedługo. Wystarczy 5-15 lat poczekać. I się nagle okaże, że jak facet będzie ogarnięty, mądry, uczciwy, dobry i pracowity to się panie będą o niego na ulicy tlukły jak w jakiejś Kenii czy innej Rwandzie. Z przyjemnośią zrobiłem zapasy popcornu. 🙂

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ostatni mój większy wysryw o sobie samym na tym forum. Poczułem się wywołany do tablicy jako pizdeusz. Ogólnie uważam że moja cała historia powinna służyć jako przestroga dla innych. Nie powinno się srać we własne gniazdo, ale co tam. Mi już to zwisa bo czuję że koniec bliski. A więc nadopiekuńcza mamusia i dziadkowie. Ojca przy nas nie było (tak od 6 roku życia) bo pracował za granicą i wracał co ok 1-1,5 miesiąca na 3 dni. Nie mogłem się spocić, przemęczać itp. Tylko żreć 10 razy dziennie, być grzecznym i się nie wychylać. Kumple w podstawówce już mi dokuczali i specjalnie złazili się pod dom wiedząc że i tak mnie matka nie wypuści byle się ponabijać. Wiedzieli że nie mam odwagi się postawić. Wpędzanie w kompleksy, podcinanie skrzydeł, obrzydzanie, zniechęcanie, straszenie itp. Pod koniec podstawówki kumple już kręcili z panienkami ale nie ja oczywiście. I tak leciały lata. W liceum było więcej już luzu ale spierdolenie było ze mną. Problemy w nauce, korepetycje itp. Męczyło mnie to że ojciec wszystko na swoim garbie dźwiga. Jeżeli o niego chodzi to żaden samiec alfa tylko poczciwy, wycofany, pracowity, sumienny i uczciwy bogobojny człowieczek. Seks nie jest najważniejszy, nigdy nie był na urlopie itp. Męczennik asceta. Inni staruszkowie to by syna na 18-stkę do burdelu zabrali, ale mój to inna bajka. Nawet jak miałem 19 lat i wracałem z baletów to matka czekała w pokoju w nocy przy zapalonym świetle żeby powiedzieć "Jesteś pijany ! Powiem Ojcu." Na pytanie innych czy ja i brat mamy dziewczyny to zawsze odpowiedź że oni się uczą. I znowu lata tak leciały i oto mamy prawie 37 letniego przegrywa  i nieudacznika. Bezrobotny, na utrzymaniu rodziców, schorowany, wystraszony, zakompleksiony, bez motywacji i wiary już w cokolwiek, zazdroszczący innym i nienawidzącym prawie wszystkich dookoła. Nie było nigdy terapii szokowej, rozmów wychowawczych itp. Teraz to tylko pretensje i co się ze mną stało ? Że nie chcę walczyć i takie tam. Zrobiłem prawko to papa nie odpalił kluczyków jak inni tatuśkowie kumplom bo bym sobie krzywdę zrobił i nie mam doświadczenia. I teraz po latach wielkie kurwa zdziwienie że żaden ze mnie mężczyzna i że jeszcze życia nie liznąłem. Jak powiem prawdę wprost rodzicom to od razu kłótnia i odbijanie piłeczki. Widziałem jak inni katują swoje dzieci i wprowadzają wojskowy reżim żeby mieli szansę na lepsze życie. W Polsce ten sam standard żeby spierdolić życie dzieciom. Siedź w strefie komfortu i nie przemęczaj się. Płyń z szarą masą w tym samym gównie, broń Boże pod prąd. Nie wolno się wyróżniać. I to są efekty. Ostatni raz pracowałem 4 lata temu. Amazon itp czekają i wzywają z daleka. Pewnie zdechnę po pierwszej nocce o ile mnie w ogóle zatrudnią. Wszystkiego dobrego.

Edytowane przez Tomkowski
  • Smutny 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Tomkowski napisał:

Inni staruszkowie to by syna na 18-stkę do burdelu zabrali, ale mój to inna bajka.

Nie zabrałem.

Nawet 18 nie robił.

 

17 minut temu, Tomkowski napisał:

jak miałem 19 lat i

 

18 minut temu, Tomkowski napisał:

i oto mamy prawie 37 letniego przegrywa  i nieudacznika. Bezrobotny, na utrzymaniu rodziców, schorowany, wystraszony, zakompleksiony,

Gdzie się podziało te prawie 2 dekady pomiędzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.07.2021 o 09:38, Jon Doe napisał:

Takich mamusiek jest sporo. Albo odgrzewany kotlet od mamusi albo w najlepszym razie termomix czy inne ustrojstwo. U mnie w domu na szczęście stara szkoła i moja gotuje jak należy.

Co do samej kuchni, jak tylko kupiłem dom, to pierwsze co powiedziała - musimy zmienić kuchnię, na co ze spokojem odparłem - no to zmieniaj. Minęło parę lat i jeszcze zbiera kasę.

 

 

Co masz do thermomixa? Gotowanie w nim jest gorsze twoim zdaniem?

To jest sprzęt dla kumatych ludzi, którzy szanują swój czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/16/2021 at 5:27 PM, lync said:

albo też idzie w stronę psychopatii (i trzeba ubić w sobie wrażliwość, bo one po wrażliwcach nie spodziewają się takich zachowań).

Jeśli nie umiesz ubić w sobie wrażliwości

 

Wiesz, miałem takie przemyślenia ostatnio. Tylko jak to w sobie zabić 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.09.2021 o 11:32, PoProstuMarek napisał:

Wiesz, miałem takie przemyślenia ostatnio. Tylko jak to w sobie zabić 

Ja wiem czy ubicie wrażliwości w całości (zabicie) jest dobre? Można zrobić z siebie coś gorszego, niż uważa się, że jest.

Mnie tam się wydaje, że jeśli człowiek przyzwyczaił się do działania z perspektywy wrażliwości/mniejszego dbania o swoje to nie widzi innej opcji, bo się z nią nie oswoił.

 

A jak to zrobisz....byle skutecznie. Wątpię, aby dało się to zrobić na niższej energii. Więcej wysiłku fizycznego i odpowiednia dieta jako fundament zmian. Na niskiej łatwo wpaść w zwątpienie wtedy można tylko się zmienić na gorsze.

 

W dniu 16.09.2021 o 19:57, Tomkowski napisał:

Poczułem się wywołany do tablicy jako pizdeusz.

Masz tu konto. Coś próbujesz robić. Pizdeuszem będziesz, jak całkowicie odpuścisz.

 

Po moim drugim podejściu do tinderowania miałem odczucia bycia gorszym.

Wiek trochę ponad Twój, kariera można powiedzieć resetowana przez okoliczności, zdrowie też od wielu lat nie na takim poziomie, jaki by się oczekiwało. Jak widziałem typków w moim wieku lub młodszych o dekadę - świadomość, że nie da się tego nadrobić. Więc wbijanie się w wiarę bycia tym "w ogonie".

Im bardziej porównujesz się do innych, tym bardziej się przygniatasz i niszczysz swoją wiarę w sukces.

To ryje banię, niszczy serducho.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.