Skocz do zawartości

Masterchef sezon 3, wygrana niewidomej i konsekwencje przegranej


mac

Rekomendowane odpowiedzi

W 3 sezonie amerykańskiego masterchefa wygrała niewidoma, a rywalizowała o główną nagrodę z murzynem, który po klęsce popadł w paranoję i ostatecznie popełnił samobójstwo. Mam taką teorię, że dla pewnych ludzi wygrana nie jest możliwa w żadnym wypadku. Pomyślcie sobie. Zgłaszacie się do programu, jesteście mistrzami w swoim fachu, wyszliście z pojebanego środowiska, a tutaj startuje niewidoma kucharka, do tego jakaś prawdziwa artystka, pasjonatka, z którą nie macie żadnych szans xD Jakie prawdopodobieństwo takiego trafienia. W innym przypadku gość by wygrał, każdy inny sezon, a tak się zajebał strzałem w głowę.

 

Po drugie. Nie jest ważne, jak bardzo się staracie w kuchni. Pamiętajcie, że niewidoma Azjatka rozpierdoli wszystko lepiej od was xD

 

I teraz pytanie. Czy dla tego murzyna nie lepiej było po prostu gotować hobbystycznie, albo gdzieś sobie po prostu pracować bez rozgłosu i zdobywać klientelę? Czy ten lans i wielka jakość potraw ma jakiekolwiek znaczenie? Dla mnie akurat nie ma. Miałbym wyjebane, czy zjadłbym jakiegoś kękę kurczaka z limonką, przystrojonego, czy sam sobie odjebał kotleta. Przyłożenie do czegoś tak dużego znaczenia zawsze się źle skończy, bo zawsze się znajdzie ktoś lepszy, niewidomy, głuchy, który rozpierdala lepiej, a tylko rok spędził w zawodzie xD

 

Wrzucam do dyskusji, bo dla mnie ciekawy paradygmat. Jakie konsekwencje ma rywalizacja z niewidomym kuchennym mistrzem dla innych pasjonatów? Jakbym wystartował i się dostał to w pierwszym etapie już bym zrezygnował. Nie ma sensu się kopać z koniem. Szkoda czasu. Powinni jej dać główną nagrodę po 3 odcinku i wystartować z nowym sezonem xD Oczywiście jej nie hejtuję, wręcz przeciwnie. Podziwiam energię, wolę walki i tak dalej. Ale z drugiej strony nikt nie żyje w próżni i czasami po prostu nie wygrasz. Optymalne warunki rywalizacji też mają ogromne, może największe znaczenie. Analiza konkurencji xD Dla mnie ciekawe, więc chciałem się podzielić. Ostatnio jestem w tematach kuchennych xD Obieram warzywka wolniej od niewidomej, zajebiście xD

 

Tak duża przepaść pomiędzy 1, a 3-4 miejscem to nieprawdopodobne i zabija pasję, motywację moim zdaniem. Kto wróci do gotowania z sercem, jeżeli ma świadomość przegranej z niewidomym kucharzem mistrzem xD Zdrowa rywalizacja daje możliwość wzrostu nawet przegranym, bo w optymalnych warunkach wiedzą, w jaki sposób udoskonalić własne możliwości. A w warunkach odwrotnych, gdzie wchodzi amator lepszy od znanych mistrzów kuchni to już parodia. Jak tutaj się nie załamać? xD

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mac napisał:

Po drugie. Nie jest ważne, jak bardzo się staracie w kuchni. Pamiętajcie, że niewidoma Azjatka rozpierdoli wszystko lepiej od was xD

 

Wczoraj wizjonerskie krojenie cebuli, a dzisiaj już takie rozkminy. 😊

 

Ogólnie nie śledzę takich programów, jednak myślę, że mimo wszystko dotarcie do finału takiego programu jak masterchef to już jest duże osiągnięcie i chłop mógł później spokojnie ciągnąć profity z rozpoznawalności. Blamażu nie widzę. 😊 A, że u typa chorobliwa ambicja wzięła górę to inna sprawa.

 

BTW

 

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, cst9191 napisał:

W USA wpadli na lepszy pomysł. Jeśli Ty jako facet uważasz się za kobietę i idziesz do pudła, to możesz powiedzieć że wcale nie jesteś facetem, lecz kobietą i trafić na oddział żeński.

 

I ja coś takiego popieram!

Człowieku, co ty pierdolisz, przecież to nie na temat. Po chuj mi się z takim gównem wpierdalasz do normalnego wątku? Liczę na coś normalnego, a wchodzę i czytam coś takiego. Litości.

Edytowane przez mac
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

 

Wczoraj wizjonerskie krojenie cebuli, a dzisiaj już takie rozkminy. 😊

 

Ogólnie nie śledzę takich programów, jednak myślę, że mimo wszystko dotarcie do finału takiego programu jak masterchef to już jest duże osiągnięcie i chłop mógł później spokojnie ciągnąć profity z rozpoznawalności. Blamażu nie widzę. 😊 A, że u typa chorobliwa ambicja wzięła górę to inna sprawa.

Typek prawdziwy artysta, a tacy ludzie poruszają się gdzieś na granicy szaleństwa. Żeby przeskoczyć z poziomu A do poziomu C to trzeba zwariować, a i tak wtopił, właśnie to jest najciekawsze, że nawet stan geniuszu to za mało w pewnych okolicznościach. Gość amator serwował artystyczne dania, jakby pracował już latami w czołowych restauracjach. I tak go wyjebali na śmietnik. Dlatego uważam, że te programy niszczą ludzi i pasję. Pytanie, czy start w takim programie przyśpieszył u gościa jakieś procesy psychiczne, czy uruchomił, zaburzył się w stresującym otoczeniu i tak dalej. Co, wpuszczają tam każdego, później taki mistrz kuchni wrzuca gościa pod ekstremalne warunki i chce czegoś nauczyć? Typowe niszczenie ludzi, żeby zarobić, robić show xD Pełna eksploatacja i dają im uwaga 250 000 dolców i możliwość wydania książki kucharskiej. Przecież to komiczna nagroda xD Nie znam szczegółów, ale ten 3 sezon pojebany na maksa i zakończenie finału tragiczne po prostu. Nie da się rywalizować w takich okolicznościach po prostu, bo nawet marketing by nie pozwolił na wygraną kogokolwiek innego niż niewidoma artystka kuchni xD W chuj dobrze się sprzedało, a reszta do śmietnika xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, cst9191 napisał:

Po co ta agresja?

Bo mnie wkurwiłeś, a bardzo rzadko tak reaguję. Publikuję coś, sprawdzam, oglądam, potwierdzam i serwujesz mi taki komentarz, no ja pierdolę człowieku. Chcę się uwolnić od tego bagna lewackiego chociaż na chwilę. Zatrułeś mi czysty, abstrakcyjny, ciekawy moim zdaniem temat. Dostajesz agresję w nagrodę.

5 minut temu, Doggie napisał:

Pamiętaj, jeśli jesteś w czymś mistrzem to na świecie jest jeszcze 1000 innych Azjatów, którzy są lepsi od ciebie. 😆

No dokładnie, ale dopóki taki przed tobą nie stanie i nie zrobi twojej roboty to śpisz spokojnie. Gorzej, jeżeli w godzinę robi to, co ty przez 10 dni. Wtedy naprawdę można popełnić z miejsca samobójstwo. Latami się rozwijasz, poświęcasz hajs na wyrobienie kwalifikacji, rezygnujesz z życia towarzyskiego, przyjemności, dążysz do czegoś, a to i tak NIC xD

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mac napisał:

który po klęsce popadł w paranoję i ostatecznie popełnił samobójstwo.

To miał coś z 😮.

Kto normalny się zabija bo zajął 2 miejsce w DUŻYM telewizyjnym programie? Przecież to i tak jest fejmu w ******** i rożnych propozycji.

Może myślał, że #BLMfreewin i już wydał całą wygraną, zaciągnął pod jej zastaw kredyt na wycieczkę dla myszki czy co tam?

 

1 godzinę temu, mac napisał:

akie konsekwencje ma rywalizacja z niewidomym kuchennym mistrzem dla innych pasjonatów? Jakbym wystartował i się dostał to w pierwszym etapie już bym zrezygnował. Nie ma sensu się kopać z koniem. Szkoda czasu. Powinni jej dać główną nagrodę po 3 odcinku i wystartować z nowym sezonem xD

A jakby było 11 białych/azjatów i 1 murzyn?

W sumie to też szkoda robić. W ogóle po co robić? Dawać najbardziej "uprzywilejowanemu" z demokratycznego (partii demokratycznej) rozdzielnika i luz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, BumTrarara napisał:

A jakby było 11 białych/azjatów i 1 murzyn?

W sumie to też szkoda robić. W ogóle po co robić? Dawać najbardziej "uprzywilejowanemu" z demokratycznego (partii demokratycznej) rozdzielnika i luz.

Takie programy dążą do nierównowagi z marketingowego punktu widzenia. Tworzenie kontrastów i dramatów to podstawa budowania marnej jakości publiczności. Widzisz na ekranie gotowe, jakieś wypasione danie, ocenę i się śmiejesz z nieudacznika, a ten nieudacznik gotuje na poziomie mistrzowskim prawdopodobnie i tak, a ocena pochodzi od snobów, którzy serwują czekoladę pod postacią pary kurwa gdzieś po świecie i wciskają ci kit, że ma ci to i to smakować, wyznaczają nowe trendy xD Z czegoś czystego, czyli robienia żarcia, ot tak po prostu, żeby zasilić organizm zrobili show, w którym stawka to życie i śmierć xD Presja, bo kurczak spalony xD Przecież w normalnych, życiowych warunkach każdy miałby wyjebane i opierdolił takiego kurczaczka xD Zaznaczyłem w temacie, że chodzi o rywalizację w optymalnych warunkach, a w tych programach nie ma optymalnej rywalizacji, tylko wymuszona pewnymi trendami i odgórnymi założeniami wynikającymi z planowania marketingowego. Ale ma to realne konsekwencje dla uczestników, których mami się obietnicą wygranej. A oni są tylko po to, żeby ich zmielić.

10 minut temu, BumTrarara napisał:

To miał coś z 😮.

Kto normalny się zabija bo zajął 2 miejsce w DUŻYM telewizyjnym programie? Przecież to i tak jest fejmu w ******** i rożnych propozycji.

Nie wiemy, jak taka presja działa na człowieka, do tego z niezdiagnozowanymi problemami, albo na granicy obłędu, na wrażliwego pasjonata. Nikogo to nie obchodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, mac napisał:

Typek prawdziwy artysta, a tacy ludzie poruszają się gdzieś na granicy szaleństwa.

 

Pogooglowałem i w jednym artykule znalazłem informację, że facet miał diagnozę dwubiegunówki, później doszło stwierdzenie schizofrenii co go pogrążyło.

Jednak rodzina twierdziła, że nie widziała u niego oznak choroby psychicznej przed udziałem w masterchefie.

 

Na badanie psychiatryczne został skierowany po tym jak napadł na policjanta i deklarował, że Gordon Ramsay go opętał i przemienił w boga - przynajmniej tak jest napisane w poniższym artykule.

Także ostro psychotyczne jazdy wjechały. Szkoda, że tak się to skończyło. 

 

https://www.huffpost.com/entry/josh-marks-dead_n_4089615

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

Zaintrygował mnie trochę ten wątek w kontekście tej konkretnej osoby, chociaż raczej w lekko niepokojący sposób.

Pogooglowałem i w jednym artykule znalazłem informację, że facet miał diagnozę dwubiegunówki, później doszło stwierdzenie schizofrenii co go pogrążyło.

Jednak rodzina twierdziła, że nie widziała u niego oznak choroby psychicznej przed udziałem w masterchefie.

Dokładnie, a wierzysz w to? Rodzinka się usprawiedliwia po prostu, bo mleko się rozlało. Nikt nie chce odpowiadać za zaniedbania. Ale w ogóle o 2 miejscach rzadko, jeżeli w ogóle możesz cokolwiek przeczytać. Tam nad "przegranymi" nikt się nie lituje raczej :) Nawet wygrani mają zobowiązania, bo oglądałem wywiad z panienką, która pierwszą edycję wygrała to zmusili ją w kontrakcie do napisania w 4 miesiące książki kucharskiej xD Wymusili kontraktem, a sami tylko opublikowali, wydali. Dziwne, jak ludzie odbierają sukces życiowy. Dla mnie te nagrody, uczestnictwo i tak dalej to nie jest sukces, tylko porażka, bo równa się rozpoznawalności wśród debili xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mac napisał:

Dokładnie, a wierzysz w to? Rodzinka się usprawiedliwia po prostu, bo mleko się rozlało.

 

Generalnie ciężko mi powiedzieć tak szczerze mówiąc, bo schizofrenia ma to do siebie, że może albo nagle wybuchnąć pod wpływem ciężkiej sytuacji życiowej + osobniczych predyspozycji, albo bardzo powoli

dochodzić do punktu krytycznego. Czasem rodzina wspiera ale nie jest w stanie pomóc, a czasem jeszcze dopierdala i w człowieku na skraju przepaści wzbudza jeszcze poczucie winy.

A jak było w tym przypadku - zbyt mało informacji zebrałem, by to ocenić jednoznacznie.

 

6 minut temu, mac napisał:

Dla mnie te nagrody, uczestnictwo i tak dalej to nie jest sukces, tylko porażka, bo równa się rozpoznawalności wśród debili xD

 

Też tak miewam, że to co jest ogólnospołecznie uznane za sukces dla mnie jest raczej niezrozumiałe, albo może raczej nie czuję tego, a tematy i sytuacje ze swojego życia które wspominam z uśmiechem często nie nadają się do opowiedzenia w większym gronie. 😊

 

I na odtrutkę dezyderatę odpaliłem w wykonaniu jabłonowskiego:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mac napisał:

I teraz pytanie. Czy dla tego murzyna nie lepiej było po prostu gotować hobbystycznie, albo gdzieś sobie po prostu pracować bez rozgłosu i zdobywać klientelę?

Nie, dla niego to było być albo nie być. Ludzie z źle ustawioną psychiką, nie potrafią podnieść się po czymś takim. Upatrują we wygranej szansę na poczucie się w końcu "dobrze". To tzw "high achivers", którzy muszą być na topce, bo jeśli nie to cała struktura psyche się załamuje. Tacy ludzie najczęściej mieli w domu rodzica, który dawał miłość tylko warunkowo, więc by być kochanym - MUSI ODNIEŚĆ sukces, tak został zaprojektowany przez swoich "Stwórców".

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac

 

Niestety, Ci których podziwiamy to najczęściej ludzie z mega niskim poczuciem wartości, mający wiele za uszami. Ci, których realnie powinno się podziwiać, nie świecą w mediach żyją na uboczu, w cieniu, ponieważ nie zależy im na rozgłosie.

 

Co do tego pana, nie znam jego historii ale dwubiegunówka oraz, że ramen go opętał to nie wzięło się z powietrza. Tak naprawdę na moje nie fachowe oko, to te choroby powstały na wskutek braku bezwarunkowej miłości i braku uwagi od rodziców. 

 

Największe patologie powstają w rodzinach już o tym Osho mówił 50 lat temu, nie każdy jest na tyle wytrzymały by sobie radzić samemu, często nawet fachowa pomoc nie pomoże. 

 

Miejmy nadzieje, że jeśli istnieje coś lepszego poza tym światem, to ten pan nie musi być "najlepszym gotującym" by zasłużyć na miłość czy tam aprobatę.

 

Warto jeszcze wspomnieć, że póki mamy systemy, które wspierają wygranych na 100%  i przegrani zostają z niczym to tak będzie. Paradoks polega na tym, że nie koniecznie on był gorszym kucharzem, tak naprawdę straciliśmy kolesia, do którego byśmy poszli, zostalibyśmy świetnie obsłużeni (najprawdopodbniej) - straciło społeczeństwo no i koleś stracił sam siebie. Poza tym bycie numerem dwa? Czy to takie upokorzenie?

 

No ale łatwo się mówi, nie wiadomo co koleś przeżył za dzieciaka.

 

Pozdro.

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mac napisał:

W 3 sezonie amerykańskiego masterchefa wygrała niewidoma, a rywalizowała o główną nagrodę z murzynem, który po klęsce popadł w paranoję i ostatecznie popełnił samobójstwo.

Rodziana afroamerykanina powinna pozwac producentow za chorbe jakiej sie nabawil ich krewny w show tv.Napewno go nie uprzedzili ze w programie beda inne mniejszosci i to jeszcze z grupa inwalidzka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac, cały problem był taki, że Christina Ha nie była w pełni niewidoma. Dramatyczne sceny pokazujące, że ona nic nie widzi były ściemą. Ona jak najbardziej widzi, tylko bardzo słabo.

 

Sama o sobie:

 

Cytat

If you hold your hand 10 to 12 inches from my face, I could count your fingers as long as the lighting isn’t too dark or glaring. The way I often describe it is that it’s like if you take a really hot shower and then you look into the foggy bathroom mirror, where you only see vague shapes and shadows.”

 

Generalnie jest to forma inwalidztwa i to jest prawda, nie zazdroszczę jej, natomiast pani Christina wolała patrzeć w sufit macając rękami żarcie, zamiast zrobić to, co każdy by zrobił w tej sytuacji, tj. przybliżyć głowę by zobaczyć kształt, by ułatwić sobie robotę. Jeśli masz jakąś możliwość zobaczenia, co robisz, to z niej skorzystasz, prawda? No chyba, że chcesz pokazać wszystkim, jaki to jesteś biedny.

 

Masterchef US jest ustawionym i oskryptowanym show, nie ma co sobie tego brać do serca. To nawet nie jest poważny konkurs, tylko jak największa drama w jak największej grupie dziwadeł. Stąd w każdym sezonie masz przynajmniej jedną kłótliwą grubaskę, jedną ślicznotkę, jednego starego konfliktowego gościa, jedną lesbijkę, itd. Typowy serial dla przeciętnego Amerykanina. Obejrzałem większość, bo lubię manieryzmy Joe Bastianicha, ale to ściema jak wrestling jest.

 

Jeśli lubisz takie programy, to polecam Masterchef Professionals z UK. Tam w ogóle nie ma tej zbędnej dramy, można sobie pooglądać fajne kucharzenie. Większość kandydatów to biali mężczyźni, a nie upychani siłą czarni transgenderowi drama-queens.

 

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 jestem upośledzony, bo dopiero z tydzień temu to odkryłem i dowiedziałem się mniej więcej, o co chodzi w tych programach, ale już mi się znudziło xD Właśnie tak, drama i nie wiesz, co jest wałem. Natomiast z tego wałowania i tak mamy realne konsekwencje, jakieś pojebane rzeczy później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@macja znam temat od dawna ale nie zgadzam się z tym rozumowaniem, które prezentujesz z dwóch głównych powodów:

 

1. Jak już ktoś słusznie napisał, to nie jest tak, że jest zwycięzca i reszta na śmietnik. Samo uczestnictwo w tym show jest trampoliną i wielu jest takich, którzy nawet nie dojechali do finału, a rozkręcili popularność i swoje knajpy na tym (w Polsce to nagminne). On też mógł to zdyskontować pewnie lepiej niż ta azjatka

 

2. Tak, to jest "wyciskanie" w pewnym sensie, ale tylko jak patrzysz ze swojej perspektywy. Ci ludzie tego naprawdę chcą, patrzą na to inaczej, lubią to ogląda i marzą by w tym uczestniczyć. Ciężko to oceniać z perspektywy człowieka, który ma chyba dokładnie odwrotnie :) To samo z nagrodą, wiedzą jaka będzie i się tłumnie zgłaszają. Ta historia to jest jednostkowy przypadek, w każdej z edycji są przegrani i nie popadają w obłęd, nie rozciągałbym tego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.