Skocz do zawartości

Prezydent Kononowicz na spotkaniu z premierem


cst9191

Rekomendowane odpowiedzi

O ile pierdolenie kśka w towarzystwie takich koneserów sztuki awangardowej jak reżyser Niemiecki ma swój urok, czy nawet gdy gadają z nim stali bywalcy szkolnej jest ok, tak kiedy ma kontakt z przypadkowymi

ludźmi, poraża jego brak instynktu samozachowawczego i wyczucia. Tutaj obejrzałem tylko ze 3-4 urywki i wystarczyło na dzień dzisiejszy. 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

tak kiedy ma kontakt z przypadkowymi

ludźmi, poraża jego brak instynktu samozachowawczego i wyczucia.

Co do podbicia do Jurgiela, to myślę, że była to próba obronienia przed kamerą swoich mitomańskich wynurzeń. 

 

20 godzin temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

Tutaj obejrzałem tylko ze 3-4 urywki i wystarczyło na dzień dzisiejszy. 😊

Na spotkanie z premierem poszedł w koszuli, którą nosił od tygodnia :D

 

Przypominam, że on śpi w ubraniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, cst9191 napisał:

"ładuj się Krzysiu do czołgu" - młodzież bandycka, niegodna

 

Może chcieli, żeby był niczym baron Munchausen, który wg swoich opowieści m.in. latał na kuli armatniej czy sam wyciągnął się z bagna za włosy razem z koniem na którym siedział.

Nie czytałem tej książki, ale wiem, że to była postać wymyślająca niestworzone historie. Przykładowa wzmianka:

 

Cytat

Zdarza się, że żartując z osób nie mających umiaru w przechwalaniu się nadzwyczajnymi przymiotami umysłu i ciała, mówimy, że umieliby nawet, wyciągnąć się z bagna za włosy. Wypowiedź taka odwołuje się bezpośrednio do opisanych przez Rudolfa Ericha Raspego i Augusta Burgera "Przygód barona Munchhausena".

Ow żyjący w XVIII wieku arystokrata, żołnierz, podróżnik i awanturnik zasłynął z gawęd, w których przedstawiał swój żywot, jako ciąg bohaterskich czynów i brawurowych działań podejmowanych bez chwili wahania w najtrudniejszych warunkach i kończących się zawsze sukcesem, wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu, prawom nauki i zdrowemu rozsądkowi.

Swą najsławniejszą przygodę baron Munchhausen przeżył w czasie wojny rosyjsko-tureckiej. Wówczas to podczas jednej z potyczek, narażając życie, rzucił się w pogoń za uciekającymi Turkami. W pewnymi momencie zauważył, że zbliżył się do trzęsawiska. W ostatniej chwili udało mu się zawrócić konia, aby wziąć większy rozbieg. Niestety nie udało mu się przesadzić bagna. Wraz z koniem spadł niedaleko drugiego brzegu i zanurzył się w błocie po szyję. Nie załamał się się jednak ani na moment. Ostatkiem sił wyciągnął ramię w górę. Chwycił mocno warkocz własnych włosów i wyciągnął się na powierzchnię wraz z koniem, którego ściskał mocno kolanami.

Tą niewiarygodną opowieścią baron Munchhausen zasłużył sobie na tytuł ikony blagierów, łgarzy i specjalistów od "personal marketingu" :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.