Skocz do zawartości

"Jestem niewystarczający" czyli bycie ofiarą narcyzmu


SzatanK

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.

 

Będzie krótko - od młodego chłopaka, czułem się niewystarczający. Jeśli się również tak czujesz/czułaś 

To zapraszam by się zapoznać z tematem bycia kozłem ofiarnym narcyzów w rodzinie. 

 

Problem w tym wszystkim jest taki, że będziecie wybierać partnerów, którzy nie dają wam uznania. Pamiętajcie, że będą was traktować jak śmiecia i najgorsze, że wy również tak siebie będziecie traktować.

Każdy kozioł ofiarny, który się uzdrowi jest jak święcące światło.

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Z autopsji.

Relacje z narcyzem, narcyzką: Krótkie i zwięzłe komunikaty. 

Nie wchodzić w dyskusję, ponieważ gdy narcyz otwiera mordę odrazu kłamie i  manipuluje.

 

Nie zwierzać się, nie plotkować przy nacyzie. Wszystko co powiesz i zrobisz zostanie użyte przeciwko tobie.

 

Jesteś pod ciągłą obserwacją i nasłuchem. Narcyz tylko czeka, aż popełnisz jakiś błąd w jakiejkolwiek czynności. Dopierdoli się do wszystkiego.

 

Według mnie narcyzm to zbiór zabórzeń, wywołany przez osoby, które zamiast brać się za robienie dzieci, powinny być wywiezione na Madagaskar bądź najdalszą Syberię do kopalni uranu.

 

Do narcyza dociera tylko wysoka rama, stanowczość i wysoka pozycja społeczna. Jeśli widzi, że stoisz wyżej od niego, nawet nie będzie próbował swoich gierek.

 

Jeśli masz problemy z narcyzem, to znaczy, że czas zacząć pracować nad sobą i to ostro. 

Edytowane przez vodkas85
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 8 miesięcy temu...
  • 4 tygodnie później...
W dniu 10.10.2021 o 16:48, vodkas85 napisał:

Jeśli masz problemy z narcyzem, to znaczy, że czas zacząć pracować nad sobą i to ostro. 

Wiem że wykop. Sednem tego zdania jest iż gdy ktoś zaczyna nad sobą pracować to po jakimś czasie dochodzi do wniosku że narcyz jest istota o tak niskiej wartości iż nie warto mu poświęcać uwagi i czasu.

Jeżeli nie jest się w małżeństwie z narcyzem z dziećmi , kredytami itp. to efektem ZAWSZE jest rozpad relacji. Albo kopiesz narcyza w dupę albo narcyz UCIEKA ponieważ nie jest w stanie funkcjonować z osobą która przejrzała jego znaczone karty.

Sztuczki magiczne już nie ciekawią jeżeli wiesz jak wyciąga się królika z kapelusza.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ntech napisał:

... albo narcyz UCIEKA

Miałem do czynienia w życiu z kilkoma narcyzami/psychopatami i nigdy nie zdarzyło się, aby narcyz uciekał ze znajomości (być może istnieją takie przypadki), a już szczególnie gdy ktoś przejrzy jego karty. W takim przypadku, w sytuacjach w których uczestniczyłem, narcyz próbuje zniszczyć taką osobę wszelkimi możliwymi środkami - jeżeli sam nie da rady, to wciąga coraz większe kręgi osób od "latających małp", znajomych, przez sąsiadów po ... każdego. Strategia w takim przypadku polega totalnym zniszczeniu dobrego imienia poprzez kłamanie i oczernianie na każdym możliwym polu. Co ciekawe, narcystyczna strategia w takim przypadku dostosowuje wersję oczerniania do tego, na co podatna jest osoba której opowiada kłamstwa - a że "czar osobisty" działa na wszystkich (poza osobami z autyzmem, aspergerem i ogólnie "nieprzystosowanych" (wg przeciętnego normika) społecznie) to efekty są takie, że jest totalny rozp.. w życiu ofiary.

 

8 godzin temu, ntech napisał:

Sztuczki magiczne już nie ciekawią jeżeli wiesz jak wyciąga się królika z kapelusza.

Fakt, jak przejrzy się narcyza, to jego zachowanie jest totalnie żenujące. Jak człowiek widzi na własne oczy jak bardzo zakłamany jest narcyz oraz jak cynicznie zachowuje się w stosunku do innych - oraz jak bardzo jego "zewnętrzny obraz" jest sprzeczny z jego prawdziwym "ja" - człowiekowi się po prostu zbiera na wymioty.

Edytowane przez oxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, oxy napisał:

Miałem do czynienia w życiu z kilkoma narcyzami/psychopatami i nigdy nie zdarzyło się, aby narcyz uciekał ze znajomości (być może istnieją takie przypadki), a już szczególnie gdy ktoś przejrzy jego karty. W takim przypadku, w sytuacjach w których uczestniczyłem, narcyz próbuje zniszczyć taką osobę wszelkimi możliwymi środkami - jeżeli sam nie da rady, to wciąga coraz większe kręgi osób od "latających małp", znajomych, przez sąsiadów po ... każdego. Strategia w takim przypadku polega totalnym zniszczeniu dobrego imienia poprzez kłamanie i oczernianie na każdym możliwym polu. Co ciekawe, narcystyczna strategia w takim przypadku dostosowuje wersję oczerniania do tego, na co podatna jest osoba której opowiada kłamstwa - a że "czar osobisty" działa na wszystkich (poza osobami z autyzmem, aspergerem i ogólnie "nieprzystosowanych" (wg przeciętnego normika) społecznie) to efekty są takie, że jest totalny rozp.. w życiu ofiary.

 

Fakt, jak przejrzy się narcyza, to jego zachowanie jest totalnie żenujące. Jak człowiek widzi na własne oczy jak bardzo zakłamany jest narcyz oraz jak cynicznie zachowuje się w stosunku do innych - oraz jak bardzo jego "zewnętrzny obraz" jest sprzeczny z jego prawdziwym "ja" - człowiekowi się po prostu zbiera na wymioty.

Trochę zabrzmiało jak o kobietach, wystarczy narcyz zamienić na kobieta i w zasadzie będzie zgodne z doświadczeniem z rozstania połowy braci.... Wiem że gdzieś jest granica między przeciętna kobieta a narcyzem, ale jest ona cieńsza niż miedzyborzecietnym facetem a Narcyzem 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Mmario napisał:

Trochę zabrzmiało jak o kobietach,

Jeżeli tak, to przepraszam. We wszystkich wspomnianych w poprzednim poście sytuacjach byli to panowie od "wysokich szczebli" po "plebs". Najgorszym przypadkiem (jak dotąd) był pewien najniższego stopnia pracownik fizyczny, który miał chyba kompleks napoleona ale nie wiem, czy w jakiś sposób ludzi hipnotyzował czy z jakiegoś innego powodu - ale gość potrafił kłamać w żywe oczy bez mrugnięcia okiem (jak złapałeś go za rękę to z uporem maniaka twierdził, że to nie jego ręka) bez jakiegokolwiek drżenia głosu (a wręcz jego ton głosu jeszcze bardziej przekonujący gdy kłamał) praktycznie mógł wypowiedzieć dwia przeczące sobie zdania jedno po drugim i każdy .. (prawie każdy) łykał wszystko co gość powiedział jak młody pelikan. Można było pokazywać nagrania, można było tłumaczyć, że gość kłamie w żywe oczy, ale bez względu na ilość dowodów - nikt nie wierzył w dowody, wszyscy wierzyli temu psychopacie. Gość miał hobby: wybierał sobie cel i niszczył daną osobę psychicznie używając do tego praktycznie wszystkich znanych (a może i nieznanych) metod oraz wszystkich dostępnych dookoła osób kłamiąc i nastawiając wszystkich przeciwko swojemu "celowi" - po czym gdy już zniszczył swoją ofiarę... wybierał kolejną z grona swoich "popleczników". Robił i nadal robi to tylko dla "zabawy". Strategia była dość prosta: "love bommbing" i udawanie najlepszego kumpla, wysłuchiwanie o problemach [ale nigdy nie wychodził z propozycją pomocy (poza krytyką osoby, na którą narzekała dana osoba) a gdy nawet wyszedł z taką propozycją, to kończyło się tylko na gadaniu i nikomu nigdy w niczym nie pomógł], "zbieranie haków" a za jakiś czas (po zniszczeniu aktualnego celu) wykorzystanie wszystkiego czego się dowiedział do zniszczenia tej osoby.

 

Tak więc Panowie/Panie/Ufoludki/Furry itd, czasem warto zastanowić się, co mówi się w towarzystwie, bo możliwe, że to co powiecie - zostanie użyte przeciwko wam jak w towarzystwie jest narcyz/psychopata. "Sprawdzamy fakty i wyciągamy wnioski" (pozdro dla Biskupina), "nie wierzymy w nic" a szczególnie gdy ktoś jest "jak do rany przyłóż" a jednocześnie obrzuca g... inne osoby i patrzy co się "przyklei" oraz: "Zwracamy uwagę na to, co dana osoba robi a nie na to co opowiada" oraz jak traktuje najsłabszych.

 

Moja (niechciana i nieproszona) rada, gdy traficie na narcyza/psychopatę: "sp... jak najdalej i jak najszybciej". Tych ludzi powinno się izolować (nie wiem, może na jakąś wyspę na której sami siebie by maltretowali psychicznie nawzajem). Nie, nie naprawisz takiej osoby, nie, nie pomożesz. Gość cię zniszczy i jeszcze będzie się z tego cieszył i chwalił na około jaka z Ciebie pipka że "się dałeś". I nie, z tego typu ludźmi nie "wygracie" (cokolwiek mogło by to znaczyć).

 

 

 

Edytowane przez oxy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 17.08.2022 o 22:13, oxy napisał:
W dniu 17.08.2022 o 13:23, ntech napisał:

Sztuczki magiczne już nie ciekawią jeżeli wiesz jak wyciąga się królika z kapelusza.

Fakt, jak przejrzy się narcyza, to jego zachowanie jest totalnie żenujące. Jak człowiek widzi na własne oczy jak bardzo zakłamany jest narcyz oraz jak cynicznie zachowuje się w stosunku do innych - oraz jak bardzo jego "zewnętrzny obraz" jest sprzeczny z jego prawdziwym "ja" - człowiekowi się po prostu zbiera na wymioty.

Niestety lub stety narcyz nie ma "własnego ja".

Według pana Sama, narcyz zjada swoje ja i tworzy fałszywe. (Moim zdaniem raczej ma ale ja mam własną teorię, więc to się nie liczy)

Warto wspomnieć, że podobnie jest również niestety z osobami współzależnymi one również tworzą fałszywe ja, jako ochronę by ich prawdziwie nie umarło. Dlatego u nich szanse na wyleczenie są znacznie lepsze, jednak większość umiera nie odnajdując siebie co jest bardzo przykre. 

 

Między współzależnymi a narcyzami występuje masa podobieństw.

 

Najbardziej dla mnie przykrą sprawą jest to, że osoby które miały dzieciństwo nie takie jak trzeba i były stosowane na nich nadużycia, to są jeszcze oceniani że nie mają siły na działanie. No cóż...

Nie bez powodu stres pourazowy nazywany był "zmęczeniem bojowym", sama nazwa wiele tłumaczy jak na moje.

Nie dosyć, że wyrozumiałości się nie dostało to jeszcze dostaje się opieprz, że człowiek w zasadzie po wojnie nie ma siły działać jak ktoś zdrowy i "normalny". Trudno działać bez, że tak to ujmę symbolicznie paliwa w samochodzie, czy nawet działającego silnika jak trzeba. Jednak nie ma co się dziwić, braku zrozumienia z drugiej strony. Bo jako ludzie oceniamy innych z naszego punktu widzenia oraz ich efektywności, działania itd.

W ogóle to jest ogromny temat i bardzo ciekawy no i co by nie mówić złożony.

Niestety jeśli ktoś miał rodzica lub opiekuna, który również ma tendencje do bycia osobą współzależną to może przekazać bardzo krzywdzące nauki swojemu dziecku i dziecko te może mieć na przykład wpojone, że ma służyć w dorosłym życiu swojego przyszłemu partnerowi w sposób nie zdrowy. Taki dorosły zaś może się zatracać w relacji chociażby i poświęcić siebie dla kogoś, także należy naprawdę podejść do tematu całkiem serio (jeżeli oczywiście ktoś taki pragnie mieć dzieci) No ale tu nawet nie o dzieci chodzi tylko o normalność, którą zabrano takiemu człowiekowi i normalność, którą może mieć zabrane ewentualne dziecko czy współmałżonek/ka.

Zanim wyruszymy w świat by robić dorosłe rzeczy, takie osoby powinny wziąć odpowiedzialność za siebie całościowo i stanie się w pełni dojrzałą jednostką, nie ważne czy męską czy kobiecą.

Wiem, że to ciężkie ale nie ma innego wyjścia.

 

Nie uciekać od siebie, wziąć odpowiedzialność i być dojrzałym w pełni słowa tego znaczenia. 

 

To są te rzeczy, które wiem że muszę ogarnąć w zadowalającym wymiarze, bo to są sprawy w dużej mierze określające dorosłość i bycie dojrzałym całościowo człowiekiem a wiem, że dosyć u mnie to kulało przez forsowaną infantylizację, którą widzę jak na dłoni że na mnie stosowano świadomie czy też nie - to nie ma znaczenia bo efekt jest ten sam.

 

Nawiązując do tego tematu i myśli przewodniej oraz dodając iskrę nadziei jak ktoś trafi na tą wiadomość to chciałbym dać znać, że można sobie pomóc o dziwo i można pomóc komuś bliskiemu przekazując informacje o problemie. Jednak tu ostrzegam, że wirus narcyzmu chroni osoby współzależne przed pomocą samemu sobie, potrzeba czasu by to przetrawić, jednak i tak warto spróbować.

 

Ta wiadomość jest pisana trochę ponad rok od założenia tematu a więc mogę nakreślić, że dużo się od tego czasu zmieniło od tego jak sam się czuję w środku.

Jednak mam świadomość, że do efektu końcowego jeszcze mnie czeka pokonanie nie jednego i nie dwóch górek czy pagórków. 

 

Pozdrawiam wszystkich.

Edytowane przez SzatanK
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

The experience of childhood trauma of this nature can have a major impact on the psyche of the adult children of narcissists.  In later life, these individuals may feel deeply insecure and suffer from low self-esteem – this is unsurprising having been told constantly that they were not good enough. Such adults may also struggle with personal identity issues, not knowing who they are or what they want out of life. He/she may only feel self-worth in relation to the emotional needs of others; indeed, the need to please others may be taken to extreme lengths in adult relationships. Having experienced a constant barrage of criticism and judgement, it may be a struggle to form intimate relationships and to believe in one’s own intrinsic value.   

 

Doświadczenie traumy z dzieciństwa tego rodzaju może mieć duży wpływ na psychikę dorosłych dzieci narcyzów. W późniejszym życiu osoby te mogą czuć się głęboko niepewnie i cierpieć z powodu niskiej samooceny – nic dziwnego, ponieważ ciągle mówiono im, że nie są wystarczająco dobrzy. Tacy dorośli mogą również borykać się z problemami tożsamości osobistej, nie wiedząc, kim są i czego chcą od życia. Może mieć poczucie własnej wartości tylko w odniesieniu do potrzeb emocjonalnych innych; w rzeczywistości potrzeba zadowolenia innych może być doprowadzona do skrajności w związkach dorosłych. Doświadczając ciągłej fali krytyki i osądów, może to być walka o nawiązanie intymnych relacji i wiarę we własną wewnętrzną wartość.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.