Skocz do zawartości

Rokująca studentka


Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi! Swoją odpowiedź rozwinę po pracy. Ale cieszę się, że pod tym tematem pojawiły się skrajnie różne komentarze bo tworzy to przestrzeń do dyskusji.

 

4 godziny temu, Kamil9612 napisał:

A pchasz się w relację z osobą zaburzoną, podczas, gdy sam jesteś słaby, bo jesteś zaburzony-słabe dzieciństwo, słabe wzorce, brak pewności siebie :(- żaden przytyk, tylko podsumowanie  sytuacji, mam nadzieję, że nie bierzesz tego do siebie.

Gdybyś miał normalne dzieciństwo, to mógłbyś się pchać w związek z osoba neurotyczną, narcystyczną, nerwową, zakompleksioną, niepewną siebie, zaborczą zapewne.

 

Bracie @Kamil9612, ja oczywiście zdaje sobie sprawę, z tego że jestem zaburzony, i nie biorę tego do siebie absolutnie. Wiele tematów z dzieciństwa mam już przerobionych, odszedłem od starych schematów. Skończyłem z zachowaniem kompulsywnym. Ciężko pracuję nad sobą oraz swoimi zasobami. To daje mi siłę i poczucie własnej wartości. Absolutnie nie mam parcia na szkło, obecnie mogę przebierać w kobietach jak w ulęgałkach. Mam przyjaciół, co robić w wolnym czasie, stos książek do przeczytania i jeszcze większy stos płyt do przesłuchania.

 

@Kamil9612, tak jak lubię Twoje wypowiedzi bo są często merytoryczne, to dostrzegam jakbyś się trochę za bardzo blackpillem zachłysnął. :D. Ja tam w teorie chadowskich szczęk brata Anala nie wierzę, nie chciałbym bym bardzo abyś skończył tak jak on, bo lubię czytać Twoje wypowiedzi. "Strzeż się oschłości serca". 

 

Bardzo często to co otrzymuje na terapii, i to co dostaję od was z forum to są zupełnie sprzeczne informacje. Gdzie mowa jest o słabościach - to ja tam nie mam z tym problemu, aby o tym mówić, a na forum - OKAZUJESZ SŁABOŚĆ! BECIAK Z CIEBIE! GDZIE TWOJA KWADRATOWA SZCZĘKA TYPIE!

 

Ja tam chuj, mogę być beciakiem, simpem czy innym określeniem - nie mam z tym problemu aby być sam ze sobą, stać mnie na pryma sort dziewczyny z roksy, cieszę się życiem jakie prowadzę, podróżuję, mam dobrze płatną pracę, i pracuje z PASJĄ - ale nie zrobię jednego. Nie zrobię nic co nie jest w zgodzie ze mną.

 

19 minut temu, nihilus napisał:

Tak na marginesie, chyba nie zdajesz sobie sprawy po co pani poszła do Ciebie na kwadrat. Uświadomię Cię, że nie chodziło o romantyczne leżenie na dachu i patrzenie w niebo, tylko jej chodziło o seks, żebyś się do niej dobrał jak na silnego samca przystało. Gdyby nawet miało do seksu nie dojść, samo to że inicjowałeś zostałoby poczytane na plus. Uwierz mi, że kobiety bardzo kręci gdy czują się pożądane przez samca, który im się podoba. Nie podjąłeś rękawicy, wiec zostałeś zaszufladkowany jako beciak i ponosisz tego konsekwencje. Proste jak drut.

 

Masz mnie za kompletnego idiotę? Oczywiście, że wiem o co chodziło. Tylko jedna rzecz. Ja nic nie muszę, mogę tylko chcieć. Mogłem ją tam mieć. To co ona o mnie pomyśli, czy jestem beciakiem, czy silnym samcem alfa jest dla mnie bez znaczenia. Nie dostała tego co chciała. To co ją kręci jest dla mnie bez znaczenia.

 

37 minut temu, Messer napisał:

Komentarze nieświadome, "wyrwane" z siebie często są różnymi znakami. Teoretycznie podświadomość ma naturę pola (nie istnieje w formie stałej i jest czymś więcej niż układ nerwowy) i podświadomie wiemy wszystko o rzeczywiści, która nas otacza, a nawet to, że zdradza nas partner. Gdy zdradza nas partner, to w ramach podświadomego "wyrównania krzywd" możemy nie wiedzieć czemu traktować go w pewien sposób, jakby chcieć go ukarać, "wyrównać rachunki" - kobiety rozpieszczane, żeby "wyrównać rachunki" nieświadomie szukają równowagi osoby, która nie ma tego mechanizmu rozpieszczania, a raczej jest bardziej brutalna. Niesamowity system.

 

To jest jedna z najciekawszych wypowiedzi jakie przeczytałem. Polecam Ci zgłębić teorię pola psychologicznego Kurta Levina, bo widać, że kojarzysz temat. Oczywiście, że wszystko rozbija się na poziomie podświadomym z wykorzystaniem torii pola. Powiem więcej, bardzo często zachowania można opisać za pomocą równań, z matematyczną wręcz dokładnością. Na tym opiera się wiele technik psychologicznych oraz manipulacyjnych. Ważne jest aby działać w "ekologicznych" granicach (swoich i cudzych) pola psychologicznego. Wychodząc poza ramy "ekologiczne" zaczyna się manipulacja. Rozwinę to na swoim blogu oraz podam przykłady działań manipulacyjnych oraz zasady "ekologicznego" podrywania. 

 

Wiele osób tutaj ma blackpillowe i redpillowe hasła na ustach. Ale wiecie, że poza tymi teoriami, jest jeszcze prawdziwe życie? Na tym całym hipergamicznym syfie, gadzim mózgu itp. Jest jeszcze warstwa kulturowa oraz warstwa inteligencji. Nie dajmy się zwariować, i nie róbmy kurwy z nauki.

 

Trzeba często wyjść poza ramy tego forum. Bo jeszcze raz powtórzę. Najważniejsze w teorii pola, są granice. Własne i cudze. Nie wyobrażam sobie, nie budować jakichkolwiek relacji na JASNYCH zasadach. Przede wszystkim na SZCZEROŚCI, OTWARTOŚCI, KOMUNIKACJI. Tłumienie problemów i zaciemnianie własnej historii w sobie, prowadzi do zaburzeń osobowości i zachowania kompulsywnego. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś dobry chłopak i próbujesz grać uczciwie, fair, mając do czynienia z klasyką kobiecą czyli jakąś formą borderline  no i samą kobietą.

 

Praktycznie większość współczesnych kobiet ma jakąś formę zaburzeń psychicznych przez  social media i atencję, która jest całkowicie zdewaluowana.

 

Niepotrzebnie zabrałeś ją do restauracji, nie potrzebnie jej nie wyruchałeś, niepotrzebnie napisałeś to zdanie :

 

11 godzin temu, HumanINC napisał:

"Dzięki za dzisiaj i za szczerość. Chcę tylko, żebyś wiedziała, że traktuje Ciebie poważnie i chcę być wobec Ciebie fair."

 

One w dupie mają " Bycie fair " 

 

Ile ty masz lat ?

 

15 ? 

 

Zależy Ci na niej w chuj :) 

 

 

Edytowane przez RENGERS
  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, RENGERS napisał:

Zależy Ci na niej w chuj :) 

 

Mi zależy tylko na jednym. Aby być fair samemu ze sobą. Cała reszta mnie nie obchodzi.

 

Mogłaby dziś zniknąć z mojego życia, i nie obeszłoby mnie to za bardzo. Miałem do czynienia (jeszcze całkiem niedawno) z gorszymi elementami. 

 

Czytając coraz więcej wypowiedzi z forum, to "Nie zabieraj do restauracji, Nie zabieraj na spacer, Nie zabieraj tam i tam. Ruchaj Ruchaj Ruchaj.". Mnie uczono, aby relacje miały etapowość, tylko wtedy można podjąć jakiekolwiek decyzje poparte doświadczeniem. 

 

Nie do restauracji, nie na spacer, nie tu nie tam - To kurwa gdzie!? Jak mają wyglądać normalne spotkania dwójki dorosłych ludzi? Ruchamy się, czy trzeba z Tobą chodzić? Mam ją po przyjściu na kwadrat złamać jak strzelbę, i zapakować od tyłu? 

 

Ja mógłbym mieć codziennie inną pannę w łóżku - pryma sort roksę, bez zbędnego pierdolenia.

 

Ludzie zacznijcie książki o relacjach pisać, bo ja już kurwa zaczynam nie rozumieć jak normalne relacje budować. To co czytam tutaj, i to jaki feedback odbieram na terapii, to często są zupełnie rozbieżne tematy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, HumanINC napisał:

Wiele tematów z dzieciństwa mam już przerobionych, odszedłem od starych schematów. Skończyłem z zachowaniem kompulsywnym. Ciężko pracuję nad sobą oraz swoimi zasobami. To daje mi siłę i poczucie własnej wartości. Absolutnie nie mam parcia na szkło, obecnie mogę przebierać w kobietach jak w ulęgałkach. Mam przyjaciół, co robić w wolnym czasie, stos książek do przeczytania i jeszcze większy stos płyt do przesłuchania.

I jest dobrze, cieszę się :D 

Stać Cię na więcej, po prostu tak myślę.

Dobrze, że masz dystans do tego wszystkiego, trzeba mieć, bo człowiek kręćka by dostał jakby się zamartwiał. 

17 minut temu, HumanINC napisał:

dostrzegam jakbyś się trochę za bardzo blackpillem zachłysnął.

Bo blackpill działa :D 

Są wyjątki, ale to potwierdza regułę.

Ale dobrze mi z blackpillem, nie wyobrażam sobie nie wiadomo czego :D 

19 minut temu, HumanINC napisał:

Ja tam w teorie chadowskich szczęk brata Anala nie wierzę, nie chciałbym bym bardzo abyś skończył tak jak on, bo lubię czytać Twoje wypowiedzi.

Analconda niestety miał 3/4 racji, jak Testo. Będziemy po nim płakać za kilka lat. Rzucił perły przed wieprze. Najtrudniej być prorokiem we własnym kraju :D - trochę koloryzuje. 

21 minut temu, HumanINC napisał:

nie chciałbym bym bardzo abyś skończył tak jak on, bo lubię czytać Twoje wypowiedzi

ja jestem pogodzony z blackiem, on też, jesteśmy normalni :D 

22 minuty temu, HumanINC napisał:

"Strzeż się oschłości serca".

Hahahah, przez moje  wyrachowanie i oschłość nie wpakowałem się w zobowiązania, małżeństwo z toksyczką, która markowała zaburzenia przez kilka lat; dlatego poszła na psychologię, eh kabaret :D 

Ja od zawsze byłem, jestem i będę introwertykiem, nie znoszę ludzi ich pierdolonych przyziemnych problemów (nie lubie tego oglądać na żywo). Jak mam wolny dom, to czuje, że żyję. Nienawidzę społeczeństwa, jest zjebane, puste, dąży do zatracenia. Nie będę Analcondą, bo nie uważam blackpill jako prawdy objawionej- ale dużo zawiera racji i jest uzasadniona biologicznie, należy ją traktować jako faktor, podstawowy relacji DM.

Czas na kawę :) 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założyłeś temat, opisałeś sytuację, zadałeś Braciom pytanie:

 

39 minut temu, HumanINC napisał:

Chętnie poznałbym wasze opinie, i to co sądzicie. Co mógłbym zrobić lepiej? Co poprawić?

 

Po czym dostałeś odpowiedzi. I zamiast przejść do refleksji nad nimi, atakujesz Braci że Ty masz inne koncepcje relacji, że chcesz być w zgodzie ze sobą, że forum propaguje ruchanie itp. Bracia skrytykowali odsłanianie przez Ciebie słabych punktów w rozmowie z kobietą, reakcja z Twojej strony: atak - co wy tam wiecie, na terapii mówią co innego. Nie dążyłeś do seksu i kobieta odebrała to tak, a nie inaczej - atak: Ty wiesz swoje. Zastanawiam się po co w ogóle powstał ten temat. Spotkałeś się z dziewczyną, gdzieś z nią wyszedłeś, coś je powiedziałeś, ona Tobie coś powiedziała. Do niczego między wami nie doszło. Zapytałeś nas co mogłeś zrobić lepiej, a nie podałeś co chciałeś osiągnąć tym spotkaniem i relacją z tą kobietą, o co Tobie w ogóle w tym wszystkim chodziło. Po co się z nią spotkałeś, co chciałeś osiągnąć? LTR, seks, tylko pogadać? Nic o tym nie wiemy. Coś tam piszesz o budowaniu relacji, więc wnioskuję że LTR. To już wiesz, że jak kobieta robi Ci takie jazdy na drugim spotkaniu to jest to bardzo nierokująca studentka.

 

39 minut temu, HumanINC napisał:

obecnie mogę przebierać w kobietach jak w ulęgałkach

 

To zacznij przebierać i nie zadawaj się z wariatką, skoro wokół tyle normalnych kobiet. Na co Ci to potrzebne, mało masz problemów w życiu? 

 

39 minut temu, HumanINC napisał:

Ja mógłbym mieć codziennie inną pannę w łóżku - pryma sort roksę, bez zbędnego pierdolenia.

 

Roksę może mieć każdy, więc jeśli tym podbudowujesz swoje ego to długa droga przed Tobą.

 

39 minut temu, HumanINC napisał:

Ludzie zacznijcie książki o relacjach pisać, bo ja już kurwa zaczynam nie rozumieć jak normalne relacje budować. To co czytam tutaj, i to jaki feedback odbieram na terapii, to często są zupełnie rozbieżne tematy. 

 

Kobieta nie wejdzie z Tobą w relację zanim nie sprawdzi czy pasujecie do siebie w łóżku. Takie czasy. A nie że buzi buzi i już wielkie love.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, nihilus napisał:

Po czym dostałeś odpowiedzi. I zamiast przejść do refleksji nad nimi, atakujesz Braci że Ty masz inne koncepcje relacji, że chcesz być w zgodzie ze sobą, że forum propaguje ruchanie itp. Bracia skrytykowali odsłanianie przez Ciebie słabych punktów w rozmowie z kobietą, reakcja z Twojej strony: atak - co wy tam wiecie, na terapii mówią co innego. Nie dążyłeś do seksu i kobieta odebrała to tak, a nie inaczej - atak: Ty wiesz swoje. Zastanawiam się po co w ogóle powstał ten temat. Spotkałeś się z dziewczyną, gdzieś z nią wyszedłeś, coś je powiedziałeś, ona Tobie coś powiedziała. Do niczego między wami nie doszło. Zapytałeś nas co mogłeś zrobić lepiej, a nie podałeś co chciałeś osiągnąć tym spotkaniem i relacją z tą kobietą, o co Tobie w ogóle w tym wszystkim chodziło. Po co się z nią spotkałeś, co chciałeś osiągnąć? LTR, seks, tylko pogadać? Nic o tym nie wiemy. Coś tam piszesz o budowaniu relacji, więc wnioskuję że LTR. To już wiesz, że jak kobieta robi Ci takie jazdy na drugim spotkaniu to jest to bardzo nierokująca studentka.

 

A przepraszam, nie miało to zabrzmieć jak atak z mojej strony. Ale fakt. Mogłem pohamować. Tylko właśnie staram się to zrozumieć, i połączyć wiedzę z forum z tym feedbackiem z terapii. I wyciągnąć z tego jakieś logiczne wnioski.

 

4 minuty temu, nihilus napisał:

Roksę może mieć każdy, więc jeśli tym podbudowujesz swoje ego to długa droga przed Tobą.

 

Niee, nie podbudowuje sobie ego. Moje ego to staram się traktować jak Floyda, kolanem do podłogi. Chodziło mi o to, że nie mam parcia. :) 

 

Dziękuję za ten krytyczny komentarz. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, nihilus napisał:

Kobieta nie wejdzie z Tobą w relację zanim nie sprawdzi czy pasujecie do siebie w łóżku. Takie czasy. A nie że buzi buzi i już wielkie love.

Kobiety są różne. Serio znam masę 30 letnich dziewic czekających na tego jedynego. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, HumanINC napisał:

 

Mi zależy tylko na jednym. Aby być fair samemu ze sobą. Cała reszta mnie nie obchodzi.

 

 

Stary ale właśnie bardzo dobrze powiedziałeś. Tylko powiedz to jej. Zapytaj jej - "gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla mnie ?"  Kluczem jest dobra komunikacja z drugą osobą - a nie zgrywy, uniki , shit testy, "odbojki" na te shit testy, maskowanie i zamulanie. 

Edytowane przez Personal Best
  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Libertyn napisał:

Kobiety są różne. Serio znam masę 30 letnich dziewic czekających na tego jedynego. 

Skąd wiesz, że są dziewicami? Bo tak Ci powiedziały? I gdzie poznałeś te 30letnie dziewice? W Himalajach czy bibliotece?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, HumanINC napisał:

To co czytam tutaj, i to jaki feedback odbieram na terapii, to często są zupełnie rozbieżne tematy. 

 

Widzisz, bracia czasem przesadzają z formą. Ale to głównie wynika z tego, że oni nie szukają LTR, tylko ONS lub od biedy FWB. No i są odpowiednio starsi często. W pewnym wieku obie strony dobrze wiedzą, że chodzi tylko o seks.

 

Ty zdajesz się być młodszy i cisnąć LTR. Wtedy są inne reguły gry, zapoznawania ludzi, inne tempo kolejnych "etapów". Na więcej rzeczy można w początkowym (podkreślam POCZĄTKOWYM) etapie przymknąć oko.

 

Na przykład małolaty (<18) często właśnie robią z siebie świrnięte, bo... to jedyny sposób, żeby się wyróżnić z tłumu klonów licealnych. To nic strasznego, taki okres. Za to takie same teksty od 30-tki to dyskwalifikacja... hm, chociaż 30-tkę to też wiek już dyskwalifikuje czasem :D

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer Nie sądzisz też że to jest typowe "zrzucenie odpowiedzialności" ? Ona powiedziała do tego "jestem pojebana" więc jakby ją nakrył na gangbangu z bandą mokebe i miał pretensje to mogła by powiedzieć "no przecież mówiłam ci że jestem pojebana, o co ci chodzi? " XD Po prostu proste zrzucenie ciężaru "jestem zjebana i w ogóle ale żeby ludzie mnie nie ranili i nie wzbudzali we mnie wyrzutów sumienia i nie pokazywali że coś ze mną nie tak będę ich ostrzegać przed sobą... jak ktoś będzie miał pretensję to w wtedy powiem HA to twoja wina! ostrzegałam cię przecież ! "

Ja poznałem kiedyś w pracy laskę (ładną notabene, uroda takiej ostrej harleyówy) która na moje "ja nie lubie wrednych ludzi" odpaliła od razu z bardzo poważną miną "noo, ja jestem wredna" a ja "wtf?" w myślach. Okazało się że dupa długo nie popracowała bo księżniczka była z wielkim ego której chłop jeździł na tirach, mamusia bombelka itp. kumacie co to za typ XD

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Chcni napisał:

Skąd wiesz, że są dziewicami? Bo tak Ci powiedziały? I gdzie poznałeś te 30letnie dziewice? W Himalajach czy bibliotece?

Jedną na korkach z łaciny. Robię jej za tamponik z wzajemnością. Tryb życia praca dom. Z rzadka wyjście na kawę. Taka melancholijna introwertyczka o mocno zachowawczym sposobie bycia, stylu ala Twoja matematyczka z liceum. Inna w sumie już nie jest dziewicą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Jedną na korkach z łaciny. Robię jej za tamponik z wzajemnością. Tryb życia praca dom. Z rzadka wyjście na kawę. Taka melancholijna introwertyczka o mocno zachowawczym sposobie bycia, stylu ala Twoja matematyczka z liceum. Inna w sumie już nie jest dziewicą. 

Mówiłeś o całej masie, a dałeś zaledwie jeden przypadek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, HumanINC napisał:

Mi zależy tylko na jednym. Aby być fair samemu ze sobą. Cała reszta mnie nie obchodzi.

 

Mogłaby dziś zniknąć z mojego życia, i nie obeszłoby mnie to za bardzo. Miałem do czynienia (jeszcze całkiem niedawno) z gorszymi elementami. 

 

Nie, nie oszukuj się.

 

Tobie zależy na udanym życiu z kobietami, myślisz, że jak będziesz z nimi fair, to one odwzajemnią.

 

Receptą, gotowcem, który działa i którym za darmo próbuję Cię  uraczyć jest bycie NIE FAIR w stosunku do kobiet, bycie cwaniakiem i kombinatorem, działaniu na wielu frontach jednocześnie, kłamstwo doprowadzone do perfekcji - te rzeczy z kobietami działają doskonale.

 

A nie, bycie fair...

Czy to moralne  ?

 

A czym jest moralność ?

 

Czy świat jest moralny, czy drapieżny ?

 

Albo dostosowujesz się do otaczającej rzeczywistości, albo wymyślasz świat fantastyczny w swojej głowie, który przełożenia na rzeczywistość NIE MA.

Znacznie wyżej, lepiej, być podłym człowiekiem. niż podłym fantastą - kto z tych dwóch przykładów jest bardziej uduchowiony ??!

  • Like 4
  • Dzięki 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, RENGERS napisał:

A czym jest moralność ?

Właśnie ostatnio się zastanawiałem, czy wpajanie wstydu małemu chłopcu, wstydu robienia CO CHCE by potem miał nieudane, miałkie życie ale był dobrym posłusznym BARANEM systemu jest MORALNE?

NO KURWA CHYBA NIE...

25 minut temu, RENGERS napisał:

Albo dostosowujesz się do otaczającej rzeczywistości, albo wymyślasz świat fantastyczny w swojej głowie, który przełożenia na rzeczywistość NIE MA.

Jak 90 procent ludzi tutaj którzy mają wieczne pretensje do kobiet " bo czemu one takie są? "

25 minut temu, RENGERS napisał:

być podłym człowiekiem

Co to znaczy być podłym człowiekiem? Bo zaspokajasz swoje potrzeby? Bo zdobywasz to co chcesz? Bo chcesz być najlepszy? Bo gówno interesują cię przeważnie inni? To czemu tacy ludzie w większości prowadza bogate, ciekawe i szczęśliwe życie? BO jesteś PODŁY bo PEWNI LUDZIE tak powiedzieli? A mówili tak bo jeżeli by ci nie wpoili wstydu i poczucia winy (najniższe emocje w piramidzie Hawkingsa) NIE MOGLI BY CIĘ KONTROLOWAĆ I ZBIJAĆ NA TOBIE KASY?

Jesteś podły bo co? Bo nie dajesz sobą manipulować i traktować się jak gówno? Kto chce być męczennikiem? Był jeden taki ale i tak nie wiadomo czy on w ogóle istniał i wymyślili go sobie mądrzy ludzie by robić w chuja "dobrych".

CZY MY DO KURWY NEDZY MUSIMY MYŚLEĆ ŻE JESTEŚMY KOMUKOLWIEK COŚ WINNI?

NICZEGO KURWA NIE JESTESMY WINNI NIKOMU! Kobietom tak samo. Jeżeli laska jest pierdolnięta to w czym ta moja wina jest? czy ja mam ją prostować? A Z JAKIEJ WINY? 

 

Dziewczyna miała ciężko - kurwa kogo to obchodzi? A ja miałem lekko? I mam? Naprawdę jebać współczucie. Mogę się założyć że ona jakby była zdrowa to by się spuściła w kilbu i jeszcze ci dopierdoliła że lamus jesteś. I o dziwo .. teraz.. nie miałbym do takiej pretensji.. bo kobieta taka jest I TYLE.

Lew tak samo - czy miałbyś pretensje że chce cię zjeść? No chyba nie bo LEW TAKI JEST I CHUJ. I albo to przyjmiesz do wiadomości albo będziesz płakał "jak on tak może mnie zjadać, jaki on nie dobry" XD

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie próbujesz być poukładany, dojrzały, zdystansowany i mało impulsywny. Jeśli taki jesteś i to Ci się podoba, spoko. Jeśli jednak sam się hamujesz i dystansujesz przez terapię i próby pracą nad sobą - to się wykończysz myśleniem co powinieneś zrobić zamiast być spontanicznym.

 

Co do laski, nie będę komentował - za mało danych i niewiadomych, jednak nawiąże do siebie i swojego kuzyna. 

 

Mój kuzyn to człowiek lekko przymulony ale poukładany. Nie jest szalony, impulsywny - dosłownie czytając Twoje wypowiedzi, czuje się jakby to on pisał. Ja za to z kolei jestem typem impulsywnego wariata. Raz czuły kochanek a za chwilę mistrz spontanu, wariat który robi wiele rzeczy bez kalkulacji. 

 

Mój kuzyn pierwsza dziewczynę poznał w wieku 27 lat. Wszystko na spokojnie, dojrzale, prawie jakby mieli wziąć ślub. Parę imprez spędziliśmy wspolnie w większym gronie, aż ten związek się rozpadł. 

 

Pewnego razu spotkałem ją w klubie, panna podpita rzucila mi się na szyję, zaczęła się przymilać. Zacząłem pytać o jej wersję rozstania po czym mi powiedziała "Twój kuzyn jest w porządku ale to nie dla mnie. Nie było mi z nim źle ale zachowuje się jakby miał kołek w dupie. A kobieta potrzebuje czegoś więcej". 

 

Z czystej przyzwoitości jej rzecz jasna nie próbowałem puknac ale myślę, że szanse były spore 😂

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, RENGERS napisał:

Receptą, gotowcem, który działa i którym za darmo próbuję Cię  uraczyć jest bycie NIE FAIR w stosunku do kobiet, bycie cwaniakiem i kombinatorem, działaniu na wielu frontach jednocześnie, kłamstwo doprowadzone do perfekcji - te rzeczy z kobietami działają doskonale.

Działać to będzie, ale wtedy niejako stajesz się sam jak kobieta. I przykładasz rękę do tego, że relacje międzyludzkie są nagminnie spierdolone, a drugiej osobie nie można wierzyć w niczym...

 

Be the change you want to see in the world

 

Mi by się podobał świat w którym mógłbym przeciętnej kobiecie uwierzyć, nawet jeśli nie we wszystkim, to w czymś, a nie ciągle się spodziewać zdrady, ściemy, gierek, fochów, shit testów... Dlatego staram się być szczery i żyć w zgodzie ze sobą.

 

A to, że jakiejś pańci się to nie spodoba, albo nie wjadę jej buzdyganem w dupsko... szczerze? jebie mnie to. Nie to nie. Albo będzie tak, jak ja chcę, albo wcale. Nie będę robił z siebie kobiety i grał w ich śmieszne gierki.

 

Nie jestem idealistą, po prostu w dupie mam robienie z siebie kogoś, kim nie jestem, by lepiej wypaść i zaruchać. To już wolę w ogóle nie ruchać i mieć wyjebane na czyjeś gry i kłamstwa.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie jest takie.

  • Po pierwsze błędnie słuchałeś co Pani mówi a nie patrzyłeś na to co robi.
  • Po drugie wbiła Ci na chatę po to żeby się sexić, a Ty zanudziłeś ją analizą psychologiczną. I przy okazji chciała zobaczyć jak się do tego zabierzesz - jak to rozegrasz. Tym samym nie zdałeś testu i wylądowałeś w szufladzie "męska cipka".
  • Po trzecie jeszcze nie spotkałem kobiety która by nie twierdziła że jest "szaloną wariatką". To im podbija własną zajebistość. Shit test którego nie zdałeś bo zacząłeś rozkminiać psychologię, zamiast spointować w jakiś fajny sposób w stylu "super - tylko przy takich mi staje". Patrz "po pierwsze".
  • Po czwarte o czym Ty gadasz z dziewczyną na pierwszych randkach?!?!? Wtedy to się opowiada o fajnej pracy, hobby, albo gdzie spędziłeś ostatnie wakacje. A nie wypłakujesz swoje psychologiczne problemy na jej piersi. Po raz kolejny szuflada "męska cipka".
  • Po piąte temat związku ewidentny shittest. Którego oczywiście nie zdałeś. W tej sytuacji prawidłowa odpowiedź to kontynujesz rozmowę proponując zamieszkanie wspólne za tydzień, kryzys relacji za dwa i rozstanie za trzy tygodnie, z dowcipnym komentarzem, że fajnie w dzisiejszych czasach jak można wszystko mieć tak szybko.

Na moje temat spalony na całej linii, sugeruję nie tracić czasu, chyba że lubisz być "przyjaciółką z penisem". Tej ładnie dziękujesz, potem chwilę pracujesz nad sobą, podnosisz samoocenę, robisz psychikę na pozytywną a nie negatywną, wyciągasz kij z tyłka, pracujesz trochę nad śmiałością w sferze fizycznej. I wtedy startujesz do kolejnej panny tylko już w inny sposób.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem to dziewczyna bardzo niepewna siebie, niepewna swojej wartosci, mozliwe ze gnebiona, moze w domu, moze w swoim srodowisku, czy to material na zwiazek to ocen, ale dopiero po kilku spotkaniach, zobacz jak sie zacznie zachowywac kiedy poczuje ze jestes dla niej oparciem, mozesz jej powiedziec ze chcesz sprobowac jak to bedzie kiedy zostajecie para, wtedy obserwuj jej zachowanie, jak doceni ze jestes dla niej to rokuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.07.2021 o 23:38, Goya napisał:

moim zdaniem to dziewczyna bardzo niepewna siebie, niepewna swojej wartosci, mozliwe ze gnebiona, moze w domu, moze w swoim srodowisku, czy to material na zwiazek to ocen, ale dopiero po kilku spotkaniach, zobacz jak sie zacznie zachowywac kiedy poczuje ze jestes dla niej oparciem, mozesz jej powiedziec ze chcesz sprobowac jak to bedzie kiedy zostajecie para, wtedy obserwuj jej zachowanie, jak doceni ze jestes dla niej to rokuje

Idealny przepis na białorycerzyzm. I to nawet bez nacieszenia się wersją "demo". Gratuluję porady!!

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
W dniu 26.07.2021 o 12:22, Messer napisał:

Miałem kilka doświadczeń z ludźmi, którzy mnie przed sobą ostrzegali. JEŻELI ktoś Cię ostrzega i mówi o sobie jakby "od niechcenia" w negatywnym kontekście, jakby coś wewnętrznie steruje tą osobą, żeby to powiedziała, TO WEŹ SŁOWA TEJ OSOBY BARDZO, ALE TO BARDZO do siebie.

 

- jedna moja panna powiedziała mi mimochodem, że "mi nie wolno ufać". Zaufałem. Bardzo pożałowałem tej decyzji za kilka miesięcy - narcyzka i borderka jednocześnie, wyszło po miesiącach,

- kiedyś przypadkiem wymsknęło mi się pewnej dziewczynie, zupełnie 100% nieświadomie, że ze mną i małżeństwem to jest ciężka kwestia. Ona się tym nie przejęła i coś tam zaczęła chichotać, ale dopiero potem ogarnęła, że po prostu się pomyliła w swoich oglądach,


- jedna moja bliższa znajoma przy naszej rozmowie rzuciła czymś takim: -[Ja]: ty to chyba spokojna i miła dziewczyna jesteś. [Ona]: ty nawet nie masz pojęcia jaka ja naprawdę jestem. Rzucone tak z niechęcią, od niechcenia, nieświadomie jakby, po czym temat zmienił się na raczej normalny.

Jeżeli ktoś rzuca nieświadomie komentarz, jakby wychodzi on sam z człowieka, bez kontroli świadomości to NALEŻY BARDZO się nad tym komentarzem zastanowić, bo najczęściej to jest ostrzeżenie, drogowskaz - nigdy mnie ten system nie zawiódł. Raz miałem nawet taką sytuację w technikum, gdzie mój znajomy rzucił słowami: ty to powinieneś zostać [nazwa zawodu]. Spytałem się go potem o to, a on powiedział, że nawet nie wie o co chodzi - "Ja tak powiedziałem?". Teraz, po latach szukania własnej ścieżki i tracenia lat na bzdurne kierunki studiów, robię ten zawód. :) 

 

Komentarze nieświadome, "wyrwane" z siebie często są różnymi znakami. Teoretycznie podświadomość ma naturę pola (nie istnieje w formie stałej i jest czymś więcej niż układ nerwowy) i podświadomie wiemy wszystko o rzeczywiści, która nas otacza, a nawet to, że zdradza nas partner. Gdy zdradza nas partner, to w ramach podświadomego "wyrównania krzywd" możemy nie wiedzieć czemu traktować go w pewien sposób, jakby chcieć go ukarać, "wyrównać rachunki" - kobiety rozpieszczane, żeby "wyrównać rachunki" nieświadomie szukają równowagi osoby, która nie ma tego mechanizmu rozpieszczania, a raczej jest bardziej brutalna. Niesamowity system.

 

Także jak ktoś przed czymś ostrzega, mówi coś o sobie w negatywnym wydźwięku, czy rzuca od niechcenia znaczące komentarze, to warto naprawdę się nad tym zastanowić. Ta panna z tematu wie co mówi, bo zna swoje zachowania i reakcje i prawdopodobnie przed nimi nieświadomie ostrzega, ja bym uciekał - na bazie doświadczeń z takimi wtrąceniami.

Zgodzę się z tym ostrzeganiem, moja ex daddy issues+feministka+jedynaczka opowiadała o swoim ojcu alkoholiku, opowiadała może z 40 minut, a na koniec dodała: "Mam nadzieję, że nie uciekniesz po usłyszeniu tej historii", ogólnie było można wyczuć, że ma niskie poczucie własnej wartości, że uważa się za osobę brzydką itd. itp.

  Też raz mi mówiła, że jest szalona, kiedyś przeczytałem fajne zdanie tutaj na forum, że jeśli uważasz, że twoja dziewczyna może być szalona to znaczy, że tak naprawdę jest 2x bardziej szalona niż jak to zakładasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.