Skocz do zawartości

Powrót do przeszlosci


Rekomendowane odpowiedzi

Czy wracają do was wspomnienia z przeszłości? Wyrzuty sumienia? 

 

Ostatnio przypomina mi się dosyć często moja ex z którą mam syna kilkuletniego. 

Nie chodzi o powrót do siebie tylko o myśli, że jednak nie doceniałem, nie umiałem zdopingować do rozwoju lub nie chciałem. Wiem że za bardzo stawiałem siebie na piedestale i mówię to szczerze, sam tak uważam. 

Wiem że była i jest w gruncie rzeczy rodzinnom kobietom, nie typ imprezowiczki, lewaczko-feministki z zainteresowaniami tatuażami i netflixem. 

Uważam że ja skrzywdziłem nie dając wsparcia, uczuć i nie doceniając tego że była we mnie wpatrzona. 

 

Uprzedze pytania, nie, nikogo nie ma, od rozstania nie było seksu, rozmów o powrocie i innych dziwnych niejasnych sytuacji. Obserwuje ja od dawna i jest zajebiście troskliwą i zaangażowana mamuskom. 

Widzę że się zmieniła, poszła do przodu. Bardzo do przodu. 

Ogarnięte finanse, rozwój zawodowy i do tego ta troska i dobroć dla syna. 

 

Kiedyś na imprezie jej koleżanka po kielichu mi powiedziała że ona chce bym przyszedł i prosił ja o powrót. Żebym zauważył co straciłem. Nie daje mi to spokoju pomimo świadomości że to jakaś gierka. 

 

 

Szkoda tylko że nie było tego gdy byliśmy w związku. Mam dziwne wrażenie że to ja jakoś zawinilem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rapke napisał:

że ona chce bym przyszedł i prosił ja o powrót. Żebym zauważył co straciłem.

Chce byś się poniżył i widział, że to ona gardzi Tobą. Nie warto. 

Skup się na czymś pożytecznym (praca/hobby) to przestaniesz takie myśli mieć. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, gryczany napisał:

Chce byś się poniżył i widział, że to ona gardzi Tobą. Nie warto. 

Skup się na czymś pożytecznym (praca/hobby) to przestaniesz takie myśli mieć. 

Może tak być. Jednak wcale nie musi. Czasem przez takie właśnie uparte jednokierunkowe myślenie ludzie stoją w miejscu a później żałują. Jeśli uważasz, że się zmieniłeś, ona się zmieniła, czujesz, że chciałbyś spróbować ponownie, to czemu nie zaryzykujesz? Co masz do stracenia? Rady z forum radami, ale czasem życie pisze różne scenariusze. Rób to co Ty sam uważasz za słuszne byś nie mógł nigdy zwalić na nikogo, a tylko brał odpowiedzialność za swoje czyny 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli macie syna to może nawet można spróbować, jak sam mówisz jeśli nie ma zrytej głowy, nie tyle dla siebie co dla dziecka. Możemy tu se gadać jak to fajnie jest być wolny itd, ale samotność nie jest łatwa. Jak ma poukładane to bym spróbował, tylko wiadomo żadne małżeństwo, pamiętaj że dziecko musi mieć ojca, zróbcie to dla niego. Podkreślam tylko że to dlatego że jak mówisz ma olej w głowie, bo od wariatek trzeba uciekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś miał coś do zaoferowania, prezentował sobą jakiś poziom, to byłoby pole manewru aby do siebie wrócić jeżeli rzeczywiście tego chcesz, ale z tego jak piszesz to wnioskuję że nie. 

 

Ogarnij najpierw siebie i potem działaj, zupełnie inną osoba dla niej będziesz jeżeli zamiast skomlenia usłyszy głos pewnego siebie mężczyzny, spotkanego gdzieś przypadkiem na mieście. Oczywiście takim przypadkom trzeba trochę pomóc, np rozmawiając z koleżanką o tym gdzie chodzi Twoja była. 

 

Postaw sobie na cel bycie na tyle atrakcyjnym aby też jej zależało :) Póki co jest w drugą stronę, taka sytuacja że ona ma nad Tobą władze jest czymś czego nie chcemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, trochę bawią mnie komentarze typu "gdybyś miał coś do zaoferowania.." bo wystarczy poszperać po forum i informacje są tutaj zawarte. Młodzi użytkownicy pojawiający się tutaj od roku, dwóch czy trzech a nawet czterech nie mają obiektywnej wiedzy. Przywołuje @zuckerfrei do wygłoszenia opinii, bo to jedyny człowiek który ma jakąś radę w każdej mojej dyskusji od samego początku mojej obecności tutaj.

 

 

ps. Obecnie jestem pracoholikiem nie mogącym się uporać z chorym zamiłowaniem połączonym z obsesją co do swojej pracy, do nikogo wrócić nie chce, nikogo o nic prosić nie będę, nie umiem sobie poradzić z wyrzutami sumienia bo zem w gruncie rzeczy dobry prosty chłopczyna.

Edytowane przez Rapke
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@slusa napisał bardzo mądrze. Po rozstaniu powinieneś skupić się na sobie, i rozwinąć swoje zasoby. Tylko wtedy wzrosłaby twoja realna wartość. 

 

Podświadomość chroni nas, przez co zaciera negatywne wspomnienia. A więc pozostają tylko te pozytywne. Postaraj przywołać sobie w pamięci negatywy, przecież nie rozstaliście się bez powodu. Nie chodzi o to abyś powiedział - "Ale z niej kurwa", tylko bardziej "Czy ja byłem na serio taki szczęśliwy? Czy byłbym szczęśliwy, gdybyśmy znowu byli razem? Co mnie skłoniło do zakończenia związku?". 

 

Jeżeli to Ty jesteś bardziej zainteresowany powrotem, a jednak by się nie udało, to wpędzi Ciebie to w potężny "-", i obniży drastycznie Twoje poczucie własnej wartości. A jej poczucie urośnie bardzo i stanie się potężnym "+". Szanse na odwrócenie tego zaburzenia, są bliskie zeru. Teraz to ona jest Sprite, a Ty pragnienie.

 

Polecałbym obniżenie jej "+", poprzez pracę nad swoimi zasobami, nad pasjami, nad sobą - mówiąc oględnie. Obniżenie jej wartości "+" sprawi, że będzie ciekawsza, a ciekawość to już bardzo dużo. Ponadto, praca nad sobą zacznie zmieniać Twój "-" w "+". Bardzo mocne "+" nie chcą obślizgłych i klejących się "-".  Musi zostać zachowana równowaga znaczenia - czyli każdy orbituje wokół delikatnego "+". ;) 

 

Teraz to ona wie, że sobie bez Ciebie doskonale radzi. Czy Ty możesz powiedzieć to samo?

 

To oczywiście moja subiektywna opinia. 

5 minut temu, Rapke napisał:

Hehe, trochę bawią mnie komentarze typu "gdybyś miał coś do zaoferowania.." bo wystarczy poszperać po forum i informacje są tutaj zawarte. Młodzi użytkownicy pojawiający się tutaj od roku, dwóch czy trzech a nawet czterech nie mają obiektywnej wiedzy.

 

A niby czemu? Może być ktoś, kto z dorobkiem wpisowym równym 0, od samego początku może doradzać bardzo dobrze. A znam i takich z ilością wpisów 1000+, których rady można rozbić o skały. Tutaj nie ma żadnego obiektywizmu, każda wypowiedź tutaj jest czysto subiektywna. 

 

Przecież właśnie od tego jest forum, aby każdy mógł się wypowiedzieć, a nie tylko grupka namaszczonych do tego osób. To tworzy przestrzeń do dyskusji. A ostateczne podjęcie decyzji zawsze należy od autora wpisu... 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Rapke napisał:

ps. Obecnie jestem pracoholikiem nie mogącym się uporać z chorym zamiłowaniem połączonym z obsesją co do swojej pracy, do nikogo wrócić nie chce, nikogo o nic prosić nie będę, nie umiem sobie poradzić z wyrzutami sumienia bo zem w gruncie rzeczy dobry prosty chłopczyna.

Przykre, ale zbastuj z pracą to i tak nic nie da.

Wszystko to marność.

Odpocznij, cofnij się w czasie, bądź happy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze będziesz w jakimś stopniu idealizował przeszłość. Tak już działa ludzki umysł. Zapominamy o tych złych sprawach, a te dobre wyolbrzymiamy. 

Też czasem mi się zdarza przywoływać wspomnienia z wcześniejszych związków i zawsze są to te pozytywne. Negatywy jakoś nie chcą tak się przypominać. Jednak zawsze mam gdzieś w głowie, że nie bez przyczyny ten związek czy inny już nie ma racji bytu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Rapke napisał:

Kiedyś na imprezie jej koleżanka po kielichu mi powiedziała że ona chce bym przyszedł i prosił ja o powrót. Żebym zauważył co straciłem. Nie daje mi to spokoju pomimo świadomości że to jakaś gierka. 

 

Tylko po to, żeby ona mogła dać tobie poniżonemu, uległemu, zdesperowanemu solidnego kopa. Żeby ona wyszła z wyższej pozycji "pani", silna kobieta dającej kopa swojemu "ex". W ten sposób podbije sobie samoocene o 100 punktów

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz typowe poczucie winy czyli odczuwasz swoistą nienawiść do siebie.

Pozbądź się tego uczucia poprzez racjonalizacje bo to cię niszczy.

Zrób tak jak to robią kobiety czyli wytłumacz sobie, że nic złego nie zrobiłeś

a nawet zmobilizowałeś kobietę do działania po rozstaniu skoro tak świetnie sobie poradziła i ogarnęła kuwetę.

Druga sprawa ciesz się, że syn ma dobrze i ogarniętą matkę bo nie każdy dzieciak po rozstaniu rodziców może się czymś takim pochwalić.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Rapke napisał:

Szkoda tylko że nie było tego gdy byliśmy w związku. Mam dziwne wrażenie że to ja jakoś zawinilem. 

Czyli matriX ma się dobrze.

Poczucie winy rośnie.

 

Książę ratuj UCIEŚNIONĄ K..... z samotnej wieży.

 

 

...wcześniej poleconym wyślij jej brzeszczot, jak się po linie będziesz wspinał, to najwyżej zrobi zyguzygu.....do porzygu.  

 

13 godzin temu, Zbychu napisał:

W ten sposób podbije sobie samoocene o 100 punktów

Jesteś nie w porządku.

Poogarniała wszystko i teraz jest godna naszego Rycerza.

ONA jest inna niż w.......

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.07.2021 o 11:18, Rapke napisał:

Szkoda tylko że nie było tego gdy byliśmy w związku. Mam dziwne wrażenie że to ja jakoś zawinilem. 

 

Ja się zadzam z kolegą:

 

W dniu 27.07.2021 o 12:02, HumanINC napisał:

Podświadomość chroni nas, przez co zaciera negatywne wspomnienia. A więc pozostają tylko te pozytywne. Postaraj przywołać sobie w pamięci negatywy, przecież nie rozstaliście się bez powodu.

 

Sam łapię się nie raz na tym, że przelatuje mi przez myśl "pochuj to było te babę gonić, przecież jest taka spoczko"?

 

Tylko że potem przypominam sobie to, że obecne MEGA (!) poprawne relacje z moją eks to SKUTEK jej pogonienia w diabły. Ona sensownie współpracuje DLATEGO, że została pogoniona,  anie POMIMO tego, że została pogoniona. Ona - zwyczajnie - nic już nie ugra chujową postawą. Może mnie wyłącznie stymulować pozytywnie. Inaczej - wypad.

 

W każdym razie - jak mam fazę "ej, całkiem spoko jest ta była", to momentalnie przypominam też sobie poziom cierpienia, wkurwienia, niemocy, poczucia bycia dojonym frajerem w tej relacji i...

I mi szybciuuuuuuuuuuuuuuuutko przechodzi 🙂

I podkreślę tu jedno - ja miałbym poważne trudności, żeby usiąść z karteczką i spisać konkretne przypadki. Pamięć ludzka wyrzuca przeżycia, zwłaszcza te traumatyczne.

Ale to, że było mi OGÓLNIE megachujowo, oooo, to to pamiętam jakby 3 sekundy temu miało miejsce.

 

 

W dniu 27.07.2021 o 11:40, spacemarine napisał:

Jeśli macie syna to może nawet można spróbować, jak sam mówisz jeśli nie ma zrytej głowy, nie tyle dla siebie co dla dziecka.

 

No właśnie nie.

Właśnie z tej racji lepiej trzymać się od takich powrotów z daleka.

Dlaczego? Bo to mieszanie dzieciakowi we łbie. Dziecko potrzebuje STABILNOŚCI. A nie że "tatuś się wprowadził - tatuś się wyprowadził". Nie. To CHUJOWY pomysł jest.

Chyba, że Ty jesteś z bajeczki Disneya i ponowne "reanimowanie związku" zakończy się słynnym "i żyli dłuuuuuuuuugo i szczęśliwie" (a w tle latają jednorożce i srają tęczą).

 

Życie pokazuje, że tak NIE będzie. Statystyka jest dziwką i Was tu rucha z chytrym uśmieszkiem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.07.2021 o 11:18, Rapke napisał:

ona chce bym przyszedł i prosił ja o powrót. Żebym zauważył co straciłem.

 

A czemu ona nie przyjdzie poprosić Ciebie?

 

Myślałeś kiedyś, czemu Twoje obecne uczucia/nostalgia/sentyment są kompletnie nieodwzajemnione?

 

Bo ma być tak, jak kobieta chce w życiu. Nie klękniesz z pierścionkiem, wypad. Nie zrobisz bombelka, wypad. Śmiesz mieć wymagania, wypad.

 

Brakuje tylko tego, żebyś wrócił do niej, przeprosił i przyznał, że ona miała RACJĘ, walidując wszystko to, przez co się z nią rozstałeś.

 

Zafundowałbyś sobie ostateczne poniżenie i nigdy nie odzyskałbyś jej szacunku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

W każdym razie - jak mam fazę "ej, całkiem spoko jest ta była

Kiedy i po czym masz takie FAZY???

...

...ja rozkminę o eX zaczynam od(......)ty C..wo.

I mierzę czy dalej nam  maślane oczy do przeszłości....else następuje proces recionalizacji ekonomicznej...else posible EROR MODE....else SIEGE MODE.

.....I przechodzi pętla RETURN(0).

 

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Tornado napisał:

Kiedy i po czym masz takie FAZY???

 

Po niczym 🙂
Ja się NAPRAWDĘ w dobrej komitywie rozstałem.

Pamiętaj, że mam "inwestycję wspólną" -> dziecię.

Co najmniej do osiągnięcia pełnoletności przynajmniej w tej materii współpraca MUSI być absolutnie wzorcowa.

 

Poza tym - ja aż tak chujowo nie wybrałem 🙂 I mam też świadomość tego, jak wiele błędów popełniłem od samego początku tej relacji. I jak inaczej prowadziłbym tą relację z dzisiejszą wiedzą, umiejętnością, pozycją itd.

 

Także wiesz... Da się.
Chociaż sporo pracy mnie to kosztowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.