Skocz do zawartości

Ciekawe, jak szybko umysł przyzwyczaja się do odrzucających treści, rozkmina na podstawie filmów


Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy nie byłem fanem horrorów, efektownych scen z przemocą, krwią i tak dalej i tak dalej. Może będąc gimbusem czasem obejrzałem jakiś slasher w stylu "Oszukać przeznaczenie", jednak zawsze pewien dyskomfort

emocjonalny był odczuwalny po takim seansie. W późniejszych latach już świadomie unikałem przegiętych treści, gdyż od zawsze były dla mnie repulsywne.

 

Aż pod koniec kwietnia tego roku zasypiam kulturalnie, telewizor w tle opalony i słyszę, że zaczyna się film Hellraiser: Piekło na ziemi. 😊

Myślę sobie: zerknę tylko. Półtorej godziny później: o boże, o kurwa. 😊

Było to w dużym stopniu [raczej] w świadomy sposób kiczowate gówno, z paroma lepszymi momentami i wątkami, obejrzałem i zapomniałem.

 

Ale jakoś nie dało mi to spokoju i zacząłem czytać o twórcy tego universum Clive Barkerze, wywiady z nim, wiki opisujące genezę piekielnej kostki Lemarchanta vel

Koniguracji Lamentu, cenobitach, lewiatanie, zgłębiałem to universum i musiałem zerknąć jeszcze parę filmów z tej serii.

Ma to jakąś niesamowitą głębię, druga część jest świetna, ciary na plerach miejscami, chociaż fabuła w paru momentach taka deus ex machina - tylko kto

od takich filmów oczekiwałby 100% realizmu. 

 

Wracając do zdania z tytułu tematu. Kiedy widziałem w pierwszej części motyw, jak Frank Cotton, znudzony życiem niemoralny hedonista rozwiązuje konfigurację lamentu spodziewając się, że dzięki temu

doświadczy nieznanych w tym świecie przyjemności, otwiera się schizma w czasie i przestrzeni, a na miejscu pojawiają się cenobici, piekielni kapłani wyglądający jak rytualnie okaleczeni ludzie, którzy 

rozrywają jego ciało łańcuchami i zabierają do pozawymiarowego królestwa skrajnego sadomasochizmu. No i później do tego domu wprowadza się jego rodzony brat Larry z żoną [która była kochanką Franka] 

i córką. Na strychu gdzie wydarzyła się akcja opisana wcześniej Larry skaleczył rękę i na podłodze rozlało się trochę krwi co otworzyło portal z "piekła" z powrotem na ziemię.

 

Frank rozpierdala podłogę i na eleganckości wraca do żywych...no to trochę na wyrost powiedziane, bo w tamtym momencie przypomina rozpadające się zwłoki, zanim się zregeneruje.

I habituacja po obejrzeniu innych części tej serii sprawiła, że widząc to, zamiast być zaszokowanym, pomyślałem sobie: "kurła, nieraz w gorszym stanie się wracało z wiejskiej dyskoteki i człowiek dochodził do siebie."😊

Analogicznie, z innymi scenami miałem podobnie, ale może już nie będę przedłużać. Po prostu coś wywołującego obrzydzenie, zmieniło się szybko w groteskę i spazmy śmiechu heh. 

 

Jednak poniżej progu świadomości jest dalej niepokój, bo miałem 3 razy sny związane z tymi zobaczonymi obrazami i nie były to miłe marzenia senne.

 

Teraz już tylko piątą część zerknę i zrobię sobie detox od takich treści. Zresztą ostatnie części to już raczej kiepski poziom i równia pochyła. 

Teraz Barker po 30 latach odzyskał prawa autorskie do serii i ma razem z HBO stworzyć serial osadzony w tym universum.

 

A Wy co o tym zjawisku habituacji myślicie w podobnym kontekście, zaobserwowaliście u siebie w jakiś sposób?

A może jesteście fanami Cliva Barkera? :P 

 

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ja mogę powiedzieć coś na ten temat, że po prostu ja na ten temat nic za bardzo nie mogę powiedzieć. Po prostu..."

 

Wybacz za offtop, myślałem że wątek będzie poświęcony nieco innemu zagadnieniu, choć w tym co powyżej opisałeś widzę kilka podobieństw.

 

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

Analogicznie, z innymi scenami miałem podobnie, ale może już nie będę przedłużać. Po prostu coś wywołującego obrzydzenie, zmieniło się szybko w groteskę i spazmy śmiechu heh.

Myślę, że to cała odpowiedź :) Horror Heridetary, akurat się bałem poważnie i kiedyś w dzieciństwie laleczka Czaki, czy jakoś tak. Bałem się do piwnicy zejść przez kilka lat xD I to kurwa z matką oglądałem, bo ona myślała, że to film dla dzieci, bo lalka przecież xD Do tej pory z tego gnijemy. Myślę, że z odpowiednim nastawieniem możesz wszystko transformować w śmieszki. Po kilku horrorach już widzisz schemat, albo tych aktorów sztucznych i nie robi to takiego wrażenia. Chodzi bardziej o poszukiwanie bardzo oryginalnego scenariusza, właśnie o coś wychodzącego ponad ten świat materialny, gdzie możesz utożsamić się z bohaterem. Właśnie Hellraiser pomimo słabej jakości daje do myślenia i ma to coś w sobie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, mac napisał:

Chodzi bardziej o poszukiwanie bardzo oryginalnego scenariusza, właśnie o coś wychodzącego ponad ten świat materialny, gdzie możesz utożsamić się z bohaterem.

Mam coś co zaspokoi wasz głód...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Egregor Zeta Troma - kojarzę tę wytwórnie, ich flagowy produkt to bodajże seria filmów "Toxic Avenger", ale osobiście nie oglądałem.

Za to na pegasusie kiedyś sporo czasu się spędziło łupiąc w Toxic Crusaders heh

 

toxicCrusadersNesScreen.jpg&f=1&nofb=1

 

Godzinę temu, mac napisał:

Właśnie Hellraiser pomimo słabej jakości daje do myślenia i ma to coś w sobie.

 

To prawda, sporo wątków około egzystencjalnych mi się załączyło po seansie. 

😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobnie z powieścią Fanny Hill (były fajnie opisane "momenty" - na początku człowiek czyta z rumieńcem, potem już go zaczyna nużyć, a pod koniec przeskakuje "momenty", bo ma ich serdecznie dość). Tak samo z opowiadaniami wołyńskimi Srokowskiego - na początku doznania są traumatyczne, ale później - "cóż, kolejny trup, kolejne zwyrodnialstwo, kolejne gwałty" etc. To raczej normalne, że człowiek przyzwyczaja się do bodźców. Tak też powstają różne uzależnienia np. od pornografii - każdy lubi czasem zerknąć na gołą babę, ale niektórzy idą w to tak głęboko, że już tylko specjalista może im pomóc.

A Hellraisera właśnie niedawno (po raz pierwszy) zobaczyłem - nie ruszył mnie zbytnio, choć przyznaję, że Clive to perwersyjny skurczybyk (polecam - jeżeli jesteś grywający - gierkę Undying, opartą na scenariuszu jego autorstwa).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barkera może niezbyt, chyba że za scenariusz do fenomenalnego Undying, który do dziś trzyma formę na PC, mimo premiery w 2001 r. 

 

Jedynym horrorem, który w ostatnich latach zrobił na mnie duże wrażenie i był faktycznie niepokojący, był Sinister. Może jeszcze Jane Doe.

 

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, zychu napisał:

A Hellraisera właśnie niedawno (po raz pierwszy) zobaczyłem - nie ruszył mnie zbytnio, choć przyznaję, że Clive to perwersyjny skurczybyk

 

To na pewno. BTW trochę się zdziwiłem czytając o nim, że jako młodzieniec pracował jako męska prostytutka, oraz bywał w klubach sado-maso, co miało później odzwierciedlenie w motywach, które pojawiały się w tej serii. Poza tym, jak widziałem w jaki sposób rozmawiał z fanami na spotkaniu w 2019r to mocno sympatyczny i zaangażowany w rozmowę typ się wydawał.

 

Tylko mocno zajechany był, siedział na wózku. Wiem, że lata temu wizyta u dentysty sprawiła, że dostał jakiegoś toksycznego zakażenia, nie pamiętam jak to się nazywa, ale ledwo się ze śpiączki wybudził.

Do tego jest zarażony wirusem HIV podobno od dawna - jego były chłop go oskarżał, że Clive zaraził go hivem i wyrzucił na ulicę z domu, ale ile w tym prawdy nie wiadomo.

 

Także ciężko stwierdzić, co mu siedzi[ało] w głowie. 😊

Ale chyba trochę doszedł do siebie, na ile to możliwe, bo to 70 latek obecnie z tego co kojarzę.

 

Oglądałem gameplaye z tej gry, może kiedyś odpalę - od dłuższego czasu już tylko heroesy III czasem na chwilę włączę i jakoś mnie nie ciągnie na ten moment, ale dzięki za wspomnienie o tym.

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

W sierpniu 2022 roku wyjdzie nowy film z serii Hellraiser.

Głównego kapłana piekła zagra kobieta [Jamie Clayton]. Trochę szkoda, że Doug Bradley się nie pojawi, ale do samego konceptu nie mam uprzedzeń.

W oryginalnej powieści płeć cenobitów była niejednoznaczna. Natomiast w serii komiksów z tego co wiem, Pinhead na powrót stał się człowiekiem, a jego miejsce zajeła Kirsty Cotton.

 

Hellraiser-Dark-Watch-2.jpg&f=1&nofb=1

 

Także jest to w jakiś sposób zgodne z duchem oryginału, nie ma związku z poprawnością polityczną etc rodem z netflixa i może wyjść dobrze.

Oprócz tego HBO będzie produkować  serial w tym universum.

 

Także seria ma szansę wrócić do łask, po długich latach, gdzie ostatnie filmy były raczej równią pochyłą.

 

Widziałem pierwsze sześć części, jakbym miał pokrótce ocenić poszczególne bez opisów, to tak by to wyglądało:

 

I - 8/10

II - 8/10

III - 6/10

IV - 5/10

V - 7,5/10

VI - 6/10

 

Podobno jeszcze siódma część jest względna, ale odpuściłem i chyba już nie będę jej sprawdzać.

A ogółem ten nadchodzący film będzie 11 częścią:

https://en.wikipedia.org/wiki/Hellraiser_(2022_film)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

@Throgg Wpisałem "hellraiser" w wyszukiwarkę forumka i przypomniało mi się, że kiedyś pisaliśmy o nadchodzącym reboocie Hellraisera.

Zerknąłem, co dzieje się w temacie i film ma mieć premierę 7 października na platformie streamingowej Hulu, pojawił się już oficjalny teaser z tą

datą [a serwis naekranie pisze, że w PL ma być dostępny na platformie Disney+☺️].

Na instagramie Davida Brucknera pojawiły się 4 screeny z tej produkcji:

https://www.instagram.com/p/Ch-izZ6PnkU/

 

Nie wiem, czy odpali ten link z insta, zalinkuję też z naekranie:

123_6310ef7ae03f7.jpeg

 

245_6310ef78889cf.jpeg

 

12345_6310ef76f076e.jpeg

 

12_6310ef752e6f0.jpeg

 

Jestem ostrożnym optymistą, to pierwszy hellraiser od '96 roku w którego zainwestowano poważniejsze pieniądze, zajmują się tym raczej dobrzy rzemieślnicy, Jamie Clayton może się

dobrze sprawdzić w roli pinheada. Myślę, że jeśli uda mi się go obejrzeć, to wskoczy do top 3 filmów z tej serii. :P 

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

 

123_6310ef7ae03f7.jpeg

Jamie Clayton

 

Teaser mignął mi na Filmwebie już jakiś tydzień temu, ale to bardziej suchy żart, niż oficjalny zwiastun.

 

Nazwiska Jamie Clayton w ogóle nie kojarzyłem i jak to bywa z imionami anglosaskimi, pierwsze skojarzenie było takie, że to facet. Dopiero teraz się zorientowałem że to typiara - no i jestem ciekaw, czy obsadzenie jej w roli Pinheada, to zabieg mający podkreślić jego androgyniczność, czy jednak będzie po prostu brzydką typiarą z gwoździami w łepetynie. Po screenie powyżej ciężko powiedzieć, ale idę o zakład, że poniżej kadru, schowane są cyce, więc trochę smutno, że Clive się na to zgodził, tym bardziej, że wśród cenobitów były przecież osobniki typowo żeńskie, więc parytet i tak by się zgadzał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2022 o 08:35, Throgg napisał:

więc trochę smutno, że Clive się na to zgodził, tym bardziej, że wśród cenobitów były przecież osobniki typowo żeńskie, więc parytet i tak by się zgadzał.

 

Generalnie z tego co pamiętam, w oryginalnej noweli, z czterech cenobitów którzy przyszli po franka, trójka była androgyniczna, tzn tak okaleczona, że nie dało się rozpoznać płci [w tym "pinhead"], a czwarty cenobita był kobietą.

Sam pinhead miał też "głos podekscytowanej dziewczyny", lub podobne określenie tam padło. Dlatego w sumie obsadzenie Clayton wydaje mi się ok.

 

W dniu 2.09.2022 o 08:35, Throgg napisał:

Nazwiska Jamie Clayton w ogóle nie kojarzyłem i jak to bywa z imionami anglosaskimi, pierwsze skojarzenie było takie, że to facet. Dopiero teraz się zorientowałem że to typiara - no i jestem ciekaw, czy obsadzenie jej w roli Pinheada, to zabieg mający podkreślić jego androgyniczność,

 

Tak będąc bardziej precyzyjnym, kiedyś to był James Clayton, ogólnie to trans kobieta.

Biorąc pod uwagę, że Clive Barker jest gejem, projektując cenobitów inspirował się m.in. gejowskim sadomaso, w komiksach stworzonych przez Boom Studio* Kirsty Cotton została piekielnym kapłanem oraz to, że

 w przynajmniej jednej z jego starych książek pojawia się wątek trans romansów, to myślę, że w żaden sposób takie obsadzenie J.C w roli głównego cenobity nie kłóci się z jego wizją artystyczną i światopoglądem. ☺️

 

Dla mnie najważniejsze, żeby rola była dobrze odegrana, a patrząc na oceny jej gry aktorskiej na filmwebie itd, jest na to szansa heh.

W ostateczności jak film będzie średni, to jeszcze HBO ma produkować serial w tym universum. ;)

 

Ogólnie to nie spodziewam się, żeby w tej nadchodzącej produkcji odjebali coś porównywalnego z tymi herezjami, które miały miejsce od 7 części w górę, gdzie te filmy bardziej wyglądały na 

fan fiction, niż pełnoprawne produkcje, ale już niebawem się okaże jaki jest efekt finalny. :P 

 

 

 

EDIT: Wygląda na to, że z tym imieniem siępomyliłem, pierwotne imię to "Sebastian" jak teraz sprawdziłem.

Kiedyś widziałem inne info, ale może to był fejk. 

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.07.2021 o 19:36, Obliteraror napisał:

Jedynym horrorem, który w ostatnich latach zrobił na mnie duże wrażenie i był faktycznie niepokojący, był Sinister. Może jeszcze Jane Doe.

Na wielu ludziach gigantyczne wrażenie zrobił 'Shutter - Widmo' od wielu słyszałem że ma w sobie 'to coś' jakby dziwnie to nie zabrzmiało.

Edytowane przez Maszracius_Iustus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że jak najbardziej następuje habituacja. Na mnie duże wrażenie zrobił ten teledysk, sceny jak żołnierze znajdują dokumenty przy rozstrzelanych, trupy na drodze po których się jeździ i nikt się tym nie przejmuje, rozstrzelanie złapanego murzyna za dokonanie masakry. Albo gość z fają w gębie napierdala z kaemu.

Dziś to oglądam ze spokojem, ale pierwsze wrażenie było niesamowite. 

 

Podobnie można powiedzieć o awanturach w klubach itd, dlatego każdy mężczyzna powinien trenować jakieś sztuki walki dla siebie. Daje dużą pewność siebie to raz, dwa nie daje poczucia bycia ofiarą i zniechęca drapieżniki, trzy w razie gdy nie da się uniknąć konfrontacji siłowej kilka miesięcy treningów daje niesamowitą przewagę nad pijanym agresywnym bydłem. Czysty umysł, spokój, technika i wytrzymałość. 

 

A oto ten teledysk:

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.07.2021 o 17:10, Dworzanin.Herzoga napisał:

. W późniejszych latach już świadomie unikałem przegiętych treści, gdyż od zawsze były dla mnie repulsywne.

 

Aż pod koniec kwietnia tego roku zasypiam kulturalnie, telewizor w tle opalony i słyszę, że zaczyna się film Hellraiser: Piekło na ziemi.

Zestarzałeś się i tyle.

To tak jak z walnięciem się młotkiem w palec :D 13 latek się popłacze, a facet po 30 rzuci "kur** ***ć, o ja p********" i pójdzie się opatrzyć.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, DOHC napisał:

Myślę że jak najbardziej następuje habituacja. Na mnie duże wrażenie zrobił ten teledysk, sceny jak żołnierze znajdują dokumenty przy rozstrzelanych, trupy na drodze po których się jeździ i nikt się tym nie przejmuje, rozstrzelanie złapanego murzyna za dokonanie masakry. Albo gość z fają w gębie napierdala z kaemu.

Dziś to oglądam ze spokojem, ale pierwsze wrażenie było niesamowite. 

 

Podobnie można powiedzieć o awanturach w klubach itd, dlatego każdy mężczyzna powinien trenować jakieś sztuki walki dla siebie. Daje dużą pewność siebie to raz, dwa nie daje poczucia bycia ofiarą i zniechęca drapieżniki, trzy w razie gdy nie da się uniknąć konfrontacji siłowej kilka miesięcy treningów daje niesamowitą przewagę nad pijanym agresywnym bydłem. Czysty umysł, spokój, technika i wytrzymałość. 

 

A oto ten teledysk:

 

 

 

To nie jest teledysk.

To fragment włoskiego dokumentu "Addio Africa" / "Africa Blood and Guts" z 1965 roku.

 

Ogólnie dokument jest mocno naturalistyczny, i obrazuje murzynków wracających na "stare tory" zachowań , wraz z wychodzeniem potęg kolonialnych z Afryki, rozmaite wyczyny na tle rasowym, dużo głupoty, typu - biali wyszli, parki narodowe zostały bez ochrony, więc bandy kłusowników i murzynów zabijają na raz wszystkie zwierzęta.

 

Pokazuje też, jak wielkie jajca mieli kiedyś dziennikarze - z legalnego linczu podczas murzyńskich rozruchów ratuje ich tylko - cytuję "ej, to nie są biali, to są Włosi !"

Czyli nie bycie anglikami ani niemcami, ani francuzami.

 

Polecam dokument, aczkolwiek okrucieństwo bywa tam bardzo naturalistycznie pokazane.

@DOHC

 

tu masz.

 

Ogólnie polecam państwu.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@Throgg Podoba mi się, jest sugestywny, mroczny klimat. 

Clayton projekt artystyczny mega. Właśnie jak była dostępna pierwsza fotka:

 

123_6310ef7ae03f7.jpeg

 

myślałem, że na ramionach ma lateks i poniżej strój ala sadomaso, dopiero następne zdjęcie

z półprofilu pokazywało, że są tam rozcięcia i gołe mięśnie na wierzchu, co wygląda zdecydowanie lepiej.

 

Konfiguracja Lamentu też prezentuje się interesująco.

 

BTW po wielu bojach wykupiłem ten disney+, pojawiały się komunikaty, że będzie tam nowy Hellraiser, jednak nie widziałem póki co info w premierach na październik na ten temat.

Póki co obejrzałem tam pierwszy sezon American Horror Stories, coś tam się jeszcze pewnie zerknie w miarę możliwości, ale liczę, że ta produkcja się tam pojawi heh.

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

@Throgg Nie mogłem się doczekać, aż disney plus wypuści w PL ten film. Zresztą nie wiadomo do końca, czy tak będzie - np w Australii prawo do niego ma Paramount.

Obejrzałem go z alternatywnego źródła. Mam subskrypcję disneya, więc liczę, że jeszcze tam obejrzę go na spokojnie za jakiś czas.

 

Przez pierwsze dwadzieścia minut z hakiem [☺️] wyglądał na generyczny, nijaki film, później się rozkręcił.

 

Oceniam 8/10. 

 

Cenobici znowu są eksploratorami dalszych regionów doświadczenia i mocno redefinują definicję bólu i przyjemności ludziom, którzy pragnęli kontaktu z nimi i ich "nagrody".

Jamie Clayton bardzo dobrze zagrała. Zresztą nawet sam Doug Bradley pisał na twitterze peany na temat jej występu.

A w przeszłości lekko przejechał się po dwóch filmach z tej serii, w tym po jednym, w którym wystąpił. Także wierzę w szczerość jego wpisu.

 

Na IMDB średnia ocen to 6,20/10 wyliczona z 15 tysięcy głosów. Nie brakuje głosów krytycznych - i tych w miarę sensownych, i ordynarnego przypierdalania się, specjalnie ich nie czytałem

przed obejrzeniem.

 

IMO Udany reboot, trzymał w napięciu. Chociaż momentami wydawało się, że za bardzo powierzchownie potraktował niektóre kwestie, jednak jakoś po prostu to wszystko zagrało.

 

Cytat

Unbearable, isn't it? The suffering of strangers, the agony of friends. There is a secret song at the center of the world, Joey, and its sound is like razors through flesh.

 

Na plus kilka subtelnych nawiązań w dialogach do szczegółów z oryginalnej noweli Barkera.

 

Wrażenia na świeżo - jest na podium najlepszych filmów z serii, po jedynce i dwójce.

Czyli najlepszy film z serii od końca lat '80. 

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ramaja Awantura Przymierzałem się do przeczytania pierwszego tomu i pewnie na spokojnie kiedyś to zrobię.

BTW przypomniałem sobie, że Hulu w 2020 roku wypuściło film "Księgi Krwi" na podstawie twórczości Barkera:

https://www.filmweb.pl/film/Books+of+Blood-2020-860890

 

Wydaje się, że przeszedł bez większego echa, ale może warto sprawdzić.

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega kiedyś w pracy znalazł coś z kategorii hard, jakiś poważny wypadek, obrażenia czy inne obrzydliwe rzeczy, ale stwierdził że jem. Ja stwierdziłem że nie robi to na mnie wrażenia i widziałem lepsze. Tak, oglądałem tego dużo.

 

Pamiętam jak pierwszy raz będąc młodym oglądałem piłę, brzuch mnie trochę rozbolał a potem już z górki. 

 

Pewnie podobnie mają niektórzy chirurdzy, muszą coś w sobie przełamać a potem widzą tylko zwykłe cięcie. Czy to źle? Mnie żaden widok krwii nie zniechęca, więc jak komuś coś się stanie to nie będę panikował.

Inna sprawa jak trzeba komuś zadać krzywdę, tutaj też nie ma co się bawić np. w obronie.

 

Lepiej mieć wyłącznik do empatii.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Imiennik napisał:

Lepiej mieć wyłącznik do empatii.

 

W stosunku pasożytów, manipulujących poczuciem winy i wstydu, oraz do agresorów, na pewno.

 

Ogólnie każdy człowiek ma selektywną empatię. Jedne rzeczy ruszają bardziej, inne mniej, w zależności od wcześniejszych doświadczeń i przemyśleń życiowych.

Dlatego #sygnalizowanie_cnoty to dla mnie ogromny red flag i jak ktoś za bardzo deklaruje współczucie itd. czuję, że mam do czynienia z manipulatorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W końcu udało mi się zorganizować jeden wieczór, kiedy na spokojnie mogłem sobie przysiąść do obejrzenia nowego Hellraisera. Mogłem to w sumie zrobić wcześniej, ale że pierwszej części nie widziałem już z bite dziesięć lat, chciałem ją sobie przypomnieć, aby na świeżo móc porównać obie wersje. Są za mną więc 3 i pół godziny spędzonych z Cenobitami.
 
W tym jednak miejscu, w ramach dygresji, wyrażę tylko moje lekkie zdziwienie, że cały czas zdarzają się ludzie po 30-stce, którzy doznają redpill rage i wylewają swoje żale, że przez te wszystkie lata system ich programował.
 
Pierwsza część Hellraisera (przypomnę, że wyszła w 1987 roku), to końska dawka czerwonej piguły, aplikowanej shotgunem w japę. To w zasadzie niesamowite, że Barker, jako 100% gej, tak umiejętnie i bez żadnej tej kurtuazji, uchwycił meandry kobiecej psychiki i co się dzieje, kiedy zostaje na niej odciśnięte piętno kutasa badboya, niczym rozgrzane żelazo na młodym cielaku. Wątek romansu Julii i Franka, w trakcie którego aplha widow składa kolejne ofiary z beciaków-zakolaków na ołtarzu swojej chuci, aby tylko jej kochankowi odrosło w końcu przyrodzenie, to jest jedna z lepszych filmowych paraboli kobiecej natury ever.
 
Nie wiem, może dlatego, że Hellraiser, to jeden z filmów mojego dzieciństwa, gdzieś to przesłanie funkcjonowało w mojej podświadomości, ale ponowny powrót do tej produkcji po tym, jak red pill dorobił się już nawet naukowych opracowań i skodyfikował całą swoją terminologię, sprawił, że bawiłem się podczas jego oglądania jeszcze lepiej, niż kiedy byłem dzieckiem i nastolatkiem, mogąc układać klocki fabuły w nową całość.
 
Dalej jednak mimo wszystko podtrzymuję zdanie, że film Barkera, jeśli chodzi o horror, to na dzisiejsze czasy już wizualna ramota, którą docenią tylko miłośnicy ejtisowego kiczu spod znaku kaset VHS. Do nich się zaliczam, ale czaję, że nie na każdym musi to robić wrażenie.
 
Zaraz po napisach końcowych oryginału, odpaliłem najnowszy remake i już po pierwszych 10 minutach seansu, doznałem największego rozczarowania tego wieczoru - Hellraiser z 2022 NIE JEST remake'em pierwszej części. To dalsza eksploatacja uniwersum Barkera, w którym dostajemy całkowicie nową historię, do której scenarzysta dorzucił tylko kostkę i Cenobitów. Po chuj to więc nazywają Hellraiser, a nie Hellraiser 18, czy tam Hellraiser 37, nie mam pojęcia, wkurwiłem się tylko.
 
Nie ma więc śladu po Franku Cottonie, a zamiast tego dostajemy zawichrowaną bohaterkę, która przez cały film wygląda, jak jakieś jebane czupiradło, wanna-be czada, który dał się jej wjebać na orbitę, parę gejów i jakąś Azjatkę, którą serio dopisano chyba tylko po, żeby parytet się zgadzał, bo jaka była jej rola w tej historii, to do teraz nie wiem. Skład jak do podrzędnego slashera i do tego też sprowadza się cała fabuła filmu, że co rusz, ktoś z tej gromadki kończy na hakach Cenobitów.
 
I przebolałby to, gdyby Bruckner miał świadomość, z jakiego gówna przyszło mu kręcić film, ale nie - TEN FILM TRWA 2 GODZINY. Toż to kurwa nie jest epopeja wojenna, 80 minut w zupełności starczy, żeby streścić taką historię. Bruckner nie jest przecież pierwszym lepszym reżyserem z łapanki, umie kręcić horrory, po co więc ta historia wlokła się tak niemiłosiernie. Przecież scena, jak czupiradło przyjeżdża do posiadłości Voughta i się po nim rozgląda, TRWA 5 MINUT. 5 minut, podczas których akcja nie jest popchnięta ani o jotę.
 
Mój wkurw bierze się więc w dużej mierze z poczucia zmarnowanego czasu, ale jak już przeboleję te 40 minut filmu, które spokojnie można było wyjebać na śmietnik w post-produkcji, to da się też znaleźć w tej produkcji jakieś pozytywy.
 
Tranzystor daje radę jako Pinhead - i o dziwo, jest to jeden z najmocniejszych punktów tego filmu. Być może najbardziej creepy kreacja tej postaci. No i Brucknerowi udało się kilka scen, jak również pewna estetyka całości uniwersum, ale rzednie to wszystko na tle tych wszystkich dłużyzn.
 
Czy jest to więc obraz lepszy, niż część pierwsza? No kurwa nie. Abstrahując od przepaści jaka dzieli oba obrazy pod względem technologii oraz budżetu, dzieło Barkera zdaje się być bardziej ,,dojrzałe", bo obok horrorowej makabry, fabuła filmu skupia się również na dość osobliwym wątku obyczajowym - wersja z 2022r., to w zasadzie slasher o idiotycznej fabule. No i mam też wrażenie, że obraz z 1987 był bardziej makabryczny, niż wersja nowsza, pomimo tego, że efekt ten starano się uzyskać za sprawą plasteliny i kartonu.
 
Czy Hellraiser z 2022r., to najlepsza część od lat 80? Na to nie odpowiem z prozaicznej przyczyny, gdyż nie widziałem wszystkich części i śledzenie tego uniwersum, jeśli chodzi o film, zarzuciłem chyba już po trzeciej kontynuacji. 
 
Ogólnie jestem rozczarowany.
 
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.